Kaczyński musi odejść!
Przedterminowe wybory za rok? Rzucam kilka pytań: czy dojdzie do rozłamu w klubie parlamentarnym PiS w związku z konfliktem wokół ustawy zakazującej aborcji? Czy Rydzyk wycofa swoich ludzi? Jak postąpi Marek Jurek? Jest bardzo prawdopodobne, że przynajmniej kilku, jeśli nie kilkunastu posłów, opuści klub. W takiej sytuacji utrzymanie większości parlamentarnej zależeć będzie od „wykupienia” przez PiS odpowiedniej liczby posłów od Kukiza. Na handlu PiS, jak wiemy, zna się nieźle, więc może się udać, tym bardziej że materiał ludzki jest niedrogi i elastyczny. Ale może się też nie udać…
Po klęsce w sprawie ustawy antyaborcyjnej Kaczyński znalazł się w bardzo trudnym położeniu. Fundamentaliści będą od niego żądać wprowadzenia ustawy, w której zakazana będzie aborcja w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu. Z pewnością będzie więc musiał przynajmniej podjąć próbę jej przeprowadzenia. Wtedy jednak kobiety znów wyjdą na ulice. Nie ma mowy o żadnym „przeczekaniu” czy „uspokojeniu sytuacji”. Nie ma żadnego pola do „kompromisu”, bo kobiety są pod ścianą.
Kaczyński zaś znalazł się między młotem a kowadłem. I ten młot zaraz spadnie. Nie ma dobrego ruchu. Cokolwiek zrobi Kaczyński, będzie to już tylko ratowanie się z opresji. Nimb niepokonanego i zawsze zwycięskiego demona polityki rozwiał się raz na zawsze. Tymczasem społeczeństwo demokratyczne i opozycja nabierają wiatru w żagle. PiS zaczyna spadać w sondażach i będzie spadać nadal. Przecież trzeba będzie zapłacić za 500+ (np. podwyżką podatków), a i zastępy pokrzywdzonych przez partyjną nomenklaturę wciąż rosną. Teren polaryzuje się coraz bardziej, przygotowując się do walki o samorządy. Ci, co „nie z PiS”, są coraz bardziej wkurzeni i zdeterminowani.
Również Kościół zacznie się wycofywać z układu z PiS, gdy przekona się, że Kaczyński może stracić władzę. Jeśli w dodatku odwróci się od niego Rydzyk, to w ogóle w terenie zrobi się marnie. No i wreszcie związki zawodowe. Kaczyński traci poparcie Piotra Dudy, a pozostałe związki i tak są przeciwko niemu. Swoje trzy gorsze dorzuci UE, która jednak nie odpuści i ukarze reżim PiS, obcinając to i owo.
Hipoteza przedterminowych wyborów zawisa w powietrzu. A gdy już raz zawiśnie, to trudno ją skutecznie obalić. Będzie sobie tak wisieć i wisieć. A pod tym znakiem rządzi się trudno i chwiejnie. Za to opozycja nabiera wigoru i zwiera szeregi. I o to chodzi! Dlatego warto już dziś mówić: Kaczyński musi odejść!