Śmierć Żydom!
„Żydzi w Polsce są panami, a my ich niewolnikami”, darł się w ekstazie nienawiści Wojciech Olszański do liczącego wiele setek osób biało-czerwonego tłumu na kaliskim rynku. Ciekawe! Czuję się jako przedstawiciel rasy panów wyróżniony i doceniony, choć nie bardzo rozumiem, skąd takie kompleksy? Dawniej mieliśmy upuszczać krew chrześcijańskich dziatek na macę i w ogóle zabiliśmy Pana Jezusa. Rządziliśmy też światem. Lecz żeby aż niewolnictwo? Przecież Polak jest z natury niezdolny być niewolnikiem!
Podczas nazistowskiej burdy w Kaliszu spalono książkę symbolizującą Statut Kaliski z 1264 r., a tłum ryczał „Śmierć Żydom!”. Jako że dla Olszańskiego i jego koleżków PiS to „Partia Interesów Syjonistycznych”, władze potępiły jego zachowanie. Podobnie jak „narodowcy” z odłamu finansowanego przez partię władzy. Potępili również biskupi. Należy im wierzyć – patrzą z przerażeniem, dokąd prowadzi nacjonalizm i ksenofobia, lecz czym bardziej są przerażani, tym bardziej wydaje im się, że sami są przecież „inni”, a więc niewinni.
Spieszę wyprowadzić z błędu biskupów, dygnitarzy PiS i koncesjonowanych narodowców: igranie z antysemityzmem, zakłamywanie historii i podtrzymywanie legend o niewdzięcznych Żydach, niesłusznie oskarżających Polaków i wysuwających nieuprawnione roszczenia materialne, walnie przyczyniło się do wezbrania brunatnej fali, która zalewa dziś nasz kraj.
Antysemickich burd, osłanianych przez władze, było już wiele. Białystok, Myślenice… Tylko raz, przed sześcioma laty, władza zareagowała w miarę stanowczo. Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz dopilnował, aby Piotr Rybak, który spalił kukłę Żyda na wrocławskim rynku, stanął przed sądem. 11.11.2011 r. w Kaliszu nazistowscy łajdacy – łącznie ze skazanym Rybakiem – demonstrowali bez przeszkód. Ani władze miasta, ani prokuratura nie reagowała, i to pomimo informacji dostarczanych przez policję.
Dlaczego? Bo nie byli pewni, czy ta rasistowska burda jest w smak władzy w Warszawie, czy też nie. Na wszelki wypadek woleli się nie narażać. Dziś dostali już jasny sygnał. Prezydent Kalisza był łaskaw zawiadomić prokuraturę, więc Olszański i paru innych staną przed sądem i zapewne znajdą się w więzieniu, tak jak wcześniej Rybak. Marna to jednak będzie satysfakcja, bo obrazy z Kalisza poszły już w świat. Ugruntowana opinia o Polsce jako kraju pełnym ksenofobii, antysemityzmu i bigoterii uzyskała kolejne mocne potwierdzenie.
Wobec zupełnego upadku dyplomacji i wizerunku Polski w świecie zdjęcia z Kalisza stanowią zagrożenie dla polskiej racji stanu. Trudno wyobrazić sobie, aby pojedynczy ludzie mogli wyrządzić większą krzywdę swojemu krajowi niż ci oszalali z nienawiści do Żydów, zaburzeni łajdacy, przemawiający na żydożerczym wiecu. Nie wzięli się znikąd. Polska lat 30., Polska Hlonda, Śmigłego i Koca, Polska Jedwabnego, Szczuczyna, Szczebrzeszyna, Kielc i dziesiątek innych pogromowych miast i miasteczek, Polska Moczara, Polska Bubla i Świtonia, Polska Międlara nie zniknęła. Ona jest i tylko czeka na sygnał.
Pogromowe marsze i wiece odbywały się w całej Europie przez całe stulecia. Zwykle kończyły się hurmem na żydowskie dzielnice, grabieżami i mordami. Wiece w stylu tego w Kaliszu inicjowały zbrodnie Nocy Kryształowej w 1938 r., będące preludium Zagłady. Bez wątpienia zdemoralizowana kaliska tłuszcza czyniłaby to samo co ich poprzednicy, tylko że zabrakło im Żydów do zabijania.
Jednakże prędzej czy później Żyd się znajdzie. Wczoraj wypisywało się na murach „Żydzi do gazu!”, dziś niszczy się cmentarze i wrzeszczy „Śmierć Żydom”, a jutro zacznie się ich bić i zabijać. A gdy to się już stanie, internet będzie tym żył dobre kilka godzin. Będzie dużo odsłon i dużo „listów protestacyjnych”. W trzymilionowej bańce „tych wrażliwych” będzie ruch, że aż miło. Jednakże poza nią nikt się nawet nie obejrzy w tę stronę. Że zabili Żyda? A Polaków to nie zabijali? Wielkie mi coś!
Antysemityzm w Polsce przygasł w ciągu lat transformacji, lecz w ostatnich latach rozpalił się z nową siłą. Przybiera różne formy. Niszczenie cmentarzy, napisy na murach, liczone w setkach tysięcy każdego dnia antysemickie komentarze w sieci. To jednak tylko rynsztok, którym płynie hołota. Naprawdę groźny jest antysemityzm mas, które w pełnym przekonaniu, że żadnych uprzedzeń nie mają, powielają wstrętne antysemickie klisze i przesądy, nie dostrzegając całego ładunku wrogości i pogardy, jaki się w nich zawiera. Ci wszyscy „kulturalni ludzie” powtarzający brednie, że antysemityzmu nie ma, że „Żydzi przesadzają”, że „do znudzenia mówią o swoim Holokauście”, „a przecież Polacy byli drudzy w kolejce”… Wszyscy mądrale opowiadający, że „polskich drzewek w Yad Vashem jest najwięcej”, powtarzający plotki o jakichś „nieuzasadnionych roszczeniach” i „447”…
Tych jest najwięcej. Tych niewiniątek, co to „nic do Żydów nie mają”. Co to nie są antysemitami i to „nie ich wina, że Żydzi prowokują”. To jest właśnie antysemicka masa, która stwarza ciepłą i przytulną otulinę dla bandytów trenujących „na sucho” zadawanie śmierci „wrogom ojczyzny”. To miliony ludzi, którzy w czarnej głębi duszy – choć nigdy się do tego nie przyznają – sympatyzują z nazistami. Bo kto wie, może naprawdę wszystkiemu winni są Żydzi? Warto zainwestować i w takie rozwiązanie. Skoro przez tysiąclecia wszyscy tak mówią? Coś w tym musi być.
Trudno się tylko zdecydować, czy mają wyp….ć do Izraela, czy może trzeba by ich „unieszkodliwić”? Bo cóż złego uczynili nam Palestyńczycy, żebyśmy mieli im posyłać kolejnych Żydów, aby ich okupowali i eksterminowali? Ale tak żeby zaraz zabijać? To też nie po chrześcijańsku! Ale mogą to za nas zrobić nasi „narodowcy”! Wspaniały pomysł! Żydów się pozbędziemy, a cnotę zachowamy. Zupełnie jak za Hitlera. On mordował, my ratowaliśmy – ważne, że Żydzi zniknęli.
Świat bez Żydów będzie piękniejszy. To pewne. My, Żydzi, też tak myślimy. Uparliśmy się być najbardziej polscy ze wszystkich Polaków, najbardziej obywatelscy ze wszystkich obywateli, najbardziej kulturę ojczystą miłujący i krużganek oświaty najwyżej niosący. I chyba ta nasza prymusowa gorliwość i umniejszanie własnej żydowskości do wymiarów kieszonkowych nic nie wskórały. Nikt nie lubi lizusków. Zwłaszcza żydowskich lizusków.
Wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej i ryk nazistów w Kaliszu sprawiły, że w środowisku żydowskim zapanował gniew i głęboki smutek. Piszemy do siebie listy, dzwonimy. Pytamy, czy trzeba już wyjeżdżać? Czy to jest nasz kraj? Po co się męczyć tą walką o demokrację i przyzwoitość, skoro to nic nie daje?
Te pytania padają dziś na serio. Wiara w to, że Polacy mogą dołączyć do społeczeństw Zachodu, wyzbywając się szowinizmu, ksenofobii i pańszczyźnianych kompleksów, zupełnie nas opuściła. Jednak nie możemy dać się wykurzyć z kraju nazistom. Zostaniemy. Ale zaklinanie rzeczywistości i udawanie, że faszyzm to w Polsce margines, już nie przejdzie. To koniec. Czarowaliśmy rzeczywistość, poddawaliśmy się naiwnemu wishful thinking. A tak naprawdę nie zmieniło się nic. Polska była, jest i długo jeszcze będzie krajem antysemitów, zacofanych i agresywnych ksenofobów, szowinistycznych mitomanów, obłudnych świętoszków i bezwstydnych egoistów, niepoczuwających się do żadnej wspólnoty wartości ani solidarności z narodami, które z własnych podatków składają się na nasz dobrobyt.
Sakramentalne „nie wszyscy są tacy” chętnie powtórzę. Ba, mogę powiedzieć nawet, że „większość nie jest taka”. Ale nikt mi nie wmówi, że to jakiś kilkunastoprocentowy margines. Nie, to potężna siła, którą widzimy w sondażach i badaniach socjologicznych. Jedyne, co może ją powstrzymać, to zapadniecie się pod ciężarem własnej ignorancji i abnegacji. Wnuki tych, którzy powtarzali „szkoda, że Hitler nie zdążył”, nie wiedzą już za bardzo, co znaczy słowo na „ż”. Nie są antysemitami – przez ignorancję. Nie popierają partii faszystowskich i ksenofobicznych, bo niczego w ogóle nie popierają, naturalnie oprócz samych siebie. W nich nadzieja!
Tymczasem zaś prymitywna tłuszcza od pogromów, grabieży i „dumy narodowej” przenosi się do internetu i spełnia w oglądaniu patostreamingów. Ich łagodniejsi i zamożniejsi pobratymcy rechocą na „kabaretonach” i podrygują na „discopolach”. Ponad nimi są zaś ci wszyscy od „drzewek w Yad Vashem”. Gdy to wszystko do siebie dodać, powstaje wielomilionowa masa – ta, która nie będzie zbytnio się przejmować, jak na ziemię padnie pierwszy skrwawiony trup polskiego Żyda.
Komentarze
Panie Profesorze to przerażające co dzieje się w Polsce !
Hordy dzikich faszystów działają bezkarnie, bo są popierane milcząco przez rządzących. A ci którzy niby nie są faszystami, obojętnie przechodzą nad tymi wydarzeniami do porządku dziennego.
Patrzę na to z dala z ogromnym wstydem i bólem. Być pochodzenia polskiego nie jest powodem do dumy.
Tego trzeba się wstydzić !
Podziwiam odwagę i determinację polskich Żydów, którzy tak jak Pan decydują się pozostać w tym dzikim kraju.
Dodam tylko,że mój ojciec był trzy lata w w obozie w Oświęcimiu a nienawidził bardziej żydów niż ich i swoich oprawców.Przecież byli żydzi byli jego towarzyszami niedoli.Mój dziadek też zginął w obozie.Nigdy tego nie rozumiałem.Dzisiaj ze smutkiem stwierdzam,że mój ojciec był produktem bandyckie obsesji antysemickiej międzywojnia.Mam wrażenie że jeśli by żydów nie było trzeba by byłó wyprodukować jakiś inny obiekt nienawiści.Jedno jest pewne żadna religia przed nienawiścią nie chroni.
A jednak jakiś czas temu prezes Jarosław oświadczył publicznie: to my jesteśmy prawdziwymi panami. Czyżby chciał w ten sposób przekazać narodowcom, że jest prawdziwym Żydem, który rządzi Polską i Polakami?
Kompleksy, mity oraz potrzeba tematow zastepczych…wydaje sie, ze antysemityzm jest wewnetrzna potrzeba wielu z nas. Bardzo wielu. Tu nie chodzi o zadna fobie, lecz zwykly rasizm. Piszac o dolaczeniu do Zachodu ukryci antysemici z Roszacowiodacym beda pytac czy na Zachodzie nie ma antysemityzmu? Owszem jest. Jest on jednak na Zachodzie scigany i zwalczany. Zasadnicza roznica jest fakt , ze nie reprezentuja go elity polityczne, intelektualne.
Słów brak 🙁
Przyczyną jest tzw. transformacja czyli zbrodnia historyczna w 1989 gdy zamordowano Polskę Ludową i Socjalizm. W wyniku tej zbrodni musiał powstać produkt [obiekt] usprawiedliwiający tę zbrodnię czyli musiał się umocnić antykomunizm, rusofobia i antysemityzm, ponieważ dzicz i motłoch kato-narodowy ale także zdemoralizowane tzw. elity demokratyczne z klasy średniej muszą się karmić ofiarami składanymi na ołtarzu nienawiści, kompleksów i megalomanii, ołtarzu nad którym pieczę sprawuje faszystowski Instytut Polskiej Nienawiści IPN po społu z Radiem Maryja i podobnymi instytucjami Ciemnogrodu stworzonymi przez Styropian w 1989.
Nie ma ratunku, zbliżamy się do jakiejś katastrofy, czy to w Kaliszu, czy na granicy wschodniej czy też przy innej okazji, katastrofy która jak onegdaj katastrofa smoleńska i tak Polaków niczego nie nauczyła ani nie przydała rozumu.
Ciekawostka: mam różnych znajomych – trochę foliarzy wśród nich też się znajdzie.
Gdy omawiamy różne teorie spiskowe (bo częstokroć są albo zabawne albo mają nijakie ślady prawdopodobieństwa): kowidową, bigfarmową, różnorakie polityczne to…gdy ja mówię ,,może to i jest w tym coś ale to jest tylko wykorzystywanie pewnych procesów, okoliczności a nie, że grupa kolesi usiadła i zrobiła scenariusz” to wtedy moi foliarze na końcu mają odowiedź: ci ,,oni” to, no wiesz – ci o których nie wolno głośno mówić. Wiesz np. tacy Rotschildowie…To Żydzi, tak jak pan bóg jest jądrem każdej religii, stanowią osnowę, jądro każdego spisku. Spisek bez Żyda by się nie mógł zawiązać? Jestem bezsilny wobec tego ,,argumentu”. Tłumaczę, że Żydów na świecie trochę jest, a więc uplecenie spisku przez kilka milionów osób…A jednak: to nawet nie Żydzi tylko ,,wiadomo jacy Żydzi”.
Tak jak z polskich dusz setek lat bycia niewolnikami nie wytrzebimy w ciągu kilku pokoleń, tak i tysięcy lat życia w poczuciu ,,żydowskiego knucia” nie da się usunąć.
Takie mam paskudne odczucie. Co Wielkanoc chrześcijanom przypomina się o tym ,,kto, co i jak”. Ten antysemityzm wręcz dotyczy nie realnego Żyda: Profesora Hartmana, J. Urbana czy innego Polaka narodowości żydowskiej/pochodzenia żydowskiego, obecnego w życiu publicznym ale jakiegoś mitycznego a po przez jego sprawczość i wszechobecność diabolicznego, globalnego Żyda.
Pana diagnoza, że to tkwi gdzieś głęboko wydaje mi się usprawiedliwiona. To też jest klucz do ,,wyrozumiałości” obecnych władz wobec różnych ,,patriotów”.
ps. proszę tylko nie mieszać owego archetypicznego” antysemityzmu dotyczącego wręcz jakiegoś ,,zmitologizowanego Żyda” z krytyką polityki państwa Izrael. Polityka każdego państwa powinna podlegać krytyce…
Saldo mortale
Piszesz o antysemityzmie : „Jest on jednak na Zachodzie scigany i zwalczany. Zasadnicza roznica jest fakt , ze nie reprezentuja go elity polityczne, intelektualne.”
Zasadniczo masz rację, ale gdy mowa o polskich elitach politycznych oraz intelektualnych to śmiech mnie pusty ogarnia, jeśli masz na myśli elity pisowskiego chowu. Nie bez przyczyny, odkąd rządzi PIS, łeb podnosi nie tylko antysemityzm, ale i wszelka ksenofobia
@prospektor
Miałem więcej szczęścia. Chociaż wspólne życie z moimi rodzicami i ich metody wychowawcze nie były przeze mnie akceptowane i mam wiele, niestety niemiłych wspomnień, których nie da się tak łatwo zapomnieć, to w domu nigdy nie było antysemityzmu i zwalania wszystkiego na żydów. Z domu wyszedłem, że tak powiem z czystą kartą w tym temacie.
Z perspektywy czasu i tego z czym się na masową skalę zacząłem spotykać prywatnie i w życiu publicznym w stosunku do „braci starszych w wierze” i z tym „wysysaniem antysemityzmu z mlekiem polskiej matki” zacząłem podejrzewać, że rodzice coś przede mną ukrywają.
Zrobiłem badania DNA i okazało się jednak, że nie we wszystkich polskich rodzinach jest karmienie od małego tą trucizna.
Jak zwykle w punkt, Panie profesorze.
1.Chyba 2021 a nie 2011?
2.Jesli cytuje Pan tego idiote z pochodu to dobrze byloby wziac ten „kruzganek” w cydzyslow bo chyba idzie o kaganek oswiaty?
@polska socjalistyczna
15 LISTOPADA 2021
13:06
„Przyczyną jest tzw. transformacja czyli zbrodnia historyczna w 1989 gdy zamordowano Polskę Ludową i Socjalizm.”
Trupa nie mozna zamordowac. No, ale jego trupi jad (np. niejaki Miecio M. czyli tow. Moczar) nadal zatruwa nam spoleczenstwo 🙁
Polacy są niewątpliwie dość mocno uprzedzeni do Żydów. Szto dziełać? Wyjeździć, przechodzić na katolicyzm, czy może zrezygnować z roszczeń o odszkodowanie? Tyle kasy! Szkoda by było! A może schować się do szafy i gdy będzie przeszukanie narodowych antysemitów, a prędzej czy później dotrą do naszego mieszkania, to pewne!: zmodulowanym głosem kosmity zapewniać: „mnie tutaj nie ma!”, „to nie mój głos”, „mnie tutaj nie ma”. „Już dawno odleciałem w kosmos”. „Ziemia! Ziemia! słyszycie mnie?”, Ziemia! Ziemia! słyszycie mnie jeszcze?”. „O ku….wa, wypadajcie szybko z mojej chałupy, bo powoli zbiera mi się na bąka. ” „Pożałujecie jak tu zostaniecie!”/
Wiazanie antysemityzmu z PiSem, li tylko z PiSem oraz spychanie odpowiedzialnosci na PiS jest pomylka lub ukrywaniem antysemityzmu. Mag nie zdaje sobie sprawy z tego, ze jej mowa ( chodz rowniez o poprzednie wpisy lub reakcje) jest antysemicka. antysemityzm istnial dlugo przed PiSem…np. Pogrom w 1905 roku…pisalem o tym czesto ostatnio. Mag sie nie pokazala w blogu. To nie PiS tworzy, umozliwia przede wszystkim sntysemityzm, to nasze postawy tworza i mozliwiaja PiS. Ab nie zauwazyla, ze w parlamencie siedzi nie tylko PiS….i…..
Cóż dodać? Sam Pan profesor pisze, że wszystkiemu winni są Żydzi. Chrześcijaństwo to też pomysł i wykonanie żydowskie; i Jeszua i Szymon z tego są rodu. Od kiedy stało się państwowym wyznaniem, niedouczonych Rzymian to żądza władzy a tym samym eliminacja wszelkiej konkurencji stała się motorem napędzającym nienawiść. A już najprościej palcem wskazać tych ponad przeciętnie wykształconych, ludzi sukcesu którym powszechnie zazdrościmy. Przy okazji odcinając się od korzeni wiary (Tora) i wówczas to nasza staje się ta jedyna prawdziwa.
W końcu to Bóg ma być miłością a nic nie ma o miłości jego przedstawicieli w KK.
Amatejek
15 LISTOPADA 2021
16:03
A dlaczego? Przecież ten kaganek mógł być właśnie w krużganku, jak to w średniowieczu ku któremu za ministra Czarnka podążamy, bywało. Zakony ze swymi szkołami zakonnymi często miały krużganki właśnie, wokół rekreacyjnego dziedzińca zwanego wirydarzem. A w wirydarzu np. nauka na wolnym powietrzu już bez kaganka – na wiarę.
Rezus 15 LISTOPADA 2021 19:25
„W końcu to Bóg ma być miłością a nic nie ma o miłości jego przedstawicieli w KK”.
Jezus ostrzegał przed przywódcami religijnymi, którzy udają, że reprezentują Boga a tak naprawdę, głoszą rzeczy odwracające uwagę ludzi od tego, co On naprawdę mówi za pośrednictwem Biblii. Powiedział: „Zostawcie ich. To ślepi przewodnicy. A gdy ślepy prowadzi ślepego, obaj wpadną do dołu”.
Jego prawdziwych naśladowców można dzisiaj poznać nie po samych deklaracjach pobożności, ale po wierze, która znajduje odzwierciedlenie w ujmujących przymiotach okazywanych w codziennym życiu. Wyjątkowe miejsce wśród nich zajmuje wzniosła cecha, stanowiąca znak rozpoznawczy prawdziwego chrystianizmu. W Jana 13:35, czytamy: „Po miłości widocznej wśród was wszyscy rozpoznają, że jesteście moimi uczniami”.
prospector 15 LISTOPADA 2021 7:34
„Żadna religia przed nienawiścią nie chroni”.
Istnieje co najmniej jedna religia, której członkowie, pod wpływem nauk i przykładu jej założyciela, starają się z powodzeniem wywierać pozytywny wpływ na społeczeństwo. Jak się można o tym przekonać?
W biblijnej Księdze Izajasza 2:4, tak powiedziano o ludziach służących w naszych czasach prawdziwemu Bogu: „Przekują swoje miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Żaden naród nie podniesie miecza przeciwko drugiemu narodowi i nie będą się już uczyć sztuki wojennej”. Izajasz opisał zamianę broni na narzędzia rolnicze, wskazując w ten sposób na pokojowe nastawienie ludu Bożego.
Narody jako całość nigdy nie urzeczywistnią tego szczytnego celu. Po prostu przerasta to ich możliwości. Słowa Izajasza spełniają się na poszczególnych osobach, które pochodzą z wielu narodów i które jednoczy wielbienie Boga. To On nauczył swoich sług żyć z innymi w pokoju.
Przedstawiciele jakiej religii już od ponad stu lat, za przykładem pierwszych chrześcijan, zachowują neutralność w konfliktach politycznych i nie tylko nie biorą udziału w wojnach, ale też się do nich nie przygotowują, nie pełniąc służby wojskowej? To na nich spełniają się natchnione słowa proroka Izajasza.
basia.n
15 LISTOPADA 2021
„ … to przerażające co dzieje się w Polsce. Hordy dzikich faszystów działają bezkarnie, bo są popierane milcząco przez rządzących”.
Spokojnie, to tylko duch Ochrany wiecznie żywy. Antysemicki i prorosyjski aktywista Wojciech Olszański vel Aleksander Jabłonowski na co dzień paradujący w czapce z orłem pozbawionym korony oraz rosyjskim ukoronowanym orłem carskim i naszywką z flagą rosyjską stał się teraz bardziej znany po występie w Kaliszu. Jego córka Michalina Olszańska właśnie otrzymała główną rolę w rosyjskiej superprodukcji filmowej „Matylda”. Nic za darmo, tatuś najwyraźniej spłaca długi. Po ekscesach w Kaliszu Wojciech Olszański vel Jabłonowski, Piotr Rybak i oraz jeszcze jeden aktywista usłyszeli dziś zarzuty Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. nawoływania do nienawiści narodowościowej.
