W łapach prostaków
Właśnie zatrzymano dziennikarza Włodka Ciejkę, który chciał nadać relację spod domu Kaczyńskiego, gdzie demonstrowało kilka osób. Wszystkich zgarnęli, łącznie z dziennikarzem. Po kilku godzinach wypuścili. Jeszcze wypuszczają. Ale już wsadzają. Nawet dziennikarzy. Tyle tytułem wstępu.
W czasie kryzysu chciałoby się wierzyć, że nawet skorumpowana i niesprawna władza podporządkowuje się najbardziej fachowym siłom, do jakich ma dostęp, działa w miarę racjonalnie i z dobrą wolą, odsuwając na bok interes polityczny i ekonomiczny rządzącej sitwy. Są jednakże przesłanki, by sądzić, że polski reżim nie podlega tej regule.
Kilka większych i mniejszych incydentów pokazuje, że ta władza nie ma żadnych hamulców moralnych, a jej nadrzędnym celem jest trwanie za wszelką cenę. Temu rządowi nie można ufać w żadnej mierze i w żadnej sytuacji. Zaprowadzony obecnie stan dyktatury (epidemiokracji, jak zaczęliśmy to nazywać) będzie utrzymywany, jak długo się da – a da się długo, bo zagrożenie potrwa co najmniej do czasu wprowadzenia skutecznych szczepionek i leków, zaś kryzys gospodarczy sprzyjać będzie powszechnemu poczuciu trwania sytuacji nadzwyczajnej.
Ideologia zwana w nauce o zdrowiu publicznym kwarantannizmem na dobre rozgości się w dyskursie władzy, na równi z katolicyzmem i pychą narodową, które wdzięcznie uzupełni. Daleko idące ograniczenia, jakim będą przez co najmniej kilkanaście miesięcy podlegać osoby starsze, staną się węzłem praktyk dyscyplinarnych, rozgałęziających się na wszystkie dziedziny życia. Nie ustanie rządzenie dekretami, nie wrócą zawieszone prawa obywatelskie, a inwigilacja będzie powszechna. Po kryzysie przyjdzie stagnacja i smuta, jaką pamiętamy z połowy lat 80.
W ciągu minionego miesiąca partyjno-kościelny reżim wielokrotnie pokazał swą odrażającą gębę bezmyślnego i bezwstydnego prostaka. Chciałbym przypomnieć te incydenty, aby nikt nie miał wątpliwości, z kim mamy do czynienia.
Wybory. Nocna nowelizacja kodeksu wyborczego, umożliwiająca głosowanie zdalne osobom starszym niż 60-letnie oraz przebywającym na kwarantannie pokazuje, że ci ludzie naprawdę biorą pod uwagę zorganizowanie wyborów. Mimo że byłoby to brutalne złamanie konstytucji, a niewątpliwie zwycięski Duda byłby przez zagranicę i przez większość Polaków de facto nieuznawany. Im to nie szkodzi. Liczy się tylko zachowanie władzy. Jesienią Duda by już przegrał, bo kryzys będzie już wtedy widoczny, a bezmiar nieudolności i bezradności tej władzy stanie się jasny dla większości ludzi. Co im tam, że miliony ludzi idące do lokali wyborczych w jeden dzień zniweczą dwa miesiące kwarantanny, a tysiące ulegną zakażeniu. Nie takie ofiary musi czasami ponieść naród, prawda?
Jeśli Kaczyński ma jeszcze władzę (nie ma co do tego pewności), to postępuje tak jak przed dekadą: macie lądować i już, a jak coś, to będziemy wmawiać ludziom, że Tusk z Putinem zorganizowali zamach na prezydenta. Gdy w wyniku przeprowadzenia wyborów 10 maja dojdzie do zachorowań i zgonów, to powie się, że winni są Budka i Chińczycy. Kto ma uwierzyć, uwierzy.
Ksenofobia. Od dziś osoby pracujące w miejscowościach przygranicznych i przekraczające codziennie granicę w celu udania się do pracy na stronę niemiecką mają do wyboru albo zrezygnować z pracy, albo zamieszkać po drugiej stronie. Jeśli bowiem udadzą się do pracy, to po przekroczeniu granicy w Polsce zostaną uwięzione na dwutygodniowej kwarantannie. To czysta szykana i epidemiologiczny absurd.
