List do „propalestyńskiego” demonstranta

Żydzi całego świata są dziś w rozpaczy. Izraelczycy prowadzą straszną wojnę, którą im narzucono i którą przegrywają. Nie oczekują poparcia. Skądże by. Żydzi nie tacy głupi. Nie spodziewali się jednak zobaczyć całego świata zjednoczonego przeciwko nim. A jednak cały świat krzyczy do nich, aby się poddali.

Dosłownie nikt nie wzywa do zakończenia wojny tych, którzy ją brutalnymi zbrodniami wywołali. Nikt nie żąda od Hamasu, aby oddał władzę, złożył broń i uwolnił zakładników, choć każdy przecież rozumie, że natychmiast zakończyłoby to wojnę. To Izrael ma się poddać. Ma pozostawić Hamas u władzy w Gazie – a świat gotów jest nazwać to „wyzwoleniem”.

Oto jaka panuje w świecie nienawiść do Żydów. Tylko oni są winni śmierci cywilów w Gazie. Hamas wszak tylko się broni! Żywe tarcze to propaganda! Nigdy jeszcze tak nie było, aby masowa nienawiść do Żydów okazała się silniejsza niż strach przed islamskim terrorem. Dziś terrorysta jest przyjacielem Europejczyka, bo wydaje się zadowolić mordowaniem Żydów, a nami się nie interesuje. Łaskawca! Prosi nas tylko o poparcie swojej „wyzwolicielskiej” walki. Więc je dostaje.

Wśród popleczników znalazło się kilka tysięcy Polaków, a wśród nich jeszcze grupa studentów z Krakowa i Warszawy. Miałem milczeć, ale skoro wszyscy milczą z obrzydzenia i zażenowania, to wezmę to na siebie. Tak już mam. Więc powiem wam, studenci – wykrzykujący hamasowskie hasła pod szacownymi murami naszych uniwersytetów, wdzierający się do budynków i sal wykładowych pod przewodem agresywnych bojówkarzy – co czynicie i kim jesteście.

No więc okupowałeś teren należący do UJ albo UW, krzycząc coś o wolnej Palestynie? Doświadczyłaś „przeżycia pokoleniowego”? Zdzierałaś głos w jakże słusznej sprawie, narażając się na szykany ze strony władz uczelni, „ulegających wpływom syjonistów”? To przeczytaj, co ma ci do powiedzenia profesor, Polak, Żyd, socjaldemokrata, uczestnik wielu protestów, od lat bardzo krytyczny wobec prawicowych rządów w Izraelu. Przeczytaj, parskaj z oburzenia i wstrętu, poczuj się nieskończenie lepsza od odrażającego syjonistycznego „dziadersa”, „hejtuj”, wydrwij.

Ale mimo to przeczytaj. Nie sądzę, abyś zrozumiał, co piszę. Nie wierzę, abyś był zdolny przyjąć brutalną prawdę. Ale wierzę, że z rozdętego balona twojego lewitującego ego, oczadziałego poczuciem własnej wspaniałości i niezłomnej moralnej racji, dziś zejdzie trochę powietrza, a kiedyś, gdy będziesz starsza, poznasz nieco życie i nabierzesz trochę pokory, przypomnisz sobie ten swój pełen pychy, rumieńcem pałający gniew przy lekturze tego strasznego listu. I trochę się zawstydzisz i trochę pomyślisz, o ile jesteś teraz mądrzejsza niż wtedy, w szczenięcych latach.

Zacznijmy od tego, że nie uczestniczysz w żadnych propalestyńskich demonstracjach. Te demonstracje, które przetaczają się dziś przez uniwersyteckie kampusy świata, nie służą żadnej sprawie palestyńskiej, a już na pewno nie Autonomii Palestyńskiej, która wprawdzie nie może się do tego przyznać, ale czeka na pokonanie Hamasu i związaną z tym ewentualność objęcia władzy w Gazie. Z całą pewnością wzywanie Izraela do zaprzestania walki, a tym samym pozostawienia Hamasu u władzy, nie jest „propalestyńskie” ani nie ma nic wspólnego z wolnością Palestyny, cokolwiek to znaczy. Zniewolenie Gazańczyków nie polega na tym, że Gazę okupują Żydzi (bo wycofali się stamtąd już wiele lat temu, zostawiając Palestyńczykom wolną rękę), lecz na tym, że są terroryzowani i zadręczani przez skrajną dżihadystyczną organizację terrorystyczną – taką samą jak ISIS czy Al-Kaida.

