Matura z filozofii 2022 to bzdura!
Drogie władze oświatowe! Drodzy maturzyści!
Minął rok i minęła kolejna matura z filozofii. Tak jak była żenująco niekompetentnie przygotowana przed rokiem (pisałem o tym tutaj), taką też i była w tym roku. Wtedy pytałem retorycznie: „Może w przyszłym roku zadania ułoży jakiś filozof? Bo w tym roku robiła to chyba tzw. osoba po filozofii?”. No i dziś muszę to sarkastyczne niby-pytanie, bez żadnej nadziei na odniesienie jakiegoś skutku swojej interwencji, zadać jeszcze raz.
A przecież Wysoka Komisja od układania pytań mogła zwrócić się do mnie albo innej kompetentnej (i mniej niż ja wrednej) osoby z prośbą o opinię w sprawie proponowanych pytań maturalnych. No ale tam, w ministerstwie, same doktóry i pedagodzy ze stażem, co to wiedzą lepiej. Tak czy inaczej, na przyszłość oferuję ze swej strony całkiem honorowe (znaczy darmowe) konsultacje. A ta dzisiejsza (tak jak rok temu – ex post) niechaj posłuży przede wszystkim Wam, maturzystom – tegorocznym i przyszłym. Bo nie śmiem nawet marzyć, że Jego albo Jej wysokość Układacz/Układaczka tegorocznych matur zechce przeczytać z uwagą i tzw. intelektualną pokorą mój komentarz do tegorocznych pytań maturalnych z filozofii. Wszak zdolność do uznania własnego błędu jest rzadkim przymiotem. Ale kto wie? Może?
Filozofia, po prawdzie, pasuje do szkoły jak pięść do nosa. I chociaż bardzo popieram jej nauczanie (sam o to walczyłem), to nie w oportunistycznej kulturze szkolarskiej, gdzie cała nauka sprowadza się do mniej czy bardziej bałamutnych formułek, które zapewniają nauczycielom i uczniom bezpieczne przetrwanie w systemie. Nauka filozofii to przede wszystkim nauka krytycyzmu, autonomii intelektualnej oraz intelektualnej uczciwości. Dopiero w dalszej kolejności powinna to być nauka analizy pojęciowej oraz przyswojenie elementów tradycji myślowych, czyli historii filozofii.
W zwykłej szkole nie ma takiej możliwości i chyba przerasta to również organizatorów egzaminów maturalnych, którzy gdzieś tam, w kręgach swoich znajomych i współpracowników, muszą znaleźć osoby, którym powierzą ułożenie pytań i „klucza”.
W 2021 r. wyszło to fatalnie, a w tym roku jeszcze gorzej. Cały tegoroczny egzamin podporządkowany jest radykalnemu zaprzeczeniu ducha filozofii, czyli bardzo świadomego, bardzo inteligentnego i giętkiego myślenia. Jego zaprzeczeniem jest oddawanie się bowiem złudzeniu, że rozumowania filozoficzne to jakieś „tryby sylogistyczne” bądź inne „reguły wnioskowania”, w których za „zmienne zdaniowe” można podstawić pewne „tezy”, które są emblematyczne dla poszczególnych „kierunków”, „stanowisk” czy „teorii”. Myślenie filozoficzne ani dyskusje filozofów bynajmniej tak nie wyglądają, trzymając się jak najdalej od wszelkiego schematyzmu, formalizmu i tępego obracania formułkami. Nikt nie mówi „dzień dobry, jestem idealistą obiektywnym, w związku z czym uważam, że realną przyczyną mojego zmoknięcia była idea deszczu zmaterializowana w postaci wody lecącej z nieba”. Filozofia nie jest idiotyczna, lecz wielu nieudolnych i niesamodzielnych myślowo nauczycieli (i układaczy egzaminów) tak sobie ją wyobraża. A potem wychodzą z tego takie potworki jak egzamin z filozofii 2022.
Jeśli to kogoś interesuje, to służę szczegółami. Odniosę się do najgłupszych (co nie znaczy, że pozostałe nie są głupie!) pytań tegorocznej matury z filozofii, a siłą rzeczy trochę dziś powykładam filozofię. Mam nadzieję, że młodzież, która wybrała napisanie egzaminu z filozofii, przyjmie to jako symboliczną rekompensatę za krzywdę, jakiej doznali, pisząc 9 maja durny i urągający rozumowi egzamin.
Zadanie 7 (0-1): Uzupełnij przesłankę 2. w poniższym rozumowaniu, aby otrzymać formalnie poprawne rozumowanie dedukcyjne:
- Jeśli idee są wieczne, to nieprawda, że dusze są śmiertelne
- ???
Wniosek: nieprawda, że dusze są wieczne.
Ratunku! Ja się boję pomyśleć, co tu wedle „klucza” jest poprawną odpowiedzią… W nocnym koszmarze przemknęło mi: „Idee nie są wieczne” oraz „Wieczne idee nie istnieją”. Pal sześć, jeśli komuś się wydało, że brak wiecznych idei jakoś szkodzi nieśmiertelności duszy (mojej, zapewniam Was, nie szkodzi), lecz znacznie gorzej, gdy sądzi, że zachodzi coś w rodzaju: jeśli prawdą jest, że jeśli p to q, oraz prawdą jest, że p jest fałszem, to prawdą jest, że i q jest fałszem. Takiej tautologii nie ma, bo z fałszywego zdania można wnioskować prawdziwie, ale za to brzmi bardzo dostojnie i logicznie. Uczyłem się filozofii i teraz stosuję prawa logiki. Aha. Na całe szczęście zawsze w miejsce drugiej, brakującej przesłanki można podstawić upragniony wniosek, bo z każdego zdania jest niewątpliwie uprzejme wynikać ono samo. Uff. Tylko ile dają za to punktów?
Zadanie 8 (8-02) Zaznacz „TAK”, jeśli dany termin oznacza „źródłowo prezentującą naoczność” w rozumieniu Edmunda Husserla, albo „NIE”, jeśli nie oznacza. A oto te terminy: indukcja, spostrzeżenie, wnioskowanie, hipoteza, dyskurs.
To pytanie jest absurdalne, bo o tym, czy w danym akcie poznawczym dochodzi do źródłowego i naocznego prezentowania się jakiejś treści, nie decyduje to, jakiego rodzaju jest to akt bądź proces poznawczy, lecz wyłącznie to, czy jakaś treść ujawnia się w nim w sposób samooczywisty, czyli „we własnej osobie” – jako taka, a nie inna. Jak widzę coś czerwonego, to „nikt mi nie powie”, że nie wiedzę tego, co widzę, czyli że widzę zielone albo mi się tylko wydaje, że coś widzę. Widzę, że widzę. A jak policzę, że dwa i dwa jest cztery, to wprost ujmuję treść tego działania i jego konieczność, tak że nikt mnie nie przekona, że dwa i dwa to pięć.
To samo dotyczy zrozumienia, że całość jest większa od każdej ze swych części oraz tego, że nic nie może być jednocześnie całe czerwone i całe zielone. Husserlowi marzyło się sprowadzenie całej nauki do szeregu takich nieodpartych oczywistości. Jeśli p.t. Układacz myślał, że do źródłowej naoczności treści poznawczej nie może dojść na tle wnioskowania, indukcji (która też jest wnioskowaniem) czy „dyskursu” (cokolwiek to słowo znaczy), a jedynie w ramach spostrzeżenia albo intuicji, to się grubo pomylił. Można w długim dyskursie przygotowywać „wgląd ejdetyczny” w istotę kobiecości, dochodząc do źródłowej naoczności czystej idei „piersiastości”, a można też gapić się na coś tak bezmyślnie i tępo, że do żadnej naocznej prezentacji nie dojdzie. Można też rozpuścić sto kostek cukru w wodzie i zdając sobie sprawę z tego, że nie dowodzi to wcale, iż sto pierwsza też się rozpuści (bo indukcja jest zawodna), a mimo to z całą apodyktycznością orzec (na podstawie źródłowo prezentującego „wglądu ejdetycznego”), że do istoty cukru należy jego rozpuszczalność.
Terminy „spostrzeżenie” i „intuicja” nie nazywają żadnych rodzajów źródłowo prezentującej naoczności, lecz akty poznawcze (a tak naprawdę procesy poznawcze), w których o taką naoczność jest łatwiej (z racji ich silnie intencjonalnego charakteru). Ale najłatwiej jest o nie w aktach refleksji skierowanej na własne przebiegi świadomościowe. Jak ktoś „zaobserwuje siebie” i powie „widzę czerwone”, to nikt mu tego nie odbierze. A jak tylko popatrzy na coś bezmyślnie, to następnego dnia ktoś będzie mógł mu powiedzieć „oj tam, oj tam – wydawało ci się, że ona miała czerwoną sukienkę, ale zapewniam cię, że była koloru ceglastego” – i zostanie to przyjęte za dobrą monetę. Sztuka fenomenologii na tym właśnie polega, że można poszukiwać oczywistości i pewności w bardzo różnych przebiegach świadomościowych, łącznie z abstrakcyjnymi spekulacjami, a nawet we wspomnieniach.
Zadanie 15 (0-2) Wyobraź sobie następującą sytuację. W naszym świcie istnieje osoba, która czerpie wielką przyjemność z bezinteresownego rozpowszechniania złośliwych plotek, ale czyni to w taki sposób, że obmawiane przez nią osoby nigdy się tego nie dowiadują i nie cierpią z tego powodu. Sformułuj ocenę moralną postępowania takiej osoby z punktu widzenia hedonizmu etycznego oraz z punktu widzenia etyki Immanuela Kanta.
To jest czysta dziecinada. Ktoś tu wyobraża sobie, że filozofia to jest jakiś teatr marionetek, w którym filozofowie zajmują swoje „stanowiska”, jak owe marionetki mające swoje bajkowe role, wobec czego wygłaszają oświadczenia w duchu „swoich filozofii”. „Dzień dobry, nazywam się Kant i jestem kantystą. Moją filozofią jest deontologizm. Uważam, że każdy musi bezwzględnie wykonywać swoje obowiązki moralne. Gdy ma wątpliwości, to powinien zapytać samego siebie, jak chciałby, żeby wszyscy postępowali w danej sytuacji. No i wychodzi mi, że chciałbym, aby ludzie co do zasady powstrzymywali się od rozpowszechniania złośliwych plotek. Nie ma przy tym znaczenia, czy akurat komuś zaszkodzimy tym, czy nie”.
A potem odzywa się druga marionetka: „Dzień dobry. Nazywam się Mill. John Steward Mill. Jestem hedonistą etycznym i uważam, że wszystkim ludziom wolno czynić to, co sprawia im przyjemność, jeśli tylko nie krzywdzą tym innych”.