Nie ma żadnych przesłanek, by uważać osoby pracujące w Niemczech za bardziej narażone na zakażenie niż osoby pracujące po polskiej stronie. Niemcy proszą i apelują do polskich władz – na próżno. Polak wie lepiej od Niemca. Nie będzie nam tu Niemiec naszych zakażał. Wiadomo nie od dziś – zaraza to nie my, zaraza to plaga idąca od obcych. Zamknąć się, święty obrazek wystawić i kadzidłem Złego wypędzić – taki jest, jak świat światem, sposób na zarazę. Niemało tej dzikiej magii wyczuwa się jeszcze we współczesnych reżimach sanitarnych. Czymś zdumiewającym jest odmówienie przez Polskę pomocy obywatelom państw nadbałtyckich, którzy chcieliby wrócić przez Polskę do swoich krajów. Zatrzymuje się ich na granicy niemieckiej i nie wpuszcza do Polski! To czyste draństwo, którego nam sąsiedzi nie zapomną.
A Ukraińcy? Muszą czekać w gęstym tłumie na granicy, aż ich łaskawie nasi wypuszczą, a swoi wpuszczą. Zresztą za chwilę przestaną wpuszczać… Bo co to za Ukrainiec, co to teraz z Polski wraca? Zaprzaniec i trędowaty! Czym dalej na wschód, tym więcej tej pogardy i codziennego faszyzmu. Wszyscy widzieliśmy policyjnych pałkarzy bijących ludzi na ulicach gdzieś w Azji. Ten świat nie zaczyna się jednak za Bugiem. My, Europa Wschodnia, łącznie z Polską, stanowimy wprawdzie jego zachodnie rubieże, lecz wciąż jesteśmy jego częścią. Zachód kończy się na Odrze.
Kościół. Kościół nie zawiódł – zgodnie z przewidywaniami nie zamknął swego teatrzyku i używa wszelkich środków, by ochronić swoje dochody i nie dopuścić do odzwyczajenia się przez osoby mniej wrażliwe na pedofilię i inne przestępstwa od uczęszczania na msze. Państwo zaś płaszczy się, jak zwykle, przed tą organizacją, uprzywilejowując ją na każdym etapie zaostrzania restrykcji. Gdy zakazano zgromadzeń powyżej 50 osób, minister Szumowski pochwalił bezczelne wezwanie biskupów do zwiększenia liczby mszy. Dziś, gdy zakazane są wszelkie zgromadzenia, do kościołów może wchodzić do pięciu osób.
I tego im mało – któż z nas nie słuchał szaleńczego wystąpienia Macierewicza, który apeluje do Szumowskiego, aby w imię roztropności (sic!) przywrócił swobodę organizowania mszy. Kto wie, jak jeszcze z tym będzie. Oni naprawdę chcą to wymusić na rządzie. Na razie dostali – jako jedyni – trzymiesięczne zwolnienie ze składek na świadczenia emerytalno-rentowe. Jakże trzeba być bezczelnym, aby tę ulgę dać właśnie im!
I jakże oni są bezczelni, że w tych okolicznościach wyciągają łapę po kolejne pieniądze! Bezprzykładna pycha i niczym nieograniczona chciwość kleru doskonale pokazują, jaki poziom reprezentuje to środowisko mafijno-partyjno-kościelne, w którego lepkich łapach znalazła się dziś Polska.
Czy ludzie to widzą? Widzą, nie widzą. Widzą, że jęki i zawodzenia oraz potrząsanie tacą to nie jest sposób na epidemię, a przywileje dla Kościoła, gdy trzeba pomagać najsłabszym, to jednak wstyd. Jednakże, z drugiej strony, ludzie przecież nie spodziewają się, że chciwcy przestaną być chciwcami, a ksenofobia i egoizm nagle przeistoczą się w uniwersalistyczny humanizm. W Polsce zdemoralizowana jest nie tylko władza i środowiska, z których się wywodzi, lecz ogół społeczeństwa znajduje się w moralnej depresji, objawiającej się ostentacyjnym egoizmem i cynizmem.