Olszański kilka lat temu oskarżał Macierewicza o działania przeciwko interesom Polski, nazwał go „agentem amerykańskim”, „agentem Pentagonu” i „agentem światowego masoństwa”, sugerował związki Lecha Kaczyńskiego z lożą B’nai B’rith. Już w 2017 roku Olszańskiego jako rosyjskiego prowokatora potępiły wszystkie środowiska narodowe.
appendix
Jak pisał Cat-Mackiewicz (w „Europa in flagranti”) po zamachu na premiera Stołypina ― nieudanym, ale zginęło lub zostało rannych 60 postronnych osób, generał żandarmów Gierasimow na wieść o tym szedł korytarzem swego urzędu wykrzykując podenerwowany: „To nie mój agent, to nie mój agent, to zrobili socjal-rewolucjoniści maksymaliści pułkownika Trusiewicza”. Faktycznie pułkownik Trusiewicz miał prowokatora Resa, który działał w partii socjal-rewolucjonistów maksymalistów, natomiast socjaliści rewolucjoniści „prawdziwi”, których wodzem organizacyjnym był Azef ― agent generała żandarmów Gierasimowa ― nic z tym zamachem wspólnego nie mieli.
Saldo mortale
15 LISTOPADA 2021
11:28
„Piszac o dolaczeniu do Zachodu ukryci antysemici z Roszacowiodacym beda pytac czy na Zachodzie nie ma antysemityzmu? Owszem jest. Jest on jednak na Zachodzie scigany i zwalczany”.
To jeszcze gorzej, bo w miarę jak jest „ścigany i zwalczany” nadal go przybywa. Albo ściganie jest lipne, albo nie nadąża ono za zjawiskiem. Czy jest jakaś synagoga w niemieckim dużym mieście, gdzie nie pilnowałby jej przez 25h na dobę samochód policyjny?
„Zasadnicza roznica jest fakt , ze nie reprezentuja go elity polityczne”.
Chętnie posłucham jakie elity polityczne w PL uprawiają antysemityzm. Proszę o jakiekolwiek szczegóły, ogólniki w których się specjalizujesz zostaw na inne okazje. Czy w ciągu ostatnich 30 lat jakakolwiek grupka polityczna w PL epatująca antysemickimi poglądami otrzymała więcej niż 1 proc. poparcia wyborach? Jeśli znasz taki przypadek to chętnie dowiem się o co chodzi.
A tymczasem:
Raport: Rośnie liczba antysemickich incydentów w Niemczech. Wiele ma związek z COVID.
W 2020 roku w Niemczech było więcej incydentów antysemickich niż w 2019 roku – wynika z raportu opublikowanego w poniedziałek. Opublikowany przez niemieckie Federalnego Stowarzyszenia Ośrodków Badań i Informacji o Antysemityzmie (RIAS) raport wskazuje, że w ubiegłym roku w Niemczech doszło do 1 909 antysemickich incydentów.
Spośród tych przypadków jeden dotyczył aktu „skrajnej przemocy”, 39 to napaści motywowane antysemityzmem, 167 to przypadki uszkodzenia mienia a 1 449 – przypadki agresywnego zachowania.
Z raportu wynika, że miesięcznie w Niemczech dochodziło w 2020 roku do 159 antysemickich incydentów, co oznacza, że średnio zdarzało się pięć takich incydentów dziennie. Liczba antysemickich incydentów wzrosła – rok do roku – w trzech czwartych niemieckich landów. Największy wzrost – o 30 proc. – zanotowano w Bawarii. W Berlinie liczba takich incydentów wzrosła o 13 proc. Ponad 25 proc. incydentów antysemickich w Niemczech w 2020 roku było związanych z pandemią koronawirusa – incydenty te obejmowały pojawianie się antysemickich treści na wiecach przeciwko obostrzeniom oraz szerzenie teorii spiskowych dotyczących źródeł pandemii.
Całość
https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art61281-raport-rosnie-liczba-antysemickich-incydentow-w-niemczech-wiele-ma-zwiazek-z-covid
Roszacy powtarza sie i udaje slepego oraz gluchego. O tym pisal juz Monteskiusz.
W statnich czterech latach coś zaczyna się jednak zmieniać w bardzo niepokojącym kierunku. Antysemicki język coraz silniej wybrzmiewa w głównym nurcie debaty publicznej. Pojawia się w wypowiedziach polityków mających szanse na mandaty i zasiadających w parlamencie – w tym w ławach rządzącej partii. Przenika do stanowiących główny prawicowy nurt mediów. Wylewa się w mediach społecznościowych. Znów ktoś wypuścił dżina polskiego antysemityzmu z butelki. Kamiński: apeluję do marszałka Sejmu, aby zrobił coś w sprawie antysemickiej publikacji / Wideo: tvn24 Żydowski kociołek PiS-u Wszystko to dzieje się w czasie rządów formacji, której liderzy – w polityce, mediach, Akademii – w kwestii relacji polsko-żydowskich mówią językiem, jako żywo przypominającym anegdotkę Freuda o zbitym kociołku. Przypomnijmy ją tutaj. Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden mówi do drugiego: „Słuchaj, w kociołku, który ci pożyczyłem, jest dziura. Wiesz może, co się stało?”. Na co ten odpowiada nerwowo: „Po pierwsze nie pożyczałem od ciebie żadnego kociołka, po drugie to nie ja go zepsułem. A tak w ogóle to on był już dziurawy, jak go pożyczałem”. Freud opowiadał ją, żeby zilustrować podstawową zasadę psychoanalizy: czasem nie ma lepszego potwierdzenia niż zaprzeczenie. Wszystkie wzajemnie się wykluczające usprawiedliwienia w sprawie dziury w kociołku oznaczają tak naprawdę jedno: przyjaciel pożyczył od drugiego kociołek, zniszczył go, czuje się z tym źle, nie jest w stanie przyznać się do błędu i przeprosić. 0:53 Dzięki reklamie oglądasz za darmo „Zdecydowanie antysemickie”, „krzywdzące dla ofiar”. Oburzenie po słowach wicepremiera / Wideo: Fakty TVN Analogie z tym, jak prawica – polityczna i medialna – mówi o antysemityzmie, nasuwają się same. Ilekroć bowiem pojawi się temat polskiego antysemityzmu, po prawej stronie słychać tę samą litanię. Po pierwsze, w Polsce nie ma żadnego antysemityzmu. Po drugie, jeśli kiedyś nawet był, to ekonomiczny i w sumie niegroźny, wolny od przemocy. Po trzecie, Polska zawsze gościnnie przyjmowała Żydów, a w czasie wojny Polacy z narażeniem życia ratowali ich przed Niemcami. Po czwarte, w zarzut antysemityzmu wrabiają Polskę wrogie jej siły, na czele z Niemcami, Rosją oraz częścią środowisk żydowskich, mających w tym finansowy interes. A po piąte, to w zalanych falami migrantów z krajów islamskich państwach Europy Zachodniej Żydzi i ich miejsca kultu są zagrożone przemocą, w Polsce Żydzi są bezpieczni. Po szóste, nawet jeśli w Polsce pojawiają się antysemickie incydenty, to nie możemy zapominać o żydowskim antypolonizmie i udziale Żydów w komunistycznym aparacie terroru. Jak taka kaskada wzajemnie wykluczających się argumentów działa w praktyce, mogliśmy się przekonać, obserwując reakcje prawicy na antysemicki incydent w Pruchniku na Podkarpaciu, gdzie w ramach wielkanocnych obchodów pobito i zdekapitowano kukłę Judasza, ucharakteryzowaną na stereotypowe wyobrażenie ortodoksyjnego Żyda. Część polityków PiS, np. minister Joachim Brudziński, zachowało się przyzwoicie i potępiło incydent, medialno-intelektualne zaplecze partii wdało się w jego obronę, często przy pomocy prawdziwie osobliwych argumentów. Incydentu w Pruchniku broniono więc jako nieszkodliwej tradycji. Na łamach szczególnie bliskiego rządzącej partii portalu wPolityce dziennikarz Grzegorz Górny przekonywał, że podobne obyczaje w Czechach zostały wpisane na listę dziedzictwa UNESCO: „To, co w jednych krajach uchodzi więc za antysemityzm, w innych uznawane jest za dziedzictwo kulturowe całej ludzkości” – konkludował. Na tym samym portalu pisząca o Pruchniku Marzena Nykiel odhaczyła niemal wszystkie obowiązkowe elementy prawicowych reakcji na hasło „polski antysemityzm”. Krytyka zwyczajów z Pruchnika ma być terrorem politycznej poprawności, aktem pedagogiki wstydu i próbą pisania historii na nowo, w którą wpisuje się także „przemilczanie polskiego bohaterstwa”. Autorka przypomniała także żydowski zwyczaj wieszania kukły Hamana w święto Purim i rozpaczała nad popularnością teorii, „że to nie Żydzi zabili Jezusa” – nie zdając sobie być może nawet sprawy, że powiela w ten sposób jedną z najstarszych antysemickich klisz o Żydach-bogobójcach. Z kolei Michał Rachoń w TVP Info przekonywał, że sprawa Pruchnika to element wojny informacyjnej przeciw Polsce, prowadzonej zgodnie z „podręcznikiem rosyjskich służb”, wykorzystujących od dawna zarzuty „rzekomego antysemityzmu” do dyskredytowania przeciwników. Tak jak w anegdocie o kociołku wszystkie te wzajemnie sprzeczne argumenty potwierdzają to, czemu prawica zaprzecza: w Polsce mamy problem antysemityzmu, a prawica nie tylko nic z nim nie potrafi zrobić, ale często sama bywa jego częścią. Spalenie kukły Żyda – niewinny zwyczaj czy wyraz antysemityzmu? / Wideo: TVN24/TVN2 Ustawa Pandory Największa eksplozja antysemickiego języka w głównym nurcie miała miejsce za sprawą działań rządzącego obozu, a konkretnie ustawy o IPN, zakładającej kary za przypisywanie Polsce i Polakom udziału w Zagładzie Żydów. Nieszczęsny projekt Patryka Jakiego nie tylko wywołał bezprecedensowy kryzys wizerunkowy Polski – w tym w relacjach z tak kluczowymi sojusznikami, jak Stany Zjednoczone – ale także uwolnił w kraju demony. Choć zderzając się z murem międzynarodowego niezrozumienia, rząd Morawieckiego w końcu wycofał się z bezsensownej ustawy, straty na arenie międzynarodowej pozostały nie do odrobienia, a nastroje społeczne nie do opanowania. Za sprawą ustawy o IPN Izrael i cała diaspora żydowska po raz pierwszy od roku 1968 zostały ustawione w roli wroga Polski, stojącego na drodze do historycznej prawdy o polskiej niewinności i bohaterstwie. Debaty wokół ustawy odblokowały w głównym nurcie język, jaki wcześniej jednak nie miał w nim obywatelstwa. I nie chodzi tylko o antysemickie komentarze, jakie wedle raportu Centrum Badań nad Uprzedzeniami przy Uniwersytecie Warszawskim zalały media społecznościowe w okresie sporów o ustawę. Większy problem w słowach ludzi pełniących funkcję liderów opinii, często wygłaszających swoje poglądy na antenie publicznego radia i telewizji. To w nadawanym w TVP programie Marcin Wolski i Rafał A. Ziemkiewicz żartowali sobie ze „żydowskich obozów śmierci” – „bo przecież to Żydzi obsługiwali krematoria”. Ziemkiewicz nie poprzestał na tych żartach. Na Twitterze nazwał izraelskich krytyków nowej ustawy o IPN „głupimi względnie chciwymi parchami”. Ziemkiewicz od dawna racjonalizował przedwojenny polski antysemityzm, argumentując, że nie miał on pogromowego, tylko „racjonalny” charakter. Wcześniej jednak publicysta nie był twarzą publicznego nadawcy i zasadniczo pilnował języka. Dziś język mówienia o polsko-żydowskiej historii coraz częściej wędruje w rejony nienawistnych stereotypów, sięga po figurę Żyda jako osoby nie tylko czyhającej na polską własność, ale także z samej swojej natury Polsce wrogiej. Gdy prawicowe autorytety – np. prof. Jacek Bartyzel, historyk idei o wielkim dorobku i szacunku po prawej stronie – zaczyna pisać na Facebooku o Żydach per „plemię żmijowe – pełne jadu, pychy i złości” daje to przyzwolenie najgorszym demonom. 09.02.2018 | „Ustawa o IPN to jedna z największych szkód wyrządzonych przez prezesa PiS” / Wideo: Fakty z zagranicy TVN24 BiS To, jaką mogą przybrać formę, pokazują choćby łatwe do znalezienia na YouTubie wykłady Grzegorza Brauna, kandydata Konfederacji Korwin-Braun-Liroy w wyborach do Parlamentu Europejskiego na Podkarpaciu. Braun przekonuje w nich, że „państwo w Palestynie” (jak nazywa Izrael) nie ma szans przetrwać i Żydzi już teraz przenoszą swoje zasoby do Polski i naszego regionu, by stworzyć tu swoje państwo. Polakom odebrana ma zostać własność i polityczna podmiotowość. O Żydach mówi jako o „antycywilizacji”, obojętnie, „czy chodzi o rabiniczny judaizm”, czy o „świecką religię Holocaustu”. W 2015 roku Braun zdobył ponad 120 tysięcy głosów wyborach prezydenckich – najwięcej ze wszystkich otwarcie antysemickich kandydatów na prezydenta w III RP. W urządzonych po śmierci prezydenta Pawła Adamowicza wyborach w Gdańsku – gdzie PiS nie wystawił kandydata – zrobił dwucyfrowy wynik. Ucieszyło się z niego najbliższe Nowogrodzkiej medium, portal wPolityce. „Piewcy ‚Normalnej Polski’ przerażeni wynikiem Grzegorza Brauna”, drwił w tytule. Czy jego redaktorom takie poglądy Bruana naprawdę nie przeszkadzają? Słowami G. Brauna już zajęła się prokuratura / Wideo: tvn24 Podobne stereotypy pojawiły się w wielkoczwartkowym kazaniu biskupa ordynariusza tarnowskiego, Andrzeja Jeża, na co w „Tygodniku Powszechnym” zwróciła uwagę Zuzanna Radzik. Jeż zapowiedział, że przytoczy mowę wygłoszoną na kongresie „pewnej nacji”, której nie może nazwać, by „nie wywołać ataków ze wszystkich stron”. Po czym zacytował… antysemicką fałszywkę z lat 30., przedstawiającą rzekome żydowskie plany wojny z Kościołem katolickim – w tym poprzez wyciąganie skandali z prywatnego życia księży. W kontekście głośnych sporów o pedofilię wśród księży, toczących się właśnie w Polsce, trudno nie odczytać tego wszystkiego jako mętnej aluzji, że żadnego problemu pedofilii nie ma, jest żydowski spisek. Czy PiS wie, jaką cenę zapłacimy za to wszystko? Obok stereotypu Żyda, organicznego wroga Polski, do centrum publicznego dyskursu wraca też figura Żyda jako symbolu absolutnej obcości wobec polskiej wspólnoty. Jego siłę pokazała reakcja na życzenia złożone przez amerykańską ambasadorkę Georgette Mossbacher polskim Żydom z okazji święta Pesach. Cały prawicowy Twitter krzyczał: „Jest pani w Polsce, nie w Izraelu, tu się obchodzi Wielkanoc”. Wśród krzyczących znajdowała się między innymi poseł na Sejm RP Krystyna Pawłowicz i kolejna kandydatka Konfederacji w eurowyborach, fundamentalistyczna aktywistka Kaja Godek. W tym samym czasie senator PiS Jan Żaryn pouczał publicystę żydowskiego pochodzenia Dawida Warszawskiego, by – przy okazji Pruchnika – „nie wtrącał się w nie swoje sprawy. Jak zostanie katolikiem, to zrozumie”. Tak jakby tylko katolicy mieli prawo zabierać głos w kontrowersyjnych społecznie kwestiach. „Strasznie mi wstyd za to wszystko, co się w Polsce w ostatnim miesiącu dzieje” / Wideo: tvn24 Jest bardzo znamienne, że po całej awanturze z komentarzami do życzeń Mossbacher ze strony rządu nie poszedł żaden sygnał do polskich Żydów: wbrew temu, co wypisują osoby typu posłanki Pawłowicz czy Kai Godek, jesteście w Polsce u siebie tak samo jak katolicy, protestanci i ateiści. Naród Polski, jak definiuje to polska konstytucja, to przecież wszyscy obywatele Rzeczypospolitej – nie tylko etniczni Polacy i katolicy. Purim, Pesach czy ramadan to tak samo polskie święta, jak Wielkanoc i Trzech Króli. Rządzący nami układ, nawet jeśli sam nie podziela wykluczającej, etniczno-religijnej definicji narodu, nie ma odwagi przeciwstawić się posługującej się nią skrajnej prawicy, jakby nie zdawał sobie sprawy z tego, jak łatwo Polsce może przykleić się łatka kraju antysemickiego. Jeśli będziemy akceptować to, że liderzy opinii – a takimi są gwiazdy TVP, redaktorki wpływowych portali, profesorowie i posłowie na Sejm – przywołują, wydawałoby się, dawno już skompromitowane figury Żyda-wroga Polski, Żyda-obcego, Żyda-zabójcy Jezusa, to na taką łatkę sami sobie zapracujemy. Zwłaszcza że według niedawnego badania CNN aż 15 procent Polaków otwarcie deklaruje niechęć do Żydów, a 40 proc. uważa, że mają zbyt wielki wpływ na politykę i finanse. Jeśli podobnie myślący ludzie wyślą w maju do Brukseli ludzi w typie Grzegorza Brauna czy Kai Godek, to trudno będzie ocenić wizerunkowe straty Polski.
@mały fizyk 15 listopada 2021 16:03
Nie denerwuj się kochany antysemito, z tego można się wyleczyć, ale trzeba dużo rozumku i cierpliwości.
„Statut, tytuł do dumy narodowej, ogłosił wielkopolski książę Bolesław Pobożny w XIII w. Gdy pod jego władztwem Żydzi napływający z ziem niemieckich otrzymali coś w rodzaju gwarancji bezpiecznego życia i rozwoju, Europa Zachodnia szykowała się do masowych wypędzeń ludności żydowskiej. Polski władca zapisał w punktach prawa i swobody przysługujące Żydom: samorząd, wolność handlu, ochronę przed napaściami. Rok 1264, kiedy statut kaliski został ogłoszony, przejdzie do chwalebnej historii polskiej racjonalności politycznej i tolerancji.
Rok 2021, kiedy na rynku w Kaliszu spalono kopię przywileju, przejdzie do historii polskiej podłości i głupoty.”- to cytat z polskich mediów 2021.
Statut był nadany przez jedną osobę, posiadająca władzę absolutną w konkretnym księstwie. To nie naród tam mieszkający stworzył ten Statut. Co kierowało władcą tej ziemi, ustanawiając prawa dla przybyszów , trudno teraz dociec. Nie było w tym czasie CBA. Może przyjął sowitą łapówkę? W 2021 kopie tego statu spalił jeden człowiek, otoczony grupką zwolenników. Co nimi kierowało? Dokładnie tego nie wiemy, z pewnością nie miłość do pomysłodawcy tego Statutu i do wyznawców tej religii, która zagościła na tych ziemiach od 700 lat. Spalenie Statutu, jednorazowy incydent, nie ma jeszcze własnej historii, tak potrzebnej aby ocenić konsekwencje tego gestu. Fenomen odrębności żydowskiej na terenach w których ich goszczono jest trudny do wytłumaczenia. Zastanawiający jest brak chęci asymilacji w krajach w których się osiedlali. Polacy w krajach do których emigrowali, stają się 100 procentowymi obywatelami już w trzecim pokoleniu. Powstanie państwa Izrael, o którym podobno od wieków marzono, nie rozwiązało problemu braku asymilacji Żydów w krajach osiedlenie. To rozdwojenie jaźni jest zjawiskiem godnym zdefiniowania. Mając własną ojczyznę Żydzi walczą z tubylcami o własną wizję historii, poniżając tubylców. Innym fenomenem jest osiedlanie się Żydów w krajach byłych prześladowców. Widocznie Izrael jest dla nich za mały.
Panie Profesorze,
wykrzykiwanie haseł, np. „Śmierć Żydom” oraz „Żydzi w Polsce są panami, a my ich niewolnikami”, które bardzo często słyszymy na ulicach naszych miast, a nawet małych miasteczek, z ust różnego rodzaju, kompletnie nieodpowiedzialnego dziadostwa, jest oczywiście żenujące i bulwersujące. Wiem również, jak reagują na tego rodzaju sytuacje, mieszkańcy Europy Zachodniej, chociażby oglądając przekazy telewizyjne z Polski. Najczęściej reagują jednoznacznie negatywnie. Pomimo tego, że – jak wiadomo, ta część starego kontynentu nie jest wolna od ekscesów antysemickich. Są tam regiony, gdzie ilość ekscesów antysemickich, jest znacznie większa niż np. w Polsce. Ale dla nas to nie może być jakimkolwiek pocieszeniem.
Oczywiście powyższe hasła, które Pan przywołał w swoim felietonie, są obrzydliwe i głupie, jednak jeszcze nie należą do „najgorszych”.
Pamiętam doskonale swoje niedawne podróże koleją, w towarzystwie rodzimych podróżnych, chociażby: z Warszawy i z Wrocławia oraz z Berlina do Trójmiasta. Inwektywy, które wówczas usłyszałem w przedziałach w wagonie, na temat Żydów i Izraela, ze względów obyczajowych, nie nadają się do powtórzenia.
Natomiast przyznaję, że informacja dot. spalenia w Kaliszu, w dniu 11 listopada, repliki Statutu Kaliskiego (Przywileju Kaliskiego) z 1264 roku, nadanego Żydom przez księcia wielkopolskiego, Bolesława Pobożnego, był dla mnie i zapewne dla wielu innych – autentycznym szokiem!
Wcześniej, tego bym się nie spodziewał, nawet po tym dziadostwie, które wykrzykiwało w Kaliszu – „Śmierć Żydom”. A jednak!
Dziwię się również, chociaż dla niektórych to może wydawać się drobiazgiem, dlaczego w wielu publikacjach oraz w innych wypowiedziach publicznych, tak często spotykamy słowo „Żydzi” (dot. narodowości, a nie wyznania) – które jest pisane z małej litery?
Na forum, pod najnowszym wstępniakiem Gospodarza, @mały fizyk, przywołał z pamięci i jednocześnie oskarżył o zatruwanie trupim jadem naszego społeczeństwa, generała Mieczysława Moczara, zupełnie niepotrzebnie nazywając go – „niejakim Mieciem M., czyli tow. Moczarem”.
Młodszym forumowiczom, w kilku słowach, przypomnę Mieczysława Moczara (1913-1986), jedną z najbardziej kontrowersyjnych, ponurych, ale także niejednoznacznych osób publicznych epoki PRL-u.
Otóż, do chwili obecnej, nie ma dostatecznie potwierdzonych informacji dot. właściwego nazwiska oraz narodowości M. Moczara. Nie wiadomo, czy jego właściwe nazwisko brzmiało: Demko, Diomko bądź Domko?
Nie wiadomo także, czy M. Moczar był narodowości ukraińskiej, białoruskiej czy rosyjskiej? Pominę jego szczegółowy, z pewnością nietuzinkowy życiorys, ponieważ to wymagałoby oddzielnego komentarza.
Mieczysław Moczar, wraz z grupą swoich, tzw. „partyzantów”, w okresie powojennym, poza zajmowanymi stanowiskami partyjnymi i państwowymi, niewątpliwie odgrywał dużą rolę, w dość prężnych wówczas, środowiskach kombatanckich. Wszyscy przyznawali, że wykazywał charyzmę i autorytet.
