Żydowscy renegaci – wstydźcie się!

Przed laty brałem udział w stuleciu urodzin dalekiej krewnej – Żydówki z Krakowa. Jeszcze przed wojną przeszła na katolicyzm i sądząc po wystroju jej mieszkania, wierzyła szczerze. Dlatego uroczystość stulecia odbywała się w kościele. I widok był taki: na środku kościoła siedziała matka Żydówka, bardzo semicka z wyglądu, a w ławkach około setki jej progenitury i rodziny. Sami Polacy-Polacy! Żadnych cech semickich i zapewne niewiele przywiązania do żydowskich korzeni.

Nikt by nie podejrzewał, że połowa zgromadzonych tam osób ma korzenie żydowskie. Zapewne większość czasami chodzi do kościoła i uważa się za katolików. Prawie na pewno nie są antysemitami, bo zostali przez żydowską nestorkę rodu na antysemityzm zaszczepieni. Zapewne jednak ten czy ów zaszczepić się nie chciał. Ale w takim razie pewnie nie przyjechał na te piękne urodziny.

Jak widać, można być Żydem katolikiem. To normalna sprawa. Bardzo wielu polskich Żydów to nie tylko osoby formalnie ochrzczone, lecz będące praktykującymi katolikami. Co najmniej jeden, Romuald Waszkinel, do niedawna nawet księdzem (znam go i cenię – był moim wykładowcą na KUL). Taka jest rzeczywistość. Chociaż z różnych względów część mojej rodziny przeszła na katolicyzm bądź została ochrzczona w Kościele katolickim (choć nie sądzę, aby wielu faktycznie wierzyło), muszę powiedzieć, że osobiście mnie to dotyka i razi, gdy osoba mająca korzenie żydowskie praktykuje katolicyzm. I to całkiem niezależnie od tego, czy w ogóle uważa się za Żyda (Żydówkę), czy nie. Trzeba się z tego wycofać, choć czasami zapewne nie jest to łatwe. Człowiek się przyzwyczaja i nawet nie przychodzi mu do głowy, że chodzenie do kościoła jest po prostu nieetyczne.

Znam realia, lecz od strony etycznej nie mogę pojąć tak fundamentalnej nielojalności. Jak to możliwe, żeby będąc w jakiejś części czy w jakiejś mierze Żydem – choćby tylko z pochodzenia – należeć do organizacji, która (nie licząc pewnych elitarnych wyjątków, znanych nawet w średniowieczu) Żydów zawsze znieważała, prześladowała, wypędzała, przesiedlała, przez stulecia trzymała w gettach, piętnowała opaskami, terroryzowała i w końcu zabijała? Gdyby to były jakieś tylko ekscesy tu i tam, raz, drugi i trzeci w długiej historii Kościoła! Ale przecież prześladowanie Żydów było trwałym elementem katolickiej tożsamości. Więc jak to jest możliwe? Syndrom sztokholmski? Ucieczka od żydowskiego losu?

Jakkolwiek z tym jest w poszczególnych przypadkach, trzeba powiedzieć sobie jasno, że taki wybór Żyda urąga pamięci przodków. Przez wzgląd na nią i na nich samych Żyd nie powinien wybierać akurat tej religii. Jeśli już wierzy w Jezusa, to ma tyle Kościołów chrześcijańskich, które Żydów szanują! Czemu więc akurat katolicyzm? Dlaczego pluć na własnych przodków? To jakaś perwersja.

Są jednakże i tacy, którzy nie tylko, że chodzą do kościoła (katolickiego), to w dodatku identyfikują się z narodowo-katolicką ględą na temat stosunków polsko-żydowskich albo wręcz powielają kłamstwa na ten temat. Mamy niestety całe stadko takich Żydów antysemitów, czyli żydowskich renegatów zdradzających swoich przodków i sprzeniewierzających się swojej żydowskiej tożsamości (uznawanej przez nich lub nie).

Nie ma chyba bardziej obrzydliwego rodzaju antysemityzmu niż antysemityzm żydowski. Ma on bardzo długą historię i niebanalne przykłady. Na antysemickie filipiki pozwalał sobie nawet Karol Marks! Najczęściej jednak sprawa wygląda w taki sposób, że ktoś ma jedno z rodziców Żyda (Żydówkę), a drugie katolika (katoliczkę) i jako dziecko dokonuje wyboru, że będzie „woleć mamę” albo „woleć tatę”. A jeśli są jakieś poważniejsze żale do tej żydowskiej strony, to materiał na antysemitę jest przedniej jakości.

Znam osobiście przykłady takich żałosnych postaci. Bywa, że nawet z twarzy widać, że Żyd, ale nadrabiać będzie taki gorliwością katolicką, opowiadaniem bzdur o tym, jak to Polacy gremialnie ratowali Żydów, a wydawali ich Niemcom tylko nieliczni zwyrodnialcy, jak to Żydzi niecnie oskarżają Polaków o antysemityzm, który jest przecież zjawiskiem marginalnym – i temu podobne łgarstwa. Słucha się tego z niedowierzaniem. Człowieku, co ty wygadujesz! Popatrz na swoją trefną gębę! Tak by się chciało takiemu powiedzieć, ale jakoś brakuje odwagi.

