Był Sierpień, jest PiS
35 lat temu Polska była pępkiem świata. Wszyscy czuliśmy, że tu, na naszych oczach (w moim przypadku – trzynastoletniego dzieciaka), dzieje się jakaś rzecz wielka. Nastroje były euforyczne i podniosłe. Takie chwile zdarzają się w każdym narodzie raz na kilka dziesięcioleci. Nam zdarzyło się wtedy, a potem, choć może z nieco mniejszą emfazą, jeszcze raz w roku 1989, który był w oczywisty sposób następstwem Sierpnia.
Z perspektywy lat porozumienia gdańskie i następujący po nich kilkunastomiesięczny „karnawał Solidarności” jawią się zupełnie inaczej niż wówczas. Wtedy wydawało się, że „naród zwyciężył z komuną” i „wywalczył wolność”. Dziś rozumiemy, że stało się raczej coś innego: konflikt społeczny znalazł pozytywne rozwiązanie, dzięki czemu uchylone zostały drzwi ku demokracji.
Jak to zwykle bywa, również Sierpień został zakłamany przez propagandę i fałszywie zapamiętany. Jedni widzą w nim wielki zryw narodowy i katolicki. Inni protest robotniczy, do którego przyłączyły się inteligenckie elity demokratyczne, nadając mu wyraźne oblicze wolnościowe. Jedno i drugie jest prawdą, a zakłamanie polega na mitologizacji kategorii „jedności”, która bynajmniej nie należy do naczelnych wartości wolnego świata i bynajmniej nie była dominantą Sierpnia. Istota rzeczy mieści się w słowie „porozumienie”, a nie „jedność”.
Zakłamany obraz Sierpnia jest „jednościowy” i jednostronny – albo zbyt silnie akcentujący (aprobatywnie bądź nie) czynnik nacjonalistyczny i religijny, albo zbyt silnie akcentujący (aprobatywnie lub nie) jeden z elementów: socjalne podłoże strajków lub postulaty wolnościowe jako napęd wielkiego ruchu Solidarności. Tymczasem wszystkie te czynniki zostały jakoś ze sobą zgrane, jakkolwiek na dłuższą metę były nie do utrzymania w harmonii. Nie da się przecież połączyć narodowego katolicyzmu z demokratyzmem.
Tym jednakże, co najskuteczniej wyparliśmy z naszej zbiorowej pamięci, jest po prostu konflikt. Do Solidarności zapisała się połowa pracujących Polaków. Druga połowa pozostała neutralna bądź niechętna. Siły Solidarności i PZPR były wyrównane, a ta ostatnia, choć w tak wielkich tarapatach, wciąż miała poparcie, którego skala w demokracji byłaby szczytem marzeń polityków. Bo to już tak jest, że największe poparcie ludu mają rządy umiarkowanie autorytarne, odwołujące się do retoryki socjalnej i nacjonalistycznej, lecz niestosujące masowego terroru. Takim zaś rządem była polska „komuna”.
Jej propaganda składała się z elementów socjaldemokracji, konserwatyzmu obyczajowego (mało kto dziś pamięta, że Gomułka i Gierek mówili z grubsza to samo co biskupi – o rodzinie, o narodzie, o pracy, o wychowywaniu dzieci „w duchu” itp.) oraz nacjonalizmu i ksenofobii. To się podobało i było prawie powszechnie akceptowane. Tym samym językiem mówi dzisiaj PiS, będące partią kontynuacji PRL, imitującą mentalność PZPR, z jej autorytaryzmem, socjalizmem, nacjonalizmem, kompleksami i konserwatyzmem. Oczywiście PZPR nie korzyła się tak jawnie przed Kościołem (robiła to dyskretniej) i nie mogła zbyt akcentować tematyki suwerenności (występowała ona w kontekście niemieckim, lecz, z oczywistych względów, nie w kluczowym wszak kontekście rosyjskim), niemniej jednak mentalność i wizja sprawowania władzy była w obu przypadkach ta sama.
Czy to dziwne, że naród od początku swego „projektu narodowego”, który u nas akurat przypadł na czas rozbiorów, karmiony religijnie ufryzowanym nacjonalizmem, do którego z dobie rewolucji 1905 i później dołączyły się hasła postępowe i socjalne, w ostatecznym rozrachunku, zrósł się z polityczną retoryką socjal-konserwatywą i katolicką? Taki był duch PRL i taka jest również polska pisowska, która dzisiaj bierze górę nad liberalno-konserwatywnym drobnomieszczaństwem.
Sierpień był wielki, bo niósł nadzieję i zgodę tam, gdzie równie dobrze mogły pojawić się krew i rozpacz. Nie wyznaczył jednakże żadnego nowego kierunku duchowego, nie zastąpił rewolucji wolnościowych, które przeżył Zachód. Dlatego spadkobiercami Solidarności są ludzie pokroju Kaczyńskiego i Dudy, a nie Kuronia i Modzelewskiego. A w świadomości Polaków bohaterami „polskiej wolności” będą Wojtyła i Popiełuszko, a nie Kuroń, Michnik i inni tam „doradcy”. A ciąg wydarzeń, który zna i rozumie inteligencja: 1956-1968-1970-1976-1980-1989, jest masom zupełnie nieznany, w przeciwieństwie do hagiografii z Wojtyłą i Popiełuszką w rolach głównych oraz Wałęsą jako (lepszym bądź gorszym) statystą.
Tak to już jest, że w długiej perspektywie ciągłość zwycięża nad rewolucją. Rewolucją były wolne wybory, wolność słowa i inne swobody konstytucyjne. Ale tej rewolucji masa nie widzi i niewiele ona dla niej znaczy w porównaniu ze sprawami materialnymi oraz patriotycznymi emocjami. Ciągłość zaś to ciągłość mentalna i ideologiczna. Idzie ona od endecji i sanacji, poprzez partyjnych nacjonalistów z obozu Gomułki, Wyszyńskiego i prawicową opozycję lat 70. i 80., by dzisiaj sięgać braci Kaczyńskich i Dudy. Ta ciągłość jest siłą tych ostatnich. A naszą siłą jest upływ czasu. Bo nacjonalistyczne miraże i autorytarne ambicje z biegiem dziesięcioleci stają się czymś coraz śmieszniejszym i bezsilnym. Ale na razie, cóż, do wygrania wyborów pewnie starczy.
Komentarze
Panie Profesorze ilu spośród tych ,,10 milionów” gdyby wiedzieli co oznacza ,,wolność”, ,,wolny rynek”, ,,wolność sumienia” jakie zapanowały po 1989r by się zapisało do ,,S”? Ludzie nie mieli pojęcia, że kapitalizm to nie ,,Pogoda dla bogaczy” czy ,,do pełna” na stacji benzynowej ale i bezrobocie. Kto zaś dobrze wiedział? Wierchuszka partyjna, nie darmo ,,ojcem” polskiej transformacji był pezetpeerowiec Balcerowicz.
To co Pan pisze o jedności – każdy widział tam co chciał widzieć. Jeden więcej towaru w sklepie, drugi jeszcze mniej roboty, jeszcze inny darmowe skarpetki a jeszcze inny szansę na zarżnięcie komuny, ktoś inny samych Żydów, ktoś inny wspólnotę plemienną Polaków – tylko katolików rzecz oczywista.
Pokłosiem tego jest i współczesna recepcja tych wydarzeń ze szczególną bojowością tych, którzy byli wtedy odważni inaczej lub nawet ,,tam gdzie stało ZOMO”. Pamiętam, że nawet Pana bywszy kolega Kwaśniewski Aleksander podczas obchodów rocznicowych coś tam mamrotał, że ,,sercem był za” szkoda tylko, że było to chyba ,,bijące serce Partii”.
Inny Bohater tych wydarzeń – uczestniczył w nich bardziej za pomocą brata, przeca też ma swą cegiełkę wyjętą z ,,muru”. Mała to cegiełka, wręcz nie chcieli go nawet zarepresjonować za te prace ,,rozbiórkowe” (na szczęście brata już tak a i jego ,,podanie” rozpatrzyli pozytywnie i zarepresjonowali) ale dzięki posiadaniu własnych kanałów informacji (nie polskojęzycznych ale realnie polskich) może wskazać – wydeukować, że ci którzy byli wtedy ale i lata przed ODWAŻNI, to wcale tacy odważni nie byli, bo odważny On był sam a tamci to zaledwie ustawka.
Finalnie te ,,10 milionów” zostało ,,strollowanych” przez elitę opozycyjną – świetnie dogadaną na bazie uczestnictwa w przywileju ekonomicznym ze swoimi ,,oprawcami” ze strony komunistycznej. Góra urodziła mysz, która jest karmiona mitem. Pięknym ale mitem
Ładny jest PiS tego lata, właśnie się kończy.
Panie Profesorze same Pan przemyślenia na temat ,,S” – bardzo ciekawe.
,,Dlatego spadkobiercami Solidarności są ludzie pokroju Kaczyńskiego i Dudy, a nie Kuronia i Modzelewskiego”. Bo to nie Kaczyński ogłupiał zwalnianych z pracy robotników swoimi gadkami tylko Kuroń. ten Kuroń który powinien stanąć na czele ,,Polskiej Partii Socjalistycznej” jako urodzony trybun ludowy, jako człowiek, który REALNIE był represjonowany przez tzw. komunę. A co zrobili panowie K & M? Przyłączyli sie do ekipy ,,klerykalizacji Polski” , ,,odzyskiwania dworków i kamienic” a lewą stronę zostawili tym, których mottem w latach 70tych i 80tych była kariera i przywileje z motywem nomenklaturowego uwłaszczenia po 1985r. To była polska ,,lewica”. Nie dziwmy się więc, że ,,odpadami” ,,sukcesu transformacji” pożywił się ktoś kto zastosował sprawdzoną metodę prawicy zachowywania ekonomicznego status quo: spory ideologiczne i grupowanie poszkodowanych pod parasolem nacjonalizmu. By ktoś miał dom z basenem i 10 samochodów – ileś osób powinno mieć jak najmniej. Rozwarstwienie było celem samym w sobie ,,transformacji” (podaję za T. Kowalikiem) a nie skutkiem ubocznym. Ci ludzie (,,odpady”) zwykle słyszeli ,,jesteście roszczeniowi” ,,homo sovieticusem”, ,,leniami na socjalu”, ,,czekającymi na mannę z Nieba”. Po tylu latach upokorzeń Jarosław Kaczyński ICH UPODMIOTOWIŁ, DAŁ GODNOŚĆ. On wie co to upokorzenie – sam tylko pozyskał siedzibę partii na Nowogrodzkiej w wyniku uwłaszczenia nomenklaturowego. Tylko bo inni uwłaszczyli się na całym kraju. I tak powstała wspólnota upokorzonych.
Panie Janie,
Pisze Pan celnie.
„Sierpień” jest strasznie ubrązowiony. Jest umazany mazidłem brązowniczym powyżej końca. Dlatego „Polski Sierpień” ma co najmniej 100 dni, a może 26 lat. W przeciwieństwie do sierpni w krajach sąsiednich, które maja banalne 31 dni.
Odbrązowienie „Sierpnia” uważam za konieczny warunek znormalnienia Polski i jej pomyślności. Głowy zamglone mitologią nie widzą rzeczywistości, która na poziomie terenu robi swoje, podczas gdy zamglona głowa nie widzi co się pod spodem dzieje i dlaczego świat ucieka.
Efektem mitologii Sierpnia jest mgła smoleńska i zamach wykonany przez polskiego premiera, do spółki z rosyjskim prezydentem na małego sierpniowego Lesia, który wlazł na stołek, żeby głowę trzymać we mgle.
Przypomnę banał sierpniowy: „Naród” chciał żeby było ogólnie lepiej: „socjalizm tak – wypaczenia – nie” ! Więcej wszystkiego: kiełbasy, wódki, golonki, telewizorów, mieszkań i wczasów w Bułgarii.
Do tego więcej urlopów pełnopłatnych, wszystkich wolnych weekendów i wszystkiego innego pełnopłatnego w zamian za niepracowanie na to co miało być pełnopłatne. Niech się zrobi samo. Państwo ma i niech da.
Mniej miało być godzin pracy. Za więcej za godzinę tej pracy.
Tak to właśnie załatwili robotnicy i tak się stało: zlikwidowali „komunę”, po czym „wolność” zlikwidowała robotnika.
Skutki Sierpnia trwają do dziś i trwać będą. Sierota po komunie – Jarosław sekretarz Kaczyński, wraz ze swoim osieroconym przez „komunę” PIS-em, głośno krzyczą: III RP zlikwidowała 3 tysiące fabryk i miliony miejsc pracy ! PO wszystkiemu winna ! Trzeba to odbudować!
PIS więc chce odbudować w Polsce gospodarkę komunistyczną, wraz z partią komunistyczną, którą sam jest. I sekretarz tow. Kaczyński nakaże odbudowę tego, co ponoć tak bardzo chciał zniszczyć, a nawet zniszczył, jak się chwalił. Więc – chwaląc się dalej – odbuduje co zniszczył. Będzie to komuna-pis, z systemem nakazowo-rozdzielczym i centralnym planowaniem.
Komuna-pis będzie miała wszystko to, co miała PRL, inaczej się nie da. Będą więc resorty siłowe pis i wsadzanie do kom-pisowych aresztów oraz ścieżki zdrowia.
Nad kom-pisem aureolę świętości rozpotrze E-pis-kopat, z Matką Boską fruwającą i przerażającą piswrogów, jak w 1920-tym. Za rozpostarcie należy się co łaska, nie mniej jednak niż „złoty pociąg” – oczywiście pełen adekwatnego ładunku. Co miesiąc.
