Klauzula lekarzy bez sumienia
To tragedia dziecka i wstyd dla stanu lekarskiego. Zaiste trzeba być tchórzem bez serca i sumienia, pozbawionym lekarskiego etosu pyszałkiem, by odesłać bez pomocy zgwałcone dziecko! Chcę to bardzo jasno powiedzieć – jako bioetyk – tym wszystkim ginekologom i szefom oddziałów ginekologicznych, którzy dla własnej wygody i spokoju, pragnąc uniknąć konfrontacji z agresywnymi organizacjami religijnymi, uniemożliwiają kobietom skorzystanie z przysługujących im praw. Tak – za kłamliwe powołanie się na artykuł 39 ustawy o zawodzie lekarza („Lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem”) nie grożą żadne kary ani nieprzyjemności!
Któż zajrzy w serce lekarza, by rozstrzygnąć, czy kierował się najgłębszymi przekonaniami, czy też jedynie zasłaniał się nimi i fałszywie się na nie powoływał, podczas gdy tak naprawdę powodował nim lęk? Dowody nie są tu możliwe. Ale wiedzcie, że ludzie swoje wiedzą i krzywdzicielami dzieci pogardzają. Nawet jeśli ci chowają się pod sutanną.
Za nadużycie klauzuli sumienia nie grożą kary, bo jest to przepis o charakterze honorowym. Jego szczególny status polega właśnie na tym, że musimy wierzyć oświadczeniu tego, kto się na taki wyjątek powołuje. Wymuszanie na kimś, a zwłaszcza na lekarzu, wykonywania czynności, z którymi się fundamentalnie nie zgadza, jest łamaniem sumień, upokorzeniem i poniżeniem godności tej osoby. Dlatego sprzeciw sumienia jest pięknym i godziwym prawem.
Jednakże adresowane jest ono do ludzi honoru, którzy nie będą go nadużywać, a za to będą używać go z wdzięcznością i pokorą. Wymaga to odpowiedniej kultury moralnej i prawnej. Niestety, w Polsce jej nie ma, a w konsekwencji klauzula sumienia okazuje się pałką, którą Kościół katolicki i fundamentalistyczne organizacje religijne biją w lekarzy, wymuszając na nich odmawianie wykonania aborcji pod pretekstem konfliktu sumienia; a potem ta pałka ląduje na plecach pacjentek. To one stają się ofiarami.
Wbrew prawu Polki zmuszane są do rodzenia umierających na ich oczach dzieci oraz dzieci gwałcicieli. Obsesje jednej z organizacji religijnych (nabyte zresztą niezbyt dawno temu) stają się przyczyną niewyobrażalnych cierpień. A dzieje się tak dlatego, że członkowie tej organizacji, gdy dochodzą do władzy, mają czelność stanowić prawo wedle życzeń i instrukcji swoich „duchownych” przełożonych, powołując się przy tym na władzę i rozkazy otrzymane od pozaziemskiej istoty. I dzieje się to wszystko w XXI w., w czasach gdy nikt nie ma już wątpliwości co do potwornej, krwawej przeszłości oraz niewyobrażalnej wprost skali przestępstw i nadużyć w tej organizacji w czasach współczesnych.
To, co wydarzyło się ostatnio na Podlasiu, gdzie lekarze odmówili zakończenia ciąży zgwałconej niepełnosprawnej intelektualnie czternastolatki pomimo błagań jej rodziny, jest dowodem najdalej posuniętej patologii moralnej i organizacyjnej. Tym trudniejszej do zwalczania, że narzędziem tej patologii jest moralny szantaż polegający na nadużywaniu etycznej kategorii, jaką jest sumienie. Okrucieństwu, jakim jest odmowa aborcji w takim przypadku, towarzyszy obłudne przywoływanie najwyższych wartości i związany z tym fałszywy patos.
Nie byłoby to jednakże możliwe, gdyby nie indolencja etyczna i prawna, przez którą ludzie dopuszczający się nadużyć bez trudu mogą się usprawiedliwić – przed sobą i przed innymi. Dotyczy ona sensu i znaczenia klauzuli sumienia oraz samego pojęcia sumienia. W walce z tą głęboką i przewrotną patologią przydać się mogą proste wyjaśnienia, które pozwalam sobie tu sformułować odnośnie do klauzuli sumienia.
Po pierwsze, klauzula sumienia jest wyjątkiem, a nie regułą. Nie oznacza uprawnienia do odmawiania wykonania dowolnych czynności wymaganych przez reguły zawodu i zobowiązania pracownicze, lecz nadzwyczajną bezkarność takiej odmowy w nadzwyczajnych okolicznościach. Osoba, która w pewnych przewidywalnych i powtarzalnych sytuacjach będzie powstrzymywać się od wykonywania pewnych czynności zawodowych, ma moralny obowiązek albo zrezygnować z wykonywania tego zawodu, albo uprzedzić o tym pracodawcę.
Jeśli ktoś zatrudnił się jako ginekolog i zataił przed pracodawcą, że nie będzie zdolny wykonywać wszystkich przewidzianych przez prawo i sztukę leczenia czynności, dopuścił się nadużycia. Od ginekologa oczekuje się, że będzie wykonywał aborcje – jest to oczywista część jego zawodu. Jeśli nie może ich wykonywać ze względów moralnych, np. z powodu przekonania, że donoszenie ciąży z gwałtu jest dopustem bożym, który kobieta ma obowiązek znosić, winien jest z góry swoje stanowisko przedstawić, dając przyszłemu pracodawcy szansę podjęcia świadomej decyzji o jego zatrudnieniu bądź niezatrudnieniu.
Po drugie, klauzula sumienia, chroniąc lekarza, nie czyni go niewinnym. Niewykonanie czynności przewidzianych przez reguły zawodu nie jest suwerennym wyborem, lecz działaniem konfliktowym, zagrażającym słusznym prawom innych osób. Dlatego zakres typowo sformułowanego (w krajach demokratycznych) przepisu jest minimalny i zawiera gwarancję, że niewykonanie czynności (na przykład aborcji) nie naruszy praw adresata tej czynności (na przykład kobiety potrzebującej aborcji). W przepisie polskim do 2015 r. była mowa o obowiązku lekarza, jakim jest poinformowanie pacjentki o innej, realnej możliwości uzyskania świadczenia. Dowodem całkowitego niezrozumienia sensu klauzuli sumienia jako przepisu nadzwyczajnego, wynikającego z szacunku dla prywatności (uczuć, przekonań) lekarza, a nie wyposażającego lekarza w swoiste metauprawnienie do niewykonywania swoich obowiązków, jest upatrywanie w obowiązku informowania pacjentki o innych możliwościach uzyskania świadczenia niekonsekwencji. Niestety, przepisu nie zrozumiał również Trybunał Konstytucyjny, który odnośną część przepisu zakwestionował. Nie znaczy to jednak, że obowiązek informowania nie istnieje – nadal jest on obowiązkiem etycznym, wynikającym z etosu lekarskiego, z nakazu poszanowania autonomii pacjenta.
W przepisie zwanym klauzulą sumienia nie chodzi o to, że lekarz ma prawo umywać ręce, czyli całkowicie odciąć się od pacjentki, mówiąc: „nie chcę mieć z tym nic wspólnego”. Nikt nie może przepisem prawa zostać upoważniony do odmowy realizacji cudzych praw, jeśli urząd czy zawód go do ich realizowania właśnie predestynuje. Lekarz korzystający z klauzuli sumienia powinien rozumieć, że dany mu jest przywilej, a korzystanie z niego może spowodować dolegliwość dla jego pacjentki. Na dowód, że rozumie tę nadzwyczajną sytuację, w pierwszym rzędzie powinien pacjentkę przeprosić, a następnie potwierdzić jej prawo do aborcji w danym przypadku i właściwie ją skierować. Poniechanie przeprosin, a zwłaszcza złamanie ustawowego nakazu udzielenia wskazówek pacjentce, jest dowodem buty, a nie wrażliwości sumienia.
Po trzecie, klauzula sumienia chroni wyłącznie lekarza i ma zastosowanie do osoby, a nie instytucji. Nikomu nie wolno narzucać swojego „głosu sumienia” innym, a w szczególności używać swej władzy do tego, aby aborcja nie była wykonywana przez innych niż on sam lekarzy. Żaden ordynator ani dyrektor szpitala nie ma prawa zabronić swym podwładnym wykonywania zgodnej z prawem aborcji, powołując się na klauzulę sumienia. Może się na nią powoływać wyłącznie w odniesieniu do siebie, czyli „mówić za siebie”. W przeciwnym razie jest to ewidentne nadużycie władzy. Nie istnieją żadne prawne podstawy do funkcjonowania publicznych oddziałów ginekologicznych, w których „aborcji się nie wykonuje”. Tego rodzaju deklaracja kierownika placówki powinna być przesłanką do natychmiastowego zwolnienia go z funkcji.
Patologia wokół nadużyć klauzuli sumienia wiąże się też z nieznajomością pojęcia sumienia.
Po pierwsze, nie istnieje i nie może istnieć żadne absolutne prawo do kierowania się w działaniu własnymi odczuciami, przekonaniami moralnymi, a w szczególności pragnieniem zachowania komfortu emocjonalnego (czystego sumienia). Nie jest bowiem tak, że czyn jest moralnie słuszny, gdy spełniany jest zgodnie z nakazem sumienia działającego. Gdyby tak było, w życiu moralnym nie byłoby żadnych reguł, niczego wspólnego i obiektywnego. Nie liczyłyby się normy, zasady ani reguły, a jedynie subiektywne przekonania i odczucia. Dwa przeciwstawne czyny mogłyby być słuszne, jeśliby tylko ich wykonawcy działali „w zgodzie z własnym sumieniem”.