Bodajże miał największe wpływy osobiste w okresie, kiedy był ministrem spraw wewnętrznych, tj. od grudnia 1964 roku do lipca 1968 roku.
To wtedy zyskał opinię, w wielu środowiskach politycznych, partyjnych, społecznych i kombatanckich, czołowego polskiego antysemity oraz był oskarżany o zorganizowanie tzw. wydarzeń marcowych w 1968 roku.
Moim zdaniem, to były za dalekie oskarżenia wobec M. Moczara.
Według mojej oceny, wspomniane tzw. wydarzenia marcowe, zostały zorganizowanie przez tych, byłych, czołowych działaczy PZPR, którzy pragnęli powrotu do władzy, z której zostali usunięci w wyniku tzw. przemian Października 1956 roku.
Co więcej, przez chwilę, Mieczysław Moczar, liczył podobno(?) nawet na to, że ma realne szanse zostać I sekretarzem KC PZPR. Ale w jego przypadku, jak się stosunkowo szybko okazało, to były jedynie, przysłowiowe marzenia ściętej głowy. Sprzeciw Moskwy i osobista niechęć Breżniewa i Kosygina wobec osoby Mieczysława Moczara, była jednoznaczna i nie podlegająca dyskusji.
Moskwa tak scharakteryzowała M. Moczara:
„Jest to przewrotny i głęboko zdemoralizowany człowiek. Antysemita i dwulicowiec, mający nieskrywane skłonności dyktatorskie. KPZR odradza polskim towarzyszom wysuwanie Moczara na stanowisko I sekretarza KC PZPR”.
Patrząc na niego z naszego, polskiego podwórka:
ideologia Moczara i jego grupy była mieszanką nacjonalizmu i komunizmu. Mieściła w sobie antysemityzm i antysyjonizm, a także niechęć do wszystkiego, co uznawane jest za niepolskie. Wykazywał szczególną awersję do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w PRL, uwielbienie dla tradycji wojskowej oraz niechęć do liberalizacji systemu państwowego w Polsce. I m.in. dlatego, przez Moskwę, Moczar był postrzegany jako „polski nacjonalista”, zagrażający stabilizacji układu władzy w kraju.
Natomiast z drugiej strony należy przyznać, że Moczar był zwolennikiem i nawet inicjatorem, przywrócenia do życia publicznego kombatantów z Armii Krajowej, a nawet z … Narodowych Sił Zbrojnych.
Przypomnę także, że w owym czasie, w kraju było popularne, sporo mówiące, powiedzenie:
KTO NIE Z MIECIEM, TEGO ZMIECIEM!
Krótko po tzw. „wydarzeniach marcowych”, w lipcu 1968 roku, Mieczysław Moczar został pozbawiony stanowiska ministra spraw wewnętrznych, obejmując stanowisko sekretarza KC PZPR, ale już w czerwcu 1971 roku, stracił również i to stanowisko.
Natomiast bezpośrednio po tzw. „wydarzeniach grudniowych”, w styczniu 1971 roku, Moczar znalazł się na marginesie bieżących wydarzeń politycznych w Polsce. Dosłownie!
Inaczej mówiąc, został pozbawiony realnej władzy w Polsce. Nawet wtedy, kiedy w latach 1971-1983, był prezesem Najwyższej Izby Kontroli i członkiem Rady Ministrów (NIK podlegała wówczas rządowi).
W marcu 1983 roku, pod naciskiem generała Wojciecha Jaruzelskiego, Mieczysław Moczar zrzekł się funkcji prezesa NIK.
I przy okazji,
Mieczysław Moczar był autorem książki BARWY WALKI, która w latach 1962-1988, miała 13 wydań. Niejednokrotnie, przez wiele lat, rzeczywiste autorstwo tej książki przypisywano Wojciechowi Żukrowskiemu.
Jednak ten ostatni, każdorazowo zaprzeczał. Przyznawał jedynie, iż prawdą jest, że na motywach książki Moczara, napisał scenariusz filmowy pod tym samym tytułem. Natomiast reżyser, Jerzy Passendorfer, również pod tym samym tytułem, w 1964 roku nakręcił film wojenny.
Film Passendorfera, który szczególnie w latach 60-tych oraz 70-tych ubiegłego wieku, cieszył się sporym zainteresowaniem widzów, jest sprawnie zrealizowanym, klasycznym dramatem wojennym, w którym wystąpiło wielu znanych i dobrych aktorów.
Ponadto film, moim zdaniem, w miarę uczciwie, jak na ówczesną epokę, przedstawia stosunki pomiędzy AL i AK oraz skomplikowaną sytuację w polskim ruchu oporu w 1944 roku, podczas walk z Niemcami w Górach Świętokrzyskich.
Mauro Rossi 15 LISTOPADA 2021 23:51
Dla mnie antysemityzm rozrósł się do światowej pozycji głupawki. Zresztą trudno będzie nie ośmieszając się udowodnić demonstrantom w Kaliszu przestępstwo na tej podstawie, że czują się do dzisiaj niewolnikami, albo że spalił edykt tolerancyjny sprzed wielu wieków. Pytanie zresztą jest takie, a co jeśli, w trakcie innej demonstracji przeciwko np. szlachcie zrobiono by to samo tj. oskarżono, że szlachta zniewoliła Polaków i spalono artykuły Henrykowskie. W tych okolicznościach dla GRU hulaj dusza piekła nie ma.
głos zwykły
16 LISTOPADA 2021
9:13
Prezydent Kalisza (kandydował z lokalnego komitetu) tłumaczy teraz, moim zdaniem mało przekonująco, że rozwiązanie marszu mogłoby doprowadzić do eskalacji emocji, a on sam jest przecież za różnorodnością i tolerancją, ogólnie nowoczesnością.
W Kaliszu padały hasła „Śmierć Żydom” i tym zajmuje się prokuratura, a nie spaleniem repliki średniowiecznego dokumentu, który już faktycznie chyba nie obowiązuje. Polska to nie UK.
Czytałem kiedyś, że na Oksfordzie student prawa oblał egzamin i zaraz oznajmił komisji, że należy go powtórzyć, bo zgodnie ze statutem uniwersytetu nadal obowiązuje przepis, że podczas egzaminu należy mu się kwarta piwa, którego on nie widzi. Komisja posłała po butelkę piwa po czym oznajmiła mu, że w niczym nie zmienia to jego sytuacji, bo on też naruszył ów statut mowiący, że podczas egzaminu student powinien mieć przy boku miecz, którego komisja nie widzi.
@polska socjalistyczna
16 LISTOPADA 2021
2:09
Z tego trupiego jadu Miecia M. to ty sie juz nigdy nie wyleczysz 🙁
Dla tych co Miecia M. jeszcze nie znaja: https://en.wikipedia.org/wiki/Mieczysław_Moczar#March_1968
No i znana piosenka studencka z tego czasu: https://www.youtube.com/watch?v=jM4CJj6uHHY (od min 2:00)
Gdyby Mietek byl wybrany
to by w Polsce znow o rany
byla czystosc rasowa,
Boze moj
Miecio M., Miecio M.,
z MSWu, z MSWu,
gdzies pierdolo podzial swoje kbwu?
PS. Czy ktos jeszcze pamieta co to bylo kbw?
OK, oszołom głosząc rasistowskie brednie spalił demontracyjnie kawałek papieru, przy wtórze rasistowskich wrzasków podobnych mu oszołomów. Reakcja to, jaknajbardziej słusznie, natychmiastowe nagłośnienie w mediach głównego nurtu, od Czikago do Tobolska, głosy potępienia z ust polityków, sprawy sądowe i rozdzieranie szat nad upiorami z niechlubnej przeszłości.
Równocześnie, w mediach społecznych, dzień w dzień informacje z Palestyny w rodzaju:
„Settlers Storm Al-Aqsa Mosque Compound Under Israeli Forces Protection”
„Palestinian Farmers Critically Wounded During West Bank Settler Attack”
„Israeli Settlers Burn Fifty Olive Trees, Installed Two Mobile Homes, Near Hebron”
„B’Tselem: Israeli Forces Watched, Joined Settlers Attacking Palestinians”
„Israeli Forces Demolish Palestinian Home in South Hebron Hills”,
o których milczą media głównego nurtu i politycy i szat nie rozdziera nikt, poza pokrzywdzonymi i nielicznymi obserwatorami, którym mity plemienne nie przesłaniają etyki.
Nie chodzi mi o argument w rodzaju „a u was Murzynów biją”, ale o kontrast pomiędzy nagłaśnianiem i potępianiem cierpień palonego kawałka papieru i ciszą na temat aktywnej, premedytowanej przemocy wobec ludzi i ich mienia. Krótko mówiąc, o hipokryzję i o”mój ból jest większy niż twój”.
zak1953
15 LISTOPADA 2021
20:07
„A dlaczego? Przecież ten kaganek mógł być właśnie w krużganku, jak to w średniowieczu ku któremu za ministra Czarnka podążamy, bywało. Zakony ze swymi szkołami zakonnymi często miały”.
Teraz uwaga, czasy przysłowiowej wśród lewicy średniowieczne ciemnoty. Czytasz i oglądasz na własną odpowiedzialność. Niżej University of Oxford, zdjęcie krużganka.
https://www.alamy.com/new-college-cloister-oxford-image3721531.html
Uniwersytet to wspólnota nauczycieli i uczniów (universitas magistrorum et scholarium) i chyba nie trudno ci będzie wyobrazić sobie mistrzów, jednym z nich mógłby być Duns Szkot, otoczonych studentami w takim krużganku, powiedzmy w XIII lub XIV wieku. W tym sensie był to jak najbardziej krużganek oświaty, choć Bąkiewicz jako osoba niewykształconą pomylił go z kagankiem oświaty. Ale z kolei wykształcony Tusk pomylił stagflację z deflacją, co jest bardziej obciążające.
Faszyści pod czułą opieką neofaszystow.Tak jednym zdanie m,po latach opisze historyk.W gazecie przeczytałem o noblistach, związanych ,pochodzeniem z Polski.Wszyscy byli żydami.Więc jak może prawdziwy katolik i patriota ICH KOCHAĆ?wSZAK MY JESTEŚMY WYBRANYM NARODEM ,O CZYM POUCZA WÓDZ ,jĘDRASZEWSKI I rYDZYK.
Sprawa nie jest tak jednoznaczna jak to się wydaje i głosi, że Polak = antysemita.
Pierwsi żydowscy osadnicy pojawili się w Polsce już w XI i sukcesywnie ich liczba rosła. Statut Kaliski z 1264 r nadał im szczególne prawa, co Kazimierz Wielki wpierw potwierdził a 30 lat później rozszerzył. Od czasów ostatnich Jagiellonów przez ok. 300 lat na ziemiach polskich żyło 80% światowej ilości Żydów.
Widać dobrze im tu było skoro zewsząd do nas ściągali.
Posiadali tu prawa jakich nie miała zdecydowana większość Polaków – własny samorząd wraz z własnym Sejmem Czterech Ziem jako najwyższym jego organem, własne sądownictwo, prawo ściągania podatków. Jako, że mieli „problemy” z ich ściąganiem i odprowadzaniemich częsci należnej skarbcowi królewskiemu Sejm w 1764 roku podjął uchwałę rozwiązującą ów Sejm i nakazująca spłatę zaległych podatków (tzw. „długi na synagogach”).
Czy to nie z tych, nieoprowadzonych do skarbca królewskiego podatków nie zrodziły się obecne potężne majątki niektórych rodzin żydowskich ?
Od tego czasu „przestali lubić” Polskę i Polaków i zdarzało się, że bramami tryumfalnymi witali wkraczające wojska państw zaborczych – tych, z których ich przodkowie właśnie do Polski uciekali.
Antagonizmy zaczęły szczególnie narastać, gdy Rosjanie po zamachu na cara Aleksandra II zaczęli przesiedlać tysiące Żydów z głębi Rosji na ziemie polskie . Własnie owi, jak ich zwano „Litwacy” albo „szajgece” posługujący się na codzień językiem rosyjskim byli zwolennikami separatyzmu i Polacy traktowali jako narzedzie rusyfikacji. Również nie akceptowali ich nasi, polscy Żydzi żyjący w Polsce od pokoleń i w sporej czesci zasymilowani.
Jak spojrzymy na mapy rozmieszczenia ludnosci żydowskiej w niepodległej już Polsce to widać duże róznice – na terenach byłego zaboru niemieckiego ( Wielkopolska, Ślask, Kujawy i Pomorze ) stanowili miej niż 1% ludności a na ziemiach zaboru rosyjskiego czy austriackiego nawet i kilkanascie razy więcej.
Jeszcze wyższe były te wskaźniki, jesli chodzi o ludność miejską – na wschodzie były rejony, gdzie Żydzi stanowili ponad połowe mieszkańców miast.
Odzyskując niepodległość po ok. 120 latach niewoli Polacy chcieli stworzyć SWÓJ kraj, w którym oni by rządzili stąd walka z CZĘSCIĄ społeczności żydowskiej dążacej do autonimii lub nawet stworzenia własnego państwa na naszych ziemiach.
W obecnych czasach potomkowie owych Litwaków oraz tych, którzy żyjąc w czasie II WŚ bezpiecznie w USA i UK palcem nie kiwnęli, by pomóc swym braciom mordowanym przez Niemców z pomocą kolaborantów ( także żydowskich) w okupowanej Europie roznoszą po świecie fałszywą wiedzę na temat Holokaustu. Wg nich to myśmy mordowali Żydów a tylko oni „dzielnie walczyli z Niemcami”.
Dlatego nasz obecny, rzekomy „antysemityzm” jest naszą REAKCJĄ na fałszowanie faktów.
Ale tego problemu nie rozwiąże wrzeszczący na manifestacji pajac w mundurze.
Należy dopuścić do głosu i wesprzeć w badaniach historyków, dażacych do zbadania ” jak rzeczywiście było” i dokonania rzetelnego, ucziwego bilansu win, zasług i zaniechań WSZYSTKICH stron w sprawę zaangażowanych.
Ale tych spraw nie
Mauro Rossi 16 LISTOPADA 2021 11:31
Jeśli padała hasła „śmierć Żydom”, a osoby organizatorów były znane z swojej głupoty i chamstwa, oraz sympatii do autorytarnego reżimu Putina i Łukaszenki, to zgoda na marsz nie powinna zostać wydana, a marsz natychmiast rozwiązany. Mnie jednak chodziło o coś innego, a mianowicie o to, że ruch przeciwko antysemityzmowi jest politycznie wykorzystywany przez USA i był wykorzystywany przez ZSRR, a teraz przez Rosję. Powyższa okoliczność stawia antysemitów w sytuacji nie tylko idiotów, ale także prowokatorów. Z drugiej strony jest to wygodny środek nacisku politycznego. Zresztą nie chodzi tutaj akurat dzisiaj głównie o Polskę, a o Zachodnią Europę. No, bo jak inaczej sobie wytłumaczyć, że Niemcy płacą skrupulatnie Żydom i Izraelowi odszkodowania, a nam nie chcą nic dać poza dobrym słowem. My nie mamy antypolonizmu jako polityki i nie mamy sponsora takiej polityki w postaci dużego mocarstwa, które chciałoby antypolonizmem kogokolwiek stawiać do pionu. Tymczasem okazuje się, że na takim układzie można nie mało zarobić. I nie chodzi tutaj tylko o korzyści polityczne, ale też o kasę.
Saldo mortale
16 LISTOPADA 2021
1:22
„ … według niedawnego badania CNN aż 15 procent Polaków otwarcie deklaruje niechęć do Żydów, a 40 proc. uważa, że mają zbyt wielki wpływ na politykę i finanse”.
Pij u źródła. Raport CBOS na temat „Postrzeganie Żydów i stosunków polsko-żydowskich”.
https://cbos.pl/SPISKOM.POL/2015/K_112_15.PDF
CNN jako krynica naukowej prawdy to niesmaczny raczej żart.
@Herstoryk
16 LISTOPADA 2021
11:37
Chyba cos nieuwaznie czytales. Bo chodzilo o okrzyki „Smierc zydom” PODKRESLANE paleniem (starych) ukladow z nimi.
A tak na marginesie. To kazdy narod/spoleczenstwo powinno sie zajmowac najpierw wlasnymi grzechami, zanim sie zacznie zajmowac cudzymi.
Zapomnialem dodac, ze Mauro Rosi nie jest ukrytym antysemita, on jest jawnym antysemita. Poza tym uprawia propagande z recyklingu.
http://hoaxmap.org/
kaesjot 16 LISTOPADA 2021 13:05
Chyba nie sądzisz, że dla Polaków ma dzisiaj znaczenie jakiś wywód historyczny, jeśli chodzi o ukształtowanie postawy antysemickiej. Polacy, którzy mieli styczność z społecznością żydowską w jakimś większym procencie są jej niechętni i podpierają to większymi emocjami. Polacy, którzy takiej styczności nie mieli w gruncie rzeczy są obojętni emocjonalnie. Mają jednak znaczenie pojawiające się w publicystyce i polityce obcych państw ciągłe ataki na Polaków, kierowane na nas jako na antysemitów lub zbrodniarzy wojennych. W tych okolicznościach 15% Polaków deklarujących niechęć do Żydów oznacza, że większość Polaków się raczej tymi sprawami nie interesuje.
Porosilo sie….I to od dziesiatek lat…
Rządzące w Polsce Prawo i Sprawiedliwość reaguje powściągliwie na antysemickie wybryki lub je bagatelizuje. Powodem jest polityka historyczna i tożsamościowa oraz konkurencja ze strony Konfederacji – pisze „Die Welt”.
Warszawski korespondent „Die Welt” Philipp Fritz nawiązuje do „sądu nad Judaszem” – antysemickiego spektaklu, który miał miejsce w Wielki Piątek w Pruchniku na Podkarpaciu. Uczestnicy wydarzenia, w tym miejscowe dzieci, okładali kijami kukłę Żyda, a następnie podpalili ją i „wśród okrzyków gapiących się rodzin” wrzucili do rzeki.
Materiał ukazał się w czwartek wieczorem w internetowym wydaniu „Die Welt”.
Fritz pisze, że zarówno politycy opozycji, jak i minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński potępili całe zajście jako antysemickie. „Jednak zdecydowana większość członków narodowo-konserwatywnej partii rządzącej PiS milczała” – podkreśla autor.
„Ta wstrzemięźliwość jest typowa dla partii potężnego przewodniczącego Jarosława Kaczyńskiego, przynajmniej od jej zwycięstwa w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Do tego czasu trudno byłoby jej zarzucić, że nie dba o polsko-żydowskie relacje” – czytamy w „Die Welt”.
Zasługi Lecha Kaczyńskiego
Szczególne zasługi położył na tym polu, zdaniem Fritza, Lech Kaczyński – brat Jarosława, który zginął w katastrofie lotniczej w Smoleńsku. Jak podkreśla niemiecki dziennikarz, Lech Kaczyński wielokrotnie zwracał uwagę na znaczenie historii żydowskiej dla Polski i nie zaprzeczał, że po napadzie Niemiec na Polskę poszczególni Polacy popełniali zbrodnie na Żydach.
Obecnie jednak narodowi konserwatyści popadają stale w konflikty z rządem Izraela premiera Benjamina Netanjahu. Przyczyną jest polityka tożsamościowa i historyczna – wyjaśnia Fritz. Jak zaznacza, oba kraje uważają się za bliskich partnerów. Jednak w polityce wewnętrznej PiS ignoruje antysemickie gafy członków parlamentu lub – jak w przypadku Pruchnika – bagatelizuje je.
Jak pisze Fritz, od uchwalenia tzw. ustawy o Holokauście w lutym 2018 roku w mediach społecznościowych dochodzi raz po raz do fali antysemickiego hejtu. „Pierwotnym celem ustawy był zakaz głoszenia opinii, że Polacy uczestniczyli podczas II wojny światowej w zbrodniach popełnionych przez Niemców” – tłumaczy autor zaznaczając, że pod naciskiem Izraela i USA tekst ustawy został złagodzony.
Fritz przypomina o demonstracji polskich nacjonalistów zorganizowanej w maju pod ambasadą USA. Na plakatach niesionych przez uczestników widniały hasła „Polska nie będzie waszą drugą Palestyną” i „Nie dla przemysłu Holokaustu”. „Polski rząd wykazał wstrzemięźliwość w potępianiu (tej demonstracji)” – ocenia autor.
„Die Welt” przytacza opinię badacza antysemityzmu Michała Bilewicza, który twierdzi, że takie przypadki w minionych latach stały się częstsze. Jego zdaniem polscy Żydzi mają mniej zaufania do swojego rządu, że obroni ich przed atakami, niż Żydzi w innych krajach.
Zdaniem Bilewicza tradycja „sądu nad Judaszem” jest „fatalnym sygnałem” pod adresem społeczności żydowskiej. „Poczucie braku bezpieczeństwa wzrosło” – ocenia naukowiec z Uniwersytetu Warszawskiego.
Fritz przypomina słowa premiera Mateusza Morawieckiego, że to Polacy byli największymi ofiarami, zastrzega jednak, że „własna historia (Polaków) jako ofiar” nie jest jedynym powodem „milczenia PiS o antysemickich incydentach”.
PiS boi się Konfederacji
Jego zdaniem przyczyn takiej postawy PiS należy szukać w istnieniu „prawicowo-radykalnej” Konfederacji. „Jej członkowie są otwarcie antysemiccy, a PiS stał się ich głównym wrogiem” – tłumaczy. Konfederacja próbowała przedstawić PiS jako „partię żydowską” i w ten sposób odebrać jej głosy.
Grzegorz Braun, zwolennik teorii spiskowych, twierdził, że PiS planuje osiedlać w Polsce Żydów z Izraela. Konfederacja zabiegała w wyborach europejskich o poparcie „ukierunkowanych narodowo młodych mężczyzn”, o których walczył także PiS. „Dlatego liderzy partii nadzwyczaj rzadko głośno krytykowali antysemityzm” – tłumaczy Fritz. W wyborach Konfederacja nie przekroczyła pięcioprocentowego progu wyborczego.
Fritz powołuje się na opinię Jonny Danielsa – Żyda i przewodniczącego fundacji From the Depths, który zwykle broni polityki PiS podkreślając, że w Polsce Żydzi mogą czuć się bezpieczniej niż w Niemczech czy Francji.
„Partia (PiS) ponosi bez wątpienia współodpowiedzialność za stan polsko-żydowskich i polsko-izraelskich relacji, które dawno nie były tak złe jak obecnie” – powiedział Daniels „Die Welt”.
głos zwykły 16 listopada 2021 19:34
Utkwiło mi w pamięci to, co kiedyś napisał na forum Polityki jeden z dyskutantów – „najwspanialsi ludzie jakich znałem byli Żydami a największe znane mi sk…syny też byli Żydami”
I ja tę opinię podzielam a mój „antysemityzm” właśnie do tych „sk …synów” się ogranicza.
Wracając do historii Żydów w Polsce i Europie chciałem zakończyć stwierdzeniem także Żyda podsumowującą prześladowania Żydów w ostatnim tysiącleciu.
Powiedział on – ” różne epoki i czasy , różne państwa i społeczności z różnymi prawami i obyczajami i jeden element wspólny – Żydzi !”