Populistyczna, jawnie nacjonalistyczna władza, otwarcie autorytarna i klerykalna, odpowiada przynajmniej połowie społeczeństwa. Ludzie nie chcą słuchać żadnej Angeli Merkel – wolą załganego, zakałapućkanego w piętrowe konstrukcje cynicznych, egoistycznych banałów Mateusza Morawieckiego. Wiedzą, że najważniejszy jest dziś głos nauki, a nie pokrzykiwania zadufanych w sobie ignorantów z PiS ani tym bardziej obmierzłe, wciąż tak samo jałowe wymądrzanie się kleru i jego zawodzenia, za które trzeba coraz więcej płacić.
Ale od wiedzy do działania daleka droga. Za miesiąc czy dwa ludzie zaczną brzydzić się tą władzą, bo poczują pustkę w portfelu i lęk. Nie znaczy to jednak, że będą chcieli szybko się tej władzy pozbyć. Społeczna inercja, czyli impossybilizm, jest dokładnie tym, na co liczy dziś reżim. Cyniczne i depresyjne społeczeństwo, ciułające miedziaki i karnie słuchające katolicko-nacjonalistycznej ględy, przekonane, że i tak niczego nie można już zmienić, to właśnie owo marzenie o Wielkiej Polsce – marzenie tych wszystkich zakompleksionych Dmowskich, Kaczyńskich i Gowinów. Jak już wszyscy będą nami gardzić i nas nienawidzić, a my ze szczętem znienawidzimy cały świat i samych siebie, wtedy nareszcie Polska będzie Polską, a Polak Plakiem. Vive la Pologne!
Komentarze
W czasach prosperity byli nieudolni to co dopiero gdy przyjdzie dźwigać się z ciężkiego kryzysu. Nie pojmuję po co im władza ktorej nie potrafili sprawować w zwyczajnych czasach.
Wszyscy wokół im to wytykaja. I wybitni naukowcy, i prawnicy, ludzie kultury . Byłoby mi normalnie wstyd i schowalabym się w mysiej dziurze oddając władzę mądrym i godnym ludziom. Przecież to dzika banda.
Ale suweren tego nie widzi i to jest drugi po zarazie dramat.
DC.
Ponura diagnoza ale prawdziwa , niestety.Robić swoje trzeba a „śmierć niech mnie zastanie sadzącego kapustę ale nie dbającego o nią” pisał Montaigne
Jarosław Kaczyński prawie dokładnie 10 lat temu wysłał brata Lecha do Katynia, a w każdym razie aprobował tę prezydencką przedwyborczą wyprawę.
Prezydent RP Lech Kaczyński powrócił wprawdzie w samolocie, jednakże zupełnie nieoczekiwanie już w trumnie, w dodatku z blisko setką innych Ofiar.
Po 10 latach od tej katastrofy Jarosław Kaczyński tym razem wysyła ponad 30 ml uprawnionych Polaków do urn wyborczych.
Pytanie – ilu z tych Polaków-uczestników znajdzie się po wyborach w dniu 10 maja 2020 r. w koronawirusowych trumnach ?
Pytanie – czy po tych majowych wyborach 2020 też będą tzw. „miesięcznice”, kto je będzie tym razem organizował i kto brał w nich udział ?
Pytajmy o to Jarosława Kaczyńskiego i jego akolitów.
Esz.
dlaczego prostaków? jaka jest definicja nie prostaka?
Msza Św. to nie teatrzyk, Jan H. pisze tak z niewiedzy czy z zakłamania…
czy można być ateistą? no cóż, wywody marksistowskie są denne…
po ostatnich decyzjach, tryumf loży, choć pozorny, a Jan H. dalej gryzie się swoimi
kompleksami…
chyba, że Jan H. ma wirusa, to życzymy powrotu do zdrowia…wtedy nadejdzie Mesjasz…
Panie Profesorze.
Na każdy dzień mojego życia mam „podawaną” intencję modlitewną dnia (to jest tzw. „duchowość zdarzeń”). Właśnie wypadła; za prostaków i dusze taki. Z natchnienia Bożego wszedłem na blog i zdziwiony otrzymałem potwierdzenie jej odczytu („W łapach prostaków”).
Proszę się nie gniewać, ale wśród prostaków pojawiła się także osoba Pana, prezio Boleksław (ma emeryturę 6 tys. która mu nie wystarcza, bo Danuśka wydaje 7 tys.) oraz burak Mariusz Kozak-Zagozda doradca w sztabie wyborczym mateczki MK-B o ksywie „wpadka”.
