Moda na bi!
Jakże gładkie i miłe oku jest ciało młodzieńca, jakże chciałoby się dotknąć jego ramion mocnych i opalonych, przesunąć ręką po jego piersi porośniętej złotawym runem. Tak mówię ja, mężczyzna heteroseksualny, który nigdy nie zdobył się i już nie zdobędzie na żaden akt przeciwny heteryckiemu wyznaniu. Łatwiej przyjdzie wszak kobiecie, równie jak ja ortodoksyjnie hetero-doksalnej opowiedzieć sobie o lubych piersiach i słodko-mrocznym łonie innej kobiety – nie karcimy wszak kobiecych marzeń o kobietach tak surowo, skoro damskie igraszki nie grożą nam, zdobywcom pożywienia, perspektywą karmienia cudzych bękartów. Czy długo jeszcze mamy być zakładnikami na wpół dzikich pasterzy Lewantu, z trudem odróżniających posiadanie kobiety od posiadania owcy, ważących każdą kroplę bezcennej spermy wagą złota i żądnych całkowitej kontroli nad prokreacją swoich domowników i sług? Ponure semickie przesądy z odmętów pradziejów jak morowe powietrze rozwiały się po świecie wichrem dziejów. Quousque tandem?
Kiedyś, na zakończenie kilkumiesięcznej współpracy Rzecznik Praw Obywatelskich dr Janusz Kochanowski złożył mi osobliwe życzenia: „Życzyłbym panu, aby pański dorobek naukowy był choć w połowie taki jak dorobek prof. Legutki”. Deklaracje uwielbienia dla Ryszarda Legutki poprzedzone były pochwałami dla ówczesnego ministra edukacji Romana Giertycha, a to z powodu jego działań wymierzonych przeciwko „promowaniu homoseksualizmu w szkołach”. Kochanowski podzielał obawy Giertcha, twierdząc, że i jemu znane są „przypadki promowania”. Gniew rzecznika, kulminujący w osobliwym argumentum ad Legutkam (Boże, gdybyś istniał, na pewno uchroniłbyś mnie przed najbardziej nawet hipotetycznym porównaniem z Legutką, a więc nie istniejesz!) wzbudziła moja uwaga, że homoseksualizm i heteroseksualizm są w Polsce konstytucyjnie równouprawnione i jeśli nie wolno byłoby „promować homoseksualizmu”, to również i heteroseksualizmu, więc zostałyby nam tylko te bardziej wyrafinowane przyjemności.
Jadąc sobie od rzecznika pociągiem Krakowa i układając w myślach list, w którym zrzeknę się powierzonej mi przez jego rzeczniczą wysokość skromnej funkcyjki przewodniczącego zespołu czegoś tam, poprzysiągłem sobie, że od tego momentu będę propagatorem wszelakich zboczeń, z czego sumiennie się odtąd wywiązuję. Oto i Robert Biedroń jest najprzystojniejszym facetem, jakiego znam, a Anna Grodzka jedną z najbardziej kobiecych kobiet, której uśmiech zaprasza, by szarmancko całować jej dłoń. Uwielbiam gejów za to, że okazują mi przyjaźń i serdeczność w sposób, na który heterycy nigdy by sobie nie pozwolili, pomni, że każdy samiec jest rywalem. Kocham wszelkie LGBT, bo poszerzają horyzonty możliwych relacji między ludźmi i rozpalają wyobraźnię. To dzięki nim zdolny jestem wierzyć, że ludzkie życie jest bogatsze i bardziej subtelne, niż jedyna znana mi z autopsji hetero-nuda poskromionych przez kobiety samców.
Już dla mnie za późno – złe i jednostronne wyrobiłem w sobie nawyczki, a tu młodość już minęła. Przed półwieczem pisał mój czcigodny rodzic: „Rzecz jest zbyt oczywista / I na cóż się zdadzą sekrety? / Heterom ja seksualista / To znaczy – lubię kobiety. Jedna jest tylko nadzieja / Pocieszyć mnie jeszcze zdolna / Że przyszłe pokolenia / Od takich jak ja będą wolne”. Jeszcze nie moje pokolenie, ojcze! Może następne! Ja już nigdy nie zapadnę w uścisku nagich męskich ramion, nie poczuję rozkosznego drapania trzydniowego zarostu kochającego chłopca. Szkoda gadać – zdeprawowany i erotycznie ułomny nawet rękę niechętnie mężczyznom podaję. Taki to już jestem niedorozwinięty, taki połowiczny. Ale choć sam już nie mogę, nie zamierzam być jak ten pies ogrodnika. Niechaj młodzież dzisiejsza dostanie to, czego nam, starszym, wzbroniono! Uczmy ją kochać na prawo i na lewo, gładkie i szorstkie, wklęsłe i wystające. Chowajmy naszą polską młodzież od małego biseksualnie, na bogato, z fantazją, boć to szczęście nic nie kosztuje!
Ogłaszam świętą krucjatę powszechnej miłości na wszystkie strony, narodową bi-manię, karnawał uścisków chłopców z dziewczętami, chłopców z chłopcami, dziewcząt z chłopcami i dziewcząt z dziewczętami! Och, migdalcie się młodzi, migdalcie, a my sobie chociaż popatrzymy!
Komentarze
W ogóle za mało jest – bez względu na orientację – wolnej, hipisowskiej miłości, niezobowiązującej acz nie pozbawionej wzajemnego szacunku. Ciągle uwiera gorset chrześcijańskiej „moralności” i jej pochodnych, plus biorące się z niej kompleksy, przemilczenia, hipokryzja i konformizm. Również ci, którzy na pouczenia z ambony dawno się wypięli, nie są od tego wolni, bo kultura jest tym i tak zatruta. Tyle szczęścia się marnuje. Bo nie wypada.
Panie Gospodarzu, 🙂
podpisuje sie pod tym calkowicie a na zilustrowanie powyzszego polecam krociotka migawka z wczorajszego Stockholms Pride 2012 z pania Anna Grodzka i panem Robertem Biedroniem 🙂 tak trzymac!
http://www.youtube.com/watch?v=E50ZgptSzHQ
Nie jest Pan pierwszy w pochwale hedonizmu.
Ten wawrzyn należy do Reya- przynajmniej na polskim gruncie.
MIESZCZANIE, CO SIĘ SPOWIEDALI
Mieszczanie gdy się poście księdzu spowiadali,
Iż są cudzołożnicy, wszyscy powiedali.
Ten rzekł: – „A skądże tych pań tak wiele miewacie,
Podobno, lżę wzajem sobie oddawacie?
Bo też mało nie wszytki panie powiedały,
Iż też z cudzymi mężmi zachowanie miały.
A tak gdyż wam nie krzywda, idźcież z miłym Bogiem!
I mnąc czasem nie gardzą, kapłanem ubogiem”.
Wolna hipisowska miłość, niezobowiązująca i przyjemna OK, ale nie w kraju, gdzie aptekarze mogą odmówić sprzedaży środków anty- i post- 🙄
Swoją drogą pewna powściągliwość w promiskuityzmie lub wierność niewielu partnerom/kom bez względu na orientację ma swoje pozytywne strony w zmniejszonej proliferacji chlamydii, krętków bladych, wirusów HIV, opryszczki i innych syfów 🙄
Sorry za obrzydzanie wizji silnych i gładkich, lubych i słodko-mrocznych objęć i uścisków 😉
Ozzy
Zdążyłam jeszcze być hippiską (schyłkową), choć już ndciągały bogojczyźniane hordy strażników cnót (od patriotycznych po rodzinnie tradycyjne, kropidlem uświęcone).
Gdzieżby mi w tamtych latach przyszło do głowy, że po „odzyskaniu wolności” zacznie sie obyczajowa opresja.
Dlatego nie dziw się, że tak wiele mam do zarzucenia pierwszym po 1989 rządom RP, które – oczywiście – wykonały kawał świetnej roboty, przeprowadzając nas w miarę suchą nogą przez tzw. transformację, ale przy okazji pozwoliły ponad miarę urosnąć roli krk w Polsce, który notabene jest cynicznie wykorzystywany przez polityków z prawej strony sceny w partyjnych rozgrywkach.
Jeszcze słowo a propos posłów Biedronia i Grodzkiej. Byłam niedawno po raz enty w Szwecji i po raz pierwszy – w sztokcholmskim OPON-ie. Wśród zgromadzonych tam polskich, nazwijmy to, gadżetów, zauważyłam wyeksponowane zdjęcie pary prezydenckiej, która zginęła tragicznie pod Smoleńskiem, a także znalazlam info o prelekcjach prof. Żaryna. Całe szczęście, niejako dla równowagi, również info o spotkaniu w OPON-ie z Biedroniem i Grodzką.
Moja siostra, która ma m.in. dyżury w tamtejszej bibiotece, twierdzi, że w kwestii sympatii politycznych istnieje równowaga.
Jakie jest twoje zdanie?
A jednak opublikowałeś wczoraj mój wpis! Zachowałeś się – znając wszystkie proporcje – jak sam Wolter, który powiadał: „Nie zgadzam się z tym co mówisz, ale oddam życie, abyś miał prawo to powiedzieć.” Brawo, mój Ty bohaterze!
Trochę to trwało, bo od rana do nocy, ale w końcu wykazałeś hart ducha oraz niezależność, dziś natomiast przysoliłeś tu z grubej rury, potwierdzając swoje umiłowanie dla wolności słowa, a że mądrość całych pokoleń za Tobą podąża, to i odważnie piszesz, co wiesz, i bardzo dobrze; gorzej niestety, że być może jednak nie wiesz, co piszesz… Popatrz no tylko, jeśliby przyszłe pokolenia miały być wolne od takich, jak twój szanowny Rodzic, to Ty bracie w ogóle byś się przecież nie narodził – skąd byś się tu, na tym najpiękniejszym ze światów wziął? Deus ex machina? Lepiej już Ty zostań hetero i czyń swoją powinność (jak na blogu, tylko z sensem), bo ktoś musi na te emerytury pracować, nie ma lekko, na queerów liczyć nie można – żeby nie wiem co, to nic z siebie nie wyduszą.
Jedno mnie tylko nurtuje, do kogo Ty się właściwie w tej swojej mikro-inwokacji zwracasz? Do Boga, którego twoim zdaniem nie ma? Może lepiej weź profilaktycznie piramidon – tylko nie od GSK, bo jeszcze jak masz, to kopyta nam tu wyciągniesz i kto będzie publiczność bawił tą swą pokrętną, talmudyczną logiką, jak choćby dowodzenie, że Konstytucja równouprawnia to, czego w ogóle nie równouprawnia, gdyż rodzina jest związkiem kobiety z mężczyzną, a nie pederasty z pederastą, lesbijki z lesbijką, czy transwestyty z transwestytą. Najbardziej kobieca z kobiet powiadasz. Zgrywasz się, prawda? Każdy może się przebrać, jego prywatna sprawa, ale jak facet zacznie chodzić po promenadzie na czterech łapach, szczekać i machać przyprawionym sobie ogonem, to powiesz, że to pies i rzucisz mu kość? C’mon!
A tak w ogóle, to niezły z Ciebie absztyfikant. Sam jesteś ortodoksyjny hetero, jak twierdzisz, ale stręczysz nachalnie do homo. Kolejny stary patent, po tym, jak mnie tu między dwóch złoczyńców wepchnąłeś, próbując publicznie ukrzyżować, za to co mówię: szynkarz na przykład w dawnej Polsce kropli nie wypił, a okowitę wlewał chłopstwu oraz szlachcie hektolitrami wprost do gardła. Potem ją skubał, tak jak lichwiarz i jego powszechnie znani współcześni odpowiednicy, którzy sami nic na lichwę nie biorą, ale wciskają ją przemocą innym, nie bez własnej korzyści. Więc nihil novi & business as usual.
I jeszcze drobna, przyjacielska rada, jeśli można: nigdy nie mów nigdy. Młody wciąż jesteś, choć zachowujesz się jak Leśmian „ach, gdybym był młodszy dziewczyno…” Jeszcze nie wiadomo, w czym w życiu znajdziesz upodobanie, z kim i co będziesz dokazywał – skoro próbujesz tu, na tym blogu, intelektualnej perwersji, to dlaczego nie w praktyce, z jakimś chłopem „porośniętym runem”?
Co prawda „żeby życie miało smaczek
raz dziewczynka, raz chłopaczek”
Ale pozostańmy przy klasyce……
Renato, Agato, Beato…..
http://www.youtube.com/watch?v=P_0Dj6iMwl4
Kończy się lato.
Hej, @mag
pare slow gwoli jasnosci: Polski Instytut w Sztokholmie nie ma nic wspolnego z wymieniona przez Ciebie organizacja polonijna OPON. Polska Institutet jest inicjatywa kulturalno-spoleczna, ktora wspolpracuje scisle z placowka dyplomatyczna (nie jest jej struktura) Polski w Sztokholmie – podobne instytuty istnieja w wielu stolicach innych krajow. Dodam jeszcze, ze zycie polonijne zupelnie mnie nie interesuje.
Ja sie juz niczemu nie dziwie w tym kraju…jakby z komentarza rysunku Andrzeja Mleczki o wilkach pijacych piwo z barankami na laczce.
PS i jeszcze jedna krociotka relacja z Stockholm Pride 2012 z poslem Biedroniem i poslanka Grodzka http://www.youtube.com/watch?v=zl4lYZ_twxk
„Czy długo jeszcze mamy być zakładnikami na wpół dzikich pasterzy Lewantu, z trudem odróżniających posiadanie kobiety od posiadania owcy, ważących każdą kroplę bezcennej spermy wagą złota i żądnych całkowitej kontroli nad prokreacją swoich domowników i sług?”
Genialne, na pamięć się nauczę 🙂
Gogo, czyli Marek – nie chce mi się szukać, ale „gdybym był młodszy” to chyba nie Leśmian.
Panie Gospodarzu, rada bym się jednak dowiedzieć, co z tą kukwią?
Marit
Zagadza się – Asnyk, przepraszam. Jakoś mi Leśmian lepiej pasował.
Jeszcze troche, a na blogu pojawi sie XIII Ksiaga „Pana Tadeusza” i ” Bajka o ksiezniczce Pizdolonie”. 🙂
Spoleczenstwa zachodnie nie sa tak wyzwolone obyczajowo, jak to sie powszechnie wydaje.
Obok mnie ma dom Polak-Polonus, czlowiek katolicki, 50+, do szpiku kosci (prosty, jak to Polak-katolik), ktory od czasu do czasu zmienia przyjaciolki, czerpiac z puli polsko-parafialnej. Czyli wiara gleboka nie potrzebuje byc zapieta pod szyje z dekalogiem w reku. Czasami to mu zazdroszcze, wiadomo kazdy jest J. Bondem, nawet w marzeniach… 🙂
Dla niedzielnej rozrywki, cos co sie nieco zapomnialo;
http://www.youtube.com/watch?v=NnuYhFRYbAw&feature=BFa&list=FLf4hxVqj1khUU45ETzffpPw
W czym problem?
Moralność wymyślono dla MALUCZKICH….
Błękitnokrwiści, czy dobrze urodzeni, nigdy się tym nie przejmowali.
Fraucymery, to był królewski burdel.
Jedną z moich ulubionych postaci historycznych jest Kaśka Wielka.
Ta umiała z życia czerpać…..do końca……
A maluczkim?
Post, modlitwa, umartwienia, pokuty, no i podatki.
W końcu nie byłoby sztuki, gdyby wielkich nie było stać na wydatki.
„Rok 1871: siedemnastoletni Arthur Rimbaud przybywa do Paryża, odwiedza poetę Paula Verlaine’a. Rodzi się przyjaźń, która szybko nabiera dwuznacznych podtekstów.”
„Całkowite zaćmienie” – film Agnieszki Holland (1995) z Leonardo di Caprio w roli Arthura Rimbaud:
http://www.youtube.com/watch?v=Mz7FbqTGZSA
O tym nie uczą w szkółkach niedzielnych…
„Nathan Abrams z walijskiego Bangor University podjął ryzykowny krok polegający na przygotowaniu książki „Seks i żydzi” („Sex and the Jews”), zbioru esejów o aspektach kultury i życia żydów, które zasługują na większą uwagę, niż się im poświęca (na przykład lesbijska poezja w jidysz).
Jednym z tekstów jest esej Geoffreya Denisa, rabina z północnego Teksasu, dotyczący żydowskiej teologii erotycznej. Analizuje on niektóre z bardziej sprośnych ustępów Starego Testamentu…”
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/religia/o-tym-nie-ucza-w-szkolkach-niedzielnych,1,3345750,wiadomosc.html
Ozzy
Dzięki za relację. Ten „krakowiaczek ci ja” był niezłym tłem.
Oczywiście, wiem co to Polski Instytut Kultury (nie tylko w Sztokholmie) i jaką spełnia rolę, a co OPON, ale po prostu znam Polaków tamtejszych, którzy bywają i tu, i tu. Ciekawa byłam, co sądzisz o tym drugim adresie, jeśli go znasz, właśnie dlatego, że miałam mieszane uczucia.
Życie wg. Mleczki jest wciąż żywe. Niestety.
Pozdr
PA2155
Rey, Kochanowski, biskup Krasicki, Fredro, ale bez najmnieszej cenzury w doborze ich tekstów, to jest właśnie to!
Nie dostrzegam puenty żydowski zberezniku 😉 ale tekst czytało sie z przyjemnością, najprawdopodobniej dlatego ze wyzbyl sie Pan tego malostkowego wytykania palcami, dosadnosci i oskarżania bez procesu. Jako ciekawostke podam ze będąc z wizyta w Londynie, na przypadkowej wystawie sklepowej wypatrzylam oto taki przybornik z napisem „Grow up to be gay-magnet set for little boys”…niby to zestaw dowcipny, z przymrużeniem oka, a jednak wydaje mi sie ze powoli powinnismy sie do takich fenomenow przyzwyczajać. Kto wie może za kilka stuleci hetero przesladowani beda niczym jacy heretycy, a pociąg do płci odmiennej będzie obciachem? Ehhh, ten kulturowy progres…
Sylwia
5 sierpnia o godz. 18:10
W jakimś opracowaniu swego czasu czytałem, że przyzwolenie lub nie- w danej kulturze na homoseksualizm, służyło ograniczeniu przyrostu naturalnego, bądź wzrostowi liczebności.
Takie trywialne tłumaczenie, ale coś w tym jest…….
Progenitura w rodach szlacheckich musiała być ograniczana.
A nie wszędzie wprowadzono majorat, czy ordynacje.
Dobry wieczor, 🙂
a jednak chyba film „Brokeback Mountain” /2005, rez. Ang Lee / na podstawie znakomitego opowiadania Annie Proulx
„””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””
a na dobranoc Antony and the Johnsons i Boy George „You Are My Sister”
http://www.youtube.com/watch?v=VhYiz9FRKAc
Jezeli przeszlismy do gay-lesbian artystow podrzuce te country music
http://www.youtube.com/watch?v=Y1QIuAJoS94
Country music powinna byc „straight” (dlatego „Brokeback Mountain” wydaje mi sie artystyczna stylizacja, bo „u nas nie ma takich”…).
No i cos kanadyjskiego
http://www.youtube.com/watch?v=oXqPjx94YMg&list=FLf4hxVqj1khUU45ETzffpPw&feature=mh_lolz
Dziewczyna tez wywodzi sie z country music, ale potem odeszla od tego, tak jak Shania Twain.
Ang Lee popelnil tez film „The Wedding Banquet”. Jest to historia Taiwanczyka-syna, ktory jest gay, mieszka w NYC i ktorego postananawiaja odwiedzic rodzice z Taiwanu, nieswiadomi jego sytuacji uczuciowej.
To taki skrot, dla tych, ktorzy moze tego nie widzieli. 🙂
http://www.imdb.com/title/tt0107156/
szkoda, ze pana na otwarciu olipiady nie bylo!
oczywiscie: popieramy! panie @gospodin,
ale prosze nie zapomniec o kodomach.
@wiesiek59 tez tak myślałam dopóki nie okazało sie ze pary homoseksualne i tak sie rozmnazaja, przy pomocy surogatek na przykład. Więc pierwotne zadowolenie z tak przebieglej naturalnej antykoncepcji nie trwało długo. A tak na marginesie i a propos prokreacji, zaczyna sie robić naprawdę ciasno, zasoby naturalne sie kończą, a ludzie mimo wszystko jak króliki! Bezmyslnemu rozmnażaniu w krajach wysoko rozwinietych, mówię stanowcze NIE. Podkreslam, W Krajach O Wysokim GDP powinno obowiazywac cywilne prawo rodzinne 2+2, na wiecej potomstwa nie ma miejsca. Ta biedniejsza ‚reszta swiata’ nadal boryka sie z problemami: głód, choroby i zatrważające dane statystyczne dot. zgonów noworodków (i kobiet w połogu), więc argumenty ze to w Afryce czy innych Indiach maja za dużo dzieci są jak kula w płot.
To PT Autor i onże Legutko mają jakiś dorobek NAUKOWY?
Dziwny jest ten świat.
Dorobek to autor pewnikiem ma. W koncu musial cos tam zdac na tego profesora. Nie wiem jaki on jest ten dorobek, ale sadzac po obecnym felietonie, od teraz bedzie on raczej monotematyczny. Taki na stopien sierzanata,ktoremu sie wszystko kojarzy…
mag
5 sierpnia o godz. 12:26
„Ozzy
Zdążyłam jeszcze być hippiską (schyłkową), ”
To wiele wyjasnia.
Wachanie butaprenu musialo pozostawic wyrazne slady na korze mozgowej.
Przeraża mnie nędza intelektualna i moralna tej żałosnej enuncjacji. Jej wydźwięk propagandowy, tak jednoznaczny, świadczy wyłącznie o chęci użycia, maskowanej pseudo „filozoficznymi” wywodami. Strach myśleć że równie prymitywni hipokryci kształtują w zasadzie opinię publiczną. W takiej sytuacji mówię jasno i prost: sposób realizacji fantazji seksualnych, dla każdego człowieka czującego istotę estetyki może być wyłącznie sprawą prywatną. I tu nie ma dyskusji. Natomiast nachalne, obrzydliwe nakłanianie ludzi podstępnymi tekstami do akceptacji publicznej jakże żenujących skłonności jest niedopuszczalne wśród ludzi reprezentujących choć odrobinę kultury. I żadna religia czy przynależność nie ma tu nic do rzeczy. Drodzy pederaści – litości nad sobą.
Nie na temat:
„Rodzina została wyniesiona na piedestał.(…) Kościół ludowy bardzo akcentował rodzinne wartości i naturalność hierarchii w nią wbudowaną. Poczucie podporządkowania, którego się nie kwestionowało, w rodzinie (ojciec-gospodarz – pozostali członkowie rodziny), w stosunkach społecznych (pan – chłop) i w Kościele (ksiądz-pasterz – owieczki wymagające opieki) jest również cechą mentalności chłopskiej.”
http://www.miesiecznik.znak.com.pl/index.php?tekst=4793&p=all
Nie zmieniając wymowy mojej wcześniejszej wypowiedzi chciałbym przeprosić za nadmierny żar polemiczny. Ale o poruszanej przez wiele innych osób kwestii zagrożeń związanych ze zbyt wolną miłością pomyślcie przez chwilę. A tak poza tym przyznaję że wpływ religii (różnych, bo nie można powiedzieć – wszystkich) na kwestie erotyki najczęściej jest żałosny i ogłupiający.
Ewa1958…i co z tego?
Wytykanie ’chłopstwa’ obnaża twoje kompleksy. Poza tym zapominasz że chłopi to też ludzie WOLNI, a religijność niekoniecznie jest przejawem potrzeby poddania się (jakiemuś) autorytetowi. Religia to też między innymi przywiązanie (do) i pielęgnowanie tradycji, to poczucie przynależności społecznej, oraz przejaw tzw. uduchowienia, coraz bardziej opluwanego przez ’mieszczańskich racjonalistow’. Proste, biało-czarne myślenie to motyw przewodni większości twoich wpisów. Nie zaskakujesz oryginalnością myślenia.
Sylwia
ty za to zaskakujesz. Ach, jaka jestem zaskoczona oryginalnością twojego myślenia! Nigdy, przenigdy czegoś takiego nie czytałam! Marnujesz się na tym blogu.
A na serio: pisz bez inwektyw, daruj sobie wyciąganie czyichś kompleksów, odnoś się do meritum. Będziesz bardziej wiarygodna. To pa, na razie!
@Sylwia
6 sierpnia o godz. 10:11
Nie musisz czytać moich czarno – białych wpisów. Poza tym nie wiem, czy zauważyłaś, że w tym przypadku nie zamieściłam ani jednego słowa komentarza, tylko cytat.
Co do kompleksów – no, cóż. Sądzę, że każdy ma jakieś większe czy mniejsze. Moje akurat nie wynikają ze związków z wsią, lecz…może jednak przemilczę…
Wracając do meritum – mam prawo oceniać kogo chcę i jak chcę. A że przyszło mi żyć pośród chłopów, więc poznałam ich mentalność od podszewki. A obecnie widzę to jeszcze wyraźniej.
No to żeby nie było, że leczę swoje kompleksy krytyką tej specyficznej grupy społecznej – może znów cytat, który znakomicie oddaję obecną sytuację na wsi (i nie tylko):
„Prawo natury: Jeżeli prymitywny cham dostanie od świata zewnętrznego poczucie ważności, to ta jego ważność staje się dla niego tak ważna, jak dar dany od boga.
Będzie ją eksponował i wykorzystywał z samozadowoleniem. Dawni Polacy dostrzegali to zjawisko – “nie ma większego tyrana niż wyjdzie z chama na pana”.
http://www.eioba.pl/a/3w6f/skad-sie-wzieli-prawdziwi-polacy
Szanowny Gospodarz napisał:
„Ogłaszam świętą krucjatę powszechnej miłości na wszystkie strony, narodową bi-manię, karnawał uścisków chłopców z dziewczętami, chłopców z chłopcami, dziewcząt z chłopcami i dziewcząt z dziewczętami! Och, migdalcie się młodzi, migdalcie, a my sobie chociaż popatrzymy!”
————————-
Panie Profesorze Szanowny,
ma Pan 200% racji w swoim, takim apelu.
My- ludzie, jako element PRZYRODY, nie jesteśmy w stanie, póki co- przekroczyć zachowań , jakie dla swoich „składowych” ta Pani przewidział i dopuszcza.
Model, jaki się Panu zamarzył, NATURA już tgestuje na zbiorowiskach ardzo inteligentnych szympansów bonobo.
U nich każdyh , kto tylko poczuje „ssanie” na seks- podchodzi do najbliższego osobnika/płeć dowolna/ i …sobie go zalicza , czyniąc sobie ulgę.
Pocieszające jest to, że starsi członkowie takich społeczności , są pod tym względem doskonale skorelowania z pozostałymi wszystkimi, i żadnamu z tych szympansów, nawet nie przychodzi do głowy, żeby jako np. ludzki siedemdziesięciolatek, nie mógł sobie „pociupciać ze swoim 80 letnim/w przeliczeniu na nasze/ wujaszkiem/.
Korzyść z takiej obyczajówki jest taka , że wszyscy członkowie ich społeczności są wyluzowani, rozładowani emocjonalnie, i dzięki temu mogą się skupić na ważnych dla społeczności sprawach- współpracując, całkowicie bezkonfliktowo.
Czy NATURA, takimi , przykładowymi rozwiązaniami, nie puszcza przypadkiem oka do Pana Profesora w sprawie np. pana prof. Legutko.
Odrobina odwagi i być może , wskrzesi Pan dla siebie ponownie -Boga…
P.S.
Kilka lat temu, w Szwajcarii wpaaaaaaaaaaaaadłem w oko, jednemu ze szwajcarskich dzialaczy , jednego z ichnich LGBT. Ja, jako hetro-prostak z zacofanej Polski, próbowałem nieporadnie i mało dyplomatycznie wyłgać się od jego zapędów.
Tymczasem, moje , pokraczne wymigi, nakręcałyh go jeszcze bardziej.
Zanim prostacko i kategorycznie opuściłem jego roznamiętnione towarzystwo, zdążył mi pochwalić się, że jest prominentym działaczem jednej z organizacji LGBT, że ich wpływy stale rosną, a szwajcarski sektor bankowy, jest już w sporym stopniu przez nich opanowany. W jedności siła.
Hasło na JUTRO:
„Badźmy -ZWARCI , SILNI i GOTOWI i!!!!!!!!!!”
NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO!
😉
Jak dobrze, że są profesorowie, którym daleko do Legutki!
Ewo1958, czytam większość wpisów z rozpędu. Nieoryginalność Twoich, spotęgowana częstym przepisywaniem cytatów, świadczy o niezdolności do samodzielnego myślenia i braku kreatywności. Atak na mentalność chłopską którą według Ciebie można przypisać Twoim wiejskim sąsiadom, bo skoro się wśród ’nich’ (tych chłopów) mieszka to się ’ich’ dobrze zna (osmoza?), to dziecinada. Artykuł który tu przytoczyłaś jest niczym innym jak żałosną generalizacją i próbą zrozumienia rzeczywistości przez redukcję – typowy grzech zadufanego w sobie socjologa – nijak ma się do tez stawianych przez naszego dyżurnego filozofa. I choć Twoje skróty myślowe są oczywistą abominacją, bełkotem osoby zakompleksionej degradującej ludzi po to by pławić się w swojej urojonej „lepszości”, Ty niezrażona grzmisz o jakimś meritum (bo nieźle brzmi?).
