Trumpoza – to początek końca tej cywilizacji
Polski Trump ma twarz zakompleksionego, pełnego złości i urazów prowincjusza, nieznającego życia ani świata, społecznie i technologicznie niepełnosprawnego i całkowicie zdanego na pomoc i obsługę. Jest pogrążony w iluzjach, fantasmagoriach i lękach, których jesteśmy zakładnikami. Jego paranoja staje się paranoją narodu.
Rosyjski Trump jest starym szpiegiem i mafioso. Bezwzględny, cyniczny i diabolicznie sprawny. Trzyma za twarz Rosję i „bliską zagranicę”, nie wahając się przed niczym. Chce panować nad połową świata i bodajże dopnie swego. Ma wiele miliardów dolarów, ale to wciąż za mało, żeby żyć.
Chiński Trump jest wyrachowanym prezesem największej firmy świata „Made in China” i twardogłowym gensekiem najpotężniejszej, najbardziej bezwzględnej i skorumpowanej organizacji politycznej współczesnego świata, Komunistycznej Partii Chin, zarządzającej kosmosem bezwstydnego, brutalnego kapitalizmu pod osłoną komunistycznych haseł. Diabelskie Imperium Cynizmu.
Turecki Trump jest karierowiczem i bigotem, opanowanym narastającą żądzą nieograniczonej władzy, niepohamowanym w represjach i nie znającym wstydu w populistycznej retoryce.
Węgierski Trump jest kutym na cztery nogi technokratą, niepostrzeżenie przeistoczonym w autokratę, bezwzględnie wykorzystującym narodowe kompleksy swoich współobywateli, historyczne urazy i zawiedzione ambicje. Nieznany mu jest wstręt do faszystowskiej bojówki, agresywnego szowinizmu i mitomanii.
Amerykański Trump jest wszak największym Trumpem, bo w Ameryce wszystko musi być „naj”. Niebywały, groteskowy bufon, patologiczny narcyz, manipulator, kłamca, oszczerca, potwarca, oszust, mizogin, ksenofob, szowinista, brutal i ignorant. Żałosny chciwiec, bez krzty odpowiedzialności za swe słowa i czyny, wyzbyty wszelkiego samokrytycyzmu, wszelkich hamulców i wszelkiego wstydu. Postać zbyt absurdalna i zbyt przerażająca, aby śmieszyć, gdyby miał być tylko kabaretową fikcją. Nocna mara świata, nad którym zaszło Słońce. Jakże naiwni są ci, którzy widząc to ze wszech miar patologiczne indywiduum i słuchając wygadywanych przez niego bredni, tego potoku wzajemnie sprzecznych nonsensów, zmieszanych z inwektywami, kłamstwami i oszczerstwami, mają jeszcze nadzieję. Nie, żaden „system” nie powstrzyma Donalda Trumpa i jego monstrualnego PiS à la USA przed globalnym awanturnictwem, destrukcją państwa, demontażem demokracji i korumpowaniem gospodarki narodowej pod dyktando bandy zepsutych do cna miliarderów, którzy jak nigdy wcześniej dorwali się do władzy, w całej jej pełni.
To będzie pogrom. To początek upadku Stanów Zjednoczonych i wielka rekonkwista – odsuwające się od świata i zapadające w siebie Stany ustąpią pola Rosji i Chinom. Świat nie będzie już miał ani taty, ani nawet policmajstra. Będzie jak podwórko, na które dzieci boją się wyjść, gdy pod trzepakiem stoją „ci duzi chłopcy”.
Co łączy wszystkich Trumpów? Nieograniczone ambicje, cyniczny i bezwstydny populizm, pogarda dla reguł demokratycznego państwa prawa, apoteoza egoizmu, igranie z ogniem nacjonalizmu. Koniec z polityką umacniania pokoju i praw człowieka. Koniec z ONZ, z walką o klimat i ochronę zasobów. Niech żyje stare! Niech żyje wyzysk, wojna handlowa, monopol, handel bronią, dzika eksploatacja zasobów przyrody! Niech żyje „America first”, „Poland first”, „Russia first”, „France first” i w ogóle wielkie „first” – jak świat długi i szeroki. Zbudujemy wspaniałą Trump Tower aż do nieba. Będzie z czego skakać.
A więc historia zatacza koło. Znów świat stał się igrzyskiem pychy wiecznie zwaśnionych królów, karmiących swe nieokiełznane ambicje pożyczką i krwią. Polityka odpowiedzialności i solidarności, prawo ponad siłą, współpraca w miejsce brutalnej rywalizacji, wykształceni i kulturalni ludzie w elitach władzy – to był tylko sen. Śnił go sobie przez parę dekad bogaty Zachód, aż go lud obudził. Narody znudziły się patrzeniem w telewizor i słuchaniem drętwych gadek o demokracji, równości i prawach człowieka. Ani to ciekawe, ani się do garnka nie mieści.
Narody przełączyły się więc na seriale i reality-shows, pokazujące tłuszczę i jej wspaniałe samopoczucie. Wspaniałe samopoczucie, którego objawem jest w tym wypadku wściekłość i pogarda. Trumpy wiedzą, jaki zrobić użytek z ludzkiej pogardy, pychy, złości, lęku i (nierzadko zrozumiałej) frustracji. Wiedzą, jak z prostych ludzi zrobić prostaków, jak z mas uczynić gawiedź, jak wyciągnąć z ludzi to, co w nich najgorsze – resentyment, egoizm, chciwość i zawiść.
Wiedzą, jak zedrzeć ze wspólnoty woal miłości i dobrać się do mrocznych pokładów nienawiści. Ci kucharze wiedzą, jak gotuje się tę diabelską faszystowską miksturę, którą znowu zachłystuje się świat. Minie wiele lat, zanim znowu ją wyrzyga.
Komentarze
swiat byl zawsze igrzyskiem pychy, tylko teraz on bardzo przyspieszyl..
amen.
Lud tak ma,że budzi się od czasu do czasu .
I nie wiadomo czy Geniusz Historii go budzi podsuwając pod nos Ludowi tzw „przywódców”
lub czy tzw „przywódcy” budzą Lud dla zaspokojenia swych żądz patologicznych a Geniusz Historii udaje,że go to nie obchodzi uznając ,że minie jakiś czas zanim wszyscy się „wyżygają” i znów bedzie pięknie.
Wracając do Trumpa.
Jest byznesmenem,chciwym i sprawnym,który postanowił te swoje walory użyć na pozytek Ludu a „ciemny Lud” to kupił.
Będzie kształtował politykę wewnętrzną i zagraniczną robiąc deale.Bez zawracania głowy tzw „wartościami”.Na pożytek Ludu i dbając o własne.
Zrobi to sprawnie i efektywnie bez zawracania głowy „przedmieściami Petersburga” bo to tylko koszty i ryzyko.Bez zwracania także uwagi na „misję Ojca Narodu” bo z takim robić deal to właściwie oksymoron.Niech się sam goni.
Itp..itd.
Nie ma się co żołądkować Trump jest taki i inny nie bedzie.
Sasiedzi z południa mają swojego Trumpa ,vcepremiera Babisza już, od trzech lat z doskonałymi rezultatami ekonomicznymi i bez naruszenia mądrej polityki społecznej.
Może warto poszukać jakiegoś „trumpa’ u nas i zaangażować go zamiast „Ojca Narodu”
?
Dzisiejszy szwedzki „Dagens Nyheter” zamieszcza artykul Anny Applebaum, ktorego tresc koresponduje z charakterystyka Donalda Trumpa i reflejskami koncowymi pana Profesora.
