Donaldowi Tuskowi na 59. urodziny

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Drogi Panie Prezydencie, w dniu Pańskich 59. urodzin życzę Panu przede wszystkim zachowania życia, na które dybią poszukiwacze smoleńskiej prawdy.

Ponadto życzę Panu uszczelnienia granic Europy, aby żaden roznosiciel chorób i innych obcych wartości nie zakłócił spokoju Pani Premier i jej rządu. Sądzę, że spełnienie tych dwóch życzeń w zasadzie powinno zadowolić Pańskie ambicje.

Co do reszty, to są to już tylko moje własne życzenia z okazji Pańskich urodzin. Życzę więc sobie, aby nie pozostawał Pan bierny w sprawach Polski i pomógł nam wypić to piwo, które tu nawarzyliśmy. Bo i Pan je z nami warzył, a potem wyjechał na swoją zaszczytną misję. Zostawił Pan prezydenta Komorowskiego na pastwę niezgrabnych grubych kocurów, którzy zapewnili mu przegraną w wyborach. Pozwolił Pan na wyborczy „zwrot na prawo” w Platformie, a wcześniej dał się Pan szachować prawicowej frakcji w swojej partii, unikając trudnych tematów, niefrasobliwie zwanych „światopoglądowymi”, i zwodząc przez lata liberalną opinię publiczną planami nowoczesnego równościowego ustawodawstwa. Ostatecznie oddał Pan władzę w ręce Kaczyńskiego, samemu umywając swoje.

Teraz musi Pan nam pomóc odebrać władzę swojemu największemu wrogowi. To sprawa honoru. Nie powinno być tak, że gdy w Polsce powraca rząd autorytarny i jedynowładztwo partii oraz jej przywódcy, niszczony jest dorobek ćwierćwiecza demokracji, najważniejszy polski polityk demokratyczny siedzi sobie w Brukseli przy winie i telewizorze, obserwując te „harce” ze stoickim spokojem.

Musi Pan zacząć działać. Wiem, że to trudne z racji sprawowanego przez Pana urzędu, ale sytuacja jest przecież wyjątkowa. Potrzebujemy Pańskiej pomocy, a Pan jest nam tę pomoc winien. Na pewno znajdzie Pan sposób, aby sterroryzowana przez „dobrą zmianę” większość społeczeństwa uzyskała pewność, że ma w Panu oparcie. Tak jak ma dziś pewność, że ma oparcie w Lechu Wałęsie, Włodzimierzu Cimoszewiczu i innych wybitnych politykach – wszak nie tak dziś mocnych jak Pan.

Dzielni polscy sędziowie i prokuratorzy wykazują się niebywałą odwagą cywilną, podejmując ryzyko walki o praworządność. Radni Warszawy deklarują posłuszeństwo wyrokom prawa, których nie chce respektować rząd. Powstał wielki ruch społeczny, przybierający już kształty pokojowej rewolucji. Pańska partia, znajdująca się wprawdzie w rękach Pańskiego odwiecznego rywala, robi co w jej mocy, by zjednoczyć opozycję parlamentarną i społeczną. Tu się pracuje! Każdego dnia. Musi się Pan do tej pracy przyłączyć, nie bacząc na dyplomację.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Z tej ciąży nie ma już co zbierać, mówi lekarz na USG. „I czego pani od nas oczekuje?”

Nie wrócę do ginekologa, który prowadził moją ciążę, bo musiałabym skłamać, że poroniłam, opowiada Wioletta. Przez kilka tygodni żyłam jak tykająca bomba, nie jadłam, nie spałam, wyznaje Karolina. Obie przerwały ciążę w drugim trymestrze.

Agata Szczerbiak

Być może jestem niesprawiedliwy, nie wiedząc o jakichś Pańskich poczynaniach. Jednak to, co w tej chwili jest najważniejsze, to dodać otuchy milionom Polaków, a więc przemówić otwarcie do narodu. To Pan jest liderem polskiej demokracji, choć większość z nas znużyła się Pańskimi rządami. Proszę nas nie zostawiać na pastwę Kaczyńskiego, licząc na to, że „samo się zrobi”. „Samo” zawsze znaczy kosztem czyichś wielkich poświęceń. Z Pańską pomocą powrót do demokracji będzie szybszy, a dewastacja państwa i więzi społecznej będą miały mniejszą skalę. Proszę i żądam, Czcigodny Solenizancie, przemów!

7 maja odbędzie się w Warszawie wielka demonstracja w obronie wartości naszej konstytucji i państwa prawa. Wiem, że nie może Pan wziąć w niej udziału. Ale może Pan być tego dnia w Warszawie. Po prostu być. A my będziemy dzięki temu wiedzieli, że Panu zależy i że jest Pan z nami. To będzie bardzo ważny gest. Kimże jestem, żeby o niego prosić? Nikim – zwykłym obywatelem. Ale w demokracji już tak jest, że zwykli ludzie też mają głos.

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj