Banda mięczaków z opozycji pogrąża Polskę!
Politycy są jak dzieci. Mówi im się proste rzeczy, a oni wiedzą lepiej i robią swoje, czyli nic nie robią, kręcą, ociągają się, by w końcu wykonać to, co dawno już uczynić im kazano.
Wszyscy mądrzy ludzie mówią im: ludzie! Nie można układać się z gangsterami. Nie można mówić, że wybory są nielegalne i jednocześnie deklarować w nich udział. Nie można prowadzić rokowań ze zdemoralizowanym reżimem i jego dyktatorem, tym bardziej gdy jeden i drugi ledwie trzymają się na nogach. Dopiero teraz zaczyna im coś tam świtać i kombinują, że może by jednak…
Hej! Zostało wam kilka dni! Ogarnijcie się! Jak wam nie wstyd tańczyć do melodyjki, którą wam gra Kaczyński? I jeszcze podskakiwać dokładnie w tych miejscach, gdzie w nutach napisano „podskok”. Jesteście po prostu śmieszni.
Czemu, do cholery, brakuje wam odwagi, by powiedzieć publicznie, że Kaczyński nie ma prawa rządzić tym krajem? Że trzeba odsunąć go od władzy razem z paroma jego koleżkami? Co to za opozycja, która w najcięższym, wręcz tragicznym kryzysie nie mówi o zmianie rządu?
Czegoś takiego nie zna historia Polski. To istne kuriozum. W II RP rząd by już zmienił się trzy razy, i to mimo jak najbardziej niedemokratycznego ustroju, jaki panował tu po 1926 r. Czego się boicie? Haków? Utraty posad? A może stoicie zaczarowani przez mit „legalnej władzy pochodzącej z wyborów”?
W PiS wszyscy mają haki na wszystkich i jakoś nie ogranicza to w niczym ich bezczelności. Bo tam się lubi pieniądze, władzę i ostrą grę. Nawet jak pójdą siedzieć, to na dzieci czekają piękne konta w Szwajcarii. Bo to rodzinne ludzie są. A za to u was to chyba się lubi cztery pińcet na rękę i święty spokój. Ależ macie wiele do stracenia. Ho, ho!
A ten wasz mit? Reżim PiS od dawna jest nielegalny – łamie konstytucję i popełnia niezliczone przestępstwa bez żadnego kamuflażu. Jedyne prawo, jakie mają ci ludzie, to prawo do sprawiedliwych procesów. Jakoś nie widzę jednak, żeby ktoś miał ochotę je przeprowadzać. Czy wy wreszcie zrozumiecie, że to jest Europa Wschodnia i reguły są takie same jak na Ukrainie? Tu trzeba mieć siłę, odwagę i kasę. To nie Finlandia ani Nowa Zelandia, gdzie polityka jest jak kulturalna rozmowa przy herbatce.
Kaczyński za mądry nie jest, ale ledwie zipiąc, i tak bawi się jak dziecko, dzieląc was jak pan od wuefu swoją klasę. Jedni za bojkotem, inny za walką – no po prostu można umrzeć ze śmiechu, jak ta polityczna smarkateria dała się podejść. Boże, czemu politykę uprawiają takie miernoty i dzieciuchy! Opamiętajcie się!
Skoro jest paru ludzi, którzy chcą rozmawiać o wykopaniu Kaczyńskiego, to załatwcie to w końcu! Ile można czekać? Za chwilę zrobią te wybory i będzie pozamiatane. Obudzimy się w innej rzeczywistości, w której już tylko ulica będzie rozstrzygać. Nie daj Boże!
Ale i my wszyscy jesteśmy winni – nie tylko ci niedojrzali i tchórzliwi politycy. Pod pozorami groteski w groteskowych czasach, godnej króla Ubu, dokonuje się w Polsce zamach stanu, zmierzający do ośmieszenia procedur wyborczych i systemu demokratycznego. W czasie kwarantanny wszystko jest na niby, więc na wszystko można się zgodzić – toż polityka to tylko kolejny filmik w sieci. Toteż my, zdezorientowane i zaszczute wirusem społeczeństwo, bezwolnie patrzymy, jak rządząca sitwa wykorzystuje historyczną okazję, by wyrwać Polskę z Unii Europejskiej i uczynić demokrację nic nieznaczącą fasadą – a wszystko po to, by ci polityczni gangsterzy wreszcie mogli sobie robić, co chcą, i rządzić sami, zmieniając nasz kraj w grajdoł na miarę swej prostaczej umysłowości i prymitywnych wyobrażeń o świecie. Choćby za cenę uzależnienia od Rosji (a nawet i Chin).