Jest oczywistą oczywistością, że Żydzi zasługują na śmierć. Przecież to oni zabili Jezusa, czyli Boga, a nawet Króla Polski. Inna sprawa, że gdyby go nie zabili, to nikomu nie przyszłoby do głowy, że jest Bogiem, a wobec tego nie zostałby też Królem Polski. A nie zabiliby go, gdyby nie był Żydem, bo wtedy nawet przez myśl by mu nie przeszło, żeby podawać się za Mesjasza, który wyrwie Żydów z rzymskiej niewoli i stworzy im Raj, który będzie lepszy od tego pierwszego, bo przecież Mesjaszem mógł być tylko Żyd i to Żyd religijny, uznający boskość Jahwe. Nie bez powodu Jezus jeździł na ośle. Gdyby Żydzi uznali, że jest Mesjaszem, a dosiadanie osła miało być tego dowodem, to musieliby zrobić go swym królem, a wtedy z chrześcijaństwa byłyby nici. Na szczęście Żydzi nie dali się nabrać, a ponieważ za udawanie Mesjasza kara mogła być tylko jedna – ukrzyżowanie, to kamień węgielny pod chrześcijaństwo został położony. Okazało się, że Jezus umarł na krzyżu, żeby odkupić grzechy chrześcijan. Grzechy, które oni dopiero popełnią, bo tych już popełnionych, podobnie jak i samych chrześcijan, było tyle, co kot napłakał. Będąc Bogiem, Jezus nie mógł umrzeć. Musiał jednak umrzeć, by móc być Bogiem. Dlatego umarł, a potem zmartwychwstał, ale dopiero trzeciego dnia, bo gdyby zrobił to wcześniej, to jego śmierć zostałaby przez Żydów unieważniona, a wtedy nici z boskości. Jezus został Bogiem tylko dzięki Żydom, ale jego wyznawcy jakoś swych dobroczyńców nie lubią. A ci, których oni nie lubią, mają przerąbane.
Ciekawe, że Philipp Fritz nie wpadł na to, że politykom w Polsce głównie zależy na tym, aby antysemityzm nie był eksploatowany propagandowo do bieżących celów politycznych różnych państw, nie wyłączając Niemiec. Polityka rozumiana jako walka władzę lub wpływy, albo pieniądze jest oparta na emocjach i dużo z tych emocji dotyczy Żydów z uwagi na to, że są oni wykorzystywani do uprawiania polityki i to wykorzystywani bezkompromisowo.
@mały fizyk 16 listopada 2021 15:42
Chyba cos nieuwaznie czytales. Bo chodzilo o okrzyki „Smierc zydom” PODKRESLANE paleniem (starych) ukladow z nimi.
Uważnie! W Kaliszu słowo w czyn się nie zamienia i raczej zamienić nie może, czy PODKREŚLANE czy nie. Po pierwsze, bo Żydów raczej tam nie ma; po drugie bo w normalnych układach wrzaski marginesu oszołomów to głównie hałas pustej beczki; po trzecie, bo „wadza”, bez względu na swe ciągoty, nie może sobie i swoim pozwolić na taką zmianę.
W odróżnieniu od Palestyny, gdzie słowo zmienia się w czyn codziennie, od 76 lat.
A tak na marginesie. To kazdy narod/spoleczenstwo powinno sie zajmowac najpierw wlasnymi grzechami, zanim sie zacznie zajmowac cudzymi.
Chciejstwo i teoria. W praktyce belka i słomka, biblijne, a jakże.
Saldo mortale
16 LISTOPADA 2021
„Warszawski korespondent „Die Welt” Philipp Fritz nawiązuje do „sądu nad Judaszem” – antysemickiego spektaklu, który miał miejsce w Wielki Piątek w Pruchniku na Podkarpaciu. Uczestnicy wydarzenia, w tym miejscowe dzieci, okładali kijami kukłę Żyda, a następnie podpalili ją i „wśród okrzyków gapiących się rodzin” wrzucili do rzeki”.
Bicie, topienie, wieszanie kukły (żyda, Marzanny) to etnologiczny artefakt. Żydzi zresztą mają swój, biją i wieszają kukłę Hamana.
https://www.kontrowersje.net/wp-content/uploads/2019/04/Hamana-wieszanie-01.jpg.
Mógłby herr Fritz (czy herr Flick) do spółki z Saldo Mortale ocenić wyższość, niższość, lepszość, gorszość, jednego lub drugiego.
„Jednak zdecydowana większość członków narodowo-konserwatywnej partii rządzącej PiS milczała” – podkreśla autor”.
Było gorzej. Tusk nie potępił, Sikorski i Giertych też nie dali głosu. Ta lista byłaby długa. Jakieś wnioski z tego? Bez znaczenia, dla „Die Wielt” prawda to marny interes.
„Zapomnialem dodac, ze Mauro Rosi nie jest ukrytym antysemita, on jest jawnym antysemita”.
Ja raczej uważam się za filosemitę. Moim zdaniem ty jesteś antysemitą. Niemal każdy twój wpis na blogu, tu czy u Passenta, powiększa niechęć do Żydów. Dlaczego to robisz?
Z wpisami Pana Profesora mam taki problem, jakiego nie doświadczam w rozmowach ze znajomymi mieszkającymi w Izraelu. Gdy wyrażam się krytycznie na temat ciemnych kart z przeszłości i terażniejszości Izraela oni nie odbierają ich jako antysemickie, choć często się różnimy. Z naszymi przedstawicielami narodu wybranego (znam osobiście tylko dwie osoby, które oficjalnie deklarują swoje pochodzenie) lepiej nie dyskutować na takie tematy. Już lepiej o dupie Maryni.
@ głos zwykły 16 listopada 2021 19:34
@ kaesjot 16 listopada 2021 20:25
cyt: „. Polacy, którzy mieli styczność z społecznością żydowską w jakimś większym procencie są jej niechętni i podpierają to większymi emocjami.”
Jak już kiedyś wspominałem, obracałem się wśród Żydów w liceum ( jedna spośród 4 równoległych klas oni wyłącznie, w pozostałych trzech na oko do 20-25%) i potem na studiach (politechnika). Głównie dlatego, że ciekawe były z nimi dyskusje, mieli szerokie zainteresowania i tzw „otwarte głowy”, więc młody człowiek mieszkający w „wojewódzkiej wsi z tramwajami” mniej się z nimi nudził , niż (niestety!) wśród „swoich”. Przypomnieliście, tak, nie wycofuję się z podsumowania, że ” najwspanialsi…….. i największe sk..syny….” – ale to tylko jeszcze jedno potwierdzenie że „odpowiedzialność zbiorowa” do niczego dobrego nie prowadzi i zawsze więcej z niej krzywd niż korzyści. Pretensje osobiste do Żydów mieli najczęściej ci, którzy stawali z nimi w szranki na gruncie zawodowym lub w mniej lub bardziej legalnym biznesie i ponosili sromotne klęski. Z przyczyny ich większego cwaniactwa, popartego wiedzą, ale również solidarności plemiennej, tak różnej od polskiego jej braku. Nie przyjmuję tłumaczenia że „oni musieli być solidarni będąc wśród obcych”, bo niestety Polacy na obczyźnie żrą się i podgryzają chyba jeszcze bardziej niż w kraju.
Rosi jest raczej uraczony wlasna indolencja czy …
„Ja raczej uważam się za filosemitę. Moim zdaniem ty jesteś antysemitą. Niemal każdy twój wpis na blogu, tu czy u Passenta, powiększa niechęć do Żydów. Dlaczego to robisz?“
Dlaczego Roszacy niedorzecznosci jest zbieraczem papieru? Bez komentarza.
dino77 nie wie, ze jest antysemita. Rosi podobnie?
dino77 17 listopada 2021 19:17
Zgodzisz się chyba z tym, że w tej lansowanej od. ok. 30 lat „pedagogice wstydu” to już spora przesada. Szczególnie w krajach, w których sprawa Holokaustu miała marginalne znaczenie – ot spędzili Żydów, zapakowali do pociągów i wysłali do Polski gdzie ich zamordowano. Jak w Polsce to zapewne mordowali ich Polacy.
Docierają do nas informacje od Polaków żyjących na Zachodzie, że takie treści obecnie wpaja się dzieciakom w szkołach na lekcji historii.
Zgodnie z zasadami obowiązującego u nas prawa każda ze stron sporu ma prawo przedstawić swoje argumenty dlaczego więc je nam się zabiera ? Przykładem choćby polecenie Lecha Kaczyńskiego ( wtedy ministra sprawiedliwości ) przerwanie prac wykopaliskowych w Jedwabnym na żądanie rabina warszawskiej gminy żydowskiej. Można znaleźć wiele przykładów gdzie wiara i prawo żydowskie nie stanowiło przeszkód w ekshumacji szczątek zmarłych Żydów i przeniesienie ich na inny cmentarz. Ale w Jedwabnym badacze mogli znaleźć dowody, że Gross w swej książce opublikowanej na całym świecie zwyczajnie KŁAMIE !
I o to właśnie chodzi większości tych, którym przypina się łatkę „antysemitów” i to w tonacji takiej, jakby ten ktoś był „sk…synem godnym najwyższego potępienia”.
A przecież chodzi tylko o PRAWDĘ !
Prosze o jedna ciemna karte Izraela. Blogomatolek poda kolejne steteotypy. Mam nadzieje, ze Hartman tego nie czyta.
Pozostaje pytanie, co z pisaniem w blogosferze? Roszacy Blogomatolek raczej raczy bredzic, ze pisanie o antysemityzmie generuje antysemityzm…
@Herstoryk
17 LISTOPADA 2021
1:54
” W Kaliszu słowo w czyn się nie zamienia…”
Zapominasz, ze nie tylko czyny ale i grozby sa karalne. A dlaczego to ci podpowie teoria prawa, ktora bazuje na tysiacletnich doswiadczeniach.
A tak na marginesie, to Ty tez moglbys chciec i praktykowac dobre przyklady zamiast tych biblijnych.
@dinno77
Każdy ma różne doświadczenia z kontaktów z Żydami i Żydów z nami.
Wszystko zależy od tego, z kim, kiedy i w jakich warunkach miało to miejsce.
Np dziadek żony wspominał, jak to przed wojną, w Miechowie pewien Polak chciał założyć sklep konkurujący ze sklepem prowadzonym przez Żyda. Problem jego polegał na tym, że nie tylko handel detaliczny ale i hurtowy był zdominowany przez Żydów. Żyd – hurtownik Żydowi – detaliscie udostępniał towar po niższej cenie i z przedłużonym terminem płatności ale od Polaka zażądał wyższych cen i płatność natychmiast przy odbiorze.
No i nie udało mu się rozwinąć interesu bo jego konkurent jeszcze obniżył ceny co sprawiało, że klienci kupowali tam, gdzie taniej.
Jak myślisz – jaką opinię mogli mieć CI Żydzi w oczach TAMTEGO Polaka ?
Czy wyrażając o nich negatywną opinię zasługuje na miano „antysemity” ?
Ale to tylko pojedynczy, konkretny przypadek nie uprawniający do uogólnień.
I o to mi chodzi, aby nie budować historii w oparciu pojedyncze, selektywnie dobrane przypadki lecz rzetelny bilans całości zdarzeń z uwzględnieniem ich związków przyczynowo – skutkowych.
„odpowiedzialność zbiorowa” do niczego dobrego nie prowadzi i zawsze więcej z niej krzywd niż korzyści.”
Oczywiście, że tak jest. Tyle, że termin antysemityzm jest terminem ze świata polityki, oraz wiąże się z odpowiedzialnością zbiorową narodu, do którego należą antysemici. Czyli to jest jakiś samograj, który raz puszczony w ruch jest nie do zatrzymania w procesie tworzenia złych emocji i uprzedzeń.
Jest pewien problem z tożsamością żydowską, bowiem w Polsce wielu Żydów żyje jako ultrakatoliccy Polacy lub jako religijni Polacy, albo jako osoby słabo uczestniczące, jedynie obrzędowo w religii katolickiej. Ja akurat znam takie przypadki z własnego rodzinnego podwórka. I owi Polacy są dokładnie tacy sami jak Polacy, z taką różnicą, że mają trochę rysów semickich. Kluczowe tutaj jest wychowanie w rodzinie. Mnie osobiście interesują psychopatie, bowiem wielu postaw nie potrafię sobie wytłumaczyć, bez tego. I tutaj też mamy to samo. Tyle samo jest przypadków psychopatii w tych i tamtych rodzinach. Jeśli Polacy są z gruntu głupi, to i tak samo jest z tymi Polakami. Mitem są też jakieś opowiastki o wyższości Żydów i że są bardziej ciekawi niż Polacy. Owszem są tacy i tacy, ale średnio wszystko mieści się w poziomie narodowych charakterów krajów pochodzenia. Polacy więc jeśli chodzi o przeciętną, nie różnią się wcale od Żydów. Myślę, że obraz dopiero się zmienia, gdy mamy do czynienia z osobami wykształconymi i statusem naukowców, tutaj Żydzi mają przygniatająca przewagę ilościową i jakościową w stosunku do Polaków, bowiem korzystają z światowego zasobu.
Kasejot jest wyjatkowym antysemita. I tak pojdzie marszem na marne lub nad Marne. Biedna rzeka.
„Bicie, topienie, wieszanie kukły (żyda, Marzanny) to etnologiczny artefakt. Żydzi zresztą mają swój, biją i wieszają kukłę Hamana”.
Bicie i palenie kukły Judasza, to publiczne odgrywanie sceny przemocy symbolicznej ukazującej społeczną nienawiść do narodu żydowskiego.
W niektórych kulturach Dzień Judasza nazywano Paleniem Żydów, a od spalenia kukły Judasza przechodzono niejednokrotnie do palenia żydowskich domów. Tradycja ta była „od średniowieczna do współczesności zwyczajem bardzo rozpowszechnionym w świecie chrześcijańskim”.
Natomiast Purim to radosne święto, które upamiętnia ocalenie Żydów przed zagładą, którą chciał im zgotować Haman, pierwszy minister perskiego króla Aswerusa. Opracował on plan zagłady Żydów we wszystkich 127 prowincjach imperium. Zwyczaj wieszania kukły Hamana, nawiązywał zapewne do sposobu w jaki wykonano na nim wyrok śmierci z rozkazu Króla (Estery 7:9,10).
„We środowisku żydowskim zapanował gniew i głęboki smutek. Piszemy do siebie listy, dzwonimy. Pytamy, czy trzeba już wyjeżdżać? Czy to jest nasz kraj? Po co się męczyć tą walką o demokrację i przyzwoitość, skoro to nic nie daje?”
Przypominam, p.Profesorze, że w 1989 w „Gazecie Wyborczej” napisałem: „Chcecie mieć demokrację [wtedy jeszcze tego nieprzyzwoitego słowa nie wygwiazdkowywałem…] – bedziecie mieli klerykalizm, anty-semityzm, szowinizm i co tam jeszcze chcecie”.
Bo królowie (vide „Statut Kaliski) Żydów cenili i chronili.
Jest Pan zwolennikiem d***kracji? Cóż, będę się z satysfakcją przyglądał, jak będą Pana rozszarpywać na kawałki.
To już niedługo. Pewno dożyję.
Z poważaniem,
Janusz Korwin-Mikke
Dokad wsiakl moj wpis :
” ” ” -2!!!!! Zjemlja 0bjecana byla, jest & bedzie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 6+ ?!!!!!!!!!!!
Bog zaplac !
0statni Prorork
dezerter83 18 listopada 2021 23:13
„Zapomniałeś” tylko o tym, że oprócz Hamana powiesili także 10-ciu jego synów a „przy okazji” zamordowali jeszcze 75 tys. Persów. Ale możesz o tym nie wiedzieć, bo mówiący o tym fragment Księgi Estery w dniu święta Purim rabin w synagodze odczytuje szeptem i mogłeś nie dosłyszeć.
Pamiętam jak na religii opowiadano nam, jak to Żydzi niosąc Arkę Przymierza i dmąc w trąby obchodzili Jerycho aż się jego mury rozpadły.
Lecz o tym, że wkroczywszy do miasta WYMORDOWALI wszystkie znajdujące się tam żywe stworzenia ( z wyjątkiem ladacznicy , która wskazała żydowskim zwiadowcom tajne przejście do miasta).
Żydzi idąc z Egiptu do Ziemi Obiecanej przez 40 lat mają na swym sumieniu sporo wymordowanych ludów, które spotkali na swej drodze. Pokazywał to m.in. amerykański serial dokumentalny , którego jeden odcinek poświęcony był właśnie temu fragmentowi historii Żydów. Tak więc nie byli oni tylko niewinnymi ofiarami – sami także mają wiele na swym sumieniu , ale o tym sza !
I tak jest do dzisiaj – wyolbrzymianie cudzych win i minimalizowanie własnych .
@ dezerter:
Nie tyle samo „palenie Judasza” jest godne potepienia, co ubieranie go w strój charakterystyczny dla Żydów, czego dawniej (jeszcze w latach 70 czy 80-tych)raczej nie było. To był taki rodzimy Guy Fawkes, którego palą w Anglii. Nota Bene raczej nikt tam tego nie odbiera jako antyirlandyzmu
Saldo mortale
Stosując twoje miary i gradacje, można uznać, że wszyscy jesteśmy antysemitami. Łącznie z tobą.
dezerter83
18 LISTOPADA 2021
„Bicie i palenie kukły Judasza, to publiczne odgrywanie sceny przemocy symbolicznej ukazującej społeczną nienawiść do narodu żydowskiego”.
Jeśli nienawiść to do konkrtenego osobnika o imieniu Judasz i jego czynu. Jeśli nienawidzisz Hitlera to jednocześnie wszystkich Niemców i Austriaków? No zlituj się.
kaesjot
18 LISTOPADA 2021
10:28
„Można znaleźć wiele przykładów gdzie wiara i prawo żydowskie nie stanowiło przeszkód w ekshumacji szczątek zmarłych Żydów i przeniesienie ich na inny cmentarz”.
A nawet było to dosyć częste, religia żydowska to głównie prawo i z tego powodu jest dość pragmatyczna, bo prawo to szuka interpretacji. Taki przykład, z Lęborka: „W latach dziewięćdziesiątych XX w. teren cmentarza sprzedano koncernowi Statoil. Transakcja wywołała skandal, w efekcie którego Gmina Wyznaniowa Żydowska w Gdańsku została rozwiązana, a w jej miejsce utworzono filię Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP. W sierpniu 1998 r. robotnicy kopiący rów pod ciepłociąg dla budowanej tu stacji paliw, odkryli ludzkie kości i fragmenty macew. Powiadomiono o tym policję, konserwatora zabytków oraz władze Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich. Sprawa ciągnęła się kilka lat, w spór o dalsze losy nekropolii zaangażował się także Komitet Ochrony Żydowskich Cmentarzy w Europie, grożąc bojkotem wszystkich stacji Statoil w Europie. Ostatecznie stacja paliw pozostała na swym miejscu, a cmentarz upamiętniono ustawieniem głazu z napisem: „Żyli na tej ziemi, odeszli do wieczności, pamięć pozostała.. Żydom Lęborka w miejscu ich spoczynku. Społeczeństwo Lęborka, Gmina Żydowska”.
http://cmentarze-zydowskie.pl/lebork.htm
Mauro Rossi
17 listopada 2021
2:33
Mauro,
nie można porównywać i dziwię się Tobie, że to czynisz – spektaklu antysemickiego „sąd nad Judaszem”, który po kilku latach przerwy, miał miejsce w Pruchniku na Podkarpaciu, w piątek wielkanocny, w dniu 19 kwietnia 2019 roku z żydowską tradycją wieszania kukły Hamana w Izraelu.
To są dwie różne rzeczy. I nie chodzi tutaj o jakikolwiek artefakt etnologiczny. Tu chodzi o rzeczy zasadnicze. Naprawdę, nie jesteś w
stanie ich wyłuskać? Z niedowierzaniem stwierdzam, że w polemice z @Saldo mortale, dość łatwo wpadłeś do ciemnego tunelu i nie widzisz drogi wyjścia. Moim zdaniem, najlepszym wyjściem jest … przyznać się do błędu i poprosić o pomoc. Jednak jakakolwiek decyzja, należy wyłącznie do Ciebie.
No ale skoro już przywołałeś na forum bloga POLITYKI, Hamana, to zapewne byłoby warto, chociażby w kilku słowach, przypomnieć tym wszystkim, którzy na co dzień, niekoniecznie interesują się postaciami biblijnymi ze Starego Testamentu – o kim mowa?
HAMAN (Aman) – był najwyższym urzędnikiem króla Persji, Achaszwerosza. Król polecił poddanym oddawać pokłon Hamanowi. Jednak wbrew poleceniu króla, Żyd Mardocheusz, nie oddawał pokłonu Hamanowi, za co ten postanowił zabić Mardocheusza, a także innych Żydów w Persji. [Wikipedia].
Przy okazji, Mauro, zapytam zupełnie prywatnie: czy dostrzegasz różnicę pomiędzy Judaszem, a Hamanem?
„Sąd nad Judaszem”, a następnie wieszanie kukły Judasza, to stary, ludowy zwyczaj, ponoć opisany w Polsce już w XVIII wieku. Niestety, wielokrotnie przybierał wyraźny charakter antysemicki i nadmierną agresję osób uczestniczących w tym spektaklu – dorosłych, młodzieży i dzieci obojga płci. Dlatego został przez kościół, przynajmniej oficjalnie, zakazany.
Do czasów nam obecnych, przetrwał tylko na Podkarpaciu, właśnie w Pruchniku i okolicach.
Nie ukrywam, że dla mnie (i mam nadziej, że nie tylko), najbardziej istotne jest jedno, a mianowicie:
jak na taki „spektakl” patrzy obecnie Kościół katolicki, władze centralne i lokalne oraz specjaliści z zakresu pedagogiki i psychologii dziecięcej?
Naprawdę, warto byłoby wiedzieć.
Ponadto, nie dziwię się, że w wielu, zagranicznych środkach masowego przekazu, zadawane były pytania typu: czy „sąd nad Judaszem”, w prowincjonalnym Pruchniku w Polsce, ma jeszcze cokolwiek wspólnego z chrześcijańskim świętem Wielkiejnocy, czy już jest klasycznym festiwalem świadomej agresji i przykładem antysemityzmu katolików polskich?
Czy obecnie, gdy jesteśmy bogatsi od naszych przodków o spory bagaż wiedzy, takie spektakle cokolwiek wnoszą? I czego mogą nauczyć się, np. dzieci?
Mauro, powyższe pytania, kieruję również personalnie, bezpośrednio do Ciebie.
Zwykly Blogomatolek zabawia sie w trzeciorzednego rasiste .
Zwykly felczer jest zwyklym rasista. Antysemita byl zawsze.
Rosi pozostawia nieprzyjemny zapach.
@JKMJKMJKM
19 LISTOPADA 2021
0:16
„Cóż, będę się z satysfakcją przyglądał, jak będą Pana rozszarpywać na kawałki.
To już niedługo. Pewno dożyję.”
A jak zacznie p. brakowac czasu, to sie p. sam z satysfakcja do rozszarpywania przyczyni?
PS. Mamy przeciez Krola Jezusa w Polsce. I co? I psinco 🙁
Mr Hyde
19 LISTOPADA 2021 15:55
„(…) czy dostrzegasz różnicę pomiędzy Judaszem, a Hamanem”? … „Sąd nad Judaszem”, a następnie wieszanie kukły Judasza, to stary, ludowy zwyczaj, ponoć opisany w Polsce już w XVIII wieku. Niestety, wielokrotnie przybierał wyraźny charakter antysemicki”.
Nie przyszło ci do głowy, że wieszanie kukły Hamana może wywoływać pewien dyskomfort u Persów?
„ … jak na taki „spektakl” patrzy obecnie Kościół katolicki, władze centralne i lokalne oraz specjaliści z zakresu pedagogiki i psychologii dziecięcej”?
Co psychologia dziecięca sądzi o wieszaniu kukły Hamana w odniesieniu do dzieci żydowskich? Przypuszczasz, że one są bardziej odporne psychicznie?
„Czy „sąd nad Judaszem”, w prowincjonalnym Pruchniku w Polsce, ma jeszcze cokolwiek wspólnego z chrześcijańskim świętem Wielkiejnocy ….”.