Nie, nie, nie! Tak nie wygląda filozofia! Filozof, nawet jeśli ma skłonność ku pewnemu stanowisku, przede wszystkim umie analizować zagadnienie. W danym przypadku każdy dobry filozof, bez względu na swój hedonizm czy inny tam kantyzm, „na dzień dobry” zakwestionuje zwrot „złośliwa plotka”. Dla oceny takiego czynu decydujące znaczenie ma to, czy owa plotka jest prawdziwa i jaki jest stopień jej wiarygodności. Druga sprawa to sztuczność i kontrfaktyczność warunku mówiącego o braku krzywdy. Rozsiewający plotki nigdy nie może tego wiedzieć, a właściwie prawie zawsze może zakładać, że krzywdzi, bo degraduje dobre imię obmawianej osoby i nawet jeśli ona się o tym nie dowie, jej strata będzie realna. Doprawdy analiza takiego zagadnienia nie ma wiele wspólnego z jakimiś sentencjonalnymi, szklarskimi tezami „hedonizmu” czy „deontologizmu”. Filozofia to nie jest zabawa słówkami!
Zadanie 16. Napisz wypracowanie na jeden z poniższych tematów:
1. „Bycie prawdziwym jest czymś innym niż bycie uważanym za prawdziwe. Nie ma żadnej sprzeczności w tym, że coś, co wszyscy uważają za fałszywe, jest prawdziwe” (G. Frege). Czy zgadzasz się z tezą, że bycie prawdziwym jest czymś innym niż bycie uważanym za prawdziwe? Rozważ problem, odwołując się do znanych ci stanowisk filozoficznych.
Dobry Boże! To trzeba aż cytować Fregego?! Każdy dureń rozumie, że „prawda” ma za swoje przeciwieństwo „fałsz” i po to mówimy o prawdziwości i fałszywości przekonań, aby jedne od drugich oddzielić i błędy korygować. Nikt nie uważa, że żywić jakieś przeświadczenie i mieć słuszność (twierdzić prawdziwie) to to samo. Sugerowanie uczniowi, że może on na maturze bronić tezy, że nie ma prawdy i fałszu, a jedynie przekonania jako takie, bądź że są one zawsze prawdziwe, fałszywych zaś nie ma, to robienie z niego idioty. Podobnie jak wmawianie mu, że istnieje stanowisko filozoficzne zaprzeczające, aby istniała jakaś prawda i fałsz poza samym faktem, że pewna grupa ludzi uznaje pewne tezy. Uznaje je, bo sądzi, że są prawdziwe, czyli ich obowiązywanie zasadza się na czymś innym niż czystym upodobaniu do nich.
Owszem, są sceptycy oraz inni relatywiści, którzy twierdzą, że uznawanie zdań (za prawdziwe) to proces społeczny, i to w dużej mierze arbitralny, lecz nie ma to nic wspólnego z tezą, iż przekonania nie mają żadnych podstaw ani uzasadnień, opierając się wyłącznie na woluntarystycznym „tak uważam!”. Antycypując rojenia Układaczy, zapewniam, że Nietzsche nic podobnego nie twierdził. Bo też nie był idiotą. Najwyraźniej jednak ktoś chce zrobić idiotów z naszych uczniów.
2. „W życiu nie chodzi szczęście, lecz o dobre życie” (B. Skarga). Czy dobre życie może być nieszczęśliwe, a złe – szczęśliwe? Rozważ problem, odwołując się do znanych ci stanowisk filozoficznych.
Cóż, rozważania o szczęściu, o cierpieniu, o życiu szlachetnym i pełnym poświęceń, a także o tym łatwym i beztroskim, to nie jest chyba zadanie dla dziewiętnastolatków. A jeśli nawet, to tu akurat nie ma żadnych istotnych różnic między filozofami. Każdy wie, że można przeżyć pięknie i mądrze swoje życie, doświadczając przy tym wielu cierpień i przeciwności losu. I każdy rozumie, że język polski dopuszcza powiedzenie w takim przypadku, że dobrze przeżył życie, a stąd już tylko krok do powiedzenia, że miał dobre życie. Jednakże te kwestie werbalne, a w tym rozróżnianie znaczeń wyrażeń „życie szczęśliwe” i „życie dobre”, są zupełnie drugorzędne.
Zwykle w filozofii takich rozróżnień potrzebujemy i przeprowadzamy je na użytek pewnego konkretnego rozważania czy tekstu. Nie wolno wmawiać uczniom, że filozofia to spory o słowa, w których stawką jest uznanie tez w rodzaju „można żyć dobrze, lecz nieszczęśliwie”. Nie o definicje i warunki semantyczne nakładane na słowa w filozofii chodzi, lecz o prawdę. A prawda jest taka, że łajdak bywa szczęśliwy, a święty idzie przez życie od jednej tragedii do drugiej. Tyle że takie prawdy to nie jest żadna filozofia.

Komentarze
Tak, gdyż filozofia NIE jest nauką, gdyż NIE posługuje sią ona, tak jak każda z nauk, metodą empiryczną czyli doświadczalną. Filozofia, tak samo jak teologia czy matematyka oparta jest na bowiem arbitralnie wybranych i niepodważalnych aksjomatach (dogmatach, pewnikach) a więc mamy tyle filozofii ilu wybitnych filozofów, a tych są nawet i dziś setki. Trzeba by więc na maturze maglować delikwentów z każdej ważniejszej filozofii, a są ich przecież setki jak nie tysiące…
P.S.
To co z matematyką? Otóż też mamy wiele niezgodnych ze sobą matematyk – np. mamy różne geometrie, w tym takie, gdzie przez jeden punkt leżący poza daną prostą można przeprowadzić nieskończoną ilość prostych do niej równoległych, arytmetyki bez nieskończoności, bez zera (np. rzymska) i takie, gdzie można dzielić przez zero (komputerowa) etc. Niemniej matematyki, przynajmniej niektóre, sprawdzają sie w praktyce jako formalny język nauk, głownie ścisłych, ale nie są one (matematyki) jednak naukami, ze względu na swoją arbitralność, gdyż jak to już pisałem, twierdzeń matematyki nie da się udowodnić ani zanegować (skonfirmować) metodami naukowymi czyli empirycznymi (doświadczalnymi). Pardon matematyczki i matematycy płci wszelakich.
I na koniec – Gospodarz słusznie zauważył, że indukcja bywa zawodna, ale ona zawodzi tylko od czasu do czasu, zaś wszelakie doktryny filozoficzne, oparte przecież z definicji na arbitralnie przyjętych, nieweryfikowalnych empirycznie dogmatach, zawodzą zawsze i wszędzie. I na tym polega wyższość nauki nad filozofią – nauka błądzi, myli się, ale czyni postępy, zaś filozofia de facto stoi wciąż w miejscu od czasów Starożytnych Greków i wciąż nie potrafi odpowiedzieć nam nawet na elementarne pytanie „dlaczego jest coś zamiast być nic”? Przeciez „nic” jest z definicji niezawodne („nic” nie może się zepsuć) i nieskończenie prostsze w stosunku do czegokolwiek istniejącego – czy to materialnie czy też „myślowo”.
Nie tylko „Matura z filozofii 2022 to bzdura!”. Otóż cała matura 2022 to bzdura! Ale jaka ma być inaczej, skoro obecny obok autor blogu, Dariusz Chętkowski (pedagog?), pisze: „Egzaminatorzy, nie przesadzajcie z wymaganiami”. Tragedia
Rozpuszczalność cukru
To powiedział Melchior Wańkowicz „Cukier krzepi, cukier słodzi, cukier nigdy nie zaszkodzi”
To przedwojenne hasło reklamowe.
PS. Jeśli dobrze pamiętam.
kalvarya01
11 MAJA 2022
17:59
„Zakład Pascala nie ma sensu, gdyż Pascal z góry i to błędnie założył, że Bóg jest taki a nie inny”.
A skąd wiadomo, że Pascal błędnie założył? Jeśli nawet „Pascal nie miał o Bogu nawet najmniejszego pojęcia, tak zresztą jak każdy inny człowiek” to mógł trafić. Prawdopodobieństwo trafienia nie jest duże, ale przecież nie zerowe.
„A co na przykład, jeśli Pan Bóg woli bardziej ateistów niż klerykałów? Kto mu tego zabroni”?
Prawidłowa opozycja byłaby taka: ateiści ― wierzący. Gdyby Bóg bardziej sprzyjał ateistom od ateizmu by zaczął, tymczasem człowiek zyskał rozum i status homo sapiens równocześnie z wiarą religijną. Teologia nazywa to objawieniem. Ateizm przyszedł później, właściwie na końcu.
„Jeśli ktoś wziął kredyt na warunkach zgodnych z prawem, w tym szczególnie z ustawami anty-lichwiarskimi, to musi go spłacić i nie może dostawać w tym celu pomocy od innych obywateli, gdyż wtedy dyskryminowani są ci, którzy kredytu nie wzięli, np. ponieważ bank im tego kredytu odmówił”.
Bank odmówił kredytu, bo może byli na liście nierzetelnych dłużników? Lub nie mieli zdolności kredytowej. Gdyby bank to zignorował dyskryminowani byliby ci co są finansowo odpowiedzialni i rzetelni. Można to ciągnąć dalej: jeśli państwo daje dodatkowe świadczenia inwalidom, to dyskryminowani będą ci, którzy nie są inwalidami. Jeśli matki dostają 500 plus dyskryminowane są kobiety bezdzietne. Nie dość, że będą miały ponura starość, to jeszcze finansowo tracą, a przynajmniej nie zyskują.
No tak, jeśli jeszcze przeczytać artykuł profesora (licealnego) D. Chętkowskiego, że całkiem fajna rozszerzona matura z polskiego zmieni się od przyszłego roku w swoją karykaturę, to mamy Czarnkową równię pochyłą. Ja się w ogóle dziwię, że wyszło im że dusza jest śmiertelna. Błąd logiczny to tutaj mały pikuś, lud się i tak nie połapie, ale ten wniosek. Coś im się musiało pokićkać. Może zwolnienia z tego będą, a nawet procesy za obrazę uczuć.
Może czas zacząć nauczać pisania dziesięcioma paluchami po klawiaturze?
Bo zdaje się, dalej tego nie uczą?