Ale masz rację przytaczając tekst jednego ’profesora’ o wybujałym ego na blogu innego ’profesora’ upojonego słodyczą swoich pięciu minut, tylko czy warto powtarzać po takich wątpliwych autorytetach? My, Wy, Oni… czyli kto? Czyżbyś pokusiła się Ewo 1958 o bezmyślne, ale jakże wygodne, ocenianie grupy społecznej przez pryzmat osobiście znanych Ci jednostek? … Uczeń przerósł mistrza (Hartmana)…
Z akademika jeszcze pamiętam dwa hasła wpisujące się w tę konwencję:
„nie namawiaj, nie zachęcaj, nie przymuszaj, same przyjdą”……
„rżnij wszystko co wyższe od trawy, cieplejsze od żaby, i na drzewo nie ucieka”……
Ale najlepsze było hasło antykoncepcyjne nad łóżkiem:
„i ty możesz zostać matką Albina Siwaka”……
A leszcze ciągle biorą na jeziorze prowokacji. Dobrze zanęcone łowisko przynosi rozrywkę właścicielowi i wszystkim mimowolnym spacerowiczom.
Sezon ogórkowy trwa…
Józef Widryk
6 sierpnia o godz. 7:50
Religie – przynajmniej w społeczeństwach rozwiniętych- zaczynają przypominać sklep samoobsługowy…..
Każdy bierze z półki to co mu pasuje.
Każda z nich kiedyś stanowiła kompletny system wartości.
I karała lub nagradzała za odstępstwa od normy.
Obecnie tego nie ma, poza oczywiście dyktaturami i monarchiami, przeważnie islamskimi zresztą.
Chciałby Pan cofnąć koło historii?
Skoro nie ma już przywiązania chłopa do ziemi, to przenikanie się kultur jest nieuniknione. Chyba że islam spowoduje nawrót zwyczajów dominujących jeszcze w latach sześćdziesiątych- aranżowane małżeństwa, zakryte włosy u kobiet, patriarchalny model rodziny.
To raptem 50 lat temu……
Ps.
Swego czasu rozbawiła mnie informacja, że w okresie pielgrzymek, sprzedaż prezerwatyw w Częstochowie wzrosła siedemnastokrotnie….
A były to lata osiemdziesiąte!!
Już wtedy pątnicy wiedzieli po co idą……
Drogi Panie Janie,
proszę nie tracić nadziei 😉
To przyjdzie z wiekiem. Przydałoby się pochałturzyć na polibudzie, albo innej szkole, gdzie młódź głównie męska. Może w seminarium duchownym 🙄
Kiedy z czasem zauważy Pan, że oni coraz młodsi i coraz piękniejsi, samo przyjdzie 😎
Uniwersytet to kiepskie miejsce dla realizacji Pańskich marzeń. Głównie kobiety 👿
OFF TOPIC
Panie Wiesiu 59,
🙂 co do informacji o prezerwatywach i ich naglych wyprzedazach w czasie pielgrzymek, to – jak podaja zrodla zblizone do koscielnych – bylo spowodowane wykupem przez lokalnych kramarzy – kioskarzy do produkcji balonikow na druciku. Inni bardziej rozwinieci technlogiczne barwili wowczas na kolor rozowy i uwiazywali do gwizdka (nie mylic z fiutem) . Ow balonik-kondonik nadety swistal i wiotczal.
Inne gadzety popularne to mi.in. plastykowe miekkie nakolenniki ( do modlitewnego raczkowania), platykowe pistolety (najlepiej na swiecona wode), karty rozancowe à la credit card z wtopionym rozancem, choragiewki z logo Watykanu ( mam w domu jnna choragiewke wozatowo oktjabrskich grupp)
Oktjabrjata pa stranie oktjabrja!
ozzy
6 sierpnia o godz. 15:55
Jeszcze jedno hasło mi się przypomniało……
„prędzej wyjdzie trup z kostnicy
niż dziewica z Rokitnicy”……
Dla nieznających podaję, że w Rokitnicy kwaterowano pierwszy i drugi rok medycyny ŚLAM [Śląska Akademia Medyczna]
Tartak, to mało powiedziane…..
Wiecie jak się robi małe deseczki? tak jak małe dziewczynki…….
Zapchlony Burek
6 sierpnia o godz. 14:43
Ogórki tylko KROJONE!!!
Ciekawi mnie opinia polskich patriotow.
Ciekawostka jest ze glowny dowodca Niemcow w tlumieniu PW, SS Obergruppenfuhrer Erich von dem Bach-Zelewski nigdy nie zostal oskarzony o zbrodnie wojenne na terenie okupowanej Polski i Bialorusi.
SS Obergruppenfuhrer Erich von dem Bach-Zelewski zostal schwytany w strefie amerykanskiej i tam byl oskarzany o male przetepstwa siegajace lat 1930 w III Rzeszy. Nigdy jednak nie zostal oskarzony o zabicie 200 000 warszawiakow w tym kilkadziesiat tysiecy ktorzy zostali gdzies zgladzeni po kapitulacji powstania. Do tej pory nie wiadomo gdzie zostali zgladzeni.
USA nie widzieli nic zlego w zgladzeniu 200 000 warszawiakow i nigdy nie oskarzyli Zalewskiego o te zbrodnie. A Bach-Zalewski nawet za wieksze zbrodnie byl odpowiedzialny na Bialorusi.
Muzeum PW rowniez na pewno nie wie dlaczego amerykanie nie oskarzyli Zalewskiego. Dlaczego nie deportowali go do Polski, dlaczego go ochraniali. I muzeum nigdy sie nie zapyta. Bo wiadomo Polska jak wasal to wasal cala geba.
Z drugiej strony SS-Gruppenfurherr Hans Georg Otto Hermann Fegelein
ocalil Bora-Komorowskiego. Bor-Komorowski byl jedynym z powstancow ktorzy dostali sie do niewoli po upadku powstania i ocalal.
SS-Gruppenfurherr Hans Georg Otto Hermann Fegelein byl mezem siostry Evy Braun i w koncowych miesiacach wojny byl zainstalowany w kancelari Hitlera.
SS-Gruppenfurherr Hans Georg Otto Hermann Fegelein i Bor-Komorowski byli przyjaciolmi z przedwojennych lat. Po prostu kolesie.
http://en.wikipedia.org/wiki/Hermann_Fegelein
http://www.historyofwar.org/articles/people_komorowski.html
Ciekawi mnie opinia polskich patriotow.
Ciekawostka jest ze glowny dowodca Niemcow w tlumieniu PW, SS Obergruppenfuhrer Erich von dem Bach-Zelewski nigdy nie zostal oskarzony o zbrodnie wojenne na terenie okupowanej Polski i Bialorusi.
SS Obergruppenfuhrer Erich von dem Bach-Zelewski zostal schwytany w strefie amerykanskiej i tam byl oskarzany o male przetepstwa siegajace lat 1930 w III Rzeszy. Nigdy jednak nie zostal oskarzony o zabicie 200 000 warszawiakow w tym kilkadziesiat tysiecy ktorzy zostali gdzies zgladzeni po kapitulacji powstania. Do tej pory nie wiadomo gdzie zostali zgladzeni.
USA nie widzieli nic zlego w zgladzeniu 200 000 warszawiakow i nigdy nie oskarzyli Zalewskiego o te zbrodnie. A Bach-Zalewski nawet za wieksze zbrodnie byl odpowiedzialny na Bialorusi.
Muzeum PW rowniez na pewno nie wie dlaczego amerykanie nie oskarzyli Zalewskiego. Dlaczego nie deportowali go do Polski, dlaczego go ochraniali. I muzeum nigdy sie nie zapyta. Bo wiadomo Polska jak wasal to wasal cala geba.
Z drugiej strony SS-Gruppenfurherr Hans Georg Otto Hermann Fegelein
ocalil Bora-Komorowskiego. Bor-Komorowski byl jedynym z powstancow ktorzy dostali sie do niewoli po upadku powstania i ocalal.
SS-Gruppenfurherr Hans Georg Otto Hermann Fegelein byl mezem siostry Evy Braun i w koncowych miesiacach wojny byl zainstalowany w kancelari Hitlera.
SS-Gruppenfurherr Hans Georg Otto Hermann Fegelein i Bor-Komorowski byli przyjaciolmi z przedwojennych lat. Po prostu kolesie.
ad @axiom
Wydaje mi sie, ze pomyliles adresata – powyzsza enuncjacje powinienes byl wyslac do Instytutu Pamieci Narodowej /IPN/
axiom1
6 sierpnia o godz. 17:29
Pokrewieństwo dusz?
Ten przyczynił się do 200 000 śmierci i tamten……
I obaj bezkarni i hołubieni przez OSS.
Cenne doświadczenia trzeba gromadzić.
Twórcom bomby „I” też włosy nie spadały z głów….
@Sylwia
6 sierpnia o godz. 14:09
Zupełnie nie pojmuję Twego ‚bezinteresownego’ ataku i próby zdyskredytowania mnie na forum.
Przyczepiłaś się, jak rzep do psiego ogona, zarzucając mi niezdolność do samodzielnego myślenia, brak kreatywności, żałosną generalizację i bezmyślne, ale jakże wygodne, ocenianie grupy społecznej.
Subtelnie nazywasz moje wpisy bełkotem osoby zakompleksionej degradującej ludzi po to by pławić się w swojej urojonej „lepszości”.
No cóż, może jakoś przeżyję te ‚komplementy’, jednak pragnę Ci przypomnieć, że Twoje niczym nieuzasadnione inwektywy naruszają zasady Netykiety (p. 10):
http://www.polityka.pl/opolityce/1508316,1,zasady-publikacji-komentarzy.read
W sumie byłoby mi przykro, gdyby napisał to ktoś z forumowiczów, których cenię i z których opinią się liczę…
@Marit – dziękuję.
***
@Sylwia
„Nieoryginalność Twoich (wpisów), spotęgowana częstym przepisywaniem cytatów…”
Nie przepisuję cytatów, tylko cytuję z podaniem źródła, a to chyba zasadnicza różnica. Sama chętnie korzystam z linków podsyłanych przez blogowiczów (ukłony dla @wieśka59). Na tym między innymi polega wymiana poglądów. Chyba, że się mylę.
Na koniec mam do Ciebie pytanie – o co Ci tak naprawdę chodzi, bo nie przytoczyłaś żadnego argumentu. Tak Cię zabolał atak na chłopsko- katolicką mentalność?
Możesz poszukać moich wcześniejszych wpisów na temat wsi, gdzie nie podpieram się autorytetami. Albo lepiej nie, po co masz się niepotrzebnie denerwować.
Wena przysiadła na ramieniu profesora i zajrzała mu głęboko w oczy. Oczy, które wyraźnie jej pożądały. Odwzajemniając, ich/tych oczu/ płomiennych uczuć moc, tchnęła weń ducha poezji.
Napisał pierwszy akapit i od razu wiedział, że to arcyciekawy tekst, dający szerokie pole do interpretacji i będzie nadawał się w sam raz na lekturę szkolną.
Już widzę rozradowane miny gimnazjalistów analizujących wiekopomne dziełko profesora, aczkolwiek z zastrzeżeniem/lub sprytną asekuracją/ samego autora, iż jest ono wielce nieodpowiedzialne…;)
Miłe Panie……
Można wytykać sobie i wartościować interlokutorkę, tylko po co?
Pan Sylwio…
Nieładnie…
Polemizujmy z poglądami, nie ludźmi. Odsądzanie ich od czci i wiary coś załatwia? Każdy ma swój sposób wyrażania sądów, formę ekspresji, schemat wypowiedzi.
Ja na przykład cytuję i linkuję co ciekawsze DLA MNIE materiały, komentując je krótko. Czy jestem głupi?
Nie jestem alfą i omegą…….
(skoro już mnie cytujesz wypadałoby to robić konsekwentnie) Ewo1958, zasłaniasz się kodeksami w imię przyzwoitość i poprawności politycznej, w imię zasad których sama nie przestrzegasz. Mierzi mnie prześmiewczy ton Twoich wypowiedzi, jeśli mnie pamięć nie myli, gęsto porozsiewanych po cyfrowym wydaniu Polityki. Może coś z tych naszych wymian zapadnie Ci w pamięć, może skłoni do refleksji nad celowością Twojej niepohamowanej złośliwości wobec ludzi i spraw których nie rozumiesz. Co najgorsze przemycasz zajadłość pod płaszczykiem nonszalancji i gładkich cytatów. Zwyczajnie, po ludzku mnie to drażni…i tyle.
Wieśku59, to chyba oczywiste że krytykuję poglądy, zarówno ich formę jak i treśc. A dlaczego? Już wyjaśniłam.
@Sylwia
6 sierpnia o godz. 21:46
„Mierzi mnie prześmiewczy ton Twoich wypowiedzi”
Mnie Twoich również. Tyle, że nie prześmiewczy.
***
„chyba oczywiste że krytykuję poglądy, zarówno ich formę jak i treśc.”
Niestety, nie jest to takie oczywiste, jak usiłujesz wmówić. Krytykujesz ludzi, o których nic nie wiesz, po raz kolejny nie podając żadnych argumentów.
Upatrzyłaś sobie ofiarę. Tym razem padło na mnie. Wygląda na to, że jesteś zwolenniczką flame war.
Poszukaj więc sobie godniejszego przeciwnika.
„Gogo”.
Z Twoich wypowiedzi bardzo łatwo wywnioskować, że jesteś nie tylko homofobem, ale także antysemitą.
To są główne cechy polskich klech i katolików.
Oj! rozpalili byście znowu stosy i wybudowali obozy zagłady…
W rzeczywistości nienawidzicie mniejszości seksualnych i Zydów ze zwykłej zazdrości, że nie dorastacie im nawet do pięt. Nie od dziś bowiem światu wiadomo, że większość ludzi nauki, twórców kultury, wybitnych postaci dawnego i współczesnego świata tworzących postępową cywilizację to Zydzi, lesbijki i geje.
PS.
Już dziś Ziemia jest przeludniona o ponad dwa miliardy osobników.
Coraz większa liczba homoseksualistów wśród nas to jeden z wielu dowodów na to, że ewolucja wie co robi i robi to dobrze. W innym przypadku ludzie zaczną się zżerać nawzajem…
Bawmy się homo i heteroseksualnie, grajmy na jednoręcznych bandytach przegrywając rentę chorobową , palmy trawkę , tylko nie domagajmy się zwrotu banków polskich , które przejęto podstępnie za zgodą wasalnych elit , Czy takie są rady wybitnie literacko uzdolnionego etyka ?
Pisze JH:
Ogłaszam świętą krucjatę powszechnej miłości na wszystkie strony, narodową bi-manię, karnawał uścisków chłopców z dziewczętami, chłopców z chłopcami, dziewcząt z chłopcami i dziewcząt z dziewczętami! Och, migdalcie się młodzi, migdalcie, a my
sobie chociaż popatrzymy!
To teraz i dla etyków miłość równa się seks? Myślałam, że to tylko manipulacja cwanej reklamy utożsamia seks z miłościa?
Czy nie dałoby się w ramach świetej krucjaty powszechnej miłości zostawić w spokoju tragicznie zmarłego byłego RPO? Nie był on z mojej bajki, ale …
Mnie ten typ „miłości”,wobec zmarłych, mówiąc najdelikatniej, nie bawi …. 👿
Co do uroków posła Biedronia. Nie interesują mnie jego gusta sypialniane. Ponieważ jest pośród tych, którzy stanowią prawo, które i mnie obowiązuje, słucham i patrzę. I widzę mizdrzącą się Nelly Rokicinę RPP. Niedouczoną niemotę umysłową. Absolwenta i doktoranta nauk politycznych, który nie zna najważniejszych dat z najnowszej historii Polski. Smutne jest to, że wystarczającą kompetencją do sprawowania mandatu posła RP okazała się orientacja seksualna. A ja temu panu muszę płacić.
Na temat posłanki Grodzkiej nie mam zdania. Zbyt mało jej wypowiedzi czytałam i widziałam. Nie mniej, w przeciwieństwie do posła Biedronia, zachowuje się poprawnie.
@Krzysia
6 sierpnia o godz. 22:24
Ostro i bezkompromisowo, i jak zwykle, w samo sedno.
Pozdrawiam.
Pedalstwo trzeba tepic i z determinacja !
Zadnych przywilejow dla pedalow ! Pedalstwo powinno sie wreszcie nauczyc aby trzymac swe prywatne zycie sksualne prywatnie.
Piękne owoce wydaje „krucjata powszechnej miłości”. Aż przykro czytać 🙁
Jeżeli w ten sposób rozmawiają ze sobą bywalcy i czytelnicy blogów Polityki, to czego można oczekiwać od bywalców budek z piwem?
Czy naprawdę trzeba walić racją najmojszą aż do wdeptania adwersarza w jego, zawsze brudną, glebę?
Może warto zastanowić się nad sposobami prowadzenia rozmowy?
Nie ma rozmowy, nie mylić z naparzanką, bez umiejętności uwzględniania odmiennych punktów widzenia.
Co na ten temat mówią znawcy przedmiotu?
Uwaga! Będzie trochę teorii. Niezainteresowanym radzę nie czytać 😉
Stopień CENTRACJI/DECENTRACJI narratora wobec własnej perspektywy, (J.Piaget) , zdolność równoczesnego brania pod uwagę różnych aspektów jednego zjawiska, świadczy o dojrzałosci, nie tylko intelektualnej, człowieka. Centrację i decentrację można traktować jako dwa bieguny pewnego kontinuum, pomiędzy którymi mieści się wiele pozycji pośrednich, charakteryzujących się wzrastającą świadomością podmiotu, iż istnieją perspektywy oglądu danego obiektu różne od aktualnie przez niego przybranej, a także wzrastającą umiejętnością ich rozumienia i wzajemnego koordynowania.
W zależności od pozycji na tym kontinuum wyróżnia się trzy podstawowe typy dyskursu: premodernistyczny, modernistyczny i postmodernistyczny (Stemplewska-Żakowicz). Dyskurs PREMODERNISTYCZNY to taki, w którym centracja narratora na własnej perspektywie jest całkowita i bezrefleksyjna; często towarzyszy temu całkowity brak wiedzy o tym, że mogą istnieć perspektywy odmienne. W dyskursie MODERNISTYCZNYM podmiot jest świadom istnienia perspektyw innych niż jego własna, jednak uważa je za błędne lub dewaluuje je w inny sposób. Dominującej centracji na własnej perspektywie towarzyszy więc umiarkowana zdolność do decentracji, zawsze jednak w służbie umacniania własnej, uprzywilejowanej perspektywy (np. poglądy odmienne od własnych poznaje się po to, by tym skuteczniej z nimi polemizować). Dyskursy POSTMODERNISTYCZNE natomiast cechuje wysoka zdolność do decentracji. Różne perspektywy nie podlegają tu sądom wartościującym, bowiem uważa się je za niewspółmierne. O niewspółmierności mowa w takim sensie, jaka jest udziałem teorii naukowych: nie można rozstrzygnąć, która teoria jest bardziej „prawdziwa”, ponieważ każda opiera się na własnym, wewnętrznym i unikatowym systemie znaczeń. Szczególność własnej perspektywy polega więc na tym, że jest własna, przypisana do tego konkretnego punktu w przestrzeni fizykalno-społecznej, który właśnie zajmuje podmiot.
Dyskursy premodernistyczne opierają się na założeniu, że „prawda jest tylko jedna”. Ta „jedyna prawda” rozstrzyga o ontologii wywiedzionej z niej rzeczywistości, a jej udramatyzowany opis zawiera nieodłączna od niej Wielka Narracja. Z tej Wielkiej Narracji wywodzą ród wszystkie wzorce narracyjne, dostępne w ramach danego dyskursu typu premodernistycznego. Kwestia metody i inne problemy epistemologiczne nie pojawiają się wcale, nie tylko bowiem „prawda jest jedna”, ale też „każdy widzi, czym ona jest”. Brak świadomości istnienia odmiennych perspektyw pociąga brak tolerancji. Zwolennicy prawd odmiennych są spostrzegani jako wrogowie, intencjonalnie szkodzący jedynej prawdzie i jej wcielaniu w życie. W sferze wartości dyskursy premodernistyczne można uznać za fundamentalistyczne, przy czym niekoniecznie musi to być fundamentalizm wojujący.
Dyskursy modernistyczne również opierają się na jakiejś „jedynej prawdzie” i opowiadającej o niej Wielkiej Narracji, narratorzy dostrzegają jednak istnienie innych perspektyw i widocznych z nich odmiennych „prawd”. Z powodu pojawienia się alternatywy wielkiej wagi nabiera kwestia uprawomocnienia własnej „prawdy”, dlatego dyskursy modernistyczne wiele uwagi poświęcają zagadnieniu właściwej metody poznania. Wybór metody wiąże się z następną właściwością owych dyskursów, mianowicie – z orientacją obiektywistyczną, skupiającą się na przedmiocie i relatywnym pomijaniu roli podmiotu w poznaniu. Dyskursy modernistyczne można nazwać demokratycznymi: zwolennicy odmiennych „prawd” są tu spostrzegani nie jako „źli”, ale jako „błądzący”.
Dyskursy postmodernistyczne różnią się od pozostałych przede wszystkim tym, że w ogóle nie skupiają się na żadnej „jedynej prawdzie”. Przeciwnie, dostrzegając rolę podmiotu w poznaniu i koncentrując się na niej, zwolennicy tej koncepcji przyjmują założenie, niekoniecznie wyrażane wprost, że to, co bywa uważane za prawdę, zależy od perspektywy podmiotu. Ponieważ zaś możliwych perspektyw jest nieskończenie wiele, każda prawda jest subiektywna i częściowa, żadna natomiast nie może być uznana za uniwersalną. Stąd nie istnieje też żadna Wielka Narracja, która ukazywałaby sens i cel indywidualnych przeżyć i procesów makrospołecznych. Przygodność, w miejsce celowego porządku, staje się tu podstawową kategorią wyjaśniającą. Takie założenia nie dostarczają powodów do dewaluowania innych perspektyw, co za tym idzie – zwolennicy innych „prawd” są spostrzegani nie jako „źli” czy „błądzący”, lecz jedynie jako „inni”. Uwaga skupia się na rozumieniu bądź nierozumieniu ich racji, a nie na dyskutowaniu z ich poglądami.
Dyskursy postmodernistyczne różnią się od dwóch pozostałych również tym, że wcielanie „prawdy” w życie, poza prywatnym życiem jej „nosiciela”, nie jest aksjologicznie pozytywne, lecz negatywne. Z tego punktu widzenia owe dyskursy są liberalne, a nawet anarchistyczne. W ich ramach nie powstają szeroko zakrojone projekty czy wizje idealnego porządku społecznego; jeśli takie zagadnienia pojawiają się w narracjach postmodernistycznych, to z akcentem położonym na proces urzeczywistnienia wizji w konkretnych okolicznościach i przez konkretne, uczestniczące w nim podmioty, a nie na pożądany efekt końcowy.
Tyle teorii.
Czytając komentarze zamieszczane na tym blogu zauważam wspólną cechę zarówno „postępowców” jak i „konserwatystów”: przywiązanie do dyskursu premodernistycznego. Moja prawda jest najmojsza. Tylko ja mam rację. Jeżeli myślisz/mówisz inaczej, jesteś wrogiem społeczeństwa/mniejszości. Chcesz je zniszczyć poprzez zdemoralizowanie/spalenie na stosie 👿
To nie rozmowa. To krucjata. Krucjata nawracania na „jedyną prawdę” 👿
@Matylda
Pedalstwo = zaglada ludzkosci.
Wszelkie wywody i dyskusje sa zbedne. Ale dlaczego ten temat jest dyskutowany ? Bo polityczna prostytucja nie zna granic. Dla koryta polityk zdolny jest zniszczyc wszystko, porzadek socjalny, cywilizacyjny i przyszlosc swych wlasnych dzieci i przyszlych pokolen. Politycy juz przelajdaczyli przyszlosc mlodziezy i dalej daza do zniszcznie porzadku spolecznego i cywilizacyjnego. Miedzy innymi po przez przywileje dla pedalow. Dla kilku glosow polityk zdecydowany jest zniszczyc wszystko. Prostytucja polityczna nie zna granic.
Pisz od siebie nie cytuj jakichs becwalow. Cytowanie becwalow swiadczy o braku swego wlasnego swiatopogladu.
Moda na dogging, czyli seks w miejscach publicznych, często z nieznajomymi, przybyła do Polski kilka lat temu z Wielkiej Brytanii. Wyspiarze to weterani doggingu: już w latach 70. uznali, że nie ma jak „numerek” na parkingu albo w parku. Dzisiaj erotyka na widoku przeżywa w Anglii drugą młodość, także wśród celebrytów. Na seksie w publicznym miejscu dali się przyłapać: amant z komedii romantycznych Hugh Grant, modelka Sienna Miller, aktor Jude Law. A także piosenkarz George Michael, który dogging uprawia i czynnie, i biernie. Bo doggersi lubią także obserwować, jak to robią inni.
http://spoleczenstwo.newsweek.pl/na-pieska–czyli-publiczny-dogging-po-polsku,94708,1,1.html
=================
Hmm…….
Nieco kontrowersyjne, ale jeżeli tak lubią?
Szkód w zasadzie wyrządzić nie może- poza otartymi kolanami….
Moraliści natomiast mogą być ustawieni do pionu bardzo prosto
-przecież to takie NATURALNE!!!
Sylwia pisze:
„Ta biedniejsza ‘reszta swiata’ nadal boryka sie z problemami: głód, choroby i zatrważające dane statystyczne dot. zgonów noworodków (i kobiet w połogu), więc argumenty ze to w Afryce czy innych Indiach maja za dużo dzieci są jak kula w płot.”
Jasne, niech mają i po dwanaścioro, to głód i choroby zredukują gromadkę do zaledwie siedmiorga 🙄 A z tych siedmiorga głodnych, bezrobotnych i sfrustrowanych łatwiej będzie islamistom rekrutować chętnych „turystów”, którzy opasani ładunkiem wybuchowym przyjadą z wizytą do Europy. Może do Bułgarii, a może do Sylwii i jej dwojga dzieci…
markot
7 sierpnia o godz. 7:46
Swego czasu i u nas planowano „żywe torpedy”…….
A swoją drogą, społeczeństwa islamskie zaczynają być coraz bardziej „rozrywkowe”. Czy jest to forma kontroli przyrostu naturalnego, czy frustracja seksualna?
Jak na razie cieszą się dostawcy broni i sponsorzy poszczególnych ruchów rewolucyjnych.
Mniej się cieszą mniejszości religijne, szlachtowane w imię tego czy innego boga……..
No i kobiety, zmuszone do rodzenia kolejnych fedainów…….
Panie Profesorze, przepraszam za z góry narzuconą Panu rolę, ale – oddałbym się Panu!
@Wojciech K. Borkowski „bawmy sie” nie od dzis jest na ustach ‚elit’. Cała ta szopka-walka o ‚przywileje’, debata nad seksualnoscia odwraca uwagę od palacego problemu ustabilizowania spraw materialnych, gdyz to decyduje o naszym dorobku kulturowym (nie orientacja- dziwne spostrzezenie ktore próbuje przeforsować niejaka Krzysia). Niektórzy chcą prawa do rozwiązlosci, odmienności, bo zagwarantuje im to jakiś spokój…ok. Tylko ze w kraju w którym nie mamy nawet porządnych dróg, gdzie seniorzy boja sie o swoją emerytalna przyszłość mimo przepracowanych dekad, a cała reszta obywateli nie może poczuć sie NORMALNIE, problem orientacji seksualnej -choć temat ciekawy jak widać- nie jest teraz najważniejszy (i podejrzewam ze przez jeszcze kilka dobrych lat nie będzie). Najpierw rozbudowa infrastruktury w kraju a potem kolorowa „nadbudowa”. Choć swoją drogą oręż seksualnosci, sam przez się, niczego nie obala. Po co te parady, co daje taktyka femenu? Przeciez problemy Polaków i tak omawiane są tylko w trakcie obrad w sejmie, a więc ubierz się, wsadz seksualnośc w rozporek czy biustonosz i idź załatwiać sprawy jak dorosły człowiek.
@ewa1958 nie rób z siebie ofiary, tani chwyt 🙁
Mały przykład dla Sylwii i jej kuli w płot 😉
Population trends in Uganda are creating a
demographic time bomb that is undermining the country’s recent gains
in economic and social development and threatening its longer-term
political, economic, and environmental viability. Few countries in
the world are growing as fast as Uganda. At current trends,
Uganda’s population will double (from 30 to 60 million) in 20 years
and reach 130 million by 2050.
To tylko jeden z „dynamicznych” krajów.
Tak, wieśku59, islam rozszerza tam też swój wpływ, i to dynamicznie.
Romantyczne uczucie- czy seks,wiara -czy racjonalizm .Stary satyr nie ma już takich dylematów.Miłość to młodość , przygoda ,fascynacja,podróż w nieznane doznania.Starość to wspomnienie,powroty,naprawy,mierność,nuda świadomość kresu.Osiągnięcia aksjologii uregulowały już pewne normy i jeżeli one nikomu nie szkodzą ,to po co burzyć istniejące zasady współżycia w społeczeństwie.Młodzi są od poszukiwań,a my starzy pomni doświadczeń od ostrzegania.
