Czy PiS jest partią faszystowską?
Kaczyński spotkał się z Salvinim, przywódcą skrajnie prawicowej i antyunijnej Ligi Północnej, wicepremierem Włoch, aby omówić perspektywę stworzenia w Parlamencie Europejskim, razem z najbardziej zajadłymi nacjonalistami, takimi jak Le Pen i Wilders, frakcji… no, jakiej? Jak ją nazwać? No dobrze, mówimy otwartym tekstem. Czy Kaczyński z Salvinim i jemu podobnymi osobnikami będzie montował międzynarodówkę faszystowską? Pytanie byłoby zbyt brutalne, gdyby nie wiele innych praktyk partii Kaczyńskiego, które nasuwają nachalne skojarzenia z faszyzmem. Spośród tych praktyk w ostatnich dniach na czoło wysuwają się (po raz kolejny) perwersje przemocowe. Teraz ich ofiarą są dziki. A jutro?
Rozkosz zabijania zwierząt, rozkosz wycinania drzew i w ogóle napawanie się władzą i agresją w stosunku do ciał ludzkich i nieludzkich – to fundamentalna emocja faszyzmu. Faszyzm w rozumieniu współczesnym to nie tylko nacjonalizm, lecz przede wszystkim tzw. biowładza i biopolityka – autorytarne zarządzanie substancją biologiczną i czerpanie satysfakcji z poddawania jej opresji. Pogarda dla przyrody i pycha „władców dzików i puszczy”, którą dygnitarze reżimu Kaczyńskiego kompensują sobie rozmaite deficyty i leczą kompleksy klasowe czy seksualne, budzi gniew i przerażenie kulturalnej części społeczeństwa. Czy to już faszyzm? Dobrze, spróbujmy opanować słuszny gniew, uspokoić się i podejść do sprawy z dystansu.
Długoletnie romansowanie z ONR i MW, której były szef właśnie został wiceministrem, polityczny klerykalizm, autorytarne praktyki i demontowanie systemu liberalno-demokratycznego, agresja w stosunku do przyrody, pruderia i obskurantyzm, zamiłowanie do metod karnych i dyscyplinarnych w politykach społecznych, lęk i niechęć do „obcych”, słabo skrywane poczucie wyższości w stosunku do innych kultur i religii – trzeba powiedzieć uczciwie, że wszystko to w pełni zgadza się z wizerunkiem szeroko pojmowanego faszyzmu i każe zadać pytanie, czy PiS jest ugrupowaniem faszystowskim, zmierzającym do zaprowadzenia w Polsce ustroju faszystowskiego. Pytanie jest zasadne i trzeba je potraktować poważnie – wystrzegając się przesądzania z góry odpowiedzi twierdzącej.
Moja odpowiedź na to pytanie jest następująca. Kaczyński i PiS nie mają wiedzy ani wyczucia w kwestii zagrożeń związanych z faszyzmem. Ci ludzie nie są antyfaszystami, bo nie posiadają liberalnej kultury politycznej ani moralnej, która pozwalałaby im identyfikować zagrożenia związane z autorytaryzmem, nacjonalizmem i populizmem. Niemniej głęboko wierzą, że ów bliżej nieznany im „faszyzm” to coś złego – tak bowiem się utarło, że w przestrzeni publicznej słowo „faszyzm” ma wyłącznie ujemne konotacje. Na poziomie deklaratywnym i emocjonalnym faszystami więc nie są. Nie są też nimi w znaczeniu wąskim – nie znają ani nie wyznają doktryny politycznej i ekonomicznej Giovanniego Gentilego i Benito Mussoliniego.
Jednak faszyzm w znaczeniu wąskim w ogóle nie jest tym, co mamy na myśli, gdy w dyskursie publicznym posługujemy się terminem „faszyzm”. Biorąc zaś pod uwagę szerokie znaczenie słowa „faszyzm”, będące dziś jego znaczeniem podstawowym, PiS – nieświadomie – zdecydowanie ulega tendencji faszystowskiej i zasługuje na miano ugrupowania faszyzującego. Tym samym faszyzuje też rządzący polską pisowski reżim. „Faszyzować” to mniej, niż być „faszystą” – to bardziej lub mniej świadomie skłaniać się ku ideom będącym składnikami ideologii faszystowskiej. Niekoniecznie wszystkim ideom, lecz większości z nich.