Po drugie, nie jest prawdą, że Kościół daje ludziom przyzwolenie na działanie wedle własnego sumienia. Doktryna kościelna (niemogąca zresztą być żadną podstawą w stanowieniu świeckiego prawa) podkreśla rolę sumienia wyłącznie po to, aby usprawiedliwić łamanie przez katolików prawa w przypadkach, gdy jest ono sprzeczne z opinią („nauczaniem”) Kościoła. Postępowanie w zgodzie z własnym sumieniem jest przez Kościół całkowicie potępiane, jeśli ów „głos sumienia” jest rozbieżny z jego naukami i nakazami.
Z pewnością „sumienie jako wewnętrzna norma postępowania” traci w oczach Kościoła swój prymat, jeśli nakazuje komuś dokonać aborcji albo apostazji. Kościelna narracja o prymacie sumienia jest pełna zakłamania i obłudy, a jej celem jest podburzanie wiernych do łamania prawa. Przykładem jest właśnie sprawa aborcji i nakłanianie lekarzy, aby pod pretekstem sprzeciwu sumienia bojkotowali, czyli łamali prawo dające kobietom możliwość dokonania aborcji w pewnych okolicznościach.
Po trzecie, sumienie to umiejętność stosowania ogólnych zasad moralnych w konkretnych przypadkach, a zwłaszcza w trudnych sytuacjach, gdy występuje konflikt dóbr, interesów i uprawnień różnych osób. Składa się na nie emocjonalna i moralna wrażliwość, empatia, doświadczenie moralne i życiowe. Sumienie nie jest żadną prostą władzą, żadnym zmysłem dobra i zła, lecz bardzo złożoną podmiotową funkcją. Wielu ludzi ma ją jedynie w stopniu zalążkowym. Takie osoby myślą, że wolno im zawsze postępować tak, aby nie odczuwać moralnego i emocjonalnego dyskomfortu – tak jakby przysługiwało im prawo do nieposiadania wyrzutów sumienia i rozterek.
Jest wręcz przeciwnie – człowiek moralnie rozwinięty wciąż ma rozterki i wątpliwości, martwiąc się, czy postąpił właściwie, i zastanawiając, jak ma postąpić w kolejnych sytuacjach. Biada, gdy lekarz ma zawsze czyste sumienie i o jego czystość dba jak o czystość swego fartucha. Po pewnym czasie nawyk zadowolenia z siebie będzie u niego tak dobrze już ukształtowany, że dalsze starania będą całkiem niepotrzebne. Śmiem twierdzić, że lekarze, którzy tak podle obeszli się z niepełnosprawną i skrzywdzoną dziewczynką, śpią snem sprawiedliwego, a ich skarlałe, klauzulą jak próżniowym opakowaniem otoczone sumienia, sumienia szczątkowe i schowane, lecz za to pochwalone i pobłogosławione przez Kościół, śpią niczym nieniepokojone.
Komentarze
Panie prof. HARTMANIE, mądry wywód o klauzuli sumienia lekarzy.
Udostępniam pański wpis, by przeczytali go Radziwiłł i Piecha z pisowskiej grupy J.K.
Sumienie …….??? Aborcja ….. ???
Czlowieczeństwo ….. ???
Boga/bogów wymyślili ludzie, by gnębić innych ludzi …. ???
Czołem z owsiakowych, postępowych nadodrzańskich Słubic, gdzie zbieramy fundusze dla WOŚP przeciwko sensie.
Rakoczy 🙂
Jakiś czas temu, Profesor zaproponował treść swojego autorskiego dekalogu.
Na tablicy, konkretnie jako trzecie, znalazło sie tej treści przykazanie:
„Będziesz starał się wykonać to, do czego się zobowiązałeś bądź do czego zobowiązały cię prawa, obyczaje i zadzierzgnięte z innymi stosunki, jednocześnie wystrzegając się wszelkiej nielojalności i nieuczciwości.”
Motto: czynienie dobra przez zło…
Sumienie to Boży wkład w naszej duszy. Posiada je każdy, tak jak duszę. Nawet ci, co to negują. Zbrodnią jest gwałt i tona niewinnej i niepełnosprawnej umysłowo dziewczynce.
Jako lekarz nie piszę w imieniu korporacji, bo wśród lekarzy większość jest niewierząca i zdziwienie budzi lekarz katolicki leczący ciało, ponieważ wielu nieszczęśników szuka pomocy u psychiatrów…ateistów, a wymagają interwencji nadprzyrodzonej (także w prowadzeniu leczenia).
Sam doznałem śmierci cywilno-zawodowej przez Izbę Lekarską, gdzie koledzy mają usta pełen etyki, nauczają innych i zawieszają pwzl (np. za inne widzenie szczepień na których dorabia się mafia).
My nie jesteśmy państwem wyznaniowym i cóż obchodzi Pana Profesora „chowanie się pod sutanną”, a dlaczego nie pod strojem imama w meczecie?
„Klauzula sumienia okazuje się pałką, którą Kościół katolicki i fundamentalistyczne organizacje religijne” Przecież prawo stanowi Sejm RP.
Dalej trwa obsesja Pana Profesora na tle wiary katolickiej. Nie uznaje Pan Profesor duszy, a pisze o sumieniu, które jest „szantażem (..) obłudne przywoływanie najwyższych wartości i związany z tym fałszywy patos (..) przewrotną patologią” (..), że „donoszenie ciąży z gwałtu jest dopustem bożym, który kobieta ma obowiązek znosić (..) Nikomu nie wolno narzucać swojego „głosu sumienia” innym”.
W Izbach Lekarskich są funkcjonariusze bardzo religijni. Przecież oni pilnują „etyki zawodowej” i dobra chorych. To faryzeusze, którzy także napadają na naszą wiarę (jestem tego dowodem).
Znowu „Doktryna kościelna” czyli Prawo Boże („nie zabijaj”) nie powinna obchodzić niewiernych, oraz wyznawców innych wiar. Dalej trwa napad na wiarę katolicką, a większość bezbożnych lekarzy w tym faryzeuszy z Izby Lekarskiej ukrywają się pod białymi fartuchami.
Konkluzja: dziewczynka powinna mieć wykonane cesarskie cięcie przed donoszeniem ciąży. Wiele bezdzietnych małżeństw katolickich przyjęłoby to dziecko. Ilu powstaje z gwałtów w małżeństwach dokonywanych po pijaku. Jaka jest pewność, że nie poczęła geniusza?
http://www.wola-boga-ojca.pl
Dla mnie ci, którzy naciskali na uchwalenie tego „prawa” oraz ci, którzy je uchwalili nie są ludzmi. Nie rozumiem również tego jak można tak chodzić na pasku duchowieństwa kat.
Natomiast lekarzom, którzy stosują tę „klauzulę” sumienia, należało by odebrać prawo wykonywania zawodu. Prawo do aborcji jest prawem kobiety i tylko ona może decydować o tym czy chce mieć dzieci.
Bardzo żałuję tego, że to nie mężczyzni zachodzą w ciążę.
Żeby nie było wątpliwości: nie jestem młoda i ciąża na pewno mi nie grozi.
Szanowny profesorze:dotknął Pan istoty rzeczy pisząc,że „Doktryna kościelna podkreśla rolę sumienia wyłącznie po to, aby usprawiedliwić łamanie przez katolików prawa w przypadkach, gdy jest ono sprzeczne z opinią („nauczaniem”) Kościoła. Postępowanie w zgodzie z własnym sumieniem jest przez Kościół całkowicie potępiane, jeśli ów „głos sumienia” jest rozbieżny z jego naukami i nakazami”.
Czyli macie sumienie tylko wtedy,gdy jesteście posłuszni naszej doktrynie.
Dlatego potępiam wypowiedż pana Kosiniaka – Kamysza,jako lekarza,że on tej konkretnej aborcji by nie wykonał. Pan Kosiniak zawsze był w moich oczach katolickim obłudnikem,a tą wypowiedzią u M.Olejnik do końca się zdemaskował
Wszyscy ci którzy skrzywdzili ta dziewczynkę począwszy od gwałciciela a kończąc na „lekarzach” powinni wylądawać w więzieniu . Czego powinniśmy wymagać od państwa i wymiaru sprawiedliwości .
Klauzula opportunizmu wsrod lekarzy i nie tylko.
Aborcja, jako najpopularniejszy środek antykoncepcyjny. Jak za komuny. Takie „prawo” lansować. Robta, co chceta
Panie Profesorze,
moja mame ( Gdanszczanka ) chcieli przy porodzie ” mojej ” siostry
zamordowac- lekarka w szpitalu- nasz ojciec- o ile wiem agnostyk,
zaczal sie modlic na kolanach azeby mama przezyla.
Pozniej spotkalem ta lekarke osobiscie w willi poniemieckiej w Gdansku 0liwie.
Pisalem kiedys o tym- matka kolegi z liceum mojego brata- pochodzenia
mojrzeszowskiego.
Bog zaplac !
