Rok obywateli!

Przyjaciele i Wrogowie! Niech rok 2014 będzie dla Was wszystkich prawdziwie wart życia i przyniesie każdemu przynajmniej tę odrobinę szczęścia, która zmienia człowieka na lepsze. Wierzcie mi albo nie, ale charakter zmiękł mi już na tle, że przestałem życzyć komukolwiek źle. Nie żebym zaraz pragnął deszczu dukatów na głowy podleców i nienawistników, ale jeśli dobro, które miałoby stać się ich udziałem, poruszyłoby lepsze struny ich charakterów, to ja im tego dobra szczerze życzę.

Żeby to się stało, a więc żebyśmy wszyscy byli nieco szczęśliwsi i nieco lepsi, musimy zadbać odrobinę o swój kraj. Zmienić się na chwilę w obywateli, by tym pewniej móc wrócić do swych osobistych planów. A właśnie rok 2014 stanowi dla nas wszystkich obywatelskie wyzwanie. Wszak mamy srebrne gody wolności!

Niechaj rok, który się zaczyna, będzie prawdziwym świętem ćwierćwiecza polskiej demokracji i dekady Polski europejskiej. Przypomnijmy sobie, jak było i jakim cudem znaleźliśmy się tu, gdzie jesteśmy – w rodzinie zwanej demokratycznym Zachodem. A ci, którzy urodzili się za późno, by być świadkami cudu, niechaj wysłuchają dobrej nowiny o wolności, która przyszła i zmieniła nasze życie na zawsze. I niech duch tej opowieści – duch wolności, równości i nadziei – rozproszy ciężkie tumany lęku, nienawiści i pychy. Dowiedźmy, że zasłużyliśmy na to, co nas spotkało.

A kolegom chcę powiedzieć: przejmijmy inicjatywę. Niechaj znów, jak przed ćwierćwieczem, wyjdzie z ukrycia inteligencja i przemówi do narodu słowem racjonalnym i z dobrej woli płynącym. Niech ten głos – etyczny i rozumny – raz jeszcze objaśni, czym jest życie w wolnym kraju wolnych i równych ludzi i jak wielką wartość ma wspólne państwo, stojące na straży tej wolności i równości, silne swą praworządnością i poszanowaniem praw każdego obywatela.

Niech rocznice polskiej wolności i polskich sukcesów będą jak dzwon, który wzywa naród, by stawił się do swych obywatelskich powinności. Niech każdy się dowie, że Polska jest jego i musi o nią zadbać, jak gospodarz o swoją własność. Bo jeśli nie zadba, to ojczyzna (i dobrze wam tak!) dostanie się w łapy warchołów, cwaniaków, prostaków i nienawistników. Niech każdy Polak odpowie sobie na pytanie, czy na pewno nie chce niczego więcej niż w miarę dostatnie życie i święty spokój. Czy chce „silnej ręki”, czy też raczej chce demokracji, z całym jej harmidrem i zgiełkiem. Mam nadzieję, mam pewność, że najczęściej wybierze kakofonię wolności, a nie podniecający łomot podkutych butów i tarabany.

Polacy powiedzieli już politykom „odwalcie się od mojego życia prywatnego!”. Niech w tym jubileuszowym roku uświadomią sobie, że to żądane może zostać spełnione wyłącznie wtedy, gdy sami zadbają, aby w polskim państwie zapanowało prawo wolności, a więc prawo oparte na konstytucyjnych gwarancjach powszechnych i równych swobód obywatelskich i osobistych, zabezpieczających nas wszystkich przez uzurpacjami rządu autorytarnego oraz przed dyskryminacją z jakichkolwiek powodów.

To jednakże nie zrobi się samo. Ci, którzy nie chcą być obywatelami, pragnąc jedynie świętego spokoju, muszą mimo wszystko, od czasu do czasu, być obywatelami, by przy urnach wyborczych dać odpór wrogom równości i wolności.

Życzę nam wszystkim, abyśmy znaleźli dość energii i zapału, żeby w tym szczególnym roku – jednocześnie jubileuszowym i wyborczym – ponowić nasze zaślubiny z wolnością. Pokażmy raz jeszcze zbiorową mądrość narodu, który dojrzał już do suwerenności. Pewni swej narodowej autonomii, utwierdzonej w demokratycznym ustroju i wartościach naszej konstytucji, przyłączmy się bez lęku do nowej wspólnoty narodów, którą dobrowolnie współtworzymy z innymi Europejczykami. Odnajdźmy w niej wzmocnienie dla nas samych, tak jak przyjaciel krzepi się towarzystwem swoich kamratów. Bądźmy w tym nowym roku obywatelami pełną gębą – obywatelami Polski, Europy i całego demokratycznego świata. Wszyscy, łącznie z nacjonalistami, tradycjonalistami i zwolennikami rządów silnej ręki. Wszak wolność jest nie tylko dla liberałów! Dobrego roku 2014 dla wszystkich!