Ideologia faszystowska w wąskim sensie, to znaczy filozofia polityczna Gentilego oraz kilku innych europejskich autorów, będąca inspiracją dla ideologii państwowej Włoch, a następnie Hiszpanii, Portugalii, a także, mutatis mutandis, Słowacji czy Rumunii, nie jest tak brutalna jak retoryka przywódców politycznych i dyktatorów, którzy tę ideologię wykorzystywali. Faszyzm teoretyczny to przede wszystkim antyliberalizm, antydemokratyzm, kolektywizm, nacjonalizm, konserwatyzm obyczajowy, radykalny etatyzm oraz korporacjonizm gospodarczy. W wydaniu ideologii i praktyki politycznej reżimów Mussoliniego idee te łączą się z militaryzmem, szowinizmem i agresywnym stosunkiem do wszystkich możliwych przeciwników politycznych, a także z klerykalizmem politycznym, wyrażającym się w ustanowieniu katolicyzmu religią państwową Włoch.
Podobnie było potem w Hiszpanii, Portugalii czy Słowacji. Oczywiście, faszystowskie były również Niemcy Hitlera, jakkolwiek ideologia nazistowska idzie znacznie dalej niż faszyzm, który nie domagał się eliminacji żadnej grupy ludności ani żadnego narodu. Kwestia odrębności i nieprzystawalności rasistowskiego nazizmu do innych odmian faszyzmu w Europie nie ma tu zresztą większego znaczenia. Poprzestańmy na konstatacji, że w politologii niemal powszechnie uważa się nazizm za radykalną odmianę faszyzmu, różniącą się od ideologii państwa włoskiego raczej stopniem rasistowskiej deprawacji niż kluczowymi ideami.
W szerokim znaczeniu faszyzm to wszelki autorytaryzm o podłożu nacjonalistycznym, połączony z pogardą dla innych kultur, instrumentalnym i wzgardliwym traktowaniem demokracji oraz jej rzeczników, militaryzmem, biopolityką, centralizmem-etatyzmem, szowinistyczną mitologizacją historii, skłonnością do przemocy i grubiaństwa, lekceważeniem idei państwa prawnego oraz idei praw człowieka, a także wstecznictwem w sferze obyczajowej. Przy tak szerokim, aczkolwiek uprawnionym rozumieniu faszyzmu (który staje się tym samym drugą obok fundamentalizmu religijno-kulturowego odmianą współczesnego autorytaryzmu) PiS z pewnością znajduje się w jego „polu grawitacyjnym”.
Nacjonalizm PiS nie ulega wątpliwości, podobnie jak instrumentalne traktowanie demokracji i lekceważenie pryncypiów liberalnych. Faszyzujący charakter ma pisowski dyskurs „suwerena”, którego rzekomo jest uprawnionym reprezentantem o potencjalnie nieograniczonym mandacie i władzy. Faszyzujące są militaryzm i mitomania narodowa. Faszyzujące są centralizm i etatyzm. Faszyzujący jest mariaż z upolitycznionym Kościołem. Wszystko to upodabnia PiS do przedwojennej endecji, której radykalne skrzydło niewiele różniło się mentalnie od bratnich formacji w Europie Zachodniej, Niemiec nie wyłączając. Niemalże do samej II wojny światowej państwo polskie i polska prawica z podziwem i przyjaźnią odnosiły się do hitlerowskich Niemiec, o czym bardzo lubimy nie pamiętać.
Jeśli endecja była obrzydliwa, a opanowana przez ducha nacjonalizmu i klerykalizmu II RP lat 30. była odrażającym autorytarnym państwem, w którym strzelało się do robotników, prześladowało mniejszości narodowe i religijne, a przeciwników politycznych trzymało w obozach, to Polska PiS jest radykalnie lepsza nie dlatego, że Kaczyński i jego ludzie stoją moralnie wyżej od ziemiańsko-oficerskich elit przedwojennych. Śmiem podejrzewać, że stoją moralnie niżej. Nie zachowują się wszelako tak jak one, bo po prostu nie mogą. Nie pozwala im na to zależność od Europy i silniejsza niż przed wojną liberalna opinia publiczna. Ponadto ćwierć wieku przeżyte we względnie cywilizowanych warunkach kulejącej liberalnej demokracji musiało wywrzeć jakiś wpływ na mentalność tych ludzi – ukształtowaną wprawdzie przez PRL, lecz później w jakiś sposób „zainfekowaną” demokratyzmem.