Działając na rzecz realizacji celów Hamasu, działasz na rzecz zniewolenia Palestyńczyków. Gdybyś choćby w minimalnym stopniu miała na uwadze dobro ludzi w Gazie, a nie tylko radość łajania tych wrednych „syjnostów”, życzyłabyś Palestyńczykom rychłego obalenia Hamasu i zakończenia terroru. Zagrzewałabyś ich do walki z Hamasem i wyzwolenia się od tego upiornego reżimu. Ale ciebie nie obchodzą żadni tam Palestyńczycy i doznawane przez nich krzywdy – w Syrii, Jordanii czy Libanie. Ci ludzie interesują cię tylko o tyle, o ile są krzywdzeni przez Izraelczyków, czyli Żydów. Rzekomo ujmując się za Palestyńczykami, masz okazję wyrażać zagrzebaną gdzieś na dnie serca nienawiść do Żydów, skutecznie udając przed sobą i przed innymi, że wcale nie o nienawiść do Żydów tu chodzi, lecz o państwo Izrael, jakichś „syjonistów” (masz pojęcie, co znaczy to słowo, poza tym, że to jakiś wredny Żyd?) i jego jak najbardziej słuszną krytykę.

Ale ty guzik wiesz o sprawach żydowsko-palestyńskich. Nic cię to nie obchodzi. Spijasz z ust każde kłamstwo rozsiewane przez propagandę Hamasu, a czym straszliwsze rzeczy mówią ci o Żydach, tym chętniej w nie wierzysz i z tym większą gorliwością je nagłaśniasz. Nie ma mowy o żadnym krytycyzmie, o żadnej bezstronności, gdy Żydzi (pardon, Izraelczycy) mordują dzieci! Obiektywizm byłby zdradą i zimną, odrażającą niewrażliwością! Nuże więc powtarzać każde łgarstwo Hamasu! Czym bardziej absurdalne, tym lepiej! Każdego dnia, niczym na wieści o wygranych meczach, czekasz na potwierdzenie legendy o zbrodniczym, ludobójczym Izraelu, zamieszkałym przez syjonistów czyhających na życie palestyńskich niemowląt. Liczysz na najbardziej przerażające wieści – czym bardziej będą nieprawdopodobne i krwawe, tym lepiej, bo bardziej utwierdzą cię w słuszności protestu i wielkiej sprawy, o którą tu walczysz.

Niechaj więc Hamas opowiada o bombardowanych szpitalach, dziesiątkach tysięcy pomordowanych, doszczętnie zniszczonej Gazie, umyślnym głodzeniu ludności, a nawet ludobójstwie i czystkach etnicznych! Czym bardziej absurdalne będą te wiadomości, tym głośniej będziesz wykrzykiwać swoją wiarę w święte słowa hamasowców. Bo prawda się nie liczy – liczy się „wyższa prawda”, prawda idei. A idea jest taka, że Żydzi mordują dzieci, a Hamas – może zbyt krewki, ale w końcu jaki ma być? – walczy o wolność Palestyny. I żadna prymitywna „prawda obiektywna” nie ma prawa nam się tu mieszać do tej naszej wielkiej prawdy moralnej i dziejowej!

To, że nic nie wiesz i nic cię nie obchodzi – ani krzywdy Palestyńczyków zadawane im przez innych Palestyńczyków i Arabów, ani tym bardziej krzywdy Żydów – to jeszcze nic. Że jesteś ignorantem niemającym bladego pojęcia o Izraelu i konflikcie palestyńsko-izraelskim – to naprawdę ma niewielkie znaczenie. Oczywiście, jesteś „pożytecznym idiotą” agentów Hamasu, którzy przebrani za jakichś studentów i innych tam „uchodźców” robią wam wodę z mózgów, to rzecz tyleż oczywista, co żenująca.