„Ameryka Trumpa ma wiele podobienstw z obecna Europa. W tej nacjonalistycznej retoryce u politykow, ktorzy usiluja postawic takze Francje, Wielka Brytanie czy Niemcy na powrot do rzekomego prostszego, bezpieczniejszego, bielszego i czystszego czasu” (…)
Obietnica mitycznej przeszlosci, ktora sie stwarza na nowo, jest zbyt przekonywujaca”
I znowu J.Hartman pomija głównego sprawcę całego zła jakie dzieje się na całym świecie – religie i ich kościoły oraz szerzący je kler.
Wszyscy wspomniani w usofobicznym tekście J.Hartmana „trumpowie” to wyznawcy różnych religi.
To zindoktrynowani religijnie tępi, ale cwani ludzie, którzy wszystkiego złego nauczeni zostali przez manipulujący nimi od najmłodszych lat kler przeróżnych religii (komunizm, totalitaryzm, wszystkie reżimy i dyktatury oraz nie znoszący żadnego sprzeciwu zamordyzm także wywodzą się z religii i ich metod sprawowania władzy nad swoimi wyznawcami).
Wszyscy „trumpowie” to wierni kociołom i swoim religiom „synowie i córy”, którzy na codzień w polityce stosują wpojone im w kościołach, synagogach, cerkwiach i meczetach „wartości” i dlatego tak trudno jest od nich wymagać świeckości państw, równych praw dla mniejszości, uczciwości i dobroci.
Szkoda, że J.Hartman udaje, że tego całego podłoża, tła i prawdziwych przyczyn dziejącego się zła nie widzi.
Wczorajsze spotkanie w Kobylencji przywódców europejskich partii nacjonalistycznych pokazało z jakim „nowym ładem” mamy do czynienia. Marine Le Pen zapowiedziała powstanie nowego świata jeszcze w 2017 roku. Lista przywódców tego nowego świata będzie się znacząco wydłużać. Europejska Trumpoza staje się faktem.
PS:
Do swojej opinii z godz.21:20 zapomniałem dodać prawosławnych cerkwi, gdzie indoktrynuje się tamtejszy motłoch z Putinem na czele, który od lat dzieli się z popami władzą i dobrobytem oraz soborów i innych tak zwanych „świątyń” w których również czci się urojonych bogów.
Przeniesienie ambasady USA z do Jerozolimy – to piękny rozwój tej cywilizacji.
Sympatycy i wielbiciele tych troglodytow to mniejszość. Rozsądna większość zamarła z przerażenia. Przyszłości nie znamy. Nie traćmy wiary
@Wojtek A.
22 stycznia o godz. 21:20
Obawiam się, że mylisz się. Religia jest dla tych wynaturzonych typów TYLKO narzędziem. Opresji, kontroli, porządkującym (,,my-oni”). ,,Pobożność” Putina czy Kaczyńskiego albo Trumpa? Wolne žarty. Ich religią jest władza – Ich Władza.
Pożywką kapitalistyczne patologie a religia to tylko ,,opium dla mas”. Podobnie jak ,,patriotyzm”, ,,historia”. W jaki sposób oligarcha lub agent/przedstawiciel elit kapitału może pozyskać i wytworzyć poczucie wspólnoty ze sobą u de facto swoich ofiar. Czyli tych, których natura obecnego systemu kapitalistycznego skazuje na pracę ,,więcej za mniej”, co raz gorsze słužby publiczne (zdrowia czy edukacja). Jak ich pozyskać? Jednocząc we wspólnocie nienawiści. A religia w tym pomaga. Dlatego przeciętny wyborca ,,trumpów” jest ,,religijny”, ,,nienawidzi podatków, pedałów i lewaków”, jest patriotą czyli nienawidzi ,,innych” no i pracuje na śmieciówce za 2,2tyś pln na rękę.
Stanowczo za ostro negatywnie pan Hartman pisze o tym, że parę dni temu polski Trump prezydent Duda podczas przyjacielskiej i jakże udanej wizyty w Izraelu odznaczył Orderem Orła Białego Szewacha Weissa…
Trump mówi jak jest. Rozważmy tezy postawione przez Trumpa:
1. Unia jest narzędziem do forsowania niemieckich interesów
2. Angela Merkel popełniła katastrofalny błąd przyjmując nielegalnych imigrantów 3. Narody Europy chcą zachować swoją tożsamość, dlatego można się spodziewać – po Wielkiej Brytanii – kolejnych państw wychodzących
4. NATO jest przestarzałe, a jego członkowie nie płacą na obronność tyle, ile powinni
Skąd w takim razie takie oburzenie w Europie po wypowiedziach Donalda Trumpa? Przyszły prezydent szokuje, bo mówi prawdę. Odrzuca zasadę wishfull thinking, odrzuca naiwność i postawę marzycielską, odrzuca zakłamanie unijnych elit. Precyzyjnie wskazuje problemy, jakie ma współczesny świat
„Media europejskie szaleją z nienawiści do Donalda Trumpa. Nic to nie pomoże, bo Ameryka będzie inną Ameryką i chwała jej za to. Zagrożenie prezydentury Trumpa dla establishmentu (czytaj: klasy uprzywilejowanej) jest głównym tematem mediów.Media świata tzw. zachodniego będą tarzać prezydenta najpotężniejszego państwa świata w brudach, co da się zauważyć na mainstreamowych portalach, serwować jego zdjęcia z wykrzywioną grymasem twarzą i czepiać się małżonki oraz całej rodziny.Nic to nie pomoże, bo Ameryka będzie inną Ameryką i chwała jej za to. A z nią, z Polską, Węgrami i innymi zniewolonymi dotąd lewacką ideologią narodami inny będzie świat. Świat skrojony na miarę człowieczeństwa”
Recepty dla malego Kazia.
Czyzby ten blog prowadzil inny „Trump”pelen nienawisci i zawiedzionych ambicji niespelniony polityk majacy pretensje do nieudanego swiata i ludzi jackimi sa?
…
Niech kazdy sobie przewertuje felietony wypelnione jadem i pogarda dla innych.
I sam sobie odpowie.
Wojtek A.
22 stycznia o godz. 21:20
To nie
kler jest „winny”
ale ostatnie 30 lat neoliberalnej polityki, ktora podzielila i rozwarstwila spoleczenstwa jak nigdy.
To tzw. elity ktore przestaly reprezentowac zwyczajnych ludzi zadowolone ze status quo bo same zadbaly przede wszystkim o siebie.
Cale to narzekanie na nieudane spoleczenstwa…ktore wybieraja nie tak bo nie np. Pana Hartmana… sa najlepszym dowodem na zaawansowanie tej choroby.
Zamiast narzekac i konstruowac zabawne kalambury i stawiac diagnozy malego Kazia nalezaloby powaznie zastanowic sie dlaczego ludzie maja dosyc obecnego establiszmentu i wybieraja Trumpow i Orbanow
30 lt temu był jeszcze wybór, można było budować prawdziwe społeczeństwo obywatelskie, oparte na gospodarce społecznej i aktywnej obywatelskiej partycypacji. Pierwsza „Solidarność” była zalążkiem takiego obywatelskiego społeczeństwa, to był ogromny kapitał społeczny, który istniał jeszcze w 1989 roku. Jeszcze Komitety Obywatelskie były krokiem w tym kierunku, pojawiły się rozsądne, dobrze opracowane i popierane przez poważnych ekonomistów propozycje wdrożenia w ramach transformacji elementów gospodarki społecznej, która przynajmniej w pewnym stopniu zrównoważyłaby dziki, niekontrolowany kapitalizm. Ale „wojna na gorze” zaprzepaściła to wszystko, wybraliśmy neoliberalny kapitalizm, tak jak reszta świata. Dzisiaj po prostu historia wystawia nam rachunek za nasze „pragmatyczne” wybory w tamtych czasach.