Mauro Rossi odp.na 12.05000.53:
Znasz sposob podejmowania decyzji o gospodarce RFN , tak samo jak Ludowej Republiki Zanzibaru i Wysp ZielonkaPrzyladka.Nie wiesz o co tu chodzi.Ten blad popenia sie nad Wisla od kilkuset lat.O ile pamietam to w 1786 pewien Prusak nie potrafiac kapnac polskiego myslenia o gospodarce , nazawl to „Polnische Wirtschaft”.I to trwa do dzisiaj.Np . obecna polityka energetyczna , to……szkoda pisac.Ty i tak tgo nie kapujsz.Amen.
kalvarya01
Twoje opinie na temat nauki są dość osobliwe. Twierdzisz, że matematyka jest sformalizowana, zawiera dogmaty (pewniki), no i w gruncie rzeczy jest pseudonauką. A co z logiką? A w dodatku jest w matematyce podejrzany aspekt nieskończoności, np. zbiór liczb wymiernych jest zbiorem nieskończonym etc. Całkiem jak w teologii ― Bóg jest nieskończony w każdym aspekcie. Apelujesz się o empiryczność nauk ― według ciebie tylko nauki empiryczne są prawdziwe ― ale w większości przypadków metoda empiryczna polega na zastosowaniu matematyki w trakcie ważenia, liczenia, mierzenia etc. 🙂 Idąc tropem twojego myślenia w zasadzie żadna nauka nie jest nauką. Socjologia? ― Szarlataństwo. Dzisiejsze społeczeństwo jutro staje się historią. Historia? Rzeczywistość badana przez historyków przecież już nie istnieje, podobnie z astronomią. Psychologia? Od dawna wiadomo, że nie da się powtórzyć eksperymentów psychologicznych z takimi samymi wynikami. No ale przecież wystarczy przytoczyć funkcjonalną definicji nauki, czyli czym się charakteryzuje: celem, aspektem, przedmiotem i metodą. I dlatego nauki są tak różne, od teologii i filozofii do fizyki.
Czy Kalwarya01 ma zdaną maturę?
kalvarya01
12 maja 2022
18:34
Czy ty naprawdę dajesz wiarę filmom pokazywanym w CNN?
Czy ty naprawdę wierzysz kacapskiej propagandzie z RT?
Rosja ma broń jądrową, a więc nie da się jej ani okupować, ani też podzielić. Można ja tylko zniszczyć, ale za cenę zniszczenia całej ludzkości, a więc też i ciebie i twoich bliskich.
Myśl raczej o swoich bliskich. Straszyć chmurką atomowa to jedyne co Rosja potrafi dobrze robić.
Rosja się rozpadnie od wewnątrz i za pomoc Zachodu zrzeknie się broni jądrowej (USA, Francja, Anglia, Chiny będą gwarantami ).
Trudniej będzie się jej pozbyć piętna zbrodniarzy wojennych, bo ludzie widzą jak Rosjanie mordują, gwałcą, rabują i niszczą. Tego im ludzkość nie zapomni tak łatwo.
Filozofja od tysiacleci to platanie jezyka
i rozwiazywanie ( rozplatywanie ) go w uszach gluchych.
Alexander Zalik
Bog zaplac !
0statni Prorok
Nikt nie zabrania bystremu maturzyscie przenicowania „glupiego” pytania i wtedy zapewne dostanie ocene wybitna.
Generalnie matura z filozofii powinna raczej byc matura z wiedzy o filozofii bo otrzymac ocene za filozofowanie to chyba o jeden most za daleko.
Lektura obowiazkowa za to powinna byc jakas lzejsza licealna wersja o
„Głupcach, oszustach i podżegaczach” Rogera Scrutona, bo zaraza plynaca ze środowisk lewicowych jest realna.
Jacek, NH 12 MAJA 2022 20:35
A tu zgoda – zamiast matury świadectwa ukończenia szkoły średniej i egzaminy wstępne na wyższe uczelnie, według wymogów danej uczelni.
ls42 12 MAJA 2022 21:46
W oryginale to były tlko DWA słowa. „Ja dostałem, jak przypuszczam, najwyższe honorarium na świecie za dwa słowa” – wspominał po latach Melchior Wańkowicz. Za hasło „Cukier krzepi” zainkasował 5000 przedwojennych złotych. W przybliżeniu – 50 000 dzisiejszych. Reszta to apokryf.
ls42 12 MAJA 2022 21:46
Dowcipnisie dodawali do tego hasła drugi, równie prosty człon: „Cukier krzepi. Wódka lepiej!”. Monopol Tytoniowy: „Papieros rozjaśnia umysł, zaostrza dowcip, uspokaja nerwy!”. Ze zwięzłością słodkiego hasła Wańkowicza nie sposób było jednak konkurować.
W czym problem? Czy ktos wie, ilu maturzystów w RP filozofię, dobrą czy złą, w ogóle uprawia? Gdyby to była matura z zofiofobii, to co innego! Jak donoszą politpoprawne media, Polacy są najlepsi na świecie w fobieniu. Polska strefą wolną od zofii! Albo gdyby to była matura z filoZofii… Sam bym się pisał. Znam jedną fajna Zośkę.
P.S. ad Wańkowicz: „Moskal – twój wróg”
Kiedy tylko Polska odzyskała niepodległość, Wańkowicz włączył się w działalność Straży Kresowej. Już w 1921 roku został tam Kierownikiem Działu Prasy i Propagandy. Nadzorował ponad dwadzieścia pism, drukarnię, sieć księgarń i fabrykę przeźroczy. Właśnie wtedy zaczął na potęgę pisać. Spod jego pióra wyszła cała seria broszur propagandowych: Moskal – twój wróg, Jak naród sobą rządzi?, Dlaczego żołnierz polski wkracza na Litwę i Białoruś…
Ze Straży Kresowej przeniósł się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Aż do 1926 roku kierował Wydziałem Prasowym, trzymając pieczę nad całym polskim rynkiem mediów. Jako urzędnik od podszewki poznał prasę i branżę wydawniczą.
https://wielkahistoria.pl/cukier-krzepi-najslynniejsze-haslo-reklamowe-przedwojennej-polski/
Nie ze wszystkim się można zgodzić. Widzenie czerwienie, czy inne qualia, wbrew Dennettowi, są subiektywne, mają ontologię pierwszoosobową, jak to niektóre filozofy umysłu mawiają. A 2+2 = 4, mimo że jeszcze poznawalne przez naoczność, jako że w przypadku tak małych zbiorów zazwyczaj nie przeliczamy ich elementów, tylko widzimy je po prostu, uzasadnia się jednak pewną aksjomatyką, zazwyczaj aksjomatyką Peano. Można zdefiniować arytmetykę, w której 2 + 2 = 1 (choćby w ciele Z3).
101. kostka się nie rozpuści, jeśli roztwór naczyniu będzie nasycony…
„Matura z filozofii 2022 to bzdura!”
Co za wspaniała zastępczość tematyczna.
Wystarczy jeszcze dodać w ramach jakich wyższych celów ta zastępczość została tu zastosowana, i już mamy zbożówkę na przyzbę wyłożoną prawie ze otwarcie. Ukraińcy niech tam sobie giną na wojence ładnej.
Brawo, Panie Profesorze
PS. Operatywnym słowem w niniejszym wpisie jest bzdura. Czysto filozoficzny termin.
A może prawidłowa odpowiedź (na 5+) jest że na podstawie przesłanek nie da się wykazać śmiertelności duszy. A każda inna to oblany egzamin. Natomiast zadania 15 i 16 wydają mi się całkiem ciekawe. Niech młodzież powie co myśli na ten temat. Może i naiwnie sformułowane ale rezultaty naiwne wcale być nie muszą.
Luap
12 MAJA 2022
22:58
„ … w 1786 pewien Prusak nie potrafiac kapnac polskiego myslenia o gospodarce , nazawl to „Polnische Wirtschaft”.I to trwa do dzisiaj.Np . obecna polityka energetyczna , to……szkoda pisac.Ty i tak tgo nie kapujsz”.
Ale widzisz, zaszła nieoczekiwana zmiana miejsc i teraz mamy „Deutsche Wirtschaft” ze skutkami dla bezpieczeństwa całej Europy, które najlepiej widać na Ukrainie. Niemcy przez 20 lat prowadzili na tyle idiotyczną politykę względem Rosji, że teraz sami nie wiedzą jak się z tego wyjść i co dalej będzie? Jedno wiadomo, to wszystko przez chciwość i głupotę „Deutsche Wirtschaft”. Natomiast „Polnische Wirtschaft” wiedziała, że tak to się musi skończyć i odpowiednio wcześniej pobudowała Gazoport w Świnoujściu oraz Baltic Pipe, więc od bieżącego roku Gazprom ze Schroederem mogą nam skoczyć na kaburę. Takie są skutki „obecnej polskiej polityki energetycznej”, przynajmniej w kwestii gazu. „Polnische Wirtschaft” nie jest pamiętliwa i przez gierkowski jeszcze Port Północny będzie pompowała Niemcom do rafinerii w Schwedt nierosyjską ropę, żeby „Deutsche Wirtschaft” mniej kompromitowała się z finansowaniem Putinowi wojny.
Bóg lubi ateistów bo ci nie zawracają mu głowy swoim i problemami.
Andrzej Falicz 13 MAJA 2022 2:03
Tak, ale tylko wtedy, jeśli trafi na bystrego egzaminatora, a tacy są dziś wielką rzadkością… Ja np. zdałem egzamin z filozofii nie znając odpowiedzi na zadane mi pytanie, przytaczając i negując argumenty przeciwników Karola Marxa, a że to było w roku 1970…
czapajew – 12 maja 2022 – 23:19
„Rosja się rozpadnie od wewnątrz i za pomoc Zachodu zrzeknie się broni jądrowej (USA, Francja, Anglia, Chiny będą gwarantami ).”
Tu masz wielkiego słusznego. W domyśle słusznego, that is.
Rzecz w tym, @czapajewgieroj, ze ta Rosja się ciągle rozpadała w historii, a szla precz na boj na boj na boj. I w ogóle nigdy się nie rozpadła!
Mozna dzisiaj powiedzieć, z pewnym przymrożeniem prawego oka, ze raczej bywało wice wersa. Tam zawsze się pojawiał Wańka Wstańka
https://www.youtube.com/watch?v=cY1idUQqTjM
Mauro Rossi 12 MAJA 2022 22:23
1. Tak, zakład Pascala nie ma sensu, gdyż Pascal z góry i to błędnie założył, że Bóg istnieje oraz jest taki a nie inny. Prawdopodobieństwo tego, że Pascal przez przypadek trafił na właściwą naturę Boga jest więc zerowe, gdyż Bóg nie istnieje, a nawet gdyby istniał, to było by ono tak małe, jak to przytaczają przeciwnicy ewolucji, czyli prawdopodobieństwo tego, że wiatr na cmentarzysku samolotów złoży wiejąc w przypadkowych kierunkach, z porzuconego złomu, w pełni funkcjonującego Boeinga 747 czyli Jumbo-Jeta – jedną z najbardziej skomplikowanych maszyn, jaką dotychczas stworzyła ludzkość, z jego działającymi silnikami, komputerami, sterami, wskaźnikami etc. etc.
