Znam wyniki wyborów!
Każdemu wolno kochać i każdemu wolno prognozować. Miłość najczęściej jest nieodwzajemniona, a prognozy chybione. Jedno i drugie jest sprawą wstydliwą.
Który z polityków i komentatorów formułuje jasno swoje prognozy wyborcze na miesiąc przed wyborami? Ale ja jestem przekorny i kompromitacji się nie boję („jemu już nic nie zaszkodzi”), więc dzisiaj, równo miesiąc przed wyborami, zabawię się w proroka. Jak spudłuję, to będę robił żabki i żuł papier, na którym to napisałem. Zachęcam też innych do tej zabawy. Razem przegrywać weselej. Byle szybko, bo dwa tygodnie przed datą wyborów sondaże zbliżają się do wyników i zgadywanie ma niewiele sensu.
Za punkt wyjścia, rzecz jasna, biorę sondaże i tendencje, a także sytuację polityczną i strategie kampanii. Oraz losowanie numerów list – jakże łaskawe dla PiS. Sytuacja polityczna jest wstrętna, kampanie słabe, sondaże chwiejne jak nigdy, numery list fatalne.
Oto więc moje przewidywania:
Niestety, wybory wygra PiS – z wynikiem 36 proc. Szacunek jest prosty – taki był niemalże wynik Dudy, który zebrał cały elektorat PiS. Tyle mają i nie ma powodu, aby im znacznie urosło. Dopisuję tylko procencik premii, którą nieliczni w tych kręgach wyborcy małej wiary wypłacą Kaczyńskiemu za to, że jednak potrafi czasem wygrywać.
Na drugim miejscu, rzecz jasna, PO – z wynikiem 29 proc. Lęk przed PiS znów zadziała. Chcąc nie chcąc mieszczanin-realista, polski normals, wesprze PO, choć ma jej dość.
Miejsce trzecie: Zjednoczona Lewica – z wynikiem 7 proc. Leszek Miller osłabł w ciągu tych czterech lat, więc nie ma powodu, aby podupadające SLD powtórzyło wynik z 2011 r. (8 proc.). Tym bardziej, że Miller wziął sobie na plecy Palikota. I jeszcze ten fatalny numer listy (6)…7 proc. i tak będzie sukcesem, ale mandatów nie da.
Czwarte miejsce: Nowoczesna – 7 proc. Szansą ugrupowania Petru jest wizerunek odnowionej Platformy, ugrupowania „wracającego do korzeni”. Jako że jest naturalnym sojusznikiem PO, wielu ideowych wyborców Platformy zagłosuje na Petru bez poczucia zdrady.
Piąte miejsce PSL – 6 proc. Partia jest nieco osłabiona przez afery i kłótnie, ale PiS nie zdołał jej do końca oskubać z wyborców. Jak zwykle, poradzą sobie.
Szóste miejsce Kukiz – 5 proc. Rzutem na taśmę wejdą. Po prostu nie da się tak szybko zjechać z 20 proc. poparcia. Miesiąc później by nie weszli. Ale teraz się przemkną.
Miejsce siódme KOWiN – z wynikiem 4 proc. Sam Korwin-Mikke miał w wyborach prezydenckich 3 proc., ale ugrupowanie ma potencjał troszkę większy. Dlatego obstawiam 4 proc. Gdyby nie rozłam i skandale, zważywszy wynik w wyborach do PE (6 proc.), mieliby dziś nawet 8 procent…
Miejsce ósme Partia Razem – 2 proc. Na lewicy Razem ma wielu zwolenników, którzy patrzą na tę młodzież z rozrzewnieniem i nadzieją. W dodatku fantastyczny numer listy (3) każe się spodziewać dobrego wyniku. „Zabiją” Millera i to będzie ich radość.
Miejsce dziewiąte Stonoga – 1 proc. To curiosum startuje w połowie Polski, a to wystarczy do nazbierania tego procencika. Wyciągnie hejterów zza komputerów i weźmie, podskubując Kukiza i Korwina.
Pozostali nie osiągną procenta.
No i co? I jak zwykle wszystko zależy od PSL. To Piechociński będzie decydował, z kim zawrzeć koalicję i czy PiS utworzy rząd, czy nie. Czeka nas więc festiwal politycznego przekupstwa. Jeśli PSL wybierze trwanie przy PO, to tylko przez pamięć losów Samoobrony w roli sojusznika PiS. I z tym właśnie wiążę swoją ostatnią nadzieję na utrzymanie demokracji w Polsce. A więc, Panie Januszu, naród czeka na Pańską ludową mądrość!