Treblinka, Treblinka… Hańba niepamięci
Warszawa utraciła w czasie wojny blisko połowę ludności. Równo 80 lat temu, w lipcu i sierpniu 1942 r., Niemy wymordowali ok. 250 tys. warszawiaków w Treblince, a w 1944 – ok. 180 tys. Gdzie są ulice „Ofiar getta”? A gdzie „Ofiar Rzezi Woli”?
Nie ma, bo kogo obchodzą „cywile”? Dwa skromne pomniki upamiętniające te najtragiczniejsze wydarzenia polskiej historii stoją sobie opuszczone, równie nieznane i niezrozumiałe dla przechodniów, w odległości dwóch kilometrów jeden od drugiego. A za to Katyń! Ooo! O Katyniu, z jego 20 tysiącami ofiar, wiedzą wszyscy! Bo tam byli przecież panowie oficerowie. O panach oficerach zapomnieć nie sposób. Zresztą wymordowali ich bezbożni bolszewicy, a tymczasem Niemcy to wprawdzie dranie, ale przynajmniej chrześcijanie. Trzeba zachować jakiś umiar w potępianiu chrześcijan, bez względu na to, jak wielkie były ich zbrodnie.
Swoją drogą dwa tysiące żydowskich ofiar Katynia to zapewne jedyne żydowskie ofiary, o których się pamięta. Choć oczywiście prawie nikt nie wie, że akurat byli Żydami. Załapali się na pamięć w tłumie – podnoszą statystykę pomordowanych Polaków, więc spotkała ich nagroda. Pozostałe trzy miliony wyduszonych w komorach gazowych polskich Żydów muszą się zadowolić pamięcią kilkunastu tysięcy Żydów Polaków wraz z rodzinami oraz ich zapewne również kilkunastu tysięcy przyjaciół.
Nawet w Izraelu przez długie dekady niewiele się, nomen omen, liczyli. Nieuzbrojone ofiary nie kręcą nacjonalistów ani tu, ani tam. Komora gazowa w ogóle jest żenująca. Wstydliwa. Dlatego symbolem „Holokaustu” (co za idiotyczna, egzaltowana, pseudoreligijna nazwa!) stało się Auschwitz, a nie Brzezinka albo Treblinka. Auschwitz, bo to jednak obóz pracy, a Brzezinka to tylko śmierć.
A co tu gadać o śmierci? Rach-ciach i po wszystkim. No, umówmy się może na „Auschwitz-Birkenau”, a „Holokaust” przechrzcijmy na „Zagładę”. To już lepiej.
Tak czy inaczej, Zagłada uległa auschwitzyzacji (auszwicyzacji?). Bo tam ginęli Żydzi z Europy, tacy trochę lepsi. A i Polakom w to graj, bo w Auschwitz siedziało też mnóstwo Polaków i można coś tu z Zagłady uszczknąć dla polskiej martyrologii. Robiono to masywnie, bezwstydnie, do ostatnich lat. Swoją drogą Żydzi odpłacają pięknym za nadobne. Powiedz im prostą rzecz, że w Zagładzie zginęły setki tysięcy Polaków, bo tylu Żydów za Polaków się uważało, a gotowi cię odstawić do psychuszki.
Tak czy inaczej, zapanował żydowsko-polsko-światowy konsensus, że „nie Treblinka”. Nie Treblinka, tylko Auschwitz – oto hasło polsko-żydowskiego „pojednania”. A tymczasem Treblinka jest największym polskim grobem. Grobem ośmiuset tysięcy polskich Żydów, centrum polskiej i żydowskiej martyrologii. Ale dla Polaków to „tylko Żydzi”. A dla Żydów „ze świata” to „tylko polscy Żydzi”. Treblinka jest zawsze pusta. Zapytaj Polaka, czym jest, gdzie jest, czy był tam. Niech zgadnę, „chyba jakiś obóz”, „nie wiem gdzie”, „nie byłem”. Nawet mieszkańcy Warszawy w przygniatającej większości nie mają pojęcia o tragediach roku 1942 i 1944. Słyszeli tylko o powstańcach z biało-czerwonymi opaskami i zburzeniu miasta. Getto? Getto to też głównie powstańcy. Kamienie i tekstylia zakarbowały się w pamięci po stokroć silniej niż szare tłumy z Muranowa i Woli.
Pamięć narodów jest niemoralna. Niemoralna i groteskowa jest również polska pamięć. I nawet nie dlatego, że wymordowani Żydzi dla ogółu Polaków dosłownie nie znaczą nic. To zjawisko głębsze. Wymordowani Polacy też nic nie znaczą. Powstanie warszawskie 1944 było szaleństwem, skutkiem którego życie straciło jakieś 180 tys. mieszkańców miasta. Liczą się jednak wyłącznie ci, którzy byli w powstaniu i starali się zabić jakiegoś Niemca. Niektórym się udało, za co życie oddać musiało stu Polaków, bo taką sobie Niemcy policzyli cenę…
Nawet tak oczywisty fakt, że decyzja o powstaniu była tragicznym błędem, bo doprowadziła do katastrofy, stanowi swego rodzaju społeczne tabu. Ilu musiałoby zginąć cywilów, aby w egzaltowanych sercach, znających jedynie patos i cześć dla odwagi żołnierskiej, lecz pozbawionych wyobraźni i odrobiny empatii dla mordowanych niewinnych ludzi, taka empatia się obudziła? Milion? Nawet i w to wątpię. Bo jak raz już zaprzesz się w nieczułości i egzaltacji, wybudzić cię z tego koszmaru może chyba tylko własna trauma.
Dlatego ofiary Rzezi Woli i innych masowych mordów dokonanych przez Niemców w zemście za powstanie nie znaczą w polskiej pamięci nic. To marni cywile, którzy nie tylko nie poszli do powstania, lecz nawet nie umieli się bronić. Tak, tak, ofiara jest godna pogardy, a przynajmniej przemilczenia, jeśli nie mogła się bronić. Jest sama sobie winna. Nie zasługuje na współczucie. Tak myśli-nie myśli sobie człowiek wychowany na dziko, bez żadnej moralnej refleksji. Taki człowiek z agresywną niefrasobliwością zapomina o ofiarach, które nie pobudzają w nim „ośrodka nagrodowego”, nie dostarczają przyjemności, jaką przeżywa ktoś, kto odkrywa w sobie patetyczne uczucia podziwu dla bohaterstwa.