Polska jak była chłopska i pańszczyźniana, tak w sporej mierze jeszcze została. Ugładzanie za PRL-u szło opornie, bo materia chropawa. Klasa „inteligencka”, czyli potencjalnie tworząca państwo cywilizowane, miała może dużo inteligenckości, ale mało realności. Nie powstała z tego silna klasa mieszczańska, silne poczucie obywatelskości i wolności oraz rozumienie, że Kościół kat zatruwa Polskę.
Ten polski inteligent nieinteligentnie ciągle roi o dworku na Kresach i ręce go świerzbią, żeby dać popalić Ruskim w związku z Ukrainą,którą sam wcześniej najeżdżał.
Polska tak niestety ma: mit na micie, złość na złości, zapiekłość zapieczona i ręka żebrząca:Unia ma Polsce dać! Za krzywdy. Ale jak ktoś skrzywdzony – jak teraz – puka do Polski i mówi:daj grosz, to Polska pokazuje mu wała.
Tak działa Prawdziwy Polak-Katolik. Którego jest w Polaku 95%.
Jeśli „Sierpień”cokolwiek sensownego znaczył, to znaczy tyle, że kom-pis „musi odejść”. Dopiero wtedy „Sierpień” będzie podobny do tego, co mówi o nim mit.
@ Slawczan
Otóż to.
Cieszę się z pańskiej analizy bardzo niezmiernie zadowolony,powodowany zazdrością,że tak dobrze na piśmie bym swoich poglądów nie wyraził.W takich chwilach cieszę się z istniejących wydziałów humanistycznych (już niedługo) w polskich uczelniach.Mogę tylko sprecyzować główny przekaz wyborczy PiS: „nie musicie się trudzić,my wam wszystko damy,niewiele będzie zależało o waszej pracy i pomysłowości,a kapitalizm i banki są be!”I jeszcze końcowy przekaz: „PRL był krajem zasobnym i bogatym rozkradzionym przez elity okrągłostołowe.”Pozdrawiam
Konkluzja profesora jest taka, że „zima wasza, wiosna nasza”.
(pisze pan profesor: Bo nacjonalistyczne miraże i autorytarne ambicje z biegiem dziesięcioleci stają się czymś coraz śmieszniejszym i bezsilnym. Ale na razie, cóż, do wygrania wyborów pewnie starczy.)
Paskudnik ze mnie straszny, a już szczególnie wobec osób które szanuję, lubię i cenię, bo od nich chciałbym więcej…
Na przykład uzasadnienia optymistycznej tezy zawartej w tej konkluzji – domagam się przed zimą jakiegoś pocieszenia, gdyż w mojej opinii zima jest nie tylko, jak powiada poetka Konopnicka,
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
… ale i może być długaaaa. jeśli nie długaśna lub dłużyznowata.
Profesorze, jeśli pan wie coś o wiośnie, proszę natychmiast dać znać.
Bo skończył pan w miejscu, gdzie trzeba było zacząć…
ale pan profesor przylepil latke PiS, ale ma pan racje, bo mentalosc przecietnego polka jest wlasnie taka!
a z drugiej strony mamy ten poped do neoliberalizmu i plucia na wszytko ale ciagle mentalnoscia jest w PRL w konserwatyzmie, religijnosci..
brak wielkiej rewolucji obyczajowej, brak wolniosc w mysleniu!
Pan Redaktor pisze:
„Dlatego spadkobiercami Solidarności są ludzie pokroju Kaczyńskiego i Dudy, a nie Kuronia i Modzelewskiego”
Szanowny panie Redaktorze,
sprawa jest dziecinnie prosta:
wiatr historii wywial plewy, ziarno pozostalo.
,,chciale napisac cos madrego bo SOLIDARNOSC to cos wspanialego ,ludzie ktorzy tam byli -walczyli i pokazali ze mozna pokonac wroga a potem mu wybaczyc i zyci normalnie razem ..ale jak czytam co napisal w kometarzu pan podajacy sie jako,,Lever,,to rece mi opadyl i serce zabilo tak mocno ze musialem przestac ,czytac dalej i pisac ..pozdrawiam
@Levar
Kochanieńki, ziarno żrą szkodniki! Plew nie 🙂
Czemu zyd Hartman uważa,ze zydokomuna PRL była zla?
moskwasadowa
31 sierpnia o godz. 18:12
Dlatego „czolowi publicysci” jeszcze nie poumierali z glodu.
@imaman
bo nie ma czegoś takiego jak żydokomuna, to tylko mityczny przodek gendera, babcia Bola Piasecka cię oszukała 🙂
@levar
„starego wróbla na takie plewy” ?
Kocio, poćwicz 🙂
Świadek naoczny.W Sierpniu czterdziestodwuletni.
Bez pretensji do opinii kategorycznych z zachowanymi w pamięci głównie tzw momentami
pure nonsensu.Warty na bramach.Pies z kulawą nogą nie zaglądał.Turnieje bridgea do znudzenia i wreszcie bal sylwestrowy organizowany przez komzak z przygrywajacą orkiestrą milicyjną.
Nieprzebaczalna tragedia na Wujku uczyniła „Historię” .
Tak mało mamy „Historii” ,że b.wielu,bajdurząc bezlitośnie,pragnie je dosiąśc.
Oczywiście,podświadomie nawiązałem do K.Modzelewskiego „Zajeżdzimy Kobyłę…”
Ten Profesor przynajmniej pisze co wie a nie …
Niestety zupełnie nie rozumiem opinii o komunie vs kapitalizm
Dziś istotnie rozumiemy, że stało się coś innego – sytuacja jest analogiczna, jak w przypadku tych słynnych plemników, które z całych sił podążały do jajeczka, jeden wreszcie stanął, zatrzymał cały peleton, po czym w rozpaczy krzyknął: panowie, zostaliśmy oszukani, jesteśmy w dupie!
Pokrótce rzecz opiszę poniżej.
Oto, co się stało. Żydostwo bolszewickie realizując precyzyjną, cyfrową kabałę, przepoczwarzyło się w neoliberalne, ponakrywało ornatami i ogonami zaczęło dzwonić na msze. Samo się ustanowiło „doradcami” Solidarności i przejęło kontrolę nad całym ruchem, który spacyfikowało stanem wojennym. Na potrzeby realizacji operacji Most, transportu miliona żydów z ZSRR do Izraela powołało „sejm kontraktowy”, utworzyło rząd, a premierem uczyniło niejakiego Mazowieckiego, którego niemal natychmiast wysłało do NYC, gdzie publiczni zobowiązał Polskę do pomocy Izraelowi w realizacji gigantycznego transportu żydów. Powstał słynny GROM, co się wykłada ”Grupa Realizacyjna Operacji Most”. Polski służby przeszły pod komendę izraelską – jak z sentymentem wspomina łysy anty(terrorysta) – i rozpoczęto operację. Jednak to spore przedsięwzięcie, potrzebne były pieniądze. Wymyślono więc wtedy dwa słupy: Bagsika i Gąsiorowskiego, które pełniły rolę podwójną, mianowicie to za ich sprawą okradziono Polaków oscylatorem, tudzież przeróżnymi pokrętnymi geszeftami, rozpoczęto proces powszechnej korupcji oraz pokazano polskiej publiczności, że w stręczonym nam systemie sukces finansowy w wielkim stylu może osiągnąć nawet największy kretyn.
Potem Michnik – jak słusznie mówił Zbigniew Herbert – „oszust intelektualny oraz człowiek złej woli”, zamknął się wraz z trzema innymi żydami na kilka miesięcy w ubeckim archiwum, zawierającym tysiące dowodów zbrodni żydokomuny, które nie wypłynęły na światło dzienne do dnia dzisiejszego, niczym papiery katyńskie, i zrobili tam koszerny remanent. Jedynie kilka osób, w tym Albin Siwak uszczknęły cokolwiek dla siebie i zachomikowali bezpiecznie jako gwarancję długiego życia, p. Albin przy tej okazji okazał się być człowiekiem porządnym, gdyż opisał żydowskich zbrodniarzy w trzech tomach „Bez Strachu”.
Nikt normalny nie chciał się podjąć firmowania zbrodniczych przemian gospodarczych żydostanu, pod nadzorem żydowskiego grandziarza Sorosa oraz żydowskiego mordercy ekonomicznego Sachsa, sprawdzonego już w Chile, mających Polskę okraść do cna oraz zrujnować cały ówczesny potencjał, co im się notabene doskonale udało, więc ustanowili sobie słupa – Balcerowicza. Powstały żydowskie partie, żydowskie rzędy i dziś mamy efekt tych przemian, jak na dłoni. To tak z grubsza.
appendix
nie rozumiem bowiem z 21 postulatów wynika,że chcieli socjalizmu z „ludzką twarzą'” a dostali kapitalizm.Wedle reguły pure nonsensu.
Jest PO! PO rządzące od ośmiu lat i choć to partia klerykalna i prawicowa – to jednak wspierana ile sił przez lewicowca Hartmana.
Janusz Z
31 sierpnia o godz. 19:57
A z tylnego siedzenia kierował pecyzyjnie akcją jedyny Polak w zażydzonej Polsce Chaim Łubudubukopiejka, ukrywający się na blogach pod pseudo „Janusz Z.”. Słowem, parafrazując Gogola: jedinstwiennyj koriennoj Poliak w Polsze, da i tot – jewriej.
Od Hartmana, Profesora Zwyczajnego jednego z najstarszych uniwersytetow swiata, do teologa na niby Szostkiewicza i teologa z dyplomem Makowskiego, do guru Zakowskiego plus kilku im podobnych kowalczykow – wszyscy oni skociakowali.
A to jeszcze nie koniec wyborow … Koniec swiata dla was nadchodzi.
Armageddon !
Opus Dei bedzie szalalo nie tylko po kinach, kabaretach ale kazdy hartaman i kowalczyk bedzie podpisywal liste obecnosci w pobliskiej parafii. Szostkiewicz ma swoj kosciol z baba biskupem i ksiedzem zonatym z ksiedzem z sasiadujacej parafii Makowskiego. Macie wy wszyscy, skociakowani panowie, jedna ceche wspolna – nie mozecie z wdziekiem powstac od „okraglego stolu” i zajac sie ogrodkiem dzialkowym, a w przypadku Profesora Zwyczjnego i Etyka poszukiwaniem nowego domowego kundla, w miejsce tego „zastrzelonego” przez „polskich chamow”.
W jezyku angielskim jest na was okreslenie „sore losers”. Udowadniacie tylko jak bardzo jestescie nasiaknieci PRL-em, bezposrednio lub genetycznie.
Jestescie wyznawcami „my way or highway democracy”. But … Those days are gone, gone … !
Gone !
Panowie, raz jeszcze; na ogrodki dzialkowe.
Odnosi sie to rowniez do zyciowo przegranych, dwojacych sie i trojacych slawczanow, tanak, ponimirskich, januszow itp. ktorych jedyna rozrywka sa blogi i kolejka do proktologa.
@pombocek
Dobre 🙂
turkmen
31 sierpnia o godz. 17:55
Ręc nie miej opadających, bo levar to postać zawodowo skrzywiona. Żyje z tego, bo jak by przestał, to by zaraz odwalił kitę.
Jak to mówią: miej serce i patrz w serce” – czyli tam, gdzie przytomniej luzie mówią.
Janusz Z
31 sierpnia o godz. 19:57
Rzeczywiście – udało ci się wykazać, że jesteś ten plemnik co trafił do dupy.
@Tanaka
Mi oczy otworzyla ,,Kleska Solidarnosci” D. Osta. To nie braz. To BYL RUCH SPOLECZNY. Tylko zostal on zwiedziony przez grupe dzialaczy i elite opozycyjna na manowce. Zdecydowano sie na neoliberalne rozwiazania z cala swiadomoscia, ze cene zaplaci spoleczenstwo. Postkomunistyczna elita bo WIEDZIALA jak to dziala i NAPEWNO jej sie to oplacj. Elita Solidarnosci? Z glupoty : Kuron (o planie Balcerowicza)nic z tego nie rozmiem ale podoba mi sie. Cynizmu (kariery Biereckiego i Bieleckiego) , z zaczadzenia ideologicznego? A gdzie w tym Solidarnosc? D. Ost opisuje, ze amerykanskie zwiazki przyslaly edukatorow by szkolic ,,S” w dzialalnosci w kapitalizmie. Pozyskiwanie nowych czlonkow, negocjacje, prawa pracownicze. Nicz tego nie wyszlo. Wierchuszka szla w ,,polityke” . Bo tam latwo bylo o efekty a prawa pracownicze? Zobaczli ze pierwsza seria dzialaczy opozycji ustawla sie w polityce. Co tam pensje sprzataczek czy platne nadgodziny spawaczy
Tanaka
31 sierpnia o godz. 21:25
Mógł trafić w zupie. Sam widzisz, jak efektywne jest rozmnażanie przez zjadanie żywego Jezusa.
Był Sierpień, jest dzieło lewicowca Hartmana jako szefa rady politycznej Twojego Ruchu wspierającego klerykalną prawicę PO-PSL w podniesieniu wieku emerytalnego o 2 lata (mężczyznom) i aż o 7 lat (kobietom).
@ Tanaka
No nie kochanieńki, z takiej mąki chleba być nie może, zapytaj Biedronia, a może spójrz w lustro…? Daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia, pederastyczny żaden cud nie wskrzesza do istnienia.
