Dziedzictwo Panny „S”

Drogie dzieci, Solidarność, jak wiecie, wróciła naszej ojczyźnie wolność. W dwóch wielkich zrywach, w roku 1980 oraz 1989, pokonała komunę i dała Polsce demokrację. Dziś, po trzydziestu trzech latach od powstania legendarnego związku zawodowego z radością patrzymy na głębokie uczucia wiążące nierozerwalnymi więzami jego legendarnych przywódców i działaczy.

Wałęsa nienawidzi Borusewicza.

Gwiaza nienawidzi Wałęsy.

Wałęsa nienawidzi Gwiazdy.

Gwiazda nienawidzi Brusewicza.

Kaczyński nienawidzi Wałęsy.

Wałęsa nienawidzi Kaczyńskiego.

Kaczyński nienawidzi Tuska.

Tusk nienawidzi Kaczyńskiego.

Kaczyński nienawidzi Krzywonos.

Wałęsa nienawidzi Krzywonos.

 

Według relacji jej bohaterów, solidarnościową rewolucję zrobili agenci Służby Bezpieczeństwa, zdrajcy i nieudacznicy, do spółki ze swymi gudłajskimi doradcami. Aż strach pomyśleć, jaką mielibyśmy dziś Polskę, gdyby walczyli o nią ludzie szlachetni, a choćby i przeciętni.

Co miało być wielkie, stało się małe. Co miało być chwalebne, stało się obmierzłe. Ktoś wyrwał nam z życia i z pamięci najpiękniejsze chwile. Zamiast dumy i nostalgii na myśl o Sierpniu i wiośnie `89, czujemy zniechęcenie i konsternację. Ktoś obrzydził nam wspomnienia, zatruł radość i dumę. Cóż, trzeba będzie już tak pełzać do końca. Myśleliśmy, że żyjemy w ciekawych czasach, a okazało się, że jednak w nieciekawych.

Zresztą może i dobrze? Wszak egzaltacja i sentymenty nie służą prawdzie. Rzeczywistość jest zawsze szara i pospolita, nawet gdy jest rzeczywistością czasu przełomu. Wielcy ludzie są zwykłymi ludźmi, a wielkie idee zwykłymi truizmami. Pogardzany kamerdyner, ściągający buty Napoleonowi, w ostatecznym rozrachunku okazuje się trzeźwiejszy mieć sąd, niż Hegel. A przecież ten kamerdyner wcale nie musi być cyniczny. Może być też dobrotliwy i wyrozumiały. I chyba to jest właśnie to, czego potrzebujemy w czasach, gdy ostatnie miazmaty romantyzmu rozwiał wiatr historii. Nie dajmy się nabierać na kiczowate mity, ale też na pozwólmy, by zawładnął nami cynizm i pogarda. Apel ten kieruję również do absztyfikantów panny S.