Poza tym, to praktycznie każde prawdopodobieństwo nie jest zerowe, jeśli określane jest ex ante, gdyż prawdopodobieństwem posługujemy się tylko wtedy, jeśli nie znamy mechanizmu rządzącego danym zjawiskiem lub gdy ten mechanizm jest tak bardzo złożony, że jego działanie na pewnym etapie naszej wiedzy może się nam sie wydawać chaotyczne, mimo iż przebiega ono według ściśle określonego algorytmu – dobry przykład to ruchy planet przed Keplerem – astronomowie wyliczali ich położenia, ale ze sporym błędem, gdyż nie wiedzieli, jaki są naprawdę ich orbity. A poza tym – co to jest to prawdopodobieństwo? Tego tak naprawdę to przecież nikt nie wie, a świadczy o tym choćby to, że praktycznie nie da się wygenerować tzw. liczb losowych, a więc w praktyce nauka używa tzw. liczb pseudolosowych, tworzonych przez bardzo złożone programy komputerowe.
Mauro Rossi 12 MAJA 2022 22:23
2. „A co na przykład, jeśli Pan Bóg woli bardziej ateistów niż klerykałów? Kto mu tego zabroni”? Pana Boga po pierwsze nie ma, a ponieważ wymyślili go sobie ludzie, to najpierw był ateizm a raczej agnostycyzm, gdyż pierwotni ludzie początkowo mieli ważniejsze sprawy na głowie (rozmnażanie się, szukanie pożywienia, ognia i wolnej jaskini, walkę z drapieżnikami i wrogimi plemionami etc.) a więc nie mieli czasu na wymyślanie bogów i bogiń. Bogowie pojawili sie dopiero razem z niewolnictwem, kiedy to nieliczna garstka próżniaczy miała już czas na jałowe rozmyślania i wymyśliła wtedy duchy, bogów, boginie etc. Nie było więc żadnego objawienia, a tylko wyniki jałowych rozmyślań garstki nierobów, próżniaków i wyzyskiwaczy.
Mauro Rossi 12 MAJA 2022 22:23
3. Według Konstytucji RP, to nikt nie może byćdyskryminowany z jakiegokolwiek powodu, także z przyczyn ekonomicznych, a więc bank może odmówić kredytu komuś niesolidnemu, ale nie może go odmówić komuś ubogiemu. Niestety, ale praktycznie to NIKT z rzadzących i możnych nie przestrzega w Polsce Konstytucji. :-(
Poza tym, to wedlug RPO: dyskryminacja jest to gorsze traktowanie ze względu na cechę osobistą. Do najczęściej wymienianych przesłanek dyskryminacji zalicza się płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek, orientację seksualną lub tożsamość płciową, ale mogą do nich należeć także inne cechy osobiste jak np. pochodzenie społeczne czy STATUS MATERIALNY. NIE jest natomiast dyskryminacją inne traktowanie danej osoby po to, by wyrównać jej szanse. Jeśli więc nie każdy może korzystać z udogodnień przewidzianych dla osoby z niepełnosprawnością, to można mówić o nierównym traktowaniu, ale nie o dyskryminacji – chodzi tu bowiem o wyrównanie szans.
Natomiast osoby bezdzietne nie są przynajmniej narażone na okrucieństwo i oszustwa ze strony dzieci i wnuków.
Marcin Nowak 13 MAJA 2022 8:37
Sorry, ale czy potrafi Pan pisać po polsku, czy tylko tym pseudo-naukowym żargonem? Przecież NIE pisze Pan do zawodowych metafizyków, a więc powinien Pan wyjaśnić co to są te „qualia”, tak samo kiedy np. fizyk pisząc dla nie-fizyków wyjaśnia co rozumie np. pod „observables”. Po polsku to są, by the way, „obserwabla” czyli operatory hermitowskie (samosprzężone) definiowane w mechanice kwantowej jako reprezentujące pewne mierzalne wielkości fizyczne, a przydatność operatorów hermitowskich wynika stąd, że ich wartości własne są liczbami rzeczywistymi i z tej racji mogą określać wyniki pomiarów fizycznych. Poza tym, to każdy fizyk używa arytmetyki, w której c+n=n, gdzie ‘c’ to szybkość światła w próżni a ‘n’ może byc dowolną liczbą dodatnią albo zerem (w uproszczeniu – NIE jestem matematykiem).
Gostek Przelotem 13 MAJA 2022 10:28
Tak, albo gdy będzie zrobiona z fałszywego cukru… ;-)
Luap 12 MAJA 2022 22:58
Dziś mówi się o „Deutsche Wirtschaft” i to w negatywnym sensie…
czapajew 12 MAJA 2022 23:19
Czy Kalwarya01 ma zdaną maturę? Przecież każde dziecko wie, że NIE, ale co z tego? Lech Wałęsa nie ma matury a jest milionerem i był nawet prezydentem RP.
A na serio tak samo NIE ufam TVP jak i TVN, RT jak CNN, etc. etc. A straszenie chmurką atomową podziałało w roku 1945 na Japończyków…
Zaś reszta tego, co piszesz, to jest 100% myślenie życzeniowe czyli wishful thinking. Na razie, to rozpada się NATO i UE a także i USA (kontrowersje dokoła aborcji). Poza tym to Rosji NIE jest potrzebna żadna pomoc, a poza tym, to ona zawsze tylko zubaża – jedne kraje od razu (Grecja, Portugalia etc,) a inne (np. Niemcy) po kilku dekadach. A zbrodniarzami wojennymi to są w tej wojnie neonaziści ukraińscy, szczególnie zaś ci z batalionu Azow. Poza tym, to większość ludzkości jest za Rosją: Chiny, Indie i praktycznie cały tzw. III swiat.
Mauro Rossi 12 MAJA 2022 23:05
Moje opinie na temat nauki oparte są na współczesnym zachodnim naukoznawstwie. I nie twierdzę, że matematyka jest pseudonauką, ale że NIE jest ona nauką, a „tylko” językiem niektórych nauk, co wyraźnie przeoczyłeś, a to jest ogromna różnica. Pseudonaukami są zaś filozofia fideistyczna, teologia, astrologia, etc.
Logika matematyczna jest zaś częścią matematyki, ale pamiętajmy, logik jest praktycznie nieskończona ilość: zerowartościowe, jednowartościowe, dwuwartościowe, trójwartościowe etc. aż po n-wartościowe, gdzie ‘n’ dąży do nieskończoności.
Tak, nieskończoność prowadzi do absurdów, np. fizyce do pseudonaukowych tricków typu renormalizacji a w psychiatrii znane są przypadki matematyków, którzy oszaleli rozmyślając o nieskończonościach – np. sam Cantor – pionier teorii mnogości, w której m.in. wprowadził ogólne pojęcie mocy zbioru, udowodnił nieprzeliczalność zbioru liczb rzeczywistych przez tzw. rozumowanie przekątniowe, wykazał też ogólniejsze twierdzenie Cantora oraz sformułował tzw. hipotezę continuum.
Hipoteza continuum to hipoteza teorii mnogości dotycząca mocy („liczebności”) zbiorów liczb naturalnych i liczb rzeczywistych. Posługując się owym rozumowaniem przekątniowym, Cantor wykazał, że moce powyższych zbiorów nie są równe. W jego dalszych rozważaniach pojawiło się następujące, naturalne pytanie: „czy istnieje zbiór, którego moc jest większa od mocy zbioru liczb naturalnych, a zarazem mniejsza od mocy zbioru liczb rzeczywistych?”, jednakże odpowiedź na nie okazała się być daleko nieoczywista. Cantor wysunął hipotezę – zwaną właśnie hipotezą continuum – że takiego zbioru nie ma. Fakt, że nie potrafił on jej udowodnić, sprawił, że Cantor zwątpił w sensowność stworzonej przez siebie teorii mnogości.
Mauro Rossi 12 MAJA 2022 23:05
Tak, tylko nauki empiryczne są prawdziwe w sensie, że są możliwe do zastosowania w praktyce. Zgoda, w większości przypadków metoda empiryczna polega na zastosowaniu matematyki w trakcie ważenia, liczenia, mierzenia etc, ale to jest TYLKO zastosowanie pewnego języka, pewnego sposobu zapisu wielkości fizycznych, tu przez użyciu matematyki, czyli pewnego rodzaju skrótowego zapisu, coś w rodzaju stenografii, oraz sztywnych reguł przekształceń tych zapisów.
Co do nauk społecznych, takich jak np. socjologia czy ekonomia, to one są pod zbyt dużym wpływem polityków, ale to nie znaczy, że nie są one naukami. Historię tworzą zwycięzcy, ale przegrani też zostawiają po sobie ślady. Zgoda co do psychologii opartej na samopoznaniu, ale już nie co do psychologii eksperymentalnej czy społecznej.
Funkcjonalna definicji nauki, oparta na tym, że charakteryzuje sie ona celem, aspektem, przedmiotem i metodą, jest zbyt obszerna a więc jest ona błędna, gdyż np. polityka jako działalność praktyczna też charakteryzuje się celem (zdobycie i utrzymanie władzy), aspektem (zajmuje się państwami bądź ich częściami), przedmiotem (np. ludźmi, którzy są podlegli działaniom politycznym i ją prowadzą) i metodą (np. morderstwa, zamachy, oszustwa, wojny etc.).
Wiara w to co się słyszy (… ) nawet jeżeli jest to bezsensowne filozofowanie nieodpowiedzialne za nic . Widać , ze 1bz+1bz =1 bz większa ale nie dwa razy
Do matury z filozofii należy dodać mature z religii bo będą do siebie pasowały jak na dwie bzdury przystało . Religijna i filozoficzna plątanina językowa w uszach wiejskiego filozofa nauczającego a potem sprawdzającego te węzełki w uszach nauczanych przez siebie delikwentów w powiatowym liceum .
Wiejskim filozofem może byc każdy dlatego powinny to byc bułeczki z masłem dla zdających byle by wiedzieli z kim maja do czynienia ….
Co słychać ? Aaa , pomalutku
Jak leci ? Aaa , pomalutku
Poraża głębia filozoficzna dogłębnych przemyśleń drogich blogowiczów. Wszystko of kors wynikające z przykładu Bonapartego. Drogiego Gospodarza znaczy.
Dodajmy jeszcze to co przytocze:
„Schodząc na nasze podwórko (Rzeczpospolitej), gdzie przegoniono do nas uciekających przed śmiercią…w tym czasie borykamy się z zarzutem n i e p r a w o r z ą d n o ś c i. Tak nazywa się próbę przegonienia czerwonej zarazy z pionu sprawiedliwości, która trwa tam od czasu „wyzwolenia” przez Stalina.
