Jarubas Ogórkiem PSL
Nieformalnie, acz niedwuznacznie Waldemar Pawlak poparł Bronisława Komorowskiego. Sojusz zawarto na Jasnej Górze, na pielgrzymce strażaków. Wyborca PSL otrzymał jasny sygnał: jeśli popierasz prezesa Pawlaka, zapomnij o Jarubasie – głosuj na Komorowskiego.
Dla dziesiątek tysięcy członków „rodziny PSL”, którzy źle przyjęli kandydaturę Jarubasa, to sygnał, że niezmordowany Waldemar wraca do gry. W nowym jesiennym rozdaniu to on może być wicepremierem.
Pawlak zagrał „na Ogórek” – podobnie jak w SLD większość aparatu i większość wyborców poczuła się urażona wygłupem z kandydaturą Magdaleny Ogórek, również w PSL narasta efekt rozłamowy, który Pawlak wykorzystał i wzmocnił. I tak jak dla Leszka Millera 4 proc. Ogórek będzie smętną końcówką, również zły wynik Jarubasa (do którego Pawlak bardzo się przyczyni) uderzy nie w poprzedniego, lecz w obecnego szefa PSL.
Skoro Pawlak dogadał się z Komorowskim, to dni Piechocińskiego są policzone. Jeśli nie będzie drugiej tury, Komorowski doceni przysługę Pawlaka i nakłoni Ewę Kopacz do postawienia na niego. A w PSL umieją liczyć frukty – w końcu to partia przedsiębiorców rolnych. Jeśli im wyjdzie, że z Pawlakiem będzie więcej gruszek, Piechociński będzie musiał odejść.
Sądzę, że komedia z kampanią Ogórek doda Komorowskiemu 2-3 proc. do wyniku sondażowego, a dzisiejsze poparcie Pawlaka dorzuci jeszcze około procenta. Gdy to wszystko zliczyć, robi się ok. 50 proc.
A przed nami jeszcze 8 maja i uroczystości na Westerplatte. Dlatego prognozuję, że drugiej tury nie będzie. Prezydent zasłużenie wygra w pierwszej turze i PiS obejdzie się smakiem. Nie będzie dodatkowych dwóch tygodni lansu dla Andrzeja Dudy. Nie będzie „wielkiej nadziei” w PiS przed jesiennymi wyborami. I PiS znowu je przegra!
Trzeba podziękować Waldemarowi Pawlakowi, który nie po raz pierwszy odgrywa rolę języczka u wagi – tym razem (przy okazji) dla dobra nas wszystkich.