@ pombocek
Na tylnym siedzeniu siedzą sanhedryniacy, siedzą i zawijają w sreberka, co reszta ukradnie, nie tam żaden cadyk jeden z drugim, co to dzisiaj produkowali się u p. Szczwanego, ten mądrala od fundacji i ten drugi, co to chciał wsadzić do psychiatryka p. dra Kękusia (kto mieczem walczy, od miecza zginie), a sanhedryniacy, jak ci, których Napoleon niegdyś zebrał, że tak powiem, do kupy.
„Rewolucją były wolne wybory, wolność słowa i inne swobody konstytucyjne. Ale tej rewolucji masa nie widzi i niewiele ona dla niej znaczy w porównaniu ze sprawami materialnymi oraz patriotycznymi emocjami”.
Widzę od zawsze, Panie Profesorze, że masa nie widzi i, z przeproszeniem, gówno ją wolność słowa i inne swobody obchodzą, tak jak gówno obchodził brak takich swobód „za komuny”. „Precz z cenzurą!” to nie było hasło mas, które przy kielichu mówiły bez ograniczeń o wszystkim. Pamiętam jedną z popijaw gdzieś w 1978 roku, kiedy mówiliśmy jednym głosem, że pieprzony socjalizm (nie pamiętam, czy była już w codziennym obiegu nazwa „komuna”) na pewno padnie, nie wiadomo tylko, czy za naszego życia.
Nieufnie natomiast patrzę na Pańskie sformułowanie „patriotyczne emocje”, bo w ogóle patrzę na podniosłości jak na coś ludowi przyszytego na plecach przez bajkopisarzy, czego on widzieć nie może, nawet gdy przekręci gałki i patrzy do tyłu. „Patriotyzm” to to samo, co „nabożność”. A nabożność to to samo, co bydlak śpiewający z innymi w uniesieniu: „My chcemy Boga, my poddani, on naszym Królem, on nasz Pan”.
Świetnie pokazuje nabożność Izaak Babel w „Zmierzchu” (scena w synagodze).
„Arie-Lejb
– Sziru l’Adonaj szir hodosz. Oj, śpiewajcie Panu nową pieśń…(podchodzi do rozmodlonego Żyda) Jak stoi siano?
Żyd (kiwając się)
– Zwyżkowało.
Arie-Lejb
– O ile?
Żyd
– O pięćdziesiąt dwie kopiejki.
Arie-Lejb
– Dożyjemy jeszcze do sześćdziesięciu”.
Co ma, Panie Profesorze, widzieć masa, jak ona widzi polskie bezpaństwo, nieprawdopodobną arogancję i rządy bezkarnych pierdzistołków tysiąc razy gorsze niż, z przeproszeniem, za komuny?
Jak się ma 7 tysięcy na rękę, można być patriotą, ale jak się ma 1,4 tysiąca na rękę, to się widzi gówno i beznadzieję.
Prof.Hartman maluje bardzo ponury i, niestety, byc moze prawdziwy obraz dzisiejszej Polski. Mam jednak pewne watpliwosci co do „ciaglosci mentalnej”, ktora przypisuje narodowi.
Po pierwsze, czy mozna twierdzic, ze poczatkiem naszego projektu narodowego byl „religijnie ufryzowany nacjonalizm”? Kiedy powstala Komisja Edukacji Narodowej a pozniej Konstytucja 3. maja, Polska byla panstwem wielonarodowym i bronila sie przed zaborczoscia sasiadow. Chodzilo o przetrwanie tworu panstwowego a nie o nacjonalistyczna bunczucznosc. Wychowawcy, ktorzy nastali po jezuitach, przekazywali uczniom idee Oswiecenia, ktore z nacjonalizmem nie mialy nic wspolnego. Niektorzy twierdza, ze nacjonalizm wymyslili Francuzi, po bitwie pod Valmy (rok 1792, a wiec po naszej Konstytucji). Natomiast Konstytucja budzila zainteresowanie w Europie jako wyraz dazen Oswiecenia. Jak pisze Adam Zamoyski w swojej biografii Stanislawa Augusta, mieszczanie austryjaccy badali mozliwosci osiedlenia sie w Polsce, tak pociagala ich wizja naszych praw. A wiec nasz projekt narodowy wyrastal raczej ponad nacjonalizm, do tego jeszcze „ufryzowany religijnie”. Dopiero romantycy dorobili nam religijna fryzure, bo duchem ich epoki byl nawrot mitow i wierzen.
Oczywiscie, prady myslowe nie sa domena kultury ludowej i tak jest wszedzie. Czy jednak mentalnosc ludowa w Polsce pozostala tak bardzo niezmieniona? Przyzywana obecnie jednosc w Solidarnosci byla szczegolnym zjawiskiem, bo laczyla postulaty socjalne z wolnosciowymi i wlasnie dolaczenie idei demokracji do zadan dosyc przyziemnych (acz uzasadnionych) nadalo solidarnosci wielkosc i uznanie w swiecie. Jednosc nie mogla trwac dlugo, bo jest to wbrew
naturze ludzkiej. Teraz pracy do wladzy PiS i Kosciol spadkobiercami Solidarnosci oglaszaja Kaczynskiego i Dude a jej bohaterami polskiego papieza i ks.Popieluszke. Ale w podrecznikach historii znajduja sie wszystkie dramatis personae, Mirabeau obok Dantona, a u nas Michnik i Modzelewski znajda sie obok papieza. Mentalna ciaglosc narodu na to pozwoli, na co prof.Hartman daje nam nadzieje.
Byc moze stoimy teraz przed waznym przesileniem politycznym i w koncu dowiemy sie jak ma sie ta ciaglosc.
Zgadzam sie, ze ciaglosc mentalna przezywa rewolucje, ale to, co sie dzieje z mentalnoscia polska pokaza dopiero wybory oraz ich nastepstwa. Ciagle mam nadzieje, ze prawicy nie uda sie zdominowac wladzy.
niech Pan sobie odnajdzie na You Tube prof.Chodakiewicza
Był Sierpień, jest ultraprawicowy Misio minister w rządzie PO, Misio z ZChN-u i homofob i czciciel Pinocheta.
Przed Misiem plackiem leży lewicowa „Polityka” czcząca Allende. I Hartman – ile sił wspierający prawicowego klerykała Komorowskiego mającego w sztabie wyborczym Misia.
Podpisuję się pod wywodem @kruka, z jednym uzupełnia niem. Nie – prawicy nie uda się zdominować władzy, gdyż w Polsce nie ma ani prawicy ani lewicy, – a Ciągle mam nadzieję, że Katolewicy Ludowej (KLL) nie uda się zdominować władzy. KLL w moim rozumieniu to taka swojska (a’la Polonaise) odmiana NSDAP.
Sorry. „uzupełnieniem”, nie „uzupełnia niem”.
Pamiętam, jak w sierpniu 80 często cytowano powiedzenie Churchila, że kapitalizm to niesprawiedliwy podział bogactwa a socjalizm to sprawiedliwy podział biedy.
Członkowie Solidarności strasznie się wówczas podniecali tą perspektywą podziału ” bogactwa” a teraz sami na sobie doświadczają , co znaczy niesprawiedliwy.
Za PRL-u nieliczni ” cierpieli za miliony”. Dziś, po upływie ćwierćwiecza ich rządów tych „nielicznych” cierpią miliony.
Janusz Z
31 sierpnia o godz. 23:51
Jako udupiony plemnik złorzeczysz daremnie i próżny twój trud. natomiast wypróżniasz się co raz. biegunka. po polsku: sraczka.
Slawczan
31 sierpnia o godz. 21:26
Dlatego też „S” musiała się rozpaść, jak tylko generał zrobił, co uważał za konieczne. Roczek z nieduzym okładem – i po Solidarności. „Jak twierdzą historycy” (co możesz sprawdzić po sąsiedzku u niezawodnego badacza idei Edwina Bendyka) – „Solidarność już się po stanie wojennym nie podniosła.
No nie podniosła, bo „w idei” było zawarte oszustwo. Robotnicy chcieli wszystkiego, w ramach socjalizmu „z ludzką twarzą”. Dostali wszystko, łącznie z likwidacją robotnika, którą sami przeprowadzili.
Natomiast historycy nie odpowiadają na to, dlaczego „idea Solidarności” tak łatwo się rozpadła pod delikatnym klapsem w zadek wykonanym przez generała.
Edwin Bendyk też się pyta – co się stało „z ideą” – i nie może znaleźć odpowiedzi. Bo się pyta niecelnie. Kto źle lokuje pytanie, nie znajduje dobrej odpowiedzi.
Januszku Z; 19:57.
Dlaczego zawsze omijasz dozym lukiem zydowski episkopat ?
na ten temat nawet sie nie zajakniesz,przeciez tam same Zydy.
Czyzby tam Zydzi byli jacys lepsi od innych ? ja jakos tego nie
panimaju,Zyd to Zyd nieprawdaz ?.
https://gloria.tv/?media=399198
kruk
1 września o godz. 1:53
Bardzo ładnie, ale to groch z kapustą.
Polska za czasów Konstytucji 3 Maja od dawna już nie istniała. Rozpadała się od końca epoki Jagiellonów, czyli sporo ponad 200 lat przed Konstytucją.
Polska zresztą w ogóle nie była Polską, tylko garstką ludzi o dziwacznych marzeniach: zrobić coś z niczego. Jak z niczego, to nic.
Piszesz rzeczy wewnętrznie sprzeczne oraz puste:
„Polska wielonarodowa”? I co z tego?
Jak się ma „wielonarodowa” skleić w jedno państwo? I z jakiego powodu, skoro narodów mnogo? Może każdy naród woli mieć własne państwo, niż się sklejać z tym, co nie ma nic i roi sobie o jakimś sklejaniu.
„Polska musiała się bronić” .”Chodzilo o przetrwanie tworu panstwowego a nie o nacjonalistyczna bunczucznosc”.
O coś tam może i chodziło, ale było chodzenie po chmurach i w dodatku małej, słabej garstki marzących o prosięciu z rożna, gdy woków nie ma nawet garstki plew.
„Przetrwanie >>tworu<< narodowego (cóż to za "twór" jak nie potworek?) najlepiej się odbywa za pomocą "nacjonalistycznej bunczuczności". Tak się przynajmniej zdaje producentom buńczuczności.
Polska właśnie produkuje buńczuczność państwowotwórczą. "Została zdradzona o świcie", "Prezydent poległ", "wskutek zamachu", więc teraz trzeba wysłać armię na Rosję. Zaś tuż po "zamachu" pewien spec-pułkownik oświadczał, że należy do Smoleńska natychmiast wysłać komando GROM, by "otoczyli miejsce upadku samolotu" i "nie pozwolili Rosjanom się zbliżać".
Powstanie Warszawskie było oczywiście "wielkim zwycięstwem moralnym".
"żydzi won z Polski",
"Prawdziwy Polak-katolik"
"nie wpuścimy terrorystów" -czyli uciekinierów z Afryki i Bliskiego Wschodu.
"Kościół z Narodem" i oczywiście "Naród z Kościołem"
W dziedzinie pomysłów prowadzących do wojny, co się zaraz kończy klęską nikt Polakom nie dorówna.
Ten nacjonalizm i jego katolicyzm wyłazi z każdego kąta.
anumlik
1 września o godz. 8:25
kto tak jest kim, to mało ważne. Ten kto sam nie musi się zastanawiać, kim jest. Aby zdominować władzę. A czy on jakiś taki, czy wręcz przeciwnie – to ma małe znaczenie.
I sekretarzowi Kaczyńskiemu może się coś tam zdawać – jaki on. A i tak jest śmaki i owaki.
Ale żeby zdominować – to bardzo jest za.
Warto przy okazji wspomnieć:
1. Akceptacja niezależnych od partii i pracodawców wolnych związków zawodowych wynikających z ratyfikowanych przez PRL Konwencji nr 87 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczących wolności związków zawodowych.
2. Zagwarantowanie prawa do strajku oraz bezpieczeństwa strajkującym i osobom wspomagającym.
3. Przestrzegać zagwarantowanej w Konstytucji PRL wolności słowa, druku i publikacji, a tym samym nie represjonować niezależnych wydawnictw oraz udostępnić środki masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań.
4. Przywrócić do poprzednich praw.
a. ludzi zwolnionych z pracy po strajkach w 1970 i 1976 r., studentów wydalonych z uczelni za przekonania,
b. zwolnić wszystkich więźniów politycznych (w tym Edmunda Zadrożyńskiego, Jan Kozłowskiego, Marka Kozłowskiego),
c. znieść represję za przekonania.
5. Podać w środkach masowego przekazu informację o utworzeniu Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego oraz publikować jego żądania.
6. Podać realne działania mające na celu wyprowadzenie kraju z sytuacji kryzysowej poprzez: a. podanie do publicznej wiadomości pełnej informacji o sytuacji społeczno-gospodarczej, b. umożliwienie wszystkim środowiskom i warstwom społecznym uczestniczenie w dyskusji nad programem reform.
7. Wypłacić wszystkim pracownikom biorącym udział w strajku wynagrodzenie za okres strajku jak za urlop wypoczynkowy, z funduszu Centralnej Rady Związków Zawodowych (CRZZ).
8. Podnieść zasadnicze uposażenie każdego pracownika o 2 tys. zł na miesiąc jako rekompensatę dotychczasowego wzrostu cen.