Polskie zapomnienie o stu osiemdziesięciu tysiącach ofiar powstania to wielkie zwycięstwo Hitlera. On też chciał, aby mordowani naznaczeni byli takim stygmatem niehonorowej śmierci i budzili takie przerażenie, iżby świadomość „opinii publicznej” Europy i świata we własnym psychicznym interesie wszystkich ich wyparła. Liczył również na to, że w głębi duszy, nie przyznając się nawet przed samymi sobą, narody Europy będą mu wdzięczne za wymordowanie Żydów.
Narody wdzięczne en masse może nie były, lecz wdzięcznych, prawdę mówiąc, też nie było marne parę milionów. Były ich tłumy. W Polsce wciąż widzimy tej szatańskiej wdzięczności ślady. Każdego dnia w internecie, w komentarzach do materiałów tyczących się spraw żydowskich. Jednym z najbardziej podłych i zjadliwych przejawów polskiego antysemityzmu jest otwarte publiczne głoszenie, że jest zjawiskiem marginalnym. Tak jak gdyby żydożercze wypowiedzi były ledwie w setkach dziennie liczone i spotykały się z potępieniem innych użytkowników sieci. Albo jak gdyby tysiącom nazistowskich „hejtów” towarzyszyły równie liczne urągania na Rosjan, Wietnamczyków albo i Niemców. Nic takiego nie ma miejsca – niechęć do Rosjan albo Niemców istnieje, lecz trudno byłoby ją nazwać nawet zjawiskiem marginalnym w zestawieniu z masową nienawiścią do Żydów, która wylewa się z internetu.
Ale nie, zapominanie o ofiarach, wyparcie się ich nie jest tylko częścią ugruntowanej antysemickiej kultury; ignorowanie ofiar getta to nie tylko przejaw wrogiej obojętności na los Żydów, lecz i bezmyślnej obojętności na los niepatetycznych (nieapetycznych) ofiar w ogóle. Dlatego właśnie w osiemdziesiątą rocznicę wielkiej akcji likwidacyjnej getta warszawskiego wspominam o drugim nieprzebranym tłumie warszawskich ofiar, o zapomnianych stu osiemdziesięciu tysiącach roku 1944. Nie żeby antysemityzm nie miał tu nic do rzeczy – chodzi mi o to, że nie jest w tym przypadku sprawą kluczową. Jest tylko ohydnym ornamentem.
Pod notką na Twitterze Kancelarii Prezydenta RP na temat złożenia kwiatów pod pomnikiem ofiar getta na Umschlagplatz wije się ogon odrażających antysemickich komentarzy, łącznie z takim, który powiada, że Holokaustu nie było, a szkoda. Nikt nie protestuje – wszyscy wiedzą, że tak to już jest, że gdzie tylko mowa jest o Żydach, tam zaraz zgłasza się szwadron pogrobowców Hitlera.
Jak co roku ulicami getta przeszedł 22 lipca Marsz Pamięci. Jak co roku szło w nim kilkaset osób. Pewnie była setka albo i dwie takich, którzy nie mają żydowskich przodków. Oficjele zostawili pod pomnikiem na Umschlagplatz kilkanaście wiązanek. Tak wygląda pamięć po „trzystu tysiącach” (zwykliśmy liczbę ofiar ludobójstw i zbrodni wojennych zaokrąglać w górę). To nie jest pamięć – to jest hańba.
Na zdjęciu obóz w Treblince, 2021 (fot. własna).

Komentarze
„Z ankiety Ligi Przeciwko Zniesławieniu wynika, że co szósty człowiek na świecie to antysemita. Co łączy Greka, Saudyjczyka i Polaka? Antysemityzm. Co szósty człowiek nie lubi Żydów, wynika z ankiety ADL. Liga Przeciwko Zniesławieniu postanowiła coś sprawdzić. W tym celu stworzyła złożoną z 11 pytań ankietę, na którą odpowiedzieli ludzie z ponad 100 krajów. Wynika z niej jednoznacznie, że ludzie na całym świecie nie lubią Żydów. Bo mają za dużą władzę w finansach i mediach. Bo martwią się tylko o siebie. Bo za dużo mówią o Holokauście”
Panska odwaga Profesorze – szacunek.
Chetnie obwolalbym Pana skarbem narodowym… tylko te dzisiejsze ‚narodowe’ konotacje…
Tak, to hańba spotęgowana mających się za Polaków…
Zero refleksji moralnej, napompowani wmówioną „godnością” jak kondon wielokrotnie dmuchany, „prawdziwi polacy” – zapoceni i uślinieni szleństwem idioci…
Panie Profesorze
Chapeau bas !!
czytałem o tym, byłem tam, widziałem i zapamiętałem. tekst niesprawiedliwy bo wrzuca nas wszystkich do jednego worka z pis-dami.
Nigdy nie mogłam zrozumieć polskiej obsesji na punkcie Żydów. A co do cichego pogardzania bezbronnymi ofiarami przez oba silnie nacjonalistyczne narody – to Pan naprawdę bystro zauważył.
0statni Prorok
dzisiaj 15:09
Moshe Zuckerberg chce wyemigrowac z Rosji do Izraela, bo zycie w Rosji goruje kosmicznymi cenami i
pyta sie kuzyna z Tel Awiwu jak sie zyja w Izraelu. Ten nie chce go otwarcie urazic i pisze nastepujacy
list:
Wiesz Izrael to wspanialy kraj, ja jako Inzynier zarabiam miesiecznie 5 000 Szekel , caly slon kosztuje w
Izraelu 3 000 Szekel, ale po co mi tyle miesa, doloze 1 000 Szekli i kupie sobie kilogram cieleciny .
0statni Prorok
Przerażajace to wszystko o czym pisze Jan Hartman. Niedawno obejrzalem p.o. red pierwszy „Shoah” Lanzmznna z 1985 roku. Dobrze pamiętam komunistyczną nagonkę na ten film. Co się zmieniło przez te lata? Lanzmann pokazał w nim antysemityzm prostych ludzi podczas gdy teraz jest wszechobecny we wszystkich warstwach spolecznych w Polsce. Kilkaset osób składających wieńce przed pomnikiem o czymś świadczy.
I bardzo proszę pisać tak dalej! Nieustannie! Bezkompromisowo!