Można przypuszczać, że Kaczyński i jego ludzie naprawdę uważają, że zaprowadzanie autorytarnych rządów, opartych na taniej nacjonalistyczno-klerykalnej ideologii i klasowych oraz osobistych kompleksach i przesądach, wymaga wyborczej legitymacji. Dlatego ich skłonność do fałszownia wyborów może być mniejsza niż do obsadzania wszelkich możliwych stanowisk swoimi rodzinami i kolesiami. I może właśnie ta ich maleńka słabość, zaiste niegodna faszysty, jest naszą szansą. I dopóki ci głupi, ograniczeni i niemoralni ludzie nie przekroczą tej granicy, to znaczy nie zaczną manipulować wyborami (a byli blisko), można przyjąć konwencję, iż nie będziemy ich nazywać faszystami.
Komentarze
Nie, no, panie Janie Hartmanie, za władzy PO zabito jednak nieco mniej niż milion dzików.
Pozdrówka od aktu założycielskiego Wszechpolaków Giertych dziś towarzysza Tuska i KOD-u, w tym zatem i pana…
Jednak stanowczo za mocno krytykuje pan, panie Janie Hartmanie, AFD. Faszyści? No, i co z tego, że są w parlamencie w 2018… Lepiej niech pan, panie Janie Hartmanie, przypomni sobie, co pan pisał o nepotyzmie koalicji PO-PSL.
„(…) w przestrzeni publicznej słowo „faszyzm” ma wyłącznie ujemne konotacje.”
Jeszcze. Lewacka propaganda, wpychając żałosne pisowskie kreatury do faszystowskiego worka, oprócz tego, że je nobilituje, to jeszcze przyczynia się do osłabienia negatywnej oceny faszyzmu, a epitet „faszystowski” nikogo, a już na pewno nie tych, pod których adesem go użyto, nie bulwersuje.
…używanie słowa ,,lewak” przez Polaków – patriotów – KATOLIKÓW jest sposobem na obrażanie osób mających odmienne poglądy….
Niefortunne, bo wielokrotnie do niecnych celów przez przeciwników wykorzystywane zawołanie Jurka Owsiaka „róbta co chceta” dotyka istoty problemu i konfliktu z niego wypływającego: demokracja i prawa człowieka w wersji spaczonej to anarchia i lewactwo. Faszyzm jest be, ale anarchistów i lewaków trzeba wziąć za mordę i nauczyć porządku. A porządek to my zdefiniujemy, z pomocą kościoła.
@ Ryszard Kubaszko. Lewacka międzynarodówka nobilituje nie tylko pojęcie ”faszysty” nazywając bezczelnie w ten sposób 200 tys uczestników Marszu Niepodległosci (niezły tupet) ale i pojęcie ”antysemity”, nazywając tak kazdego kogo nie lubią starozakonni 🙂 Histeryczne nadużywanie pewnych pojęć powoduje ich nieuchronną inflacje i wzruszenie ramion u ludzi rozsądnych, gdy słyszą lewackie głupotki :)))
Mądry tekst. Warto czytać dwa razy.
Czy sa granice absurdu. Okazuje sie, ze nie.
