Mamo i tato, dlaczego zmuszacie mnie, żebym chodziła kościoła?
Mamo i tato, wiem, że mnie kochacie, ale nie mogę zrozumieć wielu rzeczy. Proszę Was, żebyście nie gniewali się na mnie, ale już nie chcę więcej chodzić do kościoła i na religię. Przecież sami mówicie, że trzeba postępować zgodnie z własnym sumieniem. A mnie sumienie mówi, że Kościół jest niedobry i niedobry jest ksiądz i pani katechetka. Nie mogę już ich słuchać. I boję się ich. Ciągle słyszę straszne rzeczy o tym, co oni czasami robią z dziećmi. Dlaczego muszę tam chodzić?
Mamo i tato, dlaczego muszę chodzić do ludzi, którzy wsadzają ręce do majtek dziewczynkom i chłopcom? Skąd mam wiedzieć, że nasz ksiądz jest inny? Boję się.
Mamo i tato, dlaczego oni ciągle mówią, że Pan Jezus przyjdzie, a on dwa tysiące lat nie przychodzi? Czy oni sami w to wierzą? A nawet jak przyjdzie, to co zrobi? Na przykład z globalnym ociepleniem?
Mamo i tato, dlaczego każą mi ciągle powtarzać na mszy, że po śmierci zmartwychwstanę? Ja wcale w to nie wierzę. I oni chyba też nie wierzą. I nie wierzę, że pójdę do raju, jak będę chodzić do kościoła, a jak ktoś nie chodzi, to nie pójdzie. To niesprawiedliwe i głupie.
Mamo i tato, dlaczego oni ciągle mówią, że Bóg jest jeden w trzech osobach? Co to znaczy? Przecież jeden to jeden, a trzy to trzy. Albo mówią, że Pan Bóg nie ma ciała, a potem mówią, że Pan Jezus jest Bogiem i ma ciało. Dla mnie to bez sensu.
Mamo i tato, dlaczego oni mówią mi ciągle, że Pan Jezus mnie kocha i ja muszę kochać jego? Przecież on mnie nawet nie zna i w ogóle nie żyje. Mnie wystarczy, że kochają mnie rodzice, dziadek, babcie i brat. Dlaczego mam kochać jakiegoś pana z brodą, którego dawno już nie ma? Czy nie mogę kochać, kogo chcę? Czy to moja wina, że go ukrzyżowali? Co ja złego zrobiłam, że Pan Jezus musiał za mnie cierpieć na krzyżu? A nawet jak zrobiłam, to czemu dobry Pan Bóg nie może mi przebaczyć bez tego? A w ogóle to jak Pan Jezus tak na serio jest Bogiem, to jak może naprawdę cierpieć i umrzeć? Przecież mógłby zejść sobie z krzyża. Czyli to wszystko było tak jakby na niby. I ta śmierć to też na niby, bo Bóg nie może umrzeć naprawdę. A zresztą, skąd wiadomo, że wszystko to się wydarzyło naprawdę?
Mamo i tato, dlaczego musimy przyjmować komunię, czyli ciało Pana Jezusa? Ja nie chcę jeść ludzkiego ciała! A oni mówią, że ten wafelek to nie jest wafelek, tylko że się przemienia w ciało. Dla mnie to jest okropne. Boję się tego.
Mamo i tato, ja wierzę w Boga, ale przecież Bóg jest niepojęty i niewidzialny. Nie mogę się modlić do człowieka. Wstydzę się tak modlić. Boję się, że Pan Bóg mnie za to ukarze. A w dodatku oni prawie tak mówią o Janie Pawle II, jakby był Bogiem, a przynajmniej Panem Jezusem. A przecież te wszystkie straszne rzeczy księża robili, jak on był papieżem. I wcale nie pozwalał ich podawać na policję.
Mamo i tato, inne dzieci mówią, jakie straszne rzeczy robił kiedyś Kościół. I to nawet jeszcze niedawno. Jaś mi opowiadał. W internecie też można o tym poczytać. Dlaczego oni są tacy? Mówią, że Kościół jest święty, a tyle było i jest okropnych przestępstw. To jaki on jest właściwie święty?
Mamo i tato, dlaczego Pan Bóg woli księży, skoro księża robią te wszystkie straszne rzeczy z dziećmi i w ogóle? Na świecie jest tyle religii, które nic złego nie robią. Może jakaś inna religia jest prawdziwsza i lepsza dla Pana Boga? Dlaczego mam być tą katoliczką?
Mamo i tato, dlaczego oni ciągle nas męczą takimi rzeczami, o których nie chcę słyszeć? Nie chcę ciągle myśleć o homoseksualistach i jakimś dżender. Czego oni chcą od tych ludzi? Dlaczego męczą nas tym w kościele i na lekcjach? Ja mam dopiero dwanaście lat i czuję, że to nie są dla mnie tematy. Mam swoje ulubione rzeczy, na przykład gry i filmy, a katechetka ciągle mi mówi, że w to się nie wolno bawić albo tamtego oglądać. A sama nie oglądała i się wypowiada.
Mamo i tato, dlaczego oni ciągle pokazują takie okropne rzeczy, te wszystkie plakaty z martwymi płodami. Przecież nie wolno pokazywać zabitych ludzi? A oni ciągle pokazują zabitego Jezusa i zabite płody. Ja się tego boję. Nie chcę.
Mamo i tato, dlaczego wierzący uważają się za lepszych ludzi od innych? Czy jak ktoś nie chodzi do kościoła, to jest gorszy? Albo jak wierzy w islam czy jeszcze coś innego?
Mamo i tato, oni ciągle mówią o miłości bliźniego i miłosierdziu, a są tacy dumni jak pawie, mają jakieś pałace i ciągle chcą dostawać więcej i więcej od ludzi i od państwa. Czy ładnie chwalić się, że się jest najlepszym w miłości? Ja komuś, kto się tak chwali, wcale nie wierzę.
Mamo i tato, dlaczego jak jakiś ksiądz zrobi coś bardzo złego, to nie idzie do prokuratora i sądu? Wszyscy muszą iść do więzienia, jak popełnią przestępstwo, a księża nie muszą. Nawet jak krzywdzą małe dzieci. Wtedy idą do innej parafii i wcale nie zawiadamia się policji. To jest niesprawiedliwe.
Mamo i tato, czemu musimy tam chodzić? Czy to, że Wasi rodzice chodzili do kościoła, znaczy, że my też musimy?
Mamo i tato, dlaczego nie pozwalacie mi decydować samej?