Bezwstyd i komizm
Afrykańskich standardów ciąg dalszy. Naczelnik państwa ostrzega przez imigrantami, roznosicielami chorób. Żadnych konsekwencji. Rodzina i kierowcy naczelnika dostają synekury. Bezwstydne wzruszenie ramion. Nie ma takiego brudu, który nie spłynąłby z naczelnika jak stary tłuszcz z teflonu.