0statni Prorok
Dr Bylejaki,
W konkluzji pisze, że powinno się dziewczynce przez cesarkę zabrać dziecko i oddać do adopcji jakimś (pobożnym) katolikom. Tu widzę dalszy ciąg tragedii: ładnego dnia przybrani rodzice będą wyjaśniać dziecku jego pochodzenie i będzie kandydat /kandydatka do długoletnich terapii. Wiem to z bogatego doświadczenia.
Wyjątkowo jaskrawy przypadek nadużywania „klauzuli sumienia”. Nie łudźmy się jednak, że na tym się skończy. Oto dowód:
Poradnik opublikowany na stronie Ordo Iuris dotyczy wolności słowa, sumienia i wyznania w miejscu pracy. Ultrakonserwatyści przekonują, że „sumienie to rozum, a nie emocje i zachcianki”. Najciekawszą częścią tej publikacji wydaje się rozdział „Czy przedsiębiorca może odmówić wykonania usługi z uwagi na światopogląd, wyznanie lub religię?”. Czytamy w nim, że „prawny obowiązek zawarcia umowy z konsumentami dotyczy tylko niektórych przedsiębiorców”. Działacze Ordo Iuris radzą osobom prowadzącym firmy, że odmawiając wykonania usługi, mogą „odwołać się do systemów wartości wyrażanych przez dobre obyczaje czy zasady współżycia społecznego” i nie będzie to „formą dyskryminacji lub wyrazem niechęci”.(…)
Ultrakonserwatyści przekonują m.in., że:
• cukiernia może odmówić wykonania tortu ślubnego dla pary jednopłciowej
• zespół muzyczny może odmówić występu na ślubie pary jednopłciowej
• właściciel hotelu z możliwością najmu sal konferencyjnych może odmówić udostępnienia sali w celu zorganizowania wydarzenia przez organizację działającą na rzecz osób LGBT
• restaurator udostępniający sale ślubne może odmówić najmu lokalu dla pary jednopłciowej chcącej zorganizować w nim swoje wesele
• pracownia krawiecka, która specjalizuje się w szyciu sukien ślubnych i alb pierwszokomunijnych, ma prawo nie przyjąć zamówienia na uszycie sukni z emblematami ruchu LGBT
• hotel może odmówić wynajmowania pokoi z łóżkami dwuosobowymi dla par, które nie są małżeństwami.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/dwuosobowe-lozka-nie-dla-wszystkich-ordo-iuris-radzi/v3w12hv
dr bylejaki:
„Konkluzja: dziewczynka powinna mieć wykonane cesarskie cięcie przed donoszeniem ciąży.”
Z Pana musiał być rzeczywiście bardzo bylejaki doktor. Powyższa wypowiedź świadczy bardzo źle o tych, którzy w ogóle panu dali dyplom (zakładając że dyplom lekarza pan kiedykolwiek posiadał).
Pan sugeruje przerwanie niedonoszonej ciąży przy pomocy cesarskiego cięcia co jest z punktu widzenia medycznego całkowitym absurdem i grozi śmiercią lub ciężkim niedorozwojem dziecka, co byłoby przestępstwem . Lepiej dokonać normalnego przerwania ciąży, zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej!
P.S.
Jeżeli chodzi o placówki publiczne, to tzw „klauzula sumienia” nie powinna być dopuszczalna. Czy lekarz będący ortodoksyjnym żydem, świadkiem Jehowy czy hinduistą może odmówić przetoczenia krwi ?
…” . Poniechanie przeprosin, a zwłaszcza złamanie ustawowego zakazu udzielenia wskazówek pacjentce, jest dowodem buty, a nie wrażliwości sumienia.”
Zakazu czy nakazu ?
dr. Bylejaki 29 STYCZNIA 20239:23
Jak wygląda sumienie i gdzie mieści się ono w naszej duszy? Jaka jest natura duszy i gdzie się ona znajduje – w człowieku czy też w „chmurce”, czyli poza nim?
Zgoda, że zdziwienie budzi lekarz katolicki leczący ciało, ponieważ dla wierzących śmiertelne ciało jest niczym, a nieśmiertelna dusza wszystkim. Ci, którzy szukają pomocy u psychiatrów, nie wymagają interwencji nadprzyrodzonej, w odróżnieniu od tych, którzy szukają pomocy u szamanów, np. u egzorcystów.
Polska niestety jest państwem wyznaniowym, gdzie święta państwowe obchodzi się w kościołach wyznania rzymskiego,, co jest wyraźną dyskryminacją niewierzących i innowierców a tzw. klauzula sumienia okazuje się być pałką, którą operuje kościół katolicki i fundamentalistyczne organizacje religijne. Oficjalnie, to prawo stanowi w Polsce Sejm RP, ale w nim większością są rzymscy katolicy i stąd też te symbole religijne w Sejmie i prawo preferujące wierzących, np. brak ochrony uczuć antyreligijnych..
Dalej zaś trwa obsesja dra Bylejakiego na tle wiary katolickiej, który raz pisze, że wśród lekarzy większość jest niewierząca a innym razem, że w Izbach Lekarskich są funkcjonariusze bardzo religijni, ale mimo to napadają na wiarę dra Bylejakiego.
A twoja konkluzja, że dziewczynka powinna mieć wykonane cesarskie cięcie przed donoszeniem ciąży jest niezgodna z doktryną katolicką, która dopuszcza tylko naturalny poród. I co z tego, że mogła ona począć geniusza, skoro to mógłby być geniusz zła?
Jacek, Nowa Hucia 29 STYCZNIA 2023 13:05
Wolisz prawo, które zakazuje wszystkiego, jak za Hitlera czy Stalina?
Ostatni Prorok 29 STYCZNIA 2023 13:49
Moją prapraprapraprababcię (pochodzenia mojżeszowskiego, gdyż wszyscy pochodzimy podobno od Adama i Ewy, którzy byli niewątpliwie Żydami) chcieli niedobrzy goje przy porodzie praprapraprababci zamordować. Nasz Ojciec w Niebiesiech jednak do tego nie dopuścił.
Mam trochę inne zdanie w tej kwestii.
Jeżeli są reguły, zasady, czy po prostu prawo, to są one ustanowione po to, aby je przestrzegać.
Wydaje mi się, że gdyby członek szanującego klubu golfowego złamał jakiś wewnętrzny regulamin to nie byłoby żadnej żółtej kartki. Byłoby w zasadzie krótkie i rzeczowe „Won!”
Podobnie jest z zasadami gry w piłkę nożną.
Są przepisy, regulamin i prawdopodobnie wielu piłkarzom nie podoba się przepis o spalonym, czy to, że gola zdobywa się strzelając do bramki przeciwnika, a nie do swojej, ale zapis jest rzeczą świętą. I nie ma tu świętych krów.
Musi to zaakceptować Leo Messi, Robert Lewandowski, czy nawet jego małżonka.
Żyjemy w cywilizowanym świecie, gdzie obowiązują jakieś standardy i sytuacja gdzie w tak ważnych sprawach, jak życie i zdrowie ludzkie o wszystkim decyduje uznaniowość, byłaby rzeczą wybitnie niepożądaną, czy wręcz nie do pomyślenia.
Chyba, że chcemy żyć w świecie. gdzie to, co jest w danym momencie dla kogoś wygodne, czy wręcz uznaniowo sprawiedliwe ma stanowić regułę normatywną.
W ten sposób, nawet Władimir Putin miałby prawo domagać się kanonizacji, bo ustalone przez niego norma, byłaby jedynym słusznym prawem i regułą wszelkich międzyludzkich relacji.
Trochę nie na temat,ale sprawa jest bardzo ważna,otóż nie spotkałem w Polityce u żadnego felietonisty,czy komentatora, syntetycznej oceny relacji tzw.Zachodu z Rosją na przestrzeni 1999 roku do dnia obecnego.Trwa w mediach kretyński wyścig oskarżeń :”kto bardziej kocha, czy nie kocha Rosję” w sposób ahistoryczny,a nie ma rzetelnej oceny tego problemu.
Moja ocena(nie jestem ani socjologiem,ani historykiem,czy politologiem,jestem inżynierem i ekonomistą z dużym doświadczeniem zawodowym zarówno w czasach PRL, jak i Polski po 1990r) jest następująca:
1.ZSRR i tzw.Demoludy do czasu „Wiosny Ludów” w 1990r były bardzo zacofane technicznie,ekonomicznie w stosunku do tzw.Zachodu i nadal są
2.”Ta Wiosna Ludów” w 1990r,która zlikwidowała „zelazną kurtynę” stworzyła nową sytuację geopolityczną:kraje Wschodnie uzyskały dostęp do techniczno-ekonomicznej „cywilizacji” Zachodu,a „Zachód” uwierzył,że Wschód’ można ucywilizować poprzez umożliwienie mu nauczenia się gospodarki rynkowej i poprzez to powiązania go ekonomicznie z „Zachodem’,a przy okazji trochę na tym zarobić
3.Typowym przykładem są Niemcy; uwierzyli,że mozna Rosję ucywilizować związując ją z Zachodem,dając jej wiedzę i nowe technologie,a przy tym trochę zarobić i powiązać Rosję z Zachodem poprzez sieć umów gospodarczych dających efekt synergii dla Zachodu i Rosji.Ta polityka Niemiec była stosowana cały czas za czasów rządów pani Merlel i oczywiście dawała obu stronom wymierne korzyści gospodacze.