Kto powiedzial, ze USA maja byc policjantem i zbawca swiata ? Dlaczego jezeli dzieje sie cos zlego – trzesienie ziemi, wojna domowa, glod, zaraza … Oczy wszystkich obracaja sie na USA. Moze to panstwo, bo trzeba przypomniec – to nie jest jakas swiatowa instytucja, to jest panstwo, jak kazde inne – Moze to panstwo chce sie wkoncu zajac bardziej wlasnymi problemami, niz problemami innych panstw. Mozna powiedziec ” If I can do it – You can do it ” Zajmijmy sie soba i nie ogladajmy sie na niczyja pomoc, bo ona nie nadejdzie. Konkluzja – albo z EU albo z Rosja. Kombinowanie z USA nie uda sie z przyczyn oczywistych – Polska jest nieprzewidywalna. ” Szukaj wroga daleko, a sojusznika blisko „. Tyle wtemacie Decyzja nalezy do ” Suwerena ” czyli niejakiego JK. Pozdrawiam wszystkich. JB.
Trump i tylko Trump mógł dokonać tak wstrząsającego i potrzebnego zwrotu w amerykańskiej polityce . Od kilkudziesięciu lat obywatele Stanów Zjednoczonych pokrywali z własnych podatków koszty globalnych konfliktów prowadzonych w interesie ponadnarodowych korporacji i firm zajmujących się importem towarów do Stanów Zjednoczonych. Te konflikty w różnych miejscach świata korzystne dla korporacji globalnych nie pokrywały się z interesem obywateli USA.
Ktoś musiał to uświadomić obywatelom USA i zrobił to Trump.
Obecne protesty, które inspirowane są przez tych co tracą na tej zmianie, mogą doprowadzić do poważnego konfliktu wewnętrznego i wtedy dopiero będzie prawdziwy dramat. Jednak przegrani nie mają żadnych sentymentów i nie dbają o wewnętrzny spokój społeczny.
Według zasady oko za oko, ząb za ząb.
Trump, samym tylko zwycięstwem wyborczym przeszedł do historii jako wielki prezydent. Prawdopodobnie przegrane i oszalałe z bólu szakale nie dadzą mu dokonać oczekiwanych zmian.
Podsuwam cudzy wpis aby PROFESOR… mogl pomyslec i napisac
o Trumpach
na poziomie intelektualnym do jakiego kiedys obecnosc w POLITYCE zobowiazywala:
” litwos8
21 stycznia o godz. 23:04
Panie Redaktorze !
Punkt widzenia leży zazwyczaj od punktu siedzenia. Pisze Pan z pozycji Warszawy, a nie z pozycji Ameryki. Oczywiście są tam elementy populistyczne, ale przemówienie nie składa się tylko z takich elementów. Ale rozważmy te quasi populistyczne, które wynikają z ogólnego stanu USA tj. takiego jak to odbierają mieszkańcy. Zacznijmy od podatków. Najwyższą stawkę podatkową obniżono stopniowo z 70% za czasów Cartera do 28 za prezydentury Reagana; co prawda podniesiono ją do 39,6% w epoce Clintona, ale potem, za kadencji George’a W. Busha, ponownie ją obniżono – do 35%. Najbogatszym udało się opracować taki system podatkowy, w którym płacą mniej, niż wynosi ich należna część – płacą mniejszy procent od swoich dochodów niż ludzie znacznie od nich biedniejsi. Bogaci i superbogaci często posługują się korporacjami, by chronić swe dochody przed opodatkowaniem, i bardzo ciężko pracowali nad tym, by stawka podatku dochodowego od osób prawnych była niska, a prawo podatkowe miało wiele luk, co w ostateczności spowodowało, że faktyczna stopa dla najbogatszych wynosiła ok. 16,6% i była wyraźnie niższa od wynoszącej 20,4 procent stawki płaconej przez wszystkich. Głośno o tym mówił kilka lat temu jeden z najbogatszych Amerykanów W. Buffet i jest za tym by to zmienić. (jakie jest w tej kwestii stanowiska Trumpa – nie wiemy). Dalej, największym skandalem w polityce podatkowej ostatnich lat było obniżenie opodatkowania zysków kapitałowych. Pierwsza taka obniżka została wprowadzona w życie za prezydentury Clintona, druga za czasów Busha, gdy długoterminowe zyski kapitałowe objęto zaledwie piętnastoprocentowym podatkiem, poprzednio stawka ta wynosiła 35%. W ten sposób zafundowano milionerom, którzy dużą część dochodów osiągają w postaci zysków kapitałowych, niezwykle atrakcyjną taryfę ulgową. Nie ma żadnego powodu, by inwestorzy, a tym bardziej spekulanci, płacili niższe podatki niż ludzie zarabiający na życie ciężką pracą, ale tak właśnie jest amerykańskim systemie podatkowym. Ponadto, gdy aktywa są dziedziczone, zyski kapitałowe osiągnięte w ciągu życia ich poprzedniego właściciela nie podlegają opodatkowaniu.
W takich okolicznościach i w warunkach coraz większej koncentracji majątku przez najbogatszy 1 procent społeczeństwa (czy też najbogatszą 0,1 procenta) zachodzi ryzyko, że Stany Zjednoczone będą stawać się w coraz większym stopniu krajem oligarchii dziedzicznej. Tym sposobem można rzec, że system gospodarczy USA w zasadniczym sensie przestał być sprawiedliwy. Równość szans to tylko mit i ta prawda stopniowo dociera do Amerykanów, równość szans stała się coraz mniejsza, mniejsza niż kiedyś i mniejsza niż jest dziś w innych krajach, w tym również w krajach starej Europy. Na całym świecie rządy zajmują się rozwiązaniem najważniejszych problemów gospodarczych, np. likwidacją długotrwałego bezrobocia czy też likwidacją nierówności społecznych. W USA zrobiono wiele dla zaspokojenia chciwości garstki uprzywilejowanych pozostałym pozostało poczucie krzywdy i przerodziło się w poczucie zdrady.
Dalej, wielka recesja z 2008 r. zadała więc wielu Amerykanom potrójny cios: uderzyła w ich pracę, ich emerytury i ich domy. Dom, zamiast być inwestycją, która miała starczyć na emeryturę lub na opłacenie dziecku studiów, stał się kulą u nogi. Miliony rodzin, którym po krachu na rynku nieruchomości odebrano domy, straciły nie tylko dach nad głową, ale także większość oszczędności. Zarządy banków miast zostać rozliczone z działań spekulacyjnych otrzymały kilkumilionowe premie. Mnóstwo ludzi z sektora finansowego i innych branż straciło kompas moralny, można to określić tylko jednym mianem: demoralizacja. Zarządy banków broniąc swojej pozycji posługiwało się zresztą cyniczną maksymą: „Nikt n i e p o w i n i e n nam ufać, każdy, kto nam ufa, jest głupcem”. Gdy niektóre stany próbowały rozliczyć banki za naruszenie prawa to niestety administracja Obamy stanęła temu na przeszkodzie. Coraz większa liczba Amerykanów z trudem zaspokaja swoje podstawowe życiowe potrzeby. O takich osobach mówi się, że żyją w ubóstwie. Odsetek ludzi znajdujących się w takiej sytuacji wzrósł z 12,5 procent w 2007 roku do 15,1 procent w roku 2010. W 2012 r. liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie wynosiła ok 1,5 mln ok 46 mln Amerykanów korzystało z bonów żywieniowych. Granicą ubóstwa w tym okresie dla 4 osobowej rodziny był dochód 22 350 USD a dla samotnej matki wychowującej 2 dzieci ok 17 500 USD. Załóżmy teraz, że w tej czteroosobowej rodzinie przynajmniej jedno dziecko chce ukończyć studia. Koszt jednego roku studiów nawet na niezbyt prestiżowym uniwersytecie wynosił w 1998 r. gdy mój syn rozpoczynał studia 22 500 USD, a w ostatnim roku 28 000 USD Studentom pozostają kredyty, które spłacają przez lata i nie podlegają one umorzeniu nawet po ogłoszeniu bankructwa konsumenckiego. Oczywiście ktoś może odnieść inne wrażenie, bo te najbardziej prestiżowe uniwersytety mają programy dla studentów zagranicznych, którzy mogą czesnego nie płacić w ogóle. Poniosą jedynie koszty wyżywienia i akademika. Dla Amerykanów natomiast jest obciążenie bardzo duże.