Żydowscy antysemici mają to do siebie, że wszyscy wokół nich domyślają się, że to Żydzi, albo nawet jest to całkiem jawne. I wtedy powstaje sytuacja taka, że antysemickie środowisko tego Żyda (czy Polaka z żydowskimi korzeniami) uważa na zmianę albo za „jednak Żyda” (czyli że jak przyjdzie co do czego, to jednak Żyd z niego wylezie), albo za „dobrego Żyda”, który stanowi żywy dowód na to, że katolicy nie są antysemitami (bo lubią „swojego” Żyda). Bo też, jak wiadomo, każdy antysemita chce mieć „swojego Żyda”. Sam kiedyś byłem takim „swoim” i „dobrym Żydem”, bo pisałem o antypolonizmie Żydów w Izraelu i Ameryce. Biskupi i świeccy fanatycy przysyłali mi listy pochwalne i napisane przez siebie książki. Bez trudu mogłem zostać „naszym dobrym Żydem po KUL” i nieźle z tego żyć. I to nawet pozostając ateistą! Przecież ateizm też pasuje do antysemickiego stereotypu. Na szczęście mój flirt z Kościołem skończył się, ledwie tylko się zaczął. To było po prostu nieporozumienie, które bardzo szybko sobie wyjaśniliśmy. Dziś biskupi i fundamentaliści świeccy uważają mnie za skończoną kanalię i mówią to publicznie. Nie mogę powiedzieć, abym nie był z tego trochę dumny. Wiem dzięki temu, że jestem na dobrej drodze. Jak to mówią nasi naziści? Słychać wycie – znakomicie!

Natomiast Żydzi otwarcie wspierający antysemicki, narodowo-katolicki reżim w Warszawie, reżim karmiący ludzi niebotycznymi łgarstwami na temat spraw polsko-żydowskich, uprawiający brutalny negacjonizm i wycierający sobie gęby Sprawiedliwymi, którzy służą im za argument w ich bezczelnej apologii polskich katolików, rzekomo masowo i z narażeniem życia ukrywających (niewdzięcznych oczywiście) Żydów, to po prostu renegaci, zaprzańcy i zdrajcy. Takim typom nie podaje się ręki.

Ja rozumiem, że ktoś z żydowskimi korzeniami jest oportunistą i nie sprzeciwia się władzy, bo chce zachować stanowisko albo dostać stanowisko. Nie wszyscy na tym świecie mogą być nonkonformistami. Ja nawet rozumiem, że ktoś już jest tym Żydem katolikiem. Z powodu przeszłości rodzinny, z powodu kompleksów, ze strachu przed antysemitami, przez uwiedzenie urokiem któregoś z księży filosemitów (będzie ich pewnie u nas dobry tuzin). Ja to, powiadam, dobrze rozumiem. Chodź więc sobie do tego kościoła co niedziela, ale nie bądź „ich dobrym Żydem”, „ich nawróconym”, „ich żywym dowodem na to, że przecież wcale nie są antysemitami i szanują Żydów patriotów”. Ich, to znaczy antysemitów, pisowców, biskupów.

Żyd, który głosuje na PiS i wierzy (bądź wmawia sobie, że wierzy) w bzdury, które opowiadają ludzie reżimu na temat Polaków i Żydów, jest po prostu głupi. Jest ignorantem w polityce i ignorantem w sprawach żydowskich. O mordowaniu Żydów przez katolików wie akurat tyle co o rachunku różniczkowym. Słyszał, że coś takiego było, ale go to nie obchodzi. Ale Żyd – zawodowy reżimowiec, „miziający się” z dygnitarzami PiS, Żyd wychwalany przez nazistów, Żyd ukochany przez biskupów – to po prostu łajdak i kanalia plująca w twarz swoim przodkom. Nie mówiąc już o tym, że współpraca z tym reżimem to przykładanie ręki do niszczenia Polski i dewastacji jej wizerunku w całym cywilizowanym świecie, z Izraelem włącznie.

Ten tekst przeczytają zapewne prawie wszyscy jego adresaci, bo na całe szczęście jest ich niewielu. Niewielu, ale wstyd jest wielki. Tak jak za Stalina, gdy „niewielu” służyło w zbrodniczych formacjach, a hańba spadła na wszystkich Żydów. Dziś jest podobnie, choć winy współczesnych zaprzańców mniejsze. Nadal jednak są odrażające. Dam wam wszystkim jedną radę. Unikajcie luster! Do końca życia. Wtedy macie szansę dożyć w spokoju sumienia i dostatku. Antysemici bowiem nigdy nie skąpią „swoim” Żydom, a nad waszymi grobami powiedzą nie żeście zdrajcy, lecz że „dokonaliście trudnego wyboru”. Zaś kilka lat później i tak nikt nie będzie pamiętał i nikogo to nie będzie już obchodzić…

Obraz z internetowej witryny wystawy „500 Years of Antisemitic Propaganda” US Holokaust Memorial Museum.