4.Teraz Rosja swoją inwazją (i barbarzyństwem )na Ukrainę dała dowód,że dla Rosji nie ma znaczenia efektywność gospodarki i korzyści ekonomiczne.Dla Rosji liczy się przekonanie ,że Rosja musi być wielka ,jak za carów.Czy można więc uznać,że pani Merkel była naiwna,a co gorsza- była zwolennikem Putina? To bzdura.Można powiedzieć,bo po fakcie każdy jest mądry,że pani Merkel popełniła błąd,bo nie domyśliła się,co dal Rosji jest ważniejsze.Ten błąd pani Merkel popełnili wszyscy i USA i Francja i inni liczący się gracze oraz pan Tusk. Błędy trzeba naprawiać,ale nie poprzez chamską propagandę anty- tuskową w PiSie i TVP
5.PiS dla swoich niecnych celów obrzuca gnojem Tuska za wszystko i za to,co powiedział R.Sikorski o Ukrainie,a durni dziennikarze (P.Wroński w roli pożytecznego idioty i posłanka z Lewicy w dzisiejszej „kawie na ławę”)) chcą,żeby Tusk odciął się od Sikorskiego.Moim zdaniem,gdyby Tusk posłuchał Wrońskego,to dopiero PiS by wygrał. PiS już tyle obelg rzuciła na PO,że chodzi na pasku Putina;są to tak kretyńskie oskarżenia,że mózg się lasuje,a jeśli Sikorski wysnuwa prawdopodobną hipotezę,że PiS był do pewnego czasu zainteresowany ,co się stanie z Ukrainą ,jeśli wygra Rosja,to pan Wroński każę się z tego spowiadać? Spowiadać ma się Sikorski,a nie PiS?Trzeba być kompletnym kretynem,żeby Sikorskiemu zabronić mówić to ,co było prawdopodobne
6.Przed nami wybory za kilka miesięcy;jeśli wszystkim ludziom,którzy już nie mogą patrzeć na to chamskie i kretyńskie oraz złodziejskie bezprawie PiSu w Polsce i chcą uzyskać prawdopodobieństwo szans na powrót do cywlilizacji zachodniej,to nie powinni szkodzić idei obalenia PiSu
Generalnie, to się tu zgadzam praktycznie w 100% z prof. Janem Hartmanem.
Ostatni Prorok 29 STYCZNIA 2023 13:49
To NIE jest magiel. Nikogo tu takie plotki nie interesują. 🙁
Mauro, Bylejaki etc.
„Szkolna katecheza jest pierwszym stopniem systemu, który demoralizuje i przerabia ludzi na potwory niedostrzegające własnej nieuczciwości, podłości i okrucieństwa. Dlatego chcę w tym miejscu z całą mocą powiedzieć, że nie wolno dopuścić do tego, żeby Kościół miał dostęp do młodych ludzi” – pisze Robert Samborski w książce „Kościoła nie ma. Wspomnienia po seminarium”.
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,29399695,katolicyzm-powinien-traktowany-jak-najsilniejsze-narkotyki.html#s=BoxOpImg5
Patologia trafiła na patologię na Podlasiu. Zagłębie PiS.
Jacek, NH
29 STYCZNIA 2023
13:05
Jak na forumową pisdną prostytutę przystało odwalasz wredną robotę dla bandy reżimu niszczącego Polskę…
Tumanowate ślepoty tak mają.
Cagan
29 STYCZNIA 2023
13:45
”Idea od zawsze istniejącego boga jest nienaukowa, gdyż nie są możliwe naukowe, czyli empiryczne dowody na jego istnienie, w odróżnieniu od dowodów na istnienie materii”.
Once more. Nie chodzi o istnienie materii, tego nie trzeba udowadniać, lecz o to, w jaki sposób ta materia sama powstała ― z niczego. A może z naszą logiką jest coś nie tak? Z kolei na tej logice oparta jest nauka, którą tak zachwalasz. Trochę zjadasz swój własny ogon.
A jeśli materia istniała od zawsze (tu też logika może mieć problem), co za różnica, czy uwierzymy w istnieniejącego od zawsze Boga (Absolut), czy Materię? W Boga łatwiej, bo zakładamy, że to Byt Inteligentny. Czy będziesz miał dowód naukowy na to, że materia (energia) istnieje od zawsze, czyli jej istnienie nie miało początku? Zdobyć taki dowód to chyba jak znaleźć najmniejszą liczbę ujemną . 🙂
Chyba że jednak materia ma inteligencję? Jako materialista łatwiej się z tym zgodzisz.
Zerwij z ateizmem i postaw na panteizm, to też jakieś wyjście.
Nie ma problemu, wszystko jest zgodne z prawem i sumieniem lekarzy, Kościoła i patriotów.
Ta niepełnosprawna dziewczynka należy do rodu Ewy czyli wtórnego gatunku ludzkiego biorącego swój początek z uformowanego przez Jahwe żebra Adama.
Wiemy, że prawa i obowiązki Natury oraz duchowe subtelności zostały objawione i nadane przez Boga i jego proroków tylko „człowiekom”, czyli mężczyznom, czyli Kościołowi hierarchicznemu.
Tak więc to „człowiek”, Kościół i naturalnie polscy patrioci decydują o tworzeniu, zakresie i interpretacji klauzuli sumienia, i zastawiają na „ubogich w duchu” etyczne sieci. I lekarze choć sprytni (niczym prawnicy, nauczyciele i dziennikarze) wpadli w tę pułapkę doskonałości i strachu.
A dziewczynki po prostu żal.
Inna sprawa, że chyba nikt nie chciałby się znaleźć w ich sytuacji.
Coz, ktos -jako przedstawiciel religii, ktora nie uznaje transfuzji krwi, aborcji, uzwania jakichkolwiek lekarstw, badz procedur medycznych – po skonczeniu akademii medycznej – jako lekarz bylby w siodmym niebie. Siedzialby sobie w swoim gabinecie, popijajac kawke i flirtowalby z pielegniarkami, nie robiac nic i zadne prawo nie mogloby mu zrobic nic. Boc przeca klauzula sumienia, nieprawdaz?
Dwaj bezczelni i zakłamani internetowi moraliści, oczywiście mężczyźni, niejaki Jacek i dr. Bylejaki zabrali głos. Jeden proponuje cesarkę, a drugi opowiada o aborcji jako antykoncepcji (sic!), kiedy mowa o gwałcie na niepełnosprawnym intelektualnie dziecku. Nie życzę waszym córkom żeby znalazły się w takiej sytuacji, bo chyba tylko to postawiło by was świętoszkowie szybko do do tzw. pionu.
Sumienie u lekarzy? Wolne żarty! Oczywiście ta opinia nie dotyczy wszystkich ale w odbiorze społecznym tak jest.
Właśnie ta sprawa zbiega się z odkurzoną aferą ,,łowców skór”. Za proceder ten a jest podejrzenie, że jest mowa o ponad 1000 ofiar, poniosło odpowiedzialność 3 sanitariuszy. Czy taki proceder mógł się odbywać bez wiedzy wyższego personelu? Nie sądzę. Podpowiedź: ,,jedyny sprawiedliwy”, lekarz, którego działania doprowadziły do ujawnienia tego procederu do dziś (wg. dziennikarza, który tą sprawę nagłośnił) zmaga się z ostracyzmem środowiska lekarskiego.
Tyle o ,,sumieniu” tego środowiska…
J.E. Baka
29 STYCZNIA 2023
22:30
J NH , Bylejaki, Mauro R…. to ofiary gwałtu wikarego i „klauzuli sumienia” babki zwanej akuszerką.
Glupota podparta teologia w nadmiarze prowadzi do inflacji tejze, glupoty i teologii oczywiscie. Stala sie eliksirem blogowych chlopcow z blokow. A nad Gornym Renem zimno.
„To tragedia dla dziecka i wstyd dla stanu lekarskiego. Zaiste trzeba być tchórzem bez serca i sumienia, pozbawionym lekarskiego etosu pyszałkiem, by odesłać bez pomocy zgwałcone dziecko”.
Panie Profesorze,
W przedmiotowej sprawie, mam takie same poglądy. Ale co z tego, że ja oraz bardzo wielu ludzi w Polsce, wykazuje tożsame poglądy? Skoro okazuje się, że nadal dochodzi w naszym kraju do tak żenujących, wręcz skandalicznych sytuacji, opisanych i nagłośnionych przez media.
Jednocześnie wspomniał Pan również, że jeśli ktoś zatrudnił się jako ginekolog i zataił przed pracodawcą, że nie będzie zdolny wykonywać wszystkich przewidzianych przez prawo i sztukę leczenia czynności, dopuścił się nadużycia. Od ginekologa oczekuje się także, że będzie wykonywał aborcje. Chociażby dlatego, że jest to oczywista część jego zawodu!
Wobec powyższego, zupełnie poważnie zapytam: czy Polska jest krajem normalnym? Myślę, że tego rodzaju pytania, zadaje sobie wielu obywateli żyjących pomiędzy Odrą, a Bugiem.
Jeden z uczestników tut. forum przywołał osobę Władysława Kosiniaka-Kamysza, (l.42), prezesa PSL, polityka i samorządowca, posła na Sejm RP, a także doktora nauk medycznych oraz w l. 2011-2015 ministra pracy i polityki społecznej.
Zgadzam się z oceną wspomnianego forumowicza.
Ja również byłem zbulwersowany wypowiedzią Kosiniaka-Kamysza, w programie telewizyjnym TVN24, kiedy – odnosząc się do sprawy zgwałconej przez wujka 14. letniej dziewczynki z niepełnosprawnością umysłową, której szpitale odmówiły aborcji, pomimo błagań najbliższej rodziny – odpowiedział wprost:
W TAKIM WYPADKU, TEŻ BYM ZASTOSOWAŁ KLAUZULĘ SUMIENIA!