W powstaniu mój dziadek, zwykły cywil, stracił na zawsze zdrowie. W powstaniu, również tam na Woli wielu członków mojej dalszej rodziny straciło życie. Po wojnie ja nigdy, przenigdy nie uznałem, że polak i w czasie okupacji i potem, jeśli wierzył w inne MZIMU to nie był polakiem. Że był jakimś pogardzanym żydem…
Jestem już stary. Brak mi i sił i młodzieńczej energii ale proszę aby walczyć o prawdę. Prawdziwą prawdę, w której potępieni zostaną wszyscy sprawcy tragedii Powstania (w tym polscy dowódcy AK), a ulice zmienią nazwy z tych, rzucających butelkami na ich niewinne, polskie przecież ofiary
Po kiego grzyba grillować do znudzenia śmierdzące tematy.
Było, minęło.
Dziś należy mieć oczy szeroko otwarte na to czy czegoś podobnego nie tworzą się zalążki.
I cieszyć się że można samemu wstać rano z łóżka.
A jeżeli ktoś popycha własny rolator to też jest sukces 🙂
Hannah Arendt opisała proces Adolfa Eichmanna. Wkrótce po publikacji książki, która odsłaniała mechanizm zagłady Żydów, autorka spotkała się z niespotykaną falą ataków. To dlatego, że ujawniła najczarniejszą prawdę procesu – zagłada Żydów odbywała się przy kolaboracji z nazistami samych Żydów. Zeznający w procesie Pinchas Freundiger oszacował, że gdyby Żydzi nie byli aż tak aktywni w tej współpracy, Niemcy zamordowaliby około połowę mniej Żydów
bezdomny,
bezdennie glupi Twoj wpis, te ‚zalazki’ nie tworza sie ex-nihilo, one sa tam, uparcie, w przeszlosci.
J. Hartman: „… mieszkańcy Warszawy w przygniatającej większości nie mają pojęcia o tragediach roku 1942 i 1944. Słyszeli tylko o powstańcach z biało-czerwonymi opaskami i zburzeniu miasta”.
Podczas powstania w warszawskim getcie na budynku przy Placu Muranowskim powiewała biało-czerwona flaga obok żydowskiej z gwiazdą Dawida. Tu walczył Żydowski Związek Wojskowy (ŻZW) i zresztą tylko on przedstawiał pewną siłę militarną zadając Niemcom straty. Historia martyrologii potoczyła się jednak inaczej i tak w Polsce jak Izraelu wszyscy słyszeli o lewicowej i komunizującej Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB), Anielewiczu (ma ulicę w Warszawie ― to dawna Gęsia) oraz Edelmanie i żółtych żonkilach, które lubił. Jednak rzadko kto wie o istnieniu ŻŻW i jego przywódcach, Frenklu i Apfelbaumie (ma skwer w Warszawie, na Muranowie, róg Smocza i Pawia). Nic dziwnego, że w Wikipedii piszą, że ŻZW brał udział w powstaniu w getcie „obok ŻOB”, choć było dokładnie odwrotnie. To ŻOB był małą grupką źle uzbrojoną i zupełnie nie wyszkoloną, bez żadnego doświadczenia. Nie przeszkadzało to Edelmanowi mówić po wojnie o ŻŻW, że była to „niewielka organizacja rewizjonistyczna”. Z punktu widzenia komunizmu na pewno ŻŻW był ― używając lewicowego slangu ― rewizjonistyczny. W szeregach ŻZW było wielu zawodowych żołnierzy żydowskiego pochodzenia, którzy mieli naturalne kontakty z akowskim podziemiem skąd otrzymywali broń. Komuniści z ŻOB nie mogli oczywiście liczyć, że otrzymają od AK broń. Członkowie ŻZW byli działaczami albo sympatyzowali z Bejtarem i ruchem syjonistycznym. Natomiast komunizująca Żydowska Organizacja Bojowa miała naturalne kontakty z PPR i zamiast broni otrzymała przed powstaniem obserwatora i nadzorcę w osobie komunisty Józefa Lewartowskiego, który w getcie zajmował się głównie sowiecką propagandą, tworząc tzw. blok antyfaszystowski, cokolwiek to wówczas znaczyło, ale już nie mógł wydostać się z getta i zginął. Komuniści po wojnie, w uznaniu zasług, poświecili mu ulicę, dawną Wołyńską, prowadzącą z Placu Muranowskiego do pomnika Bohaterów Getta. W 2017 pisowski wojewoda mazowiecki przy pomocy zarządzenia zmienił nazwę ul. Lewartowskiego na ul. Marka Edelmana, ale samorząd stołeczny kontrolowany przez PO stanowczo odwołał się do sądu i znów reaktywowano ulicę Lewartowskiego. A ulicy Marka Edelmana do dziś nie ma.
Problem polega na negatywnym upolitycznieniu stosunków polsko żydowskich, tymczasem powinno być tak, jak potraktowano stosunki polsko ukraińskie, które też są upolitycznione, ale „pozytywnie”. Z jednej strony pamięć o zbrodniczym zachowaniu, z drugiej: „dzisiaj piszemy nowy inny rozdział tych stosunków”. Polska nie podnosi żadnych roszczeń wobec Ukraińców, a w sytuacji zagrożenia bytu narodowego udziela, bezwarunkowej pomocy. Niestety w przypadku Żydów nie ma woli politycznej na takie postawienie sprawy. Przeciwnie jest wola na negatywne upolitycznienie. W tej sytuacji nie można mieć pretensji do Polski. Tzn. można, ale tylko w ramach tej polityki.
Dlaczego Na marginesie udaje, ze nie jest antysemitka?
Dotyczy rowniez Bezdomnego.
Tlumaczka Lanzmanna byla corka Ochaba.
Zastanawiam się dlaczego mówi się Polak pochodzenia np. niemieckiego, ukraińskiego itp. ale nie Polak pochodzenia żydowskiego, tylko polski Żyd.
To chyba u Raula Hilberga jest opisana awantura jaką zrobił swoim podwładnym w Treblince Odilo Globocknik szef SS z Lublina.
Kolejki do gazu ciągnęły się dniami i nocami. Bo choć rzeczywiście personel był stosunkowo nieliczny ( w porywach do kilkunastu esesmanów plus oddziały pomocnicze) to jednak kulała organizacja.
Odilo ( z pochodzenia pół-Słoweniec) miał już swoje doświadczenia i szybko rzecz usprawnił. I tak oto ten sam team zamordował ponad pół miliona ludzi w sposób uporządkowany i bardzo efektywny.
