Panie Lechu!
Skoro osobista nienawiść i zawiść, którą żywi do Pana Pański dawny asystent Jarosława Kaczyński, wywołała Pana z gawry, niechże Pan stanie na dwóch łapach jak wielki niedźwiedź i przegoni uzurpatorów i szkodników.
Sam stworzył Pan karierę Jarosława Kaczyńskiego i jest dziś Pańską powinnością naprawić ówczesny błąd. Dziękuję za wypowiedź adresowaną do uczestników wielkiej manifestacji KOD 27 lutego w Warszawie. Dziękuję, ale proszę o więcej.
Proszę Pana o działanie, o polityczne przebudzenie – nie jako Pański zwolennik (bo identyfikuję się z lewicą), lecz jako obywatel lękający się utraty dziedzictwa solidarnościowej rewolucji, aby wrócił Pan na scenę. Proszę pokazać światu, że twarzą Polski jest Pan, a nie Kaczyński. Proszę stanąć obok nas, a nie chować się w domu. Proszę zwołać ludzi i przemówić. Proszę pojechać do Brukseli i powiedzieć, że demokracja w Polsce nie zostanie zniszczona, dopóki Pan żyje i dopóki my żyjemy.
Wiem, że nie jest Pan młody ani zdrów. A jednak są okoliczności, w których wiek i zdrowie nie mogą być rozstrzygające. Te okoliczności nastały. Miliony ludzi czekają na Pański głos i Pańskie działanie. Powstań, Lechu Wałęso!