Ach, Matyldo! I co z tego ze masz teoretycznie racje, jezeli w praktyce dyskusja wywiązuje sie właśnie wtedy kiedy jeden drugiemu próbuje cos udowodnić, podświadomie dążąc do potwierdzenia własnego jestestwa przez drugą stronę (Sartre). Pamiętaj tez ze każda teoria jest ofiarą swoich czasów, parafrazujac niejakiego Foucault. Teorie, nurty i mody ‚bywają’. Nawet dyżurny filozof Polityki Jan H. zaobserwowal, i nie omieszkal pochwalić sie swą spostrzegawczoscia, ze na przyklad teraz panuje „moda na bi”. Śmiem jednak twierdzić, iz to nie „modę” obserwujemy, a ideologicznie zrelaksowane społeczeństwo (jak już ktoś tu chyba zauważył). Seks i seksualne preferencje są sprawą indywidualną, choć gdyby tak sobie pofolgowac ‚naturalnie’ z pominięciem od dziecka wpajanych nam zasad to rzeczywiście nie roznilibysmy sie od omawianych tutaj wcześniej bonobo. Czy trzeba wrzeszczec ze jest sie homo/hetero/bi, czy wystarczy podejść do atrakcyjnej sztuki i zacząć gody? Co innego sprawa związków partnerskich która chce być zwyczajnie nowym artykułem w obowiązującej legislacji czyli żmudnym i kosztownym procesem na ktory jak widać obecny rząd nie ma miejsca w grafiku.
@markot słowa które cytujesz były kontrastem do czegoś co powiedziałam wcześniej, a same w sobie rzeczywiście mogą służyć za bazę wypadową dla takich opinii jak twoje. Nie wiem dlaczego zaraz musisz walić z grubej rury w otchłań ekstremalnych zachowań które jakimś cudem dla ciebie wyznaczają tendencje powszechne. Mało to uczciwych, serdecznych Arabskich rodzin? Mało to ludzi którzy nikomu nigdy krzywdy nie wyrzadzili a nie doczekają 40 wiosny? Patrzysz tam gdzie wszyscy patrzą, ale widzisz co chcesz markotna.
Hipokryzja US nie ma sobie równych! W 2009 (z tego roku są kabelki które mi podsunelas) ambasada US grzmi ze przyrost naturalny w Ugandzie jest zbyt dynamiczny, żeby potem w 2011 deklarować gotowość do wysłania żołnierzy do walki z Lord’s Resistance Army (BBC profil)! To w jaki sposób niby ma ten przyrost być regulowany? Dzięki sąsiedzkiej sprzedaży drogich (opatentowanych w US) leków na HIV? Serdeczne porady ‚jak żyć’ rząd amerykański może z powodzeniem zastosować u siebie „The United States is the third most populous country in the world following China and India”, „Americans constitute five percent of the world’s population but consume 25 percent of the world’s energy. On average, one American consumes as much energy as 2 Japanese, 6 Mexicans, 13 Chinese, 31 Indians, 128 Bangladeshis, 307 Tanzanians, or 370 Ethiopians”…itd… http://www.overpopulation.org/USAFactsZPG.html
Sylwia
7 sierpnia o godz. 9:55,
dla mnie dyskusja ma sens wtedy, kiedy mogę poszerzyć swój ogląd świata o cudze poglądy. Niezależnie od tego czy będę je podzielała. Interesuje mnie to co myślą inni. Dlaczego myślą tak a nie inaczej. Swoje poglądy i opinie przedstawiam zgodnie z tym samym kryterium. Być może kogoś zaciekawią. Nie oczekuję, że wszyscy będą się z nimi zgadzać. Być może utwierdzą kogoś w zupełnie odmiennym zdaniu. To też ma sens.
Tym czego nie potrafię i nie chcę akceptować, jest mowa nienawiści. Nieważne czy wyraża się ona w nawoływaniu do tępienia kogokolwiek, czy w przypisywaniu komukolwiek żądzy mordowania. Jedną i drugą formę, de facto pogardy dla innych, uważam za niedopuszczalną i dyskredytujacą.
Sylwia,
my tu maluczcy i zbłąkani na tym forum jak na kukwi jakiej, ofiary teorii i czasów, i gdyby nie Twoje łaskawe przywracanie do pionu słowem mocnym a celnym, to i opinie nasze w otchłań by szły ekstremalną 🙄
„Mało to uczciwych serdecznych Arabskich (wow, ile szacunku do przymiotnika 😯 ) rodzin? ”
Nie wiem. Nie znam żadnej aż tak dobrze. Spotykam głównie aroganckich Saudyjczyków z haremami zakutanych po oczy kobiet (żon, córek?) i mam do czynienia z ich inwestycjami (w meczety) w krajach czarnej Afryki.
A może chodzi o nazwisko „Arabski”? Jest takich osób w Polsce 160, najwięcej w Łodzi (27), ale też nie znam nikogo z nich 🙁
Tak po ludzku, to zdaje mi się, że palestyńskiej rodzinie z dwojgiem dzieci trudniej jest zaakceptować oddanie jednego z nich na męczennika, nawet za dużą sumę pieniędzy i świadomość rychłego spotkania z Prorokiem.
Dzietność w strefie Gazy wynosi tymczasem 5 dzieci na (każdą) kobietę.
Życzysz sobie ograniczenia dzietności w bogatych krajach?
To dzieje się już od dawna. Nawet w Indiach.
Ufasz CIA?
Krzysia
To nie takie proste, jak Ci się wydaje – żeby móc wnioskować, to trzeba być wyposażonym w choćby odrobinę intelektu, odpowiedni aparat poznawczy oraz obiektywizm, więc Ty raczej nic nie wymyślisz, albowiem z pustego i Salomon, za przeproszeniem, nie naleje. A stosów w Polsce nigdy nie było, odrób lekcje Krysiu; natomiast prekursorami obozów zagłady byli bolszewicy, czyli żydowscy komisarze we własnych osobach.
Mniejszości seksualne rzeczywiście nie kręcą mnie specjalnie, w tej kwestii jestem konserwatystą jak sam Gospodarz; wiem, że istnieją odmienne preferencje seksualne, parafilie, jak pederastia, gerontofilia, pedofilia, zoofilia, czy nekrofilia na przykład, ale zupełnie mnie nie rajcują. A Żydów bardzo lubię, Noama Chomsky’ego, Howarda Zinna, Norman Finkelsteina, Yoava Shamira, Naomi Klein, Ariela Toaff’a – z setkę mogę Ci tu ad hoc wyliczyć, aczkolwiek nie wszystkich lubię i mam ku temu dobre powody, chociaż wszystkim dobrze życzę, bo wszystkim ludziom życzę dobrze. Światu powiadasz wiadomo, owszem, wiadomo wszystko nie od dziś, ale nie jest to taka wiedza, jak sobie bezpodstawnie kombinujesz. Czego miałbym im zazdrościć, że skonstruowali bombę atomową i zrzucili ją na Hiroszimę oraz Nagasaki? A może derywatów powinienem zazdrościć Goldmanowi, że w tak prosty sposób orżnął, pozbawił domów, zniewolił i de facto wymordował ze swoją kliką miliony ludzi na całym świecie? Czy manipulacji LIBOR-em albo kontraktami terminowymi na szkodę świata? Albo bolszewizmu z milionami ofiar GUŁagu? Finansowania hitleryzmu, więc obozów koncentracyjnych dla własnych współziomków? Neoliberalizmu? Oblewania ludzi ołowiem? Trzymania trzech pokoleń Palestyńczyków w szmacianych obozach? Szowinistycznej szajby? Coś Ty, Krzysia, bój się Boga!
Przeludnienie to mit, ktoś Ci naplótł bez sensu. Wyjedź za miasto, a sama się przekonasz, że jeszcze i 100 razy więcej ludzi zmieści się bez problemu na Ziemi „dla wszystkich starczy miejsca pod wielkim dachem nieba”. I nie martw się, ludzie wcale się nie pozażerają, nie sądź wyłącznie po sobie i po własnym środowisku, nie wszyscy mają mordercze instynkty, nie wszyscy są dzicy i krwiożerczy; o, ja na przykład, nie jestem krwiożerczy, nawet macy nie tknę.
Sylwia
7 sierpnia o godz. 10:26
To się robi inaczej……
CIA typuje ambitnego- szejka, watażkę, polityka, wodza klanu.
Zaopatruje w broń, pieniądze, załatwia szkolenie, kontakty, informacje.
I wysyła na łowy……
Przecież słynny Szakal, tak został stworzony.
Dokładnie tak samo jak bin Laden- przez zainteresowane wywiady.
Sponsorowanie Hamasu, Hesbollahu, czy setek chyba organizacji, służy interesom wielu stron.
A tylko od mediów zależy, czy zostaną te grupy nazwane partyzantami- czy rebeliantami……
Dobrze mieć sforę, którą można spuścić z łańcucha i poszczuć wroga…
Gorzej, gdy dany piesek zaczyna rzucać się na pana……
W tych gierkach politycznych, ludzie są najmniej istotni.
Pod przykrywką szczytnych haseł ukrywane są INTERESY…..
Dawno temu odbyła się Konferencja Ludnościowa w Kairze, gdzie jednym głosem przemówiły Islam i Chrześcijaństwo-
NIE DLA KONTROLI URODZEŃ!!!
Dawno temu również, w ramach eksperymentu, na małą wyspę wysłano króliki a po kilku latach kilka wilków.
Populacja wilków wzrosła niekontrolowanie, aż do wyczerpania zasobów siedliska, a potem drastycznie zmalała i ustalił się stan równowagi……
Analogie rzucają się w oczy…….
Gogo
7 sierpnia o godz. 10:56
Stosów w Polsce nie było, piszesz…….
Poza Wrocławiem i Warszawą, rzeczywiście…..
Wtedy Warszawa należała do Mazowsza i panowała księżna Anna jako suwerenny władca, a we Wrocławiu któryś z piastów śląskich….
Prekursorami zaś obozów koncentracyjnych byli Brytyjczycy- Wojna Burska. No i czymś podobnym były rezerwaty indiańskie w USA……
Jak widzisz, „sukces” tego sposobu eksterminacji ma wielu ojców…..
jak zwykle…..
Na marginesie……
Getto miało w średniowieczu całkowicie inną konotację, jako miejsce bezpieczne, gdzie istniał samorząd żydowski, prawa, i działały sądy rabinackie.
Jakże zmieniła się konotacja w dzisiejszych czasach……
Wystarczy wyjechać za miasto i zobaczyć, ile jest jeszcze miejsca – pisze nasz blogowy kolega.
Ha, ha, dobre. W ostateczności można jeszcze potem stać na jednej nodze. Albo zasiedlać Saharę.
Proszę państwa, te wszystkie miliardy ludzi chcą nie tylko stać albo leżeć, ale żadają także czystego powietrza, wody, żywności, ubrań, szczepionek, leków, Ipodów, komórek, benzyny, domków z ogródkami itp. A niektórzy piszą beztrosko: niech się mnożą! No tak, jakiś tam karton i miejsce w slumsie na ulicy się dla każdego znajdzie!
O kraju bez stosów…
Ech, ta młodszość cywilizacyjna 🙄 Gdzie indziej już zgasło, u nas się zapala…
Wraca zając po balu w dość nietrzeźwym stanie,
Patrzy a zajęczyca z niedźwiedziem na sianie.
Skoczył zając, lecz zaraz z wściekłości ochłonął:
– Niestety – rzekł – niedźwiedzie u nas pod ochroną
Raz ordynarny niedźwiedź kucnąwszy na łące
W dość niewybredny sposób podtarł się zającem.
Zając się potem żonie chwalił po obiedzie:
– Wiesz, stara, nawiązałem współpracę z niedźwiedziem!
@markot, widzę ze nie możesz uciec przed swoją malostkowoscia…Zachlysnelas sie przypadkowym błędem z braku laku czy szukasz iluzorycznej perfekcji której przeciez i twoim zdaniom brakuje? Ograniczanie przyrostu w krajach o wysokim GDP nie jest prawem ani normą. Mam sąsiadów z 1 dzieckiem ale i takich co to maja 4 potomstwa. Kwestia edukacji i zamożności tez tu nic nie zmienia bo obie rodziny żyją na podobnym (intelektualnie i finansowo) poziomie. Wiec co jak nie sumiennie egzekwowane prawo ma zapobiec nadpopulacji? A przytoczonyh przeze mnie przypadków wielodzietnych rodzin jest od groma wsród wyedukowanej klasy średniej więc nie zrzucajmy winy na ciemnoskorych i biedaków. Nie nawołuje do braku regulacji urodzeń w krajach ‚3go swiata’, tylko przypominam ze i my borykamy sie z takim samym problemem.
wieśku59, zdaje sobie sprawę z tego jak okropne i pokrętne bywa ludzkie rozumowanie i ze często rozwiazanie jest proste ale nieopłacalne. Wszyscy wiedza o hipokryzji rzadu US tylko ze nikt nie chce sie jej przeciwstawić, a jak już próbuje to albo zostaje zwyzywany od socjalistów albo gorzej, od terrorystów.
Krzysia
6 sierpnia o godz. 22:24
„Już dziś Ziemia jest przeludniona o ponad dwa miliardy osobników.
Coraz większa liczba homoseksualistów wśród nas to jeden z wielu dowodów na to, że ewolucja wie co robi i robi to dobrze.”
Szanowna Pani,
Istnieje znacznie skuteczniejsza metoda rozwiazania tego problemu, niz propagowanie roznych dewiacji.
Wystarczy likwidacja tzw. „panstwa socjalnego”.
Likwidacja ubezpieczen zdrowotnych, emerytalnych oraz zasilkow dla bezrobotnych
spowoduje, ze nadwyzki ludnosciowe zaczna topniec w oczach.
Sylwia,
nie całuj mnie pierwsza, nie całuj mnie… 😉
wiesiek59
O Polsce, np: Janusz Tazbir – „Państwo bez stosów”.
Początek Wojen Burskich to rządy w Wielkiej Brytanii żydowskie niestety (do dziś takie są, a igrzyska ZION pozbawiają wątpliwości nawet największych niedowiarków) – premierem był wtedy Beniamin Disraeli, on sprawował władzę ze swoimi poplecznilkami… Była też Namibia. Jednak wówczas liczba ofiar – choć ogromna – była nieporównywalna do liczby ofiar sowieckiego bolszewizmu, gdyż samych Rosjan bolszewicy wymordowali wg Sołżenicyna 60 milionów osób. O hitleryzmie nie wspominam.
Marit
Są wakacje, wybierz się na wycieczkę do Hongkongu, a zobaczysz, że wcale nie jest tam zbyt tłoczno – do 43 tys. osób na 1 km2 i wszystko działa sprawnie; nie ma korków większych niż w Europie, komunikacja funkcjonuje bez zarzutu, metro podjeżdża co do sekundy i co do centymetra. Na nadbrzeżu luz i piękny widok. Potem porównaj gęstość zaludnienia Hongkongu, z gęstością zaludnienia w polskich oraz europejskich miastach, a zobaczysz ile jest jeszcze w nich miejsca. Ile jest miejsca na Ziemi kompletnie niezagospodarowanego, bez żadnej zabudowy? Ile osób może się swobodnie zmieścić na choćby 1/3 wolnej dziś przestrzeni?
Lepiej już w razie konieczności zasiedlać Saharę, Australię, czy Arktykę, niż mordować miliardy ludzi, chociaż nie ma i długo nie będzie jeszcze takiej potrzeby. Żywności też jest na świecie w brud. Polskim i europejskim rolnikom płaci się obecnie, żeby jej nie produkowali (aby potem jeden z drugim s…syn mógł spekulować kontraktami żywnościowymi na giełdach i zabijać wywindowanymi w kosmos cenami ludność Afryki, czy Azji, a zubażać wszystkich).
Marit
7 sierpnia o godz. 11:22
Zauważ proszę, że te wszystkie miejsca są CZYJEŚ……
Spora część mieszkańców Afryki to nomadzi.
Nie traktują ziemi i wody jako dobra indywidualnego, lecz wspólne- plemienne. Poszczególne oazy, źródła, pastwiska, już dawno zostały podzielone.
I nagle na dany teren wchodzi korporacja, jej przedstawiciele mówią że ten teren jest ICH wyłączną własnością.
Rujnują mikrosymbiozę klanów, grup etnicznych, skazując część z nich na śmierć głodową lub walkę….
Przekleństwem Afryki są jej bogactwa i system granic wymyślony przez kolonizatorów.
Brytyjska organizacja opisuje panującą na wschodzie DR Konga sytuację jako kompletny „chaos”, z lawinowym wzrostem przemocy i licznymi przypadkami przymusowego wcielania dzieci do formacji zbrojnych. Wszystko dzieje się przy zupełnej absencji przedstawicieli władz i sił bezpieczeństwa, które koncentrując się na walce z rebeliantami, zostawiły wielkie połacie kraju bez jakiejkolwiek ochrony.
http://konflikty.wp.pl/kat,1356,title,Wschod-DR-Konga-w-obliczu-katastrofalnego-kryzysu-humanitarnego,wid,14826234,wiadomosc.html?ticaid=1ef1e
============
A kto płaci za dostawy broni i amunicji?
Za chwilę potrzebna będzie grupa najemników którzy wyniosą do władzy „właściwą” osobę. Która przydzieli właściwym firmom koncesje……
aha, cos takiego jak gen heteroseksualizmu nie istnieje,, panie @gospodarzu;
najbardziej jurnemu ojcu(patrz: hemingway) moze sie przytrafic syn „marnotrawny” 😉
@wiesiek59
„Nie jest Pan pierwszy w pochwale hedonizmu.”
Miłość, jakakolwiek by nie była, niewiele ma wspólnego z hedonizmem.
@Matylda
[i]Czytając komentarze zamieszczane na tym blogu zauważam wspólną cechę zarówno „postępowców” jak i „konserwatystów”: przywiązanie do dyskursu premodernistycznego. Moja prawda jest najmojsza. Tylko ja mam rację. Jeżeli myślisz/mówisz inaczej, jesteś wrogiem społeczeństwa/mniejszości. Chcesz je zniszczyć poprzez zdemoralizowanie/spalenie na stosie
To nie rozmowa. To krucjata. Krucjata nawracania na „jedyną prawdę”[/i]
A spotkałaś się w Internecie z innym podejściem? Sama wiem z doświadczenia że tutaj można rozmawiać tylko nie na poważnie.
Pan Profesor może pisać o swoich fantazjach erotycznych, ale prosimy: niech Pan wcześniej zrezygnuje z pracy w CM UJ, bo studenci mają już dość indoktrynacji i szargania dobrym imieniem Collegium Medicum, na które pokolenia profesorów pracowały przez setki lat. Niech pan podejmie męską decyzję i zadecyduje, czy chce być celebrytą, czy naukowcem.
Unum castigabis, centum emendabis
Panie @ studencie medycyny
mow pan we wlasnym imieniu p.student, bo tak strasznie patetyczny ten apel – pluralis maiestatis. Zyczylbym nieco pokory sokratejskiej i pilnego studiowania zyciorysow tych, ktorzy pracowali na dobre imie nauki i kultury polskiej a tam p.student sa Hartmanowie i ich wspaniali przodkowie Kramsztykowie.
Pan Gospodarz jest pilnym uczniem Tadeusza Boya-Zelenskiego, Ireny Krzywickiej. Nie sposob jest sobie wyobrazic Krakowa bez nich.
Julia
7 sierpnia o godz. 13:45
O ile pamięć mnie nie zawodzi, hedonizm istniał zawsze i wszędzie.
Z miłością natomiast jest znacznie gorzej.
Po pierwsze:
-jest to wynalazek stosunkowo nowy, może ze 100 lat?
Po drugie:
– jest ograniczony do naszego kręgu kulturowego.
Jakieś 80% ludności świata nie zna go z autopsji, bo do miłości trzeba PARTNERÓW, nie właściciela i sprzedanego mu towaru.
Kwestia wyboru panien młodych w Afryce, Bliskim Wschodzie, czy Azji, jest dość…..problematyczna…..
A przy dużych różnicach majątkowych- wykluczona.
Mam nadzieję, że wyjaśniłem problem, poszerzając jednocześnie wiedzę?
Małżeństwa aranżowane istniały i w Polsce, jeszcze 50 lat temu.
A miłość przeszkadzała interesom. Mogą się jej oddawać gołodupcy…..
Mój ulubiony Balzac napisał w którejś z powieści:
„małżeństwo to rzecz zbyt poważna by mieszać do niego miłość.
To fundament i instytucja”……..
ozzy
7 sierpnia o godz. 15:24
Przesadzasz z wymaganiami…….
Żądasz od WSPÓŁCZESNYCH studentów, by wiedzieli kto to był Boy, Krzywicka, Zapolska, Dołęga- Mostowicz, i paru innych?
Prawomyślni nie wiedzą nawet że Konopnicka wolała Dulębiankę, a Waldorff Raczka……
O tabu się nie rozmawia głośno.
Mlody czlowieku studencie, trafnie to ujales. Autor blogu, zapewne zdolny czlowiek, coraz niebezpieczniej i czesciej schodzi do poziomu ulubienca Polityki – K. Woj. Problemem demograficznym swiata jest Azja, ktora sama usiluje cos zrobic i Afryka, z ktora reszta swiata (czyli glownie swiat bialy) usiluje cos zrobic. Na nic zda sie rozszyfrowanie wszelkich teorii spiskowych, jesli nie bedzie tam edukacji, w tym o antykoncepcji, nie zrekultywuje sie ziemi, a takze nie zaprzestanie wojen domowych.
Dla chetnych do poczytania na tematy demograficzne w Afryce zalaczam link z Economist
http://www.economist.com/node/14302837
Slawomirski
7 sierpnia o godz. 3:43
———-
„Przez poznanie biologii poznajemy siebie.”
——————————-
Szanowny Panie Sławomirski,
1. Dzięki za „brawo”
2…. i odwrotnie-
-przez poznanie siebie, poznajemy biologię, a w kolejnym kroku możemy nawet poprzez oddziaływanie takich sprzężeń, nasz człowieczy rozwój uczynić prawdziwszym,świadomym, bardziej przystawalnym do pierwotnej istotności naszego ziemskiego ekosytemu Życia.
Większość naszych ludzkich odkryć, ze Sztuką na czele, jest „zrzynką” lub adaptacją z „wynalazków ” Natury.
My- ludzie , w większości naszych motywacji , uniesień, osiągnięć, etc. jesteśmy ciągle wyjątkowo postzwierzęcy.
Pozdrawiam,Sebastian
To Waldorff zdradzał pana Miecia z panem Tomkiem?
Ciekawe kiedy? U moich krewnych bywał z panem Bogusiem.
Julia
7 sierpnia o godz. 13:51
@Matylda
[A spotkałaś się w Internecie z innym podejściem? Sama wiem z doświadczenia że tutaj można rozmawiać tylko nie na poważnie.
Bywaja rozmowy interesujące i sympatyczne 🙂
ozzy
7 sierpnia o godz. 15:24,
uważam, że @student medycyny poruszył bardzo ważną kwestię: co wypada nauczycielowi akademickiemu?
I jeżeli nawet, Twoim zdaniem, był zbyt patetyczny, w niczym nie zmienia to wagi poruszanego problemu. Nie uważam żeby traktowanie go w sposób protekcjonalny było właściwe 🙁
hej 🙂
dla ilustracji znakomitego tekstu pana Gospodarza chcialbym zalecci lekture, moze obowiazkowa, Georges Bataille „Historia oka” (Histoire de l´oeil) polskie wydanie:
wyd.:slowo/obraz/terytoria, 2010. Georges Bataille (1897-1962) pisarz-skandalista i ceniony filozof, b.student teologii, bywalec burdeli i koneser trunkow, prymitywista i anarchista, wywarl olbrzymi wplywa na Michela Foucalta, Philippe Sollersa i Jacquesa Derride.
W „Historii oka” (1928, napisany pod pseud. Lord Auch(!) i zawartym w niej „Madame Edwarda” (1937, pseud. Pierre Angélique) a takze w „Blekicie nieba” (1945) to nie tylko przyklady wyrafinowanej perwersji literackiej, ktora jest jakby fundamentem ludzkiej egzystencji, epifania ma miejsce w obskrnym burdelu czy tez paryskiej taksowce a takze
milosc i wstret na tle sfaszyzowanej Europy. Ksiazka zawiera piekne ilustracje, specjalnie wykonane dla Bataille przez Hansa Bellmera -byl prekursorem eksponowania seksualnosci w fotografii i sztuce ( na dlugo przed Francisem Baconem czy tez Lucian Freud) Ciekawostak jest, ze nieletnia Laurance ,corka Georgesa Bataiila byla modelka znakomitego Balthusa znanego z portretow nimfetek (zalaczam link do ciekawego artykulu w L´Express na temat „ostatniego tabu – pedofilii” – w jez.fr.
http://www.lexpress.fr/culture/livre/le-dernier-tabou-la-pedophilie_805287.html
To tyle
maly suplement (polski) romantyczny
—————————–
niegdys Zeszyty Literackie nr 61 przedstawily sylwetke Leonor FINI (1906-1996) artystki i muzy francuskich surrealistow, portrecistki, autorki kostiumow teatralnych i filmowych; zycie Leonor Fini bylo zwiazane blisko Konstantym A.Jelenskim a takze wloskim arystokrata Stanislao Lepri, ktory dla Leonor Fini porzucil kariere dyplomatyczna – ta trojka byla prawie do konca zycia nierozlaczna.
„Malzenstwo nigdy mnie nie pociagalo – wyznala Leonor – nigdy nie zylam z jedna osoba. Juz od osiemnastego roku zycia wolalam spedzac zycie w pewnego rodzaju wspolnocie . Byl to duzy dom z moim atelier, moimi kotami i przyjaciolmi. Jeden mogl byc moim kochankiem a drugi przyjacielem. I wszystko bylo dobrze.”
W tym samym grobie spoczywa cala trojka: Leonor Fini, Konstanty Jelenski (Kot) i ich przyjaciel Stanislao Lepri.
Piekne, nieprawdaz?:)
PS O Leonor Fini (album „Jet”, 1997)spiewala Katelli Keineg (ur.1965) bretonsko-walijska wokalistka — http://www.kattelkeineg.com
Dziękuję Panu, panie Hartman za ten tekst. Jest Pan Wielki! Proszę, by Pan ten tekst nagłośnił jak najbardziej to tylko możliwe, cały czas podkreślając, że jest pan Etykiem!
Tyle lat mojego wysiłku, by uczniowie przychodzili wyłącznie na moje lekcje religii a omijali szerokim łukiem lekcje etyki! Ileż słów, kartek do rodziców itd.
A Pan jednym, genialnym tekstem powoduje, że teraz nawet najbardziej ateistyczni rodzice w trosce o bezpieczeństwo swych pociech będa wysyłać je na moje lekcje religii!!! Jakie to nowe możliwości dla mnie!
Niech Matka Boska Częstochowska zawsze opiekuje się Panem i pańską rodziną, a Duch Święty dostarcza natchnienia.
Jest Pan Gigantem, panie Hartman. Zastępy takich jak ja nie dają rady, a Pan…
🙂
Gazeta Wyborcza (7 sierpnia: Najciekawsze widomosci lokalne, Krakow)
————————————————————————————————–
Deutsch-Amerikanische Freudenschaft, czyli Amerykanin i Niemka uprawiali seks na oczach przechodniow
„Ewa 1958” Twoje miłe słowa o mojej opinii z przyjemnością odwzajemniam w odniesieniu do wszystkich Twoich wypowiedzi.
————-
Zauważyłam, że największymi homofobami i antysemitami są właśnie ci najbliżej przeróżnych „koryt”.
Jest ich 90% wśród wyb(s)rańców narodu w Sejmie RP. Faktycznie to tępy, nawiedzony, rozpity i okrutny motłoch, wybrany spośród identycznego elektoratu (motłoch wybiera przecież spośród siebie).
I jedni, i drudzy mają jedną dobrą i wspólną wygodną przypadłość: nie muszą troszczyć się o słomki do siorbania napojów… ot, wyciągają je wprost ze swoich buciorów.
Prawda „Gogo”…? Ile już na tym zaoszczędziłeś…?
——————–
Odnośnie zaś inkwizycyjnych stosów: Pierwszy polski Ateista Kazimierz Łyszczyński został spalony na stosie w Polsce, identycznie jak wiele kobiet posądzonych o „czary”. Masz „Gogo” skromną wiedzę na ten i nie tylko temat lub świadomie jak zwykły klecha manipulujesz historią.
—————–
Wszystkie systemy totalitarnego sprawowania władzy takie jak komunizm, faszyzm i tym podobne „-izmy” wywodzą się od watykańskiego kościoła i religii, którą głosi. Od wieków nienawiść do Zydów, mniejszości i wszystkiego, co nie mieści się w wąskich ramach religijnej mentalności leje się strumieniami z kościelnych ambon i prokleszych mediów. Warto o tym pamiętać „Gogo”…
Katecheta Szkolny
7 sierpnia o godz. 18:50
Strasznie podoba mi się Pana wpis.
To w Pana szkole jako jednej z 2% w Polsce, jest wybór pomiędzy religią a etyką?
Czy na czytanie pism i treści bezbożnych, ma Pan zezwolenie przełożonych?
Czy rozróżnia Pan ironię, kpinę, aluzyjność, satyrę, od poważnego tekstu?
Czy wie Pan, że natchnienia dostarcza Kaliope i parę innych muz?
Duch święty to inna bajka, nieładnie mieszać porządki panteonów….
Co do Matek Boskich, na świecie jest ich ponad 4000, w Polsce pewnie ze 100. Jezus był jeden- która matka jest prawdziwa?
Czyżby Rzymianie mylili się twierdząc „Mater sempre certa est”?