Szanowny Profesorze. Pięknie i klarownie wymienił Pan cechy faszyzmu (mniejsza z tym czy prawdziwie) wspólne dla komunizmu. Sądząc po Pana zdjeciu profilowym na fejsie 😉 oraz romansie z SLD , to idea komunistyczna Karola Marksa nie jest dla Pana obojętna :)) Dlatego i faszyzm musi u Pana wzbudzać automatycznie żywsze uczucia. Wspólne cechy faszyzmu i komunizmu które Pan wymienił to : antyliberalizm, antydemokratyzm, kolektywizm, radykalny etatyzm, oraz ”biowładza”. Jedyna różnica że komunizm jest internacjonalistyczny a nie nacjonalistyczny. Co wcale nie stawia go wyżej od faszyzmu czy nacjonalizmu lecz przeciwnie, bo rozwiązywanie problemów w skali pojedynczego państwa jest skuteczniejsze niz w makroskali gdzie są duże róznice w zamożności i rozwoju gospodarczym państw wymagające indywidualnego podejścia. A unijna czyli komunistyczna ”urawniłowka” (ein Reich, ein Volk, ein euro) tylko potęguje te problemy. Co do biowładzy, to komunizm i ludzka pycha doprowadziły do jednej z największych tragedii ekologicznych w historii ludzkości w rejonie Morza Aralskiego. Przypomnijmy też ”łysenkizm” wywodzący sie niejako z ”miczurinizmu” 😉 ” (..) Łysenkizm miał obalić ustalenia nauki „burżuazyjnej” w zakresie genetyki i udowodnić, że organizmy żywe wykazują nieograniczoną plastyczność pod wpływem zmian środowiskowych. W okresie obowiązywania łysenkizmu za niezbędny element publikacji biologicznych uważano ich zgodność z marksizmem-leninizmem. Prace zawierające wyłącznie dane ściśle naukowe i pozbawione komentarza ideologicznego były krytykowane, a oskarżenia o indyferentyzm mogły skutkować wstrzymaniem publikacji. Jawna krytyka łysenkizmu skutkowała represjami, np. uwięzieniem, jak w przypadku Nikołaja Wawiłowa.” . O Wawiłowie : ”(..) Jego sprzeciw przeciwko teoriom antydarwinowskim i antygenetycznym Łysenki i przeciwko łysenkizmowi doprowadził do tego, że 6 sierpnia 1940 został aresztowany, a 6 lipca 1941 skazany na śmierć pod zarzutem udziału w szpiegowskiej organizacji i zwalczania łysenkizmu. Następnie wyrok zamieniono na 20 lat łagru, z tym że skierowano go nie do obozu, ale do więzienia w Saratowie. W wyniku wyczerpania warunkami śledztwa i uwięzienia, a zwłaszcza kilkudniowym trzymaniem na dworze późną jesienią w więzieniu w Saratowie oraz późniejszym umieszczeniem w celi, gdzie wszyscy więźniowie musieli stać z powodu braku miejsca, zmarł wkrótce z wyniszczenia organizmu.”
.
— Axes —
.
czyli Ośki Pana Naczelnika, różne one są,
duże i małe, Niemcy, Japonia, Włochy, jakiś
czas temu to była spora Ośka, kupa ludzi
się mocno narobiła by ta Ośka przestała
się kręcić, sporo operacji nie przeżyło
Panu Naczelnikowi marzy się podobna,
paru innych zapyziałych jak on dupków
i mamy nową Ośkę, potem ją tylko zakręcić
i będzie się działo,
Panie Suveren, w Pana interesie jest by
Ośka Naczelnika nie przekroczyła rozmiarów
ośki rowerowej, a jak by się zaczęła kręcić
włóż Pan kija w szprychy, to co Panie
Suveren dasz Pan radę ❓
.
~
Ryszard Kubaszko
10 stycznia o godz. 23:49
Otóż to. Wkrótce się okaże, że faszyzm to całkiem urocza ideologijka, a faszyści całkiem sympatyczni faceci (i facetki – np. córka Le Pena).
Ja cię! Kurczę, faszystowska Bruksela? „Jeżeli nie uda powstrzymać rozwoju ASF w Polsce, to całej Unii może grozić blokada handlu wieprzowiną ze strony zagranicznych partnerów – powiedział jeden z urzędników KE korespondentce RMF FM. To by oznaczało ogromne straty gospodarcze, ponieważ eksport wieprzowiny stanowi 58 proc. całkowitego eksportu mięsa z UE. Walka z ASF stała się dla Unii wręcz dramatycznie pilna.”