Z uporem atakuje Pan moją wiarę czyli „reżim partyjno – kościelny” (takim jest islam – państwo wyznaniowe), a ja płaczę z powodu zalecenia bycia na Mszy Św. wirtualnej…bez Eucharystii.
Duża część zapisu wskazuje na wielką wrogość Pana Profesora do rodaków, demokratycznie wybranej władzy oraz jedynie prawdziwej wiary katolickiej…z której Pan szydzi (obrazek i kadzidło), a Szatana lekceważy.
Pisze Pan o Kościele Świętym jako całkowity ignorant („teatrzyk”), a wg matki Joanny od demonów prof. Senyszyn to „taca i kasa”. Kiedy Pan widział tłumy rzucających na tacę? Pisze Pan o zwiększeniu Mszy Św. a chodzi o ich dekoncentrację; zamiast jednej z czterema kapłanami powinny być cztery oddzielne. Słuszny jest apel Antoniego Macierewicza, ponieważ zmieszano małe kościółki z katedrami (kaplice zamknięto). Katedra i 5 osób, a w marketach dwadzieścia!
Pisze Pan wprost od Szatana, że Dom Boga na ziemi to środowisko mafijno-partyjno-kościelne w którego lepkich łapach znalazła się dziś Polska. To klerykalna władza, a „potrząsanie tacą” nie jest sposobem na epidemię z potrzebą pomagania najsłabszym, jałowe wymądrzanie się kleru i jego zawodzenie za które trzeba coraz więcej płacić!
To coś okropnego. Broni Pan wszystkich, a skacze po mnie, obrońcy krzyża i wiary. Psychiatrzy w modlitwie widzą urojenie, bo kołtuneria duchowo wie, że Tam Nic Nie Ma. To też podsuwa Panu Profesorowi Szatan…nawet w śmiertelnym zagrożeniu ludzkości cała winę widzi Pan w rządzących i Kościele Pana Jezusa.
Na koniec tego szału ponownie uderza Pan w moją wiarę wskazując na „cyniczne i depresyjne społeczeństwo, ciułające miedziaki i karnie słuchające katolicko – nacjonalistycznej ględy”…
Jak wszyscy znienawidzimy się to wówczas Polska będzie Polską, a Polak Plakiem. Proszę uważać, bo któregoś dnia wybuchnie Pan zaślepiony własną złością.
Panie Profesorze! Niedługo przyjdą po Pana i podobnych, bo Apokalipsa już trwa, ale Pan widzi to, co podsuwa Panu Szatan i pilnuje, aby nie napisał Pan jednego dobrego słowa o jedynie prawdziwej wierze, gdzie odbywa się Cud Ostatni (Eucharystia).
Apostołowie są wciąż powoływani, a to budzi zdziwienie i sprzeciw. Jak to? Wykształcony człowiek, lekarz, XXI wiek, a ględzi o duszy, nadprzyrodzoności i naszym istnieniu po śmierci. A ja odpowiem, że byłem podobny do Pana, gubiłem dusze, całe noce grałem w pokera i piłem wódkę.
Niech Pan uważa, bo jutro straci Pan węch i smak zdychając pod respiratorem. Piszę
zdychając, bo teraz pieski i kotki „umierają”…
http://www.wola-boga-ojca.pl
Panie Profesorze,
Wiadomo jak to jest ze wszelkimi przewidywaniami, życzyłbym Panu i nam wszystkim, żeby to co Pan pisze było tylko i wyłącznie scenariuszem, który się nie wydarzy. Chociaż co się wydarzy, to powinna być obecnie analiza, którą na bieżąco prowadzi mądra władza we współpracy z ekspertami, a my mamy tutaj idiotów prowadzących kampanię wyborczą. To są przestępcy! Chaos, który nadejdzie będzie zupełnie czymś nowym. Nie wiadomo w jakim kierunku to pójdzie. Na pewno sytuacja jest bardzo poważna, a do 10 maja mamy jeszcze cały kwiecień, pandemiczne święta Wielkiej Nocy, załamanie rynku pracownika, pracodawcy (mikro, mali, średni, a nawet globalni) Kogo obchodzi to, że już teraz w firmach już tydzień temu zaczął się problem ze zleceniami, nabyciem surowców, czy płynnością finansową? Ilu wyborców w nadchodzących tygodniach umrze? Ilu pojawi się wśród nas tzw. zbędnych ludzi, o których wspomina prof., bez pracy, bez możliwości zatrudnienia? Co z milionem miejsc pracy, które zostawią po sobie nasi bracia Ukraińcy? Co z polskimi przedsiębiorstwami, które są w większości w sytuacji zmiany pokoleniowej, jak mają sobie poradzić i przetrwać? Gdzie szybka pomoc, żeby ograniczyć gospodarcze i negatywne skutki pandemii, które będą o wiele bardziej dotkliwe niż sama pandemia. Albo będzie tu marazm, o którym Pan pisze, a może jest szansa, że opozycja zorganizuje się w tym kryzysie i zdecyduje się na współpracę ze sobą i pojawi się nowa jakość. Nie chciałbym być naiwny. To straszne, że nie ma u nas mądrej władzy (gdzie Lincoln???). Tym Panom powinniśmy podziękować. Kiedy ich naćpany suweren to wreszcie zobaczy?
