Konfederacja – partia pychy
Gdy w roku 1990 zostałem doktorantem Wydziału Filozoficznego UJ, napotkałem wśród swoich kolegów zwolenników Janusza Korwin-Mikkego. Było to dla mnie dziwne i rozczarowujące, zważywszy na niewygórowany poziom intelektualny i retoryczny tyrad ekscentrycznego pana w muszce, nielicujący (jak mi się wtedy wydawało) z godnością i „profilem” doktoranta sławetnej uczelni. Zjawisko popularności aroganckiego „libertarianina” samo w sobie […]