9. Zagwarantować automatyczny wzrost płac równolegle do wzrostu cen i spadku wartości pieniądza.
10. Realizować pełne zaopatrzenie rynku wewnętrznego w artykuły żywnościowe, a eksportować tylko nadwyżki.
11. Znieść ceny komercyjne oraz sprzedaż za dewizy w tzw. eksporcie wewnętrznym.
12. Wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej oraz znieść przywilejów Milicji Obywatelskiej, Służby Bezpieczeństwa i aparatu partyjnego poprzez: zrównanie zasiłków rodzinnych, zlikwidowanie specjalnych sprzedaży itp.
13. Wprowadzić na mięso i jego przetwory kartki – bony żywnościowe (do czasu opanowania sytuacji na rynku).
14. Obniżyć wiek emerytalny dla kobiet do 55 lat, dla mężczyzn do 60 lub przepracowanie w PRL 30 lat dla kobiet i 35 dla mężczyzn bez względu na wiek.
15. Zrównać renty i emerytur starego portfela do poziomu aktualnie wypłacanych.
16. Poprawić warunki pracy służby zdrowia, co zapewni pełna opiekę medyczną osobom pracującym.
17. Zapewnić odpowiednią ilość miejsc w żłobkach i przedszkolach dla dzieci kobiet pracujących.
18. Wprowadzić urlop macierzyński płatny przez okres 3 lat na wychowanie dziecka.
19. Skrócić czas oczekiwania na mieszkania.
20. Podnieść diety z 40 do 100 złotych i dodatek za rozłąkę.
21. Wprowadzić wszystkie soboty wolne od pracy. Pracownikom w ruchu ciągłym i systemie czterobrygadowym brak wolnych sobót zrekompensować zwiększonym wymiarem urlopu wypoczynkowego lub innymi płatnymi dniami wolnymi od pracy.
Hartman pisze; „Sierpień /lepiej mit sierpnia/ był wielki, bo niósł nadzieję i zgodę tam, gdzie równie dobrze mogły pojawić się krew i rozpacz.”
O tę nadzieję chodziło. Wtedy była nadzieja na wielkości i na zmianę. Wszyscy ją mieli, także członkowie PZPR w większości należący do S. Solidarność była agresywna i nieobliczalna, chciała „targać po szczękach” i sprowadziła stan wojenny, konieczny wtedy do przeżycia. I wielki błąd Jaruzelskiego, gdy przekazał władzę najbardziej prymitywnej, głupiej i mściwej formacji obskurancko kościelnej. Stworzono cywilizację podłości /J. Jedlicki/, kraj nienawidzących się ludzi, bez nadziei i bez przyszłości.
Tanaka
1 września o godz. 8:46
Po degrengoladzie AWS-u lewica miała wszystko, wszystko: prezydenta, premiera, większość parlamentarną i tak mogłoby być do dziś. Czemu nie jest?
Możecie teraz sobie śpiewać: miałeś… złoty róg.
To wina lewicy, że pisowcy doszli do władzy. Faktów nie zmienisz.
takei-butei
1 września o godz. 10:53
Eta, zaraz być chciał mieć takie fakty co nie fakty.
Lewica „nie miała moralnego prawa” i „lewicy mniej wolno” od prawicy.
No bo „komina mordowała Naród”. Jak orzekał Naród wymordowany, gadający zza grobu.
Aha, bo jeszcze lewica nie miała Episkopatu, ani Świętego Ojca Świętego Jana Pawła II Kajakarskiego Kremówkowowadowickiego, ani 15 tysięcy parafii, ani nie posiadała Prawdy, Całej Prawdy i Jedynej Prawdy.
A poza tym, oprócz winy lewicy za prawicę, bo wszystkiemu winna lewica, a prawica niczemu,bo ona stoi po stronie bozi, a bozia niczemu nie jest winien, to żeby prawica mogła dojść do władzy za pomocą lewicy, to musiała chcieć do władzy dojść.
Faktów nie zmienisz. Ale próbujesz. Ale nie zmienisz.
Zdejm kapelusz.
@Tanaka:
> Jak się ma “wielonarodowa” skleić w jedno państwo?
Szwajcarom się udało, chyba…?
Idea państwa jednonarodowego to XIX wiek.
> Polska właśnie produkuje buńczuczność państwowotwórczą.
Taki styl. Mnie irytuje, ale przecież tego typu kicz ma się nieźle i za granicą.
> Powstanie Warszawskie było oczywiście „wielkim zwycięstwem moralnym”.
Przyznaję, że nie czytałem, ale Wolfgang Schivelbusch poświęcił całą książkę narodowym próbom przekucia klęsk w moralne zwycięstwa. Na przykładach niemieckich i francuskich. Nasze klęski są tylko trochę bardziej aktualne.
@Kruk:
> Dopiero romantycy dorobili nam religijna fryzure, bo duchem ich epoki byl nawrot mitow i wierzen.
Ja bym przypomniał Konfederację Barską, która przed romantyzmem była, nieprawdaż?
Oświecenie nie było takie jednoznaczne — w Polsce postulowano polonizację, by zmniejszyć różnorodność narodową. Na dodatek oświecenie dotyczyło elit (można sobie poczytać sceptycyzm wobec „nowomodnych” teorii, choćby Kopernika, u ks. Kitowicza, albo porównać światopogląd Zygmunta Krasińskiego z zachodnimi romantykami)…
Zapatrzona na Zachód modernizacja z jednej strony, a z drugiej strony konserwatywna i kościelno-ludowa swojskość wydają się u nas współistnieć od dawna. I zapewne nie jest to polska specyfika tylko… Oczywiście, epoki mają to do siebie, że jedno lub drugie bardziej akcentują, że zmieniają się proporcje. Ale nie więcej.
Ted 2
1 września o godz. 8:54
A co by miał nie omijać, jak może omijać?
Przecież wiadomo: episkopat to same żydy i pedały.
Żeby nie omijać, to bardzo trudna sprawa.
Może to i banał, ale czeka nas katolicki prl; nie jestem pewny, czy Polacy tego, na pewno, nie chcą. Chyba im to „pasi”.
Był postulat nr 14: Obniżyć wiek emerytalny dla kobiet do 50 lat, a dla mężczyzn do lat 55 lub [zaliczyć] przepracowanie w PRL 30 lat dla kobiet i 35 lat dla mężczyzn bez względu na wiek.
50, 55
Jest 65 i dla kobiet, i dla mężczyzn (dzieło klerykalnej koalicji PO-PSL oraz lewicowego Twojego Ruchu.
Tak oto lewicowy TR (którego szefem rady politycznej krajowej) był lewicowy Hartman ramię w ramię z klerykałami „służył” robotnikom…
@Tanaka
1 września o godz. 8:46
Odpowiem Ci (o rozpadzie ,,S”) przykładem mojego teścia. Robotnik, jak wszyscy zapisał się do ,,S”, dowiedział się że w ,,zawiązkach skarpetami dzielą”. Poleciał a tam figa – panie z biura (też z ,,S”) jako bliższe informacji już ,,podzieliły się” skarpami. Konkluzja teścia? ,,Pier…ę taki związek”.
Potem gdy była ,,rewolucja 1989r” dowiedział się, że ,,prywatyzują” domki w ośrodku wczasowym wybudowanym z Funduszu Wczasów Pracowniczych (czyli także JEGO kasy). Cena – przystępna. I co? ,,Ci z biura” wykupili nim robole się dowiedzieli. Konkluzja ,,pier..ę taką demokrację”. Wkrótce nie tylko ośrodek ,,sprywatyzowano” ale i zakład rozkradziono – pardon sprywatyzowano. Dziś bez złudzeń głosuje na PiS.
@takei-butei
1 września o godz. 10:53
Wygodnie jest twierdzić, że SLD to była lewica. Otóż była to banda postkomunistycznych aparatczyków stojących na straży mienia zagrabionego w wyniku nomenklaturowego uwłaszczenia oraz swojego BEZPIECZEŃSTWA. Zauważ, że do pewnego momentu postkomuniści jawili się jako monolit. Implozja nastąpiła gdy fortuny się zalegalizowały, biografie spełniły, no i nastąpiło przedawnienie.
Co do Twojej diagnozy – że obecny zalew prawactwa to ich dzieło – jak najbardziej zgadzam się. Gdyby byli lewicą a nie neoliberalnymi złodziejami to ładunek społecznego gniewu byłby dziś zupełnie inny. I tak mamy szczęście, że dzięki UE wielu ,,wichrzycieli” wyeksportowaliśmy. Kaczyński ten gniew ,,strollował” na pola emocjonalnie nośne a w sumie drugorzędne dzięki czemu ,,socjalna” Zyta Gilowska mogła opracować jak ulżyć niedoli naszych milionerów co PO skrzętnie zrealizowało.
Tanaka
1 września o godz. 11:04
Po AWS-ie pełnia lewicowej władzy (10 lat prezydent) i pięć lat premier oraz większość parlamentarna. Nie wykręcisz się biskupami, przez 15 lat lewica miała wszystko, wszystko. Koncertowo i na własne życzenie sknociła, to z winy lewicy do władzy doszło PiS.
Slawczan
1 września o godz. 11:17
Już kapuję, od 1945 w Polsce nie rządziła lewica, także po AWS-ie nie rządziła lewica. Były ufoludki.
A’propos Dudów i Solidarności…
„przylepiło się gówno do okrętu i krzyczy >hej, płyniemy<"
Jak Mistrz Młynarski zaśpiewał:
"Szlachetny w czas odnowy wykazując zapał
uważaj kto wodował, a kto się załapał"
A załapała się jedna Duda – komandos okupujący TVP i druga Duda, pacynka na palcu "podspódniczego" Kaczyńskiego…
@PAK4
1 września o godz. 11:06
Ostatnio przeczytałem książki J. Sowy. Stawia on ciekawą diagnozę – w Polsce konkurują ze sobą dwie idee – konserwatywna i liberalna. On obie uznaję za błędne. Konserwtywną, która odwołuje się do przeszłości (jak to konserwatyzm) problem w tym, że wizja konserwatystów jest fałszywa bo bazuje na fałszywej wizji przeszłości. Świetna Rzeczpospolita, czas dworków, husarzy i pensjonarek. Problem w tym, że na te dworki, husarzy 90% z nas pracowało jako NIEWOLNICY. I ten model dziś powielamy. Nasz rozwój oparliśmy na wyzysku siły roboczej. ,,Wysokie wartości moralne dawnych Polaków” znajdują swoje odzwierciedlenie w roli Kościoła dziś. Sami widzimy, że firma ta krzewi wszystko ale nie owe wartości.
Liberalna jest także fałszywa – przeszczepiamy do siebie osiągnięcia Zachodu, ich zewnętrzne objawy ale bez stworzenia ,,instytucji”, które doprowadziły do ich powstania. Powoduje to, że część społeczeństwa zwyczajnie odrzuca to jako obcy wtręt a część naśladuje je osiągając groteskowy efekt. Mamy trójpodział władzy ale faktycznie jest on iluzoryczny, mamy prawa pracownicze a faktycznie albo są to przywileje albo wolna amerykanka, ba mamy nawet związki zawodowe, które zajmują się wszystkim ale nie prawami pracowniczymi jako zasadą.
@takei-butei
1 września o godz. 11:20
Jak mniemam – gdyby oprycznicy Iwana Groźnego zaczęli ,,mówić Maksem” a nadal robili swoje to byliby lewicowcami? Wg. Twojego pojmowania – tak.
Ted 2
Może to dlatego, że omijanie episkopatu zalecają analfabeci, piszący zamiast “dużym” to “dóżym”? Wiesz, trudno dać się przekonać jakiemuś matołowi…
A co do żydostwa, to patrz pan jakie chytrusy, nawet “złoty pociąg” chcieliby przytulić: “Łowcy skarbów z pejsami! Jak długo Wam w tych tęgich łbach będzie się jeszcze przewracało?” http://polskaniepodlegla.pl/opinie/item/3145-lowcy-skarbow-z-pejsami-jak-dlugo-wam-w-tych-tegich-lbach-bedzie-sie-jeszcze-przewracalo
Tytuł wydaje się być uniwersalny, uzasadniony w wielu kwestiach, np.: niejaki p. Fabius, oczywiście żyd, szef francuskiego MSZ (czy aby na pewno francuskiego?) oskarżył właśnie kraje Europy Wschodniej o prowadzenie, jak się wyraził, skandalicznej polityki wobec emigrantów i kryzysu związanego z całym tym problemem.
Na co pan premier Słowacji, Robert Fico zgodnie z prawdą odpowiedział, że to nie Słowacja zrzucała bomby na Syrię i Libię, Słowacja nie brała udziału w destabilizowaniu tych krajów. W związku z tym odrzuca francuską krytykę o braku solidarności wobec uchodźców.
Jeśli PiS jest partią kontynuacji PZPR, to próżne żale nad kiepskim stanem polskiej lewicy, gdyż to PiS stał się nową lewicą właśnie, zawłaszczając wszelkie socjalistyczne slogany. Nie dam głowy, ale chyba prezes Kaczyński wspominał kilka lat temu erę Gierka w pozytywnym świetle, chwaląc jego politykę mieszkaniową, kredytową i ochronę ówczesnej gospodarki i rolnictwa. Coś tam mu się też nieszczęsnego wyrwało o sprawnym działaniu UB i SB wobec mizerii obecnej policji i sądownictwa. Biorąc powyższe pod uwagę, autor bloga może mieć rację. Nie wiem natomiast wiele o relacjach kosciół- państwo w okresie PRL, tzn dominuje u mnie przekonanie o opresyjnej władzy i opozycyjnym kościele. Popiełuszko i Wojtyła to symbole, zgoda, ale trudno mi uwierzyć w towarzyszy klękających przed episkopatem.
