WiR, czyli chodźmy razem!

Platforma się sypie, a PiS idzie po władzę. Siły demokratyczne i postępowe mogą być w przyszłym Sejmie wyłącznie opozycją.

Ich obecność w następnej kadencji Sejmu nie jest jednak wcale pewna. Grozi nam całkowite oddanie Polski w ręce PiS, Kukiza i PSL, z PO w roli pseudoopozycji, świecącej księżycowym blaskiem oświeconego konserwatyzmu na tle nacjonalistyczno-klerykalnego populizmu rządzących. Bez szeroko rozumianej lewicy w Sejmie, walczącej o podstawowe wartości demokratycznego państwa prawnego, o wolność, równość, praworządność – kraj na długie lata ugrzęźnie w mentalnym zaścianku na rubieżach rozczarowanej nami Europy.

Dlatego odpowiedzialność, jaka spada dziś na barki obozu postępu, jest dziś większa niż kiedykolwiek wcześniej!

Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że gdy nie-prawica, czyli lewica, centrolewica, ekolodzy, demokraci i wrażliwi socjalnie liberałowie, wystartują do Sejmu osobno, to guzik z tego będzie. Jedyną szansą jest pójcie razem, pójście szeroko. W obliczu wielkiej potrzeby i w poczuciu wspólnej odpowiedzialności za kraj liderzy partii i organizacji społecznych muszą wznieść się ponad osobiste ambicje, animozje i spory programowe, by stworzyć zróżnicowaną być może, lecz naprawdę silną i przekonującą wspólną reprezentację. Muszą wreszcie nauczyć się współpracować ze sobą – i to już teraz. Bo czasu nie ma! PO tylko patrzy, aby „wyhaczyć” na swoje listy do sejmu co bardziej medialnych polityków „kojarzonych z lewicą” i zbudować z nich fasadową frakcję „lewicową”, mającą zdezorientować część wyborców.

Niektórzy wciąż wyobrażają sobie, że możliwe jest jeszcze zjednoczenie pod szyldem SLD. Nie jest możliwe. Ten szyld już się zużył, a listy do Sejmu układane w gabinecie Millera lub jego następcy, na zasadzie „biorące jedynki dla aparatu SLD, a kilka miejsc dla całej reszty”, można będzie od razu wrzucić do kosza.

Proces budowania rzetelnej koalicji sił postępowych musi być transparentny i uczciwy, a listy muszą być naprawdę mocne. Muszą się na nich znaleźć prawdziwi liderzy społeczni, dobrze znani i zasłużeni w działalności na swoim terenie. Zawodowi politycy też są potrzebni i mają swoją rolę do odegrania, ale pierwszeństwo muszą mieć ludzie nowi w polityce, aczkolwiek mający już swój dorobek i wiarygodność jako osoby walczące o prawa ubogich, wykluczonych i dyskryminowanych, o uczciwe, praworządne i świeckie państwo, o sprawiedliwe warunki pracy, o czyste środowisko i prawa zwierząt, o równość i wolność.

To właśnie oni, jakże często nieufni i niechętni wobec polityki instytucjonalnej, powinni znaleźć się w sejmie, bo to właśnie oni kogoś reprezentują. Jeśli politycy zawodowi nie zdobędą ich zaufania, lewica, jakkolwiek rozumiana, nie będzie mogła się odrodzić, a Polska będzie katolickim rajem na ziemi.

Przed kilkoma tygodniami wraz z trojgiem jeszcze profesorów wezwaliśmy lewicę i cały obóz postępowy do zjednoczenia. Udało nam się doprowadzić do zainicjowania przez grupę polityków i działaczy inicjatywy o nazwie Wolność i Równość. Jej zadaniem jest stworzyć płaszczyznę porozumienia i integracji wielu stowarzyszeń, partii i innych organizacji zrzeszających działaczy społecznych. Nie jesteśmy partią, lecz właśnie inicjatywą zjednoczeniową. Zapraszamy wszystkich do wspólnego organizowania w swoich miejscowościach spotkań służących nawiązywaniu realnej współpracy rozmaitych środowisk postępowych oraz wyłanianiu dobrych kandydatów w wyborach parlamentarnych.

