Szydło w Radzie Muzeum Auschwitz to skandal!
Od wielu lat rząd nie powołuje nowego składu Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Mianował za to dziewięcioro członków Rady Muzeum przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau. A wśród nich Beatę Szydło, słynącą z obskuranckich wypowiedzi wymierzonych w LGBT oraz wielkiej aktywności na rzecz tuszowania krzywd, jakich doznawali Żydzi ze strony Polaków.
Mało kto w takim stopniu jak Beata Szydło angażował się w negacjonizm a la polonaise, polegający na wykorzystywaniu Sprawiedliwych jako parawanu mającego osłaniać bezmiar wrogości i przemocy, jakiej Żydzi próbujący znaleźć schronienie poza murami gett doznawali ze strony ludności etnicznie polskiej. Nie wiem, jak wiele jeszcze mogliby Żydzi uczynić w celu upamiętnienia Sprawiedliwych i wyeksponowania ich bohaterstwa. Uczynili bodajże wszystko, co możliwe.
Nie wiem, jak wiele mogliby uczynić jeszcze, aby nie posądzano ich o umniejszanie pomocy, jakiej doznawali ze strony Polaków. Uczynili chyba już wszystko. A co mogą uczynić, aby antysemici nie wycierali sobie gąb Sprawiedliwymi, gdy używają nazwisk bohaterów narażających życie dla ratowania Żydów we wrogim środowisku Polaków katolików celem dowiedzenia wierutnego kłamstwa, jakoby Polacy en masse wspierali Żydów, a tylko nieliczni szmalcownicy ich wydawali Niemcom? Co mogą uczynić, żeby zdezawuować tę cyniczną grę? Tylko protestować, głośno i na cały świat – nawet jeśli dziś są bezsilni wobec bezczelności i zawziętej ignorancji tych, którzy mienią się prawdziwymi Polakami i obnoszą ze swą fałszywą przyjaźnią dla Żydów (tych posłusznych).
Jestem przekonany, że załganie Beaty Szydło i jej podobnych (łącznie z Jarosławem Kaczyńskim, Andrzejem Dudą i Mateuszem Morawieckim) jest tak głębokie i dokumentne, że zdołali oni uwierzyć we własne kłamstwa. Beato Szydło, koleżanko ze studiów doktoranckich, czytałaś cokolwiek na ten temat? Czy też masz czelność przyjmować stanowisko mentorki Muzeum Auschwitz, nie przeczytawszy głównych pozycji literatury Holokaustu i choćby omówień prac naukowych poświęconych sytuacji Żydów pośród ludności polskiej oraz sytuacji, w jakiej znaleźli się ci nieliczni, którzy zdecydowali się nieść Żydom bezinteresowną pomoc mimo ogromnego zagrożenia wydaniem ich Niemcom?
Znając te niezliczone kościelne i pisowskie wypowiedzi i działania nadużywające imion Sprawiedliwych w celu udowodnienia fałszywej, motywowanej niechęcią do Żydów tezy o chwalebnej postawie narodu polskiego, mam śmiałość rzucić Beacie Szydło w twarz te słowa: nie masz o tych sprawach pojęcia i nie chcesz mieć pojęcia! Nic nie czytałaś i nie zamierzasz czytać. Nie masz nawet cienia moralnego prawa przyjmować stanowiska w jakimkolwiek gremium służącym pamięci Zagłady. Ba, swojego udziału w radzie nie postrzegasz nawet jako służby pamięci Zagłady Żydów. Chcesz tam pilnować „dobrego imienia Polski”, nie bacząc na to, że zakłamywanie historii dobre imię Polski dewastuje, a śmiałe i odważne mierzenie się z historyczną prawdą budzi szacunek dla nas pośród innych narodów. Jesteś taką ignorantką, że nawet tej prostej prawdy nie znasz i nie pojmujesz.