Z pewnością nie, ale czy jajka jako starodawny symbol płodności mają coś wspólnego z teologiczną interpretacją znaczenia Wielkanocy? To też artefakt z głębokiej przyszłości, „zaadoptowany” przez chrześcijaństwo jest teraz pod ochroną. W tradycji nie wszystko musi być wzniosłe, nudne i obojętne, czasem jest ludyczne lub okrutne. Wraz z Hamanem zabitych zostało 10 jego niewinnych dzieci. Tradycja żydowska mocno podkreśla, że zginęli równocześnie. Wiadomo co to oznacza na Bliskim Wschodzie.
kaesjot 19 LISTOPADA 2021 11:10
„Zapomniałeś” tylko o tym, że…”
Nie zapomniałem o synach Hamana, ani o zabitych Persach. Gdybyś uważnie przeczytał mój komentarz – zrozumiałbyś dlaczego o nich nie wspomniałem.
Jak wynika ze sprawozdania biblijnego, Haman podstępem nakłonił króla do wydania upoważnienia, zezwalającego na ograbienie i zgładzenie wszystkich Żydów.
Natomiast Estera, poprosiła go o wydanie nowego dekretu, który przyznałby Żydom prawo do obrony, i pozwalał im walczyć o życie w dniu wyznaczonym na ich wytępienie. Rozporządzenie królewskie, skłoniło namiestników i urzędników w całym państwie do udzielenia Żydom wsparcia, dzięki czemu rozgromili oni swoich wrogów.
„Żydzi (…) mają na swym sumieniu sporo wymordowanych ludów”.
Izraelici nikogo nie zamordowali. Wykonali jedynie wyrok wydany znacznie wcześniej przez Boga. Kazał On podbić ziemię, którą im dał w dziedzictwo, oraz wytracić ludzi, których uznał za niegodnych dalszego życia. Ponieważ Kananejczycy składali w ofierze własne dzieci, paląc je żywcem, a także na wielką skalę dopuszczali się odrażających praktyk seksualnych, Bóg ich osądził i skazał na zagładę.
Historyk Henry Halley napisał: „Kult praktykowany przez Kananejczyków polegał na tym, że w obecności swych bożków pławili się w rozpuście, uważając to za rytuał religijny; ponadto mordowali pierworodnych, składając ich w ofierze tym samym bóstwom. Ogólnie rzecz biorąc, Kanaan stał się jakby Sodomą i Gomorą obejmującą cały naród” (Zobacz Kapłańska 18:6-25).
Jahwe wytępił tych ludzi, gdy nie było już nadziei na poprawę. Ale nawet wtedy nie działał na ślepo — nie uśmiercił wszystkich. Tym, którzy odwrócili się od zła i zaczęli przestrzegać ustalonych przez Niego wysokich norm moralnych, Bóg okazał miłosierdzie.
Rękopis znaleziony w internecie:
„Jeden książę sprowadził Krzyżaków, drugi książę sprowadził Żydów. Czy oba gesty książęce można traktować jako dowody słowiańskiej tolerancji? Czy dowolność wyboru zalet tych gestów zależy od poglądów komentatora. Historia jest zbiorem mitów, którymi handlują medialni komentatorzy. Ciekawsze są komentarze dotyczące zdarzeń ostatnich 30 lat, kiedy „Książęta komunistyczni” sprowadzili do Polski globalne korporacje. Czy to też jest dowód polskiej tolerancji?”
Rosi roznosi nieprzyjemny zapach. Antysemita bez uczesanych „mysli“ pachnie.
Saldo mortale
19 LISTOPADA 2021
„Rosi pozostawia nieprzyjemny zapach”.
Zamiast inwektyw może argument, choćby jeden.
dezerter83
Ofiary z ludzi w społeczeństwa rolniczych, pogańskich (politeistycznych) to nic nadzwyczajnego, raczej reguła. Ciekawe że w religiach animistycznych tego nie było jak twierdził Mircea Eilade, a przecież politeizm względem animizmu ― religii łowców i zbieraczy ― był cywilizacyjnym postępem, jak rolnictwo w stosunku do łowiectwa. Żydzi też przeszli przez etap ofiar z ludzi, kiedy jeszcze byli społeczeństwem politeistycznym ― i jednym z plemion semickich przemierzających Półwysep Arabski ― co zostało zaznaczone w Biblii jako ofiara, która miał złożyć Abraham (ok. 2 tys. lat p.n.e.) ze swego syna Izaaka. Z powodu interwencji Boga Izaak ocalał, co można traktować jako symbolicznie przesilenie religijne na drodze do bardziej konsekwentnego monoteizmu. W czasach nam bliższych rytualne ofiary z ludzi były znane wśród plemion germańskich (później Wikingów) oraz w stojącym cywilizacyjnie wyżej Imperium Romanum, choć tu już raczej symbolicznie. Po triumfalnym wjeździe wodza zwycięskiej armii do Rzymu pokonanego króla tego samego dnia rytualnie uśmiercano poprzez uduszenie w Więzieniu Mamertyńskim. Podobno więziono tu także św. Piotra, co jest zgodne z chrześcijańską tradycją, ale niekoniecznie historyczną prawdą. To zresztą też się zmieniało i w IV wieku Konstantyn Wielki po zakończeniu kampanii wojennej pojmanym wodzem zjednoczonych Franków i Alamanów nakarmił lwy w amfiteatrze w Trewirze. Ofiary z ludzi miały charakter komunii, jednoczyły wspólnotę, jak tę w Trewirze. W chrześcijaństwie ofiara (z Baranka/Chrystusa) jest już tylko symboliczna. Od ofiary z ludzi do praw człowieka cywilizacja przeszła wraz z religią długą drogę. W średniowieczu nie było już ofiar z ludzi i nacisk Kościoła koncentrował się na miłosierdziu i zakazie mordowaniu jeńców wojennych. Średniowieczny ethos rycerski tego zabraniał pod groźba utraty honoru.
„Nie przyszło ci do głowy, że wieszanie kukły Hamana może wywoływać pewien dyskomfort u Persów?”
Haman nie był Persem.
Antysemityzm, podobnie jak antykomunizm i rusofobia są produktem upadłych ludzi coś na kształt dziczy banderowskiej lub talibów.
antysemityzm
Polski Kościół wobec Żydów w czasie II wojny? Ogromna porażka
WYWIAD Michał Nogaś
19 listopada 2021 | 14:37
Ofiara pogromu w Kijowie, 1903 r. Przyczynom europejskiego antysemityzmu poświęcona jest książką ‚Europa przeciw Żydom. 1880-1945’, którą napisał historyk Götz Aly1 ZDJĘCIE
Ofiara pogromu w Kijowie, 1903 r. Przyczynom europejskiego antysemityzmu poświęcona jest książką ‚Europa przeciw Żydom. 1880-1945’, którą napisał historyk Götz Aly (Fot. East News)
– Polska i inne kraje europejskie nie ponoszą winy za wymordowanie milionów Żydów. Ale okupujący je naziści umiejętnie wykorzystali obecny w nich od dawna antysemityzm – mówi niemiecki historyk Götz Aly „Europa przeciw Żydom. 1880-1945”.
@ Mauro Rossi:
” W średniowieczu nie było już ofiar z ludzi i nacisk Kościoła koncentrował się na miłosierdziu i zakazie mordowaniu jeńców wojennych. Średniowieczny ethos rycerski tego zabraniał pod groźba utraty honoru”
Jeńców nie mordowano nie z powodu rycerskiego honoru, lecz z powodu, że taki rycerz wzięty do niewoli był z reguły zamożny i mógł się z niewoli wykupić. A z historii średniowiecza wiemy, że ten rycerski etos niekoniecznie miał zastosowanie w praktyce. Rycerze Simona z Montfort pokonanych Katarów (również rycerskiego stanu) mordowali i nawet mieli na to dyspensę od papieża.
Jeżeli kościelni i świeccy moraliści co rusz nawoływali do przestrzegania rycerskich zwyczajów: nierabowania pokonanych, niemordowania jeńców i niegwałcenia kobiet to znaczy że ten rycerski kodeks w praktyce nie za bardzo działał.
dezerter83 19 listopada 2021 21:14
„Izraelici nikogo nie zamordowali. Wykonali jedynie wyrok wydany znacznie wcześniej przez Boga.”
I wg ciebie to ich usprawiedliwia ?
I to ma być Bóg DOBROTLIWY – ten który każe mordować innych???
Przecież te nich Jahwe, chrześcijański Bóg Ojciec i muzułmański Allach to TEN SAM BÓG.
A może nasz Bóg Ojciec każe nam Żydów mordować lub my sami mordujemy Żydów w samoobronie, by oni „boskiego wyroku” na nas nie wykonali?
Twoja „wiara” już ci całkowicie mózg zlasowała !
Rosi nieladnie pachnie…
Antysemityzm po prostu JEST. Wystarczy przeczytać powyższe komentarze, a przynajmniej ich sporą część.
Przykro mi to pisać, ale wkurzają mnie zwłaszcza pokrętne, bałamutne zapewnienia, i wyjaśnienia, które raczej zaciemniają i rozmywają fakty.
dezerter83
20 LISTOPADA 2021
„Haman nie był Persem”.
Nie wnikając w ówczesne multi-kulti, był urzędnikiem na dworze Kserksesa. Dziś też nie każdy mieszkaniec Iranu jest Persem. Obecnie w Iranie Persów jest ok. 60 proc.
Saldo mortale 20 LISTOPADA 2021 20:13
Na pewno dobra książka. Jednak do masowej eksterminacji jednego rodzaju wg. rasy dochodzi w ciągu masowych eksterminacji innego rodzaju np. wg klas społecznych. W tle zaś jest w ogóle ogromny postęp gospodarczy i przekształcenia społeczne, oraz walki o zasoby państw o dużych potencjałach i interesach do prowadzenia wojen oraz dokonywania eksterminacji. Czy coś na ten temat historyk Götz Aly napisał? Albo że agresywna polityka, wzbudza agresywne reakcje. Albo że jak mówią Rosjanie. Jak Ciszej jedziesz dalej zajedziesz?
kaesjot 20 LISTOPADA 2021 23:38
„I wg ciebie to ich usprawiedliwia?”
Moim zdaniem, oni nie potrzebują usprawiedliwienia. Zrobili to, czego oczekiwała od nich Istota Najwyższa. Jak wynika z Biblii, Stwórca ma prawo pozbawić życia tych, którzy uparcie pokazują, że na nie nie zasługują.
Zaluje, ze jest to pojedynczy glos/wpis…
mag
21 LISTOPADA 2021
0:00
Antysemityzm po prostu JEST
Z drugiej strony ciesze sie.
Stwórca ma prawo pozbawić życia tych, którzy uparcie pokazują, że na nie nie zasługują
Aha. Ale dlaczego mając do dyspozycji trzęsienie ziemi, potop, wirusy, bakterie, deszcz ognisty i szarańczę pozbawia życia jedne plemiona (w tym niemowlęta i bezbronne dzieci) rękami ludzi z plemienia innego czyniąc z nich krwiożerczych zabójców i nabawiając traumy?
Bo PTSD nie jest chyba jakimś nowym wynalazkiem Najwyższego?
Czy Kain zabijając Abla też był tylko narzędziem w ręku Pana?
A Stalin zsyłający ŚJ na Syberię wysłuchał głosu Jehowy pragnącego przetestować trwałość wiary swoich wyznawców?
dezerter83 21 listopada 202 1 12:09
Jak pamiętam z lekcji religii i samodzielnego studiowania Starego Testamentu ( a w moim wieku lepiej się pamięta, co było 50 lat temu niż co było wczoraj na śniadanie ) jedyną rzeczą pochodzącą WPROST od Boga to przekazane Mojżeszowi na górze Synaj kamienne tablice z Dziesięciorgiem Przykazań BOSKICH, z których jedno mówi wprost – „NIE ZABIJAJ !!!”
Przecież my WSZYSCY JESTEŚMY DZIEĆMI JEDNEGO BOGA OJCA !
Co to za „ojciec”, który każe jednym SWOIM DZIECIOM mordować inne SWOJE DZIECI ?!
Może trzeba to też wziąć pod rozwagę, a nie miotać w kierunku wszystkich, co zadają niewydodne pytania, antysemityzmem?
Jak Romuald Hube żydowskie fałszerstwa wykrył…
Tak się jakoś dziwnie składa w naszym nieszczęśliwym kraju, gdzie ciągle albo urok, albo przemarsz wojsk, gdzie regularnie płoną biblioteki i archiwa, że na nadmiar źródeł nie możemy raczej narzekać, a historycy załamują ręce nad białymi plamami w naszych dziejach, których nie ma jak wypełnić.
Tymczasem jest pewien dokument, który wprawdzie też nie dochował się w oryginale, ale za to znany jest z tylu kopii, że każdy może wybrać coś dla siebie, w zależności od potrzeb i zamiłowań.
Tym dokumentem jest tzw. Statut Kaliski, znany też jako Przywilej Bolesława Pobożnego, którego 750- letnie dzieje raczyły odnotować w okolicy 16 sierpnia 2014 r. niektóre media, z portalem Forum Żydów Polskich i tygodnikiem Polityka na czele (…)
Co wiemy dziś o Statucie Kaliskim?
Z pewnością został wydany przez księcia kaliskiego (krótko także pana całej Wielkopolski) Bolesława Pobożnego 16 sierpnia 1264 roku, z inicjatywy jakichś miejscowych Żydów, którzy prawdopodobnie przedstawili gotowy tekst przywileju, wzorowany na podobnych aktach, znanych w poł. XIII w. z sąsiednich krajów (przywilej cesarza Fryderyka dla Wiednia z 1238r., Fryderyka Bitnego z 1244r., na Węgrzech – przywileje Beli IV z 1251r. i z 1256r. i w Czechach – przywileje Ottokara II z 1254r. i z 1255r).
Wynika stąd, że w państwie Bolesława musiała istnieć już dość duża i prężna społeczność żydowska, która czuła się na tyle pewnie, że wystąpiła do władcy o wyraźne określenie swoich uprawnień, zwłaszcza w kontaktach z chrześcijańskimi sąsiadami.
Statut ów dotyczył stosunków chrześcijańsko – żydowskich w państwie Bolesława, ze szczególnym uwzględnieniem zasad pożyczania pieniędzy, czyli lichwy, jako głównego zajęcia żydowskich poddanych księcia. Żydzi otrzymali własne sądownictwo, ochronę prawną w razie zabójstwa, wymóg korzystania także ze świadków żydowskich w sporze z chrześcijanami o wydanie zastawu, zakaz porywania i nawracania dzieci żydowskich, niszczenia cmentarzy czy oskarżeń o mord rytualny pod różnymi karami. Przywilej regulował jednak przede wszystkim możliwość swobodnego prowadzenia działalności lichwiarskiej, w tym pobierania odsetek od odsetek i szerokiego brania w zastaw mienia ruchomego „prócz rzeczy kościelnych i krwią zabarwionych” wraz z prawem zatrzymywania przedmiotów zastawu, jeżeli pozostają u żyda dłużej niż rok.
Treść owego przywileju znamy z kilku odpisów, a najdziwniejsze jest to, że choć pochodzą z podobnego okresu (XV/XVI w.), różnią się od siebie ogromnie. Dotyczy to zarówno ilości paragrafów, określających prawa Żydów (od 32 do 48 paragrafów, zależnie od kopii), ale przede wszystkim sprzecznych ze sobą treści dokumentu.
Zwrócili na to uwagę XIX – wieczni badacze, ale nie zawsze uczciwie wyciągali wnioski ze swoich spostrzeżeń. a zajmował się tą sprawą zarówno Ludwik Gumplowicz („Prawodawstwo polskie względem Żydów”), poznański rabin Perles, bracia Bandkie, Aleksander Kraushar, Romuald Hube, nie licząc Tadeusza Czackiego („Rozprawa o Żydach i Karaitach”).
Konsekwentną i pogłębioną analizę Statutu Kaliskiego i jego licznych kopii przeprowadził jedynie Romuald Hube i na jego wywodach będę się opierać
Najpierw jednak kilka słów o samym badaczu.
Urodził się Romuald Hube 7 lutego 1803 roku w Warszawie, wówczas pod panowaniem pruskim. Pochodził z rodziny prawniczej. Zarówno ojciec, Michał, jak i dziad Jakub byli urzędnikami sądowymi (dziad w służbie Rzeczypospolitej, ojciec w początkach kariery również, a po rozbiorach w służbie pruskiej). Romuald Ferdynand (bo takie drugie imię otrzymał na chrzcie świętym) już w wieku 18 lat, 16 lipca 1821 roku, obronił na Uniwersytecie Warszawskim pracę magisterską „Na jakich zasadach polega teorya o usiłowaniu przestępstw podług wyobrażeń filozoficznych, a na jakich podług ustaw kryminalnych w kodeksie karnym objętych”, uzyskując tytuł magistra obojga praw. Wkrótce wyjechał na dalsze studia do Krakowa, Wrocławia i Berlina. Obronił doktorat na podstawie rozprawy: „Wykład historyczny i dogmatyczny o kradzieży według prawa rzymskiego” .
Po powrocie Warszawy w 1826 roku został najpierw wykładowcą, a wkrótce profesorem prawa karnego na swojej macierzystej uczelni. W wieku 27 wydał pierwszy w Polsce podręcznik prawa karnego („Ogólne zasady nauki prawa karnego”), niezwykle nowatorski ze względu na połączenie analizy istniejących przepisów prawa z podstawami filozoficznymi, na których powinno się samo prawo opierać, a także z analizą historycznych aktów prawnych, nie tylko polskich, ale także wielu krajów europejskich.
Wybuch powstania listopadowego uniemożliwił rozbudowę pracy o kolejne, rozpoczęte już 2 tomy i przerwał uniwersytecką karierę Hubego (przez 4 lata: 1841 – 1845 będzie jeszcze wykładowcą prawa na uniwersytecie petersburskim, ale to już na marginesie swej działalności kodyfikatora praw). Był on też współzałożycielem najważniejszego pisma prawniczego w I połowie XIX w. na ziemiach polskich, wydawnictwa periodycznego Themis Polska, które ukazywało się w latach 1828 – 1830 (w sumie osiem tomów), a gdzie nie tylko Hube, ale i inni wybitni prawnicy warszawscy zamieszczali swoje prace, głównie z historii i teorii prawa.
Po upadku powstania listopadowego krótko przebywał na emigracji, wrócił jednak do kraju i objął stanowisko prokuratora w Sądzie Kryminalnym województwa mazowieckiego i kaliskiego.
Doceniając jego wybitną znajomość różnych systemów prawnych, władze rosyjskie, przygotowując zmianę kodeksu karnego i cywilnego dla Królestwa Polskiego po ograniczeniu jego autonomii, zaprosiły Hubego, jako wybitnego teoretyka prawa, do współpracy i oddelegowały do Petrsburga, gdzie spędził on ostatecznie 30 lat. Przygotował tam redakcję Kodeksu karnego i Kodeksu postępowania karnego, które zostały w Rosji przyjęte jako „Kodeks kar głównych i poprawczych” w 1845 r., w Królestwie Polskim w 1847 r.
Wielu współczesnych miało Hubemu za złe tę działalność, oskarżając go nawet o zdradę narodową, ale chyba nie zdawali sobie sprawy, ile dobrego zrobił choćby dla zachowania bezcennych polskich dokumentów i źródeł historycznych, wywiezionych do Rosji po zaborach…
Był też Hube doradcą rządu rosyjskiego w przygotowaniu układu ze Stolicą Apostolską, zakończonego zawarciem w 1847 r. konkordatu. Uczestniczył też w pracach komisji, zajmującej się sytuacją Kościoła Katolickiego w Cesarstwie Rosyjskim, starając się jak najlepiej reprezentować interesy Kościoła. Przez pięć lat, od 1856 do 1861 r. pełnił funkcję prezesa Komisji Kodyfikacyjnej Królestwa Polskiego. Po jej rozwiązaniu, jako przeciwnik reform Wielopolskiego, wycofał się z życia publicznego i poświęcił się już wyłącznie pracy naukowej, wydając (i odnajdując, m.in. nowe teksty statutów Kazimierza Wielkiego, czy nie znany tekst Lex Salica!) wiele opartych na źródłach prac z historii prawa, przede wszystkim polskiego. Sam zresztą miał olbrzymią kolekcję wszelkich dokumentów, nawet średniowiecznych pergaminów. W 1874 r. opublikował obszerną pracę „Prawo polskie w wieku XIII”, w 1881 „Ustawodawstwo Kazimierza Wielkiego” . Badał też wpływ prawa rzymskiego i bizantyjskiego na prawa słowiańskie, zwłaszcza polskie.
Umarł po długim i pracowitym życiu również w Warszawie, 9 lipca 1890 roku, zostawiając olbrzymi dorobek naukowy, do dziś nie w pełni doceniony i nie opracowany należycie.
Jak napisałam, był Romuald Hube przede wszystkim prawnikiem i wybitnym historykiem prawa, znawcą wszystkich współczesnych mu systemów prawnych nie tylko w Europie, ale i w obu Amerykach. Był też właścicielem bogatej kolekcji dokumentów do historii prawa polskiego, m.in. z XIII i XIV wieku (wydał drukiem obszerne rozprawy na ten temat).
Wiele dokumentów Hube pracowicie przepisał w petersburskiej bibliotece i archiwum (będąc często jedynym czytelnikiem), pod okiem mocno niezadowolonego bajkopisarza Kryłowa, który był tam bibliotekarzem, korzystając ze swojej uprzywilejowanej pozycji kodyfikatora praw dla Królestwa Polskiego.
Ten bezcenny zbiór spłonął niestety podczas wojny wraz z całą Biblioteką Ordynacji Krasińskich.
Dzięki swojej ogromnej wiedzy nie tylko prawniczej, ale także historycznej i źródłoznawczej, napisał Hube w 1878 r. krótką rozprawę pt. „Przywilej żydowski Bolesława i jego potwierdzenia”, która jest zarówno historią tego dokumentu i jego kolejnych zatwierdzeń, jak i polemiką m. in. z pracą Ludwika Gumplowicza z 1868 r. „Prawodawstwo polskie względem Żydów”.
Najciekawsze jest jednak to, że z wnioskami Hubego nikt nie podjął polemiki merytorycznej, bo trudno za taką uznać kuriozalne stwierdzenie Mojsze Schorra w pracy: „Organizacya żydów w Polsce od najdawniejszych czasów aż do r. 1772″ (Lwów 1899, s. 8) „jeżeli nawet zgodzimy się z Hubem, że przywilej ten jest falsyfikatem, sporządzonym przez żydów a podsuniętym królowi przez żydów zamiast oryginału, który się spalił w Poznaniu podczas pożaru w r. 1447, to przynajmniej może nam posłużyć jako źródło do poznania ustroju żydów w II. połowie XV. wieku”(sic!)
A tezy Hubego są następujące:
1. istnieją dwie wersje przywileju Bolesława Pobożnego: tzw. oryginalna, krótsza (zwykle 36 paragrafów: jedna z datą 1334, pochodząca ze Statutu Łaskiego, druga z tzw. rękopisu Bandkiego BIII, będącego XV-wiecznym odpisem, a także świeżo wówczas znalezione odpisy potwierdzeń: jeden z datą 1365, własność niegdyś Hubego, następnie Biblioteki Ordynacji Krasińskich, także w kopii rękopiśmiennej z końca XV w., oraz potwierdzenia z datą 1367 r., z akt grodzkich miasta Krakowa, Przemyśla i Lwowa, oraz liczne późniejsze potwierdzenia) i dłuższa, tzw. rozszerzona (do 48 paragrafów).