Przy okazji dodam, że W. Kosiniak-Kamysz, kandydował na urząd prezydenta RP, w wyborach w 2020 roku. W pierwszej turze otrzymał 2,36 % głosów, zajmując 5. miejsce spośród 11 kandydatów.
Hmm, prywatnie dziwię się, że Kosiniak-Kamysz, po uzyskaniu tak marnego wyniku, nadal pozostał w polityce. Myślę, że chyba nie muszę szczególnie uzasadniać, dlaczego w krajach o ustabilizowanej, wieloletniej demokracji, osoby publiczne, po uzyskaniu tak nikłego poparcia społecznego w jakichkolwiek wyborach – po prostu odchodzą z polityki i najczęściej wracają do swojego zawodu, który uprawiali wcześniej lub przechodzą na emeryturę.
Na zakończenie, w telegraficznym skrócie, inny przykład:
Tadeusz Wilecki [właśc. Tadeusz Wałach], lat 77, generał broni WP w stanie spoczynku, zawodową służbę wojskową odbył w l. 1967-1998, szef Sztabu Generalnego WP w l. 1992-1997.
Być może niektórzy pamiętają, że generał Wilecki był głównym organizatorem osławionego „obiadu drawskiego”, we wrześniu 1994 roku. Wspomnę tylko, że najważniejszym celem tego „obiadu”, dla Wileckiego i ludzi z jego najbliższego otoczenia, było przekonanie ówczesnego prezydenta i jednocześnie zwierzchnika sił zbrojnych RP, Lecha Wałęsy, aby wyjąć spod władzy i kontroli ministra obrony narodowej, którym wówczas był wiceadmirał Piotr Kołodziejczyk, Wojskowych Służb Informacyjnych i podporządkowanie ich szefowi Sztabu Generalnego.
Nie byłem obecny, ale z opowiadań wiem, że „obiad drawski” przypominał horror – rodem ze średniowiecznych posiedzeń, tajnych stowarzyszeń rycerskich.
W 1997 roku, gen. Wilecki, otrzymał propozycję odbycia studiów dokształcających na jednej z uczelni wojskowych w USA. Ale odmówił i do Ameryki nie pojechał.
Wobec powyższego, prezydent Kwaśniewski, w 1997 roku odwołał go ze stanowiska i w następnym roku zwolnił z zawodowej służby wojskowej.
Gen. Wilecki, w wyborach w 2000 roku, pod hasłem:
GENERAŁ BRONI POLSKĘ OBRONI kandydował na urząd prezydenta RP.
Uzyskał 0,16% poparcia, co dało mu przedostatnie, 11. miejsce.
Po wyborach, podczas których, jego kandydatura została wręcz odrzucona przez wyborców, całkowicie wycofał się z polityki. Szczęśliwie, dla dobra Polski.
Stawianie zarzutu niektórym dyskutującym, że są moralistami jest moim zdaniem takie sobie.
Stawiający zarzuty też są moralistami, tylko w trochę innej wersji.
Bo to trochę jest tak , kiedy swoje racje wywodzi się z mądrych książek i niekoniecznie jest to 55 prac naukowych napisanych przez wodza rosyjskiej rewolucji, ale jest to tylko jedna, dosyć leciwa, pisana w dwóch rozdzialach (Stary i Nowy) i z niej wywodzą racje dla wielu życiowych dylematów owi „zakłamani moraliści”.
I są inni moraliści, którzy do swoich racji znajdują źródło na mnie poetyckiej niwie – szukam odpowiedniego symbolu – i chyba jakaś współczesna wersja sierpa i młota bylaby najlepsza.
Czyli, może i jest to jakieś uzasadnienie, ale finezji w tym wszystkim – moim zdaniem – ciut za mało.
Mad Marx
„Czy lekarz będący (…) świadkiem Jehowy może odmówić przetoczenia krwi?”
Zapewniam Cię, że lekarze będący Świadkami Jehowy nie pracują w placówkach publicznych, w których podanie krwi jednego człowieka drugiemu to ogólnie przyjęta metoda leczenia.
Liczba aborcji na 100 żywych urodzeń, dla przykladu w 2020 r.:
England and Wales………. 34.2 (≈ 209 900)
Bulgaria……………………….32.7 ( ≈ 19 330)
France (metropolitalna)…29.8 (207 594)
Spain……………………………25.9 (≈ 88 250)
Hungary……………………….25.5 (≈ 23 900)
Italy……………………………..16.2 (≈ 65 780)
Czechy………………………….15.3 (≈ 16 880)
Switzerland………………….12.5 ( ≈ 10 770)
Slovakia……………………….10.9 (≈ 6 180)
Gdy przyjmiemy, że w Polsce wskaźni jest taki jak na Węgrzech, to mamy szacunek liczby aborcji w Polsce:
POL ……………………………..25.5 (≈ 90 600)
Slawczan 29 STYCZNIA 2023 23:16
Ostracyzm środowiska lekarskiego przypomina ostracyzm środowiska mafijnego. Poza tym, to Lekarz czy szpital powinien dostawać pieniądze za pacjenta dopiero wówczas, gdy zostanie on wyleczony, tak samo jak mechanik samochodowy czy warsztat dostaje pieniądze nie za samo naprawianie samochodu, a tylko za jego naprawienie.
Nie ma też na świecie lobby, które by było zainteresowane w tym, aby się zdarzały katastrofy np. lotnicze, poza oczywiście terrorystami, ale to jest zupełnie inna para kaloszy. Natomiast lekarze, właściciele szpitali, producenci i dystrybutorzy lekarstw oraz kompanie ubezpieczeniowe nie są zainteresowani w zapobieganiu chorobom, gdy oni z nich żyją, a poza tym, to medycyna zna miliony nieprawidłowych diagnoz i miliony przypadków niewłaściwego leczenia. Polecam więc lekarzom trochę samokrytyki, trochę krytycznego spojrzenia na siebie i na całą medycynę. Przecież nawet najlepszy lekarz wie o funkcjonowaniu ludzkiego organizmu mniej niż nawet bardzo marny mechanik samochodowy wie o funkcjonowaniu samochodu. Dlatego też polecam przede wszystkim profilaktykę, w tym zdrowe odżywianie się i zdrowy tryb życia oraz nade wszystko minimalizację stresu. Zestresowany organizm traci bowiem swoją naturalną odporność i słabiej się broni przed zarazkami. Zostawianie leczenia lekarzom nie jest więc znacznie rozsądniejsze niż zostawianie leczenia różnego rodzaju czarownikom, szamanom (witch doctors), znachorom etc., jako że sporo tych znachorów posiada całkiem sporą wiedzę o ludzkim organizmie. Znachorzy i szamani, tak samo jak lekarze działają przecież na zasadzie traktowania organizmu człowieka jako „czarnej skrzynki”, czyli że metodą indukcji (która według samego B. Russella jest odmianą dedukcji) dochodzą do stwierdzeń typu „na takie a takie obawy dajemy takie a takie zioła”, a poza tym to mają oni, w odróżnieniu od ogromnej większości lekarzy, indywidualne podejście do każdego pacjenta, które łagodzi stress, związany zawsze z choroba i wizytą u lekarza, a więc ci znachorzy uruchamiają mechanizmy obronne organizmu pacjenta. Współcześni znachorzy to nie są przecież ci z noweli Prusa. Zgoda, nie zawsze oni wyleczą, ale przecież lekarze też nie są w stanie wyleczyć każdej choroby – przypominam, że medycyna uważa za wyleczonego każdego wyleczonego na rok, czyli każdego, u którego objawy danej choroby ustąpiły na 365 dni.
Polska socjalistyczna 29 STYCZNIA 202320:48
Nie musieli iść na medycynę, ale poszli na nią, na ogół dla pieniędzy. Widział ktoś bezrobotnego lekarza?
Mauro Rossi 29 STYCZNIA 202320:36
Materia taka jak ludzki mózg niewątpliwie ma inteligencję.
Zerwij z teizmem i postaw na ateizm, tak jak każdy normalnie mylący człowiek.
Mauro Rossi 29 STYCZNIA 2023 20:36
Materia istniała zawsze, gdyż nie mogła ona przecież powstać cudownie z niczego a bez niej nie byłoby życia a tym samym ludzi i nie byłoby bogów, gdyż nie byłoby komu tych bogów wymyślić.
Poza tym, to nielogiczne jest powstanie „z niczego” bytu inteligentnego i na dodatek wszechmocnego, wszechwiedzącego, wszechobecnego oraz wiecznego, czyli boga. I nigdy nie będziesz miał dowodu naukowego na to, że bóg istnieje, gdyż wtedy bóg stał by się obiektem badań prawdziwie naukowych – takim samym jak ludzie czy osy albo osły, a więc zostałby tym samym zdegradowany z sacrum do profanum. Poza tym, to w realnym świecie istnieje najmniejsza liczba ujemna i jest nią minus 235 bilionów (milion milionów) USD, czyli wysokość globalnego zadłużenia. 😉
pielnia11 29 STYCZNIA 202318:04
1. Zależy, co rozumiesz przez zacofanie i ucywilizowanie- . np. w Polsce jest mniej strzelanin, mniej rasizmu i mniej slumsów niż w USA.
2. Gdyby w Kanadzie doszło do anty-jankeskiego „majdanu”, to USA szybko by okupowały Kanadę a przynajmniej jej główne miasta.