Co może pamiętać człowiek, który miał wtedy 13-e lat…gumy balonowe
Dziejszy obraz tamtych dni jest jego rekonstrukcja pod kontem obecnego zapotrzebowania.
PRLowski socjalizm miał również swoją paskudna mordę tzw. Inernacjolistycznej zbrodniczej zydokomuny, o czym będący w owych czasach szczajacym w majty dzieciakiem profesur raczy nie pamiętać.
lukasso – prezes wyrażający się ciepło o polityce Gierka chwilowo był pod działaniem serum prawdy !
Slawczan
1 września o godz. 11:40
Przekonałeś mnie: ani komuny, ani lewicy, ani socjalizmu, ani PRL-u nie było. Byli ludzie, którzy nazywali się towarzyszami i mówili, że są lewicą, ale tak naprawdę to klerykalna konserwa prawicowa i nacjonalistyczna.
Ta analogia do opryczników świetna, idealna, jak pięść i wiatrak, piernik i nos.
Korzystając z WOLNOŚCI SŁOWA na blogu Pana Profesora pozwolę sobie umieścić mój wpis zmoderowany na blogu red. Żakowskiego o ,,Stefku Burczymusze”
WOLNOŚĆ SŁOWA? wg. red Żakowskiego
Slawczan
31 sierpnia o godz. 12:33
Slawczan
28 sierpnia o godz. 8:09
Slawczan
27 sierpnia o godz. 23:44
Gdy czytam wiekszosc komentarzy pod tym wpisem mam wrazenie ze Pan Redaktor wrzucil szmate nasaczona krwia do basenu z rekinami. Prawacka szczujnia opluwajaca latami prezydenta Komorowskiego moglaby ze satysfakcja skonstatowac: ot patrzcie lewactwo juz odpalilo swoja szczujnie przemyslu nienawisci jak na (tu obowiazkowe S.P. choc byl nieswiety) Lecha Kaczynskiego. Nawet miesiaca Pan Prezydent Andrzej Duda nie rzadzi (panuje? sluzy Narodowi?) a juz lewactwo ruszylo pluc.
Moze po prostu spuscmy kurtyne milczenia na ta ,,niezlomna (bo przeciez nie wylamal sie z ogolnonarodowoprzedstawicielskiej tradycji wyludzania kazdego grosza podatnikow) i honorowa (juz zaprzeczyl tym nikczemnym pomowieniom) groteskowa postacia. Tyle tu poteznych umyslow- z lewa z prawa z wolnego rynku i z socjalizmu miedli temat poszczuty przez Pana Redaktora. Az strach pomyslec ile pisania bedzie gdy trzeba podsumowac ,,dorobek” tej prezydentury skoro po 3 tygodnich jest juz dla autorow blogow tyle tresci. Z jednej strony podkresla sie, ze to szmaciaczek Prezesa a z drugiej tyle analizy.
Niech On (Oni) zyja w swiecie swoich kabalek . Moze lepiej zastanowic sie co poszlo zle i co i JAK za piec lat zaproponowac ludozerce by tak sie nie wyglupila ponownie. A istnieje mozliwosc, ze moze wybrac jeszcze glupiej o czym swiadczy sukces Kukiza
Twój komentarz czeka na moderację.
Twój komentarz czeka na moderację.
Twój komentarz czeka na moderację.
Twój komentarz czeka na moderację.
@Slawczan
Bardzo mi się Twój komentarz podoba.
Nie przejmuj się, kiedyś na Wyborczej zbanowali mi cytat z Orwella, i jeszcze jakaś pani napisała, że to był efekt „indywidualnej wrażliwości moderatora”…
Tak że zrozum, „indywidualna wrażliwość moderatora” jedne rzeczy ogarnia, innych nie.
Ech, 🙁
@takei-butei
1 września o godz. 12:39
Jak mniemam wzorem większości prawactwa uznajesz NSDAP za lewicę bo w nazwie ma literkę S oznaczającą Sozializmus i A Arbeiter. A pieniądze które NSDAP dostała od Kruppa, Thyssena czy Bechsteina to wyraz ich lewackości.
Slawczan
1 września o godz. 13:08
I znowu mnie przekonałeś! Dlatego Stalina i bolszewicką partię zaliczam do faszystów, bo razem z Hitlerem napadli na Polskę.
A twoja analogia NSDAP i Kruppa to majstersztyk zależności piernika i nosa, nie mówiąc o wiatraku i pięści.
Slawczan
1 września o godz. 11:17
Obrazek charakterystyczny.
Mam taki obrazek: sąsiad, robotnik jednego z największych zakładów PRL-u, najbogatszego, sztandarowego, w którym to robotnik to był „fachman” mówi tak: panie, my teraz tą komunę będziem wypier…ć!
I faktycznie – wypier…ł !
Jak już robotnik wypier…ł komunę z Polski, to Polska wypier…ła robotnika, czyli jego: najpierw znalazł się na bezrobociu, potem dłubał nędznie w jakiejś budzie ze sklejki, potem właściciel terenu wymówił dzierżawę budziarzowi, potem mu się drowie pogorszyło i wymagał stałej obsługi, a obsługa tylko za kasę, więc się obsługa szybko skończyła.
Tym szybciej, że żona przodującego robotnika przyzwyczajona była to przodującego standardu PRL-u: deputaty, dopłaty, 13-te pensje, 14-te pensje, nagrody okresowe, nagrody jubileuszowe, własne stołówki i żarcie darmo, jeszcze brane do domu, własny PGR dla obsługi stołówki i domów wczasowych, własny szpital własne 6 ośrodków wczasowych w całej Polsce i umowa z Bułgarami oraz Węgrami na wymiany wczasowe, dokąd co rok-dwa jeździli maluchem spłacanym po polowe z fabryką i mieszkanie – półdarmo, oraz pełna opieka nad dzieciakami, których mieli 4.
A jeszcze z fabryki co ze 2 razy w tygodniu regularnie dokradał. Po czym robotnik rozkładał ręce przed panem inżynierem: panie, nie ma z czego robić!
Miał to wszystko robotnik przodujący. Więc obalił, a następnie został sam obalony. Jak został obalony, to obaliła go też żona i znalazła sobie kochasia na drugim końcu Polski.
Dzieci się rozjechały, glównie za mamusią.
Dogorywał mniej więcej 3 lata. Zgnił w łóżku. Nie miał swojego robotniczego szpitala pod ręką, stołówki i ośrodka wczasowego, ani 13 i 4 pensji. Oraz nie mial czego kraść.
Ale zdjęcia ze Zlotych Piaskow w Bulgarii miał ze sobą do końca. Pięknie się żyło, panie !
takei-butei
1 września o godz. 11:18
Od gadania, że wszystko, wszystko się nie robi. natomiast robi się, że wszystko gadasz z przesadą, nadęcie, z przegięciem, więc wszystko bezwartościowo.
Tanaka
1 września o godz. 16:18
Natura jest sprawiedliwa: ty wszystko mówisz bez przesady i wszystko twoje jest wartościowe, więc mnie zostało bezwartościowe i przesadne.
Natomiast, w niczym nie zmienisz faktu, że lewica miała pełną władzę, że była w ludziach niechęć do rządów etosiaków solidarnościowych i że lewica koncertowo zmarnowała daną jej szansę, co utorowało władzę pisiakom.
Pisiaków by nie było ani w 2005, ani dziś. To, że są, to wina lewicy.
Pan dr Cezary Mech na portalu wGospodarce.pl zauważył, że mamy dziś 1-go września, a w żydowskich gazetach mainstreamu FT i WSJ (jakby były jakieś inne, chłe, chłe) ani słowa o rocznicy napaści na Polskę niemieckich socjalistów oraz ich braci nie tyko ideologicznych – żydowskich bolszewików z ZSRR. Pamiętamy bowiem doskonale, że pośród hitlerowskich żołnierzy, amerykański historyk dr Mark Rigg naliczył co najmniej 150 tysięcy żydów w jednej tylko formacji, natomiast żydów pośród bolszewików było grubo ponad milion, czego dowód w postaci pomnika stoi dziś w Izraelu, mamy więc jasność, kto nas tu dręczył i mordował aż do Barbarossy, z potem jako żydokomuna.
Pojawia się tam natomiast wzmianka o chińskich weteranach wojny, więc sam temat nie jest zakazany, a najwidoczniej tylko Polska. Pakt Hitler-Stalin w mediach mainstreamu nie istnieje. Polska jako ofiara tych dwóch totalitaryzmów spod wspólnego mianownika – także. Zakaz najwidoczniej obejmuje także Politykę, która jako gazeta żydowska karnie realizuje wymaganą linię we wszystkich aspektach, jak każdy sajanin, kontrolując ewentualnych szabesgojów ze swej radosnej trupy. O Żydowskiej Gazecie Dla Polaków nie warto nawet wspominać, ale co ciekawe, milczy również portal płomiennych patriotów wPolityce.pl, mamiący elektorat prawicowy.
Zatem przypomnijmy dziś światu o tragedii Polaków, których po tej wojnie zabrakło w kraju 15 milionów osób. Przypomnijmy o okrucieństwach wojny, w którą ponownie chce nas wkręcić żydowska kabała na Ukrainie:
Posłuchajcie ludzie smutnej opowieści / Co ja wam zaśpiewam, w głowie się nie mieści / Co ja wam opowiem to jest smutne bardzo / Niechaj Wasze serca biedakiem nie wzgardzą / Dnia pierwszego września/Roku pamiętnego / Wróg napadł na Polskę / Z kraju ościennego / I tego drugiego…
Zapraszam na projekcję – Zakazane Piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=U6K-gg3rIo8
@Tanaka
1 września o godz. 16:15
„i faktycznie wy..dolił”.
Ten lakoniczny i swosjki passus mnie skłonił do repliki..z pewną nieśmiałością,odnosnie losów robola skoligaconego i przodującego.
Tacy byli,z pewnoscią.Dumni,nie pijacy przed trzynastą na terenie.
Z kompleksem ich obserwowałem na balu przodujacego zakładu z szerokoramiennymi żonami AD 1968.Żona była mikra choc po studiach.
Trochę trwało nim ,starając się zblizyc do przodujacych,odkryłem,że cwok jest ,dla nich ,określeniem zaszczytnym.To była obserwacja ożywcza.Postawiła mnie na nogi i otwarła tzw perspektywy.(ironia)
Oni sponiewierali i zszargali sztandar Solidarności.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/prof-antoni-dudek-politycy-sponiewierali-sztandar-solidarnosci/ek4geq
On od samego początku takim był.
@Tanaka
„W 1791r. Polska nie istniala, bo przestala istniec po wygasnieciu dynastii Jagiellonow”. Tworzysz sobie historyczna fikcje i dopatrujesz sie wewnetrznych sprzecznosci w zdarzeniach w Polsce pod koniec XVIIIw. Twoje medrkowanie na temat rzekomej fikcji panstw wielonarodowych pomine, powiedzial Ci cos o tym PAK4. Ogolnie, czytajac Twoje „tezy” na temat historii Polski trudno jest zrozumiec dlaczego ten kraj ciagle znajduje sie na mapie Europy. Chcesz blyszczec postawa krytyczna a pleciesz glupstwa. Umysl krytyczny to nie ogolny stan rozjuszenia, jakie charakteryzuje Twoje wpisy.
PAK4
Zgadzam sie z uwaga, ze zadna idea nie moze bez reszty zdominowac swojej epoki, jak tez, ze prosty lud na ogol nie uczestniczy w tworzeniu pradow myslowych (o tym ostatnim byla mowa w moim wpisie). Dlatego wlasnie nie moge pogodzic sie z teza prof.Hartmana o jakiejs doskonalej ciaglosci postaw mentalnych w naszej historii. Chyba w zadnej historii czegos takiego nie ma.
Januszku Z; 11:46.
A ktoz by chcial ciebie przekonywc albo cokolwiek zalecac,to dobrze
ze wierzysz tym Zydom z episkopatu,zreszta nie ty jeden,kazdy
prawdziwy Polak patriota w nich wierzy i tak ma byc i tak bedzie.
Ty mi Zydow w czarnych chalatach z pejsami nie pokazuj i ich sie
nie boj,oni zajeci sa soba i nie bardzo nawet wiedza gdzie ta twoja
Polska lezy.
Ty sie boj Zydow nieobrzezanych,nie koszernych,gladko ogolonych
i w nienagannie bobrze skrojonych garniturach,tacy co to twoj
antysemityzm potrafia zamienic na gotowke a ty o tym nawet nie wiesz.
No ale skad ty masz to wiedziec przeciez od tego sa Zydy w episkopacie
abys byl durny i nic nie wiedzial,no i koleczko sie zamyka.
Januszku Z; jak bys sie nie obrocil to dupa twoja zawsze bedzie z tylu.
Ps.
Januszku Z;poraz trzeci,widzisz tak sie sklada ze moj analfabetyzm
wywodzi sie z stad ze ja zadnych polskich szkol nie konczylem.
Moze ja bym sie tej twojej ortografi i gramatyki nauczyl,ale nie wiem
po co,przeciez w zaden sposob tego na pieniadze zamienic sie nie da.
Wiec czy sie pisze dozym czy duzym to dla mnie wsio rawno i tak
juz pozostanie.
Tu przerwal,lecz chuj trzymal i wszystkim sie zdawalo.
Ze Wojski wciaz szcza jeszcze a to z drzewa kapalo.
Wyciek; czyli jg.
Ty sie nie denerwuj – poczekaj,niedlugo bedzie 17 wrzesnia
i rocznica wybuchu ll w.s bedzie w gazecie wyborczej hucznie
obchodzona.