Gdzie nie spojrzeć, tam faszyści? No, nie, wybili tysiące wściekłych krów, wybili miliony zarażonych kur… Teraz dobrali się do polskich dzików. Mogłyby sobie padać od zarazy, ptactwo i psy mogłyby sobie spokojnie roznosić zarazę, świnie zarażone mogłyby sobie padać, ale ci nie, nie popuszczą.
https://dorzeczy.pl/kraj/89680/ke-popiera-plan-odstrzalu-dzikow-i-chwali-polski-rzad-polska-realizuje-to-wzorowo.html
Ten Salvini jest podejrzanie podobny fizycznie do pana. 🙂
Kaczyński powinien się leczyć, a na początek wylać sobie kubeł zimnej wody na głowę. Tego leśnego dziadka mało kto już w Polsce traktuje poważnie, nawet w PiS-ie.
Bardzo ładnie, jak na hartmana, wyjaśnił on znaczenie słówka „faszyzm”, jakże często mylonego z innym słówkiem: „nazizm”. Ufamy, że ta niezbędna wiedza dotrze do ludzi prostych i przyczyni się do wzrostu ich świadomości politycznej.
Tyle tylko, że nijak się to ma do PiS, II RP, III RP.
Nazwać kogoś faszystą, nazistą, populistą – i już jest dobrze, wiemy, że dokopaliśmy przeciwnikowi. Oj, „Polityka” BYŁA kiedyś dość porządnym tygodnikiem.
A może ,kaczyzm ,panie profesorze.?NI PIES ,NI WYDRA ,COŚ NA KSZTAŁT .ŚWIDRA.Jeżeli odzrzuca się liberalizm ,to co ,się buduje.?Bierze się z wszystkiego po trochu.NARAZIE ,U NAS PRZEWAŻA TEOKRACYZM ,,CZYLI GEOTEMIE MNICHA Z TORUNIA.
Panie Profesorze, jeżeli odstrzał dzików jest symptomem faszyzmu i diabelskiego upajania się przemocą, to rozumiem, że Komisja Europejska, która poparła ten odstrzał, wpisuje się w faszystowską politykę? Skrętu KE w kierunku faszyzmu Pan z pewnością nie uzna, bo to byłby error in fide, więc zostaje Panu trudny dylemat: albo zaprzeczyć temu co Pan napisał, albo wykazać jej bląd intelektualny. A pamiętajmy, że to byłby błąd brzemienny w skutki, jak mętnie Pan sugeruje przy pomocy równi pochyłej (dziś dziki, jutro kto wie?).
Cezary Michalski napisał kiedyś w „Krytyce Politycznej”, że politycy PiS modlą się w domach do ołtarzyków z flagą Unii Europejskiej a publicznie żądają „Eurogeddonu” i lekceważąco wypowiadają się o Unii. Partia Kaczyńskiego, której głównym statutem jest „nic na prawo od nas”, romansuje z polskimi faszystami i „ciemnogrodzianami” spod znaku Rydzyka, żeby tamci–broń Boże–nie zgarnęli dla siebie pisowskiego elektoratu. Używa więc narracji tamtych grup, pokazując wyborcom, że oni–to znaczy pisowcy–też są za Wielką Polską Katolicką a „ciapaci” niech uciekają, gdzie pieprz rośnie. Ten zimny cynizm polityczny popycha też obecnie Kaczyńskiego do negocjacji z włoskimi nacjonalistami, ponieważ jego partia bez brytyjskich konserwatystów zostanie w Parlamencie Europejskim po brexicie zupełnie osamotniona i bez znaczenia. Niestety, elektorat jest taki, jaki jest i jeśli będzie dziczał w podobnym tempie, postulaty pisowców będą coraz ostrzejsze i radykalniejsze. To jednak nie faszyzm tylko czysty cynizm i chęć utrzymania się przy władzy i czerpania z niej fruktów.
Ileż to smacznego i pożywnego mięska będzie z tych odstrzelonych dzikich świń! Można je przyrządzać na różne sposoby, np.: schab po chłopsku, schab po szlachecku, schab po romsku (dawniej po cygańsku). Najsmaczniejszy jest schab po żydowsku.
Nie zgadzam się z poglądem, że Salvini jest z wyglądu podobny do hartmana. Faszysta (Salvini) nie może być podobny do antyfaszysty (hartman), takie są niezmienne prawa przyrody, których nie zmienimy.
Zgroza: „dzisiaj dziki, a jutro…?”. Trzeba czym prędzej pozbywać się szczeciniastego zarostu z twarzy, bo dzielni gajowi się pomylą, i będzie bieda.
