Lżeni powstają z kolan!
W ostatnim czasie zapadły dwa ciekawe wyroki związane z prawem wyznawców jedynie słusznej wiary do wszelakich przewag publicznych. Prof. Ryszard Legutko zapłaci karę za wulgarne poniżanie obywatelsko myślącej młodzieży, upominającej się o respekt dla świeckiego charakteru szkoły, a bp Józef Michalik nie zapłaci ani grosza za rewelacje na temat feministek i rozwódek deprawujących dzieci tak dalece, że księża nie mogą się oprzeć ich słodkim umizgom. Ale do rozprawy doszło – i to się liczy.
Mam nadzieje, że obywatele molestowani przez ordynusów w sutannach i bez zaczną korzystać z narzędzi, jakie udostępnia im wymiar sprawiedliwości, aby bronić się przed szkalowaniem i oszczerstwami. Nie zawsze skutkuje to wyrokiem, bo granice wolności słowa (i słusznie!) są w liberalnej demokracji – z takim trudem wywalczonej w XIX wieku mimo wściekłego oporu kościoła – bardzo szerokie, co przypomniała wrocławska sędzia, uzasadniając umorzenie sprawy Michalika, ale zawsze podziała jak ostrzeżenie. Michalikowi da do myślenia to, że po raz pierwszy biskup został wezwany przez polski sąd w sprawie karnej (czyżby to wzgarda dla polskiego sądu i oskarżającej go Małgorzaty Marenin nie pozwoliła mu stawić się osobiście?), jak również to, że ów sąd odważył się mówić o nim tak jak o innych oskarżonych per „oskarżony pan Michalik” i że nikt, łącznie z jego własnym obrońcą, nie próbował nawet podać w wątpliwość szkalującego i obraźliwego charakteru wypowiadanych przez niego bzdur. W przyszłości zastanowi się dwa razy, zanim buta i zepsucie charakteru popchnie go do publicznego wypowiedzenia oburzających insynuacji i pomówień. Ba, kto wie, może wrodzona inteligencja pozwoli mu nawet dokonać niesłychanego odkrycia, że pedofilii księży (jakże częstej u nich w porównaniu z feministkami, masonami, lewakami, kosmopolitami, liberałami, ateuszami i innymi szatanami!) winni są owi księża? A wraz z nimi ten kościół, który tak bardzo jest nasz i polski, że gdy tylko słyszy o księżych zbrodniach, zaraz powiadamia Watykan, lecz nigdy, przenigdy jakiegoś tam polskiego prokuratora!
Kłopoty Michalika jeszcze się nie skończyły. Będzie musiał zdać sprawę ze swych interesujących poglądów na przyczyny pedofilii w kościele przed sądem cywilnym. Małgorzata Marenin nie odpuści – trafiła kosa na kamień. Szkoda, że upiekło się biskupowi Jędraszewskiemu, który głosi, że „ideologia gender” doprowadzi do wymarcia białej rasy (tak, tak: http://hartman.blog.polityka.pl/2013/12/01/biala-rasa-musi-przetrwac/). Zabrakło chętnego do oskarżenia go przed sądem o rasizm. Czy upiecze się ks. Oko i innym oszalałym z nienawiści oszczercom, głoszącym, że homoseksualiści to pedofile? Jednym tak, innym nie. Z tego, co wiem, księdza Oko proces nie ominie.