Jak można dzisiaj…być Polakiem i w Unii Europejskiej „machać ręką” za szkodzeniem nam. Tak postępują wyperfumowane zakapiorki wszelkiej maści…walczący o prawa człowieka, a zarazem zwolennicy ludobójstwa dzieci nienarodzonych.
Ci ludzie są uporczywie wredni, wciąż marzy im się sierp i młot, a ich symbolem jest Donald Tusk w czapeczce lidera (fuhrera) zmawiający się nad brzegiem morza z człowiekiem opętanym przez władzę nad światem.
Właśnie stwierdził, że Zbigniew Ziobro to „najdroższy minister świata, droższy niż czereśnie”. W zatroskaniu o naszą ojczyznę dodał, że to on blokuje ponad 700 mld zł środków europejskich, które wciąż czekają na Polskę. Słusznie Paweł Kukiz na antenie Polsat News określił, że „Tusk jest mniej więcej w cenie buraka”.
I mamy już pelny obraz blogu takiego jaki został wymarzony przez jego autora i tforce .
https://www.wola-boga-ojca.pl/
@Mauro Rossi
12 maja 2022
23:05
„Idąc tropem twojego myślenia w zasadzie żadna nauka nie jest nauką. Socjologia? ― Szarlataństwo.”
Przykładem nienaukowości jest ta tutaj dyskusja o nauce.
W dyskusji naukowej bowiem (ale i w innych by to nie zaszkodziło) wymagany jest pewien wstępny konsensus wśród dyskutantów dotyczący definicji stosowanych pojęć.
Gdy chodzi o termin „nauka”, w polskiej terminologii wrzuca się do tego wora wszystko, co wymaga jakiegoś z grubsza wysiłku intelektualnego (lub pseudointelektualnego) na poziomie wyższym niż niższe klasy szkoły podstawowej oraz posiadania przez wysilającego się jakiegoś tytułu przed nazwiskiem, wyższego niż licencjat. Dobrze jest też, jeśli taka osoba potrafi napisać poprawny gramatycznie i leksykalnie dłuższy tekst na temat dowolny, z sensem lub bez.
W tym rozumieniu naukowcem był A. Einstein, ale też jest nim pewien reżyser filmowy, który owszem stworzył parę
filmów, podobno niezłych (chociaż ja nie przepadam), zgłosił je jako dorobek, dopisał do tego jakiś tekst wiodący, w rodzaju: „Wizja świata i województwa (tu nazwa) wyrażona w polskiej sztuce filmowej XX i XXI w.” i się doktoryzował. Poczem, wg podobnego algorytmu, habilitował się, a obecnie zapewne podąża ku belwederskiej profesurze.
W jakiejś polskiej encyklopedii obaj panowie znaleźliby się zapewne w dziale „Nauka”, chociaż A. Einstein nie miałby szans na „Sztuka”, nawet mimo tego, iż był dość medialny.
Inaczej u Anglosasów — u nich jeden trafiłby do działu „Sciences”, podczas, gdy drugi — do czegoś w rodzaju „Visual Art Studies”. Tylko ten pierwszy byłby przy tem „scientist”. Drugi to byłby np. „scholar”.
Termin „science” jest bowiem zarezerwowany dla nauk scisłych. Właściwie, przyjęty był, nie bez bólu i walk, w tym celu — aby odróżnić powstające nauki empiryczne od dawnych scholastyk (humanities).
W terminologii polskiej rzecz załatwia się przy pomocy niuansowania „przymiotnikowego”: nauki scisłe, nauki humanistyczne, nauki o społeczeństwie, nauki o filmie i sztukach wizualnych, nauki dżęder … Następnie skrzętnie się o przymiotnikach zapomnia — są tylko: nauki, nauki, nauki… i naukowcy (naukowce). Mój znajomy profesor fizyki stosował, na własny użytek, podział na „naukę” i „nauki anegdotyczne” .
Zatem, drodzy dyskutanci,ustalcie przódy, o czym dyskucicie, a potem się dyskućcie. Przy okazji „nauki ścisłe” wcale nie są takie scisłe, jak sie to w potocznym rozumieniu mniema. Ale to już „historia z zupełnie innej beczki” 1).
1) G. Chapman, J. Cleese, T. Giliam, E. Idle, T. Jones, and M. Palin; Monty Python’s Flying Circus — Just the Words by Monty Python; Python Pictures Ltd. ; 1989 (All rights and lefts reversed)
Panie Profesorze!
Własnie przepisuje i opracowuję do edycji zapis z mojego dziennika duchowego, gdzie są słowa (Syr 1,1-10)…
„Cała mądrość od Boga pochodzi), jest z Nim na wieki. Piasek morski, krople deszczu i dni wieczności któż może policzyć? Wysokość nieba, szerokość ziemi, przepaść i mądrość któż potrafi zbadać?
Jako pierwsza przed wszystkim stworzona została mądrość, rozum roztropności od wieków. Zdrojem mądrości jest słowo Boże na wysokości, a drogi jej – to przykazania wieczne. Korzeń mądrości komuż się objawił, a dzieła jej wszechstronnej umiejętności któż poznał?
Wiedza mądrości komuż została objawiona i któż pojął jej mnogie doświadczenie. Jest Jeden mądry, co bardzo lękiem przejmuje, siedzący na swym tronie.
To Pan ją stworzył, przejrzał, policzył i wylał na wszystkie swe dzieła, na wszystkie stworzenia według swego daru, a tych, co Go miłują, hojnie nią wyposażył”.
Przy okazji proszę, aby nie dyskutować ze mna tylko z prorokiem Syrachem…
https://www.wola-boga-ojca.pl
Do entuzjastów NATO i UE: Koniec z marzeniami Finlandii i Szwecji o NATO:
W ocenie prezydenta Turcji, Finlandia i Szwecja są siedzibą wielu terrorystycznych organizacji. Erdoğan wytłumaczył, że miał na myśli aktywistów Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), która jest uznana przez Turcję za organizację terrorystyczną, a osoby do niej należące są „aktywne w krajach nordyckich”. Erdoğan w swoim przemówieniu podkreślał, że przedstawiciele PKK są nawet członkami parlamentów w niektórych krajach – podaje agencja AP.
kalvarya01
Cieszy mnie to rozwinięcie tematu i uzupełnienie.
Swego czasu napisałem kilka komentarzy o Wańkowiczu na podstawie jego dzieł emigracyjnych, ale nie było zainteresowania.
Nawet Mauro Rossi nie skomentował
Heh… Sorry, ale trzeba być idiotą- pierwszy komentarz- aby porównywać matematykę do teologii
Tylko człowiek, który nie rozumie czym jest matematyka- a to już dureń- może ją równać z teologią
🙂
Ateizm jest na końcu bo jest póki co najwyższą formą ludzkiej świadomości. To jest ewolucja, durniu
Dzień dobry.
Niestety, tym razem do końca nie przebrnąłem.
Żałować?
Skool – raczej tak.
Żorż Ponimirski 13 MAJA 2022 17:26
Racja, ale po co ta „łacina”?
ls42 13 MAJA 2022 17:01
Widać jest to temat zbyt trudny dla takiego np. słynnego na tym blogu znawcy łaciny, Herr George von Ponimiren. ;-)
Mauro Rssi 13.05 12.28. Dokladnie takiej odpowiedzi sie spodziewalem. Ale ty o polskiej i niemieckiej gospodarce powtarzasz stare prymitywne slogany. Psluchaj: zadaj sobie trud i sprawdz liczbe Nagrod Nobla i liczebe patentow obecnie: PL i RFN Byc moze, w co watpie, stukniesz sie w twoj niekrytyczny mozg. Jestes ofiara srodkow masowego przekazu= zapominasz o tym ze dziennikarze za nic nie odpowiadja , ale potrzebuja potakiwaczy:takich jakTy i klvary 01.
Mauro Rossi i kalvary 01; zapomnialem:zajmijcie sie problemem czy Adam i Ewa mieli pepek.O gospodarce nie macie pojecia!
@eche 13 MAJA 2022
Jako racjonalista i empiryk oraz ekonomista w jednej osobie (dla oszczędności) uważam za „naukę” tylko te dyscypliny, które stosują metodę naukową, czyli empiryczną – inaczej doświadczalną. Tak więc socjologia jest niewątpliwie nauką, choć ułomną, ale jednak nauką, gdyż nowoczesna socjologia odeszła dawno temu od mętnych, pseudofilozoficznych rozważań w stronę empirii a najlepszym przykładem jest tu ewolucja „naszego” Floriana Znanieckiego od jego „dzieła” z roku 1910 p.t. „Zagadnienie wartości w filozofii” do empirycznego opracowania na temat amerykanizacji imigrantów czyli „The Polish Peasant in Europe and America (współautor William I. Thomas 1918–1920) czy też wydzielenie się socjologii z wydziału filozofii nawet na UW.
Tak, gdy chodzi o termin „nauka” to wśród laików wrzuca się do tego wora wszystko, co wymaga jakiegoś z grubsza wysiłku intelektualnego (częściej zaś pseudo-intelektualnego) na poziomie wyższym niż niższe klasy szkoły podstawowej oraz posiadania przez wysilającego się jakiegoś tytułu przed nazwiskiem, wyższego na ogół niż licencjat czy inżynier. Swoją drogą, to podobno Einstein był niezłym skrzypkiem a i fryzurę też mial wybitnie artystyczną, a więc na pewno można go zaliczyć do artystów.
Termin „science” NIE jest zresztą zarezerwowany tylko dla nauk ścisłych, jako iż mamy także social sciences, czyli głównie ekonomię i socjologię a także np. political sciences. Zgoda – nauki ścisłe wcale nie są takie ścisłe, jak się to w potocznym rozumieniu mniema – np. mamy w fizyce zwolenników superstrun i zwolenników supergrawitacji, mechanika kwantowa ma kilka interpretacji, nie tylko kopenhaską itp. itd. Ale zgoda- to już jest „historia z zupełnie innej beczki”.
Ukłony
kalvarya01
13 maja 2022
14:05
A straszenie chmurką atomową podziałało w roku 1945 na Japończyków…
Brak matury wiele tłumaczy. Ale żeby nie wiedzieć dzisiaj, że Amerykanie nie straszyli chmurką, to debilizm.
Na razie, to rozpada się NATO i UE a także i USA
Znowu intelektualista po czterech klasach podstawówki. Niesprowokowana napaść Rosji zjednoczyła NATO jak nigdy dotąd. Niemcy zmieniły doktrynę obronną i mają teraz całkiem, całkiem budżet na zbrojenia.. Brawo Putin.
