SLD w malignie, lewica w rozsypce
Jestem zaszokowany koincydencją trzech wiadomości, które płyną z SLD: śmierci Józefa Oleksego, wyrzucenia Grzegorza Napieralskiego i nominowania jego byłej asystentki jako kandydatki na prezydenta. Nazwać to połączenie niedelikatnością byłoby nie tyle eufemizmem, ile obłudą. To prostactwo.