3. Czy ty naprawdę wierzysz w to, że na tzw. Zachodzie (a więc też i w dzisiejszej Polsce) jest demokracja i że politykę „robi” się w parlamencie? Jak to już wyjaśniałem: ustrojem państw tzw. Zachodu jest plutokracja, czyli rządy bogaczy, a nie demokracja, czyli rządy ludu a każdy głos oddany w tzw. wyborach w państwach kapitalistycznych jest de facto głosem oddanym na rządzące nimi elity pieniądza, gdyż ustrojem politycznym w kapitalizmie może z definicji być tylko w/w plutokracja. Już tu też tłumaczyłem, że:
- Voting changes nothing (głosowanie niczego nie zmienia).
- If voting could change anything, it would be illegal (gdyby głosowanie mogło cokolwiek zmienić, to byłoby nielegalne).
Więcej np. tu: Colin Crouch (ed.) “Participation in Politics” (British Political Sociology Yearbook Vol. 3) London: Groom Helm, 1977.
Izydor Danken 29 STYCZNIA 2023 17:22
Niestety, ale NIE żyjemy w cywilizowanym świecie, gdzie obowiązują jakieś standardy a więc w tak ważnych sprawach, jak życie i zdrowie ludzkie o niemalże wszędzie i zawsze, nawet w uwielbianym na tym blogu Zachodzie, a szczególnie w jej najważniejszym państwie, czyli w USA niemalże o wszystkim decyduje uznaniowość. W ten sposób np. znani warmongers (podżegacze wojenni) tacy jak np. Barak Obama, Henry Kissinger, James Carter, Menachem Begin, George Marshall czy Lech Wałęsa vel Bolek dostali pokojową nagrodę Nobla.
Swoją drogą, to „Krwawy Mikołaj”, czyli car Mikołaj II Romanow jest świętym kościoła prawosławnego.
Cagan do Cagana.
Izydor Danken 29 STYCZNIA 2023 17:22
Niestety, ale NIE żyjemy w cywilizowanym świecie, gdzie obowiązują jakieś standardy a więc w tak ważnych sprawach, jak życie i zdrowie ludzkie i to niemalże wszędzie i zawsze, nawet w uwielbianym na tym blogu Zachodzie, a szczególnie w jej najważniejszym państwie, czyli w USA praktycznie o wszystkim decyduje uznaniowość. W ten sposób np. znani warmongers (podżegacze wojenni) tacy jak np. Barak Obama, Henry Kissinger, James Carter, Menachem Begin, George Marshall czy Lech Wałęsa vel Bolek dostali pokojową nagrodę Nobla. Swoją drogą, to „Krwawy Mikołaj”, czyli car Mikołaj II Romanow jest świętym kościoła prawosławnego.
pielnia11 29 STYCZNIA 2023 18:04
Piszesz, że „nie spotkałem w Polityce u żadnego felietonisty, czy komentatora, syntetycznej oceny relacji tzw. Zachodu z Rosją na przestrzeni 1999 roku do dnia obecnego” i że „.trwa w mediach kretyński wyścig oskarżeń: ‘kto bardziej kocha, czy nie kocha Rosję’ w sposób ahistoryczny, a nie ma rzetelnej oceny tego problemu”. Znaczy się, że nie czytałeś moich komentarzy na ten temat, gdyż ja wyraźnie napisałem, że Ukraina, tak jak każde inne państwo ma prawo do samostanowienia, ale w granicach takich jak np. Kanada – czyli że Ukraina nie może być wrogiem Rosji. Zarzucanie Ukrainie nazizmu jest zaś zrozumiałe, gdy ukraińskość to jest dziś niestety, ale głównie celebrowanie zbrodni banderowców i dywizji SS Galizien. Rosja ma zaś takie same prawa do Ukrainy, jak USA do Kanady, co oznacza, że Ukraina nie może mieć rządu wrogiego Rosji, tak samo jak Kanada nie może mieć rządu wrogiego Stanom Zjednoczonym Ameryki.
A ta psychopatyczna wręcz nienawiść do prezydenta Włodzimierza Putina, do Rosji, do Rosjan, do Związku Radzieckiego i do komunizmu, to niewątpliwie jest przejawem patologii, a spowodowana jest ona przez skuteczne pranie mózgów większości Polaków przez mocno prawicową a więc anty-postępową, klerykalną zachodnią propagandę. Niestety, ale Władza Ludowa była zbyt delikatna, a więc przegrała ona z bezwzględnymi zdrajcami Polski będącymi na garnuszku CIA, z tymi wszystkimi Wojtyłami, Wałęsami, Kuroniami czy też Michnikami i mamy więc w Polsce tak jak mamy – ogromne bezrobocie, ukryte przez masową emigrację i sztuczki statystyczne, powszechną biedę a nawet i nędzę, masową ucieczkę Polaków z Polski i generalnie zapaść cywilizacyjną. A tymczasem to Rosja radzi sobie doskonale i rośnie w siłę.
pielnia11 29 STYCZNIA 2023 18:04
I czy naprawdę chcesz, aby w Polsce zapanowała tzw. cywilizacja zachodnia – oparta przecież na kapitalistycznym i (neo)kolonialnym wyzysku, rasizmie, militaryzmie oraz kulcie bożka Mamony? I czy naprawdę wierzysz w to, że obalając PiS i wracając do nierządów PO, nie wpadniemy z deszczu pod rynnę, tak samo jak obalając „komunę” czyli rządy PZPR wpadliśmy pod deformę Balcerowicza, która spowodowała masowe bezrobocie i tym samym ucieczkę milionów Polaków z Polski, zapaść demograficzną i upadek polskiej nauki, polskiego szkolnictwa (szczególnie wyższego), upadek polskiej myśli technicznej i polskiego przemysłu – szczególnie wysokich technologii (high tech) i tym samym zamknięcie Polski w pułapce średniego rozwoju. Przypominam, że pułapka średniego rozwoju jest to zjawisko powstałe w wyniku wejścia gospodarki w cykl przegrzania, powodując stagnację gospodarczą lub nawet recesję w krajach rozwijających się i aspirujących do dogonienia krajów rozwiniętych w dziedzinie rozwoju gospodarczego. Kraje te osiągają średni poziom dochodów krajów rozwiniętych poprzez odtwarzanie rozwiązań technicznych tychże gospodarek, poprzez tanią siłę roboczą i oferowanie wysokiego zwrotu z inwestycji z powodu wysokiego popytu na kapitał. Model ten wyczerpuje się jednak, gdy państwo osiąga, tak jak Polska, PKB na osobę rzędu około 17 tysięcy dolarów. W takim przypadku koszty pracy rosną, spowalniając pracochłonną produkcję a potem następuje nasycenie inwestycjami kapitałowymi, a importowanie innowacyjnych rozwiązań z zagranicy staje się coraz trudniejsze i coraz droższe. Rozwiązania, które mogłyby poprawić produktywność takiego kraju, często podlegają reglamentacji ulokowanych w krajach rozwiniętych innowatorów, którzy nie życzą sobie konkurentów z zagranicy. Polska pod nierządami PO będzie więc zmuszona podzielić los krajów Ameryki Łacińskiej czy Bliskiego Wschodu, które utkwiły w modelu gospodarczym opartym na nisko- i średnio zaawansowanej produkcji. W UE przed podobnym wyzwaniem – zmiany modelu rozwoju – z imitacyjnego na innowacyjny – stoją dziś nowe państwa członkowskie Unii Europejskiej, w tym szczegolnie Polska. Kraje - członkowie UE takie jak: Grecja, Malta, Cypr. Portugalia, i Hiszpania, są przykładem, że bez uruchomienia własnego „silnika” innowacyjnego oraz budowy konkurencyjnego środowiska regulacyjnego, materializacja tego zagrożenia w ciągu najbliższych 10–15 lat będzie nieunikniona.
Gospodarka Polski posiada przecież obecnie wiele cech czyniących ją podatną na wejście w tę pułapkę. Wśród cech tych wymieniane są m.in.: wciąż wysoki poziom regulacji rynków, niska wydajność pracy i wciąż wysokie zatrudnienie w nisko-wydajnym rolnictwie, niska innowacyjność gospodarki, relatywnie niskie nakłady inwestycyjne, a także problemy demograficzne, które negatywnie wpływają zarówno na rynek pracy, jak i na sytuację finansów publicznych w najbliższych dekadach.
Mauro Rossi 29 STYCZNIA 202320:36
Materia taka jak ludzki mózg niewątpliwie ma inteligencję.
Zerwij wreszcie z tym wsteczym i absurdalnym teizmem i postaw na ateizm, tak jak każdy normalnie myślący człowiek.
@pielnia 29 stycznia 2023 18:04
Panie inżynierze i ekonomisto z „dużym doświadczeniem zawodowym zarówno w czasach PRL, jak i Polski po 1990 r”.
Pańska (i podobnych) patologiczno-infantylna nienawiść do Rosji, komunizmu, Związku Radzieckiego i prezydenta Putina nie wynika z „dużego doświadczenia zawodowego zarówno w czasach PRL, jak i Polski po 1990 r.” – lecz z megalomanii i kompleksów, bowiem planowałeś, że po styropianowych strajkach i rozgrabieniu gigantycznego majątku Polski Ludowej (zbudowanego przy pomocy ZSRR) stworzysz z jego resztek dla siebie i podobnych cwaniaczków wille z basenem zaś dla społeczeństwa „drugą Japonię” a tu okazało się, że bez pomocy Rosji nie potrafisz sprzedać nawet jabłek i po pomoc należało się udać do banderowskiej Ukrainy, lecz tamtejszym nazistom i wspomagającym ich Yankesom i NATO nie była w głowie gospodarka lecz kolejne zniszczenie i rozgrabienie tym razem Rosji. I zostałeś Chłopcze na lodzie. Wycisz się i uspokój. Bierz przykład z dra Bylejakiego.