Gdy normy społeczne zmieniają się tak, że wielu z nas traci orientację co do elementarnych zasad moralnych, mówi nam to coś ważnego o całym społeczeństwie. Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama obiecał „zmiany, które przywrócą wiarę”, po czym realizował politykę gospodarczą dla wielu Amerykanów będącą raczej dalszym ciągiem poprzedniej. Niektórzy nadal mogą nazywać to „państwem prawa”, ale w dzisiejszych Stanach Zjednoczonych dumny postulat „sprawiedliwości dla wszystkich” jest zastępowany skromniejszym hasłem „sprawiedliwości dla tych, których na nią stać”. System gospodarczy naznaczony takimi nadużyciami nie może dobrze funkcjonować: oszustwa wypaczają gospodarkę i podważają zaufanie obywateli.
Joseph Stiglitz w książce „Cena nierówności” podsumowuje:
„a. w ostatnich latach w USA wzrost dochodów jest odczuwalny głównie wśród 1 procenta najbogatszych Amerykanów;
b. rezultatem powyższego są rosnące nierówności;
c. klasie niższej i średniej powodzi się dzisiaj gorzej niż na początku tego wieku;
d. nierówności majątkowe są jeszcze większe niż nierówności dochodów;
e. rozwarstwienie widać nie tylko w dochodach, ale także w wielu innych zmiennych odzwierciedlających poziom życia, takich jak
poczucie niepewności i dostęp do opieki zdrowotnej;
f. najubożsi są w najtrudniejszej sytuacji, a w wyniku recesji ich życie stało się jeszcze cięższe;
g. klasa średnia ulega coraz głębszej erozji;
h. mobilność dochodowa w USA jest niewielka – Ameryka jako kraj równych szans to mit;
i. w Stanach Zjednoczonych panują większe nierówności niż w innych krajach rozwiniętych, kraj walczy z nimi z mniejszym zaangażowaniem i wzrastają one szybciej niż w wielu innych częściach świata.”
Gdy mówi się takiemu społeczeństwu, że oni teraz będą rządzić a nie Waszyngton, to takie społeczeństwo nie uwierzy, u nas nie uwierzono? Jest tylko jedna różnica Ameryka, to największa gospodarka świata, leader we wszystkich dziedzinach, bo tak my to postrzegamy, ale Amerykanie nie, bo to co przedstawiłem to fakt. Są jeszcze inne aspekty upadku USA, jak infrastruktura, szkolnictwo średnie czy służba zdrowia. Społeczeństwo jest sfrustrowane, chociaż tego nie pokazuje na co dzień, pokazało jednak swoją frustrację i zdezorientowanie w wyborach.
Większość danych zaczerpnąłem z cytowanej książki Josepha Stiglitza….”
Nie wszystko stracone. Masowe demonstracje przeciw Trumpowi kobiet (i popierajacych je mezczyzn) nazajutrz po inauguracji pozwalaja miec nadzieje, ze zmiany w spoleczenstwie amerykanskim poszly za daleko, zeby mogl je odwrocic oszalaly megaloman. Filary ustrojowe USA moga okazac sie niewystarczajace dla odporu destrukcji, jaka niesie ten czlowiek, nie umarlo jednak spoleczenstwo obywatelskie. Grass roots movements zawsze byly sila Ameryki.
Cywilizacja Czarnego Człowieka przetrwała zaledwie 8 lat. A pogłoski o końcu cywilizacji Białego Człowieka okazały się znowu przesadzone.
Celem uzupelnienia, moze moglby pan profesor dodac pare slow nt. jak wyglada francuski Trump albo niemiecki Trump?
Nie musi pan tego robic teraz. Jestem cierpliwa i poczekam az we Francji wybory ewentualnie wygra Narodowy Front a w Niemczech – AfD.
A kto musi wygrac wybory w Izraelu aby zaserwowal nam pan tutaj psychologiczny portret zydowskiego Trumpa? Czy rowniez bedzie on krzyczal „Izrael first”? Bo jesli tak, to od czasow Dawida Grün, znanego rowniez jaki Ben-Gurion, w Izraelu rzadza sami Trumpowie. A ludzi tam jak Trumpow pawda?
Oj nie podoba sie nam ta spontaniczna demokracja, czyz nie panie profesorze? Lepsza byla ta poprzednia – sterowana, gdzie ‚panowie nauczyciele’, ‚starsi i madrzejsi’, ‚mlodsi, lepiej wyksztalceni, z wiekszych osrodkow’ mowili calej reszcie holoty jak ma glosowac. A tu popatrz popatrz: holota wyszla ze swoich lesnych nor, ze swoich kolchozow i blokow spoldzielczych, ze swoich drewnianych domow na przedmiesciach amerykanskich metropolii albo z pudelek kartonowych w Central Parku i zaglosowala jak chciala a nie jak jej w Wyborczej czy New York Times’ie napisali.
Skandal, Sodoma i Gomora.
To nie moze tak byc, zeby ludzie mogli sobie wybierac kogo zechca! Do czego to podobne?
No i cos z tym trzeba zrobic?
A skoro wiemy juz jak wyglada Trump w wielonarodowych odcieniach, to moze teraz uchylilby pan profesor rabka tajemnicy dotyczacej ewentualnych kotrdzialan przeciw miedzynarodowemu trumpizmowi, rozwazanych w Lozy?
Chcialabym wiedziec co powiedziec wnukom.
Nie zapominajmy, że bogaty Zachód zapadł w „parę dekad snu” po II wojny światowej, aby odreagować totalny kataklizm, jaki przetoczył się przez niego, zmienił punkty widzenia i przeorientował wartości. Tego paliwa przeżyć wojennych starczyło na parę dekad, aż wymarli wszyscy ci, którzy jej doświadczyli z autopsji. Skoro teraz każdy chce być „first”, to nawóz pod grunt przyszłych pól bitewnych mamy już gotowy. Co prawda podręczniki historii uczą, że tak było, jest i będzie, że pokój to tylko okres między wojnami, ale jednak szkoda. Szkoda naszych dzieci, wnuków i tej zachodniej cywilizacji, która bądź co bądź zawiera w sobie niemal cały dorobek intelektualny ludzkości.
„To początek końca tej cywilizacji”
Będzie inna
Ci wszyscy prawicowi ciemniacy, udają – trudno uwierzyć , że są tak durni – że nie wiedza o co chodzi tym oszalałym populistom.