Do WiR nie trzeba się zapisywać. Wystarczy zgłosić wolę współpracy. Każdy, komu leży na sercu porozumienie na lewo od PO, może być w Wirze, niczego nie zmieniając w swej partyjnej czy organizacyjnej tożsamości. Każdy, kto rozumie, że idąc osobno, nie wygramy niczego, a idąc razem, możemy wygrać wiele – jest już jedną nogą w Wirze!

Integracja obozu postępowego możliwa jest tylko wtedy, gdy zawodowi politycy, mający znane nazwiska i dostęp do mediów, zaczną na serio współpracować z lokalnymi działaczami, a zwłaszcza z młodymi liderami. Wymaga to przełamania wzajemnej nieufności. Jeśli nie zdobędziemy się na to, by odrzucić arogancję i besserwisserstwo, do żadnego porozumienia nie dojdzie. Będzie kilka list, z których każda osiągnie kilka procent, a do Sejmu wejdą albo i nie wejdą niedobitki SLD. Jeśli nie zakręci się WiR, taki żałosny scenariusz stanie się faktem. A winni będziemy wszyscy.

Być w WiR nie znaczy działać w jakiejś organizacji i popierać jakiś szczegółowy program. Znaczy za to angażować się z działania integracyjne – w „okrągłe stoły lewicy”, w akcje społeczne przeprowadzane wspólnie przez kilka organizacji, w proces wyłaniania najlepszych kandydatów do Sejmu i budowania konsensusu wokół tych kandydatur, wywodzących się z różnych środowisk. Dziś nie potrzeba nam sto pięćdziesiątej partii, lecz zorganizowanej, świadomej i systematycznej działalności na rzecz integracji i synergii tych rozproszonych zasobów, które już istnieją. Takie jest zadanie ruchu WiR. Można go nazwać komitetem porozumiewawczym lewicy, z zastrzeżeniem bardzo szerokiego, inkluzywnego rozumienia tego terminu.

Ruch Wolność i Równość ma swój nieformalny zarząd w Warszawie, dzięki uprzejmości Ryszarda Kalisza zbierający się w jego biurze. Najważniejsze są jednak spotkania w kraju, inicjujące rozmowy o współpracy. Zaczynamy w Krakowie, Wrocławiu i Warszawie, a na początku czerwca organizujemy nieco większy „okrągły stół” również we Wrocławiu. Zaczynamy działać w sieci. Jest strona na FB: tutaj. Za kilka dni opalimy stronę www. Polub nas! Przyłącz się do nas! Wystarczy słówko, dane o sobie na czacie FB – i już.

WiR nie może mieć szczegółowego programu politycznego, gdyż jego zadaniem jest integrować środowiska, które przecież różnią się poglądami na wiele kwestii. Muszą być jednakże jakieś warunki brzegowe, czyli minimum programowe, na które gotowi byliby przystać wszyscy włączający się dziś w WiR i dążący do wspólnej reprezentacji sił postępowych, łącznie z jedną wspólną listą w wyborach parlamentarnych. Te warunki brzegowe bądź minimum programowe zawarliśmy w przytoczonej poniżej Deklaracji. Jeśli się z nią zgadzasz, nie ma powodu, żebyś nie współpracował z WiR!

Rzecz jasna, jest znacznie bardziej prawdopodobne, że nam się nie uda, niż że się nam uda. Wszyscy to wiemy. Ale naprawdę niczego nie zrobimy, gdy od początku będziemy sobie powtarzać, że szanse są marne. Odrzućmy łatwy defetyzm i szukajmy tego, co nas łączy, robiąc razem to, co zrobić możemy. Wznieśmy się ponad te wszystkie animozje, urazy i osobiste ambicje, które tak wiele już napsuły. Dziś już naprawdę nie mamy nic do stracenia. A miliony ludzi czekają na nową jakość po lewej stronie!