Ale to jeszcze nic takiego mieć 22 lata i ulec manipulacji. Zdarza się i mądrzejszym od ciebie. Jednakże to, co wyrabiacie na tych kampusach, to coś więcej niż urządzanie chamskich burd, zgrywa przedrzeźniająca dawne protesty studenckie i popisy szczeniackiej bezczelności. BTW, czy naprawdę wyobrażasz sobie, że przychodząc do nas na te kilka lat studiów, uzyskujesz prawo do meblowania uniwersytetów i wymuszania na nas czegokolwiek? Chcesz mi dyktować, z kim wolno mi współpracować? Chcesz za profesorów definiować zakres uniwersyteckiej wolności i wolności badań?

To jest tak bezczelne, tak szczeniackie i tak bezdennie głupie, że aż budzi litość. Jak przebiegało twoje wychowanie, że skończyło się na takim rozbisurmanieniu, takim żałosnym narcyzmie i bezwstydzie? Naprawdę szacunek dla starszych to dla ciebie tylko hasło wywołujące napad histerycznego śmiechu? A wstyd i „znać swoje miejsce” to obraza twego ego, które swą pustką ogarnia cały kosmos? Jakże śmieszna jesteś na tym swoim pluszowym „proteście” z bębenkiem, wykrzykująca hasła, których cały sens sprowadza się to tego: Hamasie, morduj Żydów bez pamięci! Wyzwalaj Palestynę w Tel Awiwie i Hajfie, czyń Palestynę od Jordanu do Morza ziemią, w której rządzić będzie Hamas! Oto wolna Palestyna!

A jednak to nie jest śmieszne. Jest straszne. Pewnie nie pytasz, na czym polega to straszne zło, którego się dopuszczasz swoją „walką”, skoro nie jest nim samo nagłaśnianie niedorzecznej i groteskowo oszczerczej propagandy Hamasu ani chamskie zakłócanie pracy uniwersytetu. Ale ja ci powiem. I dobrze to oskarżenie sobie zapamiętaj, synku. Otóż wspierając Hamas, uczestniczysz w zabijaniu! Przyczyniasz się do śmierci cywilów, których morduje Hamas, by zjednywać sobie poparcie milionów idiotów i antysemitów na całym świecie.

Jako osoba z maturą masz obowiązek rozumieć, jak działa mechanizm zbrodni w Gazie. Wspólnej zbrodni Żydów i Palestyńczyków, wojska Izraela i Hamasu. Mechanizm jest prosty i nie jest żadną tajemnicą. Nawet sam Hamas czasami o nim mówi w przypływie szczerości. Otóż diabelskie koło kręci się w taki oto sposób: palestyńscy terroryści mordują Żydów, aby sprowokować ich odwet. Kryją się pośród cywilów (i dzieci), aby ten odwet utrudnić, a jeśli ten odwet jednak nastąpi – aby było jak najwięcej ofiar cywilnych, a zwłaszcza dzieci. Wtedy mogą pomnożyć te ofiary i obwieścić światu, że Żydzi dokonują ludobójstwa. A nienawidzące Żydów rzesze z radością dają posłuch tym wieściom i natychmiast przebaczają Hamasowi terroryzm. Zaczynają patrzeć na Hamas jak na dzielnych, choć może nieco krewkich „bojowników” walczących o „wolność Palestyny”. Nie chcą nic wiedzieć o zbrodni, jaką jest używanie ludzi jako żywych tarcz. Chcą słuchać o krwi przelanej przez Żydów, bo takich historii chcieli też słuchać ich przodkowie – antysemici.

Czy nie masz przypadkiem nadziei, że okupując uniwersytet, zyskasz uznanie w swojej rodzinie? Gdybyś protestowała przeciwko terroryzmowi palestyńskiemu albo krzyczała o pomordowanych żydowskich dzieciach, pewnie byłoby inaczej, prawda? A wiesz, dlaczego? No właśnie. Bo walić w Żydów to normalna spawa. Żaden antysemityzm, tylko szczera prawda – należy im się! Za to zaczepiać „islamistów”, ooo, to niebezpieczna zabawa. W końcu Żydzi to mimo wszystko „nasi”, ludzie cywilizowani, a tamci…? Tak że jak już musisz hasać, to huzia na Żyda! Jemu i tak nic nie możesz zrobić. Baw się więc, dziecko, baw. Byle bezpiecznie.