Dokładnie tak samo jak za komuny. To jest po prostu recydywa PRL i odwet wygłodniałej części klasy nieuków i parweniuszy, którzy nie dorobili się w latach 90. i teraz muszą się odegrać, póki jeszcze żyć się chce. Gang cwaniaków, prymitywów i sprzedawczyków, wykorzystując system partyjny i wyborczy, zrabował państwo, a opozycja i cała stojąca za nią niby to oświecona część społeczeństwa patrzy na to bezradnie i tylko popiskuje z cicha.
I kto im przeszkodzi? Wszak mają naprzeciwko siebie bandę smarkaczy z procami i mieczykami z drewna. Za chwilę doczekacie się stanu wojennego i może wtedy coś do was dotrze.
Ale jeszcze jest szansa. Jak nie znoszę Gowina, to chyba jest to jedyny człowiek, który teraz zachowuje się jak ktoś, kto przeczytał Machiavellego. Może i wy przeczytacie? Dobrze wam zrobi. Macie już listę kolesi, których trzeba przekupić? I drugą – tych, których trzeba postraszyć? No to do roboty! Nie ma co wybrzydzać. Niech sobie już ten Gowin porządzi, skoro tak to kocha. To jest tylko rząd przejściowy. Nie o nazwiska teraz chodzi, tylko o wyrwanie kraju z łap półgłówków i gangsterów, bo za chwilę wszystko tu się zawali.
Macie Senat! Brawo! Utrzymaliście tę jedną, jedyną pozycję! Wspaniale. To teraz przejmijcie Sejm. Zaprowadźcie stan klęski żywiołowej. Ogłoście zagranicy, że wyborów nie uznacie, i wezwijcie UE i USA do nieuznawania Dudy „wybranego” na poczcie. Dogadajcie się z Ziobrą i Dudą – może w zamian za osobisty immunitet będą siedzieć cicho. Dajcie gwarancję Morawieckiemu, jego lodziarni i jego harcerzykom. A potem wygrajcie wybory prezydenckie i utwórzcie rząd techniczny do czasu przyspieszonych wyborów parlamentarnych.
Zobaczycie, jak sznureczkiem zaczną do was przechodzić, a o Kaczyńskim będą mówić, że nigdy nie słyszeli tego nazwiska. I jeszcze macie paru biskupów po swojej stronie, a nawet parunastu, bo Kościół zawsze trzyma z tymi, do których należy przyszłość. Władza jest na wyciągnięcie ręki. Bierzcie, nie krępujcie się, dzieci!
Ale żeby to wszystko się wydarzyło, nie możecie poprzestawać na pogaduszkach w sejmowych kuluarach i wymienianiu się durnymi SMS-ami. Musicie się spotkać i coś ustalić. Tajnie. A potem to wykonać i ogłosić ludziom, że władza się zmieniła. Że ryzyko? Że mogą wsadzić, jak się nie uda? No cóż, kochani, na tym to polega, że jak ojczyzna w potrzebie, to się ryzykuje. Nie mówili na polskim i na historii?
A może wcale nie chce się wam brać odpowiedzialności za kraj w kryzysie i czekacie, aż lud wyjdzie na ulicę i sam wam odda władzę? Jeśli tak myślicie, to nie jesteście godni nas reprezentować. Po to was wybieraliśmy, żebyście rządzili, a nie umywali ręce.
Nie ma już ani chwili do stracenia. Porzućcie złudzenia, że coś robicie, jak kombinujecie i wyczekujecie. Polityka czasu kryzysu to nie zabawa w berka na sejmowych korytarzach, lecz walka. Mądrość prawdziwego polityka polega na tym, że przyczajony czeka i skacze na ofiarę w idealnym momencie. Dorośnijcie, do jasnej cholery! Skaczcie!