Salomon miał prostsze wyjście i mniej konkurentek do dziecka……
Ps,
Jakoś tej boskiej opieki nie widać nad Narodem……
Tak to jest, jak zdrajcę robi się świętym- Stanisław Szczepańczyk……
Pan Profesor jak zawsze uroczo wsadził kij w mrowisko. Czytało się bardzo przyjemnie i miło raz na jakiś czas widzieć takie ideowe manifesty w tym zimnym, pozbawionym miłości świecie 😉
@krzysia „Wszystkie systemy totalitarnego sprawowania władzy takie jak komunizm” blah blah blah…no niby mozna mowic co sie chce a jednak wypada zweryfikowac swoja wiedze nim sie nia podzielisz. Komunizm to jedna z najbardziej ‚naturalnych’, pierwotnych form organizacji ludzkich ktora w niemalze niezmienionej formie przetrwala wsrod tzw. lowcow-zbieraczy, powie ci to kazdy antropolog, a ktokolwiek zainteresowany historia nowozytna doda, ze komunizmu-systemu (w panstwie) nigdy nigdzie nikt nie wprowadzil. System ow nie moze funkcjonowac sprawnie na duza skale a wiec stanelo na marxistowskich mzonkach, zwanych finezyjnie socjalizmem utopijnym. Calej reszty prywatnych dywagacji na temat religijnej genezy „-izmow” nie warto komentowac (ktos tu rzeczywiscie „manipuluje historia”).
A co do „koryt”, to wrzucanie wszystkich („90%”?) do jednego jest bezpodstawne i nie mozna z tych twierdzen wydedukowac zadnych zdan postrzezeniowych.
Zgadzam sie z pewnym filozofem ze „o czym mowic nie sposob o tym nalezy milczec” (L.W)
„wiesiek59”
Podpisuję się pod Twoimi słowami skierowanymi do „szkolnego katechety”.
„Sylwia”.
Uderzyć w stół – nożyce się odezwą…
Napij się czegoś … przez słomkę (tą z własnych butów).
a swoja droga, co za rok!
trzech patronow, w tym dwoch antysemitow!
biedny ten korczak; do dzisiaj.
Ta Krzysia to dla mnie jak inkarnacja salonow bolszewickich. Jak uderzy, to z rozmyslem, w samo sedno.
Te madrosci z systemu binarnego.
Chyba tak jak Sylwii dopisuje jej pryncypialnosci w sprawach podstawowych. Z finezja atlety podworkowego.
Ci pasterze z Lewantu wymyślili też że nie wolno migdalić się z owcą.
Ach, jakże by się chciało przesunąć ręką po jej białym runie…
@student medycyny
7 sierpnia o godz. 14:27
Swego czasu prof. Hartman pisał o studentach:
„Oprócz półanalfabetów mamy jednak wśród studentów analfabetów prawdziwych.(…) Są to absolwenci polskich liceów i techników, posiadacze matur, starych bądź nowych, bez różnicy.
(…) Niedawno, sprawdzając prace egzaminacyjne z historii filozofii, miałem okazję przeczytać kilkanaście razy zdanie: “Heraklit żywił się trawom i innymi roślinnościam…”
http://blazejpietrzyk.blox.pl/2009/10/obraz-nedzy-i-rozpaczy.html
@Katecheta Szkolny
7 sierpnia o godz. 18:50
„Pan jednym, genialnym tekstem powoduje, że teraz nawet najbardziej ateistyczni rodzice w trosce o bezpieczeństwo swych pociech będa wysyłać je na moje lekcje religii!!! Jakie to nowe możliwości dla mnie!
Niech Matka Boska Częstochowska zawsze opiekuje się Panem i pańską rodziną, a Duch Święty dostarcza natchnienia.”
Jesteś niewątpliwie jednym z niewielu w Polsce światłych katechetów, o czym dobitnie świadczy Twoja wizyta na blogu Profesora.
Jako, że i najmniejsza kropla drąży kamień, wierzę, iż mimo chwilowego etycznego szoku po pewnym czasie zaczniesz w swej katolickiej krucjacie podświadomie (a może i całkiem świadomie) przemycać hartmanowy wizerunek tego ‚najlepszego z możliwych światów’. Amen.
Julia
7 sierpnia o godz. 13:51,
nie ukrywam, że jestem zdumiona poziomem agresji na tym blogu. Wydaje mi się, że należy on do najwyższych ze wszystkich blogów prowadzonych na stronach Polityki.
Jestem zaskoczona brakiem zrozumienia, że agresja, pogarda, nienawiść pozostają zawsze niszczącymi emocjami/postawami. Niezależnie od tego, kto i wobec kogo je przejawia. A co najsmutniejsze, najbardziej niszczą ich autorów. Należy im współczuć. Bo i co więcej można zrobić? Są dorośli. Skoro nie widzą i nie rozumieją tego co robią 🙁
@matylda:
moda na bij
HJ twierdzi, że na bi 😉
A skoro „moda”, to jak przyszła, tak i odejdzie 😆
Nie warto sobie wątroby nadmiernym wylewem żółci nadwyrężać 👿
Znam lepsze i smaczniejsze sposoby znęcania się nad własną wątrobą 🙄
Panie @ byk
to nie moda (…na bij), to juz atawizm, arché…zwlaszcza á la polanaise – chyba bez zadnych watpliwosci bede propagatorem „mody na bi” . 🙂
„Moralności będą więc bronić surowe prawa. Zero tolerancji dla występku!” – pisze ks. Boniecki i zaznacza, że przed trybunałem zostaną postawieni ci, którzy „nasz kraj doprowadzili do obecnego stanu, i na nic się nie zda ich propaganda sukcesu”. „Zweryfikujemy też prawo do polskiego obywatelstwa. Obywatelami tego kraju powinni być prawdziwi Polacy-katolicy” – zaznacza.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Ks-Adam-Boniecki-jesli-ktoregos-dnia-wygramy,wid,14828675,wiadomosc.html
============
Kto się w kogo bawi?
Hartman w Bonieckiego, czy odwrotnie?
Nakaz milczenia nie pomógł?
wiesiek59
8 sierpnia o godz. 8:14,
to jest stanowisko ks. Bonieckiego:
Drodzy Bracia i Siostry w wierze, o takie mniej więcej marzenia – dążenia jesteśmy podejrzewani. Jeśli jednak nawet w maleńkim procencie się w nich odnajdujecie, to ostrzegam: w ten sposób Królestwa Bożego się nie zbuduje. Jeśli prawda nie pociągnie siłą samej prawdy, nic z tego nie będzie, albo będzie, ale wprost przeciwnie.
W żadnym wypadku nie podziela on marzeń „prawdziwych Polaków”
W tym samym numerze TP ciekawy felieton W. Bonowicza „Krótko o nienawiści”.
Za „jakość” polskich studentów odpowiedzialny jest, w pierwszym rzędzie system edukacji. Kiedy już młody człowiek dostaje indeks, na kierunku „humanistycznym, spotyka się z dwoma rodzajami psujów. Pierwszy rodzaj psujów, to stara profesura, bez znajomości języków obcych, zasiedziała, skamieniała. Otwarły się przed nią możliwości zarobkowania i chałturzy bez opamiętania. Jakość dydaktyki mając za nic. Drugi rodzaj psujów to „młode wilki”. Pokolenie, które weszło w dorosłość po przewrocie ustrojowym. Oni z kolei znając języki obce, głównie angielski, załapali się na stypendia i kontakty międzynarodowe. Produkowali na potęgę dzieła, sprowadzajace się w głównej mierze do przetwórstwa myśli zachodniej. Nie troszcząc się zbytnio o jakość. Najważniejsza ilość. Oni zajęci są również kasą, ale nade wszystko karierą i celebrą samych siebie.
Gdzieś między tymi dwoma typami psujów przemykają się misjonarze i inni ideowcy. Ale to niestety zbyt mało. Młodzież, mając przyzwolenie na nieróbstwo, plus wymagania studiowania kilku kierunków i równoczesnej pracy, robi to, czego się od niej oczekuje.
Potem taki absolwent nie ma szans na żadną sensowna pracę.
Na szczęście mamy niż demograficzny. Powoli zaczną upadać, rozbudowane do szaleństwa, kierunki humanistyczne. Pozostałe kierunki zacznie weryfikować rynek.
Tylko co zrobić z psujami?
a.pawlowski- może autor powyższych dywagacji powinien zanucić za J. Przyborą „A ja jestem, a co mi tam- starożytny sodomita! […] Gładzę kózkę, ona- mech… Takie szczęście to nie grzech” Może jakaś kozia/ owcza ferma z pastuszkami dla podstarzałych niedoszłych homo- kopulantów, którym się na mózg rzuciło najwyraźniej. Ewa a mi się zdawało, że komunizm to ostateczna mutacja oświeceniowego, ateistycznego racjonalizmu? Gdzie ty dziewczę do szkoły chodziłaś? O terrorze Jakobinów dziewczę słyszało?
Piekny tekst ks Bonieckiego a panu Gospodarzowi tez ogarek 🙂
Matylda
8 sierpnia o godz. 8:28
Odczytuję doskonale ironię i przewrotność tekstu Bonieckiego.
Tak samo jak głupotę i płytkość Wojewódzkiego……
Nie myl mnie proszę z katechetą!!!
wiesiek59
8 sierpnia o godz. 9:16,
przepraszam 😳
Jeżeli wolno, to na swoje usprawiedliwienie dodam, że chwilami sama nie wiem, co myśleć o niektórych wpisach, wydawałoby się, rozgarniętych i kulturalnych ludzi 🙄
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/mocne-slowa-abp-michalika-nt-katastrofy-smolenskie,1,5211628,wiadomosc.html
Weźmy choćby prawo natury deptane przez legalizację aborcji, eutanazji czy „eksperymenty” bioetyczne, spytajmy o etykę i miłość małżeńską, pojęcie czystej ofiarnej miłości – czy o tym w ogóle się mówi? Tymczasem konwencja Rady Europy o przemocy wobec kobiet to czysta ideologizacja. To zachęta do rewolucji kulturowej i obyczajowej, do zrywania z tradycją! Ruchy feministyczne czy lobby homoseksualne trzeba traktować w odpowiednich proporcjach a nie w sposób uprzywilejowany, jak to czyni współczesne prawodawstwo.
=====================
Ciekawy wywiad……
O ile z częścią pierwszą w pełni się zgadzam- miłość zamiast wojny!!!
To część druga ma takie kuriozalne wątki…..
Pan Michalik zatrzymał się chyba na trzech K Bismarcka?
kinder, kitchen, kirchen- jakby młodsi nie wiedzieli….
@Sławomirski,
komentarz z pozycji życzliwego obserwatora to już homofobia?
Czy te obsesje dają panu jeszcze spać po nocy?
Matylda,
cool down, nie idż śladami Sylwii 😉
Może jestem też heterofobem, bo wiem, że mój znajomy zdradzał swoją żonę z żoną drugiego znajomego… 🙄
Krzysiu
W kwestii stosów bardziej wierzę historykom, niż Tobie, choć jest całkiem prawdopodobne, że możesz posiadać sporą wiedzę w tej materii – w końcu trudno tu odmówić kompetencji wiedźmie. Natomiast Łyszczyński dał głowę katu na rynku, jak wielu z Wall Street, City, czy BISu dziś powinno, i nikt go żywcem nie spalił, dopiero po śmierci, za miastem. Żadna kobieta z polskiego wyroku również nigdy na stosie nie spłonęła, więc nie łżyj tak marnie Krzysiu, bo to brzydko i śmieszne zarazem.
O totalitaryzmach Krzysiu też pleciesz tu trzy po trzy para piętnaście niestety i właściwie szkoda dla Ciebie czasu na polemikę – czy chcesz powiedzieć, że komisarze bolszewiccy byli rzymskokatolickimi księżmi, a przodkiem Hitlera, tym, co to mu grób w Austrii zrównali właśnie z ziemią dla zmylenia przeciwnika, był może proboszcz? Bolszewizm oraz hitleryzm to były systemy stricte ateistyczne nieuczona Krzysiu, o określonej proweniencji. Musiały być ateistyczne, gdyż tylko ateizm można przekształcić w nihilizm, a ten jest niezbędny dla budowy komór gazowych oraz pieców krematoryjnych i czerpania bez żadnych skrupułów horrendalnych zysków z zagazowanych, czy spalonych żywcem rodaków.
Nie wiem, jaka jest jakosc obecnych polskich studentow. Niemniej, jako „wieczny student” na 2 kontynentach mialem cos w rodzaju panoramy roznych metod nauczania. Z systemu polskiego pozostala mi w pamieci restryktywnosc i chec siegania do drastycznych sankcji za najmniejsze uchybienie. Wykladowcy zadali pamieciowy, powtarzania ich prawd wykladowych. Musze jednach przyznac, ze system, pomimo chronicznego braku pomocy naukowych (podreczniki, handouts) uczyl przyzwoitej bazy, z ktorej do tej pory korzystam. Z nauczycieli pamietam moze 2-3, o reszcie nie warto nawet pamietac. W systemie polskim wazniejsza jest egzekucja wiedzy od studeta niz nauczenie go czegokolwiek. Panuje przekonanie, ze surowy system egzaminacyjny zmusi sam z siebie tluszcze studencka do nauczynie sie i zrozumienia.
W systemie amerykanskim mniej jest cwiczen tablicowych, mniej przedmiotow obowiazkowych, ale wiecej rowniez sklaniania studenta do samoksztalcenia. Nauczyciel akademicki jest oceniany pod koniec roku przez studentow. Zwraca sie uwage nie tylko na szczodrosc stopni, ale rowniez na przygotowanie do wykladow, zajec. Studiowanie w Stanach lub Kanadzie kosztuje duze pieniadze, ktore trzeba wyjac z wlasnej kieszeni, stad ludzie domagaja sie czegos w zamian. Z drugiej strony, wielu studentow ma braki we wiedzy podstawowej, nie mowiac o filozofii. Te ostatnia zna sie na poziomie telewizji. Obowiazuje specjalizacja od pierwszego roku.
wiesiek59
3K to byl Friedrich Der Grosse.
Tak to mis raczej wydaje. 🙂
@Gogo zarzuca @Krzysi łgarstwo w kwestii rodzimych wyroków na czarownice i związanych z tym stosów:
„Żadna kobieta z polskiego wyroku również nigdy na stosie nie spłonęła, więc nie łżyj tak marnie Krzysiu, bo to brzydko i śmieszne zarazem.”
Proponuję, szanowny @Gogo pasjonującą lekturę na ten temat:
„Forma dochodzenia sądowego o czary przyszła do Polski z Niemiec.
Sprawami o czary jako problemem karnym zajął się sejm Rzeczpospolitej w 1543 roku, oddając te sprawy pod jurysdykcję duchowieństwa.
Ale w razie czyjejkolwiek szkody wynikającej z czarów, sądy świeckie miały prawo mieszania się do rozpoznawania przestępstwa. Skutkiem tego sprawy o czary przeszły praktycznie do sadów świeckich miejskich. Statut litewski oddawał je pod jurysdykcje starostów.
To prawo obowiązywało aż do konstytucji sejmowej z roku 1776.
Jeden z ostatnich procesów o czary odbywał się w 1775 r. (w Doruchowie k. Wielunia). Tam kilkanaście kobiet poddano próbom wody, a potem umieszczono w beczkach mających specjalne otwory na głowę. W końcu kobiety spalono.”
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,87
A niech każdy sobie kocha, jak chce, byle bez przymusu żadnej ze stron. „Lolity” nie moge doczytać do dziś – to tak na początek pojawienia się w dyskusji.
mag, byłaś hipiską? Ktoś jeszcze?
Słuchajcie, bo ja mam pytanie.
przecież w tym parlamencie to dzieci-kwiaty siedzą. może ciut młodsi, ciut starsi, ale pokolenie Beatelsów i Rolling Stonesów. Spodnie-dzwony, bananówy, auto-stop, winka pisane patykiem.
Chyba żadne inne pokolenie nie kojarzy się bardziej z buntem przeciw konserwie.
Co im się wszystkim stało?
Dobra tam, da się żyć i bez ustawy o związkach partnerskich, czas i tak zrobi swoje,
ale żeby blokowac bezpłodnym ludziom możliwość posiadania potomstwa??
Co jest grane?
pozdrowienia
Gogo
8 sierpnia o godz. 11:17
Obawiam się że Twoja znajomość historii jest niewystarczająca.
==============
Jeszcze w latach 1683-84 stracono dwie kobiety i mężczyznę. Po tym czasie można uznać prześladowania czarownic za zakończone.
http://www.muzeum.nysa.pl/web.n4?go=352
==============
Okazuje się, że znacznie większymi przeciwnikami Żydów i czarownic byli Luter i Kalwin, niż Inkwizycja. To w krajach protestanckich a nie katolickich palono czarownice masowo……
Gogo
8 sierpnia o godz. 11:17
Tak jeszcze co do nihilizmu i totalitaryzmu…….
Zabijanie to interes i religia nie ma tu nic do rzeczy.
W przedostatniej Polityce fascynujący artykuł Domasławskiego- człowiek na miarę Kapuścińskiego?- na temat Meksyku i lokalnego bóstwa
„Santa muerte”.
Narkomuzyka, narkoświęci, narkoreligie…….
Gdybyś nieco szerzej spojrzał, okazało by się zę lata trzydzieste- czterdzieste. to był czas dyktatorów wojskowych,
[ kim był Piłsudski i jego pułkownicy?]
charyzmatycznych przywódców, wielkich idei…..
Z łatwością sprawdzisz, kto rządził w Ameryce Pd, czy Afryce….
Metody jakimi się ci wszyscy caudillo posługiwali, niekoniecznie były różne od metod stalinowskich, czy maoistowskich.
Okres dekolonizacji, to też nie bajka. Algieria i Wietnam, na przykład.
Ale, tych ofiar nie liczy nikt. Liczą się jedynie europejskie trupy……
Cesarz scharakteryzował dobitnie jakie stawia zadania przed żołnierzami, m.in.:
Tępić bez pardonu, nie brać jeńców, kto wpadł wam w ręce, niech ginie. Podobnie jak tysiąc lat temu Hunowie zdobyli sławę pod przywództwem swojego króla Attyli, co w dużym stopniu pojawia się jeszcze dziś w przekazach i w legendach, tak niech zapisze się dzięki wam na tysiące lat w Chinach imię Niemców w taki sposób, żeby nigdy żaden Chińczyk nie odważył się chociażby krzywo spojrzeć na Niemca
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hu%C5%84ska_mowa
===============
Wilhelm II…….
Slawomirski
7 sierpnia o godz. 17:22
—————————————
„Odwrotnie nie dziala bo podswiadomosc jest nieprzewidywalna/nienaukowa. ”
——————–
Szanowny Panie Sławomirski,
ja mam taką wadę, że „naukowość”, jako kryterium- odczuwam dość względnie i bez specjalnych uniesień.
To co DZISIAJ ma etykietkę naukowego, JUTRO może być infantylnym wspomnieniem o jakimś tam , pośrednim WCZORAJ.
To co DZISIAJ w mniejszym obszarze/jesteśmy na takim etapie rozwoju/ jest pewnikiem- za CHWILĘ, może stać się obciachem dla przedwcześnie butnych naszych naukowych ego/…/
1.Czy podświadomość jest nieprzewidywana?
Za ewentualne , tego rodzaju rozterki, „obwiniam” … zamknięcie się na „zwierzaka”, który nas współtworzy.
Ręczę Panu, że z moją podświadomością , a zwłaszcza z jej kaprysami, mam doskonały kontakt, i znacznie szyciej od rozumu, na tzw. czucie, wiem o tych kaprysach wszystko w tryie natychmiastowym. Dopiero potem , rozum doczłapuje do sedna tego, co instynktownie już wiem w 1900%- swoimi żmudnymi, przeżuwanymi we wszystkie strony , środkami analityczno-weralno-świadomościowymi…
2. Instynkt- to rozum podświadomości. Ma wśród specjalistów od inteligencji- markę najwyższą, jeśli chodzi o trafialność w sedno danego problemu.
Pamiętając o tym, kiedy mam problemy jeszcze przez nikogo nierozwiązane/ naukowa pustka/, nauczyłem się , dla hecy , popisywać , absurdalnym/nienaukowym/ znajdywaniem rozwiązań, nieroziązywalnego…
Mogę dać Panu słowo, że nauczyłem się z moim instynktem kontaktować w trybie realnym, bardzo skutecznie.
Jak , w takim przypadku, opisać nieprzewidywalność podświadomości, która „na rozum” ma walor taki, jak Pan był to łaskaw zaznaczyć. Ja , pozwolę sobie dodać, że -oficjalnie, ma Pan sporo racji. Ale…
Pozdrawiam,Sebastian
Goryle i gibbony, to już chyba gatunki mniej a’propos do sedna felietonu Szanownego Gospodarza
Ewa 1958
Podajesz jako miarodajne źródło propagandowy portal racjonalista.pl – nie bądź śmieszna, może jeszcze Wyborczą podasz, albo Karuzelę?
wiesiek59
Po pierwsze, sprawdź, kto zajmował się wówczas inkwizycją na tamtym terenie, a po drugie, poetyka tekstu z owego „muzeum” jest jak z matrycy propagandy antypolskiej (pogromy itd.), nie chcę dociekać kto i po co zrobił taką zbitkę, chociaż nietrudno się domyślić, ale zanim znowu przywołasz jakieś źródło, to upewnij się, co do historycznych konkretów: http://www.skps.wroclaw.pl/3_sudety/32_biblioteka/bibllioteka60.pdf
Wieśku, przyłóż się bardziej na przyszłość, bo marnujesz mój czas.
Religa ma do rzeczy wiele, gdyż wszystkie główne religie są zabijaniu przeciwne, jeden jest tylko jedyny wyjątek, lecz to religia na opak, antyreligia, oparta nie na pismach objawionych, a na pokrętnej, ludzkiej interpretacji.
Kapuściński – tak, Domosławski, jego ułomny uczeń oraz jak się okazało Judasz – nie. Chociaż coraz więcej tekstów Domosławskiego jest wartych uwagi, to człowiek z dużym potencjałem oraz sporą wiedzą, nawet wrażliwością, szkoda go, dał się zwieść Złej Stronie Mocy. Mam nadzieję, że już zrozumiał, iż stał się jedynie narzędziem brudnej walki, niczym więcej.
Pytasz kim był Piłsudski. Wielkim człowiekiem był, patriotą, mężem stanu, twórcą Polski 1918r., szlachcicem, intelektualistą znającym angielski, niemiecki, rosyjski, francuski, grekę i łacinę, socjalistą (nie mylić z bolszewikiem-komunistą). Nie ma dziś wielu miarodajnych źródeł na jego temat, głównie czarny PR, Żydzi nie mogą mu bowiem wybaczyć powstrzymania bolszewickiego potopu w 1920r. Polecam jego dwutomową biografię (z trzecim malutkim) pt. „Kronika Życia Józefa Piłsudskiego 1867-1935” wydaną w Londynie, a przedrukowaną przez wydawnictwo „Sanacja” w 1989r., autorstwa Wacława Jędrzejewicza.
@markot, wyrazenia „cool down” nie uzywa sie w takim kontekscie.
pa2155, jak widze kazda okazja jest dobra zeby pochwalic sie nicnierobieniem (czytaj:studia) zagranico, choc dzis to raczej nic nadzwyczajnego. „Egzekucja wiedzy” to nastepny etap po nauczeniu kogos czegos, konsekwencja posiadania wiedzy, wiec o co ci chodzi? Wszedzie student musi zakuwac, wszedzie pracowac na dobre oceny, no ale i dobry nauczyciel z leniwego idioty nie zrobi intelektualisty. Nie wazne gdzie studiujesz jesli robisz to swiadomie i konsekwentnie realizujesz program, to masz szanse na dobry start po… „Obowiazuje specjalizacja od pierwszego roku.” A to ciekawe, przez dwa-trzy lata nie trzeba niczego deklarowac i mozna przebierac w kursach dowolnie je laczac, to jest chyba podstawowa roznica miedzy uniwersytetami w Am Pn, a tymi w Europie.
Poza tym jesli chodzi o ‚kulture’ na tym blogu, to nie wiem dlaczego jakies obcesowe ‚markoty’ swietonobliwe ‚Ewy’, infantylne ‚Krzysie’ i inne pseudonimy w ogole sie w tych kwestiach wypowiadaja. Ani dyskusji nie potrafia utrzymac, ani urozmaicic, a do tego pisza w afekcie.
Gogo
8 sierpnia o godz. 14:50
Franco, Salazar, Petain, Horthy, Mussolini, Hitler, to wszystko szczerzy demokraci. Piłsudski robiący zamach i zlecający obicie na przykład Dołęgi- Mostowicza, to wzór cnót wszelkich…..
Nie rozśmieszaj mnie.
Takie były czasy i historia odpowiedziała na zapotrzebowanie na silnych dyktatorów. Żeby było śmieszniej, większość z nich rozpoczynała pod czerwonymi sztandarami i w partiach socjalistycznych……..
markot
8 sierpnia o godz. 10:52
……..
Matylda,
cool down, nie idż śladami Sylwii…
Zamierzasz zostać moim przewodnikiem? 😉
@wiesiek59
8/08, 13:14
„Okazuje sie, ze znacznie wiekszymi przeciwnikami Zydow i czarownic byli Luter i Kalwin…”
______________________________________________________________
Otoz zgadza sie….ale to tyko poczatek, bo Luter byl swietnym taktykiem. Spodziewal sie, ze wielu Zydow przyjmie jego tzw. „czyste wyznanie” i dlatego raz po raz w mowach i listach stawal w ich obronie. ale to na poczatku misji tego mnicha z Eisleben.
Juz po napasciach na Zydow a takze na klasztory i koscioly, wydaje Luter niewielkie dzielo ” Dass Jesus ein geborener Jud gewesen”, w ktorym stwierdza, ze przesladaowania oddalaja Zydow od Kosciola. ” Z Zydami obchodzi sie jak z psami a nie jak z ludzmi a przeciez sa krewnymi, bracmi naszego Pana…. W tejze ksiazeczce radzi obchodzic sie z Zydami lagodnie, bo przeciwnie obrzucajac klamstwami, zakazami pracy i zamieszkania sami chrzescijanie dazyc beda do lichwy i do innych zbrodni.
Czyz takie enunacjacje Lutra nie mogly pozostac bez poztywnej reakcji Zydow? Czegos podobnego przeciez od nigogo nie slyszeli. Na reakcje nie trzeba bylo dlugo czekac. Starszenstwo kahalow i uczeni w Torze starali sie zblizyc do Lutra, ktory to wowczas
intensywnie pracowal nad przekladem Biblii i mogl korzystac z pomocy rabinow w studiowaniu Pisma i jego licznych komentarzy. Luter mial wieksze ambicje.
Luter kapituluje wobec naciskow ludu, ktorych nienawisc do Zydow byla tak wielka i
reformator dochodzi do przekonania, ze byloby niepolityczne a nawet bardzo szkodliwe dla reformacji, gdyby nie wspluchiwal sie w glos ludu. Ponadto sami zydzi nie bardzo garneli sie do chrztu w obrzadku luteranskim. Dochodza takze do glosu w pierwszych latach reformacji tzw.judaisantes, czyli unitariusze, ktorzy zblizaja sie bardziej do mozaizmu i odrzucaja sukcesywnie zasady reformy Lutra. Przeciw nim wystepuje Luter bardzo stanowczo a i niebawem wystapi przeciw Zydom, ktorych oskarza sie za te
apostazje i herezje. Byl to poczatek kampanii antyzdowskiej.
Wspolpracownik Lutra Martinus Bucerus czyli ex-dominikanin Butzer
wydaje bardzo oszczercza broszure: ” Von den Juden, ob und wie sie unter den Christen zu halten sind (1531) / vide. http://www.digitale-sammlungen. de/ , w ktorej najbardziej odrynarnych slowach atakowano Zydow. Rowniez w tym czasie ze strony katolickiej zaatakowal Zydow Jan Mayer von Eck z paszkwilem oskarzajacym Zydow o wszelkie nieszczescia jakie tylko spadaly na wiernych m.in. mordowanie dzieci, zbeszczeszcanie hostii, zatruwanie studzien / Eines Judebüchleins Verlegung, darin der Christ der ganzen Christenheit zur Schmach will (behaupten), es gesehehe den Juden Unrecht in Berüchtigung der Christenkinder Mord, 1541/ Rowniez Luter „pozazdroscil” byl konkurencji i napisal swe paszkwilanckie dzielo „Von den Juden und ihren Lügen”, ktory wywarl olbrzymi wplywa na wzrost nienawisci do Zydow. Ironia losu bylo, ze pomiedzy sporem luteranskim a katolickim wlasnie Zydzi byli ofiarami. Rozlam byl faktem i doszlo do rozruchow spolecznych. Chlopstwo niemieckie z haslami ewangelicznymi wystapilo nie tylko przeciw katolikoma ale i Zydom.
„Wygnac Zydow” – oto jedno z hasel programowych chlopstwa.Napadano na kwartaly zydowskie, pladrowano i palono, mordowano ich mieszkancow. Z znowu ironia losu – o rozruchy chlopskie oskarzono….Zydow. Zbiera sie sejm rzeszy w 1530 a Augsburgu – tu oglasza sie slynne credo protestanckie opracowane przez Lutra i Melanchtona. opracowano regulamin Rzeszy w sprawie Zydow ale odrzucila go strona protestancka, zadajaca wygnania Zydow ze swych posiadlosci i opuscila obrady. Po sejmie augsburgskim ksiazeta protestantcy zadali kategorycznie usuniecia Zydow ze swych dzierzaw. Wybucha wojna turecka, wojska wroga zajmuja prawie cale Wegry i znowu rzuca sie podejrzenie, ze zydzi sa w zmowie z nieprzyjacielem „totius christianitatis”.