Ogromnie ucieszył mnie wyrok Sądu Najwyższego, skazującego prof. Ryszarda Legutkę, europosła PiS, a wcześniej, za czasów rządów PiS ministra edukacji, który w 2009 r. nazwał młodych ludzi wnoszących petycję w sprawie usunięcia krzyży z sal lekcyjnych XIV LO we Wrocławiu „rozwydrzonymi smarkaczami”, robiącymi „szczeniackie zadymy”. Byłem zaangażowany w tę sprawę, bo jestem absolwentem inkryminowanego liceum i podobnie jak R. Legutko jestem profesorem filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Chciałem bronić młodzieży i honoru profesora UJ i choć niewielki był mój wkład, miałem przyjemność poznać Zuzannę Niemier i Tomasza Chabinkę, czyli dwoje głównych bohaterów sprawy. Poznałem ich podczas „debaty” zorganizowanej przez władze XIV LO na temat krzyży w salach lekcyjnych, na którą zaproszono mnie w roli panelisty. Nieszczęsna debata okazała się „ustawką” dla księdza, który z bezceremonialną pogardą poniżał na oczach setek uczniów upominających się o świeckość szkoły młodych ludzi – wręczając im pluszowe zabawki, co miało symbolizować ich rzekomy infantylizm. Wręczył też nam jakieś książeczki zachwalające chrześcijaństwo a napisane przez Żyda, co miało znaczyć „nawet Żydzi potrafią pokochać krzyż, a wy co?”. Młodzi zachowali się z godnością, jak ludzie dojrzali. Za swoją postawę Zuza Niemier i Tomek Chabinka zostali nagrodzeni Kryształowym Świecznikiem przez wicemarszałka polskiego sejmu. Wynagrodzono im zniewagę, której doznali od polskiego posła. Ale swoją drogą nigdy nie pojmę mentalności Legutki, który zamiast po prostu przeprosić za swoją butę, poszedł w zaparte, posuwając się do próby schowania się przez wymiarem sprawiedliwości za swoim poselskim immunitetem. Stracił honor i stracił szacunek tych wszystkich, którzy mówili o nim, że choć oddał się na usługi Kaczyńskiemu i fundamentalista, to przynajmniej człek kulturalny i uczony. Uczony to może i jest, ale kultura poszła się modlić. A pecha miał tym większego, że akurat ci, których nazwał rozwydrzonymi smarkaczami, są ludźmi niepospolitej uprzejmości i łagodności. Kultura osobista wprost bije od nich i urzeka otoczenie, tworząc spektakularny kontrapunkt z pychą i arogancją partyjnego bonza, który myśli, że jako dygnitarz i wyznawca jedynie słusznej wiary i partii jest bezkarny i wszystko mu wolno. Otóż nie jest bezkarny i nie wszystko mu wolno! To już się zmieniło. Burackie czasy komuny i burackie czasy wsiowego klerykalizmu polskiego państwa już się skończyły. Nawet jak Kaczyński z Legutką wrócą do władzy, z zastępami długich penisów i miotaczy krzeseł, nie podołają już zatrzymać etycznej rewolucji.
Lecz wiele jeszcze pracy przed nami. Wciąż daleko nam do upragnionego „normalnego kraju”. Nadal musimy bronić społeczeństwa przed brutalnymi atakami fundamentalistów, przed pogardą, nienawiścią i przesądami rozsiewanymi przez zawsze (jak dotąd) bezkarnych biskupów i ich podwładnych. Nie ustawajmy w tej walce o godność polskiego obywatela. Społeczeństwo ma prawo do szacunku i spokoju – i zaiste przestało być bezbronne wobec obłudnych oszczerców o słodkich głosach i zatroskanych minach. Tolerancja dla zarozumiałych i wszystko lepiej wiedzących mężczyzn przebranych w suknie i koronki, obiecujących ludziom, że wstaną z grobów, jest obowiązkiem światłych obywateli. Tolerancja nie oznacza jednak zgody na opluwanie, lżenie i poniżanie. Nadchodzi już czas! Przyjdzie na was, panowie, kryska. A wtedy – o zgrozo! – będziecie traktowani tak samo, jak inni, wedle tego samego i jednakiego dla wszystkich prawa. Terror równości i równego traktowania was dosięgnie! Równe traktowanie – ten straszny żydo-masoński wynalazek! Oto wasze piekło, którego tak się boicie. Ono was nie ominie!