Order Orła Niebieskiego

Tak powinno nazywać się teraz najwyższe odznaczenie państwowe RP. Stało się ono bowiem, od kiedy Wielkim Mistrzem i Kawalerem Orderu Orła Białego jest prezydent Andrzej Duda, niczym innym jak tylko formą podziękowania za poparcie dla rządu.

Prezydent uczynił z tego zaszczytnego odznaczenia partyjną przypinkę dla osób zasłużonych w krzewieniu jedynie słusznej ideologii narodowo-katolickiej oraz wspieraniu PiS. Degradacja orderu nastąpiła w momencie, gdy kolejno cała kapituła (Jerzy Buzek, Aleksander Hall, Krzysztof Penderecki, Henryk Samsonowicz), z wyjątkiem prezydenta, złożyła rezygnację w proteście przeciwko ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego, zanim zapadł wyrok sądu, nieprzyjęciu przysięgi od trzech ponad wszelką wątpliwość legalnie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego i innych naruszeń konstytucji przez Dudę.

Niezrażony katastrofą kapituły, prezydent sam poprzyznawał ordery, komu chciał. Już samo to jednoosobowe nadanie orderów jest dla Orła Białego poniżające. Wszak godność odznaczenia wywodzi się z chwały gremium, które je przyznaje. Pan Andrzej Duda in una persona takiej kolektywnej chwały żadną miarą nie posiada.

Order byłby jeszcze do uratowania, gdyby nie nazwiska osób, którym go przyznano. Nie sądzę, żeby dla kogokolwiek było obraźliwe stwierdzenie, że nie zasługuje na Order Orła Białego. Sam wszak również na niego z całą pewnością nie zasługuję i nigdy nie zasłużę. Nie zasłużyli na niego takoż Kawalerowie i Damy z osobistej nominacji Andrzeja Dudy: Michał Kleiber (dobry naukowiec i były prezes PAN), Michał Lorenc (kompozytor muzyki do prawomyślnych politycznie filmów, wielokrotnie już za to nagradzany), Wanda Połtawska (słynąca nie z jakichś zasług, lecz z przyjaźni z Janem Pawłem II oraz zwalczania wszelkiego prawa do aborcji) i Bronisław Wildstein (któremu można przypisać wszelkie cechy, lecz na pewno nie rzetelność dziennikarską i bezstronność w stosunku do PiS).

Jaka kapituła, tacy Kawalerowie i Damy. Łączy ich jedno – intensywne popieranie PiS i Kościoła katolickiego. Wyjątkiem jest może Irena Szewińska, której zasługi dla polskiego sportu są faktycznie na medal i order, oraz Zofia Romaszewska, która ma ważną kartę opozycyjną.

Ostatni etap degradacji Orderu Orla Białego nastąpił dzisiaj, razem z uzupełnieniem przez prezydenta Dudę składu Kapituły. Znalazł się w niej Michał Kleiber i Zofia Romaszewska (przeciwko czemu nie protestuję), ale także Andrzej Gwiazda, słynący z obsesyjnej nienawiści i opluwania Lecha Wałęsy oraz z serwilizmu w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego, Michał Lorenc, będący jednym z wielu dobrych polskich muzyków i nikim więcej (nie licząc umiłowania PiS), oraz Bogusław Nizieński, który bezpodstawnie oskarżył 550 osób o współpracę z SB oraz dokonał groteskowego „exitu” z Kapituły Orderu Orła Białego (za czasów Bronisława Komorowskiego) z powodu przyznania tego odznaczenia tak podłemu gadowi i wrogowi Polski, jakim jest, jak wiadomo, Adam Michnik.

Być może nie czas żałować róż, gdy płonie las, niemniej nawet gdy płonie polska konstytucja, wrzucona do ognia przez Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudę, żal mi tego biednego orła, który był piękny i biały, a teraz jest brzydki i niebieski. Ile lat upłynie, zanim otrzymanie Orderu Orła Białego znowu stanie się zaszczytem?