Referendum hańby
Referendum to poważny akt polityczny, w którym decyduje się o sprawach mających dla danego narodu rangę historyczną. Tak przynajmniej wygląda to w przypadku referendów ogólnonarodowych, w krajach, gdzie praktyki demokracji bezpośredniej nie są codziennością, jak w Szwajcarii. W Polsce decydowaliśmy w referendum o przyjęciu konstytucji oraz o wstąpieniu do Unii Europejskiej.
Dzisiaj PiS wyciera sobie spocone oblicze kolejną instytucją demokratyczną. Sponiewierał Trybunał Konstytucyjny, Krajową Radę Sądownictwa i Sąd Najwyższy, z Sejmu uczynił jarmarczny teatr lalek, a teraz zamierza sponiewierać referendum, czyniąc z niego błazeńską propagandową hucpę.
Referendum przeprowadzone razem z wyborami jest zamachem na prawo wyborcze, zakłóci przebieg wyborów i zniweczy równość szans rywalizujących ugrupowań. To nie jest tylko propagandowa farsa, obliczona na mobilizację twardego elektoratu. To zamach na demokrację i czyste bezprawie, którym powinna zainteresować się Komisja Europejska. Wybory sprzęgnięte z referendum PiS nie będą bowiem spełniać warunków wyborów uczciwych i równych.
Perfidia tego projektu ma kilka współzależnych aspektów:
– pytania referendalne są formą propagandy wyborczej, bo zawierają wyraźną sugestię, że wygrana opozycji narazi społeczeństwo na niebezpieczeństwo, o którym mowa w jego poszczególnych pytaniach;
– odrzucenie referendum przez opozycję będzie przedstawiane przez propagandę jako potwierdzenie skojarzenia zagrożeń wskazanych w pytaniach referendalnych z rządami opozycji, która nie chce głosować tak, jak zalecają władze, obiecujące zagrożenia te oddalić;
– odpowiedź na pytania referendalne, wyrażająca niezgodę na to, co prezentowane jest w tych pytaniach jako zagrożenie, ma mobilizować wyborców do głosowania na autorów referendum, czyli na PiS – skoro bowiem zgadzasz się z polityką rządu sugerowaną pytaniami referendum, to w konsekwencji powinieneś poprzeć kandydatów rządzącej partii;
– kampania referendalna jest formalnie niezależna od kampanii wyborczej, dzięki czemu pod pretekstem prowadzenia tej pierwszej PiS i rząd będą wydawać dowolnie duże środki na propagandę polityczną, obchodząc zdefiniowane prawem wyborczym limity finansowe, a nawet wchodząc z tą propagandą do lokali wyborczych.
Wszystko to stanowi hucpę i bezprawie, o którym opozycja powinna mówić głośno, przyjmując w tej sprawie wspólne stanowisko i apelując do instytucji europejskich o potępienie działania polskiego rządu. Ludzie muszą się dowiedzieć, że bojkot referendum wymaga odmowy pobrania kart wyborczych, i zrozumieć, jak ważne jest to, żeby pobierając te karty, nie podnosili frekwencji referendum. Bo sama frekwencja legitymizuje referendum, będąc pośrednio wyrazem poparcia dla PiS.
Referendum PiS co do zasady jest bezprawne. Nie bez znaczenia jest jednakże sama treść pytań, które są tak głupie i bezsensowne, że obrażają inteligencję wyborców, po prostu ich poniżając. Przyjrzyjmy się wszystkim kolejno:
1. „Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?”. Pytanie jest prostą insynuacją: rządy KO oznaczać będą „wyprzedaż”, podczas gdy rządy PiS są „patriotyczne”. Słowo „wyprzedaż” nie jest w języku polskim neutralne, gdyż zawiera nutę pejoratywną. Pytanie nazywa więc pewne zło, a zło można wszak wyłącznie odrzucić. W konsekwencji niepodobna odpowiedzieć inaczej, niż życzyłby sobie PiS. Nie może nie poprzeć rządu w tej materii. Bezczelność tego pytania jest o tyle jaskrawsza, że PiS właśnie dokonał wyprzedaży za bezcen spółki Lotos, umożliwiając w ten sposób handel rosyjską ropą arabskiej firmie naftowej. Poza tym zwrot „państwowe przedsiębiorstwo” jest mylący. Chodzi bowiem przecież o spółki skarbu państwa, które są czymś innym niż przedsiębiorstwa państwowe. PiS umyślnie gra na tym nieporozumieniu. Chodzi mu bowiem wyłącznie o straszenie ludzi prywatyzacją, bez wiązania sobie rąk w zakresie sprzedaży spółek.
2. „Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?”. System emerytalny jest skomplikowany, a wyrażenie „wiek emerytalny” wcale nie jest jednoznaczne. Zmiany w sposobie wyliczania emerytur zależnie od lat pracy oraz zmiany dotyczące warunków przechodzenia na emeryturę są nieuniknione. Pytanie jest zwykłym straszakiem: jeśli zagłosujesz na opozycję, to będziesz musiał dłużej pracować.
3. „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych emigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzuconym przez biurokrację europejską?”. To pytanie jest haniebne i cyniczne, nie tylko dlatego, że podsyca strach przed uchodźcami i niechęć do nich, lecz również dlatego, że zakłada kłamstwo i jest skrajnie nielojalne w stosunku do UE, którą przedstawia jako obcą i wrogą siłę. Kłamstwem jest, że UE może zastosować przymus, a gdyby tak było, to w jaki sposób wynik referendum mógłby ten „przymus” oddalić? Wszak przymus to przymus. Natomiast podkreślanie „nielegalności” statusu kogoś, kto narażał życie, by uciec przed wojną i opresją, to zwykła mowa nienawiści.
4. „Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?”. Zadanie tego pytania przez reżim odpowiedzialny za śmierć kilkudziesięciu osób, brutalnie wywożonych do lasu pomimo wycieńczenia i zagrożenia życia, oznacza skrajny bezwstyd. A nawet gdyby PiS nie był obciążony śmiercią tych ludzi i nie musiał swej hańby przykrywać wrzaskami „Murem za polskim mundurem!”, pytanie byłoby po prostu głupie. Techniczne szczegóły ochrony granicy nie mogą być przedmiotem referendum, gdyż jest to wiedza specjalistyczna. Skądinąd specjaliści mówią jasno, że ten płot nie działa.
Referenda są poważną sprawą. Należy je przeprowadzać na końcu długiej i rzeczowej debaty publicznej i parlamentarnej, a pytania referendalne muszą być sformułowane w sposób neutralny oraz zaopatrzone wyważonymi objaśnieniami (zwykle jest to cała broszura), w której tłumaczy się racje obu stron i konsekwencje wygranej każdej z nich. Standard życia politycznego, który narzuca Polsce PiS, odstaje dramatycznie od praktyki znanej w krajach Zachodu. Jesteśmy wciąż krajem zacofanym instytucjonalnie, uczącym się demokracji i całkowicie nieodpornym na polityczną gangsterkę i wpływy zewnętrznych, nieprzyjaznych wolnej Polsce potęg.