Zrozumiałaś już, jak to działa? Hamas dąży do tego, aby Żydzi zabili jak najwięcej palestyńskich dzieci, a Żydzi chcą ich zabić jak najmniej, ale i tak mordują ich tysiące – inaczej bowiem nie mogą powybijać terrorystów. I będzie tak dopóki, dopóty będziesz ty i twoje koleżanki – ludzie z krwi wspólnie przez Palestyńczyków i Żydów pomordowanych palestyńskich dzieci przyrządzający upojny napój nienawiści do Żydów i entuzjazmu dla palestyńskich terrorystów.

To nie jest zwykłe bycie „pożytecznym idiotą”. To świadomy udział w przestępczym procederze. Dlatego skandalem jest to, że pozwolono wam choć przez minutę wyczyniać te odrażające harce na terenie uniwersytetu. Wspieranie terrorystów jest w Polsce przestępstwem! Ale ty nie masz w sobie pewnie tej krzty uczciwości, aby powiedzieć, że popierasz Hamas. Nie, wcale! Ty tylko popierasz jego zwycięstwo w tej wojnie. Ty tylko chcesz, aby Izrael przestał wojować, a Hamas wojować nie przestał. Nie, to nie żadne wspieranie Hamasu. Wcale a wcale. Co złego, to nie ty. Bo ty jesteś przecież taką moralną i wrażliwą dziewczyną. Niewinność masz wpisaną do paszportu.

Niestety, nie jesteś niewinna. Bierzesz udział w straszliwym procederze, z zimną krwią, cynicznie organizowanym przez terrorystów finansowanych przez wrogów naszej cywilizacji, procederze, którego celem jest wzmacnianie Hamasu za cenę życia tysięcy cywilów, w tym wielu dzieci. Można by to porównać do brutalnych demonstracji antyżydowskich ONR w latach 30. (w tych samych zresztą miejscach, co dzisiejsze wasze groteskowe burdy), ale to złudne porównanie. Oenerowcy nie udawali, że nie są wrogami Żydów, lecz się tym szczycili. No i robili swoje przed Zagładą, nie wiedząc, dokąd prowadzą ich harce. Ty za to wiesz, ale masz to w pompce. Będą mordować Żydów? Sami sobie winni! Trzeba było nie urządzać Holokaustu Palestyńczyków!

No właśnie, no właśnie. Te wszystkie obrzydliwe kłamstwa, które spijacie z ust terrorystów – tym gorliwiej, im bardziej są pełne nienawiści i nieprawdopodobne. Więc może dla porządku:

Izrael popełnia zbrodnie w Gazie. Tak jak każdy, kto prowadzi w wojnę. Nie wiemy, ile jest ofiar i jaki jest stosunek liczby zabitych terrorystów do liczby zabitych cywilów. Nie wiemy, czy jest taki jak w innych wojnach prowadzonych w mieście, czy może korzystniejszy – w sensie oszczędzania życia cywilów. Nie wiemy, bo informacje dostajemy tylko od terrorystów.

Tak czy inaczej – giną tysiące cywilów. Są to ofiary wspólnie – choć nie solidarnie – popełnianych zbrodni Izraelczyków i Palestyńczyków. Będą ginąć tak długo, jak Hamas będzie walczył. Nikt nie wie, co będzie, ale jedno jest pewne: Gaza musi zostać wyzwolona od terrorystów i władzę musi tam przejąć ktoś inny. Z całą pewnością nie będzie to Izrael. Nie ma na to najmniejszej ochoty. Nikt bardziej od Izraela nie jest zainteresowany w tym, aby Gaza była wolna. Bo Gaza sterroryzowana to nieustające ataki na Izrael i śmierć izraelskich cywilów.

Izrael prowadzi wojnę, a nie akcję charytatywną. Niemniej w sposób nieznany z innych konfliktów zbrojnych bierze odpowiedzialność za ludność cywilną. Dostarcza Gazie prąd, wodę i żywność. Organizuje konwoje humanitarne – z towarami własnymi i dostarczanymi z zagranicy. A jednak w Gazie wciąż bardzo brakuje żywności. Gdyby Hamas się poddał, nie byłoby tak. Ale Hamas się nie poddaje, w dodatku stara się okradać cywilów z dostarczanej im żywności, wody i leków. Próby niedopuszczenia do tego dramatycznie „korkują” pomoc, utrudniając jej dystrybucję do tego stopnia, że wielu ludzi jest w stanie poważnego niedożywienia.