Wersja dłuższa, zw. przez Hubego przerobioną, też znana jest z kilku kopii: (tzw. rękopisu B Bandkiego, z akt gminy żydowskiej w Poznaniu, z potwierdzenia króla Jana III Sobieskiego, z akt grodzkich poznańskich, oraz kolejne dwie cytowane przez Gumplowicza z posiadanych przez niego potwierdzeń Augusta III z 1735 r. oraz Stanisława Augusta z r. 1765). Oba teksty znane z różnych odpisów, nie starszych niż koniec XV w.
2. tylko pierwsza (krótsza) wersja jest prawdziwa. Druga została sfałszowana.
3. fałszerstwa dopuścili się żydzi poznańscy w czasach Kazimierza Jagiellończyka (najprawdopodobniej w dniu jego koronacji w 1447 roku, nie później niż w 1453 r.)
4. dowodem fałszerstwa jest zarówno budowa dokumentu (niezgodna ze znanymi tego typu aktami), jak i jego treść, sprzeczna z innymi prawami dotyczącymi Żydów, w tym ze Statutem Warckim z 1423 roku.
5. różni polscy królowie w różnych okresach zatwierdzali obie wersje Przywileju Bolesława Pobożnego.
6. inicjatorami zatwierdzeń zawsze byli Żydzi, a ich orędownikami niektórzy możnowładcy polscy.
W czym więc tkwi problem?
Przede wszystkim w paragrafach, dotyczących kredytowej (mówiąc oględnie) działalności Żydów, a ściślej przedmiotu zastawu.
W wersji krótszej, oryginalnej, w paragrafie 25. znajduje się wyraźny zakaz pożyczania pieniędzy pod zastaw nieruchomości. Tymczasem w wersji rozszerzonej nie dość, że tego zakazu nie ma, to jeszcze kilka paragrafów określa, jak Żydzi, przy pomocy władzy państwowej (wojewodów i starostów) mogą przejąć zastawioną nieruchomość, nawet w przypadku śmierci dłużnika i pozostawieniu w majątku nieletnich dzieci!
Przedstawmy teraz krótko wywód Hubego.
Okazuje się, że wszystkie znane teksty Statutu Kaliskiego pochodzą z potwierdzeń tego przywileju w czasach Kazimierza Wielkiego, zachowanych w znacznie młodszych odpisach. W wersji oryginalnej tekst przywileju zacytowany jest w treści właściwego dokumentu królewskiego, zawierającego datę i miejsce wystawienia, oraz nazwiska możnowładców, będących świadkami tego wydarzenia. W kolejnych latach: 1334, 1365 i 1367 Kazimierz Wielki rozszerza tylko obowiązywanie przywileju na poszczególne ziemie swojego królestwa (Małopolskę, Wielkopolskę, wreszcie Ruś).
Treść jest taka sama.
Co ciekawe, tekst Przywileju Bolesława Pobożnego (wersja krótsza wg Hubego) został zamieszczony w Statucie Łaskiego z 1506 r. na polecenie króla Aleksandra z adnotacją, że ma być wykorzystywany PRZECIW samym żydom i ich nieuzasadnionym roszczeniom („aby tylko przeciw żydom, nie zaś za nimi przemawiać mógł”).
Inaczej przedstawia się sytuacja z wersją rozszerzoną. Najstarsza jej kopia pochodzi z końca XV w. (po 1493). Z treści dokumentu (bez daty i miejsca wydania, oraz nazwisk świadków!) wynika, że przed królem Kazimierzem Jagiellończykiem stawili się Żydzi poznańscy, którzy prosili o zatwierdzenie kopii wydanego im rzekomo przez Kazimierza Wielkiego przywileju, którego oryginał miał spłonąć w pożarze miasta w 1447 (był taki rzeczywiście):
„(…) przed Majestat nasz osobiście stanąwszy żydzi nasi z ziemi wielkopolskiej, a mianowicie z województwa poznańskiego, kaliskiego, sieradzkiego, brześciańskiego, władysławowskiego i ziemi do tychże należących, wykazali jako prawa te, które od świętej pamięci poprzednika naszego Kazimierza króla polskiego mieli i których pod innymi królami poprzednikami naszymi aż do naszych czasów używali, wtedy kiedy miasto Poznań podczas naszej obecności stało się łupem pożaru się spaliły, prosili i błagali Nas pokornie, abyśmy podług kopii, którą Nam przedłożyli owe prawa uznać, potwierdzić i wznowić raczyli” (tłum za: L. Gumplowicz w: Prawodawstwo polskie względem żydów, Kraków 1867, s. 33).
Wersja ta zawiera już możliwość pożyczania pieniędzy na skrypt dłużny, zabezpieczony nieruchomością!
Kazimierz Jagiellończyk ów „dokument” potwierdza dla Żydów wielkopolskich (między 1447 a 1453). Jest on jednak sprzeczny z innymi aktami, m. in. ze Statutem Warckim z 1423 r,. który nie tylko zabrania zaciągania długów pod zastaw nieruchomości, ale wszelkie zawarte w ten sposób umowy uznaje za nieważne.
Król szykuje się właśnie do wojny z Zakonem Krzyżackim, tymczasem wybucha afera. Dochodzi do buntu szlachty, żądającej odwołania owego „przywileju”. Interweniuje sam kardynał Zbigniew Oleśnicki (w liście z maja 1454 r.), o czym informuje Jan Długosz w swojej Historii:
„ dawniej (pridem) W. K. M., z ujmą i obrazą religii, pewnych przywilejów i wolności żydom udzieliłeś i niektóre przywileje najfałszywsze (falsissimae), jakoby przez króla Kazimierza im nadane, które ś. p. ojciec twój w mojej obecności, gdym sam tego był świadkiem i sam je czytałem, lubo ujmowany licznemi darami przez żydów (licet sollicitatus judeorum largitionibus), przez całe swe życie wzbraniał się potwierdzić, i te W. K. M. potwierdziłeś, nie zniósłszy się ani ze mną, który wówczas w Krakowie bawiłem, ani z panami radą… I dlatego proszę i błagam, abyś W. K. M. te tam przywileje i wolności odwołać raczył” (cytat za Hubem)
Jeszcze w tym samym roku Kazimierz Jagiellończyk w statucie nieszawskim tak w redakcji wielkopolskiej, jak i małopolskiej owe nieprawnie uzyskane przywileje odwołuje:
(…)wszelkie listy swobód, które żydom mieszkającym w Królestwie udzielił po dniu (post diem) swej koronacyi, przeciwne prawu boskiemu, uchyla i wszelkiej mocy obowiązującej pozbawia, co ma być przez ogólne ogłoszenie podane do powszechnej wiadomości.
Na tym jednak sprawa się nie kończy, ponieważ Żydzi odczekawszy kilkadziesiąt lat, ową anulowaną wersję (znów w jakiejś kopii) przedstawiają, do zatwierdzenia tym razem Zygmuntowi Augustowi.
Fałszerstwo jest znacznie lepsze, ponieważ zawiera treść rozszerzonego „przywileju”, wklejoną do „obudowy” statutu nieszawskiego! Tym razem jest więc nawet lista świadków i data, tylko treść niezgodna z oryginałem!
Od tej pory równolegle będą zatwierdzane w różnych okresach, dla różnych ziem, przez różnych królów, na zmianę (a czasem nawet obie wersje w różnym czasie przez tego samego króla, np. Stefana Batorego czy Jana Sobieskiego): wersja oryginalna krótsza, albo sfałszowana rozszerzona. Od XVII w. nie będzie już zatwierdzeń dla poszczególnych ziem, a w imieniu Żydów nie będą występować jacyś „uproszeni” przez nich magnaci, tylko tzw. syndyk, reprezentujący wszystkich Żydów Rzeczypospolitej.
Wróćmy jeszcze na chwilę do pracy Hubego.
Co jeszcze, oprócz treści i formy dokumentu, każe mu powątpiewać w prawdziwość wersji rozszerzonej Statutu Kaliskiego?
Jest to mało prawdopodobny przypadek dwukrotnego potwierdzenia przez Kazimierza Wielkiego w odstępie kilku lat przywileju dla Żydów wielkopolskich w tak różnych wersjach i to najpierw rozszerzonej, a później krótszej!
Na podstawie używanej tytulatury Kazimierza Wielkiego (brak określenia: pan Rusi) w podsuniętej Kazimierzowi Jagiellończykowi kopii, wnioskuje Hube, że owo rozszerzone potwierdzenie musiało by mieć miejsce przed r. 1360, tymczasem z 1365 jest przecież prawdziwy, krótszy przywilej Kazimierza Wielkiego dla tych samych wielkopolskich Żydów!
Gniew Zbigniewa Oleśnickiego i polskiej szlachty był więc głęboko uzasadniony.
Ze smutkiem konstatuje jednak Hube, że perfidny proceder fałszerstwa nie byłby możliwy, gdyby interes Żydów nie łączył się z interesem niektórych krótkowzrocznych władców i dostojników państwowych, którym możliwość wysokiej pożyczki na skrypt dłużny pod zastaw nieruchomości odbierała rozsądek i zdolność przewidywania mniej przyjemnych skutków takiego braku wyobraźni…
https://gloria.tv/post/gaLUTqSRsciS3S2tSH71ZdQ9P
Mauro Rossi
„Żydzi też przeszli przez etap ofiar z ludzi”
Wnikliwa analiza ST pozwala ustalić, że Izraelici nigdy nie przechodzili etapu „ofiar z ludzi”. Tragiczne zdarzenie dotyczące Abrahama i Izaaka, było odosobnionym przypadkiem, a opisująca je relacja biblijna służy określonemu celowi. Jakiemu?
Chociaż nasi prarodzice zgrzeszyli, Jahwe nie przestał kochać ludzi. Dlatego zaraz po buncie w Edenie podjął działania, żeby potomkowie Adama i Ewy mogli w przyszłości odzyskać doskonałość i perspektywę bezkresnego życia. Bóg wiedział jednak, że aby zrealizować to zamierzenie, ktoś szczególnie Mu bliski będzie musiał znosić okrutne cierpienia i poniesie śmierć. Czy mógł jakoś uzmysłowić ludziom, jak wiele będzie Go kosztowała śmierć tej osoby? W Biblii opisano wydarzenie, które to ilustrowało: Otóż Bóg polecił Abrahamowi złożyć w ofierze swego umiłowanego syna Izaaka.
Abraham odznaczał się wielką wiarą. Wcześniej, otrzymał zapewnienie, że obiecany Wybawca będzie pochodził właśnie od Izaaka. Ufając, że w razie potrzeby Bóg wskrzesi Izaaka, posłuszny Abraham był gotów złożyć syna w ofierze, ale został powstrzymany przez anioła. Bóg pochwalił Abrahama za gotowość oddania kogoś, kto był dla niego szczególnie cenny, i powtórzył swe obietnice dane temu wiernemu mężowi. Nic dziwnego, że Abraham został nazwany „ojcem wszystkich, którzy wierzą”.
Jak napisał apostoł Paweł, ofiara złożona przez Abrahama była „wyobrażeniem przyszłych wydarzeń”. Unaoczniła bolesną, lecz cenną ofiarę, na jaką się zdobył Bóg, zsyłając na ziemię swego umiłowanego Syna, aby umarł jako „Baranek Boży, który usuwa grzech świata”.
A gotowość Izaaka do poniesienia śmierci wskazuje na Jezusa, który z miłości poddał się woli swego niebiańskiego Ojca. Tak jak Abraham otrzymał z powrotem swego syna żywego z ołtarza, tak też Jahwe odzyskał ukochanego Syna w postaci chwalebnego stworzenia duchowego.
@kaesjot
Jakich niby dowodów miałaby dostarczyć ekshumacja spalonych w Jedwabnem?
To taka sama ściema, jak odkopywanie ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku.
Niemieckie sprawstwo kierownicze? Bzdura!
Niemcy nie kazali chłopom wyszukiwać ukrywających się po lasach zbiegów z transportów i zabijać ich grabiami czy czym popadło. Najwyżej obiecali kilo cukru.
O gwałtach już nawet nie wspomnę.
Poczytaj przytaczane w naukowych publikacjach historycznych zeznania zbrodniarzy przed polskimi powojennymi sądami. Skóra cierpnie i włos się jeży.
Tej prawdy nie wolno się wypierać.
Wlasnie patrze na polke i widze ksiazke Götz Aly pt.
Warum die Deutschen?
Warum die Juden ?
Fischer 2011
Mad Marx
20 LISTOPADA 2021
„Jeńców nie mordowano nie z powodu rycerskiego honoru, lecz z powodu, że taki rycerz wzięty do niewoli był z reguły zamożny i mógł się z niewoli wykupić”.
Zanim wykształcili się ethos rycerski (ok. X-XI wieku pod dominującym wpływem chrześcijaństwa) rzeczywistość była zupełnie inna i jeńców po prostu sprzedawano w niewolę. Natomiast chrześcijański rycerz powinien zachowywać się zupełnie inaczej i brać udział tylko w wojnach sprawiedliwych. To był ideał niekoniecznie przystający do rzeczywistości ze względu na interesy zupełnie świeckie, ale nawet wówczas kodeks rycerski nadal obowiązywał. Wcześniej w Pradze czeskiej był targ niewolników obsługiwany przez Żydów, którzy handlowali niewolnikami z Arabami. Prawdopodobnie takim handlarzem, lub działającym w ich imieniu, był żyd sefardyjski Ibrahim ibn Jakub z Hiszpanii, z którego spisanej relacji wiemy co nieco o Mieszku I i jego państwie. Kościół walczył z takim procederem argumentując, że nie można ludności chrześcijańskiej sprzedawać Saracenom. W miarę jak kolejne plemiona przyjmowały chrześcijaństwo i zaczęła kształtować się świadomość wspólnoty chrześcijańskiej (christianitas) apele te zaczęły odnosić skutek.
„ … pokonanych Katarów (również rycerskiego stanu) mordowali …”.
Przypadek Katarów jest szczególny, oni podważali nie tylko chrześcijaństwo, ale cały społeczny i polityczny ład w Europie. Wymordowanie Katarów było więc ― mówiąc brutalnie ― mniejszym złem niż ich tolerowanie; jeśli się bliżej przyjrzeć to postulaty Katarów były absolutnie kuriozalne i doprowadziłyby Europę do zagłady. Katarzy pojawili się w momencie, kiedy Europa wychodziła z kryzysu przełomu tysiącleci. Zaczął umacniać się feudalizm, ustały napady Wikingów i Arabów, wzrost produkcji rolniczej spowodował duży przyrost naturalny ludności Europy, rozwój wspólnot miejskich i parafialnych.
„ … co rusz nawoływali do przestrzegania rycerskich zwyczajów: nierabowania pokonanych, niemordowania jeńców i niegwałcenia kobiet to znaczy że ten rycerski kodeks w praktyce nie za bardzo działał”.
Mądrość typu, jeśli więzienia nie są puste to kodeks karny w praktyce nie działa.
dezerter83
21 LISTOPADA 2021
„Wnikliwa analiza ST pozwala ustalić, że Izraelici nigdy nie przechodzili etapu „ofiar z ludzi”. Tragiczne zdarzenie dotyczące Abrahama i Izaaka, było odosobnionym przypadkiem”.
2 tys. lat temu Izraelici byli jednym z plemion semickich przemierzających pustynie Półwyspu Arabskiego, dlaczego mieliby być zasadniczo inni? Resztki politeizmu wśród Izraelitów widoczne są jeszcze 700-800 lat po Abrahamie, za czasów Mojżesza. Też jest o tym w Biblii. Ofiary z ludzi występowały wszędzie, od Polinezji na Oceanie Spokojnym (tu związane z kanibalizmem, który spełniał rolę komunii integrującej wspólnotę) poprzez cywilizacje na kontynencie amerykańskim. Jeśli zredukujesz źródła historyczne wyłącznie do ST interpretując go dosłownie, w dodatku bez znajomości języka oryginału i kontekstu historycznego, to stoisz na gruncie religii, a nie nauki. Masz do tego prawo, ale warto sobie z tego zdać sprawę.
18karatów
21 LISTOPADA 2021
„Czy Kain zabijając Abla też był tylko narzędziem w ręku Pana? A Stalin zsyłający ŚJ na Syberię wysłuchał głosu Jehowy pragnącego przetestować trwałość wiary swoich wyznawców”?
Było o tym, aż do znudzenia. Kain i Stalin mieli wolną wolę, a jak z niej skorzystali to z grubsza wiadomo. Wolna wola (wolność) działa w obie strony, może służyć dobru albo złu. Ile razy takie oczywistości trzeba powtarzać wysłuchując przedtem naiwnych sofizmatów, że Bóg dopuszczający zło musi być złośliwy ― dyżurny „argument” antyteistów? Ergo Boga nie ma, quod erat demonstrandum. 🙂
K-Mar
21 LISTOPADA 2021
„Jakich niby dowodów miałaby dostarczyć ekshumacja spalonych w Jedwabnem”?
No takich, które by potwierdziły oficjalną wersję, która dziś byłaby nie do podważenia. Ty zaś z ekscentryczną logiką utrzymujesz, że brak dowodu jest koronnym dowodem. Podobnie w przypadku Smoleńska, jedyne materialne dowody znajdujące się na terenie PL tego co tam się wydarzyło przyleciały do kraju w zalutowanych trumnach, a później to już były szybkie pogrzeby. Nawet najmniej bystrzy wyciągają stąd wnioski, że ktoś ma coś za uszami.
@ Mauro
Niewolnictwo i handel niewolnikami kwitło w najlepsze przez całe średniowiecze.
Prawda, że niektórzy kościelni hierarchowie się temu sprzeciwiali, np św Wojciech ale to nie przerwało procederu. Swoją drogą ciekawe, czy Mieszko nie wpadł na pomysł wysłania św Wojciecha nawracać Prusów żeby mu nie psuł interesu w Pradze. Na pewno Mieszko a później Bolesław na śmierci Wojciecha (z powodu jego arogancji i kompletnego lekceważenia miejscowych zwyczajów) skorzystali politycznie.
Co do Katarów to twoja argumentacja jest z dudy nie przymierzając, dokładnie to samo mówili heierarchowie o „herezjach” Husa, Lutra i Kalwina. Tymczasem regiony katarskie (kataryzm trwał przez 2 stulecia) czyli Langwedocja, Kraj Basków, Kastylia i północne Włochy należały do regionów cywilizacyjnie wysoko stojących. Zresztą rygorystyczne przepisy dotyczyły tylko wąskiej grupy „doskonałych” od zwykłych wiernych ta religia nie wymagała więcej niż katolicyzm.
SWoją drogą spróbuj sobie w swej argumentacji zamienić XIII wiek na XX i Katarów na Żydów. Wyjdzie doskonałe uzasadnienie dla Holokaustu. Taki sam poziom argumentów.
P.S. Jeżeli Bóg stworzył Człowieka na swoje podobieństwo a człowiek jest zły i występny, to Bóg musi w sobie zawierać pierwiastek zła inaczej w człowieku by go nie było. Chyba że rację mieli Katarzy, że jest dobry i zły bóg.
@zwykły
21 listopada 2021
8:44
Jedynie słowo w kwestii formalnej.
Zapewne, warto pamiętać o przysłowiu rosyjskim, które w dosłownym tłumaczeniu na język polski brzmi:
WOLNIEJ JEDZIESZ, DALEJ ZAJEDZIESZ!
Przy okazji,
polskie odpowiedniki tego przysłowia rosyjskiego, zresztą nawet często przywoływane, to:
ŚPIESZ SIĘ POWOLI!
CO NAGLE , TO PO DIABLE!
Optymatyk
21 listopada 2021
15:31
„(…) nie miotać w kierunku wszystkich, co zadają niewygodne pytania, antysemityzmem”.
No dobrze, przeczytaliśmy obszerny tekst, który zamieściłeś i jednocześnie zareklamowałeś, a tym samym, upowszechniłeś na forum bloga, pt. „Jak Romuald Hube żydowskie fałszerstwa wykrył …”.
Wobec powyższego, nasuwa się pytanie i w dobrej wierze chciałbym zapytać wprost, a mianowicie:
co treść tego tekstu, który zamieściłeś w swoim komentarzu na forum, ma wspólnego z obrzydliwym spektaklem antysemickim podczas Święta Niepodległości, w dniu 11 listopada br., na Rynku Głównym w Kaliszu? Przypomnę, że tego dnia, grupa kompletnie nieodpowiedzialnych, patologicznych, rozbuchanych i anormalnych bandziorów, spaliła kopię tekstu Statutu Kaliskiego, czyli przywileju nadanego Żydom przez księcia wielkopolskiego, Bolesława Pobożnego, w 1264 roku!
Z pewnością w jednym masz rację: tzw. „niewygodne pytania” – kierowane do kogokolwiek – nie mogą mieć żadnej podstawy do oskarżania o antysemityzm.
Podkreślam, w tym jesteśmy zgodni!
Dlatego zapewniam Cię, że moje pytanie, nie ma nic wspólnego z uwagą, którą zamieściłeś w Twoim komentarzu, a dot. jakiegokolwiek „miotania w kierunku wszystkich, co zadają niewygodne pytania, antysemityzmu”. Tego możesz być pewny.
Będę wdzięczny za udzielenie odpowiedzi.
@Mauro Rossi 21 listopada 2021 23:02
Nie ma czegoś takiego jak wolna wola, jest tylko determinizm, rozciągnięty w krótszym czy dłuższym ewolucyjnym czasie, natomiast wolna wola to tylko zaklęcie stworzone przez takich czy innych czarowników na potrzeby podporządkowania lub kierowania ludźmi, w dobrym lub złym celu. Na przykład grzech nie może żyć bez wolnej woli, stąd wolna wola została obudowana w złote i zniewalające piórka opium, prawdy i dogmatu. Twoje psychiczne DNA czyli memy i geny już u samego początku zadecydowały o twoim losie i przeznaczeniu. Nie wyrwiesz się z klatki. Antysemita, rusofob, antykomunista czy na przykład potomek banderowców lub żołnierzy przeklętych nigdy nie stanie się humanistą. Chyba że cud.
Kain i Stalin mieli wolną wolę, a jak z niej skorzystali to z grubsza wiadomo
@Rossi
I po co mi to piszesz? Jesteś też świadkiem Jehowy?
To dezerter tak pięknie uzasadnia , że
Stwórca ma prawo pozbawić życia tych, którzy uparcie pokazują, że na nie nie zasługują
więc poszedłem tym tropem i czekam na odpowiedź od niego.
Mauro RossI
„2 tys. lat temu Izraelici byli jednym z plemion semickich przemierzających pustynie Półwyspu Arabskiego”.
Dwa tysiące lat temu, Izraelici już od piętnastu wieków zamieszkiwali Ziemię Obiecaną, i oczekiwali obiecanego Mesjasza (Łukasza 3:1-3; 15).
„Jeśli zredukujesz źródła historyczne wyłącznie do ST interpretując go dosłownie, w dodatku bez znajomości języka oryginału i kontekstu historycznego…”.
Interpretuję ST tak, jak robili to Jezus i jego apostołowie. Co Twoim zdaniem świadczy o tym, że robię to „bez znajomości języka oryginału i kontekstu historycznego…”?
Mauro Rossi
„Ofiary z ludzi występowały wszędzie”.
Pierwsza zapisana wzmianka na temat ofiar składanych Jahwe donosi, że najstarszy syn Adama, Kain, ofiarował Bogu płody ziemi, a jego młodszy brat Abel — pierworodne ze swej trzody.
Jak wynika z historii narodu izraelskiego zawartej w ST, ludzie służący prawdziwemu Bogu, zarówno w społeczeństwie patriarchalnym, jak i po nadaniu Prawa Mojżeszowego, składali dary ofiarne ze zwierząt, oraz ze zboża.
