Życzenia dla Rydzyka na 25 lat RM
Z okazji 25-lecia Radia Maryja życzę Tadeuszowi Rydzykowi i jego „Rodzinie Radia Maryja”, na czele z rządem RP i prezydentem Dudą:
1. Bojaźni Bożej – bo jeśli istnieje jakiś Bóg, choć trochę podobny do tego, o którym mowa jest w Biblii, nie pozostawi on bez kary ani Waszej pychy, ani pogardy, ani nienawiści. Nawróćcie się i ukorzcie przed swym Bogiem, bo w Biblii napisano, że jest straszny i mściwy dla tych, którzy kalają Imię Jego.
2. Poznania elementów chrześcijaństwa. Wiedza o chrześcijaństwie pozwoli Wam pojąć, jak strasznie daleko stoi od niego Wasza schizma i Wasza herezja. Wiara chrześcijan nie zna narodowych egoizmów ani wrogości i lęku w stosunku do innych narodów i religii. Ponadto wyrzeka się pychy, zabobonu i idolatrii. To religia pokory, miłości i dobroci, nakazująca wybaczać winowajcom, a surowym i krytycznym być głównie wobec siebie. To religia ubóstwa, brzydząca się zbytkami i mamoną; bo prędzej wielbłąd… Wreszcie – i przede wszystkim – to religia niewidzialnego Boga Jedynego, zakazująca oddawania czci boskiej świętym (z Marią, matką Jezusa, włącznie), a na wpół boskiej papieżom i dyrektorom.
3. Pokory wobec narodu wybranego. Wasz Bóg był obrzezany, święcił sobotę, nie tykał schabowego i chodził do synagogi. Tak jak Maria, którą rzekomo czcicie, choć odzieracie ją z jej religijnej i narodowej tożsamości. Tak jak Piotr, Paweł, apostołowie i tysiące pierwszych wyznawców chrześcijaństwa, który byli Żydami, mieszkali w Izraelu i czcili hebrajską Torę. Dla Was tylko Judasz był Żydem… Filosemici, psia mać, zatroskani o ofiary Holokaustu… Niestety, ani Maria, ani Jezus nie byli katolikami, nie byli Polakami, nie byli członkami Rodziny Radia Maryja i nie widać najmniejszego powodu dla domniemania, aby w razie powrotu do żywych uważali Rydzyka za swego współwyznawcę, a jego radio za pobożne. Pojedźcie do Izraela i spójrzcie z tamtej perspektywy na Wasz nędzny grajdołek. Jakiż jest śmieszny!
A tak nawiasem mówiąc, czym jest dla Was Ściana Płaczu – mur świątyni, w której modlił się Jezus i z której przepędził kupców, za co zapewne skazano go na śmierć? Niczym, prawda? Bo nieważne, że to miejsce tak dramatycznie związane jest z Jezusem – ważne, że znalazło się w łapach żydowskich.
Życzę Wam, abyście zainteresowali się Jezusem i jego krajem. Dowiecie się od prawdziwych chrześcijan, że Jerozolima i Galilea są dla chrześcijan ważniejsze niż wszystkie sanktuaria poświęcone śmiertelniczce Maryi razem wzięte. Ale Wasza religia nie jest żadnym chrześcijaństwem. To jakaś mała nacjonalistyczna schizma, oparta na poczuciu wspólnoty w pysze i wyższości wobec wszystkich innych oraz zakłamanym, szowinistycznym wizerunku matki Jezusa, z której niemalże zrobiliście już Polkę, katoliczkę, i to taką z „Waszych”, nie mówiąc już o tym, że czcicie ją jak Grecy swoje boginie.
Koń by się uśmiał! Gdyby to nie było takie śmieszne, byłoby bluźnierstwem. Dla katolików ze świata jesteście jakąś nędzną podróbką średniowiecznego wykopaliska – wstydem i żenadą. Wasz „katolicyzm” może sobie podać rękę z innymi pseudokatolickimi sektami z Ameryki Południowej i Afryki. Razem ryjecie pod Waszym Kościołem. Mnie nawet to cieszy, bo nie udaję przyjaciela tej ofiarami słynącej instytucji, ale Was prowadzi do piekła. Milion ateistów nie jest w stanie tyle zaszkodzić katolicyzmowi, co jeden pseudokatolik Rydzyk i jego klakierzy. Gdybym, tak jak Wy, wierzył w szatana, szukałbym go w Toruniu. Ja nie wierzę – więc może sami go sobie poszukajcie.