W ramach racjonalizacji stanął przy wejściu biały namiot z czerwonym krzyżem. Starzy i chorzy opóźniali proces zabijania. Po wejściu do środka ostatnim widokiem jaki widzieli w swoim życiu były ciała ich poprzedników w wykopanym rowie.
Można by rzec, że jeszcze nigdy tak niewielu zabiło tak wielu.
Pisze też Hilberg o protekcjonalnym delikatnie sprawę ujmując stosunku sędziów do prokuratora Gideona Hausnera podczas procesu Eichmanna. Sędziowie byli solidnymi Żydami z Niemiec a Hausner jakimś tam Polaczkiem ze Wschodu.
W Shoah Lanzmanna jest wywiad z kolejarzem na ostatniej stacji przed Treblinką. Wspomina jak z eleganckiego Pullmana wyszedł holenderski Żyd, żeby napić się lemoniady. Pociąg jednak nagle ruszył i mężczyzna musiał za nim biec z otwartą butelką. Zdążył.
https://www.tomektt.com/zapiski-o-swicie-czyli-dziennik-ciezko-ranny/dziennik-czasu-wojny-czerwiec-2022/
Czytałam, byłam, widziałam. Tekst niesprawiedliwy, tendencyjny. Polecam autorowi wrócić do psychologii kamieni.
Moze i cos jest w tym mleku „matki polki” z ktorym wyssalismy nienawisc do wszystkich , w tym do Zydow. To jest nasza narodowa cecha,i wcale nie wybjorcza.Mialem nadzieje ze po komunie to sie zmieni, a teraz czekam ze moze po kk,jak Bod da.
Szkoda, ze Pan nie wspomnial o SS-Galizien, ktora mordowala na Woli.
Szkoda , ze nie wspomnial Pan tez o Wolyniu, ale o Wolyniu teraz jest jak za „komuny” o Katyniu czy Powstaniu Warszawskim …
Szkoda, ze nie wspomnial Pan jak traktowani byli Zydzi, ktorzy przezyli Holocaust w mlodym panstwe Izrael przez swoich „rodakow” np. tych z USA.
Pane Hartmann …
W pełni popieram sens tego felietonu, bo należy się Polakom ,a w tym i Polakom żydowskiego pochodzenia sprawiedliwa ocena.Ocena zarówno dramatu,jak i bezsensownych decyzji o wybuchu Powstania Warszawskiego. Wybuch powstania w gettcie był aktem rozpaczy,ale wybuch Powstania Warszawskiego był decyzją polityczną,która spowodowała śmierć i poniewierkę setek tysięcy ludzi.Była to decyzja idiotyczna i zbrodnicza.Niech wreszcie ktoś przytomny wśród tzw.fachowców od historii i wojskowości porówna skutki powstania warszawskiego i powstania w czeskiej Pradze.Praga ocalała,a Warszawa przestała prawie istnieć. I kto odniósł wtedy i dzisiaj większe korzyści:Czesi,czy Polacy?
A teraz trochę na inny temat.Otóż przeczytałem w Polityce felieton pana St. Janeckiego nt. wywiadu B.Sienkiewicza . Pan Janecki wyzywa od przygłupów posłankę Leszczynę i Budkę.Pan Janecki-kompletny ignorant w sprawach prawnych i ekonomicznych ma czelność wypowiadać się tak obraźliwie w sprawie osób i tematów,o których nie ma zielonego pojęcia!!! To jest ten PiSowski tupet i bezczelność.Drugi dureń, to prof.Legutko,który walczy o suwerenność Polski i który głosi,że Niemcy chcą zagarnąć Polskę.Panie Legutko: informuję pana,że w Polsce jest dużo takich,którzy woleliby być zarządzani przez przysłanych od Niemców, fachowców od gospodarki i zarządzania, a nie przez takich f”achowców,”jak pan,czy Janecki. W UE jest 28 państw i tylko Legutce i jego druhom przeszkadza dążenie Niemiec do wprowadzenia w UE jakiegoś ładu gospodarczego.Pan Legutko woli,żeby Polska była tak osamotniona,jak w 1939 i nie chciała oddać nikomu ani guzika. Pytanie:czy Legutko i jego kompani są takimi idiotami,że los Polski rzucają na zatracenie,czy też są tzw.pożytecznymi idiotami,o jakich marzy Putin….
„Po kiego grzyba grillować do znudzenia śmierdzące tematy
Było, minęło” ???
Coś mało komentarzy w tym temacie
Zamurowało wszystkich „sprawiedliwych” ? Ciężko pełknąć tę prawdę że Powstanie Warszawskie było pomyłką? Że to nie święto dla wszystkich Polaków, że to powinno byc tylko czczenie ofiar a nie bzdurnego bohaterstwa inicjatorów tego powstania. Ich imiona historia winna ocenic
Bardzo wnikliwy i zdumiewajaco objektywny artykul Pana Profesora.
Antysemityzm bez Zydow to polska specjalnosc , a garstka ” sprawiedliwych” jest na tyle marginalna ze traci znaczenie.
Balabuch
24 LIPCA 2022
6:35
„(…) mówi się Polak pochodzenia np. niemieckiego, ukraińskiego itp. ale nie Polak pochodzenia żydowskiego, tylko polski Żyd”.
Nie wiem, gdzie to się tak mówi, ja nie słyszałem ani „Polak pochodzenia niemieckiego”, ani „Polak pochodzenia żydowskiego”, ani „polski Żyd”. Słyszałem krótsze i prostsze: „Niemiec”, „Żyd”.
Czy decyzja o powstaniu była błędna? Z pewnością tak. Czy była z zbrodnicza? Z pewnością nie. Nie jest zbrodnią ryzykować życiem żołnierzy i cywilów, aby zachować swoje elity, tożsamość i wolność. Polska została zdobyta przez sowietów. Nie tylko kresy zostały anektowane. Do 1956 r. Polska de facto była sowiecka. Czy było to dla Polaków korzystne? Sam fakt związkowości, nie. Granice państwa związkowego, tak. Także po 1956 r. nic poza granicami nie przemawiało na korzyść PRL. Problem jest taki, że w tych granicach Rosja nie zaakceptuje niezależnej i suwerennej Polski. Całkiem podobnie, jak w przypadku Ukrainy. Jaka jest więc alternatywa dla elit suwerennej Polski. Podobnie jak w przeszłości alternatywy, nie ma. Los Polski jest zależny od bieżących interesów Zachodu.
pielnia11
24 LIPCA 2022
12:50
„A teraz trochę na inny temat.Otóż przeczytałem w Polityce felieton pana St. Janeckiego nt. wywiadu B.Sienkiewicza . Pan Janecki wyzywa od przygłupów posłankę Leszczynę i Budkę”.