Składanie ofiar z ludzi nigdy nie zostało nakazane przez Jahwe. Przeciwnie. Kiedy Izraelici stali u progu Ziemi Obiecanej, Jahwe dał im przykazanie zanotowane w Księdze Kapłańskiej 20:2, 3: „Masz powiedzieć Izraelitom: ‚Każdy Izraelita i każdy cudzoziemiec mieszkający wśród was, który oddaje swoje dziecko Molochowi, ma być bezwarunkowo uśmiercony. Lud go ukamienuje. Ja sam zwrócę się przeciw niemu i go zgładzę, bo oddał Molochowi swoje dziecko i skalał moje święte miejsce oraz zbezcześcił moje święte imię”.
kaesjot
„Jedyną rzeczą pochodzącą WPROST od Boga to przekazane Mojżeszowi na górze Synaj kamienne tablice z Dziesięciorgiem Przykazań BOSKICH, z których jedno mówi wprost – „NIE ZABIJAJ !!!”
Nie ma takiego przykazania w Dekalogu. Szóste przykazanie brzmi: ‘Nie wolno ci mordować’. Chyba nie muszę Ci tłumaczyć, czym się różni morderstwo, polegające na bezprawnym pozbawieniu życia człowieka, od wykonania wyroku śmierci na okrutnym przestępcy, orzeczonego przez sprawiedliwego Sędziego, jakim jest Bóg.
Jeśli chodzi o żydów się pozbędziemy, a cnotę zachowamy, to cosik mi w tym obrazie brakuje. A mianowicie samych Żydów i żydów, oraz polityki poszczególnych środowisk żydowskich. Wyobrażam sobie, że owa polityka jest podobna do polityki państwowej w zarysie sporym, tzn. jedni politycy mogą działać na szkodę innych społeczności, lekceważyć ich bezpieczeństwo i interesy. Dziwne jest, że pretensje są kierowane tylko do chrześcijan i narodowców, a nie ma żadnej wewnętrznej dyskusji o tej właśnie polityce różnych środowisk żydowskich.
K-Mar 21 listopada 2021 17:09,
1. Pozwoliłaby ustalić czy było faktycznie 1600 ofiar jak napisał Gross czy mniej. Spis ludności zrobiony przez Rosjan okupujących te tereny wykazał, że w Jedwabnem mieszkało wtedy zaledwie 1/3 tej ilości a niewykluczone, że część z nich kolaborująca z Rosjanami zapewne uciekła wraz z nimi przed wkraczającymi wojskami niemieckimi. Liczba 320 ofiar podane przez IPN jest bardziej prawdopodobna. A „w świat ” poszła liczba podana przez Grossa.
2. Pociski w ciałach ofiar, łuski po nabojach pozwoliłyby ustalić, czy i jaka broń została do tego użyta co z kolei potwierdziłoby albo zaprzeczyło udział Niemców.
3. Niemcy maksymalnie stosowali zasadę „mordowania cudzymi rękami” jedynie rozstrzeliwań dokonywali sami, bo przecież byliby ostatnimi idiotami, dając miejscowym karabiny do ręki każąc strzelać do sąsiadów i znajomych.
Przeczytaj komentarz @Optymatyk – on wiele rzeczy wyjaśnia. Połącz to z wypowiedziami @dezerter83 a być może zrozumiesz, dlaczego Żydzi w większości krajów byli mało lubiani i w konsekwencji przeganiani. U nas było ich najwięcej i najdłużej ( bo chyba jednak u nas mieli najlepiej ) więc mamy największe z nimi doświadczenie . Można nawet zrozumieć, skąd się u nas wzięły takie tradycyjne powiedzenia – „kłamie jak Żyd” oraz „chytry jak Żyd”. Oczywiście w obu tego słowa znaczeniach – chciwy i przebiegły.
A co sieęstanie jak Niemcy ,zaczna krzyczeć ,precz z Polakami ,bo kradną samochody?
kaesjot 22 LISTOPADA 2021 11:22
„Połącz to z wypowiedziami @dezerter83 a być może zrozumiesz, dlaczego Żydzi w większości krajów byli mało lubiani i w konsekwencji przeganiani”.
Według jednej z definicji zawartej w słowniku języka polskiego, „prawda” to: „to, co rzeczywiście jest, istnieje lub było”. Jak zatem rzeczywiście było z wrogością do Żydów ze strony chrześcijaństwa ?
Jak zgodnie podają historycy, przez całe średniowiecze (mniej więcej w latach 500-1500), Żydzi nigdy nie przestali się uważać za naród wybrany przez Boga. Ponieważ Kościół katolicki nie potrafił ich przekonać, żeby się nawrócili, często dawał upust swemu niezadowoleniu.
Z czasem znalazło ono wyraz w brutalnych prześladowaniach. Ich początek przypadł na okres wypraw krzyżowych w XI wieku. Wymordowano wtedy lub spalono na stosie dziesiątki tysięcy Żydów, którzy mieli do wyboru chrzest albo śmierć. W kolejnych wiekach, w wielu krajach Kościół bez przerwy podsycał antysemityzm. Z jakim skutkiem ?
W XII wieku różne państwa zaczęły wypędzać Żydów ze swych terytoriów. Autor książki My People—The Story of the Jews, Abba Eban, wyjaśnia: „W każdym kraju (…), który dostawał się pod supremację Kościoła katolickiego, historia się powtarzała: straszliwe upadlanie, tortury, rzezie, banicja”.
Kiedy w XIV wieku przez kontynent przetoczyła się dżuma dymienicza, uśmiercając w ciągu kilku lat czwartą część ludności Europy, nietrudno było przypisać za to winę Żydom. Większość i tak już ich nienawidziła. „Plaga dżumy stała się usprawiedliwieniem dla żywionej nienawiści, a nienawiść wskazała przerażonym ludziom obiekt agresji” — pisze Jeanette Farrell w książce Invisible Enemies.
W końcu pewien Żyd z południowej Francji „wyznał” na torturach, że to Żydzi wywołali ową epidemię poprzez skażenie wody w studniach. Oczywiście nie była to prawda, ale informacji tej nadano wielki rozgłos. Wkrótce w Hiszpanii, Francji i Niemczech wymordowano całe społeczności żydowskie. Chyba nikt nie zwrócił uwagi na prawdziwych winowajców — szczury. I mało kto zauważył, że dżuma uśmiercała Żydów na równi z innymi!
W rezultacie do końca XV wieku wyrzucono ich niemal z całej Europy Zachodniej, toteż schronili się na wschodzie kontynentu i w krajach śródziemnomorskich.
Mad Marx 21 LISTOPADA 2021 23:34
„Jeżeli Bóg stworzył Człowieka na swoje podobieństwo a człowiek jest zły i występny, to Bóg musi w sobie zawierać pierwiastek zła inaczej w człowieku by go nie było”.
Z Biblii wynika, że ludzie zostali stworzeni „na obraz” i „podobieństwo” Boga w tym sensie, że potrafią odzwierciedlać Jego przymioty, takie jak miłość i sprawiedliwość. Poza tym ludzie mają wrodzoną zdolność myślenia i wyciągania wniosków oraz poczucie moralności i potrzeby duchowe. To wszystko tworzy ogromną przepaść między człowiekiem a innymi stworzeniami żyjącymi na ziemi.
dezerter83
22 LISTOPADA 2021
8:51
Dezerterze, Twój „sprawiedliwy Sędzia, jakim jest Bóg” własnoręcznie (ma ręce?!) mordował w Egipcie pierworodnych. Za jakie okrutne przestępstwa?
kaesjot
22 listopada 2021
11:22
1/ „U nas było ich [tj. Żydów] najwięcej i najdłużej, BO CHYBA JEDNAK U NAS MIELI NAJLEPIEJ [podkreśl. moje], więc mamy największe z nimi doświadczenie. Można nawet zrozumieć, skąd się u nas wzięły takie tradycyjne powiedzenia – „kłamie jak Żyd” oraz „chytry jak Żyd”.
Kaesjot,
przyznaję, że czytając Twój komentarz, własnym oczom nie wierzyłem. Czy masz świadomość, że na forum POLITYKI, zamieściłeś klasyczny tekst antysemicki, który nie ma nic wspólnego, chociażby z tzw. „niewygodnymi pytaniami”, które poruszył w swoim komentarzu @Optymatyk?
Ty wytoczyłeś przysłowiową ciężką artylerię i ze wszystkich dział walisz na oślep, bez jakiegokolwiek zastanowienia. Dosłownie! Tylko ciekawe – w jakim celu?
Ponadto,
co mianowicie komentarz @Optymatyka oraz wypowiedzi @dezertera83 mają nam wyjaśnić i „co być może zrozumiemy”? No co takiego?
A propos, Kaesjot, Twojego stwierdzenia, że „u nas było ich najwięcej i najdłużej, bo chyba u nas mieli najlepiej”:
no cóż, przypomnę Ci jedynie, że – według oceny historyków – pierwsi Żydzi zaczęli przybywać na obecne ziemie polskie ok. 1000 lat temu. Pierwsze wzmianki o Żydach, mieszkających na stałe w Polsce, pochodzą z XI wieku. Natomiast pierwsze, niewielkie ale zorganizowane wspólnoty żydowskie, istniały w Polsce już w XIII wieku.
Ocenia się, że obecnie społeczność żydowska w Polsce liczy ok. kilkanaście tysięcy członków. Jednak liczba osób, które mają korzenie żydowskie, ale nie są związani z judaizmem i kulturą żydowską, może być kilkakrotnie większa.
Tyle mogę Ci podpowiedzieć. Natomiast ze swej strony, dowiedz się, jak kształtowały się wzajemne stosunki pomiędzy Żydami i Polakami oraz innymi narodami, które zamieszkiwały Rzeczpospolitą, w okresie ostatnich dziesięciu wieków.
2/ „Niemcy maksymalnie stosowali zasadę „mordowania cudzymi rękami (…).”
Nie wiem, na ile jesteś biegły w realiach i faktografii II wojny światowej oraz niemieckiej okupacji krajów w Europie Środkowo-Wschodniej, Południowej, Zachodniej oraz na części terenów b. ZSRR?
Tak czy inaczej, pragnę Ci oświadczyć, że Twoje powyższe stwierdzenie dot. „mordowania przez Niemców cudzymi rękami”, jest absurdalne.
Owszem, Niemcy dokonywali zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości, na żołnierzach, jeńcach wojennych, więźniach obozów pracy, obozów koncentracyjnych i obozów zagłady oraz na cywilach obojga płci, korzystając z pomocy przedstawicieli podbitych narodów. I tak było podczas tamtej wojny.
Ale należy pamiętać, że Niemcy, przede wszystkim – sami – organizowali i w zdecydowanej większości dokonywali tych zbrodni!
3/ „A w świat poszła liczba podana przez Grossa [dot. ofiar żydowskich w Jedwabnem oraz w okolicach, zamordowanych w dniu 10 lipca 1941 roku, przez grupę co najmniej 40 Polaków, działających z inspiracji Niemców]”.
Kaesjot,
przyznaję, że nie wiem, ilu ostatecznie polskich Żydów z Jedwabnego oraz z najbliższych okolic, zginęło w dniu 10 lipca 1941 roku? Ilu zostało zamordowanych na Rynku w Jedwabnem, a ilu spalonych żywcem w stodole? Po prostu – nie wiem! Obawiam się, że dokładnej liczby, nigdy nie poznamy?
Czy łącznie zginęło 1600 Żydów, jak podaje Jan Tomasz Gross w swojej książce „Sąsiedzi”, wydanej w 2000 roku. Czy może zginęło ich – nie mniej – niż 340 osób? Nie wiem!
Z kolei Ty twierdzisz, że liczba 320 ofiar, podana przez IPN, jest bardziej prawdopodobna? Skąd u Ciebie takie zaufanie do publikacji, autorstwa IPN?
Do dzisiaj, sporna jest również łączna liczba mieszkańców, zamieszkałych w Jedwabnem, w lipcu 1941 roku. Nie podaję żadnych liczb: ani polskich, ani radzieckich, ani niemieckich, ponieważ nie mam zamiaru zgadywać.
Kaesjot,
byłem przekonany, że sprawy elementarne – chwytasz w lot!
Wobec powyższego, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko powiedzieć wprost:
od lipca 1941 roku, było nie było, minęło 80 lat. Obecnie w Polsce dominują pokolenia, które urodziły się po II wojnie światowej. Taka jest normalna kolej rzeczy. Nastąpiły zmiany pokoleniowe. Natomiast weteranów, którzy pamiętają „tamten podły czas, porę burz”, pozostała już zaledwie garstka.
Ale fakty historyczne, przynajmniej te najbardziej podstawowe, powinni wszyscy znać. Jeżeli będziemy o nich pamiętać, to jest duża szansa, że mamy przyszłość i nie przepadniemy w mrokach historii, jak np. Prusowie, Jaćwingowie bądź inne tajemnicze ludy zamieszkujące średniowieczną Europę. Podkreślam: jest spora szansa!
I dlatego, Kaesjot, nie jest najbardziej istotne, czy w Jedwabnym, w lipcu 1941 roku, w wyniku masowego morderstwa, zamordowano 1600 polskich Żydów, czy nie mniej niż 340?
Nawet gdyby wówczas, TAMTEGO DNIA, zamordowany został tylko jeden polski Żyd, mieszkaniec Jedwabnego, to – używając Twojej terminologii – prędzej lub później, „w świat też poszłaby liczba” i najprawdopodobniej, byłby taki sam wydźwięk emocjonalny!
Kaesjot,
czy rzeczywiście tak trudno to zrozumieć?
I na koniec,
czytając poszczególne komentarze na forum bloga, nie tylko pod tym felietonem Gospodarza, mam wrażenie, że przynajmniej część z nich, do złudzenia przypomina kazania niedzielne z ambon kościelnych lub zebrania Świadków Jehowy.
Dlatego przypominam, Panie i Panowie, że POLITYKA, jest opiniotwórczym tygodnikiem społeczno-politycznym o charakterze liberalno-lewicowym.
„Dlaczego mając do dyspozycji trzęsienie ziemi, potop, wirusy, bakterie, deszcz ognisty i szarańczę pozbawia życia jedne plemiona (…) rękami ludzi z plemienia innego?”
Stwórca wielokrotnie sprowadzał zagładę na niegodziwych mieszkańców ziemi za pomocą sił natury. Najlepiej znane przykłady to potop, Sodoma i Gomora, oraz armia faraona zatopiona w wodach Morza Czerwonego. Dlaczego więc do wykonania wyroku na Kananejczykach wyznaczył Izraelitów, skoro na pewno było to dla nich przykrym zadaniem?
Większość z nich nie oglądała cudów dokonanych przez Jahwe w czasie wyjścia z niewoli egipskiej. Podczas wkraczania do Ziemi Obiecanej, naród wybrany miał napotkać opór ze strony „siedmiu narodów liczniejszych i potężniejszych” niż on. Dlatego też Bóg postanowił, że wykonując wyrok śmierci na skazanych narodach posłuży się ludźmi, którym brakowało wiary i odwagi. Jahwe wykazał w ten sposób swą wszechmoc i dowiódł Izraelitom, że jest jedynym prawdziwym Bogiem (Kapłańska 25:38).
dezerter83 22 listopada 2021 8:51
Czy ty jesteś „teoretykiem” czy „praktykiem” tego co piszesz ?
A jakimi „okrutnymi przestępcami” byli starcy, kobiety i dzieci z Jerycha i z innych miast i narodów wymordowanych przez Żydów na przestrzeni ich historii o czym mówią także inne niż „Pismo Święte” źródła???
@Kaesjot
Kawał z ciebie antysemickiego s. syna.
S. synie, Polacy wrzucali i zapędzali żywych Żydów do płonących stodół w Jedwabnem i gdzie indziej.
O tobie można dokładnie powiedzieć, s. syn jak Polak- przygłup.
Swołocz.
dezerter83
22 LISTOPADA 2021
8:51
Dezerterze, przy okrętowych zajęciach nie ma co robić, więc bujam w obłokach.
Nie ma dla mnie znaczenia różnica między „Nie zabijaj” i „Nie morduj”, ma natomiast znaczenie, że raz czy dwa razy jest „Nie zabijaj” i sto pięćdziesiąt razy – „Zabijaj”. Poza tym sobie przypomniałem i przepisałem (nie po to, by Ci stawać w poprzek, lecz z ciekawości, co powiesz) poniższe:
„Ojcowie nie mogą ponosić śmierci z powodu dzieci, a dzieci nie mogą ponosić śmierci z powodu ojców”.
„Bóg miłosierny i łaskawy (…) sprowadzi karę za przewinienie ojców na synów i wnuków, na trzecie pokolenie i na czwarte pokolenie”.
„trzy razy w roku będziesz szedł ujrzeć oblicze Jehowy, twego Boga”
„żaden człowiek nie może mnie zobaczyć i pozostać przy życiu”.
dezerter83
22 LISTOPADA 2021
„2 tys. lat temu Izraelici byli jednym z plemion semickich przemierzających pustynie Półwyspu Arabskiego”.
Jak widzę popełniłem błąd, nie 2 tys. lat temu tylko 2 tys. p. n.e. Żydzi wraz z Abrahamem wyruszali z Ur Chaldejczyków (obecnie An-Nasirijja w Iraku) i po paru wiekach w wędrówek po pustyni znaleźli się w Egipcie, skąd w XIII w. p. n. e. wyszli do Ziemi Obiecanej, prawdopodobnie za panowanie faraona Merenptaha z XIX dynastii.
Mad Marx
21 LISTOPADA 2021
„Niewolnictwo i handel niewolnikami kwitło w najlepsze przez całe średniowiecze”.
Zależy, czy słowo niewolnictwo traktujesz luźno i metaforycznie, czy zgodnie z tym co oznacza . Istnieje przepaść miedzy starożytnością, gdzie praca niewolników była podstawą systemu, a średniowieczem. Nie można utożsamiać feudalizmu z niewolnictwem.
„Swoją drogą ciekawe, czy Mieszko nie wpadł na pomysł wysłania św Wojciecha nawracać Prusów żeby mu nie psuł interesu w Pradze”.
Myślisz o jego synu, Chrobrym, to był jego plan na ekspansji w kierunku Prus, Wojciech miał motywacje misyjne i nie było to sprzeczne z tym co planował Chrobry. Plemiona pruskie żyły z napaści na siebie nawzajem i na sąsiadów. W interesie Polski było ich nawrócić lub podbić i nawrócić.
„ … Bolesław na śmierci Wojciecha (z powodu jego arogancji i kompletnego lekceważenia miejscowych zwyczajów) skorzystali politycznie”.
Wojciecha nie zabili z powodu lekceważenie obyczajów (to ahistoryczny nonsens) tylko mieli w tym interes. Pruscy przywódcy plemienni obawiali się, że chrystianizacja pozbawi ich władzy. Poniekąd obawiali się słusznie, nawet proroczo, choć była to jeszcze odległa przyszłość. Nie mniej zwłoka w przejściu na chrześcijaństwo kosztowała plemiona pruskie bardzo dużo, właściwie wszystko. Dziś jedynym wspomnieniem Prus jest klub Bundesligi Borrussia Dortmund (Borussia to po łacinie Prusy).
Mad Marx
21 LISTOPADA 2021
„ Jeżeli Bóg stworzył Człowieka na swoje podobieństwo a człowiek jest zły i występny, to Bóg musi w sobie zawierać pierwiastek zła inaczej w człowieku by go nie było”.
Od biedy można by tak sądzić, gdyby zło istniało metafizycznie, jako byt, ale nie istnieje, jest brakiem dobra. Poza tym Bóg nie może zawierać w sobie pierwiastka zła, bo jako Absolut jest Bytem Doskonałym. Ale jeśli kręci cię wyobrażenie (fenomen) Boga w kulturze, w tym w Biblii, w kontekście zła to można ci polecić starą, ale aktualną pozycję: „Świętość. Elementy irracjonalne w pojęciu bóstwa i ich stosunek do elementów racjonalnych” Rudolfa Otto. To niemiecki filozof, jest wydanie polskie. Według autora, z jednej strony Świętość (Bóg) wywołuje u ludzi misterium fascinsoum z drugiej zaś misterium tremendum. W pierwszym przypadku to olśnienie i fascynacja, w drugim lęk i groza przed strasznym „złym” Bogiem. Może stąd „Bój się Boga”? 🙂
Podobno naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości. Szkopuł w tym, że nie za bardzo jest co szanować, nie wiadomo też, kto i jak miałby ten szacunek okazywać i niby dlaczego stosunek do przeszłości miałby w ogóle mieć znaczenie.
Trudno liczyć na to, że historia zostanie przedstawiona wiernie i obiektywnie. Ktoś opisujący historię, przedstawi tylko to, co sam uzna za istotne, a przedstawi to tak, jak sam to widzi. Trzeba się również liczyć z tym, że historia przedstawiona jest kłamliwie, bo leży to w czyimś interesie. Jak wydarzenia ostatnich trzydziestu lat przedstawiłby zwolennik PiS, jak jego przeciwnik, a jak symetrysta? Która ich wersja byłaby prawdziwa, a która by się zachowała? Co w tych wydarzeniach należałoby szanować i dlaczego?
Historia to głównie wojny, grabieże i eksterminacja „wrogów”. Dlaczego miałbym odnosić się do tego z szacunkiem, a nie potępiać? Dlaczego miałbym czuć się spadkobiercą zbrodniarzy lub durniów? Dlaczego miałbym być dumny z ich „osiągnięć”? W głębokim poważaniu mam dokonania wszystkich polskich władców i tych, którzy im służyli, bo żaden z nich nie okazał się człowiekim godnym szacunku, chyba że w rozumieniu corleonesi.
Rozumny człowiek nie powinien kierować się historią, bo historia nie jest godna naśladowania, bo zawsze hamuje postęp lub zawraca z jego drogi. Rozumny człowiek poszukuje rozwiązań eliminujących te hamulce i nawroty. Kłopot w tym, że rozumnych ludzi nie jest na tyle dużo, by pokonać opór zbrodniarzy i durniów. Grozi nam katastrofa klimatyczna, a durnie cieszą się z tego, że węgla mamy na dwieście lat. Zabija nas pandemia, a durnie i zbrodniarze przyglądają się słupkom. Mamy XXI wiek, a durnie i zbrodniarze bredzą o przykazaniach boskich. Mamy XXI wiek, a durnie i zbrodniarze ciągle uzurpują sobie prawo do decydowania o życiu innych.
Jestem polskim obywatelem, ale nie mam i nie chcę mieć nic wspólnego z „prawdziwymi Polakami” i symetrystami. Nie odczuwam żadnej więzi z narodem, który za nic ma wolności i prawa człowieka, który niszczy sądownictwo, który nie przestrzega umów międzynarodowych, któremu przyrodzona godność człowieka nie przeszkadza w sprzedawaniu się za 500+ i inne plusy, który nie potrafi, a nawet nie chce zrozumieć, że środowisko naturalne i życie ludzkie jest ważniejsze od gospodarki, że gospodarka powinna być środkiem do celu, a nie celem samym w sobie, że powinna służyć przyrodzie, a nie ją niszczyć. Nie odczuwam nawet potrzeby bycia członkiem narodu. Chyba że powstanie nowy naród, do którego przynależność będzie dobrowolna, a jego członkami będą ludzie rozumni i przyzwoici. Taki naród może powstać dzięki Unii Europejskiej, ale zbrodniarze z pomocą durniów robią wszystko, by do tego nie doszło, bo wiedzą, że byłby to ich koniec. Symptomatyczne jest to, że to właśnie zbrodniarze najchętniej odwołują się do historii, a czynią to, bo tylko w niej mogą szukać uzasadnienia dla swych zbrodni.
Głos zwykły
„Jedni politycy mogą działać na szkodę innych społeczności, lekceważyć ich bezpieczeństwo i interesy. Dziwne jest, że pretensje są kierowane tylko do chrześcijan i narodowców, a nie ma żadnej wewnętrznej dyskusji o tej właśnie polityce różnych środowisk żydowskich.”