Mozna tak sledzic dalszy przebieg wydarzen politycznych nie tylko w Niemczech ale i na calym starym kontynencie.A wszedzie szuka sie kozla ofiarnego i sprawcy wszystkich nieszczesc. I tak do dzisiaj AD 2012.
Sylwia:
Tylko na poczatku moje studia byly forma spedzania mlodosci. Potem studiowalem, dojezdzalem do drugiego miasta (tak sie sklada, ze Wroclawia) i pracowalem ciezko na chleb powszedni w firmie mojej zony. W kanadzie to byla normalna praca tylko nienormowana, czasami 12 godzin na dobe, swiatek piatek. 🙂
Jak miłość może być niezobowiązująca i niepozbawiona szacunku do drugiej osoby jednocześnie? To przecież dwie przeciwstawne, zaprzeczające sobie cechy. Jeżeli kogoś kocham, to jestem wobec tej osoby w jakiś sposób zobowiązany. Nie zamierzam rozwodzić się na temat dewiacji seksualnej i psychicznej jaką jest homoseksualizm, kto komu gdzie wkłada, mało mnie to interesuje dopóki dzieje się to w zaciszu ich domowego ogniska. Nie toleruję jednak sytuacji gdy ci dewianci zaczynają wmawiać mi, że to jest dobre, piękne a ja jestem zacofanym homofobem. Ten wasz liberalizm i hipisowska miłość doprowadzą w końcu do tego, że za kilkanaście lat również pedofilia czy gerontofilia będą walczyły o akceptację, bo cóż to przecież gdy wąsaty opętaniec ma zboczenie kochać małych chłopców? To cudowne, zapewne niesamowite przeżycia dla chłopca, kontemplacja dwóch pokoleń… Puknijcie się w głowy, zrujnujecie tą cywilizację na podłożu moralnym, wasz hedonizm jest groźniejszy niż plany zbrojeniowe Korei Północnej. Róbcie sobie co chcecie, z kim chcecie i jak chcecie, ale nie zmuszajcie nas do akceptacji tego, bo to nie jest tolerancja! Tolerancja to wg słownika „cierpliwe znoszenie czegoś”.
Jasne, zachecaj jeszcze do usciskow z kozami, owieczkami, a niektorzy moga nawet z cialami zmarlych (nekrofilia). Jak wolnosc i luz to na calego. Nie dyskryminuj zoofilii! Przeciez to jawna dyskryminacja tej grupy! Przeciez oni tez maja prawo do malzenstwa ze swoja ukochana owieczka! Rzym upadl przez to samo przez co upadnie Europa! Upadek moralny! I nie mow mi ze jestem homofobem, nie jestem. Mam znajomych ktorzy sa homo i mi to nie przeszkadza. To ich prywatna sprawa co robia i z kim w lozku. Przeszkadza mi cala gejowska nagonka! Im tez! Nie mieszaj orientacji seksualnej z instytucja małeżeństwa. Małżeństwo to zwiazek kobiety i mężczyzny – jego celem jest posiadanie potomstwa. Rozumiem że w innych orientacjach seksualnych ten warunek jest trudny do spełnienia. Pozdrawiam, Andrzej
ozzy
8 sierpnia o godz. 17:46
Dzięki za poszerzenie mej wiedzy.
Idee, religie, ideologie, są narzędziem jednostek dążących do władzy……
A że przy tym giną ludzie?
To nieistotne dal sprawy i wielkości przywódców……
Dopiero z perspektywy czasu widać, jak instrumentalnie traktuje się tę „mierzwę ludzką”- nawóz pod historię.
Cynizm przywódców religijnych jest zdaje się nawet większy niż polityków, czy „urodzonych”…….
PA2155,
w tej chwili bardzo się dba o to żeby studenta, piszę o studiach humanistycznych, nie zniechęcić zbytnimi wymaganiami. Taki zniechęcony student mógłyby sobie pójść do konkurencji. A za nim pieniądze. A to uczelnię boli. Toteż od wykładowców oczekuje się żeby byli wobec studentów „przyjaźni”. Co się wyraża między innymi w tym, że tak zwane „ramy przedmiotu” dostosowuje się do możliwości studentów najsłabszych.
A własciwie to nie należy mówić studenci tylko klienci. Uczelnia świadczy usługi i klient powinien być zadowolony. Żadnej nachalności z egzekwowaniem wiedzy. W testach wyboru daje się jakoś wstrzelić w stosowną ilość poprawnych odpowiedzi.
Oczywiście są i studenci ambitni, ciekawi swiata, lubiacy się uczyc. Ale to jakieś, w porywach, 10 %. Niestety. I za ten stan rzeczy nie młodych należy winić.
uwaga!demistyfikacja!uwaga!:
70% skazanych za czary i spalonych na stosie stanowili mezczyzni.
jest pan profesorem idiotą (nie wyjątkiem niestety), ale teraz panu zupełnie odjebało.
byk
8 sierpnia o godz. 19:43
Podaj źródło.
Zaprzecza ta informacja wszystkiemu, co wiem……
@Gogo
8 sierpnia o godz. 14:50
Jak ‚racjonalista’ nie odpowiada, to sobie innych tekstów poszukaj. A to jeden z nich:
http://www.satan.pl/_/infernalia/Malgorzata_Pilaszek-Procesy_czarownic_w_Polsce_w_XVI_-_XVIII_w.pdf
***
@Sylwia
8 sierpnia o godz. 14:59 pisze:
„Poza tym jesli chodzi o ‘kulture’ na tym blogu, to nie wiem dlaczego jakies obcesowe ‘markoty’ swietonobliwe ‘Ewy’, infantylne ‘Krzysie’ i inne pseudonimy w ogole sie w tych kwestiach wypowiadaja. Ani dyskusji nie potrafia utrzymac, ani urozmaicic, a do tego pisza w afekcie.”
Jesteś ostatnią osobą, która powinna wypowiadać się na temat kultury na blogu.
Matyldo:
To, co opisujesz jest znane na tym kontynencie od dawna. Nie jest trudno zaliczyc ktorys z przedmiotow.
Nie ma egzaminu koncowego, ktory jest proba ostateczna. Egzamin koncowy to nie wiecej niz 35% koncowej oceny.
Sa egzaminy „take-out”, wykonywane w domu.
Duzo testow z wyborem (multiple choice).
Tematy egzaminow- rowniez wybor 2-3 roznych tematow. Tematy raczej przekrojowe, nie zas cos niewaznego, na marginesie typu, co pojawia sie w moczu po wypiciu herbaty zielonej.
Sa prace w srodku semestru, zaliczajace sie do oceny koncowej, laboratorium-rowniez.
Brak cwiczen tablicowych, raczej testy domowe.
Kartkoweczki w srodku semestru, ale one tez licza sie do oceny koncowej.
Niemozliwoscia jest 8 egzaminow w roku, chyba, ze ktos jest wyjatkowo ambitny.
W miare dobrze zdefiniowane zasady, co zalicza, zadna obrona Czestochowy, aby wyjsc z „trzema na szynach”, gdzie osobnicy znali wszystko i pan/pani egzaminator lapala delikwenta na jakims michalku, ktory nagle stawal sie najwazniejszy.
Zupelny brak egzaminow ustnych. Wszystko pisane lub komputerowe, calkowicie anonimowe (istnieje sie jako numer studencki na egzaminie).
W zasadzie prawdziwa konkurencja zaczyna sie, gdy ktos chce dostac sie na medycyne lub niektore kierunki doktoranckie. Plus prawo. Bo to daje pieniadze w przyszlosci.
Tyle w skrocie, na goraco.
byk
8 sierpnia o godz. 19:43,
taaaa, a Kopernik była KOBIETOM 😉
Matyldo,
gdzież mi tam do zostawania czyimkolwiek przewodnikiem 🙄
Po prostu zatroszczyłem się o Twoje nerwy, szkoda ich na blogowe przepychanki. W pośpiechu wychodzą takie nieporozumienia jak z Bonieckim, a nie wyglądasz na osobę rzucającą się z pazurami na jaką bądź okazję, byle zadrapać 🙄
Przy okazji podrzucę Sylwii małą ściągę lingwistyczną:
„cool down” = chłodzić się, studzić się, stygnąć
ale także – (AmE) uspokoić się
Zwrot w tym znaczeniu (ochłonąć, ostudzić emocje) używany jest również w innych strefach językowych.
@markot, widac ze z angielskim mialas do czynienia tylko na lekcjach w PL, bo w mowie potocznej autochtonow zwrot „cool down” nie jest uzywany w odniesieniu do czyjegos krewkiego charakteru, co najwyzej do ‚ochlodzenia’ ciala po wysilku silowym. No ale gadaj sobie co chcesz…
@ewka1958 maslo maslane…
@wiesiu:
jedno pytanie – znasz niemiecki albo italianski?
Panie Janie,
Ja również studiowałem filozofię (podobnie, jak i Pan) i stwierdzam, że – niestety – chyba kłaniał się Panu psychiatra… Bo jak inaczej wytłumaczyć to pańskie „bucostwo”. które właśnie w tym wpisie z Pana wylazło? Jest Pan zwykłym komunistycznym chamem – i nic ponadto. Taki mały „wiesiek”. Z przykrością stwierdzam, że tym wpisem zanegował Pan swoje rzekome „wyższe” wykształcenie. Ale jak ktoś woli brać w dupę, bo w głowie brakuje…
Dobrej nocy 🙂
COOL DOWN by Kolohe Kai http://www.youtube.com/watch?v=gwXtlJoO9WM
uklony w strone Sylwii
@ Gogo
5 sierpnia o godz. 13:04
„Konstytucja równouprawnia to, czego w ogóle nie równouprawnia, gdyż rodzina jest związkiem kobiety z mężczyzną, a nie pederasty z pederastą, lesbijki z lesbijką, czy transwestyty z transwestytą.”
Związek kobiety i mężczyzny nie stanowi jeszcze o wartości i szczęściu rodziny. W tym sensie zapis konstytucyjny jest po prostu głupkowaty.
Kobieta i mężczyzna mogą zapewnić jedynie prokreację, ale niekoniecznie rodzinne szczęście. Dowodów aż nadto! Najwięcej przestępstw wobec dzieci mamy w rodzinach, które łączy węzeł małżeński, czyli konstytucyjnej kobiety z konstytucyjnym mężczyzną!
Jasne, że od prokreacji zależy ciągłość pokoleniowa, rozwojowa i emerytalna. Ale usankcjonowanie prawne związków partnerskich (w tym gejowskich i lesbijskich) otworzyłaby szanse dla dzieci niechcianych, porzuconych, prawnie odebranych heterorodzicom, pozbawianych szans na normalność, skazanych na państwowe domy dziecka i przypadkowy kaprys jakichś hetero, którzy zechcieliby je adoptować, a rzadko kiedy chcą (bo homo, ani nawet single na prawo do adopcji liczyć nie mogą).
Brak natomiast jakichkolwiek przesłanek, że homo, to totalne zagrożenie dla ewentualnych wychowanków, których takie pary zechciałyby adoptować i stworzyć im rodzinną atmosferę wolną od agresji, molestowania i wszelakiej przemocy. Myślenie w kategoriach, że każdy związek homo to toksyna jest pozbawione logiki (choć przykłady pewnie by się znalazły, kanalie są wszędzie).
Gogo do Krzysi
7 sierpnia o godz. 10:56
„Przeludnienie to mit, ktoś Ci naplótł bez sensu. Wyjedź za miasto, a sama się przekonasz, że jeszcze i 100 razy więcej ludzi zmieści się bez problemu na Ziemi „dla wszystkich starczy miejsca pod wielkim dachem nieba” (z: „Pieśń na wyjście” – z poematu „Missa pagana”, Edward Stachura).
O przeludnieniu nie stanowi liczebność gatunku, a jego produktywność na różnych obszarach Ziemi. W końcu można spróbować zaludnić Saharę. A Stachurze, poecie, więcej gaworzyć wolno…
Ty gosciu jestes jakis chory. Rob w sypialni co chcesz, ale nie rozkazuj innym by chowali swoje dzieci w ten sposob. Tacy” mysliciele” moga zniszczyc spoleczenstwo. Mamy nadzieje, ze Ci na starosc przejdzie.
markot
8 sierpnia o godz. 20:46,
na swoje pazury wydaje sporo kasy. A to manicure, a to odżywka, balsam i inne takie. Myślisz, że chciałabym tak nierozważnie narażać je na uszkodzenie? 😯 🙄
A przewodników generalnie cenię. Ważne żeby kontrakt był wynikiem obustronnej umowy 😆 😉
Pozdrawiam
W tej chwili na Uniwersytecie Warszawskim są wolne miejsca na 31 kierunkach. Głównie humanistycznych. W tak zwanym łuksfordzie czyli na Uniwesytecie im. Kardynała Wyszyńskiego – to tam papa Rydzyk nabawił się tytułu doktora nauk – są wolne miejsca na 45 kierunkach. Na Politechnice Warszawskiej wolnych jest 20 miejsc na elektronice … z wykładowym angielskim.
Przejście na system boloński odbiło się fatalnie na jakości szkolnictwa wyższego. A będzie gorzej. Dyrektywy UE zakładają, że w najblizszej przyszłości dyplomem szkoły wyższej będzie się legitymowało 50 procent obywateli Unii. To oczywiste, że można to osiągnąć jedynie poprzez obniżanie wymagań.
W tej chwili studia stanowią rodzaj przechowalni, przed nieuchronnym bezrobociem, jakie czeka na większość absolwentów sztucznie pompowanych kierunków studiów. Na których nie ma zapotrzebowania rynku. Tym czasem brakuje „rąk do pracy”.
Jest to poważny problem społeczny.
AAron Majdan, 22.02. Polak potrafi!
Jako, że sama niewiele mam do powiedzenia na zadany temat, posłużę się cytatem:
„— O tym zaś, Kalliasie — zwrócił się do niego Sokrates — że kochasz Autolika, wie całe miasto,a śmiem przypuszczać, że wielu też cudzoziemców.
Zawsze patrzałem na twoje wrodzone zalety z podziwem,
ale mój podziw się wzmógł, odkąd cię widzę
zakochanego w młodzieńcu, który się nie oddaje rozkoszom,
nie jest zniewieściały, ale całym postępowaniem
wykazuje siłę, wytrwałość, odwagę, powściągliwość.
Żądza miłosna, mająca za przedmiot tak znakomitego
młodzieńca świadczy zarazem o szlachetnej
naturze miłośnika. Utwierdza mnie w tym przekonaniu szlachectwo
i piękno duszy młodzieńca, którego kochasz, jak również to,
że na spotkania z ukochanym zapraszasz też jego ojca.
Szlachetny bowiem i zacny miłośnik nie ma zamiaru niczego z tych rzeczy ukrywać przed ojcem.”
(Rozdział ósmy – Rzecz o miłości, str.284)
http://www.katedra.uksw.edu.pl/biblioteka/ksenofont_pisma_sokrat.pdf
@ozzy powszechnie wiadomo ze Amerykanie nie mówią poprawna angielszczyzna (multiculti+braki w wykształceniu mas), a jakiś hawajski zespół posklejany z kilku narodowości mnie nie przekonał. U nas tez można w tekście piosenki wstawić co sie chce, aczkolwiek nie uczyni to tej wstawki automatycznie poprawna i zaslugujaca na powtarzanie. Autorytetem w tych sprawach byłby dla mnie amerykański prof Miodek. Ale… „A for effort” żeby mnie zdyskredytowac użytkowniku ‚ozzy’! 😀
Slawomirski
9 sierpnia o godz. 5:28
—————————
Szanowny Panie Sławomirski,
w moim odczuciu, niepotrzebnie Pan alienuje nasze podświadomości i świadomości, nadając im cechy bytów zupełniem odrębnych i niezależnych .
Jedno i dugie to jesteśmy ciągle cali my, a nasze świadomości racjonalizują twory tej pod… i podają je świadomie/jak to świadomość/, po przemyśleniach jako nasze . To nie jest jednak sytuacja taka jak np. w wojsku, gzie dowódca wydający rozkazy żołnierzo, sam tylko odpowiada za ich skutki…
Pozdrawiam,Sebastian.
Model goryli już był/niektórzy nawet twierdzą , że w przewidywalnym czasie może powrócić.
Gibbony preferują to, co my-ludzie, ciągle w większości preferujemy.
Bonobo praktykują to, co nam „zagraża” , co dzięki uprzejmości NATURY możemy poobserwować w działaniu, w skali całych społeczności.
Czy sprawdziłoby się to w skali i na etapie naszych,nieplemiennych społeczeństw, to już inna bajka. W każdym razie, znam przypadki całkiem młodych hetero, którzy już kominują , z któórym z wujków posiadających wysoką emeryturę, wejdą w związek małżeński, kiedy dzisiejsi homo i bi- już to wywalczą…
Ozzy,
to też jest dobre na ochłodzenie Rok 1972
Nie wiem, wśród jakich autochtonów przebywa Sylwia, ale musi być strasznie sfrustrowana i spięta, z tymi ciasnymi szufladkami w głowie, z tym ciągłym baczeniem, by jej słomki nie wypadły z bucików i by te ostatnie zawsze pasowały do pory dnia i okazji 😉
Cool down 🙂
@Ewa1958,
„miłość do młodzieńca”, efeba, tak, jak ją rozumiano w starożytnej Grecji, nie jest tym samym, co dzisiaj rozumiemy pod pojęciem homoseksualnego związku gejów
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pederastia
Nie mniej jest to część naszego społecznego życia i doświadczenia i warto o tym rozmawiać. Najlepiej bez radykalizowania stanowisk.
Dostatecznie dużo wiemy na temat neurobiologicznych, psychologicznych i kulturowych determinantów płciowości, żeby kwestię płci zawężać jedynie do tak zwanych pierwszorzędnych cech płciowych. Do jej anatomicznych wyznaczników. Na płeć składa się dużo więcej czynników. Potępianie czy faworyzowanie „orientacji” seksualnych dla nich samych, a priori, wydaje mi się kiepską, bo „bezpłodną” 😉
płaszcyzną do dyskusji.
PS. Choć nie zawsze podzielam Twoje poglądy, z zainteresowaniem czytam Twoje wpisy i nie uważam, żebyś miała „niewiele do powiedzenia”. Wręcz przeciwnie.
Pozdrawiam 🙂
Panie, pan jesteś typowym przykładem na to, że tytuł „profesora” jest w tych czasach tytułem niesamowicie zdewaluowanym. Jeśli nie ma pan wiedzy na temat szkodliwości sodomii dla zdrowia ludzkiego, zagrożeń wynikających z rozwiązłego trybu życia, a środowiska LGBT stawia pan ponad innych, normalnych ludzi to nie mamy o czym gadać. Jest pan niszczycielem naszej cywilizacji, a ona się z panem rozliczy, jak nie za życia to po śmierci. Pan sobie szydzisz z profesora Kochanowskiego, z profesora Legutki? Nie dorastasz im pan do pięt i to pana boli najbardziej.
Jedna z najbardziej obrzydliwych homopropagandówek, jakie przyszło mi przeczytać. Wprost nie do uwierzenia, że autor tego tekściku ma możność tytułowania się „profesorem”.
Oczywiście chodzi mi o kształtowanie tożsamości seksualnej.
@Matylda
9 sierpnia o godz. 8:21
Dziękuję i również pozdrawiam.
Nie mam nic przeciwko ustawianiu nnie obok „wiesniakow”, bo chyba o to chodzi kiedy mowa o gumiakach i słomie od ktorej kompulsywnie odcina sie niejaka uzytkowniczka markot (…a może ewa?). I choć jej niewyszukane słownictwo unaocznilo pewne braki ujawniając z kim mamy do czynienia, ona dalej beczy jak koza sądząc ze prowadzi konwersację.
Matyldo, mesjaszu przyjaźni i kultury, może spojrzyj trochę bardziej krytycznie na swoje teksty („papa Rydzyk” to chyba ton kpiarski) zanim zaczniesz prawic moraly reszcie. Denna dyskusja, dawno odbiegla od tematu, no ale ponad 170 komentarzy jest. Brawo Hartman!
Sylwia
9 sierpnia o godz. 9:18,
jeżeli to co piszę odbierasz jako „prawienie morałów”, to trudno 🙁
Po prostu wyrażam swoje zdanie. W taki sposób, jaki jest mi najbliższy. Ty swoje poglądy wyrażasz na swój sposób. Nie jest to moja bajka, ale też, skoro wywołałaś mnie do odpowiedzi. Uważam, że potraktowano Cię tu stanowczo zbyt ostro. Jeżeli akceptuje się „konwencję”, a nawet się nią zachwyca, Hartmana, to rozjeżdzanie Ciebie walcem drogowym, uważam za zachowanie co najmniej niekonsekwentne. Można by się zastanowić na ile obłudne.
Nie wtrącałam się, bo uważałam, że sama sobie poradzisz. Momentami, jak dla mnie, jedziesz zbytnio po bandzie. Niemniej uważam, że ktoś z takim temperamentem, jak Twój, jest tu bardzo potrzebny. Bo „dyskusja” jest rzeczywiście „specyficzna”. Mam nadzieję, że z niej nie zrezygnujesz. Ja nie mam takiego zamiaru. Ale proponuję żeby żadna z nas nie oczekiwała od drugiej, że przyjmie właściwy dla tej drugiej styl uprawiania polemiki.
Jeżeli się zgadzasz, to przybij piątkę 😉
Nie jestem przeciw Tobie!
Co do „papy Rydzyka”, to zapewniam Cię, że powiedzieć „określenie ironiczne” na to co myślę o tym człowieku, to nic nie powiedzieć. Uwierz mi, że znam całą masę słów uważanych powszechnie za obraźliwe. Wszystkie mi się cisną na język i na klawiature, kiedy o nim myślę 👿
Ale mam swoje powody żeby rozmawiać w taki sposób, w jaki to robię.
Trzymaj się. Ty również masz prawo być sobą 😆
PS. A mesjaszem to ja zdecydowanie nie chcę być. Mesjasze zwykle źle kończyli 👿
mam nadzieję, że mi tego nie życzysz 😉
Tak się zastanawiam, dlaczego homoseksualizm jest dla wielu problemem…..
Przecież towarzyszy ludzkości od zarania dziejów?
Ilość osobników jest również stała. To według różnych badań jakieś 6-8% populacji.
Próbowano w z nim walczyć, do skazywania na śmierć włącznie.
Bez specjalnych efektów zresztą. Ani nakazy religijne, ani wprzęgnięcie w to aparatu państwowego, nie zdały egzaminu.
Po prostu homoseksualizmu się NIE DZIEDZICZY!!!
Inną kwestią jest ponadstandardowy wkład jednostek homo w kulturę i sztukę. Zakładam, że jakichś 50% utworów muzycznych, literackich, malarskich, jest właśnie ich dziełem….
Walka z wiatrakami? I w imię czego?
Ps.
Pomyślcie drogie Panie, co bez homoseksualnych projektantów byłoby z modą? Terra incognita?
Ach Matyldo, wiesz dobrze o czym mówię! I chociaż patronizujesz mi tu z oblokow w których sie nade mną przechadzasz uprzejmość nakazuje za troskę podziękować. Nikt mnie walcem nie rozjechal, nikt sie nie znecal ja po prostu nie mam nic do dodania a dyskusja jako taka sie rozjechala 🙁
Polemikę z osobami zainteresowanymi zawsze chętnie podejmę.
Pozdrawiam z ziemi, gdzie ludzie skaczą sobie do gardeł dla sportu, głupi gadają najwiecej i najgłośniej (zwłaszcza w TV) a ironia i sarkazm wyparły empatie i szczerość. :-/
wiesiek59
9 sierpnia o godz. 10:39,
nie jestem ekspertem w tej kwestii i niewiele na ten temat czytałam. Ale przypuszczam, że bierze się to z głęboko zakorzenionego tabu. Z odległych czasów, kiedy o przetrwaniu danej społeczności decydowała jej liczebność i siła fizyczna. Osoba, która nie pomnażała tego kapitału, była z punktu widzenia jej interesów niepotrzebna. A może nawet szkodliwa: jadła, trzeba było jej bronić, być może dawała zły przykład.
Takie „dyrdymały”, jak większa wrażliwość, etc.. nie liczyły się. Najważniejsze były tak zwane twarde kompetencje. Stąd i estetyczny ideał mężczyzny, to mężczyzna twardy. Żadne tam zniewieściałe eciepecie 😉
Osoby homoseksualne mają wiekszą skalę wrażliwości. Stąd ich większa kreatywność. Wrażliwość własnej płci biologicznej, plus płci psychologicznej – to w baaaardzo dużym uproszczeniu.
Obecnie kompetencje twarde nie są już tak ważne. Dużo bardziej liczą się te „miękkie”.
To i „moda” na homo i bi większa. Zobaczymy dokąd jeszcze zaprowadzi nas ewolucja.
Jeżeli chodzi o „wkład” homoseksualnych projektantów w modę, to „zawdzięczamy” mu setki, jeżeli nie tysiące dziewcząt i kobiet zmarłych na anoreksję 👿
I to jest sprawa poważna. Kryminalna wręcz. W przeciwieństwie do tego, co jedna osoba dorosła, robi z drugą osoba dorosłą w swoim „łózku”
Sylwia
9 sierpnia o godz. 10:46
Ach Matyldo, wiesz dobrze o czym mówię! I chociaż patronizujesz mi tu z oblokow w których sie nade mną przechadzasz uprzejmość nakazuje za troskę podziękować.
Niestety, nie wiem o czym mówisz, ale ładne jest to co napisałaś 😉
Dyskusja trwa, póki są dyskutanci. A że nie taki ma kształt, jakbyśmy chcieli? Czyżbyś teraz Ty poszybowała w chmury? 🙄
Ułomna jestem, jak widzisz. Źle odczytałam to co na blogu pomiędzy Tobą a Twoimi adwersarzami. Źle adresowane „patronizowanie” czem prędzej i z pokorą wycofuję 🙁
…i pozwolę sobie jeszcze nie zgodzić sie z „Osoby homoseksualne mają wiekszą skalę wrażliwości”. To zwykły stereotyp. Artyści zdarzają sie bywać odmienni pod wieloma względami, lubią eksperymentować, nierzadko są wyzwoleni oraz nie maja problemów z uzewnetrznianiem tego. Stad wiemy np. ze są bi lub homo, po prostu sie tego nie wstydzą -czasem wręcz tym chelpia. Gdyby pociąg do tej samej płci, determinowal nasz stopień wrażliwości to większość pielęgniarek, lekarzy, wegetarian, fotografów etc. byłaby homoseksualna! A przecież tak nie jest 🙂
Co do mody wiesku59, czy jest nam ona w ogóle potrzebna czy to raczej wymysł rozpasionego społeczeństwa z nadwyżka do wydania? Kiedyś swiatek mody był niszą w której napietnowany gej mógł sie schronić. Dzis geje nie musza sie ukrywac, a moda ma sie dobrze dzięki masowej lobotomii jaka nam serwują agencje reklamowe.
Jak powiedział BBC prof. Chris Stinger z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, dowody z kenijskich wykopalisk coraz wyraźniej wskazują na to, że ludzka ewolucja podlegała tym samym prawom. I przebiegała w różny sposób, zależnie od miejsc, gdzie żyły poszczególne grupy i osobniki. – To wygląda tak, jakby natura rozwijała różne prototypy ludzkie z różnymi cechami, a ostatecznie tylko jeden z nich, nasz przodek, osiągnął sukces – stwierdził prof. Stringer.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,12281390,Sensacyjne_odkrycie__Nie_bylo_jednej_linii_ewolucji.html
==============
No i teolodzy będą mieli problem.
KTÓREGO człowieka stworzył Bóg?
Równoprawne jest coraz bardziej stwierdzenie, że niektórzy pochodzą od INNEJ małpy….
Jest i zajęcie dla filozofów, przy okazji…..
Szczególnie tych lubiących rozważać kategorie bytów.
Skoro hominidy żyły równocześnie i mogły mieszać pulę genetyczną, to fajna byłaby teoryjka iż geny recesywne po pokoleniach ujawniają się, tworząc jednostki homo, socjopatów, metroseksualnych itp, w zależności od przodka…..
Sylwia
9 sierpnia o godz. 11:17
Haute couture daje milionom ludzi pracę i wnosi sporo do PKB kilku krajów….
A poza tym, moda TWORZY potrzeby, których ludzie nie mieli.
Szczególnie te, które mają nimb ekskluzywności, niepowtarzalności, snobizmu……
Jakoś kasę od bogaczy trzeba wyrywać, bazując na ich zamiłowaniu do zbytku. To takie LUDZKIE- próżność….
@Sylwia
” Stad wiemy np. ze są bi lub homo, po prostu sie tego nie wstydzą -czasem wręcz tym chelpia.”
Tylko artystom opłaca się tym chełpić z bardzo prostego powodu: to ich wyróżnia, to powoduje kontrowersje, więc zwiększa popularność. Zwykłym ludzion się nie opłąca bo chcą mieć zwykłę życie a nie artystyczne.
@
„Jeżeli chodzi o „wkład” homoseksualnych projektantów w modę, to „zawdzięczamy” mu setki, jeżeli nie tysiące dziewcząt i kobiet zmarłych na anoreksję”
Ta, jasne, jak gdyby tym dziewczynom zależało na wbijaniu się w gusta homoseksualnych mężczyzn?