Nie jestesmy tak perfidni, jak PiSiory i nie zyczymy im, by ich dzieci przechodzily to, co owa biedna dziewczynka z Podlasia. Aczkowlwiek, karma bardzo czesto sie zdarza (nie bede wspominal o karze boskiej).
Ciekawe co się stanie gdyby np żołnierze zaczęli odmawiać służby w przypadku jakiejś zawieruchy wojennej powołując się na sławna „klauzulę sumienia”.
Cagan
29 STYCZNIA 2023
19:19
„Szkolna katecheza jest pierwszym stopniem systemu, który demoralizuje i przerabia ludzi na potwory niedostrzegające własnej nieuczciwości, podłości i okrucieństwa. Dlatego chcę w tym miejscu z całą mocą powiedzieć, że nie wolno dopuścić do tego, żeby Kościół miał dostęp do młodych ludzi”.
O ile wiem Kościół nie miał dostępu do Pol-Pota, natomiast Pol-Pot miał dostęp do myśli lewicowej podczas studiów w Paryżu.
Bzdury piszecie, życia nie znacie? Część lekarzy przyjmuje klauzulę sumienia po wybudowaniu trzeciej willi z przeprowadzonych skrobanek
Cagan
30 STYCZNIA 2023
11:41
„Materia istniała zawsze, gdyż nie mogła ona przecież powstać cudownie z niczego …”.
1/ To kłoci się z przeświadczeniem, że skutek (materia) ma przyczynę. Byłby to jedyny przypadek, że skutek jest jednocześnie swą przyczyną. Czy tak się da uprawiać naukę?
2/Czemu materia istnieje w stanie tak wysokiego zorganizowania, że możliwe było pojawienie się inteligentnego życia? Czemu nie istnieje w stanie chaosu lub wyłącznie energii, co byłoby raczej łatwiejsze?
3/Dlaczego istnieją prawa fizyki, konkretnie takie, a nie inne, które organizują materią. Skąd się one wzięły? Skąd się wzięła matematyka, przy pomocy której można opisać materialny świat?
4/ Czemu w matematyce (to język formalny) istnieje nieskończoność, np. ciąg liczb naturalnych? Wg Galileusza „matematyka jest alfabetem, za pomocą którego Bóg opisał wszechświat”. No ale jak nie ma Boga to skąd matematyka?
„I nigdy nie będziesz miał dowodu naukowego na to, że bóg istnieje …”.
Już pisałem, Bóg to kwestia wiary, czyli przesłanek, ale nie dowodów. Podobnie w kwestii materii, nie udowodnimy, że istniała zawsze, ale możemy w to wierzyć.
Mauro Rossi 30 STYCZNIA 2023 23:56
1. W mechanice kwantowej skutek nie zawsze ma przyczynę. Mechanika kwantowa wprowadza nas bowiem ustawicznie w zdumienie, gdyż w świecie mikrocząstek, który opisuje, nic się nie dzieje w zgodzie z tzw. zdrowym rozsądkiem. Na przykład nie funkcjonuje w niej związek przyczyn i skutków. W naszym „makro” świecie określona przyczyna zawsze wywołuje określony skutek, dzięki czemu nasz świat jest przewidywalny. W mechanice kwantowej ta sama przyczyna raz wywołuje skutek – a innym razem nie. Jedyne, co można przewidzieć, to prawdopodobieństwo tego, że po zaistnieniu przyczyny pojawi się skutek. To spowodowało, że Albert Einstein (którego odkrycia były fundamentalne dla stworzenia mechaniki kwantowej) przez większą część życia usiłował ją obalić, mówiąc, że „Bóg nie gra w kości”, czyli że prawa świata nie są oparte na prawdopodobieństwie, a tylko na pewności. Ale nie miał tu racji!
2. Materia istnieje obecnie gdzieniegdzie w stanie tak wysokiego zorganizowania, że możliwe było pojawienie się inteligentnego życia na skutek procesu ewolucji, który zachodzi w bardzo długim czasie w bardzo wielkich zbiorowiskach materii, gdyż takie a nie inne są prawa rządzące materią. Patrz też punkt następny.
3. Prawa fizyki są ściśle związane z materią, w tym drugie prawo termodynamiki, czyli że materia ma wbudowaną w sobie samozagładę w postaci nieubłaganego wzrostu entropii (w wielkim uproszczeniu chaosu), co wyklucza możliwość, że została ona stworzona przez jakiegoś wszechmocnego i wszechwiedzącego inteligentnego kreatora.
Matematyk jest zaś wiele, np. z zerem i bez zera, z nieskończonością i bez niej a wszystkie one zostały stworzone przez ludzi. Ponadto, to matematyka nie opisuje realnego świata, a tylko bardzo uproszczone jego modele. Nauki społeczne zajmują się najbardziej złożonymi systemami, przy których zawodzą metody matematyczne, jako iż matematyka nie radzi sobie nawet z jakże trywialnym przecież problemem trzech ciał. Człowiek ją po prostu wymyślił i NIE jest to język opisu świata, a tylko trywialnie prostych martwych bytów, takich jak liczby czy figury geometryczne. Zawodzi ona nawet w ekonomii, a więc nie nadaje się ona do analizy jeszcze bardziej złożonych systemów, takich jak np. ludzki mózg, a więc opis takich bardzo złożonych systemów nie może być tak dokładny jak np. opis budowy i działania cepa .
4. Tylko w niektórych matematykach istnieje nieskończoność. Galileusz był zaś tylko proto-uczonym, który nie miał pojęcia o np. mechanice kwantowej, a więc nie ma sensu powoływać się na jego autorytet. I jak juz napisałem – matematyk jest wiele i wszystkie z nich zostały stworzone przez ludzi.
5. Bogowie to kwestia wiary, czyli odrzucenia rozumu. Ponieważ nie jest możliwe, aby „coś”, tu materia powstała z niczego, to wiemy, że istniała ona zawsze. To jest kwestia rozumu a nie bezrozumnej wiary.
Mauro Rossi 30 STYCZNIA 2023 23:11
Skąd wiesz, że kościół nie miał dostępu do Pol-Pota (właściwie do Salotha Sara)? Oto fakty:
Zanim został on wysłany do zachodniej szkoły w Phnom Penh, jego rodzice postanowili że spędzi rok w klasztorze buddyjskim Wat Botum Vaddei, na południe od pałacu, gdzie uczniowie pobierali naukę czytania i pisania po khmersku. Latem 1935 roku, w wieku dziesięciu lat Sar opuścił klasztor i zamieszkał ze swoim bratem Suongiem, a we wrześniu rozpoczął naukę w szkole podstawowej „Ecole Miche” w Phnom Penh, Szkoła była prowadzona przez francuskich księży, którzy nauczali w języku francuskim.
Natomiast kościół miał niewątpliwie dostęp także do Hitlera, Mussoliniego i Stalina.
dezerter83 30 STYCZNIA 2023 10:13
Lekarz będący Świadkiem Jehowy to oksymoron, bowiem Świadkom Jehowy nie wolno jest podejmować wyższych studiów.
Bardzo mądry i ciekawy esej na temat sumienia.
Należy to powtarzać konsekwentnie i nieustannie.
Jacek, NH
30 STYCZNIA 2023
23:26
Część lekarzy przyjmuje klauzulę sumienia po wybudowaniu trzeciej willi z przeprowadzonych skrobanek
Bywa jeszcze gorzej.
Na NFZ „klauzula sumienia”.
W prywatnym gabinecie odpowiednio wyśrubowana cena za „wywołanie miesiączki”.
Mauro Rossi
Stochastyczny („przypadkowy”) charakter naszej rzeczywistości, drugie prawo termodynamiki oraz istnienie wielu sprzecznych ze sobą matematyk i ich ograniczenia w opisie rzeczywistych, czyli na ogół złożonych systemów, wykluczają możliwość, że nasz Wszechświat został stworzony przez jakiegoś wszechmocnego i wszechwiedzącego inteligentnego kreatora.
Klauzula rozumu dla kazdego. Doslownie.
Cagan
31 STYCZNIA 2023
7:56
„Bogowie to kwestia wiary”
„To jest kwestia rozumu a nie bezrozumnej wiary”.
Nie czytuję Twoich kobył, ale czasem coś wpadnie w oko bez czytania.
Zaraz odwalę kitę bez rozumienia znaczenia chyba najmodniejszej i najbardziej bezrozumnie używanej językowej podpórki „kwestia”. To podobna laska dla chromych jak kompletnie niepotrzebnie wprowadzona pretensjonalna podpórka „finalny” w miejsce innych synonimicznych wyrazów z przymiotnikiem „ostateczny” na czele. „Kwestią” można ozdobić wszystko: „To kwestia gustu, smaku, cukru, jeża, nauki, polityki, śniegu, sanek, zaśnięcia w wannie i zakochania się w pannie (młodej)”.