1 wrzesnia to juz historia,to przeszlosc znana niestety juz tylko
nielicznym.
http://www.silverdoctors.com/china-dumps-100-b-in-t-bonds-this-road-leads-to-hyperinflation/
Poczytaj sobie lepiej to moze humor ci sie poprawi.
https://thezog.wordpress.com/who-controls-big-media/
Albo to.
A oni k..wa ślepi, nie widzieli się.
„Zastanawiająca jest sama idea tych uroczystości, jeżeli bowiem przebywający na niej premier i prezydent – nie są w stanie się zauważyć – będąc od siebie około pięć metrów – to wszystko nie ma sensu. Czy Prezydent nie dostrzegł? Czy pani premier się obróciła? Zwłaszcza w kontekście wymowy przemówień obu polityków, mówiących o bezpieczeństwie, państwie i innych ważnych sprawach – ale nie zdolnych do podania sobie ręki. Przecież to jest tak naprawdę żałosne! Co więcej, to jest po prostu niebezpieczne i świadczy źle, przede wszystkim o klasie prezydenta i o prezydencie jako człowieku, który „wyższy rangą” powinien umieć się zachować w szczególności względem kobiety, aczkolwiek ta odgrodziła się jakoś dziwnie współpracownikami, co samo w sobie jest hańbą bo nie wypada stawać tyłem do prezydenta państwa!”
Salomon
2 września o godz. 9:11
„aczkolwiek ta odgrodziła się jakoś dziwnie współpracownikami”.
Wysokie płoty tato grodził, żeby do Kopacz nikt nie chodził?
Widać nie rozumiesz, że czynność „grodzenia” jest świadoma i celowa. To właśnie przypisujesz publicznie Kopacz?
Salomon
2 września o godz. 9:11
Poza tym ona nie stawała celowo tyłem do prezydenta, lecz ustawiała się przodem do tych, którzy do niej podchodzili. Spróbuj w wyobraźni znaleźć się w takiej sytuacji, zamiast spiski wymyślać. Ale Ty chyba szalej miałeś na śniadanie.
Z premedytacją to unikał jej Duda, który już dał się poznać z unikania bardziej niż Wałęsa gotowy publicznie podać nogę Kwaśniewskiemu.
PAK4
1 września o godz. 11:06
Dla celów badawczych, zrób doświadczenie: weź 2 kawałki plasteliny – niebieską i zieloną. pościskaj,poduś, pognieć razem. Da się skleić w jedną bryłę?
Ja już zrobiłem takie doświadczenie, ono jest powtarzalne: da się.
Bardzo ładnie, że dajesz przykład Szwajcarii. Ja dam coś jeszcze: Belgię, Luksemburg. Pogniecione, pościskane, się skleiło.
Niestety, były i są też państwa, w których się nie klei. Historia jest tego pełna. W cudnej I Rzeczpospolitej ten i ów coś tak kleił, a inni rozklejali. Skutek jest znany – się nie skleiło.
kruk
2 września o godz. 0:01
Już się nauczyłeś pisać ortograficznie poprawnie,m więc pora pójść do gimnazjum. Tam się możesz dowiedzieć, jak działała I Rzeczpospolita. Jeśli się nauczysz troszkę rozumować, to wiedząc jak działała możesz się też wstępnie zorientować, jak nie działała.
Bliżej o tym w gimnazjum nie uczą, do tego trzeba zdać na poziom wyższy.
Na razie jesteś na takim, że dajesz radę napisać:
„Tworzysz sobie historyczna fikcje i dopatrujesz sie wewnetrznych sprzecznosci w zdarzeniach w Polsce pod koniec XVIIIw. Twoje medrkowanie na temat rzekomej fikcji panstw wielonarodowych pomine”
To Ci się chwali i dowodzi tego, że umiesz napisać pełne zdanie, a nawet półtora zdania.
Ale mamy już ustalone, że włożenie treści w zdanie wymaga wyższego kursu, który ciągle przed Tobą i ciągle Ci umyka.
Polska od końca epoki Jagiellonów rozpadała się, aż skutecznie znikła na własne życzenie.
Faktów nie zmienisz produkcją zdań poprawnych ortograficznie a nawet gramatycznie. Możesz się natomiast zakwalifikować do gimnazjum w zakresie umiejętności układania poprawnych zdań.
abchaz
1 września o godz. 20:33
Owszem, żon szerokoramiennych u przodującej klasy robotniczej nie brakowało. Wielkie budowy socjalizmu skłaniały do zachowania równowagi i posiadania równie wielkich żon.
Wielkość to duma. Także w tym, żeby z chlaniem wytrzymać do 13-tej.
takei-butei
1 września o godz. 16:28
Oprócz kapelusza, zdejm też buty.Plączesz się we własnych sznurowadłach, a potem łkasz, żeś się zaplątał, powtarzaniem beztreściowej mantry, że coś tam, coś tam, nie zmienisz faktu.
Oprócz złego kontaktu ze sznurówkami, masz słaby kontakt z własną głową. Już wyjaśniłem – lewica nie miała pełni władzy. Podałem, w czym władzy nie miała. Miała znaczną, ale nie pełnię władzy. Znaczne też ilości spraw spieprzyła.
Ty zaś twierdzisz, że miała pełnię władzy, co się kłóci z naturą. Jak oświadczasz, natura jest sprawiedliwa, z czym się mogę trochę zgodzić. W tym, że mówię jak było, a Ty się błąkasz na manowcach rozumu.
PIS zaś był, ci sami ludzie, te same gęby, te same schorzenia. Tylko inne nazwy. Połowa PISu i jego poprzedników nosi nazwę „Episkopat”.
Pan Redaktor pisze:
„Był Sierpień, jest PiS”.
Szanowny panie Rdedaktorze,
Sierpien niewatpliwie byl,
PiS byc moze bedzie (miejmy naddzieje),
a na razie jest ……………………………………….i kamieni kupa.
A jak bedziecie mieli pecha, to wam jeszcze kilkadziesiat tysiecy dzihadystow podrzuca.
Tanaka
2 września o godz. 11:46
Dziękuję za analizę i interpretację mojej postawy. Trafną. Podoba mi się i schlebiasz mi. Właśnie taki chcę być, byle nie być taki, jak ty.
Lewica miała pełnię władzy, to fakt i żadna twoja ekwilibrystyka tego nie zmieni.
Fakty:
– prezydent Kwaśniewski do do 23 grudnia 2005;
– premier (Miller od 2001 do 2004), Belka do do 31 października 2005;
– koalicja (większość parlamentarna) SLD-UP-PSL) do marca 2003.
– marszałek Senatu Longin Pastusiak (w latach 2001–2005);
– marszałek Sejmu Marek Borowski (w latach 2001–2004).
Mieć tak pełną władzę to marzenie, mogli wszystko, mogli być do dziś, wszystko koncertowo schrzanili.
To jej wina (lewicy), że PiS doszedł do władzy, tylko ich. Gdyby lewica nie zmarnowała szansy, po PiS-ie dziś by nie było śladu, może wzmianka w wikipedii..
Fakty. Fakty. Fakty.
takei-butei
2 września o godz. 12:21
Przyjemnie, że się czujesz schlebiony. Stan schlebienia posiada wadę: powtarzasz pustą mantrę.
Lewica jest bardzo licha. Pan Bozia to dopiero miał i ma pełnię władzy. I tak koncertowo wszystko spieprzył.
Pamiętaj o faktach i odróżniaj mniemanie od faktu.
Albo nie odróżniaj i nie pamiętaj.
Sznurowadła mają właściwości boskie – rządzą Twoją głową.
Tanaka
2 września o godz. 12:36
Ja powtarzam, to oczywiste. Ale ty nie powtarzasz, to już wielki sukces, jesteś bowiem i albowiem niebywale oryginalny.
Nie umiesz podważyć faktu, dlatego co rusz piszesz o jakichś sznurowadłach, biskupach, boziach… Naprawdę potrzebna ci jakaś deus ex machina?
Fakty są takie, świadczą o pełni władzy, jaką miała SLD, władzy koncertowo zmarnowanej:
– prezydent Kwaśniewski do do 23 grudnia 2005;
– premier (Miller od 2001 do 2004), Belka do do 31 października 2005;
– koalicja (większość parlamentarna) SLD-UP-PSL) do marca 2003.
– marszałek Senatu Longin Pastusiak (w latach 2001–2005);
– marszałek Sejmu Marek Borowski (w latach 2001–2004).
Podważ TE FAKTY, użyj swojej niewątpliwie wysokiej inteligencji.
Co racja, to racja – ci w chałatach, z tałesami, kołpakami, tefilinami, tudzież opasani inną galanterią skórzaną a la „sado-maso” nie tylko nie znali języka polskiego, ale nie wiedzieli gdzie jest Polska nawet kiedy tu mieszkali po gettach własnego pomysłu, dla czystości urojonej rasy uber Alles. Upojeni Zoharem chyba w ogóle nie mieli pojęcia, że mieszkają na planecie Ziemia, czego niezłą wizualizacją będą różni masoni udający ateistów, albo p. Pszoniak jako cadyk w filmie p. Jerzego Kawalerowicza pt.: “Austeria”.
https://www.youtube.com/watch?v=TyAmz-IxaFk
Ty mnie seryjnym samobójcą nie strasz. Łysych żydów w garniturach z bobrów – jak piszesz – się nie boję.
Twój problem z ortografią rozumiem doskonale, stara tradycja, w końcu jidysz jest okaleczoną niemczyzną, a w jesziwach polskiej ortografii nie uczą, tylko jak sobie radzić od tyłu… A potem taki efekt; tęcza na Placu Zbawiciela, tancbudy pederastów, itd.
Powyższy wpis jest do podwójnego Teda.
Wiadomo, że Duda podpisał porozumienia, a skorzystali Wałęsa i Kuroń.
W roku 81 Autor mial 13 lat i jak slusznie zauwaza, trudno miec w tym wieku dojrzalosc polityczna, ale 10 lat pozniej mial juz dwadziescia pare lat i widac, ze z tamtych czasow tez niewiele zapamietal, przerzucajac najdluzsze przeslo w historii „1981-2015.”
Wg niego to ruch naiwnych mas o swiatopogladzie zasciankowo- narodowo- klerykalnym sprzed 35lat skanalizowany juz wowczas przez Kaczynskopodobnych doprowadzil do prezydenta Dudy w 2015roku? Moze jednak dotarcie kraju do obecnej kondycji jest zasluga wielu czynnikow, ludzi i ekip?
Opozycyjni i okoloopozycyjni intelektualisci, ktorzy slusznie chciali wolnosci slowa, wolnych wyborow, paszportu w domu szybciutko zamienili opozycyjna kanape na ludowy styropian. I nigdy juz potem nie mialkneli, ze cos idzie nie tak. Wiedzieli dobrze, ze ta ludowa fala miala sile razenia nieporownywalna z tym co daje im Zachod.
Kosciol rownie umiejetnie wykorzystal spontaniczny ruch robotniczy dot. kielbasy ( przepraszam za uproszczenie), o czym wszyscy wiemy.
Spisywalam w pierwszym okresie solidarnosci spostrzezenia. Zaangazowalam sie wtedy niezmiernie. Rozczarowanie przyszlo po miesiacu. Bylam w Komisji Zakladowej utworzonej w 20-tysiecznym zakladzie pracy dominujacym w calym owczesnym wojewodztwie. Przewodniczacym zostal bystry, zdolny organizacyjnie, powszechnie znany wspolpracownik tajnych sluzb. (To okazalo sie potem i zapewne bylo normalka w kraju). Nie powiem, byl dobrym organizatorem, trybunem i chyba wymknal sie stosownym sluzbom. Ale schemat byl jak wszedzie taki sam.
Ksiadz proboszcz z glownego opozycyjnego kosciola biegal w tym pamietnym czasie po zakladzie wybierajac stosowne materialy budowlane, ustalajac roboty ziemne i budowlane w ramach prob badawczych maszyn. Trudno, zreszta w porowaniu z przyszym aangazowaniem kk to byl malutki paznokietek. Bardziej jednak przerazala mnie zlosc, glupota reprezentantow prostych ludzi, ktorzy postanowili rozliczyc i wyrzucic. I tak w ogromnej wiekszosci uczynili. Wylecieli wiec, chociaz nie z hukiem swietni menadzerowie, ktorzy w ramach gospodarki socjalistycznej umieli wprowadzic zaklad na swiatowe rynki, a ktorych „bogactwo i przywileje” byly smieszne, nawet w owych czasach. Nie zarzucano im braku umiejetnosci. Wymieniono tez kierownikow wiekszosci wydzialow, dzialow, zakladow pomocniczych, na ich miejsce przyszli ci, ktorzy zapisali sie do Solidarnosci 1 wrzesnia i znajomi tych krolikow. Oczywiscie nie kazda nominacja byla fatalna, chociaz naogol niepotrzebna, zreszta omal kazdy jest w stanie nauczyc sie rzadzic.
Pamietam np. dlugie omawianie „na komisji” przestepstwa szefa dzialu innowacji i prob, czy aby wzial se krzesla z zakupionych do swojej placowki. W koncu okazalo sie, ze nie wzial, ale w miedzyczasie musial isc na chorobowe i nigdy juz nie wrocil.