A zbrodniarzami wojennymi to są w tej wojnie neonaziści ukraińscy,
Każdy widzi ruskich zbrodniarzy wojennych. Mordują, gwałcą, rabują, niszczą szpitale, szkoły, infrastrukturę, miasta, wsie. Deportują ukraińskich cywili na Syberię. Ilość zgłoszonych i badanych międzynarodowo zbrodni sięga już 7000. Dziś pierwszy proces Kałmuka, który zamordował bezbronnego cywila.
Kacap się nie zmienił i mówi; „dawaj czasy” albo kula.
Ruscy muszą doświadczyć tego, czego Niemcy po Hitlerze.
Luap 13 MAJA 2022 19:58
Jakby Jehowa chciała, to by mieli nawet po dwa pępki.
Luap 13 MAJA 2022 19:55
Gdyby nie zimna wojna, to Niemcy byłyby dzis biedniejsze niż Polska.
Żorż Ponimirski 13 MAJA 2022 17:20
Jeśli sprawia ci przyjemność obrażanie innych osób, to idź pod przysłowiową budkę z piwem, ale nie zaśmiecaj tego blogu. A swoją drogą, to zarówno matematyka jak i teologia polegają na przyjęciu 100% arbitralnych, niepodważalnych i z definicji nieudowadnialnych dogmatów, przez co ani teologia ani też matematyka nie należą do nauk, nie ma z tych dziedzin nagród Nobla etc.
Herr Doktor von dem Byle Jaki 13 MAJA 2022 15:37
Jak się mają duchy z pańskiego dziennika? Dobrze straszą po nocach? I czy może nam Pan wyjaśnić skąd Panbóg jest taki mądry, kto, gdzie, jak, po co i dlaczego dał mu tą mądrość i dlaczego Panbóg nie może byc głupi – jeśli nie może być głupi to znaczy zaś, że nie jest wszechmocny, a więc nie jest Panembogiem…
I jeśli jako pierwsza przed wszystkim stworzona została Mądrość, to znaczy, że Ona jest prawdziwym Bogiem, pierwszą przyczyną wszystkiego, a więc dlaczego modlisz sie Waćpan do Panaboga a nie do Mądrości?
I jeżeli pierwsza była mądrość, to Panbóg NIE mógł jej stworzyć, gdyż kiedy już była Mądrość, to jeszcze Panaboga nie było. Nie lepiej wziąć więc np. arypiprazol, amisulpryd, klozapinę, kwetiapinę, olanzapinę, risperidon, sertindol czy też inny ziprasidon? O medice, cura te ipsum!
Sorki, powyższe miało być do
kalvarya01
13 MAJA 2022
19:30
Luap
13 MAJA 2022
19:55
„ Dokladnie takiej odpowiedzi sie spodziewalem. Ale ty o polskiej i niemieckiej gospodarce powtarzasz stare prymitywne slogany”.
Niemieccy publicyści robią to znacznie brutalniej pisząc teraz o swym rządzie. W końcu kanclerz Scholz był ministrem finansów u Merkel. Działacze SPD z Hamburga już 15 lat temu jeździli na wczasy do Soczi, jak komunistyczni skeretarze z demoludów za czasów Związku Sowieckiego Polecam uważne czytanie głosów prasy niemieckiej.
„Psluchaj: zadaj sobie trud i sprawdz liczbe Nagrod Nobla i liczebe patentow obecnie: PL i RFN”.
Jeszcze czego. Wyjdzie na to, że liczba niemieckich nagród Nobla przekłada się na możliwości armii rosyjskiej w zabijaniu Ukraińców. Pół biedy jak Putin trzyma sztamę z dyrektorem kołchozu rządzącym na Białorusi, gorzej jak trzyma z Niemcami, a oni z Noblem, Nobel zaś z dynamitem. 🙂
„Jestes ofiara srodkow masowego przekazu= zapominasz o tym ze dziennikarze za nic nie odpowiadja , ale potrzebuja potakiwaczy:takich jakTy i klvary 01”.
Możemy oczywiście porozmawiać o szczególnych. Na sąsiednim blogu napisałem kilka słów, może cię zainteresuje, bo jest kontekst niemiecki: czemu Niemcy przez niemal 20 lat uważały Ukrainę za państwo upadłe?
(13 MAJA 2022 21:08)
https://hubner.blog.polityka.pl/2022/05/05/europa-ojczyzn-czy-federalizacja-to-falszywy-dylemat/
Żorż Ponimirski
13 MAJA 2022 17:20
„ … ale trzeba być idiotą … aby porównywać matematykę do teologii”.
Chyba jednak było nie o tym, a o tym, że w teologii i matematyce występuje pojęcie nieskończoności. Liczba Pi jest nieskończona i co jej zrobisz?
@Luap
Według niedawnych badań renomowanego, niemieckiego instytutu Emnid, aż 58 proc. obywateli Republiki Federalnej sprzeciwiłoby się wysłaniu żołnierzy Bundeswehry na pomoc Polsce lub krajom bałtyckim, gdybyśmy zostali napadnięci przez Rosję. Poza tym, większość Niemców nie popiera tworzenia stałych baz NATO w Europie środkowo-wschodniej. Były też dwa sondaże amerykańskiego instytutu Pew Research Center, przeprowadzone w 2015 roku i zaledwie rok temu w państwach członkowskich NATO. W obu wyniki były jednoznaczne: nie tylko Niemcy, ale także Francuzi i Włosi nie są skorzy do pomocy wojskowej dla Polski i innych krajów naszego regionu. W razie napaści Rosji poparłoby ją natomiast 56 proc. Amerykanów i 53 proc. Kanadyjczyków. W takiej Europie żyjemy
Mauro Rossi , klary01:wy jeszcze mniej wiecie niz myslalem lub wcale nie znacie roznicy m. gosp. RFN i PRL, i jak kazdy niezorientowany polglowek zmieniacie temat. Szkoda . myslalem ze podyskutuje …….czasu.
Mauro Rossi , klary01:wy jeszcze mniej wiecie niz myslalem lub wcale nie znacie roznicy m. gosp. RFN i PRL, i jak kazdy niezorientowany polglowek zmieniacie temat. Szkoda . myslalem ze podyskutuje …….czasu.
Jacek: moze cos napiszesz np.o jajkach.Wiesz rzeczywiscie tak malo o RFN?
@Mauro Rossi
12 MAJA 2022
22:23
kalvarya01
11 MAJA 2022
17:59
„Ateizm przyszedł później, właściwie na końcu.”
…………………….
Ateizm jako taki, jest naturalnym stanem człowieka, wszystkich ludzi. Na końcu przyszła wymyślona przez człowieka/ludzi religia i wszyscy czczeni w niej bogowie. Taki stan umysłu jest rezultatem zniekształceń/degeneracji mózgowych wyznawców, powstałych w wyniku odejścia od właściwego dla naszego gatunku życia biologicznego. Najlepiej ujął to prof. J. Aleksandrowicz:
„Wszelkie trudności gospodarcze, społeczne, polityczne, a także wszystkie choroby mają swoją przyczynę w wadliwej strukturze i w wadliwej czynności mózgów ludzkich, a ta wadliwa struktura i wadliwa czynność mózgów u wszystkich (prawie) ludzi była i jest spowodowana czynnikami EKOLOGICZNYMI”. Czyli zewnętrznymi. Czyli nie genetycznymi. Czyli możliwymi do usunięcia. Zatem w czynnikach środowiskowych, zwanych ekologicznymi, trzeba szukać tej wadliwej struktury i wadliwej czynności ludzkich mózgów.”
………………….
Wszelkie dotychczasowe próby wyjaśnienia takiego stanu rzeczy z reguły zawsze prowadziły na manowce wiedzy, stwarzając niekończące się konflikty i antagonizmy pomiędzy ludźmi.
Wiem, że jest to nie do przyjęcia przez większość ludzi, ale jak to w historii bywa ta większość, nigdy nie miała racji, bo historia ludzkości to historia wojen. Nie może być inaczej u ludzi o wadliwej czynności umysłów.
Wadliwy mechanizm spowodował spustoszenia w umysłach ludzkich, a chore umysły po pierwsze nie mogą wiedzieć, że są chore, tak jak nie zdają sobie sprawy ze swojej choroby chorzy psychicznie, po drugie, będąc chore, nawet nie mogą poszukiwać sposobu na uzdrowienie, ani nie mogą szukać przyczyny swojej choroby. Mogą wytwarzać tylko wiarę lub poglądy, najczęściej wytwarzają jedno i drugie. Nie mogą zdobyć wiedzy, prawdy i mądrości.
O zasadniczych różnicach między wszystkimi innymi gatunkami, a gatunkiem ludzkim, Stanisław Staszic tak pisał: „Żaden zwierz nie niszczy swoich plemion. Człowiek nienawidzi człowieka. Tysiącami zbiera się ludzi dla wyniszczenia sobie podobnych”. NIEPRAWDAŻ?
Jeśli w żadnym gatunku nie ma zabijania (dla samego zabijania) osobników z własnego gatunku, ani działań na szkodę tych osobników, czy na szkodę gatunku, a zjawiska te występują wyłącznie w gatunku ludzkim, to coś jest nie tak, jak być powinno.
Jeśli tylko w gatunku ludzkim jest inaczej niż u wszystkich innych gatunków, to oznacza, że TYLKO w gatunku ludzkim zaistniały jakieś czynniki (przyczyny), których nie było w żadnym innym gatunku, które to czynniki właśnie spowodowały głęboką degenerację rodzaju ludzkiego, zawsze patologiczną strukturę i czynność ludzkich mózgów, a dopiero ta przyczyna stała się przyczyną licznych nieszczęść trapiących ludzkość. Każdy skutek ma swoją przyczynę. Zatem i degeneracja ludzi musiała mieć przyczynę działającą tylko w gatunku ludzkim.
Heraklit napisał, że wszyscy ludzie żyjący na ziemi trzymają się z dala od prawdy i sprawiedliwości.
Arystoteles radził, że aby umieć rozwiązać problem, koniecznie trzeba znaleźć jego pierwszą przyczynę. A ludzie nigdy nie potrafili i nadal nie potrafią znaleźć, a nawet nie potrafią szukać pierwszej przyczyny zła i dobra, ponieważ nawet nie wiedzą o jej istnieniu. Ludzie jedno co potrafią to nieskutecznie walczyć ze skutkami przyczyn, których nie są w stanie zrozumieć.
Skonstatować to można wielce trafnym zdaniem E. Fromma:
„Patrząc z zewnątrz, jesteśmy bandą szaleńców, których właściwie należałoby izolować, ale kto kogo ma izolować, skoro wszyscy są szaleni, a każdy uważa swoje szaleństwo za normę”.
Dokąd to szaleństwo nas ludzi doprowadzi???