Cóż to za bełkot? A jakież to są owe różne środowiska żydowskie w Polsce, które na dodatek mają własną politykę? Należysz chyba do tych chrześcijan i narodowców w jednym, którzy nawet gdyby nie było tutaj już ani jednego Żyda, obwinialiby ich o spiskowanie, bo chyba to masz na myśli, pisząc o polityce różnych środowisk żydowskich.
dezerter83
23 LISTOPADA 2021
10:03
„Stwórca wielokrotnie sprowadzał zagładę na niegodziwych mieszkańców ziemi za pomocą sił natury”.
I co to dało? Po potopie rozmnożyli się wyłącznie godziwi jak rodzina Noego? Więc skąd się wzięli nowi niegodziwi? Ano stąd, że jak się wymyśla DOBREGO stworzyciela wszystkiego, co na ziemi, nie da rady być konsekwentnym i logicznym, bo sam wymyślający nie jest ani konsekwentny, ani logiczny. Żadna rozbudowana ideologia nie jest konsekwentna i logiczna. Po odejściu w niebyt poprzedniego ustroju coś się w Polakach zmieniło? Stali się uczciwsi, życzliwsi, bardziej zrównoważeni, mniej chciwi, mniej nieprzyjaźni w stosunku do inaczej myślących? Parę dni temu zamilkł znajomy pisowiec, jak go zapytałem, co w Polsce było w ruinie, kiedy z tym hasłem, wymyślonym przez kurdupla, wparowała Broszka. Druga próba wyplenienia przez Boga tego, w co sam człowieka wyposażył – milion razy bardziej niezrozumiała niż potop: śmierć Chrystusa – coś zmieniła w człowieku na lepsze? Psińco. Jeśli odbywa się jakikolwiek postęp w stosunkach między człowiekowatymi i między nimi a naturą, to sprawcą jest właśnie natura, życiowa praktyka, a nie żadne religie. Religie w życiu człowiekowatych są choinkową gwiazdką ze sztucznego sreberka – taka ozdóbka absurdu życia.
Kiedyś byłem Eskimosem, Papuasem. Masajem i pingwinem – stąd wiem, że są różniste religie. Ale mnie nie obchodzą. Polubiłem znęcanie się na najbliższym mi chrześcijaństwie. Nie mszczę się za religijne tumanienie mnie w dzieciństwie, bo religia to była przygoda i sama przyjemność, zwłaszcza kiedy byłem ministrantem. Natomiast znęcanie się nad religią to po prostu przyjemność umysłowa – nie różna od uprawianego niemal przez wszystkich tropienia – na przykład na blogach – wygadywanych przez bliźnich głupot.
Dzięki Twoim, dezerterze, zachętom do wnikliwego studiowania Biblii. wystudiowałem kiedyś wnikliwe porównanie doskonałego Boga do doskonałego szewca, który uszył gówniane buty i zwalił winę na buty. Wzmiankowałem o tym już parę razy. Ale weź nie wzmiankuj: tylko otworzę wnikliwe Biblię, od razu na pierwszej stronie – szewc.
kaesjot
22 LISTOPADA 2021
„ … czy było faktycznie 1600 ofiar jak napisał Gross czy mniej”.
Nikt jak dotąd nie wyjaśnił skąd ci spontaniczni sprawcy mieli kilka tysięcy litrów benzyny, by spalić 1600 zwłok. Gross też nie zaprząta sobie głowy takimi szczegółami. Reglamentowaną benzynę mieli wówczas tylko Niemcy.
Mr Hyde
23 LISTOPADA 2021 1:17
(do Kaesjota) „Z kolei Ty twierdzisz, że liczba 320 ofiar, podana przez IPN, jest bardziej prawdopodobna? Skąd u Ciebie takie zaufanie do publikacji, autorstwa IPN”?
Mr Hayde, czy mógłbyś wyjaśnić skąd u ciebie takie zaufanie do J.T. Grossa, który nawet nie jest historykiem, stąd może jego dezynwoltura wobec źródeł historycznych i brak warsztatu historycznego? Jego nawet publicystą historycznym nie dałoby się określić.
„Dlatego przypominam, Panie i Panowie, że POLITYKA, jest opiniotwórczym tygodnikiem społeczno-politycznym o charakterze liberalno-lewicowym”.
Prawda jest tylko jedna, tak mi się wydaje, chyba nie ma prawdy liberalno-lewicowej?
@ dezerter & Mauro
Bóg o ile istnieje jest z założenia niedefiniowalny, ponieważ jest bytem transcendentnym (Transcendentny to inaczej wymykający się zwykłemu ludzkiemu doświadczeniu, wykraczający poza zasięg ludzkiego poznania przy pomocy podstawowych pięciu zmysłów; niepoznawalny przy użyciu dostępnych środków naukowych. ), ergo czy Bóg jest samą dobrocią, czy też jako byt absolutny zawiera w sobie i dobro i zło człowiek rozstrzygnąć nie jest w stanie. Może jedynie przyjąć a priori określone założenie
Zło nie jest wyłącznie brakiem dobra: są działania pozyteczne, obojętne oraz celowo szkodliwe. Te ostatnie są niewątpliwie złem
„Polska była, jest i długo jeszcze będzie krajem antysemitów, zacofanych i agresywnych ksenofobów, szowinistycznych mitomanów, obłudnych świętoszków i bezwstydnych egoistów, niepoczuwających się do żadnej wspólnoty wartości ani solidarności ”
najgorsze w tym zdaniu ( które jest prawdziwe) , że w miejsce słowa Polska można wstawić dowolne państwo w Europie , Afryce , Azji i obojgu Amerykach
pombocek 23 LISTOPADA 2021 20:23
„Dzieci nie mogą ponosić śmierci z powodu ojców”.
Biblia uczy, że każdy osobiście ponosi skutki swego postępowania. W Ezechiela 18:20, podano ponadczasową zasadę, którą kieruje się Jehowa oceniając postępowanie człowieka. Czytamy tam: „Syn nie będzie ponosił winy za grzech ojca, a ojciec za grzech syna”.
Zasadę tę ilustruje historia Lewity Koracha. Podczas wędrówki Izraelitów po pustkowiu przestał on odczuwać zadowolenie z przywilejów, jakie mu powierzono. Bezprawnie zabiegając o urząd kapłański, razem ze swymi poplecznikami zbuntował się przeciw przedstawicielom Jehowy, Mojżeszowi i Aaronowi. Za to zuchwalstwo Bóg ukarał buntowników śmiercią. Ale synowie Koracha nie przyłączyli się do rebelii i dlatego nie pociągnął On ich do odpowiedzialności za grzech ojca. Ponieważ pozostali lojalni wobec Niego, zachowali życie.
Wprawdzie w Księdze Wyjścia 20:5, czytamy słowa: „Za grzech ojców zsyłam karę na synów”, ale werset ten po prostu realistycznie ukazuje, że czyjś błąd może się odbić na jego potomkach.
„Bóg” (…) mordował w Egipcie pierworodnych. Za jakie okrutne przestępstwa?”
W czasach biblijnych Stwórca wielokrotnie z wyprzedzeniem ostrzegał i wyraźnie informował ludzi świadomie lekceważących Jego przykazania, jak mają się dostosować do Jego woli. Kiedy indziej Bóg ostrzegał na krótko przed wykonaniem wyroku. Ale nawet w takich sytuacjach dawał im dość czasu na reakcję. Kiedy zsyłał na Egipcjan 10 plag, z wyprzedzeniem przekazywał ostrzeżenia. Na przykład w wypadku siódmej plagi, Jehowa za pośrednictwem Mojżesza i Aarona zapowiedział faraonowi i jego sługom, że na Egipt spadnie niszczycielski grad. Miało się to stać następnego dnia. Czy Egipcjanie mieli czas, żeby ukryć się w bezpiecznym miejscu? W Biblii czytamy: „Ci spośród sług faraona, którzy z bojaźnią potraktowali słowa Jehowy, szybko sprowadzili swoich sług i zwierzęta w bezpieczne miejsce. Ale ci, którzy nie wzięli sobie do serca słów Jehowy, zostawili sług i zwierzęta na polu”.
Wyraźnie więc widać, że Bóg ostrzegł Egipcjan z odpowiednim wyprzedzeniem i ci, którzy szybko zareagowali, uniknęli najgorszych skutków tej plagi.
Faraon i jego słudzy zostali ostrzeżeni również przed dziesiątą plagą. Ale postąpili głupio i zignorowali przestrogę. W rezultacie ich pierworodni synowie ponieśli śmierć. Czy mogli zareagować, zanim było za późno? Tak. Kiedy Mojżesz ostrzegł przed dziesiątą plagą Izraelitów, przekazał im, jak mogą ocalić swoje rodziny. Także Egipcjanie wiedzieli co mają zrobić, aby plaga ominęła ich domy. Co o tym świadczy? Według pewnych szacunków tych, którzy okazali posłuszeństwo Jehowie i wyszli z Egiptu, było trzy miliony — Izraelitów oraz „wielu ludzi z różnych narodów”, w tym Egipcjan.
„Trzy razy w roku będziesz szedł ujrzeć oblicze Jehowy, twego Boga”.
Biblia sama sobie nie zaprzecza. Oryginalne słowo użyte w tym fragmencie może oznaczać: „widzieć oczyma ducha, pojmować, rozpoznawać”. Dlatego też bardziej wnikliwi tłumacze oddają te słowa tak: „Trzy razy w roku wszyscy mężczyźni mają stanąć przed prawdziwym Panem, Jehową, Bogiem Izraela”. Rzecz jasna chodziło o to, żeby przybywali do Jego świątyni w Jerozolimie.
My myślimy, że świat bez Polaków nie będzie piękniejszy. I na naszych danych kresach, oraz poza nimi, wcale bez nas nie jest piękniejszy. Nie jest także spokojniejszy ani bogatszy. Jednak, kiedy się zastanawiamy, jak to się stało, że nas tam dzisiaj w zasadzie nie ma, to historycy podpowiadają nam, że to nie stało się w czasie II Wojny Światowej, lecz w zasadzie sto lat wcześniej ten proces usuwania Polskości był już bardzo zaawansowany. Prawdę mówiąc nie wiem, jak było z Żydami. Na ile wcześniej nacjonalizmy, wojny i imperializmy, a może jeszcze inne daleko wcześniejsze czynniki zainicjowały ten proces. Z blogu chyba się tego nie dowiem, bo tutaj sam autor jest przekonany, że wszystko stało się natychmiast. Nie od razu jednak Kraków zbudowano. Nie od razu rozpadła się I RP. Wszystko w historii zazwyczaj działo się nie od razu. a proszę z Żydami miało być inaczej?
„Trzaskowski będzie zeznawał w Kongresie USA na temat polskiej demokracji.
Prezydent Warszawy zostanie wysłuchany przed Kongresem USA — dowiedział się Onet. Rafał Trzaskowski na zaproszenie członków Izby Reprezentantów weźmie udział w dyskusji na temat kondycji demokracji w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. — Moje stanowisko będzie wspólnym głosem wielu środowisk — zapowiada prezydent Warszawy.”
Ciekawe, czy pan Trzaskowski zapyta kongresmenów lub samego prezydenta USA, co obecnie sądzą o ustawie nr 447 ? Prezydent Duda przebywając w USA nigdy nie zapytał się prezydenta USA o opinię na ten ważny temat. Tak opinia obecnej ekipy to jest papierek lakmusowy, wskazujący na kierunek polityki militarnego mocarstwa.
polska socjalistyczna 23 listopada 2021 14:26
A z ciebie to kawał przygłupa, który potrafi powtarzać propagandowe bzdury ale by samodzielne zebrać powszechnie dostępne choćby we wikipedystki trzeba coś wiedzieć i umieć kojarzyć fakty ale ty nawet nie wiesz, czego nie wiesz.
No, to jest trochę tak jakby wciąż wierzyć, że Polska w wieku XVII mogła dołączyć do państw Zachodu. A czy mogła? No, nie mogła! A przecież mieliśmy, żydów co nie miara. Tyle było żydów w Polsce, powiadają, co myszy, albo jeszcze więcej nawet, a do Zachodu nijak nie mogliśmy dołączyć. Tylko kwitła powoli w kraju choroba szowinizmu, ksenofobii i coraz bardziej rozwijały się pańszczyźniane kompleksy, które tak się później już pod zaborami rozwinęły, że całowano nawet żyda w rękę, jeśli oczywiście ten był właścicielem ziemskim pańszczyźnianych chłopów. Jaka jest przyczyna owej niemożności dołączenia do państw Zachodu, które wtedy w XVII w, tyranizowały głównie państwa kolonialne, a nie głównie własnych rolników, jako to miało miejsce w Polsce. No, prawdopodobnie ma ona charakter gospodarczy. Owoż polscy feudałowie ziemscy, więksi i mniejsi dali się zaangażować państwom Zachodu w rolę kolonizatorów własnej krainy, którą ekstensywnie przez wieki eksploatowali, czytając przy tym mało książek o zasadach prowadzenia racjonalnej polityki zagranicznej i gospodarczej. Balcerowicza nie było. Byli królowie i magnaci oraz drobna i średnia szlachta, ale geopolityczna i gospodarcza oraz społeczna sytuacja w Polsce nie była znowuż taka odmienna niż dzisiaj. Tak jak dzisiaj, tak i wtedy Polska była krajem peryferyjnym. I po załamaniu państwowości polskiej owa peryferyjność coraz bardziej się pogłębiała. Tak więc czy z żydami, czy bez żydów, najwyraźniej w Polsce historia kołem się toczy.
@Rossi
skąd ci spontaniczni sprawcy mieli kilka tysięcy litrów benzyny, by spalić 1600 zwłok
Ile benzyny, twoim zdaniem, potrzeba, aby podpalić drewnianą stodołę z ludźmi w środku?
Wiesz, jak działały piece krematoryjne w Auschwitz?
Wystarczyło rozgrzać komorę szamotową nad paleniskiem do 900 stopni, a potem tylko dokładać ciała…
Raz rozgrzane piece w ruchu ciągłym funkcjonowały miesiącami bez dodatkowego paliwa poza ludzkimi ciałami.
Kobiety paliły się lepiej…
@18 karatów
Ale krematorium to nie drewniana stodoła a 1600 ludzi to masa ok. 100 Mg (ton) i nie tak łatwo nagrzać ją do temp. 900 st . C . Wiem to z własnego doświadczenia, gdyż jako 10-letni chłopak rozpalałem ogień w piecu kaflowym, gdy rodzice przed pracą nie zdążyli. Później w szkole na fizyce poznałem wzór pozwalający obliczyć ilość potrzebnej do tego energii.
Krematoria pracowały w „ruchu ciągłym” czasami nawet przez kilkadziesiąt dni.
Jednorazowy „wsad do komory” to były 2-3 osoby dorosłe i 5-6 dzieci i co 20-30 minut dokładano kolejne a nie spopielone kości mielono w młynach.
I w tej sprawie @Mauro Rossi ma rację.
@mag
Środowiska żydowskie w Polsce nie stanowiły i nie stanowią jednolitej społeczności. Przykładem choćby antagonizmy między naszymi, polskimi Żydami a tzw. Litwakami czyli rosyjskimi Żydami wypędzonymi przez Rosjan z ich ziem na nasze tereny wschodnie pod koniec XIX i na początku XX wieku. Marzyła im się autonomia na naszych ziemiach – taką , jaką mieli za czasów I RP ale Sejm odrodzonej Polski ten ich wniosek odrzucił. Już wtedy rozpoczęła się na Zachodzie akcja propagandowa zarzucająca nam antysemityzm choć spora część polskich Żydów tego nie odczuwała. Pisał o tym m.in. Antoni Słonimski jak to spotkany granicą Żyd dowiedziawszy się , że jest on z Polski wmawiał mu, że w Polsce prześladuje się Żydów. Słonimski odpowiedział mu – ja tego nie doświadczyłem !.
Ja także nie oceniam ludzi wg tego KIM SĄ lecz JACY SĄ.
@Mauro Rossi
24 listopada 2021
18:53
Mauro,
zapewne nie byłbyś sobą, gdybyś nie zdecydował się odbić piłeczki. Oczywiście nie ma w tym niczego złego. Przyznaję, że nawet spodziewałem się tego z Twojej strony.
Tyle tylko, że nadal nie uzyskałeś mistrzostwa w strzelaniu do tarczy na forum blogowym. Z pewnością trening czyni mistrza, ale do uzyskania mistrzostwa – w Twoim przypadku – jest jeszcze bardzo daleko. Ale nie przejmuj się, i wyniki kiedyś będą! Muszą być!
Po pierwsze,
wydaje mi się, że niesłusznie, a nawet zbyt obcesowo, potraktowałeś Jana Tomasza Grossa, sprowadzając go do przysłowiowego „parteru” i odmawiając mu posiadania jakiegokolwiek warsztatu historycznego. Podkreślam: nie mam powodu, aby twierdzić, że jesteś okrutny, ale to było zupełnie niepotrzebnie.
Jan Tomasz Gross, ur. w 1947 roku w Warszawie, od 1969 roku mieszka w USA. Jest polsko-amerykańskim socjologiem i historykiem, który specjalizuje się w europejskiej historii XX wieku, Od 2003 roku, jest profesorem i wykładowcą na wydziale historii Uniwersytetu w Princeton. Wcześniej, był wykładowcą socjologii i sowietologii oraz politologii i studiów europejskich na uniwersytetach amerykańskich: Yale’a, Emory’ego w Atlancie oraz New York University.
Przez wiele lat, zajmował się naukami politycznymi i społecznymi, w tym szczególnie, m.in. problematyką II wojny światowej i Holocaustu.
Na długo przed „Sąsiadami”, Gross publikował prace o wojnie i społeczeństwie polskim pod okupacją niemiecką i radziecką.
W 2021 roku, J.T. Gross, znalazł się na 13 miejscu listy najbardziej wpływowych historyków, przygotowanej przez Academic Influence.
Jednocześnie przyznaję, że Jan Tomasz Gross, należy do jednych z najbardziej kontrowersyjnych historyków. Przynajmniej tak jest oceniany przez wiele środowisk akademickich, dziennikarskich, politycznych i społecznych w Polsce.
I dlatego, mając powyższe na uwadze, w swoim poprzednim komentarzu, jedynie przytoczyłem liczbę Żydów polskich z Jedwabnego oraz z okolic, które – w/g J.T. Grossa, zginęły w dniu 10 lipca 1941 roku.
Inaczej mówiąc: przytoczenie określonej liczby zamordowanych Żydów na Podlasiu, nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek zaufaniem do osoby, która podała ilość zamordowanych. O zaufaniu mógłbym mówić ewentualnie wówczas, gdybym miał możliwość potwierdzenia tych, bądź innych danych liczbowych w przedmiotowej sprawie. Tylko wówczas!
Mauro, mam nadzieję, że dla nas obu, to jest w pełni zrozumiałe.
A propos reglamentowanej benzyny, którą wówczas dysponowali tylko Niemcy – o której wspomniałeś w komentarzu skierowanym do @kaesjota, w dniu 24 listopada:
tak, to prawda, że w warunkach frontowych podczas II wojny światowej, tylko służby logistyczne Wehrmachtu i innych formacji hitlerowskich oraz armii sojuszniczych, które z wspólnie z Hitlerem ruszyły na Imperium Stalina, dysponowały różnymi materiałami pędnymi.
Ale zapewniam, Mauro, że do „operacji specjalnej”, a de facto – zbrodniczej, jaka miała miejsce w dniu 10 lipca 1941 roku w okolicach Jedwabnego, Niemcy byli w stanie dostarczyć odpowiednią ilość benzyny.
Natomiast, Jan Tomasz Gross, nie jest i nie był w przeszłości zawodowym wojskowym. Nie jest również profesjonalnym historykiem wojskowości.
I zapewne dlatego, Gross – jak to określiłeś – „nie zaprząta sobie głowy takimi szczegółami, skąd ci spontaniczni sprawcy mieli kilka tysięcy litrów benzyny, by spalić 1600 zwłok”.
Przy okazji, Mauro,
Twoją uwagę dot. prawdy, która, jak ci się wydaje – jest tylko jedna – pozostawiam bez komentarza. Nie wierzę, abyś potykał się i błądził po omacku, jak przysłowiowe dziecko w gęstym lesie podczas mglistej nocy oraz zaklinał się, że nic nie rozumiesz? Jestem przekonany, że wiesz doskonale, o co mi chodzi!
Jedynie dodam: tak, masz rację, prawda jest tylko jedna, czyli zgodna z faktycznym stanem rzeczy, których dotyczy!
I z całą pewnością: nie ma prawdy liberalno-lewicowej! O tym możesz być pewny i śpij spokojnie.
Natomiast, powtórzę raz jeszcze: tygodnik POLITYKA, jest opiniotwórczym pismem społeczno-politycznym o charakterze liberalno-lewicowym.
@zwykły
25 listopada 2021
23:21
Po raz kolejny zwróciłem uwagę, że niejednokrotnie w swoich komentarzach, zamieszczonych na tut. forum, w sposób wręcz demonstracyjny, napisałeś słowa, np.:
„Żydzi”, „Żydów”, „Żydami”, „Żyda” itp. – z małej litery.
Hmm, czy Ty masz jakiś istotny, ale ukryty cel, aby tak pisać? Dlaczego tak po macoszemu traktujesz nazwy własne (nazwy jednostkowe)?
A także, w jakim celu toczysz na forum bloga Jana Hartmana, zupełnie niepotrzebne i nieobliczalne w stratach – wojny podjazdowe, bitwy i boje, utarczki oraz potyczki – z żelaznymi zasadami pisowni języka polskiego? Niekiedy odnoszę wrażenie, że do boju, przed decydującym starciem, co pewien czas, wysyłasz także różnych harcowników?
Czy Ty musisz to robić?
No cóż, nie jestem specjalistą w zakresie filologii polskiej, ale w tej sytuacji, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko przypomnieć Ci, że
wielką literą piszemy, m.in:
– imiona i nazwiska ludzi,
– nazwy mieszkańców części świata,
– nazwy mieszkańców krajów,
– nazwy członków narodów, ras i szczepów,
– nazwy mieszkańców terenów geograficznych (regionów, krain, prowincji).
————————————————————————————-
@miłośnik …
24 listopada 2021
20:25
Zgadzam się, że zdanie, które zacytowałeś w swoim komentarzu, jest prawdziwe. A także mocne, jednoznaczne, ostre i dosadne. Niestety! Tylko zastanawiam się, czy jeśli wstawimy w miejsce słowa: „Polska” – jak sugerujesz – nazwę innego, dowolnego państwa świata, to nadal będzie prawdziwe? Nie mam pewności.
I dlatego, ze swej strony podpowiadam, aby nie wstawiać do wspomnianego zdania nazwy innego państwa, lecz zająć się – przede wszystkim – naszym krajem. Przede wszystkim!
Mr Hyde 26 LISTOPADA 2021 19:04
Piszę żydzi z malej litery, gdy mam na myśli żydów definiowanych przez religię. Piszę Żydzi z dużej litery, gdy mam na myśli Żydów definiowanych przez odrębność etniczną bądź narodowość.
Wiem to z własnego doświadczenia, gdyż jako 10-letni chłopak rozpalałem ogień w piecu kaflowym
A ile drewnianych stodół albo domów podpaliłeś, kaesjot?
Byłeś w ogóle kiedykolwiek blisko płonącego budynku albo lasu? Albo przynajmniej wielkiego ogniska?
W pełni rozwinięty pożar to temperatura przekraczająca 1000°C, a zacząć się może od zaprószenia ognia.
@18karatów
Jeszcze zachowała się moja legitymacja członka OSP…