Jesli chodzi o strone swiatopogladowa, to pamietam, ze w miesiacu pazdzierniku odbylo sie spotkanie z R. Bugajem. Nawijal cos stosownie do epoki, w koncu czysciutki, ladnie mowiacy inteligencik zadal z widowni pytanie ni z gruszki…; a co z zyciem nienarodzonym. Ani Bugaj ani 99% zebranych nie wiedzialo o co chodzi. A potem…. styropianowcy za prawo korzystania z „katakumb” koscielnych zaprzedali juz do konca swoje humanistyczne idee. Jak mi sie wydaje R. Bugaj w tej materii nigdy nie zmadrzal, ale taki Michnik juz w kilka miesiecy potem ochrzcil swoje go synka Adasia. Bylo to publiczne wydarzenie. Tkwilam jednak do konca tego pierwszego ruchu, tlumaczac sobie, ze przeciez rewolucja wymaga ofiar, nie wszystko jest doskonale…
Omal 10 lat pozniej i potem Autor byl juz doroslym, wyksztalconym czlowiekiem i nie zauwazyl jak wykiwano tych czarno i niekoniecznie czarno- roboczych? Murzyn zrobil swoje, a teraz nalezy sie uwlaszczac , zalatwiac swoje interesiki, budowac czystej wody kapitalizm. Co zrealizowano bardzo dobrze. Nawiasem mowiac to wtedy wyemigrowalam, nie z powodu nedzy, ale z coraz bardziej duszacej atmosfery .
Jesli chodzi o sprawe swiatopogladowa to nie Kaczynski i ska wprowadzili religie do szkol, a wspaniali opozycjonisci jak Samsonowicz, czy Radziwillowa, to nie Kaczynski stworzyl ustawe antyaborcyjna, nie dopuscil do referendum w tej sprawie, podpisal konkordat i uruchomil dzialalnosc komisj majatkowej, to nie Kaczynski wprowadzil zwyczaj zapraszania kk na poswiecenie nawet szpary w autostradzie. A prawnik w piatym pokoleniu z Krakowa ( dla mnie najwiekszy szmaciarz) jest od zawsze ulubiencem PO, a nie PiS-u. Po wolnych wyborach w Polsce i dlugo potem nie rzadzil PiS, ale swiatli postepowcy, a nawet komunisci, czy jak ich tam nazwac. To ich rzady daly podwaliny tego co mamy. Trzeba miec duzo zlej woli, zaslepienia, nie widzac ciaglosci dzialania ostatnich 25 lat.
PS przypominajac 21 postulatow sierpniowych, ktore dobrze odzwierciedlaja tamte historyczne wydarzenia nie umiem sie z nich naigrawac. Dziwi mnie natomiast, ze nikt, nigdy nie pamieta o aneksie lekarzy do tych postulatow, ktorzy zdazyli wepchnac w te historyczne chwile swoj korporacyjny interesik.
takiebuty,
nie dyskutuj z Tanaką.
To znany troll,nie wykluczone,ze agent Epidiaskopu,wyszkolony jezuicko.
Zawsze potrafi znależc jakieś sznurowadła skrywające jego prawdziwe intencje.
Sznurowadła to oczywiście kod oznaczający ,dla wtajemniczonych,spaghetti.
Te od znanego potwora ,którym się pieczętują się skrycie,pozornie zbuntowani,bowiem przeznaczeni do zadań specjalnych ,rycerze podlegli wyłącznie Papie.
Nie szukaj w Nim,na próżno, wysokiej inteligencji ani znajomości spraw doczesnych.
Tym bardziej Faktów.
Pogrążon jest On bowiem w rodzaju mgły mentalnej dostarczającej odporności na każde argumenty .Ze szczególnym uwzględnieniem tych najgłupszych.
Czuwaj
zyta2003,
brakuje mi rzetelnych,pozbawionych stronniczości, badań nad proweniencją Przewodniczących KomZak.
W moim wówczas Instytucie (no prawie Instytucie) przewodniczącym,inaugurującym działalnośc od obsobaczenia dyrektora,został facet z warsztatów,znany Ormowiec z przybocznym inżynierem dotkniętym przeczuciem pochodzenia arystokratycznego.
Wspominam te czasy dosyc rzewnie i myślę ,że takie badania historyczne,szczególnie dla wówczas zaangażowanych były by dosyc interesujące .
Pozdrawiam
zyta2003
2 września o godz. 18:15
„Trzeba miec duzo zlej woli, zaslepienia, nie widzac ciaglosci dzialania ostatnich 25 lat.”
Szanowna Pani,
czego jak czego ale zlej woli panu Redaktorowi z pewnoscia nie brakuje.
(podobnie jak jego redakcyjnym kolegom)
@Levar
Hartman to straszny knuj!
Knuje, knui, knujaczy, a po nocach dżenderzy!
(jak zwierzyła się pewne anonimowa gimnazjalistka tygodnikowi wSieci:
profesor Hartman mnie nie tknął, bo miałam na sobie krzyżyk!)
🙂
takei-butei
2 września o godz. 14:07
Kwestię faktów zakończyliśmy dawno temu. Następnie zaplątałeś się we własne sznurowadła.
Jak się podaje „fakty” to się podaje w komplecie. Podałem te, których nie masz ochoty podawać, ponieważ destruują kulawą tezę.
Jest skala 3-stopniowa, podana przez osobę upoważnioną: prawda-ćwierćprawda-gówno prawda.
Zacząłeś od środka skali i zmierzasz do jej gównianego końca.
Zdejm kapelusz i popraw sznurowadła.
zyta2003
2 września o godz. 18:15
Dobrze, ze przypominasz obrazki z czasów ’80/81. Takich, bardzo podobnych, jest ogromna większość: wypierniczeni fachowcy, „działacze” wleźli wszędzie. Ksiądz przychodził i grabił, było to działanie święte.
tzw „komuchy” za III RP mają swoje za uszami, ich kunktatorstwo i obleśna grzeczność wobec biskupów była fatalna i obrzydliwa. Nie oni jednak byli w czołówce tego wyścigu. To niejaka Suchocka, ufryzowana pani premier podpisała konkordat. „Komuchy” przeciągnęły jego wdrożenie o dobrych kilka lat. Gdyby nie oni, obowiązywałby dużo wcześniej.
Masz rację – to prof Samsonowicz zrobił rzecz niedopuszczalną i bandycką – instrukcją ministerialną wepchnął katechezę katolicką do szkół. Po latach się obłudnie i bezczelnie tłumaczył, że nie wiedział co z tego wyniknie.
Prof. Zoll to osobny temat, postaci obmierzłej.
@Tanaka, z godz. 20:18
Zacząłeś od środka skali i zmierzasz do jej gównianego końca. Zdejm kapelusz i popraw sznurowadła.
Cała „Ballada o mrówkojadzie” K.I.G. pasuje, jak ulał, do @takei-butei (jak chce, niech se wygugluje), ale ten kawałek pasuje aż nadto:
Tutaj leży Mrówkojad
jad jad jad aż się dojadł
zgubiła gogolonka
przechodniu zdejmka pelusz
Bowiem „golonka z chrzanem i z piwem pod fortepianem”, to ten element polityki, która charakteryzuje rodzimych mrówkojadów nie mogących się pogodzić z faktem, że bozia ich wyłącznie do żarcia mrówków stworzyła, a oni chcieliby uszczknąć co nieco z biskupiego stołu i zza tego stołu inny świat bozi widzą jako lewacką ruję z porubstwem pomięszaną.
Dobra wiadomość dla Hartmana: szycha Dorn z PiS-u jest już na listach PO. Wkrótce cała PO będzie złożona z pisiaków. Hartman będzie mógł napisać: był Sierpień, są dwa PiS-y.
A, lewicowy kumpel Napieralski też już w PO. Misie górą.
anumlik
2 września o godz. 21:02
Otóż.
A na końcu dobre jest to czknięcie: ejmka-pelusz
@Tanaka
Blyskotliwosc Twoich argumentow obezwladnia.
http://i.imgur.com/TTHLvfX.jpg
Solidarnosciowy raj,czyli naj naj naj.
Był Sierpień …
List do Polaków IV RP
Jak już wy wszystko odbierzecie
co nam zabrano tak podstępnie
to może nam to wybaczycie
gdy grzech nasz zmyją
łzy pośmiertne…
pod koniec dwudziestego wieku
po kilku próbnych awanturach
agenci wymyślili Związek
i kierowali z Politbiura
tak to powstała Solidarność
którą splamili jak dziewczynę
każąc jej wylec na ulicę
i krzyczeć …Polska
…Polska ginie
wielu z nas wpadło w tę pułapkę
na te hasełka
z piekła rodem
na ten ich związek „opiekuńczy”
który miał łączyć rząd z narodem
…potem już poszło jak po maśle
agenci sami się wybrali
większość to byli „przebierańcy”
/ niby się z sobą nie zgadzali /
te same wredne
podłe pyski
globalne ścierwa bez ojczyzny
związek wnet zdradził robotników
sprzedając ich
jak do pańszczyzny
po kilku latach ogłupiania
i prania mózgu w podłych mediach
miliony nowych bezrobotnych
lekcje wolności brało w …żebrach
głupi był Polak po tej szkodzie
łatwo powiedzieć to po latach
lecz na początku transformacji
nie można było się połapać
krzyczeli …wolność
wolność wreszcie
/ a wolność mieli już w areszcie /
kilku cwaniaków z samej góry
sprzedało kraj
… co nie kochali
bo oni wszędzie na tej ziemi
w tę podłą grę
od dawna grali
kochani bracia z przyszłych wieków
wybaczcie nam nieudacznikom
którzy tę Polskę roztrwonili
stając się równym… niewolnikom
to były czasy podłej zmowy
totalnej już globalizacji
uruchomiono hekatombę
powszechnej już indoktrynacji
a propaganda ma tę cechę
że jest podstępna
i nie boli
tak pod działaniem tej narkozy
oddano Polskę z własnej woli
… nielicznych
którzy rozpaczali
zepchnięto z drogi na pobocze
i okrzyknięto oszołomstwem
i unurzano ich w tym błocie
wybaczcie bracia
nieszczęśliwcom
którzy jak chochoł wciąż czekali
Polak na ten czas stracił rozum
a ci co kradli
ciągle łgali
ci co sprzedali nas za grosze
to są podrzutki z każdej strony
tylko niewielu się oparło
lepkim srebrnikom ich mamony
…czy wybaczycie nam w przyszłości
że karłowate pokolenie
niegodne krwi szlachetnych przodków
tak roztrwoniło własną ziemię
brakło przywódcy
z własnej ziemi
autorytetu który scala
przy władzy byli kabotyni
i przebierańców cała chmara
a jednak miłośc do ojczyzny
przetrwała czysta
w morzu błota
Polska przetrzyma każdą zdradę
na tarczy legnie znów hołota
wybaczcie nam
tę chwiejność duszy
brak stanowczości
i odwagi
lecz zdrajcy nas szantażowali
/ zmyślone zbrodnie nam wmawiali /
sami zaś kradli co popadło
nas obarczając cudzą winą
a biedny
bezrobotny Polak
oddał im wszystko
lecz nie zginął
2005
abchaz
Przepraszam, ale słabo czytam. Właściwością Tanaki jest odporność na argumenty w ogóle, czy na argumenty głupie? Jak drugie, to faktycznie troll.
zyta2003 – moje obserwacje i ocena tego, co działo się w sierpniu 80 i później pokrywa się z Twoimi. Pracowałem wówczas w jednym z zakładów KGHM. Szefem zakładowej Solidarności został facet pracujący w zakładzie od niedawna ( nasłany ? ). Wśród aktywistów nadreprezentacje stanowili ludzie mający w ocenie swych współpracowników opinię obiboków i/lub kombinatorów. Im kto głośniej wykrzykiwał zarzuty ( często wyimaginowane ) wobec kierownictwa zakładu tym szybciej awansował w strukturach związkowych. Jak rozmawiałem ze znajomymi w innych zakładach kształtowało sie to podobnie.
Jak patrzę na to teraz to dochodzę do wniosku , że wtedy wśród tzw. ” klasy robotniczej” w większości ” granatem oderwanych od pługa” wypłynęła mentalność chłopa pańszczyźnianego. Bohaterem nie był ten, który spokojnie i rozsądnie gadał tylko ten, co odważył się „panom” ( dyrektorom, kierownikom, sekretarzom ) głośno, publicznie wykrzyczeć zmyślone w większości zarzuty.
@kaesjot
3 września o godz. 7:14
Miłe to, że z kilkoma osobami chcecie oddać sprawiedliwość PRLowi ale Ale ile w tym nostaligii za młodością? Ile nieakceptacji patologicznej III RP? Być może nie chodziło o warcholstwo ,,Solidarności” a może chodziło o brak butów? czy kiełbasy? Mieliśmy 3tyś czołgów i brakowało papieru tolaetowego, ludzie stali kilka dni w kolejkach po benzynę a w tym czasie odbywały się manewry ,,Jesień ’80” na których setki jak smoki pijących paliwo pojazdów pancernych ćwiczyły ,,walkę o pokój”. Nasza armia wtedy miała 400tyś ludzi! Więzionych tam przez 2 a nawet 3 lata. Mieliśmy potężne huty które nie umiały zrobić blachy dostatecznie cienkiej by z niej zrobić coś innego niż czołg.
Owszem tzw. komuna miała ogromne osiągnięcia – na polu edukacji czy kultury, wręcz cywilizacyjne. Ale te osiągnięcia przepadły w orgii kradzieży, niegospodarności, absurdalnych rozwiązań ekonomicznych. A finalnie dorżnęli jej właśni włodarze uznawszy, że czas już przestać udawać socjalistów i po kapitalistycznemu zwyczajnie ,,ustawić się”. Do której to ustawki zaprosili solidarnościowy pomiot – minus Jarosław K. którego z grabieży wykluczyła charakteropatia (no ale nieruchomość na Nowogrodzkiej mu została na otwarcie łez).