Pewnie po raz któryś, kiedyś, zaczniemy lub nie, wszystko od nowa, na podstawie sfingowanych/urojonych praw boskich.
Wszystkim ciekawym nowości o „starościach” polecam wykłady dra Franca Zalewskiego.
Mauro – 22:03
W punkt.
@kalvarya01
Według Konstytucji RP, to nikt nie może byćdyskryminowany z jakiegokolwiek powodu, także z przyczyn ekonomicznych, a więc bank może odmówić kredytu komuś niesolidnemu, ale nie może go odmówić komuś ubogiemu.
Zaskakujące twierdzenie ze strony kogoś przedstawiającego się jako ekonomista. Tak rozumując można by dojść do wniosku, że dyskryminacją jest cenowa dystrybucja jakichkolwiek dóbr, tj. udostępnianie ich wyłącznie osobom gotowym zapłacić za nie cenę rynkową. Nie mogąc sobie kupić tego, co mój sąsiad miałabym się czuć dyskryminowana?
Aby przetrwać, przedsiębiorstwo musi wykazać się opłacalnością, tymczasem udzielając kredytu osobom nie mającym środków na ich spłacanie bank skazywałby się na bankructwo. Gospodarka rynkowa powoduje nierówności w dochodach, nie wynikające jednak z dyskryminacji rozumianej jako wszelkie sytuacje, które polegają na nierównym, gorszym potraktowaniu danej osoby na podstawie jej cechy będącej wynikiem uprzedzeń i stereotypów.http://rownowazni.uw.edu.pl/konstytucja-rzeczypospolitej-polskiej/ Status materialny obywatela jest dla banku stanem faktycznym a nie wynikiem uprzedzeń.
kalvarya01
13 MAJA 2022
20:33
Herr Doktor von dem Byle Jaki 13 MAJA 2022 15:37
” Jak się mają duchy z pańskiego dziennika? Dobrze straszą po nocach? I czy może nam Pan wyjaśnić skąd Panbóg jest taki mądry, kto, gdzie, jak, po co i dlaczego dał mu tą mądrość i dlaczego Panbóg nie może byc głupi – jeśli nie może być głupi to znaczy zaś, że nie jest wszechmocny, a więc nie jest Panembogiem…
I jeśli jako pierwsza przed wszystkim stworzona została Mądrość, to znaczy, że Ona jest prawdziwym Bogiem, pierwszą przyczyną wszystkiego, a więc dlaczego modlisz sie Waćpan do Panaboga a nie do Mądrości?”
Przecież napisałem: proszę, aby nie dyskutować ze mną tylko z prorokiem Syrachem…
Dla czytających przetłumaczę zapytanie: a kto stworzył Boga? Podsuwa je Mefistofeles (Kłamca), upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji, który wie, że Bóg Istnieje.
Zawołanie do proroka sprawi, że dowiemy się o jego istnieniu (w odmienionym ciele). Zawołaj i patrz na znaki. Jakie? Bóg do każdego mówi inaczej…tak jak ojciec ziemski.
kalvarya01
Przy okazji zapytam o twój szał dawania szeregu komentarzy pod rząd? Pachnie to jakims „dobijaczem”…
https://www.wola-boga-ojca.pl
Jacek, NH 13 MAJA 2022 23:23
I mają rację – Polska postawiła się w roku 1939 Niemcom, a Czesi rok wcześniej poddali się im bez walki. I kto lepiej na tym wyszedł? Na 100% NIE Polska!
Mauro Rossi 13 MAJA 2022 22:03
Nieskończona jest tylko liczba cyfr w rozwinięciu liczby PI, ale zgoda, co do reszty.
czapajew 13 MAJA 2022 20:17
Jak widzę, nie poznałeś się na ironii…
Poza tym, to nie drażni sie niedźwiedzia będąc kulawym lisem, a to właśnie zrobili Ukraińcy z podpuszczenia USA. Mauro ci napisał, że Niemcy uważają Ukrainę za państwo upadłe. I co też z tego, że Niemcy zwiększą wydatki na zbrojenia kosztem zwiększenia deficytu budżetu, długu i inflacji, skoro nie mają oni od dawna żołnierzy, po tym jak obecna szefowa KE rozłożyła Bundeswehrę na obie łopatki.
I oczywiste jest, że zbrodniarzami wojennymi to są w tej wojnie neonaziści ukraińscy, szczególnie zaś z neonazistowskiego batalionu Azow.
Nie pisz też, że „każdy widzi” – nie jesteś przecież wszystkimi ludźmi a to, co widzisz w TV, to jest taka sama „prawda” jak np. w filmie „Forest Gump”, gdzie scena, w której Forrest Gump odbiera Medal Honoru z rąk prezydenta Lyndona B. Johnsona, jest przerobionym nagraniem ceremonii wręczenia tego odznaczenia Sammy’emu L. Davisowi, która miała miejsce w 1968 roku.
Używając rasistowskich określeń typu „ruscy”, „kacapi” czy „kałmuki”, stawiasz się zaś poza kręgiem ludzi cywilizowanych.
Luap 13 MAJA 2022 19:58
Ja mam magisterium i doktorat (PhD) z ekonomii – oba z uniwersytetów z pierwszej setki światowych rankingów (a więc nie z polskich) plus wieloletnia praktyka w bankowości i ubezpieczeniach na tzw. Zachodzie. A ty – jakie masz w tej dziedzinie kwalifikacje?
Ad teologia – jest to bez wątpienia pseudonauka, gdyż po pierwsze to Boga nie ma, gdy go być nie może, jako iż sama idea Boga jest wewnętrznie sprzeczna, np. Bóg nie może byc jednocześnie wszechmocny i wieczny, gdyż wieczność wyklucza możliwość bogobójstwa, czyli odbiera Bogu wszechmoc, ten konieczny boski atrybut, a po drugie, to ponieważ Bóg z definicji jest nieskończony, to nawet nieskończenie mała jego część jest wciąż nieskończona, a więc umysł ludzki, będąc jak wiemy, skończony w czasie i przestrzeni, nie jest w stanie pojąć nawet nieskończenie małej cząstki nieskończoności, jaką jest z definicji Bóg. I dlatego też teologia powinna byc usunięta z państwowych uczelni, stopnie i tytuły przyznane teologom na uczelniach teologicznych nie powinny być uznawane poza kościołem, a finansować teologię powinni tylko i wyłącznie wierni.
Czy ja się jeszcze kiedyś doczekam pozytywnego felietonu hartmanowskiego…?
Na jakikolwiek temat.
Ostatni chyba był o Meksyku chociaż i ten z negatywną puentą .
Wszystko złe, głupie, wsteczne, zacofane itd itp.
Szkoda profesora
przecież jest wiosna!
Filozofia parafialna sugeruje swoja subtelna wyższość nad wiejska ( jedna parafia a wsi kilka i każda ma swojego )
………………..
MR
„Chyba jednak było nie o tym, a o tym, że w teologii i matematyce występuje pojęcie nieskończoności. Liczba Pi jest nieskończona i co jej zrobisz? ”
Wiara w to co się słyszy … bo w P. Sw. czytanym z ambony występuje pojęcie nieskończoności „towarzyszącej „i każdy słuchający wiejski filozof rozumie czego ono dotyczy . Biblia wydaje się nie ukończoną bo nikt konkretny się na końcu nie podpisał ani na stronie tytułowej nie umieścił dedykacji .
Autorstwo jest tylko przypisywane autorom znanym ze słyszenia z ambon wcześniejszych znacznie podobno starszych .
Jeżeli autora liczby Pi jest tak samo trudno znaleźć jak autora P. Sw. ( nie ukończone sukcesem poszukiwania ) to w samej rzeczy jest cos na rzeczy .. ale co ?
No bo co można zrobić własnej parafii ?
@alvarya01
13 maja 2022
20:17
„Termin „science” NIE jest zresztą zarezerwowany tylko dla nauk ścisłych, jako iż mamy także social sciences, czyli głównie ekonomię i socjologię a także np. political sciences.
”
Fakt — nie jest zarezerwowany. A powinien być! W przeciwnym razie ułatwia się uzurpowanie naukowości guślarstwom takim jak ekonomia lub political sci. Zwracam jednak uwagę, iż chodziło mi o bezprzymiotnikowy termin „sciences” w jego rozumieniu ustalonym gdzieś w trakcie rewolucji naukowej. Przedtem zresztą słowo to oznaczało wiedze w ogóle, a wiec np. również: wiedze tajemną, astrologię, chiromancję itp… Może zatem nazywanie obecnie ekonomii jedną z social sciences jest nawiązaniem do korzeni? Więc właściwie — niech jej (tej ekonomii) będzie! Podejrzewam zresztą, że na gruncie US terminy takie jak „political sciences” itp. były oryginalnie konstruktem biurokratycznym, mającym umożliwić finansowanie badań w tych dziedzinach przez National Science (sic!) Foundation. Ale to tylko taka moja
teoria spiskowa, do zweryfikowania przez political history science.
olborski 14 MAJA 2022 13:14
Sugeruje dyskusję o „filozofii parafialnej”, która ma „subtelną wyższość nad wiejska” ( jedna parafia, a wsi kilka i każda ma swojego ).
Lubię żarty, bo sprytnie – jako nauczyciel…w sensie ja cię nauczę” – określasz głupków filozofami, a wieczność „nieskończonością towarzyszącą”. Biblii nikt nie podpisał, a autorzy są znani tylko z ambon.
Wszystko kończy taniec z demonem: „Jeżeli autora liczby Pi jest tak samo trudno znaleźć jak autora P. Św. (nie ukończone sukcesem poszukiwania) to w samej rzeczy jest coś na rzeczy …ale co?”
Ciekawe byłoby nasze spotkanie. Może Pan Profesor coś zorganizuje, bo Parady Grzeszności stają się już infantylne…wobec możliwości unicestwienia tego świata.
https://www.wola-boga-ojca.pl
@kalvarya01
13 maja 2022
19:29
„Skool – raczej tak.”
Śledząc dalszy tutaj przebieg „dyskusji”, a raczej pseudointelektualnego kopania się nawzajem koni, absolutnie nie żałuję, ale mam ubaw…
Z Wikipedii
„Filozofia – systematyczne i krytyczne rozważania na temat podstawowych problemów i idei, dążące do poznania ich istoty, a także do całościowego zrozumienia świata”.
Zrozumienie świata zmienia się z wiekiem. Gdy w młodości usiłowałem rozwiązać jakiś problem, moja matka mówiła ” Nie bądź taki chłopski filozof”.
Wtedy jednak moje rozumienie świata było proste i ograniczało się do codziennych obowiązków i możliwości spędzenia wolnego czasu, co nie było przymusem. Nie interesowała mnie sytuacja rządu i kwestie finansowe, bo dopiero znacznie później były o tym rozmowy, a obecnie jest to już niejako przyzwyczajenie.