Sztuka rozumienia tekstu. 🙂
A jak w oryginale? „Bartłomiej Sienkiewicz nie jest Borysem Budką czy Izabelą Leszczyną, żeby prostolinijnie klepać różne niedorzeczności i w nie wierzyć. On mówi to, co mówi z pełnym cynizmem, co tylko odsłania strategię partii, której Leszczyna czy Budka nie muszą nawet rozumieć”.
Swoją drogą wywiad B. Sienkiewicza w GW to absolutne kuriozum i obraza rozumu. Czy może on już stara się o posadę europosła?
Ostatni prorok to Pierwszy Debil.
Bardzo Pana popieram,jak zwykle madrze i na temat.A niektore wypowiedzi tylko potwierdzaja,ze ma Pan racje.Bardzo pozdrawiam
Ciekawa lektura, godna polecenia…
„Der patagonische Hase“. CL.
Panie Profesorze,
„O Katyniu (…) wiedzą wszyscy. Bo tam byli przede wszystkim panowie oficerowie. O panach oficerach zapomnieć nie sposób”.
Na wstępie tylko słowo na temat ponad 20 tysięcy ofiar Katynia. Tak, to prawda, że o Katyniu słyszeli wszyscy, w Polsce i poza Polską.
Tylko rzadziej wspomina się, że w Katyniu zostali zamordowani głównie oficerowie rezerwy, a nie oficerowie zawodowi Wojska Polskiego. W więc ci, którzy w większości, otrzymali rozkaz stawiennictwa się w swoich jednostkach macierzystych późną wiosną lub na przełomie lipca i sierpnia 1939 roku. Część spośród nich, biorąc pod uwagę ogólny bałagan mobilizacyjny w ostatnim okresie pokoju w 1939 roku, nawet nie dotarła do swoich jednostek do chwili wybuchu wojny. Niestety.
Nietrudno sobie wyobrazić, że w połowie sierpnia 1939 roku, dojazd np. z Tarnopola, ze Stanisławowa bądź ze Lwowa do Gdyni lub Helu, wymagał sporego samozaparcia. Wiem to z opowiadań członków rodziny, którzy musieli dojechać z Pomorza na Kresy Wschodnie lub na odwrót.
I jeszcze jedno: w Katyniu, w 1940 roku, spośród oficerów rezerwy, zamordowano m.in. ok. 450 lekarzy różnych specjalności, czyli lekarską obsadę ok. 100 przedwojennych szpitali powiatowych w Polsce.
Niestety, w przeciwieństwie do Katynia, wielu mieszkańców naszego kraju – w ogóle lub niewiele słyszała np. o Treblince. Czyja to jest wina? Środowisk, w których się urodzili i wychowali, rodzin, polskiego systemu edukacji, braku jakiegokolwiek zainteresowania historią Polski i skoncentrowaniu się głównie na pomnażaniu dóbr materialnych? A może należy winić za taki stan rzeczy wyłącznie diabła z rogami, z kłami, z kopytami oraz z ogonem?
Oczywiście, to nie ulega najmniejszej wątpliwości, że jednym z najbardziej podłych i zjadliwych przejawów polskiego antysemityzmu jest otwarte, publiczne głoszenie, iż jest zjawiskiem marginalnym.
Zgadzam się również, że Powstanie warszawskie 1944 roku było szaleństwem, podczas którego życie straciło ok. 180-200 tysięcy ludzi (niektóre dane podają nawet 250 tysięcy ofiar), mieszkańców miasta, cywilów i powstańców.
Szaleństwem, z wojskowego punktu widzenia, był już sam fakt podjęcia decyzji o rozpoczęciu powstania w Warszawie, latem 1944 roku, w sytuacji, kiedy zaledwie co dziesiąty powstaniec miał jakąkolwiek broń.
Co prawda, ówczesny Wódz Naczelny, generał Kazimierz Sosnkowski, podjęcie ostatecznej decyzji dot. daty rozpoczęcia powstania w Warszawie, scedował na Delegata Rządu na Kraj, wicepremiera Jana Stanisława Jankowskiego oraz Komendanta Głównego AK, generała Tadeusza Bora-Komorowskiego.
Ale wiadomym było, że gdyby generał Sosnkowski, chociażby z powodu katastrofalnej dysproporcji sił, kategorycznie zakazał rozpoczęcia powstania, to nie doszłoby do niego.
Kiedy przebywający w tym czasie we Włoszech, dowódca 2 Korpusu polskiego, generał Władysław Anders, dowiedział się o rozpoczęciu Powstania w Warszawie, to publicznie oświadczył, że decydentów politycznych i wojskowych, odpowiedzialnych za podjęcie takiej decyzji, należy postawić przed sądem polowym. Ale to już jest oddzielna historia.
I przy okazji,
@Rossi, w swoim komentarzu z 23 lipca twierdzi, że podczas Powstania w Getcie warszawskim, w 1943 roku, przy Placu Muranowskim, powiewała flaga biało-czerwona obok flagi żydowskiej z Gwiazdą Dawida.
@Rossi nie jest pierwszym, który na tym forum podaje takie informacje. Niejednokrotnie spotkałem się z tożsamą opinią.
W kwietniu 1993 roku, podczas oficjalnych uroczystości w Warszawie z okazji 50. rocznicy rozpoczęcia Powstania w Getcie warszawskim, m.in. z udziałem ówczesnego premiera Izraela, a wcześniej dowódcy wojskowego różnego szczebla i szefa Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela (IDF), generała Icchaka Rabina, zapytałem osobiście o te flagi uczestnika tego powstania, ostatniego dowódcy bojowników Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) i późniejszego uczestnika Powstania warszawskiego w szeregach AL, Marka Edelmana.
Marek Edelman odpowiedział, że nie może się wypowiadać na ten temat, ponieważ on tych flag, przez cały okres Powstania w Getcie, nie widział.