Homoseksualiści zajmują się modą głównie przez to, że kwiatki i sukienki to domena niedostępna dla męzczyzn chcących wpasowywać się w upodobania kobiet (męski gender). Gejowi ten schemat nie przeszkadza, bo i tak nie zależy mu na przypodobaniu się kobietom.
Ale ogólnie osobowośćiowo są tacy sami jak inni mężczyźni, wcale nie są wrażliwsi.
Anorektyczność wynika IMO głównie z uprzedmiotawiania kobiet we współczesnej kulturze masowej, a to wywołane jest przez podejście heteroseksualnych mężczyzn do związków i relacji – kobieta w kulturze masowej jest przede wszystkim swoim ciałem, więc młode dziewczyny otrzymują przekaz, że aby zasłuzyć na miłość musi mieć przede wszystkim idealne ciało. Nie ma historii o brzydkich kobietach i ich romansach, zresztą głównie dlatego że one się rzadko zdarzają.
wiesiek59 Zgadzam sie zupelnie co do mody.
A propos praprzodkow to ciekawa hipoteza. Tylko żeby ja zweryfikować nie wystarczy po prostu zbadac pod tym katem zachowane kości bo przecież nie wiadomo ktory praprapra…dziad niósł ‚ciekawszy’ material genetyczny (jezeli o to ci chodziło?) To ze 60tys lat temu homo z Europy spółkowaly z homo z Afryki zostało potwierdzone 😉 Svante Paabo i jego ludzie z Max Planck Institute udowodnili ze neandertalskie DNA można znaleźć u mieszkańców spoza Afryki- i to do 4% w genotypie!
Matyldo, no i wywiązała sie ciekawa dyskusja a tu trzeba pracować:(
BTW geje wcale nie są bardziej zniewieściali. To mit. Nie znam geja który zachowuje się jak kobieta, znam tylko gejów którzy zachowująsiejak geje a wynika to z odrzucania wymagań jacy powinni być dla kobiet.
Ta cała „męskość” heteroseskualnych to przecież też tylko wyuczona rola, aktorstwo, wykształcone po to, żeby ich partnerkom było lepiej. Wewnętrznie nie są wcale inni.
Julia
9 sierpnia o godz. 11:51
@
„Jeżeli chodzi o „wkład” homoseksualnych projektantów w modę, to „zawdzięczamy” mu setki, jeżeli nie tysiące dziewcząt i kobiet zmarłych na anoreksję”
Ta, jasne, jak gdyby tym dziewczynom zależało na wbijaniu się w gusta homoseksualnych mężczyzn?
Należałoby zacząć od tego jakie fukcje pełni moda! A pełni takie, że tym dziewczynom „zależy” na czymś co zawłaszcza „moda”. A z kolei „moda” i tak dalej …
@wiesiek59
„Po prostu homoseksualizmu się NIE DZIEDZICZY!!!”
Odważna teza w zestawieniu ze współczesną teorii ewolucji i genetyką. Z tego co ja czytałam to najprawdopodobniej dziedziczy w linii kobiecej (cecha: posiadanie homoseksualnych synów) a gen ten wcale nie zwiększa ni nie zmniejsza szans na przekazywanie ich dalej (może mieć wszak też synów niehomoseksualnych). Ciekawą obserwacja było zauważenie (nie pamiętam przez kogo), że każdy kolejny syn w rodiznie ma coraz większe szanse na bycie gejem.
Sylwia
9 sierpnia o godz. 11:17,
„wrażliwość” pielęgniarek równa się empatia. „Wrażliwość” osób homoseksualnych równana sie kreatywność Nie wszystkie pielęgniarki cechuje wysoki poziom empatii i nie wszystkich homoseksualistów cechuje wysoki poziom kreatywności. Niemniej korelacje są wysokie.
Taka dyskusja, jacy dyskutanci 😉
Muzyka to byla na moj gust dialekt karaibski, moze jamajski?
Tematy oboczne dyskusji sa najczesciej bardziej interesujace niz glowny nurt. Dobrze, ze nie zboczylismy tym razem na inspirujacy temat polskiego antysemityzmu. 🙂
Na obu blogach, ktore odwiedzam sa obecni urzedowi „righteous people”, ktorzy wszystko wiedza (zwlaszcza w sprawach antysemityzmu, ekonomii, polityki i spraw amerykanskich) i ich oceny sa bezdyskusyjne i ostateczne. Jezeli ktos sie nie zgadza z nimi, moze dostac po glowie. Jestem zlosliwy z natury i przekornie zaczepiam je od czasu do czas chocby po to, aby udowodnic, ze ich poglady i wiedza sa na poziomie pospolitego stereotypu i wstepniaka. Moze to przywara polskiego zascianka.
Milego dnia.
„A pełni takie, że tym dziewczynom „zależy” na czymś co zawłaszcza „moda”. ”
Ale też jest tak, że moda jest kierowana do kobiet i wyglada tak, jak oczekują tego kobiety… Raczej zauważyłabym tu system ze sprzężeniem zwrotnym. Natomiast te wszystkie sprzężenia są oprte o istniejący na samym dole schemat – wymagań heteroseksualnych mężczyzn od kobiet.
Przecież gdyby to zależąło od gustów homoseksualistów to nasz ideał piękna przypominałby ten starożytnorzymski. 🙂
Kobiety naprawdę androgyniczne, fizycznie silne, którkowłose, bez makijażu itd. wcale nie są uważane za piekne (choć zapewne w gusta gejów lepiej się wpasowują :D). Więcej – heteroseksualni mężczyźni z ich otoczenia nie omieszkają na każdym kroku zwracać im uwagi jakie powinny być. A powinny być najlepiej takie jak lalka Barbie.
„Niemniej korelacje są wysokie.”
Sama znam masę ludzi ze środowiska LGBT i wcale takiej korelacji nie widzę. Za to widzę, że geje po prostu nie mają oporów przed robieniem rzeczy niemęskich, jesli je lubią. Zgodziłabym się, że dzieki temu mają większe spektrum możliwości wyrażania się – co może wydawać się pozornie większą kreatywnością…
Julia:
„Kobiety naprawdę androgyniczne, fizycznie silne, którkowłose, bez makijażu itd. wcale nie są uważane za piekne (choć zapewne w gusta gejów lepiej się wpasowują ). Więcej – heteroseksualni mężczyźni z ich otoczenia nie omieszkają na każdym kroku zwracać im uwagi jakie powinny być. A powinny być najlepiej takie jak lalka Barbie.”
Skad te wspaniale wnioski? Wydaje sie, ze zakres gustow i preferencji meskich jest szeroki. Moze warto poczytac klasyczne dziela Mastersa i Johnson. To stare ale jare. 🙂
To tak jak z hobby, ksiazkami, muzyka, winem, kuchnia i bog wie czym jeszcze.
@PA2155
„Skad te wspaniale wnioski?”
Z doświadczenia własnego i innych, niestety. To, że różni ludzie mają różne preferencje to prawda – ale jest też coś takiego jak opinia większosći i obowiązujący kanon z którego przeciętni ludzie się nie wybijają.
Jak typ urody wpływa na mody, najlepiej prześledzić na starych albumach i na modelkach wielkich mistrzów……
Dawno temu, jeszcze w ogólniaku, kolega pokazywał mi taki album z lat 20-30 Miss Polski……
Powiedziałbym……krzepkie to były panie.
Krótkoude, biodrzaste, piersiaste….
Jakie typy są preferowane na obecnych festiwalach próżności?
Możecie ocenić sami.
Najdziwniejsze, że idąc ulicą spotyka się znacznie częściej smukłe, wysokie, niż poprzednie fenotypy….
Przynajmniej w Polsce.
Irlandia, czy Skandynawia, to dno w porównaniu z naszym zagłębiem piękności.
@Julia,
obawiam się, że mamy problem na poziomie definicji.
Warto sprawdzić co się powszechnie rozumie pod pojęciem kreatywności. Wymieniłaś właśnie niektóre cechy kreatywności.
Czyli jednak mówisz prozą 😯
Moda pełni poważne funkcje rozwojowe (kształtowanie tożsamości) i społeczne ( konformizm vs indywidualizm). To nie oczekiwania kobiet, zwłaszcza młodych dziewcząt determinują kształt mody. Jest dokładnie odwrotnie.
Naprawdę istnieje na ten temat bardzo bogata literatura.
Wystarczy chociażby poszperać w internecie. To nie jest tak, że młode dziewczyny zapragnęły umrzeć z powodu anoreksji. To moda wpędziła je w pułapkę anoreksji.
Powiedzmy, znalem w przeszlosci panow, ktorzy przyjaznili sie z dziewczynami do pewnego wieku (25 lat), a potem wysylali je na emeryture…
Byli tez tacy, co to tylko z dziewicami i prowadzacy imponujace statystyki podbojow…
Inni woleli bardziej dojrzale, matronowate…(moze nie przezwyciezony kompleks Edypa? :))
Wzor pieknosci to nie zawsze poszukiwany typ osobowosci do zazylosci na powaznie; moze tylko cos w rodzaju fetyszu…Meska fizjologia jest tak skomplikowana, ze trudno przewidziec reakcje.
Itd, itp, reszte mozna dopisac sobie samemu…
Julia, ciekawe spostrzeżenia (rodem z gender studies :)). Czyzbys przechylala sie w stronę dominacji kultury nad natura w kształtowaniu człowieka? W kwestii homoseksualizmu czy ‚zniewiescialosci’ (nie to samo) mężczyzn zaitrygowal mnie twój komentarz: zachowują sie jak geje bo „odrzucają wymagania kobiet”. Można sie pokusić o tezę ze każdy osobnik męski jest najpierw gejem, bądź inaczej zniewiescialym, dopóki społeczeństwo wraz z dominującą kultura nie naprowadzi go na ‚wlasciwa’ drogę? Hmmm… Znam mężczyzn -głownie intelektualistów niestety- niemeskich, heteroseksualnych. Nie maja oporów przed demonstrowaniem tej swoistej ‚ułomności’ w spełnianiu oczekiwań kobiet i społeczeństwa ad magna. A więc poped seksualny to jedno, a nasze role to coś innego. Mogę sie mylić…
PA1234 nie schlebiaj sobie. A jeśli bardzo sie nudzisz to idź poszukaj gruszek na wierzbie albo pozaczepiaj kota sąsiadów zza ściany 😀
Sylvia:
Po pierwsze- nie schlebiam sobie. Przypominasz mi pewna leciwa dame, ktora chciala pouczac mnie w materii roznic miedzy orgazmem meskim i damskim. Oczywiscie, miala poczucie wyzszosci. 🙂
Po drugie- to niegrzeczne przekrecac cudze pseudo. Czynia to tylko niektorzy wybrancy blogowi w stanie powaznej irytacji.
…a mnie przypominasz kogoś kto nie ma co robić ale ponieważ do powiedzenia tez nic nie ma, skupia sie na -uwaga cytuje Ciebie- ‚złośliwym zaczepianiu’ byle tylko pozostawić po sobie jakiś ślad w netostrefie 🙂
(i nie przekrecilam Twego pseudo specjalnie tylko nie chciało mi sie szukać numerów na klawiaturze, za to Ty przekreciles mój z premedytacją, potwierdzając tym swoj ostatni komentarz)
to co, zakończymy chyba ta niezobowiazujaca wymianę zdań?
Przyzwolenie na homoseksualne zachowania MOŻE być uwarunkowane kulturowo. Jednak takie zachowania występują nawet w kulturach mocno restrykcyjnych i o wysokim poziomie kontroli społecznej.
Czym to wytłumaczyć, jak nie genetyką?
Nawet w zapadłych górskich wioskach, trafiają się ODMIEŃCY…..
Żeby było śmieszniej, i na królewskich tronach Europy…..
Sylwia:
Fine with me.
Jeszcze cos, Sylwia: radzilbym Tobie zalozyc wlasny blog, jak najbardziej merytoryczny. Lubisz byc moderatorem dyskusji, wszystkim cos wytykasz. Czy wiesz ile przyjemnosci przynosi sprawowanie wladzy, zwlaszcza cenzura?
PA2155
9 sierpnia o godz. 13:03
Jak to Jaś pisał?
„on był stały, tylko ONE się zmieniały”……
Męska fizjologia jest raczej nieskomplikowana- moim zdaniem.
Bodziec- reakcja….
Przynajmniej do pewnego wieku.
Powyżej pewnego [tfu, tfu i przez lewe ramię] już tylko tematy marynistyczne…….
A swoją drogą, wierność do śmierci miała sens, gdy średnia życia wynosiła jakieś 30- 40 lat. A obecnie?
Dożywocie w Polsce to lat 25. Znam małżeństwa, które przeżyły już z sobą lat 50…..
W XIX wieku sprawę wymiany partnerek załatwiała gorączka połogowa i epidemie. Obecnie w krajach cywilizowanych, jedynie rozwody.
Byle nie według Kalifornijskiego prawa……
Sylwia
9 sierpnia o godz. 13:57
Nieeleganckie to było……
I to nie pierwszy raz….
Tak jeszcze do zniewieściałości się odnosząc……
Czy zniewieściały był Aleksander Macedoński, Święty hufiec z Teb, Bolesław Śmiały, Władysław Warneńczyk?
Męskość to jedynie prokreacja?
Najlepiej oddał to Dali, gdy na prośbę ojca o wsparcie finansowe odpowiedział wysyłając flakonik z mętną cieczą i list
„zwracam ci Twój wkład”
Hasdrubal zachęcał do pozostania jeźdźców numidyjskich mówiąc
„tu są wasze kobiety i dzieci”
Na co oni odrzekli kładąc dłonie wymownie -zdobędziemy i zrobimy nowe…….
Dotąd zawsze słyszałam – pomijając skrajnie katolickie kręgi – że orientacja jest przyrodzona i genetycznie zdeterminowana i nijak nie zależy od wychowania… Coś przeoczyłam?? Bo jeśli można wychować bi, to rację mają ci, którzy twierdzą, że można wychować hetero…
@Matylda
„To nie oczekiwania kobiet, zwłaszcza młodych dziewcząt determinują kształt mody. Jest dokładnie odwrotnie.”
„Wystarczy chociażby poszperać w internecie. To nie jest tak, że młode dziewczyny zapragnęły umrzeć z powodu anoreksji. To moda wpędziła je w pułapkę anoreksji.”
To prawda, z tym się zgadzam. Tylko moim zdaniem modę kreują też nie sami twórcy mody (głównie homoseksualiści) tylko heteroseksualni mężczyźni i ich najbardziej rozpowszechnione oczekiwania od kobiet. Kobiety po prostu chcą być atrakcyjne, projektanci wyczuwają co jest uważane za atrakcyjne i to kobiety biorą.
Przepraszam, mój niedobór umiejętności związanych z j. polskim czasem powoduje, że nie do konca przekazuję innym to co myślę. :/
„Czyzbys przechylala sie w stronę dominacji kultury nad natura w kształtowaniu człowieka?”
Bynajmniej, właśnie ja jestem przeciwniczką tego, że zachowania ludzi są determinowane czysto kulturowo. Tj. kultura ma silny wpływ, ale jej źródła też leżą w naturze, nie powstała z niczego. Cechy (też psychiczne) powstają na zasadzie interakcji genów ze śwaitem zewnętrznym a to nie tylko kultura.
Kulturowo z mężczyzny nie zrobi się kobiety ani z osoby homoseksualnej nie zrobi się heteroseksualnej.
„Można sie pokusić o tezę ze każdy osobnik męski jest najpierw gejem, bądź inaczej zniewiescialym, dopóki społeczeństwo wraz z dominującą kultura nie naprowadzi go na ‘wlasciwa’ drogę?”
Kultura nie musi go naprowadzać na zainteresowanie kobietami, gdyż to juz jest instynkt bardzo mocno od kultury niezależny. Za to zetknięcie się jego naturalnych skłonności z zewnętrznymi warunkami może skutkować że przyjmie różne sposoby dzizłania…
„Znam mężczyzn -głownie intelektualistów niestety- niemeskich, heteroseksualnych.”
Też znam. I to faktycznie częściej intelektualiści, możę dlatego, że intelektualistom jest łatwiej nabrać do tego dystansu? Ogólnie rzecz biorąc „mężczyzna niemęski” ma ciężko w życiu jeśli chodzi o związki z kobietami, podobnie zreszą jak „niekobiece kobiety”. Wyjściami są albo nauka odpowiednich postaw (dopasowanie się jaki mężczyzna ma być) i zachować albo akceptacja roli outsidera.
Tak zupełnie dodając przy okazji, bo przypadkowo zauważyłam…
@PA2155
„To tak jak z hobby, ksiazkami, muzyka, winem, kuchnia i bog wie czym jeszcze.”
Dałeś właśnie dobry przykład przedmiotowego traktowania kobiet. Porównałeś ludzi bo produktów w których gustujesz; ciekawe czy tak samo do produków ze sklepowej półki porównałbyś swoich przyaciół płci męskiej (gustuję w takich a nie innych) – pewnie nie?
Czy rzeczywiście moda na szczupłość/wychudzenie jest pochodną tego, że homoseksualiści dominują wśród projektantów? Pewnie trochę tak, ale to uproszczenie.
Można brać również pod uwagę kwestie ekonomiczne. W społeczeństwach obfitości liczą się kobiety szczupłe. W społeczeństwach zagrożonych głodem – wyłączne te pulchne. Poza tym zmienność ideału piękności jest spora na przestrzeni wieków i nie wiemy do końca, z czego to wynika.
W średniowieczu uznawano za ideał kobietę chudą i wątłą. Miało to pokazywać jej uduchowienie. Notabene św. Katarzyna ze Sieny ponoć umarła na anoreksję. Tak samo chudy był ideał piękna okresu romantyzmu. Porównajmy to z ideałami epoki renesansu albo baroku! Czy jest możliwy ich powrót? Nie mogę sobie tego wyobrazić. Ale myślę, że musi być jakieś odbicie, kobiety już chyba nie mogą bardziej wydłużać się i chudnąć (chyba że do gry wejdzie inżynieria genetyczna). Już teraz modelki wyglądają jak kosmitki. Może za 20 lat ideał piękna będzie grubszy, kto wie.
wiesiek59
9 sierpnia o godz. 14:27
Zmowa plemników?
„Nieeleganckie”, rownież nie pierwszy raz, było to co pisał PA2155 nie tylko pod moim adresem, ale generalnie o jakichś „pospolitych” i „zasciankowych” komentatorach, o jego niesmacznym uprzedmiotowieniu kobiety (jak ktoś słusznie zauważył) nie wspominając…zawiodlam sie wiesku59, myślałam ze pouczac to ty akurat potrafisz dyskretnie.
I jeszcze dodam ze wyraźnie oddzielilam ‚homoseksualnosc’ od ‚zniewiescialosci’ sugerujac tym ze męskości ma wiele twarzy wiesku59 🙂
Julia:
Masz podejscie feministyczne.
nb. jestem od ponad 30 lat wiernym do upadlego malzonkiem, monogamistycznym.
Wspominalem kryteria, na jakich sie opieramy przy wyborze ewentualnej partnerki/partnera. Jedne rzeczy podniecaja, a niektore nie. To takie pewne niezglebione imponderabilia. Nie ma to nic wspolnego z moda. Nie kazdy jest Brianem Ferry, H. Heffnerem lub J. Bondem i dobiera dziewczyne do telefonu celularnego.
@wiesiu:
jednym z najwazniejszych( i najskuteczniejszych) zarzutow, ktory uzyto aby zlikwidowac templariuszy? adoracja homoseksualizmu;
dzisiaj takie numery przechodza tylko na wschod od odry.
O pedofilię podejrzewano i Ghandiego i Mahometa….
Lubili baardzo młode dziewczynki…..
Mao też miał haremik dwunastoletnich dziewic.
Ale te akurat przypadki można zwalić na normy kulturowe społeczeństw w których żyli.
Ocenianie ich z europejskiego i OBECNEGO punktu widzenia, jest błędem-
patrz Jagiełło i dwunastoletnia Jadwiga….
Normy zmienne w czasie i przestrzeni są…..
Moralność takoż…..
p.s.
ograniczam sie (swiadomie) tylko do europy;
(chociaz moze byloby warto wspomniec , ze podczas „rewolucji kulturalnej” w chinach, tez denuncjowano i urzadzano dyfamacje bardzo chetnie na tym obszarze – nic tak nie uderza w heteroseksualiste jak posadzenie go o homoseksualizm, bardzo perfidna metoda,he,he…)
raz uslyszalem w poznaniu taki dialog:
„pedal”
„jezu! to co teraz?”
„na ksiedza”
byk
9 sierpnia o godz. 16:06
Ideologię do prostego zaboru mienia można dorobić.
Templariusze padli ofiarą swego sukcesu finansowego.
Tak samo jak potem Żydzi w Królestwie Kastylii.
Najprostszą metodą pozbycia się długu jest dekapitacja wierzyciela.
Ps.
Prosiłem o niezdrabnianie.
Powtórzę prośbę.
p.s. p.s.
na 97 pedofilow heteroseksualnych przypada 3 p. homo.
wg zespolu kliniki charite(berlin) 90% kobiet i 3% mezczyzn ma slonnosci pedofilne.
@sylwia
ostatni rzecza jest dyskredytacja kogokolwiek—-czytaj uwaznie teksty. Takim prof.Miodkiem angielszczyzny jest sasiad-gospodarz blogu „Polityki” p.Adam Szostkiewicz
—-on bije na glowe swoja wiedza o tym jezyku cale consortes komentatorow tegoz blogu.
A jesli nie, co juz zakrawa na delikatna kpine z Twojej strony i autoidolatrie, to doloze Stanislawa Baranczaka.
Na tym koncze dyskusje z Toba. Nie sposob jest rozmawiac z Toba.
Vale, ozzy
och jakiż pan wrażliwy wobec tej kobiecości tej ani g. co sika na stojąco (jeszcze czy moż juz na siedząco) ale tak pan rzewnie pisze o chłopcach, dziewczynach i ogólnym lizaniu się…tylko dlaczego nie wspomina pan o pieskach, krówkach, kaczkach… na przykład…
im tez się nalyży dużo serca i kopulacji… tak z ciekawości czy ta produkcja to publiczne wyznanie zainteresowania biedroniem czy grodzką/im ?
no i proszę o jakąś deklarację wobec zwierzątek…im też się należy coś od postępaków
w berlinie prowadzony jest od kilku lat(klinika charite) projekt prewencji pedofilii;
bardzo ciekawa inicjatywa
o, tak, beatyfikacja kontaminuje…
szostek to i zdrowaski po lacinie klepie,
a kto wie czy sie i w tym jezyku nie spowiada @ozzy? 😉
@byk
szanowny p.byku 🙂 chcialbym przeprosic pana za moja niegdysiejsza niegrzeczna odzywke na blogu p. Bartka Chacinskiego (6 lipca)
🙂
Gusty nie podlegają dyskusji, ale w tych filigranowych azjatkach coś jest…..
„małe JEST piękne”
„małe do miłości, duże do roboty”
„małych ludzi Pan Bóg stworzył
duże osły same rosły”
To z tych zapamiętanych w młodości mądrości ludowych….
Ps.
I tak asocjacjami i wariacjami na temat, nabiliśmy Gospodarzowi licznik….
Marit
9 sierpnia o godz. 15:22
….W średniowieczu uznawano za ideał kobietę chudą i wątłą. Miało to pokazywać jej uduchowienie. Notabene św. Katarzyna ze Sieny ponoć umarła na anoreksję….
Jednym ze źródeł anoreksji była próba przezwyciężenia płciowości:
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awi%C4%99ta_Wilgefortis
Trudno jednak przypuszczać, że ten typ motywacji ma cokolwiek wspólnego ze współczesną anoreksją.
Czynnika ekonomicznego nie można lekceważyć. Ale warto zwrócic uwagę na to kiedy zaczęła sie moda na wychudzone kobiety (kariera Twiggy) i że było to zbieżne w czasie z tak zwaną rewolucja seksualną.
Przed zakończeniem dyskusji i zbyciem mnie zdawkowym komentarzem żebym sobie poszukała czegostam w odmętach dorobku literackiego obu panów zaznacze, ze to Ty wtraciles swoje 3grosze z Hawajow @ozzy. A jak chcesz to zapytaj Szostkiewicza, jak ci odpowie o poprawnym zastosowaniu ‚cool down’ to nie omieszkaj tego tu ogłosić. Przyjme wyrok Polaka mówiącego po angielsku z pokorą (nie, żartuje). 😀
…od bi, przez homo, w stronę pedofilii…ciekawe…
Wiesku59 ‚relatywizm kulturowy’ ktory zaproponowales w odniesieniu do seksu z dziećmi, bywa przyczyna nieporozumień i zwad. Patrz getta muzułmańskie we wschodnim Londynie, prawo Sharii, przyzwolenie kulturowe na swobodę seksualna (brak odpowiedzialności za potomstwo) w rodzinach afro-brytyjskich/amerykańskich, no i oczywiście pedofilia oraz aranzowane małżeństwa dzieci.
wiesiek59
9 sierpnia o godz. 16:48,
tak to szło: „duże do roboty, małe do pieszczoty”
muzyka jest czyms niesamowitym @ozzy…
cieszmy sie, ze mamy okazje byc niej tak blisko…;)
ciekawym fenomenem jest tez pedofobia…
Matylda
Motywacje były różne, efekt ten sam.
Motywacją współczesnego kultu chudości z pewnością nie jest uduchowienie, religijność, chęć przezwyciężenia seksualności. Nie wiem, co to jest i gdzie jest granica! Jest jeszcze coś takiego w naszej kulturze jak kult młodości i może też dlatego modelki przypominają niedojrzałe nastolatki.
simone weil?
twiggy?
hej @byku
nabijamy licznik Hartmanowi 🙂
ale, przy okazji Ave i Sancta Maria p.Szostkiewicza, wspominam spotkanie z wybitnym logikiem i filzofem prof. Jozefem Maria Bochenskim (1902-1995), dominikaninem, gigantem naukowym i geniuszem jezykowym, rektorem swego czasu Univeristas Friburgensis (Szwajcaria). Ow sympatyczny ojciec Jozef Maria mogl swobobnie konwersowac lacina, nie obcy mu byl biblijny hebrajski i wiele innych jezykow. Egzaminy np. z filozofii /metafizyki i logiki tez odbywaly sie w jezyku lacinskim. Takze zdrowaski
i caly sklad apostolski po lacinie to bagatela.
PS Zdaje sie ksiazke /rozmowe z o.Bochenskim napisal Jan Parys
wszystko juz bylo:
lernen heisst erinnern.
no, to…
jan sebastian…@ozzy 😉
wiesiek59
” ale w tych filigranowych azjatkach coś jest…..
Chyba tez uleglem lat temu 10 czarowi doktorantki z Tientsinu. 🙂
Na szczescie skonczyla i wyjechala na stale do San Diego, CA
Nie wiem, czy to jest zafascynowanie egzotyka. Ladna kobieta jest zawsze ladna kobieta. W Detroit mozna czesto spotkac bardzo przystojne AA.
Ale o czym ja plote?…
PA2155
9 sierpnia o godz. 17:34
to ja może odswieze pamięć: „nb. jestem od ponad 30 lat wiernym do upadlego malzonkiem, monogamistycznym” ktory plecie o atrakcyjności innych kobiet i o fascynacji Azjatką… nie dziwie sie lezbijkom ze szukają wyjścia z tego swiatka samczej hipokryzji 🙁
miłego wieczoru wszystkim ciekawym dyskutantom!
Sylwia:
Fascynacja byla platoniczna. Dzieki Lin (to bylo jej imie, co oznacza po chinsku Perla) poznalem duzo znaczen kultury i obyczajow chinskich.
No i troche Mandarin. 🙂
aby czytac UWAZNIE komentarze…(do siebie tez apel)
apel-anegdota (parabola)
🙂 Czukcza, khotel postupit na filfak na uniwersitetie Lomonosowa. Profesor sprasziwajet jego: Czto wy czytali, Czukcza? On molczit i smotrit na partriet Leonida Ilijcza Nu, na primier, czytal li czukcza: Dostojewskogo, Tolstovo, Saltykawa-Szczedrina a wozmozna ,w konce kancow Kuzmu Petrowicza Prutkowa czto nibud´? Czukcza molczit. Slowno: tupik. Ny…wot….pozhalujsta, otwieczajtje. ” Profesor, taka wasza…., czukcza nie czytatiel, czukcza PISATIEL!
ozzy
@marit, @matylda…ratunku!
gdzie muzyka?(moze byc nawet chor wujow gregorianskich..)
Sylwia
9 sierpnia o godz. 17:46
Bardzo podoba mi się teoria feromonów…..
Każdy człowiek ma klucz i zamek do zmysłów.
W życiu spotykamy zaledwie kilka osób, których klucz zapachowy pasuje do naszego zamka.
Jeżeli na nie trafimy, na nic rozum, powściągliwość, logika, wcześniejsze zobowiązania……
Robią z nami co chcą……
Francuzi mają ponad 40 określeń na miłość, fascynację, pożądanie, pociąg seksualny. Język polski jest znacznie uboższy.
Może Azjatki, czy filigranowe istotki w ten sposób na nas działają?
I mają więcej kluczy niż Europejki?