Izrael spuścił ogromną liczbę bomb na siedziby terrorystów, zabijając ich, jak twierdzi, kilkanaście tysięcy. Nie ma co liczyć, że nie zginęło przy tym drugie, a może i trzecie tyle ludzi nienoszących broni, ale tego dokładnie nie wiemy. Za to wiemy doskonale, że kłamstwem są opowieści o doszczętnym zniszczeniu miasta. Zawalonych bądź uszkodzonych jest ok. 20 proc. budynków. Gaza będzie z pewnością odbudowana i nie te budynki są problemem, lecz konieczność likwidacji setek kilometrów tuneli, gdzie wciąż kryją się terroryści.

Nie ma „ludobójstwa”. Nie ma „czystek etnicznych”. Nie ma „apartheidu”. To haniebne i bzdurne oszczerstwa. Żydzi wyrządzili Palestyńczykom bezmierne krzywdy w ciągu minionych ponad stu lat. Sami doznali ich ze strony Arabów/Palestyńczyków równie wiele. Nikt już tego nie zliczy. A jednak tylko w Izraelu przynajmniej część Palestyńczyków cieszy się prawami, jakich nie ma w żadnym sąsiednim kraju, nie mówiąc już o Gazie! Palestyńczycy bywają posłami, lekarzami, profesorami. Izrael jest ich krajem i ojczyzną. Ich język jest oficjalnym językiem Izraela. Ale wielu innych Palestyńczyków ma o wiele gorszą sytuację, zwłaszcza zaś ci żyjący w Autonomii, nie mówiąc już o Gazie, gdzie panuje ustrój totalitarny. Fatalne decyzje kolejnych rządów Netanyahu, zwłaszcza w kwestiach żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu, tego faktu nie zmieniają i nie wymazują. Cała nadzieja na wolną Palestynę wciąż wiąże się z Żydami, a w najmniejszym stopniu nie wiąże się z Arabami i krajami arabskimi, gdzie mieszkają miliony Palestyńczyków.

Ale ty nie chcesz czytać „tych bzdur”, prawda? Tej „syjonistycznej propagandy” porównującej straszliwe zbrodnie Żydów do aktów rozpaczliwej samoobrony bezsilnego, acz bohaterskiego ludu Palestyny, broniącego się przed białymi kolonizatorami. Nie chcesz czytać, wiesz swoje. Brutalne łgarstwa Hamasu na temat Żydów i Izraela są ci po stokroć bliższe niż jakakolwiek opowieść, w której Żyd jest kimś więcej niż tylko kolonizatorem i mordercą.

Ale może przynajmniej zaciekawi cię to, że pomordowani przez Palestyńczyków 7 października mieszkańcy kibuców i uczestnicy festiwalu to byli wasi pobratymcy – lewicowcy, wierzący w pokój pomiędzy Palestyńczykami a Izraelczykami. Byli to przyjaciele Palestyńczyków – i to tak gorliwi, że podjęli ryzyko zamieszkania przy samej granicy z Gazą, czyli w miejscu, gdzie spadają hamasowskie katiusze i gdzie nikt inny mieszkać nie chce. Daje ci to do myślenia? Niech zgadnę. Nie.

PS A tak w ogóle to działacie w próżni. Nakręceni, podnieceni, nie widzicie, że ludzie brzydzą się bojówkami i rozróbami. Ale za chwilę to zrozumiecie. Bo nazizm, łącznie z hamasowskim, ubrany w retorykę samoobrony przed Żydami, w Polsce nie przejdzie. Wasi poplecznicy i inspiratorzy zieją nienawiścią do Żydów i opętańczo wrzeszczą, że zabiją ich wszystkich. A wy jesteście dla nich jedynie głupią mierzwą, „niewiernymi”, marionetkami, które się wykorzysta i porzuci. Za chwilę burdy się skończą, ale wasza hańba pozostanie. Wykorzystani i porzuceni przez bandę morderców. No, brawo!