I po drugie, zakładając, że przy Placu Muranowskim w Warszawie, podczas Powstania w Getcie, wisiały dwie flagi, to należy uwzględnić fakt, że – w przypadku flagi żydowskiej – z pewnością nie była to flaga z Gwiazdą Dawida, jak pisze @Rossi. Chociażby dlatego, że wówczas Żydzi nie używali takich flag, a jedynie flagi biało-niebieskie.
Dopiero od chwili proklamowania niepodległości Izraela, tj. od 14 maja 1948 roku, izraelska flaga państwowa nawiązuje do tradycji żydowskiej chusty modlitewnej – talit (lub tałes) i ma kształt białego prostokąta z dwoma poziomymi, niebieskimi pasami. Pośrodku flagi jest umieszczona Gwiazda Dawida, która od setek lat pozostaje symbolem żydowskiej tożsamości narodowej.
Natomiast niezwykła, wręcz – niesamowita wyliczanka @Rossi, kto podczas Powstania w Getcie bardziej się zasłużył w akcjach bojowych, a kto zajmował się głównie „sowiecką propagandą”, kto komunizował, wspomina też o obserwatorach i nadzorcach komunistycznych jest szokująca.
A także – kto był rewizjonistą, kto przedstawiał pełną siłę militarną, a kto jedynie siłę cząstkową, kto był dobrze, a kto źle uzbrojony i wyszkolony – jak to często u @Rossi – trąci horrorem i nie nadaje się do komentowania. Pomimo szczerych chęci.
No cóż, @Rossi, tradycyjnie, uwielbia publiczną licytację, nawet wówczas, kiedy na szali jest życie i krew ludzka!
Za kilka dni,jak co roku,w rocznicę PW wyciągną z domów staruszków powstańców aby wspominali „dni chwały”.
Nie będzie mowy o zbrodniczej głupocie dowództwa AK,
tysiącach niepotrzebnych śmierci,zniszczonym mieście ale o tych młodych ludziach karmionych patriotyzmem przez
ówczesnych Czarnków i wysyłanych świadomie na śmierć
często bez broni,bez szans,z polską nadzieją,że jakos tam
będzie.A tym staruszkom się nie dziwię-bronią swojej legendy.
@Saldo mortale 🙂 potrafisz nawet trupa rozśmieszyć 🙂
Zapomniałeś dodać że jestem takim samym antysemitą jak i homophobem.
Lubię jedne i drugie środowisko. Ci drudzy są na ogół bardziej delikatni, wrażliwi oraz pełni wyrozumienia.
Ale jeżeli jakiś fryzjer przyciska fjuta do mojego ciała podczas modelowania fryzury to od razu powstaje tarcza obronna. Mi ich zaloty i zwyczaje nie przeszkadzają dopuki nie czuje tego na moim ciele.
…
Skad jest antysemitysm? Z powietrza, nie z ”mleka matki”, tylko z powietrza.
Po rozproszeniu, po zburzeniu Jerosolimy przez Tytusa, Zydzi nie mieli praktycznej mozliwosci nabycia ziemi. W calym basenie srodziemnomorskim. Powstanie Bar Kochby nie poprawilo sytuacji, a doszedl konflikt z chrzescijanami, w Judei i poza. Jedynie ziemia (wlasnosc) dawala dochod. Zostali skazani na zajecia pogardzane przez reszte, Zydzi. Kto pozyczal Filipowi II, zeby dwa razy zbankrutowal? Zydzi, tez bankruci. Pozatym, chrzescijanstwo w dysputach religijnych, ”o wyzszosci”, za jedynych przeciwnikow intelektualnych moglo miec znawcow Tory czy Starego Testamentu. Zdecydowanie latwiej, pokonac przeciwnika argumentem ”zabiliscie Jesusa”. Zrozumialy kazdemu niepismiennemu. I tak doszlo do czasow, kiedy te pogardzane profesje, z gett, okazaly receptami na succes. Kto lubi ludzi majacych powodzenie?
Nagle bankierzy z znajomoscia wexli i pieniedzy. Proto kapitalisci w bardzo szczegolnych dziedzinach, nie bednarze/tkacze. Nagle umiejetnosc i kontakty miedzynarodowe, okazaly receptami na powodzenie. Jest taki film, The Big Short (2015). I scena, rabin skarzy mamusi na syna.
Rabin: ”- On szuka sprzecznosci w slowach boga!”.
Mamusia: ”- I co? Znalazl?”
Kto lubi ludzi z powodzeniem? Dwa narody, po WW2 ciezko doswiadczone buduja panstwa, od poczatku. Od zera, Zydzi i Polacy. I gdzie jest Silicon Wadi? Gdzie Intel? Gdzie Elbit, gdzie Rafael Corp? Jedno panstwo, otoczone morzem zacieklych wrogow, napadane rowno. Drugie miedzy przyjaciolmi? Gdzie jest Silicon Wadi? Te pogardzane stuleciami zajecia, decydujace okazuja. Ta odpowiedz mamusi do rabina decydujaca.
Zachodnioeuropejska lewica? Glosow szuka w diasporze arabskiej, nienawidzacej szczerze Israela. Dlaczego w Damaszku nie ma Silicon Wadi? Dlaczego nie mozna zywnosc produkowac na israelskij teknologii? Brak wody jest w calym basenie srodziemnomorskim, susza i pustynnienie. Zasolenie gleby jest. Nie tylko w Syrii i Egipcie. Ghaza, kiedy Sharon dal Palestynczykom, byla ogrodem pod szklem. Ale lepiej na Khasim rakiety bylo rury przerobic. Taki ”rafael”.
Kto tak naprawde lubi cudzy success? Skad antysemitysm? Z powietrza, nie z mleka
pzdr Seleukos
@act–>23 LIPCA 2022-%-18:56
Należysz do tej grupy ludziny która by zatuszować własną głupotę doszukuje się jej u innych 🙂
do Mauro z godz.23:36 – 24 lipca: Szanowny Mauro:ja sądzę,że to ty masz trudności ze zrozumieniem sensu wypowiedzi Janeckiego.On po prostu pogardliwie wypowiedział się o poziomie intelektualnym pani Leszczyny i pana Budki,a sam jest kompletnym ignorantem w sprawach,którymi oni się zajmują.