Na sam koniec chciałbym zwrócić uwagę, że poseł Kaczyński się nie zabezpiecza i przychodzi do Sejmu, nie śpi po nocach. To wpływa na odporność. Nie chcę nic sugerować i oceniać, ale ten pan JEST w grupie ryzyka.
Panie Profesorze,
Wiadomo jak to jest ze wszelkimi przewidywaniami, życzyłbym Panu i nam wszystkim, żeby to co Pan pisze było tylko i wyłącznie scenariuszem, który się nie wydarzy. Chociaż co się wydarzy, to powinna być obecnie analiza, którą na bieżąco prowadzi mądra władza we współpracy z ekspertami, a my mamy tutaj idiotów prowadzących kampanię wyborczą. To są przestępcy! Chaos, który nadejdzie będzie zupełnie czymś nowym. Nie wiadomo w jakim kierunku to pójdzie. Na pewno sytuacja jest bardzo poważna, a do 10 maja mamy jeszcze cały kwiecień, pandemiczne święta Wielkiej Nocy, załamanie rynku pracownika, pracodawcy (mikro, mali, średni, a nawet globalni) Kogo obchodzi to, że w firmach już tydzień temu zaczął się problem ze zleceniami, nabyciem surowców, czy płynnością finansową? Ilu wyborców w nadchodzących tygodniach umrze? Ilu pojawi się wśród nas tzw. zbędnych ludzi, o których wspomina prof. Król, bez pracy, bez możliwości zatrudnienia? Co z milionem miejsc pracy, które zostawią po sobie nasi bracia Ukraińcy? Co z polskimi przedsiębiorstwami, które są w większości w sytuacji zmiany pokoleniowej, jak mają sobie poradzić i przetrwać? Gdzie szybka pomoc, żeby ograniczyć gospodarcze i negatywne skutki pandemii, które będą o wiele bardziej dotkliwe niż sama pandemia? Albo będzie tu marazm, o którym Pan pisze, a może jest szansa, że opozycja zorganizuje się w tym kryzysie i zdecyduje się na współpracę ze sobą i pojawi się nowa jakość? Nie chciałbym być naiwny. To straszne, że nie ma u nas mądrej władzy (gdzie Lincoln???). Tekturowej władzy z pisu powinniśmy podziękować. Kiedy ich naćpany suweren to wreszcie zobaczy?
Na sam koniec chciałbym zwrócić uwagę, że poseł Kaczyński się nie zabezpiecza i przychodzi do Sejmu, nie śpi po nocach. To wpływa na odporność. Nie chcę nic sugerować i oceniać, ale przypominam: ten pan JEST w grupie ryzyka.
PiS należy zdelegalizować jako partię bolszewicką! Dzisiaj się to nie uda ale po ustaniu pandemii musimy to zrobić ze wszystkimi konsekwencjami. Żaden Trybunał Stanu!
Nie tylko Dmowski był łajdakiem, również Piłsudski był głupcem, czego dowiodła historia. Jedyni rozsądni to komuniści, no ale teraz zostali zdeptani przez wszystkich, przez demokratów, złodziei, katolików, intelektualistów, yankesów, kapitalistów, ipnowców, patriotów i inną dzicz. Dlaczego? – bo zażądali świętej wspólnej własności, a to jest nie do przyjęcia przez tzw. klasę średnią i motłoch.