Albo wytrychów……
Julia,
dziękuję za informację o ewentualnych problemach językowych. To ułatwi rozmowę w przyszłości 🙂
Moda, wbrew pozorom, to bardzo poważna sprawa. Charles Lalo w książce „Społeczne funkcje mody” pisze Moda dotyczy bezpośrednio i w sposób nader intymny naszego ja. To dlatego jej domeną jest ubiór i ozdoby. Istnieją również inne symbole ja, które choć nie tak bliskie ciału, w równym niemal stopniu podlegają psychicznym prawom mody
Z kolei Zbyszko Melosik, „Tożsamość, ciało, władza”, odwołuje się do Foucaultowskiej koncepcji powiązań miedzy wiedzą i władzą. Zauważa, że takie dziedziny jak medycyna, biologia, psychologia czy sztuka walczą o uzyskanie miana „prawdziwej wiedzy o ciele”. W gąszczu możliwości wyboru człowiek poszukuje czegoś jedynego, idealnego, będącego wyrazem własnej osobowości, pozwalającego na doznanie usankcjonowanej społecznie przyjemności. To tak zwana „polityka przyjemności” wobec ciała. Różnym rodzajom presji społecznych poddawane są w społeczeństwie zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Ważna jest tu kategoria piękna gdyż dążenie do ideału determinuje często wiele zachowań nie tylko kobiet.
Jaką rolę pełni w naszej kulturze ciało? Czy jest ono odbiciem wewnętrznego życia, przejawem naszej indywidualności, czy też staje się ciałem społecznym, ukształtowanym przez obowiązujące w danej chwili mody i trendy? To oczywiste, że jest zdefiniowane przez społeczne i kulturowe procesy, jednak samo w sobie jest naturalne, choć jako biologiczna całość nie istnieje
To tylko dwa przykłady. Można je mnożyć, ale istota przemyśleń badaczy pozostaje taka sama.
Co do relatywizmu kulturowego…….
Kiedy dziecko staje się mężczyzną, kobietą?
To kwestia definicji związanej z konkretnym biotopem, czy kulturą, związaną z konkretną strategią przetrwania.
Może nas mierzić z naszej perspektywy praca dzieci, pozycja kobiety, rytuały związane z inicjacją, obecne w innych kulturach.
Ale mają- lub miały- one jakiś sens związany z przetrwaniem danej społeczności.
Uważam że po zmianie środowiska powinny ulegać zmianie, ale jest to wielopokoleniowy proces. Europejczycy do swojego modelu dochodzili lat kilkaset…..
Wymusimy to na imigrantach?
W zasadzie, powinniśmy dla ich dobra, tylko będzie to……wymuszenie.
Internalizacja norm a ich narzucenie, to spora różnica.
Czy humanizm i poprawność polityczna na to zezwoli?
I chrześcijańska wolna wola? Obca wielu kulturom, tak samo jak wolność jednostki?
Na jakiś model obowiązujący, trzeba się zdecydować.
Mnie najbardziej pasuje- czyja ziemia, tego prawo.
Tylko z akceptacją tego może być różnie…..
wiesiek59:
Taka przygoda zdarzyla sie A. Levine w 2000 r. A. Levine, jeden z odkrywcow p53 (to takie wazny tumor supressor, stanowiacy jedna z wazniejszych zapor przy transformacji nowotworowej), rektor Rockefeller Univ., czekajacy na Nagrode Nobla, prawdziwy luminarz nauki w poznych latach 50-tych. No i nagle zglasza swoja rezygnacje ze stanowiska. Okazalo sie, ze dr Levine mial burzliwy romans z jedna ze swoich chinskich doktorantek. Do jego ujawnienia doszlo, gdy narzeczony doktorantki, rowniez doktorant stwierdzil, ze ma dosc.
Dr Levine, opuszczony przez zone, skonczyl swoja afere jako pracownik nowo powstalego Uniwersytetu Medycznego Stanu N. Jersey na przedmiesciach NYC.
Nawet trzezwi zyciowo ludzie moga miec momenty zapomnienie w stylu Zweigowskiej „24 godziny z zycia kobiety”.
Marit
9 sierpnia o godz. 17:12
Matylda
…. Jest jeszcze coś takiego w naszej kulturze jak kult młodości i może też dlatego modelki przypominają niedojrzałe nastolatki.
Może tak. A może jest to syndrom Lolitki? Albo przejaw infantylizacji zwiazany z promowaniem konsumpcyjnego stylu życia?
Odwołam się znowu do, cytowanego wcześniej, Melosika: styl życia zdominowany przez nawyk i konieczność życia w ‘natychmiastowości’. Symbolem tej kultury jest słynna triada fast food, fast sex, fast car.” Ów konsumpcyjny styl bycia przenosi się na większość dziedzin naszego codziennego życia. Konsumpcja coraz bardziej staje się układem odniesienia, a zarazem kryterium sukcesu życiowego jednostki i społeczeństwa.
Wiadomo, że najłatwiej do konsumpcjonizmu przekonać dzieci, osobowości nie dość dojrzałe. Stąd interes rynku w infantylizacji społeczeństwa. Z całą pewnością jest to splot różnych czynników.
Matylda
9 sierpnia o godz. 18:24
Moja córka dorastając, miała okres ubierania się na czarno, Martensów, makijażu gotyckiego i stroju, emo…..
Uniformizm grupy w poszukiwaniu własnej tożsamości…..
Chcąc być tak różnymi, popadają w schematy nieodróżniania się od grupy- jednocześnie.
A na tym zarabiają producenci gadżetów.
My mieliśmy mniejsze możliwości wyboru- jeansy, czy Odry?
Ewentualnie „bananowe” spódnice, albo te z tetry……
Schematyzm dla zaznaczenia indywidualności, czy prawo stada?
@byk
Chaj budzie muzyka 🙂
http://www.youtube.com/user/lizkahrjak?feature=results_main
ozzy, nabijamy licznik Gospodarzowi, bo na innych blogach posucha. Pozdrawiam.
@byk,
nic nie wiem o przymusie czytania 🙄
skoro masz głód muzyki, to proszę bardzo 😉
http://www.youtube.com/watch?v=qmjFTg3GWVs
Matylda
9 sierpnia o godz. 18:34
Zasłyszane od młodych
„żyj ostro, kochaj mocno, umieraj młodo”…….
Mocne bodźce powodują desensybilizację.
Żadne wrażenia, emocje, odczucia, nie przebiją się przez znacznie podniesiony próg wrażliwości.
Stąd poszukiwanie ekstremów, by coś POCZUĆ…….
wiesiek59
9 sierpnia o godz. 18:36,
godzenie potrzeby przynależności – wygladać jak rówieśnicy, z potrzebą emancypacji – byle nie tak, jak chcieliby „starsi” , najlepiej ich szokować: „mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi co mam robić” 😉
Moda pomaga to pogodzić.
Matylda
9 sierpnia o godz. 18:39
Niezłe……szczególnie zdjęcia tych herosów…..
Horrorem mojej przyjaciółki był sen, powtarzający się.
Facet z brzuszkiem i łysinką, w beretce, jako jej MĄŻ po dwudziestu katach małżeństwa……
Osobiście lubię balladę Ani Wyszkoni.
Tacy byliśmy……
Rajdowa dziewczyna też była niezła.
I czterdziestoletnia dziewica…..
Ania na wspomnienie chwil przeszłych……
http://www.youtube.com/watch?v=H9HTElzC6nI&feature=related
No i fragmenty wszystkich filmów z naszej młodości…..
Zwolennicy opcji heteroseksualnej.
Co zrobicie z Freddy’im Mercury?
Skasować?
A z miłością wielu pań- Dickiem Chamberlainem?
Pedały PRECZ, czy tych zostawić? Bo show must go one…..
Freddi…..
http://www.youtube.com/watch?v=4ADh8Fs3YdU
Wiesiek 59,
😉
http://www.youtube.com/watch?v=oft53xTlDyw
na herosów sie nie napalaj, to dla @byka 😆
na Freddiego też się znajdą amatorzy 😉
Heterykowi to się raczej „cafa” na myśl o jakimś tam męskim runie a lesbąki to trudne rywalki.
Z wierszówki wionie kałem, reszta jest banałem.
Pani Lola miała szczęście w miłości
http://www.google.pl/search?source=ig&hl=pl&rlz=1G1TSEH_PLPL476&=&q=pani+lola&oq=pani+lola&gs_l=igoogle.3…1093.10230.0.10831.34.12.0.4.0.2.183.1140.0j8.9.0…0.0…1ac.wf9W2z7Mgnw
sursum corda!
Matylda
9 sierpnia o godz. 19:26
Panteon w tekście, tuzy na widowni…
Dzieki, nie znałem tego ……
Pani Lola! Uwielbiam ją. Można powiedzieć, że się w niej okropnie kocham, chociaż to kobieta… No, niezupełnie… 🙂
Tak, miłość niejedno ma imię.
Aż dziw bierze że ktoś z tytułem profesora to takie moralne dno, które wrednym pseudo inteligenckim tekstem demoralizuje ludzi. W normalnych czasach takiemu nikt normalny i zdrowo myślący nie podałby ręki. Zastanawiam się czy to nie jakiś antynarodowy typ.
BOT
9 sierpnia o godz. 20:49
Przypominasz tym wpisem panią Walewską…
Bzykając się z Napoleonem bąknęła podobno „a Polska sire?”
Co ma seks do polskości?
Istnieje pozycja „narodowa”?
spasiba, diewuszki…
pagnali! 😉
ciekawa teorie seksualnosci konstruuje kurt vonnegut w ksiazce „rzeznia nr5”,
albo lem w „wizji lokalnej”…
polecam.
Widziałem w życiu tysiące koni, wiele z nich wspaniałych. Ale nigdy nie zapomnę dnia, w którym po raz pierwszy ujrzałem Pianissimę. To było w Janowie. Przechadzaliśmy się po stajniach. Patrzyłem też po tabliczkach, sprawdzając pochodzenie koni. Najpierw zobaczyłem imię: Pianissima. A potem ona odwróciła się i spojrzała na mnie. Zamarłem. Wiedziałem, że dzieje się coś niezwykłego. Pomyślałem: O mój Boże, czy to może być prawda?
Więcej… http://wyborcza.pl/1,126565,12281857,Dzieki_Rosjanom_dzis_o_naszym_Janowie_slyszy_caly.html?as=2&startsz=x#ixzz237xvZAex
=============
O innych rodzajach miłości……
@byk
Ja skazała b: Dziakuj, dziauczyny! 🙂
Amerykańska aktorka i piosenkarka Jane Lynch została uznana za najbardziej wpływową osobę LGTB (skrót odnoszący się do lesbijek, gejów, biseksualistów i osób transgendrycznych – przyp. red.). W zestawieniu publikowanym przez „Guardiana” jest też polski akcent. Na liście najbardziej wpływowych 100 osób, na 41. miejscu sklasyfikowano Annę Grodzką. Polska posłanka wyprzedziła m.in. muzyka Eltona Johna.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/sukces-a-grodzkiej-pokonala-min-eltona-johna,1,5214156,wiadomosc.html
===========
Sam artykulik, to prosta informacja dziennikarska.
Za to komentarze……..
Wypowiada się NARÓD, do jakiego nie chciałbym należeć…..
Szczęściem nasze SPOŁECZEŃSTWO jest mądrzejsze.
A co właściwie z tą kukwią?
Panie Profesorze Hartman, oj! Znowu niewypał 🙁
„Ogłaszam świętą krucjatę powszechnej miłości na wszystkie strony, narodową bi-manię, karnawał uścisków chłopców z dziewczętami, chłopców z chłopcami, dziewcząt z chłopcami i dziewcząt z dziewczętami! Och, migdalcie się młodzi, migdalcie, a my sobie chociaż popatrzymy!”
Co to ma być? Jakiś paragombrowicz społecznie zaangażowany? Toż blog, na który kiedyś przypadkiem natrafiłam, autorstwa bardzo młodej osoby 100 razy poważniej porusza podobne tematy, pomimo lekkiej, młodzieżowej, co najwyżej studenckiej formy.
Sama autorka (o nicku Lilien, rocznik 1986) tak pisze o sobie:
„Zanim dojdę do sedna i celu blogu, przedstawię pobieżnie swoją osobę. Biologicznie jestem kobietą, studiuje w jednym z największych miast Polski na politechnice. Mam pełną rodzinę, psa, kontakty międzyludzkie nie sprawiają mi problemów, na brak zainteresowania męską częścią społeczeństwa nie narzekam. Nie będę tu pisać o swoim ‘dzionku na studyjkach’, o tym jak chłopak mnie nie szanuje czy żalić się na kłótliwą przyjaciółkę. Nie mam takiej potrzeby.
Celem tego bloga jest przybliżenie, na przykładzie mojej osoby, dwóch zjawisk, które dotykają ludzi niezależnie od płci. Zjawisk mało znanych; transgenderyzm i biseksualizm.
Będzie to blog o uciekaniu poza granice własnej płci. O osobie, która chce Wam pokazać jak różnie od przyjętych standardów, można postrzegać ludzi. O osobie, dla której nie ma czegoś takiego jak ‘standard’. ”
http://kobieta-czy-mezczyzna.blog.onet.pl/Czym-jest-transgenderyzm,2,ID392196456,n
Zachęcam do przeczytania, bo warto, blog w ubiegłym roku autorka zamknęła, wyjaśnia dlaczego. Zachęcam szczególnie Pana Profesora, może go to zniechęci do robienia sobie na mało śmiesznych żarcików o „kochaniu na prawo i na lewo” czy wywoływania skandali niepoważnymi apelami do migdalenia się młodych w ramach mody na bi.
Skąd się bierze ta choroba? Wiele pochwiczanek zostało wychowanych w bardzo konserwatywnych i religijnych domach. Uczono je, że seks to coś złego, prymitywnego, a w najlepszym wypadku strata czasu
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,12249605,Pochwica__czyli_moja_cipka_jest_zasznurowana.html
===========
Tyle lat żyję, a pierwsze słyszę……
Pani Szacowna Magistra
Niech Pani sobie czyta co tylko zechce, ale mnie pozostawi w błogiej nieświadomości.
Ze swoją erudycją (o sobie w trzeciej osobie) niech Pani się raczej nie wychyla.
Kryptoreklama zbędna, bo raczej wszyscy tu wiedzą co w trawie piszczy.
wiesiek59
To gdzie sie Szanowny Pan uchowal? 🙂
Myslalem, ze to problemy dziewczyn hinduskich, gdzie wciaz dominuje malzenstwo swatane, a para spotyka sie po raz pierwszy przed oltarzem. Poznalem w zyciu kilka takich przypadkow. Oni twierdza, ze mozna zakochac sie wzajemnie w kilka lat po slubie.
@marit:
o bialejrusi wiem bardzo niewiele,
dlatego zawsze ciesze sie jak cos podrzucisz, dziauczyno, bo nie samym blogiem przeciez czlowiek zyje…a dziekowalem takze matyldzie( wiesiu, tobie tez 😉 )..
@ magi:
temat transgender jest moim zdaniem bardzo trudny, a obecnosc pani gorskiej na wirechuszce polskiej piramidy spolecznej, jak i placz nad trumna waldorfa, niewiele tu zmienia…blogi to kiepskie miejsce, zareczam.
PA2155
10 sierpnia o godz. 18:53
„Człowiek uczy się całe życie i głupi umiera”…….
Pomimo pewnego…przerobu, nie zetknąłem się z takim zjawiskiem.
Ale jak z tekstu wynika, sporą część winy ma wychowanie religijne.
To przypadek opisany w „Raz w roku w Skiroławkach”…..
Dzieciom różne rzeczy można wmówić.
wiesiek59:
Zjawisko nie jest jedynie czysto katolickie (zastrzegam sie, ze jestem niewierzacym). Chyba podobni sa Swiadkowie Jehowy. Polecam film izraelski „Kadosh”, w ktorym zycie jest sportretowane jako forma religijnej ceremonii gwaltu. Dla boskiej chwaly.
O islamie nie wspomne.
Z Hindusami, nawet osobnikami meskimi o sprawach damsko-meskich nie rozmawia sie, bo to temat tabu. 🙂
Ja, niestety, młodzieżą od dawna nie jestem. Trynitarność? Też, nie moja przypadłość.
Można zalajkować stronę: „Nie znam się, to się wypowiem” i mieć mocne alibi (oprócz wiedzy wrodzonej), żeby nie czytać na dyskutowany temat. Zakładam jednak, że Profesor jest uzależniony od iPoda i nic mu już zaszkodzić nie może. Nawet blogi rozmigdalonej młodzieży ćwiczącej dla rozrywki skłonności bi, jak to ujął. To (czytanie) jest silniejsze od niego. A młodzież poważniejsza niż Profesor, naprawdę.
@byk – czytaj albo nie. Mnie lektura tego blogu przybliżyła temat, a zarazem człowieka. Zero polityki, to osobisty zapis mierzenia się z problemem tożsamości płciowej młodej osoby, której nigdy nie poznam. Realia polskie. Transgenderyzm to nie to samo co transseksualizm.
no, @slawo, czekamy ;)…
Dzien dobry,
witam milo wszystkich w piekny, rzeski, sloneczny poranek skandynawski w oprawie srebrzystych swierkow. Po wczorajszym koncercie BLUR wrocilem dobrze po polnocy. W dobrej formie i wypoczety. Nie pije, nie pale a w odpowiedzi na apel p.Slawomirskiego moge jedynie odeslac do tekstu introdukcyjnego pana Gospodarza – podpisuje sie pod trescia.
Panie Slawomirski, pan chyba jest w czolowce „wpisowiczow”? A przeto do wyznan! Oczywiscie…. 🙂 zartuje.
———————————–
http://www.youtube.com/watch?v=nm3m9iEnZjA /BLUR z koncertu The Brit Awards 2012/
Errata:
poprawiam link do BLUR
http://www.youtube.com/watch?v=nm3m9iEnZJA
(a tylko malutka pomylka i juz…:( )
magi:
masz merytorycznie racje, ale poza samymi osobami, ktore tak sie, zreszta od niedawna, okreslaja( i waska grupa specjalistow) nikt nie jest w stanie tego odroznic;
oczywiscie slowo seks jest w bogojczyznianej polsce zarezerwowane tylko dla wierzacych w to, ze polska jest plaska i pepkiem wszechswiata, heteros,
a i to najlepiej po cichu i po ciemku…
Magistra,
nie mam w tej chwili dość czasu na czytanie poleconego bloga, ale z pewnością poczytam.
Jeżeli chodzi o „konwencję” i styl JH, to jest, jaki jest. A szkoda, bo zagadnienia ważne i ciekawe. Niestety Gospodarz pomylił, chyba, pisanie bloga – w konwencji rozmowy, ze słynną receptą na robienie filmów grozy. Skoro na dzień dobry wywija kłonicą, to dalej ….
PS. Czyżbyś włamała się do komputera @Zapchlonego Burka, albo naszła jego dom w towarzystwie uzbrojonej brygady? 🙄
„Nie idź tą drogą” 😉
Panowie,
oczy Wam zaszły bielnem, czy co? 🙄
Czego się domagacie od @Sławomirskiego? Nie widzicie, że prawie każdy jego wpis to czysta erotyka? Jedna wielka fascynacja panami …., homo… znaczy się ? 😉 🙄
Osobiście nie widziałam tak wytrwałej, wiernej, konsekwentnej „koncentracji na obiekcie” 😯
Bez fascynacji jest to niemozliwe 👿
Ostatnim takim, wiernym Dulcynei, był Rycerz …
Panie Sławomirski, proszę nie ulegać podszeptom cynicznego świata 😎
Panu @Sławomirskiemu, z ciepłymi pozdrowieniami 😆
http://www.youtube.com/watch?v=bxgBr-f9HM8
http://www.youtube.com/watch?v=hA1Q2KwUsQg
Proszę nie tracić nadzieii 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=lubLNo10p8c
No, to sobie pocytuję. Najpierw nieco naukowo:
„Transgenderyzm to przekraczanie społecznych norm płci. Pojęcie transgender zostało wprowadzone przez Virginię Prince w latach 70; z założenia miało ono stanowić kontrast do transseksualizmu. Osoba transgendryczna to osoba, u której manifestacja płci przynajmniej czasami sprzeciwia się oczekiwaniom społeczeństwa. Występować może transgenderyzm częściowy, w którym nie można jednoznacznie określić odczuwanej płci. Transgenderyści nierzadko unikają jednoznacznego określenia swojej płci, wolą określać się jako osoby pomiędzy płcią męską i żeńską. Popychanie ich do własnej kategoryzacji i określeniu się jako osoba męska lub żeńska często działa przeciwko ich samospełnieniu i samoodkrywaniu.”
A dalej to fragmenty (końcowe) wspomnianego blogu dziewczyny transgenderycznej – podkreślę – pisanego już w formie męskoosobowej:
„Nowy rok zaskoczył mnie niesamowicie. Zdawało mi się wcześniej, że do całej diagnostyki będę się zbierać nie wiadomo ile, że potrwa to z osiem miesięcy, że będę musiał walczyć o każde skierowanie na głupie badanie poziomu hormonów, że będę musiał szukać seksuologa, który zdecyduje się mnie w ogóle zdiagnozować i też to zajmie ileś czasu… A jednak nie. I tu muszę szczerze przyznać, że wszystko dzięki Izie, wspaniałej dziewczynie.
[moje wyjaśnienie – Iza, która okazała się aniołem opatrznościowym Lilien, to lekarka, osoba transseksualna, już po zmianie płci]
Psychiatra bez mrugnięcia okiem dał mi skierowanie do psychologa, psycholog bez problemu zgodził się na zrobienie wszystkich testów. Skierowania na badania medyczne może wystawić mi sama Iza, jako że niedawno została lekarzem, a moim seksuologiem (jeśli tylko będę chciał) zgodził się zostać najbardziej znany specjalista w kraju, z którego opinią w moim sądzie (przy zmianie danych) nikt nie dyskutuje.
Miałem farta, że tak to się wszystko ułożyło. I praktycznie wszystko zawdzięczam pomocy Izy. I jest to też etap, na którym nie czuję żebym dłużej potrzebował prowadzić tego bloga. Jak to powiedział kilka dni temu mój przyjaciel- „widocznie spełnił już swoje zadanie”. Tak, chyba tak. Chociaż ciężko powiedzieć co dokładnie było jego zadaniem. Na pewno w jakiś sposób miał mi pomóc w uporządkowaniu pewnych spraw i to właśnie zrobił.”
I dalej:
„W każdym razie ja muszę powiedzieć, że te święta były dla mnie wyjątkowe. Patrząc z mojej „nowej perspektywy”, myśląc o sobie jako o synu, który przyjechał do domu na święta, okazało się, że wszystko cieszy mnie trzy razy bardziej. Miałem masę energii żeby pomagać, sprzątać, sam wywiesiłem kilometry lampek dookoła domu (pół godziny przeszukiwałem zaspy. zanim znalazłem drabinę xD), nawet zrobiłem dwa ciasta. I wszystko z ochotą i z radością, a nie z poczuciem „odwalę, żeby się ode mnie odczepili”. No i też chciałem, żeby wszystko ułożyło się super, bo pamiętałem, że być może to moje ostatnie takie święta w rodzinie.
Mama (jedyna która wie), przy wigilijnym stole złożyła mi tylko życzenia w postaci „wszystkiego najlepszego, córka”, choć innym mówiła znacznie więcej. Może ma do mnie żal. Nie wiem (…)
Aha, jeszcze zanim przejdę dalej, jedna rzecz. Iza niesamowicie mnie zaskoczyła w Wigilię. Wysłała mi życzenia… z okazji moich imienin 🙂 Jeszcze nie formalnych ofc, ale to było tak miłe, że poprawiła mi nastrój jeszcze bardziej na kolejne 3 dni 😀 Nigdy wcześniej mnie moje imieniny nie obchodziły (no może tylko jak rodzice 50 zł rzucali do kieszeni), więc Iza zaskoczyła mnie podwójnie. Ciężko mi opisać to uczucie komuś kto nigdy nie przechodził tego co ja, więc powiem tylko, że był to najlepszy prezent jaki dostałem :)” [moje wyjaśnienie – autorka postanowiła przyjąć imię Adam, stąd imieniny w Wigilię]
A to o pomysłach na przyszłość i dojrzewaniu:
„Natomiast ja ze swojej subiektywnej strony mogę powiedzieć, że mało kto w wieku ok. 20 lat wyobraża sobie siebie jako dziadka/babcię. Nawet kiedyś rozmawialiśmy ze znajomymi na ten temat. Wszyscy, niezależnie od płci, powiedzieli – abstrakcja. Szczerze, kiedy jesteś na studiach myślisz o zabawie, szukaniu sobie dziewczyny, jakiejś pracy, a nie o tym jak będzie życie wyglądało za lat 40. Jasne, że są tacy, co już na studiach mają dzieci; jak oni myślą – nie wiem. Z nimi się nie trzymam.
Jedno jest pewne, wcześniej było dla mnie nie możliwe wyobrażenie sobie siebie jako dojrzałej kobiety. Biała plama, dezorientacja i strach. Brak pomysłu na siebie i na to co będę robić. Natomiast teraz coraz częściej wyobrażam sobie siebie w wieku 35 lat, w garniturze, z teczką, grzeczną „fryzurką” wracającego do domu, gdzie czeka adoptowany syn/córka (tak! w końcu myślę, że jednak mogę mieć dzieci! ). Wizje przyszłości przestają być czarną dziurą, niemożliwą do zagospodarowania, a zaczynają napełniać mnie spokojem i motywować do dalszego działania. W końcu widzę, że jednak jest jakiś sens w nauce, pracy itd.
Zdaję sobie sprawę z tego, że psychicznie jestem gdzieś w późnym wieku nastoletnim. Bo nigdy nie chciałem dojrzeć jako kobieta; ani psychicznie, ani seksualnie, było to dla mnie nie możliwe. Nawet pisałem o tym wcześniej na blogu. Totalne zaprzeczenie, odepchnięcie tej wizji. Nie chciałem dorosnąć, a jednak z jakiegoś powodu było mi z tym ciężko. Czułem się niedostosowany do świata, otaczających mnie ludzi, uzależniony od rodziców, zastraszony.
A jednak to powoli zaczęło się zmieniać. Pierwszą oznaką (jeszcze nic konkretnego nie mówiącą) było nabranie pewności siebie, takiej ogólnej w codziennym życiu. Kolejną rzeczą było dopuszczenie do siebie myśli, że mogę zostawić dom rodzinny, że mogę rozpocząć życie na własną rękę. Że jestem na siłach żeby odpowiadać, za to co robię. Dalej nabrałem ochoty żeby wyjechać za granicę, zobaczyć świat, poznać nowych ludzi (wcześniej za bardzo się bałem by to zrobić). I w końcu zerwałem emocjonalną nić uzależnienia od rodziców. To było niesamowite poczuć, że jest się oddzielnym człowiekiem, samodzielnym, ze swoimi celami i pragnieniami. Poczułem, że nie jestem nic nikomu winien.
A jednocześnie odkryłem w sobie instynkt opieki nad innymi. Ja, zawsze rozżalony egocentryk, skrzywdzony przez świat, odkryłem, że chcę się opiekować innymi. Że chcę być dla kogoś ostoją, pomocą, chcę by ktoś mógł na mnie polegać i na mnie liczyć. Jedno z ciekawszych odkryć tego okresu.”
Koniec cytatów z pamiętnika rozmigdalonej i trendy młodej panny, czyli – jak moda nakazuje – chłopaka (mówiąc po hartmanowsku). „Koniec zabawy cudzym kosztem” – skądże by znowu – wszak to blog hmm… etyczny?
Matyldo, o, wielkie dzięki, teraz wiem, do czyjego domu i komputera się włamałam (oczywiście, z takąż brygadą) 😉 Droga sama prowadzi, cóż 😉
Ostatni cytat z bloga Lilien/Adama:
„Transgenderyzm jest rzadko spotykaną postacią zaburzeń tożsamości płciowej. Osoba z tym zaburzeniem ma poczucie przynależności do płci odmiennej niż płeć wynikająca z jej budowy ciała i pragnie posiadać niektóre atrybuty tej odmiennej płci. Jednocześnie nie ma zamiaru dokonywać jakichkolwiek radykalnych zmian. Nie godzi się, co odróżnia ją od transseksualisty, na chirurgiczną zmianę płci. Nie satysfakcjonuje jej również dokonywanie tylko zmian czasowych i przemijających (np. przebieranie się za osobę płci przeciwnej), co odróżnia ją od transwestyty. Chętnie natomiast poddaje się kuracji hormonalnej czy nawet zabiegom takim jak mastektomia czy mammoplastyka oraz podejmuje kroki w kierunku zalegalizowania tego stanu rzeczy (zmiana płci socjalnej). Na tym poprzestaje zachowując się tak, jakby chciała pozostać w pozycji osoby posiadającej atrybuty obu płci, osoby, która chce uniknąć ostatecznego zakwalifikowania do jednej, określonej grupy”
(…)
Transseksualista, to ktoś, kto ma poczucie, że urodził się nie w tym ciele, że jego ciało jest obce, często wstrętne, że powinien mieć ciało płci przeciwnej. Jest gotowy poddać się wszystkim zmianom i operacjom, byle upodobnić się do wymarzonej płci i w końcu móc nią w pełni być , na każdym poziomie; zarówno społecznym jak i fizycznym (bardzo ważne!).