Wolność i Równość. Deklaracja

My, niżej podpisani i podpisane, powołujemy Ruch Społeczny „Wolność i Równość”, stawiający sobie zadanie jednoczenia wokół wspólnych celów wszystkich zainteresowanych tym osób i organizacji, akceptujących nasze założenia programowe. Tworząc Ruch „Wolność i Równość”, zobowiązujemy się pracować na rzecz sprawiedliwej, nowoczesnej Polski w zjednoczonej Europie i deklarujemy następujące wartości oraz cele programowe:

1. Chcemy Polski ludzi wolnych i równych, otwartej i tolerancyjnej. Państwo polskie musi być demokratycznym państwem prawnym, gwarantem ochrony praw i wolności obywatelskich, neutralnym światopoglądowo.
2. Polska powinna być wolna od wszelkiej dyskryminacji, w tym ekonomicznej, związanej z płcią, wiekiem, światopoglądem, tożsamością etniczną, kulturową, seksualną, bądź niepełnosprawnością. Chcemy Polski, w której kobiety i mężczyźni posiadają takie same prawa i na równi uczestniczą w życiu zawodowym, społecznym i politycznym. Chcemy prawa, które zapewni pełną realizację wolności osobistych, praw człowieka i możliwości decydowania o swoim życiu.
3. Będziemy dążyć do zmniejszenia nierówności społecznych i ekonomicznych jako warunku sprawiedliwości społecznej i zrównoważonego rozwoju. Środki prowadzące do tego celu to reforma i uszczelnienie systemu podatkowego, ochrona socjalna najuboższych oraz działania na rzecz wyrównywania szans edukacyjnych.
4. Warunkiem zrównoważonego rozwoju Polski jest wzmocnienie instytucji społeczeństwa obywatelskiego oraz różnorodnych form demokracji uczestniczącej i bezpośredniej. Wykonując swoje zadania państwo powinno ściśle współpracować z organizacjami społecznymi i je wspierać.
5. Opowiadamy się za zmianami ustrojowymi poszerzającymi realny wpływ obywatelek i obywateli na sposób sprawowania władzy. Usługi publiczne w zakresie ochrony zdrowia, opieki nad osobami niepełnosprawnymi i niesamodzielnymi, edukacji, transportu, utrzymania infrastruktury i ochrony środowiska muszą pozostać domeną państwa i nie dopuścimy do ich urynkowienia w stopniu ograniczającym ich powszechną dostępność.
6. Zabiegamy o poprawę warunków pracy, przestrzeganie praw pracowniczych, godne płace, zniesienie nierówności pensji ze względu na płeć, ograniczenie zastępowania umów o pracę umowami cywilno-prawnymi (tzw. umowami śmieciowymi).
7. Rolą państwa jest wspieranie edukacji, nauki i kultury, które nie mogą być pozostawione swobodnej grze sił rynku. Warunkiem nowoczesnego państwa jest nowoczesna edukacja stawiająca na rozwój potencjału intelektualnego dzieci i młodzieży, zachęcająca do myślenia, samodzielności, innowacyjności i współpracy. Każdy musi mieć realny dostęp do edukacji i dóbr kultury. Rozwój badań naukowych jest fundamentem pomyślności kraju.
8. Niezbędne są działania na rzecz rozwoju przemysłu, innowacyjności oraz zwiększenia udziału państwa w społecznej gospodarce rynkowej, łącznie z inwestowaniem w sektor publiczny. Jest to warunkiem tworzenia nowych, stabilnych miejsc pracy. Walka z bezrobociem musi być priorytetem polityki rządu.
9. Państwo musi gwarantować powszechny i realny dostęp do istotnych dla ratowania zdrowia świadczeń medycznych, a racjonowanie środków na ochronę zdrowia musi być sprawiedliwe i racjonalne.
10. Będziemy działać na rzecz bezpieczeństwa energetycznego Polski. Państwo powinno promować energetykę opartą na odnawialnych źródłach energii, w tym również energetykę prosumencką, oraz podnosić standardy ochrony zasobów naturalnych, czystej wody i powietrza.
11. W interesie Polski – Polek i Polaków – jest dalsza integracja wewnętrzna Unii Europejskiej, oparta na partnerskich relacjach i poszanowaniu interesów narodowych państw członkowskich, jak również dobrosąsiedzka współpraca ze wszystkimi krajami ościennymi.