Koniec Kaczyńskiego! Wybory!
Niech żyje 16 grudnia! W Polsce zaczęła się rewolucja. Wydarzenia 16 grudnia to nie incydent, o którym za tydzień zapomnimy. To przełom, który wprowadza nas w fazę kryzysu politycznego, mogącego zakończyć się wyłącznie w jeden sposób: upadkiem Kaczyńskiego i przedterminowymi wyborami.
Nielegalne „uchwalenie” budżetu, łamiące wiele przepisów regulaminu Sejmu i innych ustaw, oznacza kryzys konstytucyjny i wprowadza przesłankę do rozwiązania Sejmu. Nie może funkcjonować państwo, które nie posiada legalnie uchwalonego budżetu. Odmowa uznania legalności budżetu przez opozycję i znaczną część społeczeństwa oznaczać będzie trwałą delegitymizację wszelkich działań rządu i permanentny stan kryzysu.
Kaczyński zachowywał się wczoraj w sposób tyleż haniebny, co dowodzący głupoty i bezradności. Zaczął od absurdalnego w swej bezwstydnej podłości oszczerstwa, jakoby opozycji nie chodziło wcale o sprawę ograniczenia mediom dostępu do Sejmu ani o przywrócenie wykluczonego z obrad posła Marka Szczerby, lecz o niedopuszczenie do uchwalenia ustawy „dezubekizacyjnej”. Jak trzeba pogardzać ludźmi i jak trzeba być głupim, aby uwierzyć, że taka bezczelna kalumnia zostanie dobrze odebrana przez społeczeństwo? Kaczyński ma ludzi za idiotów, a być może i sam jest na tyle głupi, że wierzy w swoje słowa. No ale skoro wierzy, że Tusk z Putinem…
Następnie Kaczyński zakazał Kuchcińskiemu przywrócenia Szczerby do obrad, co mogłoby rozładować sytuację. Poszedł na pełną konfrontację, z groteskowym pseudoposiedzeniem Sejmu w Sali Kolumnowej na czele. Żądał usunięcia siłą okupujących mównicę sejmową posłów i musiał (po raz pierwszy i jakże znamienny) zderzyć się z odmową współpracowników. Gdyby użyto siły wobec posłów, rewolucja potoczyłaby się wartko, a Kaczyński miałby przed sobą już tylko dni politycznego żywota.
Jednak dni Kaczyńskiego tak czy inaczej są już policzone. Po wczorajszych wypadkach dał się poznać jako człowiek nieracjonalny i nieobliczalny, zdolny zepchnąć swoją formację w przepaść. Jest kwestią dni, gdy pierwsi członkowie klubu PiS i Kukiz’15 zaczną przechodzić na stronę demokracji. Widząc nadciągającą katastrofę, otoczenie Kaczyńskiego pozbawi go władzy. Zastanawiają się nad tym już dziś. O czym mogą rozmawiać? Zapewne o tym, czy można Kaczyńskiego tylko nieco odsunąć, czy też trzeba będzie wyeliminować go radykalnie. Panowie, Kaczyński nie da się zmarginalizować – musicie go obalić raz, a dobrze. Czym szybciej to zrobicie, tym lepiej dla Was i dla Polski!
Apeluję do posłów – przechodźcie na stronę demokracji! To ostatnia chwila, kiedy możecie uratować twarze i przyczynić się do dobra kraju. Czym szybciej nastąpi utrata większości przez Kaczyńskiego i czym szybciej zostanie obalona jego władza, tym mniejsze będą straty. Jeśli będziecie się wahać, czeka nas wielomiesięczny kryzys i chaos polityczny oraz gospodarczy. Ta rewolucja nie pójdzie do domu! Nie zagłuszą jej świąteczne dzwoneczki i kolędy. Społeczeństwo się obudziło i nie pozwoli na dyktaturę.
Po tragicznych kilkunastu miesiącach dewastowania państwa prawa przez Kaczyńskiego i PiS wybory stają się koniecznością. Czym szybciej do nich dojdzie, tym lepiej. Zwyciężymy!