Wszystko, co robi szeroko pojęta prawica jest złe. To takie prostackie stwierdzenia
Znów Pan atakuje Dmowskiego – polityka wiernego zasadom demokracji parlamentarnej, który sam w swoim czasie był ofiarą rozpanoszonego prostactwa legionowego i chamstwa jego Wodza. Obraza go Pan stawiając w rzędzie razem z przedstawicielami rządzącej szajki. Fakt, ze był antysemitą, absolutnie nie jest żadnym usprawiedliwieniem. No i jest to nie na temat.
Prostak (jak sama nazwa wskazuje) to osoba z zaimplementowanym jednotorowym oglądem świata
Prostak (jak sama nazwa wskazuje) to osobnik, z zaimplementowanym, jednotorowym oglądem otoczenia
To wszystko o czym pan pisze od miesięcy i lat ,to pokłosie rządów paranoi .I nie ma zmiułuj ,były takie rządy i będą ,bo natura człowieka ,oparta jest na odkryciu dziadka Karola ,że byt kształtuje świadomość ,a religia to opium ludu ,czy opium dla ludu .Wykorzystują te przywary psychopaci i szaleńcy.A tym wszystkim rzĄdzi przypadek.Dziś bylibyśmy w lepszej sytuacji ,gdyby siwy premier ,nie powołał kumpla ,na stanowisko ministra sprawiedliwości.A przyroda roi swoje .cI Z PAŃSTWA ŚRODKA ,DOPROWADZILI DO ZAGŁDY ,TE ZWIERZTKO .To ono odwdzięczyło się wirusem .Dlatego katolibany ,nie trzymajcie psów na łańcuchach.
Każdy roztropny głos się liczy. Rządzą politykierzy ,może czas przestać unosić się dumą i zatrudnić fachowców.
Rząd już teraz powinien zlecić budowę dużych chłodni na zwłoki. Bo z kremacją będzie problem.
Niestety ale powinny powstać miejsca izolatki ,lepiej jest utrzymać rygor w jednym miejscu.Co do wyżywienia to racje żywnościowe .
Testowanie to takie sito zawsze coś się wyłapie .Partia rządząca zaniża dane aby nie wprowadzać stanu klęski.
Dużo złego robi kler od wikarego po kardynała .
Pozdrawiam wszystkich i ślę dobre emocje do Krakusów.
Spróbowałem zebrać myśli moje i zapewne wielu osób, które tak to widzą:
Po jednej stronie cyniczny strateg, który realizuje swoje patologiczne cele władzy nad ludźmi i upokorzenia ich oraz niszczenia wszystkiego, nad czym władzy nie ma. Strateg wybitny, bo dobrał sobie ludzi bez charakteru, żołnierzy wyniesionych do godności i pieniędzy, czekających na wskazówki, co mają robić. Są stuprocentowo skuteczni, bo nie ogranicza ich żadne prawo moralne, religia (wyjątkowo przydatne skorumpowane narzędzie manipulacji ludem), przyzwoitość – punktem odniesienia jest tylko wódz. Nie ograniczają ich nawet słowa, bo – zaczynając od nazwy partii – zmienili znaczenie słów. Na obronę łamania Konstytucji mówią: dobro państwa, dobro Polaków, uczciwość i dotrzymywanie słowa. Formuła: „czarne jest białe” to nie przejęzyczenie, to język tej partii, który do tego działa genialnie. Nikczemność i cynizm to patriotyzm i skuteczność. Przekupstwo wyborców to: oni kradli, my rozdajemy. Sądząc po skuteczności 500+, trzynastek i czternastek, społeczeństwu też się należało. Stan szkoły, wycena polskich spółek, stan służby zdrowia i sądów – gdzie nie spojrzeć, czarne jest czarne jak smog nad Polską. Realności nie da się oszukać, co pokazuje dobitnie koronawirus i stan przygotowania państwa w szczytowym okresie koniunktury, która tak sprzyjała nieudacznej gospodarczo partii.
Na Kaczyńskiego i jego żołnierzy Sejm nie poradzi, bo sejm to tylko jeszcze jedno narzędzie do manipulacji, realizacji władzy szeregowego posła i wodzenia za nos uwięzionej w Konstytucji opozycji. Moim zdaniem nie ma innego scenariusza, jak gniew oszukanego upodlonego przekupstwami ludu. Ta władza nie bierze rannych, nie idzie na kompromis. Kaczyński nie kapituluje, dlaczego miałby odwołać swoich żołnierzy i uznać porażkę, skoro Partia Władzy i Upokorzenia święci takie triumfy? Zbyt wiele razy złamali prawo, by teraz oddać władzę i oddać się w ręce sędziów, których chwilę wcześniej chcieli upodlić. Dla PIS nie ma odwrotu.