Ta definicja fascynującego PiSu jest OK i co najlepsze równie dobrze opisuje konkurencyjną ideologię – komunizm wersja leninizm. Chyba się nie lubili z uwagi na duże podobieństwo do siebie. Różnie były rozłożone akcenty ale to praktycznie to samo. Pewnie tak dobrze jest w szeregach PiS byłym komunistom. Oni rozpoznają tą swojską atmosferę partii przewodniej. Kaczyńskiemu udało się odbudować PZPR lepiej niż komukolwiek.
Jest partią faszyzującą i to robi wrażenie w Rosji i na zachodzie. W Polsce lepiej określać ich leninowską:-)
Nasz Gospodarz udowodnił, że PiS nie jest partią faszystowską. I słusznie. Sami członkowie za takich się nie uznają. Nie propagują ideologii wodzowskiej. Prezes Jarosław nie jest ich wodzem. On jest przez nich traktowany w kategoriach religijnych. Dla nich to ZBAWCA narodu, a przynajmniej jego części, regularnie religijnej, pragnącej tylko spokoju, ładu, porządku i trwogi bożej. A Zbawca Jarosław takie coś im obiecuje. W zamiar za społeczne i polityczne poparcie.
Problem w tym, że ZBAWCA choć jest człowiekiem wykształconym (doktorat z socjalistycznego prawa pracy), jest jednoczenie funkcjonalnym ignorantem i beztalenciem. On nie potrafi zrobić niczego co wymagałoby umiejętności manualnych. Pod tym względem ustępuje prawie każdemu osobnikowi określanemu jako „ciemny lud”, a żyjącemu z owoców pracy swych rąk.
Prezes Jarosław potrafi tylko kombinować, mówić i knuć. Niczego więcej. Jest fantastycznie wywindowanym społecznie i politycznie nieudacznikiem, przerażonym wizją ewentualnego upadku. Dlatego akceptuje wszystko co jego przyboczni robią, aby utrzymać się na powierzchni życia politycznego. Bo ono oznacza jednocześnie bycie przy korycie, jakiego nie mieli kiedyś działacze rządzącej partii czasów PRL. Dlatego akceptują wszystkie metody, które okazują się skuteczne w rządzeniu państwem i społeczeństwem. A, że to są metody z systemów autorytarnych? Ważne, że to działa. Przynajmniej na razie.
Czy jest partią faszystowską? Nie wiem, ale spełnia warunek: „Ein Reich, ein Volk, ein Fuehrer”.
Jako dziecko mieszkałem na terenach wcielonych do Gross Reich Deutschland.
Panie Janie, żeby coś zdemontować, to coś musiałoby być, a demontowanie systemu liberalno-demokratycznego nie jest możliwe, bo nic takiego w Polsce powojennej jak dotąd nie było. Podobnie, żeby budować system liberalno-demokratyczny nie wystarcza nic nie robić w tym kierunku, a jedynie głosić, że się go buduje.
Okólnie i ogólnie…
–
Panie Porfesorze,
jak na artykuł z odkrytą pod zaprzeczeniem tezą napisał Pan swietny thriller.
Czytałem z napięciem, w którym wierszu strzelba wystrzeli a podejrzany obwieś okaże się niewinnym morderstwa. Oczywiście, jak każdy dobry czytelnik ulubionego autora, nie myliłem się, bo Pan czytelników (w przeciwieństwie do wyborców) nie zawodzi.
W podziękowaniu za emocje, gdybym mógł, to również intelektualne, też coś napiszę.
Bo, proszę Pana, Polacy to w ogóle nie są faszyści i antysemici, nie są to durnie nie umiejący czytać za to pisać ile wlezie jak na ścianie wychodka; ich wybrańcami politycznymi nie są ostatniej klasy osły dardanelskie, za to pazerne na cudze jak tasiemiec nieuzbrojony w caracale, nie ufają oni w ogóle bezczelnym renegatom i zdrajcom wiodącym na barykady przeciw targowicy, nie hodują zdemoralizowanych i poklejonych cytatami wycinanymi po omacku pieczeniarzy pod pozorem nauki i profesur…
Nie, w ogóle to nie.
W szczególności zaś i owszem.