Skoro Pani Kopacz ma w PO niemal cały PiS, to dlaczego straszy PiS-em? Czyżby straszyła… sobą?
Dla mnie najważniejsze, że antypisowska „Polityka” będzie głosować na.. PiS, zwłaszcza zaś lewicowa „Polityka”wielbiąca lewicowego Allende będzie głosować na prawicową PO i w niej ultraprawicowego Misia czciciela prawicowego Pinocheta.
Taka sytuacja to gratka, że nie wspomnę o komedii, jaka daje mi ubaw.
moskwasadowa
2 września o godz. 20:12
Odklej sie gosciu od mojego buta.
@Levar
Ni cholery, jesteś tak zabawny, że nie mogę 🙂
@Levar
Ale się opuszczasz, na pierwsze miejsce wskoczył p. Borkowski, który tu wierszem snuje o tym jak to PZPR założyła „S”. 🙂
moskwasadowa
3 września o godz. 10:28
Szanowny Panie,
zeby Pana jeszcze bardziej rozweselic pozwole sobie zycytowac moj wlasny wierszyk
(publikowany juz kiedys na blogach „POLITYKI”) a dotyczacy sytuacji takich sierotek
po „komunie” jak szanowny Pan. Do obecnej sytuacji tzw. „Platformy Obywatelskiej”
zdaje sie rowniez pasowac jak ulal.
Stoi wsrod chwastow lokomotywa,
Stara, zniszczona i ledwo zywa.
Juz dogorywa.
Sapie jak umie, dyszy jak moze,
bo coz ma robic na bocznym torze?
Jest coraz gorzej.
Wagony od niej poodczepiali,
Zaloga w sinej zniknela dali.
Swiat sie zawalil.
Nikt juz w podroze jej nie zabiera,
Rdza coraz szybciej jej blachy zzera.
Zal w sercu wzbiera.
I chocby przyszlo tysiac pyskaczy
I kazdy wydal okrzyk rozpaczy,
Kazdy swa zalosc obnosil wszedzie,
Z tej kupy zlomu nic juz nie bedzie
No to moze i ja wierszykiem polece.
Stoi na placu oddzial PiS-owski
silny i zwarty,pelen ambicji.
Stoi i sapie,dyszy i chrzesci
w srod lbow zakutych krzyze i piesci.
@Levar
Nie jestem sierotą po komunie, mam oboje rodziców, żadne nie było w żadnej partii 🙂
Natomiast Twój wkład w poezję – bezcenne!
Może tak jakiś śpiewniczek dla 16-latków, którzy będą za PiS iść do 1 klasy? 🙂
takei-butei
31 sierpnia o godz. 22:04
troche póżno, bo po trzech dniach, ale…
chciałam Ci uświadomić, że kobiety będą pracowały do 67 lat, ale tylko te, urodzone po 1975 roku, czyli dopiero w 2040 roku!! za 25 lat!!! Mężczyźni owszem, nieco wcześniej osiągną ten pułap, ale im przybyło tylko 2 lata.
Jeśli i mężczyźni, i kobiety nie będą jedli fast foodów, będą używali nóg, a nie kółek pojazdu, zrobią użytek z rozumu, to nie tylko do 67, ale nawet do 87 roku życia będą mogli korzystać z uroków emeryta.
Konstancja
3 września o godz. 12:51
Konstancjo, moja mama pracowała na fizycznym etacie w ośrodku wypoczynkowym w Rowach do 78 roku życia, a ostatni raz – w wieku 89 lat – przez dwa tygodnie opiekowała się w zastępstwie 6-cioma młodszymi od niej kobietami w prywatnym (zakonnym) domu opieki – gotowała, prała, sprzątała. Od 5. rano do 21. – na nogach. Potem żałowała, że nikt już jej do pracy nie chce.
Naszło mnie, a jak nie napiszę, to mi przejdzie…
Profesorze Hartman,
Pańska inicjatywa polityczna najpewniej polegnie, być może uda się tej innej „Zjednoczonej Lewicy” wejść do sejmu, być może nawet Miller z Palikotem jakimś cudem będą „języczkiem u wagi” w kwestiach dla państwa fundamentalnych.
Ale to jest plan minimum/maksimum
Zostawiam żarty, pytam serio:
W jaki sposób Pan sobie wyobraża i czy w ogóle przekonanie wyborców do swoich (także z grubsza moich) racji?
Jaki jest plan na Polskę? Ale realny… nie postulatywny.
Nie „kiedy wygramy”. ale właśnie „kiedy przegramy”.
Jaką siłą dysponujecie i co chcecie zrobić?
Tak się pytam, zaraz mi przejdzie…
moskwasadowa
3 września o godz. 12:51
Cokolwiek wypocą z siebie Levar i jemu podobni na temat przeszłości, było jak było, a nie jak oni patetycznie i zjadliwie pocą, licytując się, kto powie słuszniej. Nikt nie powie słuszniej, jako że opowieść o jakiejkolwiek przeszłości nie jest tą przeszłością i nigdy nie będzie – jest wyłącznie subiektywną opowieścią o tym, co kto zapamiętał lub przeznaczył do zapamiętania. Najżałośniejsze są buńczuczne donosy młodych w sytuacji, kiedy żyje bardzo wielu, którzy wtedy żyli, uczyli się, pracowali, kochali, planowali. Czy życie z prędkością 180 km/godz jest mądrzejsze, szczęśliwsze od życia z prędkością konnego zaprzęgu? A życie bez bananów, za to z jabłkami i końską kiełbasą na Hali Targowej we Wrocławiu – biedniejsze od życia z bananami? Wielkie ludzkie masy w Polsce, jak wtedy nie były podróżnikami po świecie, tak i teraz nie są – z tych samych powodów. A hołubienie w sobie nienawiści bywa wyrzucaniem z siebie wcześniejszych krzywd, bezrefleksyjnym małpowaniem żalów skrzywdzonych bliskich, a nawet odreagowaniem i zarazem maskowaniem własnej oportunistycznej – na przykład partyjnej (czego nie oceniam, byliśmy zwyczajnym państwem na utopijnym fundamencie) przeszłości. Obecne oceny przeszłości z pewnością nie służą tworzeniu obiektywnego jej obrazu, lecz są przeciw. Przeciw komu, czemu? A czort go wie. Zobaczyłem na murze przed politechniką namalowany znak kotwicy i słowa pod nim: „Polsko, walcz”. Z kim, o co, po co , na co – nieważne, walcz.
Szczerze Ci powiem, że ja nie ma już żadnego pomysłu, jak tej galopadzie kretyństw zapobiec, nie przekonam (my) nikogo do niczego, ręce opadają, może rzeczywiście trzeba poczekać aż młodzi zrozumieją, że ich oszukują, że dżuma nie leczy cholery? Może wtedy będzie łatwiej?
Wolałbym nie czekać, ale co tam – to już w sumie problem dzieci…
pombocek
3 września o godz. 13:25
też bym tak chciała,jak Twojej Mamie się zdarzyło.
Lubię swoja pracę, ale też życie kusi mnie swoimi urokami.
Ale tu pisałam(co na pewno sam wiedziałeś ale może adresat poprzedniego wpisu nie)o obowiązkowym wieku przechodzenia na emeryturę.
poprawka
„Ale tu pisałam(co na pewno sam wiedziałeś ale może adresat poprzedniego wpisu nie)”o osiągnięciu wieku, który uprawnia do przejścia na emeryturę.
moskwasadowa
3 września o godz. 12:51
@Levar
” Nie jestem sierotą po komunie, mam oboje rodziców,”
No to Szanowny Panie, wyglada na to, ze masz Pan jeszcze mleko pod nosem,
a probujesz porywac sie na powaznych ludzi.
Konstancja
3 września o godz. 12:51
Czy to, co piszesz, zmienia FAKT, że PO, PSL i TR Hartmana wydłużyli kobietom wiek emerytalny?
Oczywiście, kto chce, niech sobie pracuje nawet i do 100 lat, ale czemu ci, co nie chcą mieć skróconej emerytury, muszą tyrać. Jeśli np. jest ktoś chory, ledwo stoi na nogach, to też ma pracować dłużej, bo tak sobie lewicowiec Hartman zażyczył? Nie wszyscy są zdrowi, nie wszyscy.
Nawet najzdrowszy tryb życia nie uchroni od choroby. Chciałem pracować aż do ostatnich dni, prowadziłem sportowy tryb życia, nie piłem alkoholu, dlaczego choróbsko ścięło mnie z nóg i pracować nie zezwala?
@Levar
Nie odpowiadam za twoje wyobrażenia i umiejętności matematyczne, choć mleko pod nosem przyjmuję jako komplement, niestety lustro mnie wybudza z dobrego nastroju 🙂
Konstancja
3 września o godz. 14:59
Rzecz jasna, przypadek mojej mamy nie jest ilustracją żadnej tezy, lecz jedynie przypadkiem, podobnie jak to, że ona i ja jedliśmy przez całe życie tony „białej śmierci”, czyli cukru. Ona ma lat 95, nienajgorsze zdrowie i demencję, ja – 71 i też jestem, nie licząc 34 śmiertelnych chorób, zdrów jak rydz. Natomiast późniejsza emerytura jest nieuchronna. Nie my ją wymyśliliśmy, lecz bogatsi i mądrzejsi od nas – że skoro życie jednostek się wydłuża, trzeba dłużej pracować. A na losowe przypadki była, jest i będzie renta.
Czekają nas znacznie poważniejsze problemy, skoro cywilizacja oznacza przeludnienie ziemi, więcej kalectwa, więcej wariatów, więcej darmozjadów i, jak ostatnio, milionowe ruchy narodów w poszukiwaniu lepszego życia tam, gdzie ono jest lepsze. Przez te ruchy lepsze stanie się gorsze, a ludzie jak ginęli z głodu, chorób i tsunami, tak będą ginąć. Kiedy od wieków każdego dnia umierają tysiące we własnych krajach – z głodu, z uleczalnych chorób, paleni żywcem, zabijani kijami, kamienowani, zrzucani z wysokości, w wyniku ukrytej eutanazji – mało to kogo obchodzi. Kiedy specjaliści od manipulacji pokazują, jak morze wyrzuca na brzeg martwe dziecko uchodźcy, świat zamiera w przerażeniu. Nikt, poza pięknoduchami, nie wie, co robić w obliczu ludzkiego nieszczęścia. Tę niewiedzę zagaduje się świętym oburzeniem i słowami o sprawiedliwości.
@pombocek
Przez wiele lat zajmowałem się pomocą imigrantom, zrezygnowałem z tego jako z działalności instytucjonalnej (prywatnie robię dalej, bo od tego nie da się uciec) po tym, gdy w polskim szpitalu w sąsiadujących pokojach leżało dwoje dzieci – polskie i ukraińskie, potrzebowały przeszczepu wątroby, przy polskim, ubezpieczonym, tłoczyły się ekipy telewizyjne, na konto płynęły pieniądze, ukraińskie nie doczekało się pomocy.
@pombocek
Jesteśmy, chcemy czy nie – nieważne – częścią sytej Europy. A ta jest mitem i Mekką dla tych którzy – jak piszesz – każdego dnia umierają tysiącami we własnych krajach – z głodu, z uleczalnych chorób, paleni żywcem, zabijani kijami, kamienowani, zrzucani z wysokości, w wyniku ukrytej eutanazji. Mitem największym są Niemcy – crème de la crème europejskiej sytości. Czechy, Węgry czy Polska to szengeński kraj tranzytowy do dobrobytu. W opanowanym aktualnie przez uchodźców na dworcu Keleti w Budapeszcie pociągu skandowane jest jedno hasło: „Do Niemiec!” Trochę to przypomina zawołania Attyli podczas najazdu Hunów na Cesarstwo Rzymskie: „Na Rzym!”. Z Orbanem mi nie po drodze, ale jego konstatacja, że to co się dzieje teraz na obrzeżach (jeszcze) Europy, to powtórka z Wiosny Ludów, jest prawdziwa. Pa, pa, Stara Europo!
@moskwasadowa, z godz. 19:04
Czy, gdybyś obserwował podobną scenę w szpitalu w Kijowie, z odwróconymi jednakowoż aktorami, także byś zrezygnował? Nie usprawiedliwiam „naszych”, a mój stosunek do Polski jako kraju którego politycy i kler za wszelką cenę chcą zachować „jedność etniczną” )psim swędem i wojenną hekatombą nam daną), poznałeś. Ale pytanie o „odwrócone role” wydaje mi się zasadne.
@anumlik
wiesz, jestem bywalcem szpitali ukraińskich, coś tam o tym wiem, nawiasem – tam są jedynie przeszczepy rodzinne, jak nie ma dawcy – szlus, po prostu się nie da, moja rezygnacja wynikała raczej z tego, że wcześniej się udawało, a właśnie wtedy dostrzegłem, że już nastąpiła zmiana w stosunku do tego typu tragedii, wcześniej z mediami szło jak z płatka, a ludzie pomagali, ale już się zaczęło to, co potem znalazło wyraz w hejtach pod informacjami o leczeniu rannych Ukraińców w Polsce (zabierają miejsca Polakom!) i teraz w sprawie uchodźców.
Dobiło mnie to, że kilka lat później w ośrodku dla uchodźców podcięła sobie żyły dziewczyna w ciąży i nawet nie wezwano do niej pogotowia.
To tylko moja słabość, nie potrafiłbym już z uśmiechem prosić o pomoc przed kamerą, na szczęście są inni, młodsi i silniejsi.