Bardzo mnie irytuje,że w rządzie PiSu jest tylu ignorantów,którzy nie mają pojęcia o materii,która została im powierzona.Np taki pan Soboń.Absolwent KUL. Poprzednio reformował górnictwo,teraz reformuje finanse.Ręce opadają .Jedno,co umieją gadać (trzeba przyznać,że na KULu się tego nauczył),to sprawne dla przeciętnie kumających „wyjasnianie” ,czyli robienie ludziom wody z mózgu w TV. Merytorycznie-dno,populistycznie -4+
Mr Hyde,
Flaga/-i w getcie to nieprzyjemna historia, niestety z udziałem Żydów, tych w getcie. Została wywieszona flaga dokładnie taka, jaka obecnie jest flaga Izraela, tylko ona jedna.
Co zdenerwowało (delikatnie mówiąc) Polaków (tych zza muru), a już wyjątkowo AK, szczególnie tych, którzy pomagali Żydom w getcie. Była to „afera” tak głośna, że Żydzi w getcie wywiesili „biało-czerwoną”. Niesmak pozostał!
Czy Edelman to pamiętał, czy raczej wolał przemilczeć, trudno osądzać, ale był to kolejny nieprzyjemny zgrzyt polsko-żydowski.
Powstanie Warszawskie, Mr Hyde.
Warszawa decyzją Hitlera była zamieniona na tzw. Festung Warschau, a jak historia mówi, „festungi” Hitlera niosły zagładę miastu, że wspomnę; Königsberg, Breslau, Kolberg, Küstrin, Posen no i oczywiście Berlin.
Zginęło w nich kilkaset tysięcy Niemców cywili, zakładników.
Podobny los czekał Warszawę. Z tą różnicą, że Niemców los Polaków zupełnie nie obchodził.
Natomiast gen. Anders wysłał na śmierć ponad 1 tys. żołnierzy NIEPOTRZEBNIE. Linia Gustawa została przełamana na lewym skrzydle przez francuskie jednostki kolonialne. A Monte Cassino wcale nie wiązało dużych sił niemieckich.
Pamiętam .1947 referendum .Na kolanach pisali swoje karty wyborcze ,-nie dla Senatu ,nacjonalizacja i oddanie ziemi chłopom ,tak. A, TZW WYKLĘCI ,CZYLI ZBRODNIARZE ,ZABRALI OJCA MEGO KOLEGI ,DO LASU ,ZAKOPALI -,MOŻE IPN ZNAJDZIE SZCŻĄTKI ,- DLATEGO ,ŻE BYŁ SOŁTYSEM.A nders miał rację.Tamte haniebne czasy ,są, nie do zapomnienia.A czy nasi następcy ,będą pamiętać haniebny czas ,zgotowany nam przez kanalie i złoczyńcow ,dziś?
@ głos zwykły:
” Nie jest zbrodnią ryzykować życiem żołnierzy i cywilów, aby zachować swoje elity, tożsamość i wolność.”
Może Pan nam tu wytłumaczy w jaki sposób powstanie , w którym oprócz kilkunastu tysięcy bojowników zginęło półtora setki tysięcy cywilów a w obu tych grupach było sporo przedstawicieli elit, rzeczywistych i in spe, i skutkiem którego okupant zrównał z ziemią milionowe miasto z tysiącami mniejszych i większych zabytków i innych dóbr kultury i które w żaden sposób nie wpłynęło na losy wojny miało się przyczynić do zachowania „elit, tożsamości i wolności” ???
Twierdzenie „Powstanie było skierowane militarnie przeciw Niemcom, politycznie przeciw Sowietom a faktycznie przeciw Polsce” to nie jest wymysł komunistycznej propagandy. Opinię gen Andersa o Powstaniu już tu przytoczono.
P.S.
Żydzi w przededniu Powstania w Getcie nie mieli już nic do stracenia, prócz godności. Mogli umierać w upodleniu, jako niewolnicy albo chwycić za broń i polec jak wolni ludzie. Sytuacja Warszawy z 1944 roku nie ma z tym żadnego porównania.
Nawet przyjmując tezę, że w 1944 roku nie mieliśmy do czynienia z wyzwoleniem, lecz z początkiem nowej okupacji, to radziecka okupacja, w przeciwieństwie do niemieckiej nie zagrażała egzystencji narodu, co więcej -zapewniała warunki do rozwoju nie gorsze niż przed 1939 rokiem.
BROKOZ 25 LIPCA 2022 12:13
Trochę ci się pomyliło z tym Czarnkiem. Po pierwsze endecja była przeciwna powstaniu i całej akcji „burza”. Po drugie nie było tam polityków i wojskowych byłej sanacji w kręgach decydentów. Tak więc nie decydowali o powstaniu przedstawiciele opcji politycznych kojarzonych dzisiaj z PiS. Powstanie zostało wywołane przez grupę polityków i wojskowych, którzy stali na stanowisku, że Sowieci zgodzą się na inne państwo i władze niż powstało po ucieczce Mikołajczyka z PRL Problem polegał na tym, że Stalin kierował totalitarnym państwem wojennego komunizmu. Nie wchodziła więc w ogóle kwestia w grę kohabitacji komunistów z demokratami. Tutaj nie ma analogii z polityką PiS ani PO. Faktycznie dla zagranicy PO i PiS, to ktoś w rodzaju dobrego i złego policjanta plus strukturalna korupcja dla osłody i przewagi.
Sprawą Katynia i Powstania Warszawskiego nie ma żadnego odniesienia we współczesnej polskiej polityce. Powstanie Warszawskie jest dzisiaj jedynie symbolem poświęcenia narodu w walce o wolność i suwerenność, oraz państwowość. Natomiast mord Katyński został wykorzystany przez sowietów do izolowania polskich władz i marginalizowania polskich interesów w polityce głównych państw. Ten zabieg nie powiódł się zupełnie w przypadku katastrofy Smoleńskiej. Natomiast że sprawą znajomości martyrologii żydowskiej nie jest wcale tak źle w naszym społeczeństwie. Istnieje o wiele więcej publikacji na ten temat, niż na temat polskiej martyrologii. Tak samo sprawa wygląda w radiu i telewizji. Nawet więc ćwierćinteligenci, czy wprost idioci więcej wiedzą w Polsce o martyrologii żydowskiej, niż Polskiej.
Jestem. No i co tam u was polscy naziści. Antysemici, rusofobi, banderowcy, antykomuniści? Jak wam się żyje po 24 lutego 2022 ? Dalej rozsiewacie truciznę czy raczej będziecie preferować coś mocniejszego?