Transgender, to osoba, dla której na pierwszym miejscu staje możliwość w pełni wyrażenia siebie (poprzez wygląd i inne cechy) oraz odbiór społeczny. Jest zdecydowana by pełnić rolę społeczną i kulturową płci przeciwnej, chce by inni ludzie widzieli w niej jej wymarzoną płeć, ponieważ, podobnie jak TS, czuje, że ma umysł nie dopasowany do ciała. Jednak potrzeba uznania społecznego za przeciwną płeć wysuwa się tu przed niechęć do ciała, jednocześnie może stanowić nieco słabszy czynnik motywujący i opóźnić wiek zmiany płci (choćby ze względu na szukanie innych sposobów poradzenia sobie ze swoją zaburzoną tożsamością niż operacje). Godzi się na SRS, jednak nie jest ona niezbędna.
(…)
Podam jeszcze jeden przykład obrazujący mój pogląd na sprawę:
TS k/m powie „czułem, że mam nie to ciało co trzeba. Że jestem facetem. Musiałem dokonać zmiany, bo inaczej bym zwariował”
TG k/m powie „nie czułem się szczególnie źle z moim ciałem, ale marzyłem, żeby być mężczyzną. Gdy tylko dowiedziałem się, że mogę zmienić płeć, postanowiłem spełnić swoje marzenie, bo w końcu będę mógł w pełni być sobą”. ”
http://kobieta-czy-mezczyzna.blog.onet.pl/Moja-definicja-TG-i-TS,2,ID417883398,n
I ostatni cytat z bloga JH:
„Niechaj młodzież dzisiejsza dostanie to, czego nam, starszym, wzbroniono! Uczmy ją kochać na prawo i na lewo, gładkie i szorstkie, wklęsłe i wystające. Chowajmy naszą polską młodzież od małego biseksualnie, na bogato, z fantazją, boć to szczęście nic nie kosztuje!”
@Matylda 7:52
wielka sztuka nie polega tylko na pisaniu, ale na uwaznym czytaniu – „co zaszlo i komu”?
A wyznania p.Slawomirskiego sa niewymuszone i nikt/nic ( z panow) z „cynicznego” (?) swiata nie jest w stanie p.Slawomirskiemu cokolwiek podszepnac. 🙂
Tekst p.prof Hartmana bardziej przemawia do mnie ( mowie tylko za siebie) anizeli woluminy suchych dywagacji akademickich z klinicznych podrecznikow z zakresu seksuologii badz psychiatarii. Mieszkam pare dekad poza Polska i chyba z powodu tej perspektywy lokalnej wiele dyskusji na tematy powyzsze sa mi obce. To, co p.prof Hartman pisal dla mnie tu wokolo jest prawie rzeczywistoscia i nie widze nic w tym
nadzwyczajnego.
Pozdrawiam w piekny sloneczny dzien,
PS wiele linkow muzyczno-kabaretowych z Kraju jest mi nieznanych…wyroslem w srodowisku klubow rockowych…jak Hybrydy czy Remont – ale to juz zamierzchle czasy.
Red. Passent znowu cenzuruje, cóż, nie ma wyjścia, znów muszę skorzystać z uprzejmości Gospodarza – ostatniego chyba (i pierwszego zarazem) free speech whistblower’a Polityki.
Wpisałem się na temat nie obsługiwania gości z USA oraz Izraela przez pensjonat Farma Zdrowia – brawo!, i komentarz wyparował. Popieram – chamstwo za fraki, precz za drzwi i psy spuścić na własnej posesji. My home (property) is my castle, wolnoć Tomku w swoim domku. Mój strzeże domu przed personami bez grata od lat, a to pies nie byle jaki, nikomu nie radzę z nim zadzierać – pudel, miniaturka. Może i nie przeraża specjalnie, ale pozory mylą, jest inteligentniejszy niż niejeden człowiek, jak to pudel, więc nie wiadomo, co może wykombinować, lojalnie ewentualnych intruzów przestrzegam.
Jak nie potrafią zadbać u siebie o pokój i demokrację, pozwalają, aby rządzili nimi złodzieje, psychopaci i mordercy, którzy okradają nie tylko ich samych, ale i cały świat, wywołują wojny, trują, palą i grabią, to nie powinni mieć tu wstępu. Nic nie robią, żeby zmienić to zbrodnicze status quo w swoich krajach, więc w demokracji są współwinni i na równi ze swoimi przywódcami zasługują na obstrukcję cywilizowanego świata, powinni mieć całkowity zakaz wjazdu do Polski, a ich towary i usługi powinny zostać objęte embargiem (póki co bojkotem, sam stosuję), natomiast zdjęcia ich przywódców powinny zostać wywieszone na każdym punkcie granicznym, tak jak te w sklepie na filmie p. Barei. Jak swoje kraje ucywilizują, powsadzają rządzących nimi łotrów do więzień (albo zetną na rynkach) po sprawiedliwych procesach i naprawią wyrządzone szkody, to bardzo proszę – welcome!, ale do tego czasu całkowity zakaz wjazdu.
Trochę to może krzywdzące dla ludzi porządnych, których pośród Izraelczyków oraz Amerykanów jest z pewnością wielu, jednak muszą zrozumieć, że nikt nie może pozbawić ich przywódców władzy w ich własnych, suwerennych krajach, tylko oni sami, a skoro tego nie robią i pozwalają na zbrodnie, apartheid, grabież oraz łamanie praw człowieka, to trudno, sami są sobie winni. Taka jest moja prywatna opinia. Zresztą Amerykanie nie powinni mieć żadnego problemu z akceptacją polskiego stanowiska – u nich do intruzów strzela się bez ostrzeżenia, więc wywalenie za drzwi to zwykła grzeczność.
Gogo:
Powinno byc „whistleblower” (od whistle-gwizdek, gwizdac) jezeli juz przechodzisz na angielski. „Whistleblower” oznacza osobe, ktora na wlasna odpowiedzialnosc wylamuje sie z szeregu i zdradza dyscypline tajemnicy instytucji w ktorej pracuje, nie zas wolnomysliciela-liberala.
magistra
11 sierpnia o godz. 9:48
Niedługo ten problem może zniknąć…..
Marzenia o nieśmiertelności wkrótce mogą stać się rzeczywistością. Grupa rosyjskich naukowców w ramach projektu „2045” chce stworzyć ludzi żyjących wiecznie. I rozpocząć nową erę w dziejach świata.
http://fakty.interia.pl/ciekawostki/news/za-33-lata-mozemy-stac-sie-niesmiertelni,1830071,18
==============
Życie w postaci cyfrowej…….
Czy takie coś będzie miało duszę?, płeć?
Będzie przedmiotem, czy ISTOTĄ?
Teologiczna zagadka……
Ale problem samoidentyfikacji zniknie.
Biedni mogą być spadkobiercy.
Wyłączyć dziadziusia dla kasy, czy nie?
Czy to będzie eutanazja, morderstwo, i co z niezapłaconymi rachunkami za prąd?
Moze polece cos kanadyjskiego (z Quebecu), ale sexy
http://www.youtube.com/watch?v=7kzrRxhvA6s
Nie bardzo nowe, ale pamieta sie to latami.
PA2155
„Whistleblower” w mowie potocznej oznacza człowieka, który jest czuły na prawdę oraz jej zatajenia i po michnikowsku gęga (choć Michnik nie gęga, tylko mówi, że trzeba gęgać), takiego, który walczy przeciwko wrażemu establishmentowi, realizującemu antydemokratyczną politykę, informując społeczeństwo o niebezpieczeństwach, odkrywając to, co ukryte; ale masz rację, brakuje dwóch literek, nie wycisnęły się – przepraszam.
Gogo:
W jakiej mowie potocznej? W Polsce? To termin czysto anglosaski i znaczy to, co podalem w poprzednim wpisie. No i co prof. H. ma do ujawnienia, czego nie znamy, a Red. Passent- nie? Twoj termin to „maverick”, ktos kto jest desperacko odwazny i trudny do kontroli.
Miales szczescie, ze Dyzurna Anglistka i Erudytka- Sylwia nie byla obecna na blogu. 🙂
PA2155
Nie, w chińskiej. OK, nie chcesz zrozumieć, to może na przykładach – Mordechaj Vanunu był „whistleblower’em”, zgoda? Ale whistleblower’em jest także Jon Rappaport, mówiący o projekcie nomen omen bioetyków, którzy utrzymują, że aborcja jest OK i właściwie spokojnie można mordować dzieciaki do 3 roku życia co najmniej http://www.youtube.com/watch?v=2i22wq1mZiE Whistleblower’ami są także w różnych sprawach Alex Jones, Joseph Stiglitz, Noam Chomsky oraz setki innych whistleblower’ów, którzy „dmuchają w gwizdek”.
A „maverick” to tyle, co indywidualista, odszczepieniec.
O ile rozumiem transseksualizm jako poczucie urodzenia się w niewłaściwym ciele (niewłaściwej płci), o tyle nie bardzo rozumiem ten transgenderyzm. Nawet Łotrpres to podkreślił, bo mu się nie podoba. Transgenderyzm to już dla mnie trochę dzielenie włosa na czworo, problem dla specjalistów. Zresztą jest mnóstwo zaburzeń mniejszych i większych, w które mi się nie chce nawet zagłębiać. Czytałam kiedyś o chłopaku (fizycznie), który jednakowoż czuł się dziewczyną (transseksualizm) i kochał inną dziewczynę, ale kochał ją jako dziewczyna, ponieważ psychicznie był dziewczyną – lesbijką. Ciężko zrozumieć to wszystko, niech im pomaga medycyna, jeśli potrafi, to nie na moje nerwy!
Dla rozrywki i pochwalenia się zamieszczam link z koncertu, na którym byłam (już dosyć dawno) i który przedwczoraj wrzuciłam na YouTube 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=ecM7SarOXzA
Gogo:
Zgodze sie na Mordechaia Vanunu. On zdradzil tajemnice izraelskiej bomby atomowej.
„Whistleblower’em” byl ten szeregowiec amerykanski, ktory przeslal CD z emailami Departamentu Stanu do J. Assange’a. Stwierdzono, ze tzw. czas poltrwania (przetrwania ) whistleblowera jest stosunkowo krotki, bo naraza na szwank tajemnice instytucji. A kazda instytucja ceni lojalnosc, albo sztuke zachowania tajemnicy, nawet, gdy grozi to potopem. Osoby te z reguly konczyly tragicznie, bo nikt pozniej nie chcial ich zatrudnic. M. Vanunu skonczyl w wiezieniu za zdrade tajemnicy panstwowej i nie wiadomo, gdzie mieszka po wyjsciu z wiezienia.
Pozostali panowie wyrazali jedynie swoje nieortodoksyjne poglady na jakies tematy, ktore tajemnica publiczna nigdy nie byly. Nie bardzo wiem, co N. Chomsky lub J. Stieglitz ujawnili, co juz nie bylo znane. Podobnie- N. Klein i tysiace innych.
PA2155
Piszesz, że nie bardzo wiesz, co N. Chomsky lub J. Stieglitz ujawnili – to nie moja wina, cóż ja na to mogę? Zainteresuj się, poczytaj o nich oraz ich książki, posłuchaj co w jakich sprawach mówią, to się dowiesz, tak jak się dowiesz, co się dzieje z Mordechajem Vanunu, bo to żadna tajemnica, wszyscy wiedzą. No, może nie wszyscy, bo Ty nie wiesz… A wiesz, co ujawnili Ariel Toaff, albo Amy Worthington? Niby też każdy wie, a jednak ciekawe, nieprawdaż?
@gogo
Naum Chomski 🙂 „whistblower”???….hahahaa , jezykoznawca, ktorego paranoja poszla tak daleko, ze napisal, wlasnie on, Zyd, ale lewicowy, przedmowe do ksiazki niejakiego Roberta
Faurissona, dowodzacego, ze krematoria to wymysl zydowskiej propagandy. Wcale to nie nowe, bo byly kanalie jeszcze za czasow Dreyfusa a takze w czasie kampanii 1968 roku w Polsce.
ozzy
Gogo, a nie gogo, to po pierwsze. Po drugie – Noam, a nie Naum, a po trzecie, nie masz zielonego pojęcia o tym wybitnym intelektualiście; bierz się zaraz chłopie do pracy organicznej, może jeszcze coś z Ciebie będzie i jak następnym razem otworzysz jadaczkę, to nie narobisz sobie aż takiego obciachu:
http://www.amazon.co.uk/s/ref=nb_sb_ss_i_0_4?url=search-alias%3Daps&field-keywords=noam+chomsky&sprefix=noam%2Caps%2C323
Gogo:
Mysle, ze mylisz kategorie, podwierajac sie przy tym superwiedza. 🙂
Co ujawnil Chomsky? Jakies tajemnicze przekrety finansowe na MIT? Albo sekretny uklad CIA z izba tortur na MIT?
A J. Stiglitz zasady przyjmowania studentow na Columbia University poza normalnymi zasadami?
A co ujawnil A. Toaff? Chyba trzeba byc jakims ekstremalnym psychantysemita aby traktowac to powaznie? No i kto ukrywal te tajemnice?
Troche smiechu warte.
Nie wiem, czy widziales film „The Insider” z R. Crowe i A. Pacino. R. Crowe gral w tym filmie „wistleblowera”.
I to konczy nasza nieco przydluga dyskusje.
PA2155, nie „podwierając”, a ewentualnie „podpierając”, skoro już tak zwracamy uwagę na literówki. W jakich sprawach Noam Chomsky dmuchał w gwizdek wiedziałbyś, gdybyś go czytał, albo słuchał i rozumiał, podobnie z Josephem Stiglitzem i musiałbyś mieć choć pojęcie, jaką funkcję zajmował oraz dlaczego z niej zrezygnował. A profesorów, jak Ariel Toaff radzę traktować poważnie, bo Gospodarz może się poczuć urażony i jeszcze gotów Cię stąd wykopać na twarz. Film widziałem, niezły, w Polsce ma tytuł „Informator”, mam na DVD. Z superwiedzą natomiast jest tak, że jedni w naturalny sposób starają się poszerzać swoje horyzonty, świat ich interesuje, a drugim wystarcza żywot z klapkami na oczach i tym drugim wydaje się, że ci pierwsi jacyś dziwni są, zbyt odbiegają od standardu, dlatego szlag ich trafia, kiedy zwrócić uwagę na rzeczy dla nich niepojęte, a ty samym wykazać im ignorancję – wtedy zwykłą wiedzę ogólną gotowi są traktować jako superwiedzę, albo wręcz ją negować. Cóż, skoro kończymy, to kończmy, no to pa, PA.
Witam,
@Slawomirski (special guest) 🙂
i znowu nieporozumienie i brak poczucie humoru – o to nie podejrzewalem szanownego p.Slawomirskiego. ani nikogo nie zachecam ani nikomu nie odradzam pisania o czymkolwiek. Tylko, na milosc boska, prosze czytac uwaznie. Prosze nie widziec wszystko oddzielnie i zacierac logki spoistosci wypowiedzi.
Nie przecze, ze wyznania osobiste sa naganne- moze to inni. Nie lubie sarkazmu, jako tej najprymitywniejszej formy ironii jawnej. Zblizenie do innych dokonuje sie poprzez dystans, ktory jest dystansem szacunku i obrony.
pozdrawiam sloneczno-niedzielnie, ozzy
—————-
sliniac olowki
probowali (…)
wprowadzic porzadek
zgodnie z przestarzala
logika Arystotelesa
/Zb.Herbert/
Szanowny Panie @Sławomirski,
w życiu rzadko jest tak, jak „miało być” 😉
Niemniej, specjalnie dla Pana, uchylę rąbka tajemnicy 😳
http://www.youtube.com/watch?v=YBTXaKGX0Po
PA2155
11 sierpnia o godz. 15:33
Widzę ze w glowie męskiego-zaslinionego-na-azjatki-szowinisty nadal te same głupoty.
Nie dziękuje za przyczepienie mi łatki ‚erudytka’, bo z ust anonimowego użytkownika, jak w/w PA, to raczej wątpliwy komplement. Proponuje żebyś poszedł na joge, napil herby z rumiankiem, wszamał kubelek B&J’s, a przed snem przepłukal gardło walerianka. Po prostu wez sie mentalnie ogarnij człowieku i nie zaczepiaj uśpionego forumowicza (normalnie stosujesz ohydną taktyke ‚na żmije’) 🙁
Żegnam raz jeszcze tym razem z nadzieja ze moje imię nie będzie już wspominane bez mojej partycypacji w dialogu.
@ozzy,
z innych powodów i do różnych adresatów kieruje się monografie psychiatryczne i felietony blogowe.
Z reguły forma felietonu jest bardziej przystępna. Dla wszystkich 😉
Problematyka poruszona w tym felietonie jest żywo dyskutowana w Polsce przez naukowców od około czterdziestu lat. Oczywiscie w innym zakresie i na innym poziomie dyskutowana jest przez tak zwaną opinię społeczną. A i tu są różnice wynikające z indywidualnych zainteresowań i możliwości poznawczych. Dla przykładu: gdyby mierzyć stan polskiej wiedzy i praktyki ekonomicznej poziomem mojej wiedzy w tym zakresie, to ekonomiści musieliby zastrzelić albo siebie albo mnie. Mnie byłoby prościej 😉
Ale wracając do JH. Uważam, że nasz Gospodarze porusza kwestie niezwykle ważne. O których bezwzględnie należy dyskutować na formum opinii publicznej. Obawiam się jednak, że konwencja jaką przyjął nie sprzyja dyskusji, ale dalszej polaryzacji stanowisk.
Być może wynika to z tego, że Gospodarz przecenił możliwości gości? Nie wiem.
Jego blog i jego prawo do stosowania takich a nie innych środków wyrazu. Na ile są skuteczne? Z mojego punktu widzenia i zgodnie z moimi oczekiwaniami, są mało skuteczne. Ale być może JH ma inne cele i inne priorytety. Jego prawo. Moje prawo akceptować lub nie.
PA2155,
bardzo bym się zmartwiła gdyby mój, długoletni, partner okazał się nieczuły na wdzięki pięknych pań. Martwiło by mnie również to, gdyby on sam nie był obiektem pożądania innych pań 👿
„Cnota nie polega na chronicznym braku okazji” 😉
http://www.youtube.com/watch?v=Ed9SFfN-4kw
wiesiek59
Mnie to kojarzy się raczej z wiecznym bólem fantomowym po utracie ciała – wysoka cena za nieśmiertelność. Chyba, że byłby to tylko „czyściec” czekania na postępy informatyki i robotyki w kwestiach eschatologicznych.
Oferta cyfrowej wieczności bardziej atrakcyjna dla TG niż TS. Ci pierwsi są słabiej osadzeni w ciele, dla nich ważniejszy jest obraz w lustrze społecznym. Chociaż społeczność awatarów mogłaby być jeszcze bardziej normująca w bzdetach od polskich śmiertelników i śmiertelnicków.
„Uważam, że nasz Gospodarze porusza kwestie niezwykle ważne. O których bezwzględnie należy dyskutować na formum opinii publicznej. Obawiam się jednak, że konwencja jaką przyjął nie sprzyja dyskusji, ale dalszej polaryzacji stanowisk.”
Matylda, właśnie ten kontrast między wagą problemu, a konwencją blogu JH najbardziej mnie dobija. Gdybyż to autor brał na swój jajcarski warsztat jakieś lżejsze kawałki! Skoro często wyraźnym celem bywa kabaret czy napitalanka.
Jak szanowany autor chce pisać o modzie, to blog Kasi Tusk jest godny polecenia. Lekko, łatwo i przyjemnie – pełna harmonia treści i formy.
Ale o modzie na bi?! Czy to sugestia, że orientacja seksualna jest kwestią wyboru – jak się, młodzieży, seksualnie wyćwiczysz, tak się zorientujesz? Czyli z jednej strony Pascha czy Odwaga i katolickie kuracje z grzesznego homoseksualizmu, a z drugiej frywolna „terapia” filozofa wyzwalająca z przesądów i nudy hetero? No, ludzie!!! A jeśli to ma być kabaret, zastanawiam się, kogo on ma bawić.
Dorosły mężczyzna i dorosła kobieta mogą się migdalić z kim chcą i starym prykom nic do tego. Nie da się jednak zauważyć, że „moda na bi” czy „moda na homo” nie wpływa pozytywnie ani na pokolenie singli, ani na upadający model rodziny, ani na malejący przyrost naturalny. Rozróżnić też należy preferencje własne od lansu.
@magistra
W praktyce taki podziałczęsto się rozmywa i nie da się tak łatwo powiedzieć, który człowiek jest bardziej „transgenderowy” czy „transseksualny”. Dla mnie transseksualna osoba ma po prostu poczucie przynależnosci do innej płci niż ma fizycznie i jest to wywołane do tej pory nie do końca jasnymi dla nauki czynnikami. Powody dla których nie przechodzą oni różnych zabiegów operacyjnych przez lata jest różny. Zwykle najbardziej prozaiczny – finansowy. Transgenderowa osoba ma wg mnie to poczucie bardziej rozmyte lub częsciowe.
Transseksualna osoba o której piszesz będzie miała z sobą poważny problem, bo skoro tak mocno opiera swoje poczucie płci na ciele to nigdy nie będzie mogła wpełni uzyskać tego o czym marzyła, aż w koncu się psychicznie wykończy. Za to znam wiele transgenderowych wg tej definicji osób które spełniają wymogi aby uznać je za transseksualne. 😛
Ponadto poczcucie obrzydzenia czy wręcz wstrętu do własnego ciała u trasnsseksualistów to częściej objaw symulowany albo jatrogenny – aby uzyskać prawo do oficjalnego nazwania się kobietą lub mężczyzną muszą oni spełnić szereg dziwnych warunków.
Polecam mówiący o tym blog transseksualnego psychologa: transoptymista.pl
@Marit
Nie wiem czemu uważasz to za jakieś szczególne zaburzenia; osoby transseksualne zwykle normalnie żyją i pracują jak każdy inny zdrowy człowiek – chyba, że zacznie się ich prześladować i rzucać cegłami (prykład przytoczony z życia).
„Czytałam kiedyś o chłopaku (fizycznie), który jednakowoż czuł się dziewczyną (transseksualizm) i kochał inną dziewczynę, ale kochał ją jako dziewczyna, ponieważ psychicznie był dziewczyną – lesbijką.”
Bardzo częste, a Grodzka to może swojej żony nie miała / nie kochała? Orientacja seksualna nie ma nic wspólnego z identyfikacją płci, stereotyp że geje są zniewieściali a lesbijki chcą wchodzicw rolę męskie jest zakłamującym rzeczywistość uproszczeniem.
@magistra
„Czy to sugestia, że orientacja seksualna jest kwestią wyboru – jak się, młodzieży, seksualnie wyćwiczysz, tak się zorientujesz?”
Orientacja seksualna nie jest kwestią wyboru ale zachowania seksualne są kwestią świadomego wyboru wolnych ludzi do którego mają prawo. Orientacja ani tożsamość płciowa też nie są dla mnie wadami ani zaburzeniami.
„Nie da się jednak zauważyć, że „moda na bi” czy „moda na homo” nie wpływa pozytywnie ani na pokolenie singli, ani na upadający model rodziny, ani na malejący przyrost naturalny.”
Tak, to te upadajace obyczaje młodzieży winne są wszelkiemu złu na świecie. 😀 Mały przyrost naturalny na pewno nie wynika z tego, że mało kogo w wieku 20-kilku lat stać na założenie rodziny , pewnie wynika z tego, że zachciało mu się z mody przygodnego seksu z osobami tej samej płci a nie ku chwale Boga / Ojczyzny mnożyć się i zakładać tradycyjne rodziny.
Sama powiedziałabym, że panuje moda na swobodę seksualną i promiskutyzm zwłaszcza u mężczyzn. Wizerunek „prawdziwego mężczyzny” w oczach współczesnych 20-30 latków to wieczny chłopiec żyjacy zabawą i „zaliczający panienki”, a nie odpowiedzialny ojciec i mąż. Przecież to jest na każdym kroku potwierdzane w kulturze masowej, gazetach – że to kobiecie ma zależeć na małżeństwie, dzieciach, stabilizacji a mężczyzna ma uciekać od zobowiązań, dzieci, rodiznnego życia. Nie ma to zwiazku z orientacją, a akrat dla odmiany osoby homo i biseksualne się z tej „mody” wybijają, zwłaszcza mężczyźni, próbując walczyć o legalizacjęzwiązków partnerskich, możliwosć zakłądana rodzin, wychowywania dzieci.
Nie mówię oczywiście o wszystkich – takie luźne podejście do związków jest modne również u nich, ale jako całej grupy ich postulaty stają trochę pod prąd tej modzie.
Shalom,Przez przypadek z NE
trafilem do Pana,ktorego
serdecznie pozdrawiam.
Ta strona tez jest tlumaczona
na inne jezyki,w tym arabski
i chinski.Czy pan o tym wie?
Pana reakcje sa prowokacyjne
i sabotuja polityke Izraela,
gdyz pan sugeruje mieszkancom
krajow arabskich ..do zmian.
Internet pamieta.Dlaczego takie
teksty?
@Julia, zgadzam się. Dlaczego to kobieta jest tą która ma się starać? Facet może się „wyszumieć”, a kobieta to zdzira itd. itp. A „moda na bi” to moim zdaniem nic innego jak kontynuacja mody na swobodę seksualną i rozwiązłość. Ciekawe ile w tym mody, a ile preferencji? Mam wrażenie, że homoseksualistom nie żyje się wcale lepiej niż parę lat temu ale szum medialny „fajnie być bi” albo „homo jest trendy” tylko rozdrażnia społeczeństwo.
Po wielokogodzinnym czytaniu wpisow , podjalem definitywna decyzje. Wchodze do tego salonu, mimo tego ze nie przepadam za filozofami. Co tam Szostkiewicz sciskajacy sie z purpuratami, Passent plotkujacy o Ameryce, Paradowska madra ale eklektyczna(chociasz tam jeszcze zajze)
Wlasnie zastanawialem sie, gdzie sie podzial Wiesiek, Ewa1968(chyba) , pyskata Matylda. A tu prosze , cale towarzyststwo wywija, ze az milo, wiec jak wytrzezwieje, to sobie podyskutuje.
Przysiegam, nie nudzilem sie
Przepraszam za ten *chociasz*, zdarza sie nawet wsrod ksiezniczek
Julia tak pisze 14 sierpnia
* Wizerunek „prawdziwego mężczyzny” w oczach współczesnych 20-30 latków to wieczny chłopiec żyjacy zabawą i „zaliczający panienki”, a nie odpowiedzialny ojciec i mąż. *
Przeczytalem niedawno ciekawa hipoteze na temat wyginiecia neandertalczykow. Ze wcale nie byli glupsi od naszych przodkow sapiensow sapiensow, ze wiele wynalazkow kamiennych, lukow, opanowanie ognia nasi przodkowie przejeli od tych kuzynow. Byli rowniez bardziej krzepcy, lepiej dostosowani fizycznie do surowych warunkow epoki lodowcowej. Wiec jaka byla przyczyna ?
Otoz hipoteza jest nastepujaca: Panie neandertalki podobnie jak sarny, lanie jelenia czy niedzwiedzice mialy ruje i tylko w tym okresie dopuszczaly panow do siebie. W zwiazku z tym panowie niezainteresowani niezainteresowanymi paniami hasali sobie po tundrze w pogoni za mamutami, a upolowanym lupem nie dzielili sie z paniami. Panie musialy same wychowywac, karmic potomstwo no i wyginely.
Wyglada na to, ze przetrwalismy i odnieslismy na tej planecie sukces dzieki temu, ze panie sa zawsze chetne, a panowie jeszcze bardziej, dlatego dziela sie z paniami upolowanym miesem mamuta, a nie sa, jak pisze Julia *wiecznymi chłopcami żyjacymi zabawą i „zaliczającymi panienki”, a nie odpowiedzialnymi ojcami i mezami. * Bo gdyby Julia miala racje, to groziloby nam wyginiecie.
co za paplanina.idę oddać mocz na synagogę….
warte uwagi wypowiedzi
Panie Hartman, proponuję podobne bzdury głosić w Sztejtlu i zatruwać młode umysły myckami zakryte, a nie nasze gojskie. A tak w ogóle to rewolucję powinien Pan zacząć od siebie i uwolnić świat od podobnie myślących (zapewne) latorośli (jeśli już zdążył się ich Pan doczekać, w co szczerze wątpię, zawsze można wyskrobać).
„Och, migdalcie się młodzi, migdalcie, a my sobie chociaż popatrzymy!” – rzecze „ałtorytet”! Cóż patrzeć to lubią impotenci, normalni wolą to robić!
Polityka zamienia się w pisemko pornograficzne, bełkot dewianta…
To blog dla totalnych zboków! Żygać mi się chce jak czytam te cuchnące wypociny! Żeby to chociaż było dowcipne lub ciekawie napisane! Ale to flaki z olejem na jedno kopyto pisane. Panie Hartman, puść się pan z jakimś młodzianem, a nie wpuszczaj chore żądze w cyfrową przestrzeń. Nie bądź pan erotomanem-gawędziarzem, co to zanudza czytających swoimi połamanymi wizjami! Wymyśl pan coś ciekawego, oryginalnego, bo podążanie jak owca w medialnym stadzie w promującym pedalstwo galopie niczym nowym nie jest. Zaśpiewaj pan z własnego klucza, a nie z tego podanego przez innych. No chyba, że na więcej pana nie stać. Co wcale by mnie nie zdziwiło.
WRESZCIE PRZYZNALES SIE ZYDZIE DO SWOJEGO HOMOSEXUALIZMU ? ZAJMIJ SIE TAKIMI ZBOKAMI JAK TY ZAMIAST KRZYWDZIC DZIECI „OTWIERAJAC IM TRZECIE OKO” . PIER… SATANISTO !!!