Naród? – musi się obudzić w nędzy oszukanych, w historycznym fatum Polski, która przegrywa, bo nie umie się rządzić sama; musi zobaczyć obrzydliwość władzy, która zniszczyła język, moralność, etos pracy, dorobek 30 lat. I wtedy – moim zdaniem – naród właściwie oceni PIS, zobaczy jej bolszewicki radykalizm. Przewiduję nieparlamentarne, uliczne i gwałtowne zakończenie władzy cynicznego stratega i bolszewickiej partii.
CHOZI O ŁUSKOWCA..
Dlaczego myślimy (sorki, to nie do Pana, Panie profesorze), że gostek, który jeb..ł własnym bratem we mgle o glebę w wyścigu o tron, a potem oskarżał opozycję, że to przez nich musiał.. dlaczego myślimy, że ten gostek cofnie się przed czymkolwiek, nawet masowym morderstwem, na drodze do kaczo-pomnika?
To przecież zwykły syndrom ludzi małych (i nie wzrostem)
PANIE Hartmanie, profesorze, dzięki za mądre tezy pańskiego wywodu.
Piszę z liberalnych, nadodrzańskich Słubic.
Kilka razy dziennie i raz po 22. spaceruje z Dżekim po placach i chodnikach miasteczka.
bacznie odwiedzam rewir w pobliżu granicznej blokady mostu nad Odrą.
W Słubicach nie dominuje psychoza strachu.
Społeczność stosuje sie do nakazów kaczystowskiego rządu RP.
Starostwo rozdaje chińskie maseczki, a w tutejszym szpitalu trwa czekanie na apogeum opisane przez Szumowskiego, ortodoksy religijnego, teraz ministra zdrowia, który pani z obrazka u niepracujących na wzgorzu częstchowskim oddał polską ochronę zdrowia, jak niepiśmienny poddany Mieszka I.
POzdrawiam, bo nie chcę być aresztowany przez policyjnych kaczystów od J.K., wystrasznego po mini protście przed jego twierdzą w warszawskim Żoliborzu.
Czołem ! Rakoczy
No, ja też chciałby powiedzieć dobre słowo o Romanie Dmowskim. Za antysemityzm wszak nie odpowiadają jedynie Polacy! A nawet powiedzieć można, że nie byłoby antysemitów, gdyby nie było głębszych powodów, jakimi są obiektywne sprzeczności interesów, oraz oczywisty fakt, że współistnienie dwóch narodów dążących do suwerenności na tym samym terytorium jest samo w sobie powodem do wzajemnej niechęci. II Wojna Światowa i lata po niej, pokazała jak daleko sięgają i jak tragiczne są konsekwencje owej sprzeczności interesów. Roman Dmowski był gotowy nawet dogadać się z Niemcami, pod warunkiem wszakże, iż dojdzie do głębokiej refleksji politycznej elit niemieckich. Powiedzieć można, że polityka Angeli Merkel pokazuje taki zwrot, ale już polityka Izraelskiej prawicy nie budzi żadnej nadziei w tym kierunku. Także nieliczne i prawdę mówiąc nic nie znaczące politycznie w Polsce osoby pochodzenia żydowskiego, także nie potrafią dokonać przewartościowań, niezbędnych do stworzenia jakichś rozsądnych ram we wzajemnych relacjach polsko żydowskich. Zdumiewać musi, że Jan Śpiewak, osoba która poszła właściwą ścieżką we wzajemnych relacjach nie potrafi przewartościować postawy swoich przodków zaraz po zakończeniu II Wojny Światowej. Opowiedzenie się jego dziadka Datnera, po stronie władzy sowieckiej, a przeciwko polskiej suwerenności, to jest postawa, która w pełni usprawiedliwia generalny pogląd Romana Dmowskiego o polityce żydowskiej, że jest to najpełniejszy przykład bycia zwykłym idiotą.
byłbym zapomniał, wcześniej coś leciało o rozsądnych komunistach i świętej wspólnej
własności, widocznie ktoś nie zna historii lub nie chce znać.