Pominę problemy i idee, a odniosę do tej części wydarzeń, które obserwujemy.
W USA kolejna strzelanina na tle rasowym.
W Warszawie zasztyletowano młodego człowieka bo stanął w obronie kobiet. Wczorajsze głosowanie w konkursie Eurowizji rozpaliło emocje. Ktokolwiek chciałby to zrozumieć?
A oblanie rosyjskiego ambasadora na cmentarzu żołnierzy radzieckich czerwoną farbą, składającego kwiaty w hołdzie poległym żołnierzom w II WŚ ?
Politycy mówią o konieczności wydalenia ambasadora z Polski.
W takich przypadkach zrozumienie świata wydaje się niemożliwe
kalvar01:moze masz te tytuly,w PRL bez wartosci. Ale o gospodarce niemieckiej wypisujesz bzduy.Ty nawet , mimo rzek.tytulow nie wiesz ze juz 1000 lat temu bylo to samo co dzis ,a Noble i patenty nic ci nie mowia , bo……nie wiesz o co chodzi.Zacytuje ci Sztaudyngera: nawet o tym nie wiedzial , ze ma na du….przedzial.Zajrzyj do lustra!
olborski
14 MAJA 2022 13:14
„ … Biblia wydaje się nie ukończoną bo nikt konkretny się na końcu nie podpisał ….Autorstwo jest tylko przypisywane autorom znanym ze słyszenia …. Jeżeli autora liczby Pi jest tak samo trudno znaleźć jak autora P. Sw. …”.
Mylisz nie ukończenie z nieskończonością. Liczba Pi jest nieskończona, a jak ktoś nie umie policzyć powierzchni koła lub kuli korzystając z liczby Pi to znaczy, że chyba nie ukończył szkoły. 🙂
Autora liczby Pi nie ma, chyba że jest nim Bóg. Matematyka to język naszej rzeczywistości, jednocześnie uchylone drzwi, do poznania świata. Jedni (to idealiści) twierdzą, że matematyka została nam dana, inni (ateiści), że wymyślił ją człowiek na swe ziemskie potrzeby. Wolne żarty, gdyby człowiek nie pojawił się na ziemi liczba Pi byłaby inna, albo nie byłoby jej wcale?
eche
14 MAJA 2022
16:52
„… uzurpowanie naukowości guślarstwom takim jak ekonomia …”.
Jakie guślarstwo i gdzie używa metod matematycznych? Nauki ekonomiczne ich używają. Czy w guślarstwie można dostać Nobla? Bo w naukach ekonomicznych jak najbardziej.
kalvarya01
14 MAJA 2022
9:51
„ … teologia – jest to bez wątpienia pseudonauka, gdyż po pierwsze to Boga nie ma, gdy go być nie może, jako iż sama idea Boga jest wewnętrznie sprzeczna”.
Piszesz o idei Boga, który jest niedoskonałym konstruktem ludzkim stąd co rusz potykasz się o paradoksy. Bóg jako Absolut może być wszystkim, bo jest Bytem Transcendentalnym, przekraczającym wszystko cokolwiek wymyślisz.
Nie wspomniałeś o znanym (moim ulubionym) logicznym i ostatecznym dowodzie nie istnienie Boga: Niech Bóg stworzy tak ciężki kamień, którego sam nie potrafiłby podnieść. 🙂
„finansować teologię powinni tylko i wyłącznie wierni”.
Byłbym skłonny się zgodzić (wiernych jest sporo, wiec starczy), ale pod warunkiem, że gender studies na uniwersytetach będą finansować tylko praktykujący tęczowi, a socjologię (poza socjologią religii) tylko ateiści. 🙂
Skool 15 MAJA 2022 8:59
Swoje uwagi, jako „vilage idiot”, zostaw lepiej dla siebie, PLEASE!
dr. Bylejaki 15 MAJA 2022 0:52
„Parady grzeszności” od początku były infantylne, a ich uczestnicy powinni być leczeni. W Tworkach widziałem przedwczoraj z okien kolejki WKD (mieszkam pod Pruszkowem) mnóstwo pustych budynków, a park jest tam przepiękny, szczególnie w maju…
ls42 15 MAJA 2022 11:47
Pełna zgoda. Prawidłowa definicja powinna więc brzmieć „Filozofia – pseudonaukowe i sterylne (jałowe) rozważania na temat niemożliwych do dokładnego zdefiniowania podstawowych problemów i idei, dążące do poznania ich istoty, a także do całościowego zrozumienia świata (też niemożliwego do zdefiniowania przez filozofów), odrzucające metodę naukową, czyli empiryczną”.
Luap 15 MAJA 2022 13:22
PRL-u dawno już nie ma, a 1000 lat temu, to Polska Piastów była tak rozwinięta jak Niemcy, pomijając skrawek Nadrenii, która była dawniej okupowana przez Starożytny Rzym. Dopiero zajęcie (z winy Kazimierza zwanego Wielkim) tronu Piastów przez barbarzyńskich, litewskich Jagiellonów skierowało Polskę na wschód i przyczyniło sie do jej relatywnego zacofania względem Niemiec. Co zaś do Nobli i patentów, to ci już wyjaśniłem, że to nie tyle etniczni Niemcy, ale głównie niemieccy Żydzi się do tego przyczynili z Einsteinem i Haberem na czele.
Mauro Rossi 15 MAJA 2022 13:26
Astrologia używa metod matematycznych i komputerów (Kopernik i Kepler też zajmowali się astrologią, by the way) a Nobla można dostać także z literatury czy też nauk (sztuk?) pokojowych i to bynajmniej nie z malowania mieszkań. Stąd też to NIE używanie metod matematycznych, ale empirycznych czyli doświadczalnych, odróżnia nauki, w tym także ekonomię czy socjologię, od guślarstwa typu teologii, filozofii, polonistyki, gender studies etc.
Mauro Rossi 15 MAJA 2022 13:25
Liczba PI jest skończona, tylko ilość cyfr po przecinku ma nieskończoną, ale to nie ma praktycznego znaczenia, gdyż w inżynierii wystarczają nam na ogół dwie cyfry po przecinku. Pytanie czy gdyby człowiek nie pojawił się na ziemi to liczba PI byłaby inna, albo nie byłoby jej wcale, ma zaś kilka odpowiedzi, tak jak mechanika kwantowa ma kilka odpowiedzi na los tego biednego kota sadysty Schrödingera. Otóż według interpretacji kopenhaskiej, musi być obserwator, aby zaszło dane zdarzenie, np. foton przejdzie przez szparkę A, a nie przez szparkę B w słynnym doświadczeniu z fotonem i dwoma szparkami czy jak kto woli szczelinami, ale w interpretacji wieloświatów, to foton przechodzi jednocześnie przez obie szparki, ale wtedy nasza rzeczywistość się rozdwaja, i w jednej z nich przechodzi on przez szparkę A, a w drugiej przez szparkę B. Dla mnie to jest trochę więc jak guślarstwo – tu piję do wiadomo kogo…
Dla mniej zorientowanych w temacie: interpretacja kopenhaska mechaniki kwantowej twierdzi, że stan kwantowy (np. fotonów, elektronów etc. czyli tzw. cząstek elementarnych) pozostaje zawsze nieokreślony aż do czasu dokonania aktu pomiaru, czyli próby jakiegokolwiek uzyskania informacji o danym układzie. Uosobieniem tego sposobu myślenia jest popularny kot sadysty Schrödingera, zawieszony w superpozycji między życiem i śmiercią – żywot hipotetycznego futrzaka pozostaje uzależniony od stanu pojedynczego, niepodglądanego atomu, który „jednocześnie” ulega i nie ulega rozpadowi.
Natomiast wedlug interpretacji Everetta, w chwili „wystrzelenia” fotonu dochodzi do „rozszczepienia” wszechświata. Tak właśnie do nauki przeniknęła znana dziś głównie z fantastyki idea multiświatów. Oryginalna interpretacja Everetta doczekała się wielu wariantów, ale rdzeń jej pozostaje ten sam – po „wystrzeleniu” fotonu, zależnie od wszechświata, „wybiera” on dla siebie szczelinę i jedną z możliwych trajektorii.
Czy to nie jest przypadkiem guślarstwo, My Dear „eche”? ;-)
Mauro Rossi 15 MAJA 2022 13:44
Zgadzam sie, że gender studies na uniwersytetach finansować powinni tylko praktykujący tęczowi, ale dlaczego socjologię (poza socjologią religii) mieli by finansować tylko ateiści? A co z np. z psychologią społeczną?
Mauro Rossi 15 MAJA 2022 13:44
Zgoda – tak jak każdy człowiek, mogę pisać tylko o idei Boga, która jest niedoskonałym konstruktem ludzkim i stąd co rusz potykam się o paradoksy. I zgoda, że Bóg, jako Absolut, może być wszystkim i nikim (niczym) jednocześnie, bo jest On (Ona, Ono, Oni, One etc.) Bytem Transcendentalnym, przekraczającym wszystko cokolwiek człowiek może wymyśleć, ale wtedy to tym bardziej nie ma sensu teologia a także religia, bowiem nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie w kogo własciwie wierzymy i stąd praktycznie 100% katolików a generalnie chrześcijan, islamistów czy starozakonnych wierzy nie w Boga Transcendentalnego, a w starszego faceta w długiej nocnej koszuli i z długą brodą siedzącego na chmurce kilka kilometrów nad Ziemią, niemającego nic lepszego do roboty jak tylko podglądać nas w różnych sytuacjach i na tej podstawie kierować później nasze dusze (o których też z definicji nic nie możemy wiedzieć) odpowiednio do nieba, czyśćca i piekła, według jego własnej arbitralnej interpretacji naszych uczynków. Ponadto, co ciekawsze, zna On (Ona, Ono, Oni, One etc.) z góry, jako Wszechwiedzący, wszystkie nasze uczynki od urodzenia czy nawet poczęcia aż do śmierci, tak więc ów Panbóg, Jehowa, Bóg Ojciec, Allach etc. wie i to zanim się urodzimy czy nawet zanim zostaniemy poczęci, czy nasza dusza „wyląduje” w niebie czy w piekle (zakładam, że czyściec jest pomieszczeniem przejściowym w tych judaistyczno-chrześcijańsko-muzułmańskich zaświatach). Tak więc to nie my odpowiadamy za nasze uczynki, a tylko ów Wszechmocny Panbóg, Jehowa, Bóg Ojciec, Allach etc. I co na to panowie i panie oraz płcie trzecie posiadające tytuły i stopnie „naukowe” prof. zw. belw. dr hab. teologii?