4. Poznania pojęcia obłudy. Ohyda Waszego pseudoreligijnego biznesu, opartego na namolności nieustających maryjnych uwielbień i samouwielbień z racji Waszych „dzieł”, przeplatanych natrętnym domaganiem się pieniędzy, tłumaczy się tym, że nie wiecie, czym jest honor i uczciwość, a czym zakłamanie w bezwstydnej świętoszkowatości i kleszej bigoterii. Wiem, że nie interesuje Was żaden Bóg, bo mówicie sobie w głębi duszy: „nie wiadomo, co tam jest, po drugiej stronie”, ale pomyślcie o pobożnych chrześcijanach, nie wyłączając katolików – jak obmierzła i wstrętna im jest Wasza hipokryzja, Wasze udawanie ciemnoty, by na tej ciemnocie zarabiać, pogarda dla prostych ludzi, których z premedytacją mamicie swoją pseudopobożnością, odcinając ich od prawdziwej wiary – jakże dalekiej od zabobonnego i rozanielonego klepania zdrowasiek i koronek.
5. Poznania świata, na który dzień w dzień obsesyjnie rzucacie najbardziej absurdalne oszczerstwa i kalumnie, dyktowane Wam przez inherentne Wam nienawiść i prostactwo. Jeśli Bóg zechce, pozwoli Wam przejrzeć na oczy i ujrzeć, że prawdziwa dobroć, zrozumienie dla drugiego człowieka i miłość do ludzi wyrażają się dokładnie w tym, czego tak nienawidzicie – w tej „masońsko-żydowskiej” „cywilizacji śmierci”, gdzie panują tolerancja, roztropność, wrażliwość na krzywdę, dyskryminację i wykluczenia, a równość wszystkich ludzi, bez względu na to, kim są i w co wierzą, jest tam najwyższym ideałem, tak jak jest nim respekt dla wolności człowieka – i to nie tylko wolności w granicach wyznaczonych przez jedynie słuszną wiarę.
Wasze poczucie wyższości moralnej w stosunku do liberalnych społeczeństw, takich jak, powiedzmy dla przykładu, szwedzkie, duńskie, kanadyjskie czy szwajcarskie, jest bufonadą tak żenującą i porażającą, że doprawdy nie wiadomo, czy śmiać się z Was czy płakać nad Waszą pychą i ciemnotą. Chyba tysiąc lat musiałoby upłynąć, zanim Rodzina Radia Maryja zbliżyłaby się „kulturą społeczną i medialną” (cóż za przewrotność i szyderstwo w tej Waszej nazewniczej przechwałce!) do najmarniejszej z zachodnich demokracji. Ale jakie Wy możecie mieć o tym pojęcie? Wy, „Boże prostaczki”, których mądrość to „Alleluja i do przodu!”.
6. Opamiętania! To słowo adresuję do polskiego rządu, który wraz z prezydentem okazuje bezprzykładny, pozbawiony resztek dumy serwilizm wobec domniemanej potęgi pseudokatolickiego bonzy. Jakiż to wstyd, jaka żenada widzieć rząd dużego i dumnego kraju europejskiego, jak co rusz czołga się w prochu z worem pieniędzy do stóp podrzędnego guru, który nawet jednego zdania po polsku sklecić nie umie i na kilometr cuchnie hucpą.
Czy Wy nie macie za grosz wstydu? Za grosz honoru? Czy zrobicie wszystko dla swoich stołków? Czy jesteście w stanie tak ze szczętem się zakłamać, że do lustra powiecie sobie „szczerze”: poniżam się przed nim, bo to jest dobre dla kraju i w ogóle w jakimś sensie to on ma rację? Oj, pewnie tak właśnie jest. Tylko że naród (nie ta dwumilionowa sekta), ale naród, wielomilionowa rzesza, nie wybaczy Wam nigdy tego sponiewierania, tego zabobonu, tego strasznego obciachu, który nam robicie, gdy tak leżycie tam, przyssani do Rydzykowego trzewika. I nie chodzi już nawet o to, że plwacie na konstytucję, która nakazuje Wam zachowywać się względem wszystkich wyznań neutralnie, lecz o zwykły ludzki wstyd, który tak bezwstydnie porzuciliście. A więc: opamiętania! Wy, mali machiaweliści od siedmiu boleści!
A więc Wy wszyscy tam: bójcie się Boga! Ja nie muszę, ale Wy musicie, więc raz jeszcze: bójcie się Boga i piekła, które stworzył dla cynicznych pyszałków bardziej niż dla kogo innego.