Kaczyński tam, gdzie ZOMO
Ruch Białej Róży nie zamiera. Wręcz przeciwnie. Każdego 10. dnia miesiąca na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie i każdego 18. pod Wawelem pisowska szczujnia, depcząca groby ofiar smoleńskich, by lepiej słychać było jej żałosny, monotonny jazgot nienawiści i paranoicznych oszczerstw, napotyka obywatelski opór.