Rytualny ubój sumienia
Śnią mi się zdjęcia z facebooka – rozharatane, rozerżnięte krowy – „rytualnie” zaszlachtowane, by zadowolić żądania miłosiernego i dobrego Boga. Czy Bóg chce, by jedna krowa patrzyła, jak ta poprzednia, jadąca przed nią taśmociągiem śmierci rozżynana jest żywcem, by konać potem przez wiele minut? Czy chce, by następnie to samo spotkało tę, która na to patrzyła, a potem jeszcze jedną, i jeszcze, i wiele tysięcy. I tak każdego dnia. W kraju, gdzie prawie nie ma wyznawców islamu i judaizmu.
Co jest szczytem cynizmu i hipokryzji? Świętoszkowatość małych oportunistów? Tych wszystkich „towarzyszy”, co to teraz ślinią się w pół zgięci na widok biskupa. A może zatroskanie bezczelnych chuliganów i pałkarzy kondycją moralną narodu? Nie. Szczytem cynizmu jest dziś troska panów przedsiębiorców rzeźnych i panów posłów PSL o realizację praw wyznaniowych Żydów w naszej liberalnej i tolerancyjnej ojczyźnie. Z głębi najgłębszej tolerancji i szacunku dla wyznawców religii mojżeszowej oraz mahometańskiej trzeba bronić rzeźni zajmujących się ubojem rytualnym. Polska wszak jest krajem o wielkich tradycjach tolerancji i wielokulturowości. Czy może dziwić, że je dziś kontynuujemy dostarczając polskie mięso na rynki krajów muzułmańskich? Kto zaś chciałby nam tego zakazać, ten nie tylko ugodzi w naszą polską tradycję wolności religijnej, lecz również weźmie na siebie odpowiedzialność za utratę pracy przez tysiące pracowników rzeźni produkujących na eksport mięso z uboju rytualnego. Oto właśnie nowoodkryty szczyt hipokryzji. Chowajcie się wszyscy „pochylający się z troską”!
Hodowca, który posyła swoje krowy na tę okrutną rzeź – niechaj otrzyma odpłatę, wedle swej wiary. Ordynarny groszorób czerpiący zyski z okrucieństwa wobec zwierząt – niechaj udławi się swym krwawym bogactwem. „Polityk” z partii istniejącej chyba tylko po to, by chronić interesy takich „przedsiębiorców” – niechaj spali się w politycznym piekle, które jest jego domem. A co mam powiedzieć o rządzie, który ma „dylemat moralny”? Ma taki dylemat mianowicie, czy biznes uzasadnia torturowanie zwierząt. Jeśli to prawda, że premier duma nad takimi zagadkami egzystencji, to bodaj już czas się pakować i spadać.
Mieszanie spraw wiary i poszanowania obyczajów różnych wyznań ze sprawą przemysłowego uboju rytualnego jest obrzydliwym i cynicznym zagraniem. Swoją drogą, prawdziwy, ręczny ubój rytualny nie musi być okrutny – jeśli tylko rytualny rzeźnik ma dobrą rękę i trochę wrażliwości. Przez dziesiątki lat po wojnie działały małe ubojnie, obsługujące polskich wiernych przestrzegających koszeru lub halal. Zresztą potrzeby naszych mikroskopijnych wspólnot żydowskich i tatarskich są minimalne. Nie byłoby żadnego problemu z uregulowaniem tej sprawy. Na szczęście nie trzeba łamać praw i sumień wyznawców. A co do sumień naszych „producentów” i ich obrońców, to najwyraźniej ktoś je już rytualnie ubił.