Wszystko starają się zracjonalizować i ubrać w szczytne cele. Dla nich powrót do idei rodem ze średniowiecza, bardzo na rękę kościołom wszelkiej maści, to wspaniała świetlana przyszłość. Kruchciane umysły tak mają.
Michalino!Powiedz to samo co mówili i przed czym przestrzegali przeciwnicy Nazistów ale co z tego przecież wola ludu jest najpierwsza a nie ma żadnych skutecznych mechanizmów broniących przed sfrustrowaną wolą ludu.Dodam,że w polsce są od parunastu lat łamane są łamane artykuły naszej konstytucji.Winą rządu PO jest to ,że nie egzekwowała prawa a PiS potrzebuje większości konstytucyjnej aby je znieść.
Art. 256.
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1.
Art. 257.
Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowościowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Po uchwaleniu nowej konstytucji można będzie już tańcować jak się chce.
Bardzo łatwo ‚pojechać’ po niewygodnych przywódcach. Ale przecież populizm to nie jest świeży wynalazek. Co się stało że ludzie zaczęli ich słuchać i na nich głosować? A tu już trzeba się napracować nad odpowiedzią. Ale po co? Przecież Trump jest taki brzydki…
Elektorzy tez p. redaktora zawiedli i zaglosowali jak wyborcy zadali a nie tak jak p. redaktor sobie zyczyl. Skandal, zwykly skandal!
Widac trumpoza szaleje. Jedyna nadzieja, ze juz szykuja lekarstwo.
Przecież demokracja to jest po polsku władza ludu, czyli inaczej ludowładztwo, a po łacinie lud to jest populo. Ciekawe, ilu „postępowców” psioczących dziś na Trumpa, wie o tym, że populizm oznacza to samo co demokratyzm, jako iż greckie „demos” oznacza to samo co łacińskie „populo”?
Oto co niedawno powiedział Donald Trump – nowy prezydent USA:
„Dla zbyt wielu naszych obywateli istnieje odmienna rzeczywistość. Matki i dzieci w biedzie, puste miasta jak nagrobki na mapie (…) gangi, narkotyki, które odebrały tak wiele żyć. Ta rzeź Ameryki dobiega końca. (…) Zbyt długo broniliśmy granic innych krajów, podczas gdy odmawialiśmy obrony naszego. Wydawaliśmy miliardy za granicą, zaś nasza infrastruktura popadała w zniszczenia. Uczyniliśmy wielkimi inne kraje (…) Od teraz będzie na pierwszym miejscu tylko Ameryka.”
Stwierdził też, że doprowadzi kraj do dobrobytu i siły, a Ameryka „znów zacznie wygrywać”. Dodał, że żałuje, iż Ameryka finansuje „armie innych krajów”, kiedy siły zbrojne USA zostały „w smutny sposób” osłabione.
„Przywrócimy miejsca pracy, znów będziemy mieć granice, odżyją nasze marzenia” – grzmiał z mównicy. „Nasi ludzie przestaną siedzieć na zasiłkach, wrócą do pracy. Odbudujemy nasz kraj rękami Amerykanów”. Powiedział też, że Stany Zjednoczone „muszą chronić Amerykanów przed zabieraniem amerykańskich miejsc pracy przez inne kraje”.
Panie Profesorze,
1. Nie nazwał bym Trumpa, Kaczyńskiego czy Orbana „prawicowymi populistami”. Raczej nazwał bym takimi populistami Reagana, Thatcher czy też Tuska albo Petru, a Brexit jest przecież konsekwencją upadku Wielkiej Brytanii, upadku, który zaczął się już dawno temu, kiedy to Churchill zadłużył Brytanię, już wtedy nie tak bardzo przecież wielką, aby prowadzić, dla Brytyjczyków przecież zupełnie zbędna, wojnę z III Rzeszą, która, jak wiadomo zagrażała nie Brytanii, a Rosji (dokładnej ówczesnemu ZSRR).
2. Trump ma iście lewicowy program, czyli pozbycie się nielegalnej siły roboczej, psującej rynek pracy, protekcjonizm poprzez cła i obudowę przemysłu. Dokładne taki, jaka miała np. Australian Labor Party w latach 1930., 1940.,1950., 1960 i 1970. Morawiecki ma zaś ręce związane członkostwem Polski w UE, a więc brakiem polskiej suwerenności, a więc niewiele może on zdziałać, w odróżnieniu od Trumpa.
3. Lewicy nie tylko w Polsce już nie ma. To, co się dziś nazywa lewicą to są przecież de facto obyczajowi liberałowie. Na pewno NIE są lewicą Amerykańscy Demokraci, niemiecka czy brytyjska socjaldemokracja albo nasz SLD. Tak więc dopóki owa nominalna lewica (w tym więc i nasza polska) nie zrezygnuje z jej obecnego „postępowego” programu popierania żądań hałaśliwych, ale przecież nie mających wiele głosów mniejszości gejowsko-lesbijskich czy też feministycznych i nie zrezygnuje z idei przyjęcia do USA czy też UE (a więc też i do Polski) setek tysięcy imigrantów ekonomicznych z krajów III świata, to partie rzekomo prawicowe typu naszego PiS-u będą dalej przejmować potencjalny elektorat owej lewicy, czyli u nas w Polsce dobrze ponad 50% obywateli upoważnionych do głosowania.
4. Aby więc odebrać głosy owym „prawicowym populistom” typu Trumpa czy Kaczyńskiego, to trzeba wyjść z programem socjalnym, programem mającym na względzie interesy ludzi pracy, czyli z programem zapewnienia im pracy, godnej zapłaty za tę pracę, mieszkań, miejsc w państwowych żłobkach i przedszkolach, walki z lichwą i paskarstwem oraz drożyzną etc.
5. Do olbrzymiej większości Polaków (i nie tylko Polaków), mających przecież wciąż, jako swoje główne zmartwienie, przeżycie do następnej wypłaty pensji, zasiłku, renty czy emerytury, nie przemawiają przecież hasła garstki inteligentów z takiego np. KODu, jako że dla ponad 90% Polaków problemy doskonale opłacanych i w praktyce nic przecież nierobiących sędziów Trybunału Konstytucyjnego są problemami garstki doskonale opłacanych nierobów, pasożytów i szkodników. Ale o tym, to redaktorzy „Polityki” nie chcą pisać, podobnie jak i o tym, ze wśród władz obecnej polskiej lewicy, a szczególnie Zielonych czy Razem, przeważają osoby ze środowisk gejowsko-lesbijskich i feministycznych, a przecież pod sztandarami ruchu LGBT czy też ruchu feministycznego, to długo jeszcze nikt nie przejmie władzy w Polsce, o czym najlepiej uczy nas eksperyment Palikota.
Warto zastanowić się jakie są powody, dla których obecnie pewne podobne procesy zachodzą w wielu społeczeństwach. Przy wszystkich różnicach, jeden uniwersalny powód nasuwa mi sie od razu. Tzw „zwykli ludzie ” cokolwiek to znaczy, czują sie zagrożeni, głownie ekonomicznie. Jednocześnie stają sie coraz bardziej podatni na manipulacje, obietnice powrotu do „lepszej przeszłości”. Przecież dlatego własnie ” ludzie z pasa rdzy” zagłosowali na miliardera, który z innymi miliarderami własnie montuje rząd USA, i stawiam dolary przeciwko orzechom, że będzie bardziej myślał o swoich i kolegów miliardach, a nie o pomocy tym biedakom. Dla nich
będzie miał slogany – całkiem podobnie jak nasz niewyrośnięty „ordynat” ma dla naszego suwerena: o wstawaniu z kolan, oczyszczeniu polityki z układów etc. …. „Ciemny lud” kształcony w coraz gorszych szkołach, ogłupiany coraz gorszymi programami tv, nie umiejący już wysilić sie na nic trudniejszego intelektualnie niż obejrzenie memów czy przeczytanie sms-a potrzebuje….lotnych haseł, prostych recept, radości z nieszczęścia tych którzy mieli sie lepiej od niego… czyli igrzysk oprócz rzecz jasna chleba… . Tylko czemu ten „ciemny lud” staje sie coraz liczniejszy? Może wielu z tych, co teraz plączą krokodylowymi łzami, samych przyczyniło sie do wzrostu jego liczebności?