Takich ludzi jak Beata Szydło, zainteresowanych jedynie wybielaniem Polaków bez względu na fakty, są w Polsce miliony. Nie wiedzą, że są antysemitami i że wstręt, jaki żywią do prawdy o udziale Polaków w mordowaniu Żydów, jest pochodną ich wstrętu do samych Żydów. Wychowano ich w tym wstręcie – w domach, w szkołach PRL i w kościołach. To tam nauczono ich, że wcale nie są antysemitami, lecz niewdzięczni i przewrotni Żydzi ciągle chcą, aby ich przepraszać, i ciągle pomawiają ich o antysemityzm. Tam nauczono im, że Żydzi zawłaszczają sobie całą martyrologię II wojny światowej i że zaraz za Żydami do gazu mieli iść Polacy. I tak dalej.
Tak właśnie wygląda współczesny antysemityzm władzy i mas. Żałosny, tchórzliwy, załgany – niezdolny nawet stanąć z otwartą przyłbicą przeciwko Żydom, jak to było przed wojną. To chyba bardziej godna pogardy jego odmiana niż jawna wrogość różnych faszystowsko-fundamentalistycznych organizacji z czasów II RP, zadekowanych na obrzeżach reżimu komunistycznego PRL i nieźle prosperujących w naszych czasach.
Załgani antysemici z PiS i Kościoła potrzebują „dobrych Żydów”, czyli takich, którzy będą wpisywać się w ich narrację i ją potwierdzać. „Dobry Żyd” to taki, który gnie się w ukłonach przed władzą partyjną i kościelną, nieustająco dziękując za ratowanie przodków i za stulecia „gościny”, a przede wszystkim służący za przyzwoitkę – żywy dowód cnoty Polaków, którzy wszak przodują w świecie (wbrew żydowskim potwarcom) w niebyciu antysemitami. Sam przez chwilę – z powodu nieporozumienia – byłem takim nadwornym Żydem zabaweczką. Wystarczyło, że napisałem coś o antypolskich postawach wśród Żydów, a zaraz zaczęły spływać na mnie łaski, łącznie z dziękczynnymi listami od biskupów i profesorów endeków.
Dzięki temu wiem, jaki to interes być nadwornym Żydem. Można na tym zrobić niezłą karierę. I, niestety, paru takie kariery zrobiło. Nie ma nic bardziej obrzydliwego niż Żyd wysługujący się za pieniądze poklepującym go po plecach pankom antysemitom.
Teraz jednak chodzi mi o tę konkretną sprawę. W imieniu własnym, lecz jednocześnie w przekonaniu, że zgadzają się ze mną w znacznej większości Sprawiedliwi, ocaleni oraz młodsze pokolenia polskich Żydów, jak również przyjaciele Żydów, a także w przekonaniu, że wspierają mnie w tym środowiska LGBT, żądam od Beaty Szydło nieprzyjmowania nominacji do Rady Muzeum Auschwitz. A ludziom sumienia, którzy zdecydowali się kolaborować z PiS dla dobra stosunków polsko-żydowskich i w poczuciu odpowiedzialności za pamięć Zagłady, proponuję zastanowić się raz jeszcze, czy mogą zasiadać w Radzie Muzeum w towarzystwie osoby reprezentującej od wielu lat środowiska fundamentalistycznie katolickie, o których powiedzieć, że są antysemickie, to nic nie powiedzieć.
PS. Oto list, jaki napisał prof. Stanisław Krajewski (również powołany do inkryminowanej tu rady) do min. Glińskiego:
Dzisiaj dowiedziałem się (z prasy), że zostałem powołany na kolejną kadencję (2021–2025) do Rady przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Wyraziłem kiedyś na to zgodę, będąc w kontakcie z dyrekcją Muzeum. Jednak okazało się, że tym razem obok osób zajmujących się tematyką dotyczącą obozu znalazła się tam p. Beata Szydło. Rozumiem to jako upolitycznienie Rady. W takiej sytuacji nie widzę dla siebie możliwości funkcjonowania w jej ramach. Rezygnuję zatem z członkostwa w tej Radzie.