1.2.1989 powstaje dziewięć banków, tak, tak, państwowych, a w 1991 to już jednoosobowe spółki Skarbu Państwa. Ależ oczywiście, na czele fachowcy z pzpr i informacji…a sztandary wyprowadzone.
Święta wspólna kasa…opowiedzcie dalszy ciąg, tym powyżej tutaj…
Felietonik palce lizać, prawdziwe mistrzostwo świata .
blagam, nie porównujcie pisu z bolszewikami. oni tak długo rządzili…
@Kalina
29 marca o godz. 13:26
Kalino oprócz niewątpliwych zasług pan Roman był piewcą (ideologiem?) polskiego antysemityzmu a i ,,włoskie porządki” mu sie całkiem podobały.
Nie znaczy, że jego główny adwersarz Piłsudski był cokolwirk lepszy jako sprawca śmierci ok 500 osób (w drodze po władzę), organizator ,, wyborów brzeskich” o obozu koncentracyjnego w Berezie.
Zawsze można zadać pytanie, że jeśli tak się endekom podobał Mussolini lub Hitler, to dlaczego nie było nawet z prawej strony poważnej próby politycznej kolaboracji z Niemcami. Po pierwsze nie było, gdyż trafnie polskie polityczne elity oceniały czym jest w istocie hitleryzm dla Polski. Hitleryzm dla Polski był zagrożeniem kolonializmem. Polacy nie życzyli sobie odtworzenia ekwiwalentu dynastycznej potęgi Niemców, która doprowadziła do rozbiorów, bowiem każdym z naszych sąsiadów rządziła dynastia niemiecka. Obiektywnie w interesie Polski była dekolonizacja Rosji tj. objęcie władzy w Rosji przez elementy narodowe, co się w rzeczywistości stało. Historia pokazuje, że zdekolonizowana Rosja nie jest w stanie zagrozić poważnie bytowi Polski, a to otwiera drogę do takiego czy innego ułożenia w tym kontekście wzajemnych stosunków. W przypadku Niemiec to było niemożliwe i dlatego ani Dmowski ani nawet dzisiejsza prawica nie pokłada ufności w Niemcach i Niemczech. Polityka Angeli Merkel nie ma trwałych fundamentów ani w niemieckiej historii, ani w niemieckim społeczeństwie.
Warto też dokonać porównania jakim kosztem rządziła Polska przedwojenna. Zarzuca się tutaj, że J. Piłsudski odpowiada za mord na ok. 500 osobach, a jakim kosztem dokonano komunizacji Polski, po 1945. W tym celu należy dokonać przeszacowania wskaźnika zgonów w Polsce na zgony na mln osób w jednym roku. W przypadku reżimu II RP owe 500 osób dzielimy pomiędzy 38 mln ludności oraz 20 lat trwania rządów reżimu II RP. Otóż koszt ten wynika z danych statystycznych, które zostały przytoczone w książce Stevena Pinkera pt. Zmierz przemocy, lepsza strona naszej natury. Na stronie 441 tej książki znajduje się rysunek 6.8 zatytułowany wskaźnik zgonów w ludobójstwach, 1900-2008. Owe 500 zgonów II RP, to stopa w przybliżeniu 0,0000657 zgonów na 100 000 osób rocznie. W przypadku ustanowienia PRL w latach 1945-1950 owa stopa zgonów na 100 000 osób to jest ok. 250 osób rocznie, przy czym dotyczy to określonej klasowo grupy osób – elity społecznej. Stopa referencyjna dla wielkiego terroru bolszewickiego to 350 osób na 100 000 osób, zaś stopa referencyjna dla ludobójstwa razem wziętych, Japonii, Niemiec i Rosji sowieckiej w czasie II WŚ to ok 400 zabójstw osób na 100 000 osób. I tak to się przedstawia, właśnie nijak do dzisiejszej rzeczywistości, ale pokazuje kto jest po stronie komunistycznych zbrodniarzy, którzy wcale niemało osób wymordowali na drodze do zsowietyzowania Polski. Dalszą konsekwencją wprowadzenia w krwawy sposób nowego ustroju i jego rozpadu jest stan niewątpliwego upadku państwa w dzisiejszej dobie, spowodowany korupcją i nieodpowiedzialnością elit społecznych, która pozostawiła po sobie komuna w Polsce. Wątpliwej to jakości i wartości spadek dla rodaków.