Lonid a ty mieszkasz w Polsce?Ja nie ale chyba mam jekieś sprzeczne informacje,te z blogów różnego rodzaju i że tak powiem z gruntu.Z blogów opcji PiS Polska jest w ruinie bo przecież jeden rok to jest za mało ,żeby z ruiny wyjść z drugiej strony od moich dzieci ,krewnych i znajomych wiem,że nikt w biedzie nie żyje,różnie ale nie w biedzie czy nawet w niedostatku a jeszcze doszło 500+ co poniektórzy kwitują stwierdzeniem,że i to się sprzyda.(ale nie twierdzą,że dzieci się dorobi).Pewnie są grupy ludzi,które są w niedostatku ale nie sądzę,żeby to było tylko winą państwa.Takie grupy zawsze były,są ,będą i nierówności też jak i wszędzie.Sęk tkwi między innymi w prawidłowej redystrybucji ale nie korupcyjnym rozdawnictwie.Można się dzisiaj spierać o definicję lewicy czy prawicy ale wg. mnie nic takiego dzisiaj nie istnieje .Istnieje natomiast ,jak zawsze ,pragnienie władzy ,które w zderzeniu z zapewnieniem spokoju społecznego w liberalnej demokracji owocowało spełnianiem potrzeb społecznych.Na dzień dzisiejszy wola ludu kreuje takich przywódców,że niedługo oni będą kreować wolę ludu a demokracja pozbędzie się liberalnych wartości.Przywódcy ci mają te nasze wysublimowane rozważnia głęboko w d-pie co się ujawnia z chwila zdobycia władzy a wprowadzą swoje reguły z chwilą jej utrwalenia.W każdym razie można już z całą pewnością powiedzieć,że w Europie tyle było i jeszcze jest pokoju ile było EWG i teraz UE.Skorzystali na tym wszyscy ale niektóre ludy są sfrustrowane i być może to będzie koniec UE .Pozostaje nam życzyć naszym dzieciom i wnukom, żeby nie było gorzej bo niestety dobrze to już było .
Leonid
23 stycznia o godz. 12:44
Oto co niedawno powiedział Donald Trump – nowy prezydent USA:
„Dla zbyt wielu naszych obywateli istnieje odmienna rzeczywistość. Matki i dzieci w biedzie, puste miasta jak nagrobki na mapie (…) gangi, narkotyki, które odebrały tak wiele żyć. Ta rzeź Ameryki dobiega końca. (…) Zbyt długo broniliśmy granic innych krajów, podczas gdy odmawialiśmy obrony naszego. Wydawaliśmy miliardy za granicą, zaś nasza infrastruktura popadała w zniszczenia. Uczyniliśmy wielkimi inne kraje (…) Od teraz będzie na pierwszym miejscu tylko Ameryka.”
Stwierdził też, że doprowadzi kraj do dobrobytu i siły, a Ameryka „znów zacznie wygrywać”. Dodał, że żałuje, iż Ameryka finansuje „armie innych krajów”, kiedy siły zbrojne USA zostały „w smutny sposób” osłabione.
„Przywrócimy miejsca pracy, znów będziemy mieć granice, odżyją nasze marzenia” – grzmiał z mównicy. „Nasi ludzie przestaną siedzieć na zasiłkach, wrócą do pracy. Odbudujemy nasz kraj rękami Amerykanów”. Powiedział też, że Stany Zjednoczone „muszą chronić Amerykanów przed zabieraniem amerykańskich miejsc pracy przez inne kraje”.
__________________________________________________________________
Czy to nie dziwne, ze niektorzy protestuja przeciwko ( jesli nawet to tylko puste obietnice prezydenta Trumpa) dobrobytowi, miejscom pracy, walce z gangami, narkotykami, zaprzestaniu zniszczenia infrastruktury i miast itd, itd czyli temu wszystkiemu co p. redaktor nazywa ‚ta cywilizacja’? To przeciez obled!!!
…wszyscy wysmiewali sie z kandydata Regana a byl to jeden z lepszych prezydentow USA !!!
@Anumlik Fragment ze Studia Opinii autorstawa S.Obirka :
Napisała o tym w brytyjskim The Guardian Kate Connolly już w dzień po inauguracji prezydentury Trumpa. Tytuł znamienny: „Po USA radykalna prawica mówi, że rok 2017 będzie rokiem obudzenia dla Europy”. Cytuje wypowiedzi Le Pen, której zdaniem „Jesteśmy świadkami upadku starego świata i narodzin nowego. Obserwujemy powrót państw narodowych, które chciała zniszczyć globalizacja”.
Warto przypomnieć, że z takim powrotem mieliśmy do czynienia przez obydwiema wojnami światowymi. Nie skończyło się to dobrze dla Europy. Oby takiej powtórki z historii nie było.
Zabawne – jak „nagie małpy” prześcigają się w krakaniu i recytowaniu wielce przerysowanych uogólnień. Utopie tworzą skorumpowane elity, które zawsze „wpadają” w koleinę samo upojenia. „End of history” ostatnich 25 lat opłacamy teraz ze zgrzytaniem zębów… a wystarczy myśleć!
„Globalizacja i multikulti” – to wypaczone i zdeformowane „dobre idee”, które wypełniły kieszenie entuzjastów szybkiego zysku i zubożyły miliony ciułaczy zajętych na co dzień innymi sprawami, np pracą, a nie obsesyjnym obserwowaniem ruchów notowań giełdy. Dlatego ulegają szybkiej dewaluacji!
Dobre idee wprowadzane w życie przez obrotnych „uzdrawiaczy” zawsze prowadziły do przesileń w rodzaju „dobrej zmiany”. Nikt nie zmuszał „przedsiębiorców” do inwestowania w Chinach albo w Rosji, mogli inwestować koło domu.
Inwestycje Francuzów w Luizjanie w XVII wieku zakończyły się tak samo – krachem na giełdzie i rewolucją we Francji, a Luizjana przestała być Francuska…
Może tak zamiast marudzenia i wymyślania coraz to nowych epitetów na temat „owych ludzkich karykatur” nasi „wszystkowiedzący męczennicy demokracji” wreszcie bez mazgajenia się, zaproponują PROGRAM, atrakcyjny, nie pomijający tych co pracują, nie krępujący rozwoju i nie dewastujący otoczenia.
To trudniejsze niż wyśmiewanie poczynań „dyrekcji cyrku w budowie”.
Łączę pozdrowienia dla wytrwałych!
Prospektor
1. Według CIA w Polsce (według CIA) poniżej progu ubóstwa żyje około 10% ludności, czyli około 3 i pół miliona Polaków. Ale ty tej nędzy nie widzisz, tak samo jak nie widziała jej Maria Antonina…
2. Liberalna demokracja polega na nieograniczonym prawie do robienia interesów, a więc na bogaceniu się garstki bogaczy kosztem nędzy mas.