–
W drugim akapicie dopisałbym „rozkosz przeprowadzania ekshumacji”. Doskonały tekst.
Oj, panie Hartmanie, naiwność z Pana wyszła. Napisać „można przyjąć konwencję, iż nie będziemy ich nazywać faszystami” to tak, jak napisać, że nie nazywajmy wilka wilkiem, tylko przyjmijmy konwencję, że właściwie to jest pies, trochę większy od Azora.
Otóż nie, panie psorze. Wilk to wilk i basta. Nawet wychowany w domu na pokojowego pieska, prędzej czy później odgryzie karmiącą go rękę i ucieknie do lasu rękę tę skonsumować.
Faszysta jest i będzie faszystą. Może dziś wygląda na oswojonego, ale przywróćmy mu warunki międzywojenne, to zaraz każe strzelać do robotników i do chłopów (albo idąc z duchem czasów np. do korpoludków), przypomni sobie też o wychowawczym wpływie Berezy Kartuskiej na opozycję.
Należy już dziś myśleć, jak odrąbać hydrze wszystkie głowy. Proste zdelegalizowanie PiSu po wyborach to za mało. Trzeba zakazać używania nazwy, a więcej niż dwóch pisdzielców w kupie traktować jak nielegalne zgromadzenie mające na celu zamach na państwo. Trzeba z góry pomyśleć, co zrobić z PiSposłami, których ze dwustu stawi się na Wiejskiej udawać demokratyczną opozycję. Należy odrąbać hydrze głowę finansową, czyli zlikwidować SKOKi.
To tylko niektóre z rzeczy absolutnie koniecznych, żeby PiS nie powrócił już nigdy i pozostał tylko złym snem. Inaczej przepoczwarzy się i wróci, mądrzejszy już o 4 lata sprawowania władzy. I wtedy da nam popalić.
W kwestii odstrzału dzików: niech hartman nie chodzi po lesie – może zajść pomyłka ze strony gajeowego czy gejowego, w każdym razie gojowego.
Dzień dobry Panie Profesorze , Moim zdaniem PIS chce predysponować do miana partii totalitarnej , ale i do faszyzmu i totalitaryzmu mu jeszcze daleko . Kaczyński zakosztował władzy , kosztem straty brata . Tak naprawdę On nie pogodził sie z tym . Nie przeszedł żałoby Choć nie jestem zwolennikiem tej partii , uważam że jest postkomunistyczna , i tak naprawdę potrzebuje wielich mecenasów i patronów , jak np . zgrupowanie Rydzyka , i popleczników jak np Opus Dei , bo brak im i doświadczenia i wiedzy , za to wszystkie swoje braki pokrywają hipokryzją , i co tu dużo mówić kłamstwem . To ludzie żyjący czyli urodzeni i wychowani w dobie stalinizmu , i ten że stalinizm odcisnął na nich swój znak , Oni słyszeli o wielkich tego świata , Oni oglądaja wielkich obecnejj dekady , ale i to najważniejsze i sami to widzą Oni odbiegają od tych co są dzis na szczytach władzy . Polska jest krajem tak bardzo skłóconym , tak przemielonym przez obcych , że my jako obywatele nie mamy wzorców . Na ich brak miały wpływ i 123 lata rozbiorów i I i II wojna , komunizm , stalinizm , że nie ma sie co dziwić , że z kraju Króla Zygmunta Starego , staliśmy sie dziś krajem równoznacznym z krajami afrykańskimi z tym , że tam jest islam i jego doktryny , a u nas próbuje sie na siłę wcisnać nas w cheścijaństwo, i to w jego najbardziej srową doktrynę , ale nie wszystkich , bo swoi maj być Panami nad tymi niepokornymi .To widać choćby wśród dziennikarzy , pseudo autorytety , nie majace ani predyspozycji , ani tak naprawde umiejętości co do tytułów jakimi sie posługują Mam takie wrazenie , że to co ostatnio napisał na FB ks.Węglarcyk bliżej jest do PIS niż faszyzm . Oni chcą z Polakó zrobić podnóżki księży , z własną szkołą policją rządem , tylko , że oni już to wszystko maja w Watykanie , tylko prosżę zobaczyć , gdy ludzie widzą ONR , MW , ich chamstwo , gdy widzą kapłanów i ich hipokryzję , zaglądanie nam w każdy aspekt naszego życia , to dzieje sie tak , że odwracają sie od kościoła . od PIS też sie odwrócą , za ich krzyk , mimikę , zachowanie , za ich kolesiostwo , nepotyzm , łamanie zasad i to tych utartych od dawna . A tak już zupełnie na koniec , mieszkam w wieżowcu w dużym mieście , po tzw Kolędzie miał chodzić ksiądz , pytam sąsiaski kiedy będzie u nas w bloku , żeby wtedy „wyjechać ” , i co słyszę zacytuję ; ” No co też Pani , jak kto chce to w tym roku trzeba sie do księdza zapisać , i podać numer bloku i mieszkania , żeby wiedział do kogo idzie i sprawdził , czy ktoś przyjmuje ksiedza” Na to druga sąsiadka ” A u nas kiedy będzie ” , ” U nas NIE BĘDZIE , u nas zapisało sie tylko dwie rodziny , więc ksiedzu sie nie opłaci . Może w przyszłym roku , ale szkoda , bo to i dom poświecił i porozmawiał i …. .” Na to druga ” Głupot sie nasłuchał , jak to ten z tym śpi i innych , ale o sobie to żaden tercjan nic nie powiedziała . ‚ Wsysiadła , ale mnie zamurowało , i moją sąsiadke z piętra też . Tacy jesteśmy niestety .Pozdrawiam
Ja tam nic nie wiem, nietutejszy jestem i zarobiony, ale w razie jakby, to jakiś jajogłowy z Italii, coś na temat faszyzmu wspominał:
http://thefad.pl/aktualnosci/umberto-eco-ostrzegal-faszyzm-powroci-ukryty-pod-bardzo-niewinna-postacia/
Moim zdaniem PIS jest partią faszystowską, nawet jeśli tego jeszcze nie wie, bo się nie przyznaje.
„Ein Reich, ein Volk, ein Fuehrer” – przypomina klasyczną zasadę/wyróżnik @gsj, która już działa.
Każdy kto się w tej formule nie mieści, podpada pod „drugi sort”, dla którego nie ma tak naprawdę dobrego miejsca w kraju pod egidą jednego wodza zwycięskiej partii.
Faszyzm powolutku ewoluuje, nie chwyta od razu za pysk. Jesteśmy dopiero na etapie wstępnym.
Kaczyński zbuduje sobie co tylko będzie chciał. Może sobie na to pozwolić, bo nic mu nie zagraża, a nawet przeciwnie, jest wspierany przez opozycję. Nie zaszkodzi mu obecna histeria związana z odstrzałem dzików. Efekt będzie raczej odwrotny. Opozycja zmęczy wszystkich ilością afer i histerią w ich nagłaśnianiu. To co dzieje się wokół odstrzału dzików zaczyna wyglądać na obłęd. No i te tytuły: rzeź, zagłada gatunku, eksterminacja… A to rutynowy odstrzał selekcyjny, w tym roku wyjątkowo niski a to z powodu dużo wyższych odstrzałów w poprzednich latach, poczynając od 2015r. (może ktoś przypomni kto to wtenczas rządził). No i nikt nie będzie z premedytacją strzelał do loch prośnych, czy prowadzących. Tego nie zrobi żaden szanujący się myśliwy i nie pomoże tu oferowane 650 zł premii. Ale już udało się zrobić z myśliwych faszystów i banderowców miłujących zabijanie. Plany odstrzału ustala Ministerstwo Środowiska, jest on oczywiście konsultowany z PZŁ. PZŁ ma obowiązek plan wykonać. Jeżeli nie wykona, poszczególne koła płacą dotkliwe kary, a jeżeli niewykonanie powtarza się w kilku sezonach może stracić prawo do dzierżawy obwodu łowieckiego.
Jestem zażenowany poziomem większości artykułów na ten temat. Większość jest kłamliwa (jakby dla jako tako wykształconego człowieka, problemem było sprawdzenie statystyk), przesycona nienawiścią do myśliwych i zwyczajnie infantylna. Myśliwi mają swój kodeks etyczny, a gdzie podziała się etyka dziennikarska? Poszła w las? Nie. Nigdy jej nie było.