Po wojnie na Ukrainie do skomplikowanych relacji polsko-żydowskich , dojdą skomplikowane relacje polsko-ukraińskie . Oficjalna propaganda rządowa dokłada Polakom skomplikowane relacje polsko-rosyjskie, jako deser , do dania podstawowego , jakie rząd serwuje Polakom w relacjach polsko- niemieckich . Dla Polaków, mieszkających na stałe w tym miejscu Europy , to Polska staje się redutą skretynialych do cna elit politycznych . Prawdziwy dom wariatów broniacych flankę wschodnią przed urojonym wrogiem.
Antysemityzm, rusofobia, antykomunizm, banderyzm, żołnierze przeklęci. Ta sama dzicz.
Dlaczego Seleukos andronuje?
Obdachloser lubi srodowisko. Zapomnial dodac, ze naturalne.
Rosi rosi, a trawa nie rosnie. Rosi jest ukrytym antysemita, chowa sie za flaga narodowa.
Określenie, Polska wrogiem Rosji, jest nieusprawiedliwionym skrótem medialnym. To rząd Polski jest wrogiem rządu Rosji na życzenie NATO. Narody nie mają wrogów. Wrogów mają rządy reprezentujące konkretne środowiska , ugrupowania polityczne i gospodarcze. Obecny rząd polski wyrządza narodowi polskiemu ogromną krzywdę, uprawiając totalną indoktrynację medialną. Rosja jest naturalnym sąsiadem Polski , tak jak naturalnym sąsiadem Polski jest Ukraina , od czasu utworzenia tego państwa przez ZSRR . Rząd kompradorów , wysługujący się oligarchom bankierskim i ponadnarodowym korporacjom są najgorszym rządem Polskim od czasów rozbiorów. Prawdziwym wrogiem Polski są obecnie jego polityczne elity , te rządowe i te opozycyjne.
Wszystkie wojny świata prowokują elity finansowe tych krajów, które mają wybujałe ambicje narzucenia własnego porządku , wywołując wojnę. Wojny secesyjne , które dzielą już istniejące kraje na mniejsze części , mają taką samą etiologię. Elity finansowe mają zawsze konkretne , ekonomiczne powody do wojny. Narody nie mają powodów i motywacji żeby ze sobą walczyć, ponieważ są ofiarami wojny. To elity manipulują własnymi narodami , tworząc „historyczne” i propagandowe tło, zachęcajac własny naród do wojny. Wojna secesyjna na Ukrainie niczym nie będzie się rożniła od wielu wojen secesyjnych jakie zna historia. Nieznane jest jednak jej zakończenie i skutki jakie pozostawi w Europie.
@ głos zwykły:
„Tak więc nie decydowali o powstaniu przedstawiciele opcji politycznych kojarzonych dzisiaj z PiS.”
Nie przeszkadza to w żaden sposób Polskiej Zjednoczonej PRawicy z Powstańcami się identyfikować i dalej budować niewiele mającą z prawdą wspólnego legendę Powstania nie jako narodowej tragedii ale jako „dziejowej konieczności” i jego „moralnego zwycięstwa”.
Nie włączaj w to katastrofy smoleńskiej, bo ona jest niestety wyłącznie przykładem tragicznej w skutkach rażącej niekompetencji osób organizujących fatalny lot.
Cywiny pilot, któremu kilka dni wcześniej proponowano lot do Smoleńska od razu odmówił wiedząc, że tamto lotnisko nie spełnia warunków bezpieczeństwa dla lotów pasażerskich, niezależnie od panującej pogody.
P.S.
jedno co ma wspólnego Powstanie z lotem do Smoleńska to niekompetencja decydentów.
Ekskursja do obszarow ekskluzji…..
Proby tlumaczenia jakiegokolwiek stanowiska politycznego, ekonomicznego, spolecznego oraz s z t u c z n e „podpieranie“ tychze dowolnie narodowoscia, religia, pochodzeniem spolecznym etc., maja prawie zawsze posmak postawy anty. Uzaleznianie problemu obywatelskiej lojalnosci wobec panstwa od religii, pochodzenia, narodowosci wyklucza mozliwosc istnienia panstwa interkulturalnego i wielonarodowego. Ignorujac w ten sposob atrybuty Oswiecenia oraz niesione przez lata wspolne wartosci humanistyczne na dlugo pozostaniemy w przeszlosci.
Jedynym plusem takiej gimnastyki intelektualnej jest Outing ksenofobicznych postaw duzej grupy populacji. Mowienie przy tym o ksenofobii jest niejako samousprawiedliwianiem sie, bo de facto konfrontowani jestesmy ze zjawiskiem rasizmu w tych przypadkach. Przeciwstawianie wyznawcow religii, narodow, pochodzenia spolecznego, miejsca w dystrybucji pomocy socjalnej jest politycznym bladzeniem w brunatnym szarocieniu.
Przyczyny ksenofobii sa czesto irracjonalne, dlatego ich szukanie jest czesto mozliwe po fakcie. Wychodzenie jednak z zalozenia, ze ich brak ma natychmiastowy wplyw na skutki oraz zmiany spoleczne i polityczne, jest przyproszaniem oczu. Owo przyproszanie zauwazylem wsrod glodnych popularnosci.
Woytek 1 SIERPNIA 2022 1:15
Relacje polsko rosyjskie to relacje typu oprawca i ofiara, dlatego m. in. polskie społeczeństwo solidaryzuje się z rosyjskim. Poza tym, co do reżimu. Nie jesteśmy zainteresowani życiem, jakie ma do zaofiarowania swoim obywatelom A. Łukaszenką i W. Putin. Polskie społeczeństwo do dzisiaj boryka się ze swoistym ruskim mirem, jaki wbrew zapisom polskiej konstytucji i podstawowym zasadom polskiego prawa organy władzy stosują. Nie chce więc pogłębiania tego stanu rzeczy, lecz odwrotnie chciałoby wyjść z tego ruskiego gówna ustrojowego i mentalnego.
Mad Marx 2 SIERPNIA 2022 17:57
A bardziej precyzyjnie przekonanie, że ma się do czynienia z przestępcą, który będzie przestrzegał prawa międzynarodowego i przejmował się normami moralnymi.
@głos zwykły 3 sierpnia2022 7:43
Bełkot klinicznego rusofoba, antysemity i nazisty, niewątpliwie potomka żołnierzy przeklętych lub banderowców z Akcji Wisła.