3. W Europie wcale nie było pokoju po powstaniu EWG, że przypomnę ci tylko krwawe wojny w Jugosławii, zresztą znów wywołane przez Niemców.
Pan Janek
Protestują ci sami co w Polsce, czyli bojący się, że wyjdą na jaw ich nieetyczne i często nielegalne interesy.
Dzień dobry
Ciekawy artykuł, tak można widzieć świat, z wieloma rzeczami można się zgodzić.
Parę spostrzeżeń, jako ze długo mieszkałem w Niemczech zacznijmy od tego. Parę punktów odnośnie „Co łączy wszystkich Trumpów?” pasuje do pani Merkel:
Na ostatnim zjedzie partii została ponownie wybrana , potem większością głosów partia podjęła wniosek o skończenie z polityką podwójnych paszportów w Niemczech, Merkel powiedziała nie, ona tego nie zrobi. Odnośnie wpuszczenia imigrantów są opinie byłych sędziów trybunału ze było to pogwałcenie prawa, nie jestem prawnikiem więc nie mogę ocenić. Jej hasło „wir schafen das ” „damy radę” to czysty populizm co damy radę? Kto da radę? Nie wytłumaczyła. Powiedziała ze ma Plan ale go nie przedstawiła i nikt nie pyta. Niemcy z roku na rok biją rekordy eksportu broni. Lobby producentów aut ma potężne wpływy w polityce, jest wręcz osłaniane. Z planów ministerstwa środowiska są całe strony wycinane żeby przemysłowi nie szkodzić. Nordstream gospodarczo pomaga Niemcom, politycznie osłabia Polskę. Dlaczego nie zaliczyć Merkel do Trumpów?
Jeżeli w wyniku handlu obie strony razem i osobno będą miały więcej niż przed handlem to jestem za, ale tak nie jest zawsze.
„wykształceni i kulturalni ludzie w elitach władzy” he???? Chamberlain spełniał te wymogi i wiemy jak się skończyło. Dla mnie polityk ma być skuteczny i zostawić kraj w lepszym stanie niż zastał może być pijakiem i dziwkarzem albo co drugi dzień w kaplicy to nie jest ważne, ważne są skutki jego działalności.
Wracając do Niemiec, jednym z powodów sukcesu „AFD” jest to ze cokolwiek wyborca wybierze oprócz „AFD” dostanie Merkel i kontynuacje dotychczasowej polityki. I to jest demokracja?
„..– to był tylko sen” wraz z wiekiem i nowymi informacjami dochodzę do wniosku ze to był bardziej dobry PR niż rzeczywistość .
Jak już Pan i paru komentatorów zauważyło „ani się do garnka nie mieści” . Jak syte elity nie zadbały przez kilkadziesiąt lat żeby cały naród był syty, to co się dziwią że naród chce czegoś innego spróbować.
Leonid
23 stycznia o godz. 18:14
Pan Janek
Protestują ci sami co w Polsce, czyli bojący się, że wyjdą na jaw ich nieetyczne i często nielegalne interesy.
——————————————
Jasne, ze podobni do siebie. Chcialoby sie westchnac: ‚cwaniacy wszystkich krajow, laczcie sie’ ale p. redaktor etyk tego nie chce slyszec. Nie pasuje mu do obrazka. I LUD go tez opuscil!
Slyszalem, ze IPN ma upublicznic dane z tzw ‚zbioru zamknietego’ (co to za dziwny twor, mowiac grzecznie?). Zastanawiam sie ilu ludzi w Polsce musi sie teraz bac? I co szykuja w odpowiedzi? KOD 2.0, kropke, przecinek czy tez kreske (naturalnie gruba)?
Nie zapominajmy oczywiście o Trumpie magazynu „Polityka”!
Trump „Polityki” to człowiek autentycznie przekonany o tym, że ma cokolwiek istotnego ludziom do przekazania i myśli o sobie jak o kimś wybitnie inteligentnym i przenikliwym. Trump „Polityki” uważa się za doskonałego obserwatora życia społecznego i politycznego. Wspominał, że Brexitu nie będzie – Brexit był. Wspominał, że Hillary Clinton wygra – Hillary przegrała. 17 grudnia 2016 pisał o kryzysie parlamentarnym, że zaczyna się rewolucja, że koniec Kaczyńskiego jest nieunikniony, i że PiS upadnie – nie było rewolucji, niemal cała Polska nabija się z opozycji, Kaczyński jest silniejszy niż kiedykolwiek, a PiS zanotowało w ciągu niespełna miesiąca rekordowy wzrost poparcia o 5-7% według większości sondaży. Trump „Polityki” cały czas pisze o swoich marzeniach, ale o tym nie wie, ponieważ jest święcie przekonany, że to obiektywne fakty. Zaklinanie rzeczywistości to jego specjalność. Trump „Polityki” bardzo chciał uczestniczyć w życiu politycznym, ale poprzez kretyński i amatorski błąd sam się z niego wykluczył i to na dobre. Błąd ten był na tyle idiotyczny, że ogromna większość ludzi kojarzy owego Trumpa właśnie z wspomnianym wybrykiem. Trump „Polityki” od bardzo długiego czasu prowadzi w Internetach zapiski, w których komentuje różne rzeczy, ale konia z rzędem temu, kto znajdzie w nich merytoryczne i poparte liczbami argumenty. Lubuje się w wyrażaniu bardzo niepochlebnych opinii o ludziach, których nawet osobiście nie zna. Nie ma większego problemu w stosowaniu epitetów typu: „prości ludzie”, „trefnisie” czy „pajace”. W międzyczasie Trump „Polityki” poucza ludzi, jak zachowywać się przyzwoicie i jak być moralnym.
Oczywiście wszystko, co napisałem powyżej to żart – nie ma kogoś takiego jak Trump magazynu „Polityka”. To oksymoron. Donald J. Trump to człowiek sukcesu, osoba, której udało się osiągnąć zamierzony cel, pomimo wielu przeciwności i fali nienawiści ze wszystkich stron. Donald Trump to przykład człowieka, który ma marzenia, ambicje, determinację i odwagę, by po nie sięgnąć.
Proponuję lepiej podyskutować o Hartmanach polityki przez małe „p”: Grzesiu, Rysiu i Mateuszku. To dużo ciekawsze zajęcie =].
@Mr Z
Kiedy wylicza sie komus bledne prognozy, warto najpierw sprawdzic. Prof.Hartman przewidzial wygrana Trumpa. Przejrzyj jego komentarze tuz przed wyborami w USA. Moze Ci to dac okazje do zrobienia paru innych korekt w percepcji jego osoby.
Szanowny Panie
Z duzym zainteresowaniem przeczytalem Panskiego bloga na temat swiatowego zjawiska Trumpismu. Przesylam Panu tlumaczenie panskiego artykulu na jezyk angielski do wykorzystania wedlug Pana woli. Uwazam bowiem, ze zasluguje on na szersze rozpowszechnienie. Co do opinii w nim zawartych polemizowalbym tylko z jedna, a mianowicie, ze powracamy do „starego”. Otoz wydaje mi sie, ze to co sie obecnie dzieje nie jest powrotem do przeszlosci ale bardziej tendencja utrzymania istniejacego od dawna status quo, bez szans na jakakolwiek zmiane w najblizszej przyszlosci. I to jest, wedlug mnie, najbardziej niepokojacym zjawiskiem. Co do polskiego „politycznego skretu kiszek” nie wypowiadam sie ze wzgledu na zbytnie oddalenie czasowo-przestrzenne holdujac Wttgensteinowskiej zasadzie, ze „O czym nie mozna mowic, o tym trzeba milczec”.
