Jarosławie Kaczyński, czy ciężko chorujesz?

To nieprawda, że wszyscy ludzie mają prawo do zachowania pełnej dyskrecji w kwestiach swego zdrowia. Politycy sprawujący najwyższe funkcje w państwie lub ubiegający się o nie takiego prawa nie mają! Wzywam Jarosława Kaczyńskiego do ujawnienia swojego stanu zdrowia.

My, obywatele, mamy prawo wiedzieć, w jakiej kondycji jest osoba, która ma nad nami największą władzę spośród wszystkich polityków i dygnitarzy. Poseł Kaczyński nie jest tylko szefem partii, lecz, wzorem czasów PRL, najważniejszą osobą w państwie. To, czy jest zdolny do rządzenia i jak długo zachowa tę zdolność, jest kluczową informacją, do której dostęp należy się nie tylko funkcjonariuszom PiS (a ci opowiadają sobie ze szczegółami, co jest Kaczyńskiemu), lecz wszystkim Polakom. To niesprawiedliwe, że politycy wiedzą coś ważnego, bardzo ważnego, a nam, zwykłym zjadaczom chleba, wiedza ta jest wzbroniona. Mamy prawo wiedzieć to, co Wy wiecie!

Prywatność jest wielką wartością epoki liberalnej. Tajemnica lekarska jest zaś podstawą społecznego zaufania do medycyny. Z szacunku dla prywatności nie ujawniamy tego, co wiemy o innych, a zwłaszcza o osobach ciężko chorych. Nie znaczy to jednak, że zdrowie przywódcy państwa też jest jego wyłączną, osobistą sprawą. Nie możemy ujawniać jego stanu zdrowia – byłoby to złamaniem ważnej zasady dyskrecji. Ujawnienie własnego stanu zdrowia jest wszelko obowiązkiem moralnym jego samego. Tak, Panie Kaczyński. Nie powiemy, co Panu jest, ale Pan ma obowiązek powiedzieć to publicznie sam. Bo Pańskie życie w zdrowiu bądź życie w chorobie ma przemożny wpływ na nasze życie. Od tego, co Panu dolega i ile ma Pan sił, zależy to, co się w polskiej polityce w przyszłości, także tej niedalekiej przyszłości, wydarzy.

Dziś powiedzieć nam wolno tyle: w PiS od dawna panuje przekonanie, że Jarosław Kaczyński jest chory i jego siły są mocno ograniczone. To bardzo ważna przesłanka dla oceny sytuacji politycznej w kraju. W kręgach PiS mówi się, że nie może osobiście objąć stanowiska premiera, bo nie ma na to dość siły. Panie Kaczyński, czy to prawda? Chcemy to wiedzieć! Czy zachowanie Dudy i Ziobry należy interpretować w kontekście ich oceny stanu zdrowia prezesa czy też nie? Mamy prawo to wiedzieć! Bez tej wiedzy nasza orientacja w sytuacji politycznej jest dalece niepełna. A przecież mamy prawo wiedzieć o wszystkim, co kluczowe dla naszego politycznego losu, czyż nie?

Chory przywódca jest zawsze słabym przywódcą. Jego dwór, jego sługi, akolici i spiskowcy, słuchając jego poleceń, mają zawsze z tyłu głowy pytanie: „jak długo jeszcze?”. Potajemnie rozmawiają o sukcesji i przygotowują się na różne jej warianty. Kto i kiedy zastąpi Kaczyńskiego? Brudziński? Duda? Ziobro? To są pytania o przyszłość Polski. To, w którą stronę pójdzie ten reżim po zejściu ze sceny Jarosława Kaczyńskiego, ma kluczowe znaczenie dla stanu państwa i naszej pozycji w Europie, obecnie tragicznie już osłabionej.

Nie bójmy się pytać o zdrowie najważniejszych polityków. To nie jest żadne tabu! Czy uczciwy człowiek może ukrywać swoją chorobę przez tymi, którymi się opiekuje, którzy od niego zależą, wobec których ma zobowiązania? A przecież Kaczyński, jakkolwiek jest przywódcą złym, niekompetentnym i autorytarnym, nie jest zwolniony z odpowiedzialności za Polskę i Polaków. Jest odpowiedzialny także za mnie.

Dlatego osobiście kieruję do Pana Kaczyńskiego pytanie: czy jest Pan ciężko chory, jak mówią na salonach, czy też ma się Pan względnie dobrze? Czy lekarze pozwalają Panu nadal dużo pracować? Czy widzi się Pan czynnym za pół roku, za rok? Ma Pan moralny obowiązek odpowiedzieć jasno i szczerze. Proszę się nie chować za tarczą prywatności. Nie przystoi Panu. Prywatność w tak kluczowej kwestii jak zdrowie jest prawem moim i innych zwykłych ludzi – Pan ma tysiąc innych przywilejów, ale w zamian za nie podlega Pan pewnym ograniczeniom. Takim ograniczeniem jest również to, że o Pańskim stanie zdrowia mają prawo wiedzieć obywatele i nie wolno go Panu ukrywać. Ta wiedza jest naszym demokratycznym prawem, a także polską racją stanu.

Pozwolę sobie przypomnieć, że brak odpowiedzi będzie potwierdzeniem tego, co się mówi w partii. Czy chciałby Pan, aby Polacy zdawali się na plotki na swój temat, czy znajdzie Pan w sobie odwagę, by uczynić to, co należy?