Z powazaniem
Stary emigrus
Trumpism – it’s the beginning of the end of this civilisation
The Polish Trump has the face of an inferiority complex-ridden, technologically challenged, angry and hurt country cousin who has no idea what real life is all about, and who is totally reliant on others to survive politically. Immersed in his own fantasies and fears he holds us all hostage to his paranoia which gradually infects the entire nation.
The Russian Trump is a seasoned Mafioso-type spy, ruthless, cynical and diabolically efficient. He holds Russia and the neighbouring countries in his thrall, ever ready to pounce. His goal is to rule over half of the world and chances are he may succeed. He has billions of dollars at his disposal but too much is never enough.
The Chinese Trump is a calculating Chairman of the largest company ” Made in China” the world has ever known. He is a hardline leader of the most powerful, corrupt political organisation known as the Chinese Communist Party which rules over shameless, brutal capitalism under banners bearing communist slogans.
The Turkish Trump is an oppresive, careerist and bigot, notorious for his populist rhetoric and unbridled greed for power.
The Hungarian Trump is an astute technocrat, quietly- turned -despot, ruthlessly exploiting national resentments and tapping into thwarted historical aspirations and ambitions of his disaffected countrymen. He is a man not greatly moved by the sight of fascist detachments and has little time for spurning chauvinism.
Still, no one beats the American brand of Trump, the greatest of them all as is everything else in America. An unparalleled, grotesque buffoon, pathological narcissist, manipulator, cheat, slanderer, crook, xenophobe, chauvinist and a brute ignoramus, Trump is but a contemptible avarice-driven figure devoid of any responsibility for his words and actions. A shameless, uninhibited galoot. A nocturnal spectre in the world over which the sun has set. He cuts a figure so absurd and terrifying that even its cabaret version would not make many spectators laugh. How naive does one have to be to give credence to the utterances of this compulsive liar spouting a mix of self contradictory inanities and lies, invectives and pure nonsense. No, no „system” can stop Donald Trump on his way to political adventurism, destruction of the state, dismantling of democracy and undermining of the national economy through corrupt dealings of a few rotten- to -the- core multibillionaires with unprecedented hold on power which fell into their laps.
This presidency will spell the beginning of the fall of the United States in favour of Russia and China. The world will not only lose its daddy, the sheriff will walk off the stage as well. The hitherto secure playground will become too scary a place to venture onto with all the bully boys hanging around the sandpit. It would appear that the common thread that runs through all the Trumps of the world are; unbridled ambition, cynical and shameless populism, disdain for the democratic tradition, praise of egoism and nationalism. Thus human rights and the strengthening of the peace process can take a hike. The same goes for the United Nations, climate change and environmental protection. Long Live the Old Ways! Long live exploitation, trade wars, monopolised economy, arms trade, savage plundering of natural resource! Long Live „America First”, „Poland First”, „Russia First”, „France First” any „first” will do. We will erect a magnificent Trump Tower reaching for the skies so that we will have something to jump from when the going gets tough.
And so, history has turned full circle yet again . The world, as before, has become a battlefield for strife among its quarrelsome rulers, trying to satisfy their insatiable ambitions through money and blood. The politics of responsibility and solidarity, the rule of law over political power, cooperation as opposed to rivalry, the rule of educated and culturally sensitive elites – was all but a dream. That dream lasted a few decades in the prosperous West only to be broken by the rude awakening of the voice of the people. One by one, the nations of Europe grew tired of watching the TV with its uninspiring stories about democracy , equality and human rights. Besides, all that is neither interesting nor does it put any food on the table. The mob has thus switched the channel to reality-shows finding them much more palatable and rewarding. Rewarding and palatable as they might be, all they do is exude rage and disdain. And if there is anything that the Trumps of this world are good at, it is the ability to harness this human disaffection, anger and fear, as well as, well -justified frustration. They are exceptionally adept in turning ordinary people into simpletons and in bringing out the worst in them, i.e., resentment, egoism, greed and envy. They are experts in tearing down the veil of human affection and digging deep into the murky layers of hate and resentment. These chefs know the recipe for their fascist treat that the world is so keen to feed on. It will take some time before it finds it nauseating enough to turn away from.
To niezwykłe, że zadał Pan sobie trud. Bardzo dziękuję. Wykorzystam. Serdecznie pozdrawiam, JH
Dobrać się do mrocznych pokładów nienawiści – pięknie powiedziane. Ciekawe, co z tego wszystkiego wyniknie? Chiny podobno rozmieszczają rakiety na granicy z Rosją, a Trump dał sobie spokój z noszeniem wymiętej czapki z daszkiem, już niepotrzebna.
byliscie gorsi milion razy od Trumpa o ktorym zreszta nic nie wiecie jeszcze , wasz liberalizm i wprowadzanie LUDZKIEGO SMIETNIKA BEZ KONTROLI NIELEGALNYCH EMIGRANTOW , gwalt na europie moze ? sie skonczy , przez ostatnie 25 lat wasz liberalizm to masakry niewinnych ludzi w europie w klubach , ulicach targach przyniesliscie nam szariat w imie waszych przerazajacych wartosci . Teraz chcecie tym smiertelnym wirusem zarazic Polske . Moze ??? wam sie juz to nie uda . Iddzie juz na smietnik historii.
Powiem lepiej waszym LIBERALOWIE – firmowym znakiem na 100 lat to PIZZAGATE . Ale mam nadzieje ! skonczyly sie slodkie bulki ! Tlumaczcie ten essej profesora matkom i ojcom wszystkich pomordowanych we wszystkich zamachach muzulmanskich w zachodnim Europie i Izraelu . Ten zywy RAK wspolna europa musi sie rozleciec bo jest to smierc kontynentu .
Polityka jest najbardziej cenzorowanym tygodnikiem w Polsce . Do polityki nie mozna nawet napisac przez TOR tzw. wycinacz IP. Celuja w tym starzy dzennikarze weterani wspolpracy z cenzorami z ul. Mysiej . Taki pan Pa….. dziennikarz jest ci u niego 400 postow tworzonych przez 4 osoby , zapomnij- aby wpisac sie do tej parafii, swoja droga dlaczego u profesora pozytwne komentarze o Trumpie nie sa pokazywane ( chwala Bogu sa jeszcze do czytania ) , …
Akurat destrukcję państwa przeprowadza światowa lewica. Z sukcesem. Dała radę zmienić łamanie prawa w cnotę. Burmistrzowie amerykańskich miast publicznie i bezkarnie łamią prawo ogłaszając swoje miasta „sanktuariami” dla nielegalnych przybyszy. Powoli nawet wspomnienie o tym, że nie cała ludność świata ma prawo do zasiłków i pobytu w dowolnie wybranym kraju jest „rasizmem”. Zachodnie demokracje mają coraz większy problem z ukrywaniem lawiny przestępstw popełnianych przez przybyszów z trzeciego świata, polityka rasowa, w której są różne prawa w zależności od koloru skóry stała się normą zachodu. Zaś Pan Autor bloga pisze jak sprzed dziesięciu lat, jakby nie był świadom niczego, co się dzieje. A raczej jest świadom. tyko próbuje nieuniknioną rekcję Europejczyków przekuć w faszyzm. Zdjąć odium w lewicy.
Trumpoza, jak kacza grypa, budzi więcej śmieszności niż lęku. Strasznie i śmiesznie.
It looks like even New York Times columnists are not welcome on this blog when what they write is not in line with Mr. Hartman catcalls.
vide Frank Bruni column „The Wrong Way to Take on Trump” of Jan. 24, 2017
quoted on this blog