Niech Ci bóg kaszubski da zdrowie w przyglądaniu się samemu sobie w „Lustereczko, lustereczko, powiedz przecie, kto najpiękniejszy jest na świecie”.
@polska socjalistyczna – 21:02
Ta ‚patologiczno-infantylna nienawiść do Rosji, komunizmu, Związku Radzieckiego i prezydenta Putina’ nie wynika tez z samej megalomanii i tylko kompleksów osobistych. To sie jeszcze wiąże, tu i teraz, z niespotykana dotąd sytuacja miedzynarodowa.
Od kijowskiego Majdanu 2014 neokony waszyngtońskie prowadza skuteczna niezwykle kampanie przeciwko Moskwie. Putin jest zrecznie używany jako podręczny chłopiec do bicia. Zas od czasu gdy wynaleziono aktora Zelenskiego i zainstalowano go jako prezydenta Ukrainy, sytuacja potoczyła się z górki.
Dziś prawie cały Zachód, włącznie z Polska pisowska, jest przeciwko Rosji i murem stoi za Kijowem. Sa już nawet oznaki, ze BRICS, ta przewwaga dla swiata zachodniego, zaczyna mięknąc w swoim znaczeniu.
Wszystko już właściwie napisano, dodam tylko że żeby stosować klauzulę sumienia trzeba najpierw mieć sumienie.
Mauro Rossi
Matematyka NIE jest naturalna, gdyż jest ich wiele, niemalże nieskończona ilość, gdyż matematyki tworzy się na podstawie aksjomatów – arbitralnie przyjętych, nieudowadnialnych ani empirycznie ani też logicznie Wyklucza to więc jakąkolwiek boską czyli nadprzyrodzoną interwencję w jej (ich) powstanie. Galileusz, którego cytujesz, był zaś tylko proto-uczonym, który nie miał pojęcia nie tylko o istnieniu wielu matematyk, ale także np. o strukturze materii i o mechanice kwantowej, a więc nie ma sensu powoływać się na jego autorytet. Ponadto ogromny stopień komplikacji dowodu na to, że 1+1=2 jest niezbitym dowodem na to, nasz Wszechświat NIE został stworzony przez jakiegoś wszechmocnego i wszechwiedzącego inteligentnego kreatora, a tylko przez bezosobowe, pobawione inteligencji procesy typu ewolucji, podobnie jak istnienie kości ogonowej u bezogonowych ludzi czy też u tych samych istot zatok nosowych dostosowanych do chodzenia na 4 nogach, mimo iż od milionów lat człowiek chodzi na 2 nogach, co dowodzi, że nie został on stworzony przez jakiegoś wszechmocnego i wszechwiedzącego inteligentnego kreatora. Inteligentny kreator nie stworzył by bowiem dwunogiego stworzenia z zatokami nosowymi przystosowanymi do chodzenia na 4 nogach ani też matematyki, gdzie dowód na to, że 1+1=2 zajmuje 360 stron i zrozumiały jest tylko dla garstki zawodowych matematyków. B. Russell, współautor tego dowodu, stwierdził żartobliwie, że „Principia” (gdzie zawarty jest ten dowód) było zdolne zrozumieć tylko sześciu ludzi, z których trzech było Polakami. Według Klemensa Szaniawskiego żart ten kryje ziarno prawdy, gdyż istotnie niewielu jest ludzi zdolnych przeczytać a tym bardziej zrozumieć długi i bardzo trudny tekst „Principiów”, a jednocześnie Russell bardzo cenił dokonania logików polskich a zwłaszcza Leona Chwistka.
„Świadkom Jehowy nie wolno jest podejmować wyższych studiów”.
„Powtarzanie kłamstwa nie sprawi, że stanie się ono prawdą”.
Znasz to?
do @polska socjalistyczna: ja nie jestem żadnym rusofobem.Już dużo razy pisałem tu ,na blogu o tym,ale ty to pomijasz,b o potrzebne ci to do infantylnych zarzutów. Jeśli ty uważasz,że Putin mordujący w Ukrainie niewinne dzieci,dewastujący cały dorobek materialny biednych ludzi ,dewastujący całą infrastrukturę zasługuje nie tylko na rozgrzeszenie,ale na pochwałę,to znaczy,że masz duszę barbarzyńską.Mój ojciec w 1946r w okolicach Baligrodu został złapany przez UPA i grozili mu rozstrzelaniem. UPA dwukrotnie spalili nasz dom. Ale ja od tego mam tzw.”swój rozum”,żeby rozumieć,iż szary człowiek i wtedy i dzisiaj,w Polsce ,Rosji i w Ukainie dostaje tylko w dupę na skutek obłędnych decyzji psychopatycznych wodzów. Chcesz kochać Putina? twój wybór,ale przestań go usprawiedliwiać za to jego barbarzyństwo,bo jest ono gorsze,niż samo barbarzyństwo.Jeśli do ciebie nie dociera to ,że jest to barbarzyństwo,to znaczy,że jesteś wspaniałym rycerzem we wspaniałej zbroi,czy mówiąc językiem zrozumiałym-zakutym łbem i szkoda czasu na wszelkie dywagacje z tobą
@Caganie z 30.Ibr,godz;14:44: piszesz bardzo pięknie,ale bałamutnie.Moje życie
zawodowe nauczyło mnie pragmatyzmu i uczyniło mnie odpornym na wszelkie politologiczne pitolenia.Tyle piszesz o wrednym wyzysku,a przecież elementarną istotą każdej sensownej działalności człowieka pracy jest uzyskiwanie korzyści z tego co robi.Czyli w języku księgowego,uzyskiwanie sprzedaży za wyższą wartość,niż wartość włożonego wysiłku.Przekształcanie surowców w dobra konsumpcyjne pozwala obliczyć tzw.”wartość dodaną”. Ale w usługach,a zwłaszcza w handlu nie pozyskuje się nowego produktu,a też liczy się w oczywisty sposób wartość dodaną. Rolnik sieje zboże w pooronany grunt,potem wyrosłe zboże młóci i część sprzedaje. Z pozyskanych przychodów częśc przeznacza na reprodukcję prostą,a część na rozwój i tzw. twoje ‚uciechy”.Sensem wszelkiej działalności jest pozyskiwanie przychodów większych,niż koszty własne. Czy to jest wyzysk? Po części tak,ale gdyby przychody wynosiły tyle samo,co koszty własne,to nie byłoby rozwoju.To oczywiste. Marks miał rację uświadamiając wszystkim,co to jest ten wyzysk i co to jest zysk (brutto i netto). Jeśli w gospodarce nie ma konkurencji,to wytwórcy uzyskują nadmierne zyski. Uzyskiwanie zysku jest sensem działalności każdego człowieka.Marks uświadomił ludzkość,że nadmierne zyski trzeba uczciwie rozdysponowywać. I to dzieje się -mówiąc w skrócie-w tzw.Społecznej gospodarce rynkowej. Tylko konkurencja wytwarza tzw.równowagę,a przede wszystkim inspiruje dalsze poszukiwanie zysku,czyli inspiruje rozwój intensywny. Żaden aparatczyk partyjny,czy komunistyczny tego nie potrafi,bo się na tym nie zna,a najczęściej jest doktrynerem.Pani sprzedająca na stoisku warzywnym sprzedaje,gdy są kupujący.Jeśli idziesz po zakupy warzyw,patrzysz,czy ładne i ile kosztują i porównujesz do cen na sąsiednim stoisku,prawda?A przecież wiadomo,że zapłacisz dużo więcej,niż sprzedawca zapłacił na giełdzie towarowej.Czy to jest wyzysk? oczywiście,że tak! Zapłacisz taniej,jeśli zamiast jednego stoiska będą np.trzy stoiska.Czyli konkurencja i tworzenie wartośći dodanej jest sensem i istotą działalności .Jak zlikwidujesz i zabierzesz wszelkie zyski,to nie będzie żądnego rozwoju.Jest to elementarz ludzkiej działalności .Mnie nie obchodzą kwestie relacji pomiędzy USA,a np.Kanadą. I kto tu kogo oszukuje.Balcerowicz ,to największy guru polskiej transformacji. Urealnił ceny,a przede wszystkim wprowadził do obiegu rachunek ekonomiczny i uświadomił wszystkim,co to jest majątek (kapitał) mój i majątek obcy,co to jest cena pieniądza i co to jest koszt pozyskiwania pieniądza cudzego. Wiadomo,że to kosztowało dużo i dotknęło to prawie wszystkich boleśnie.,zwłaszcza bezrobocie. Wiadomo,a zwłaszcza po fakcie,że pewne rozwiązania można byłó zrobić inaczej,może łagodniej,ale w tzw.”liczbach wielkich’ Balcerowicz uzdrowił polską gospodarkę i za to należy mu się pochwała i szacunek. Caganie, my obaj chyba inaczej widzimy tę przysłowiową wodę w szklance.Ja widzę,że ona do połowy jest napełniona wodą,a ty-że jest do połowy pusta.Ja szukam racjonalnych przesłanek i wierzę,że ludzie kierują się zdrowym rozsądkiem i są w miarę uczciwi(ale trzeba analizować wszelkie ryzyka),a ty zakładasz,że wszystko jest wredne,złe . Caganie: wytwarzanie zysku jest sensem ludzkiej działalności i ludzkiej satysfakcji. Jeśli zlikwidujesz w ludziach w twoim komuniźmie -walcząc z wyzyskiem- tę cechę,to zlikwidujesz sens wszelkiej ludzkiej działalności. Trzeba racjonalnie i uczciwie dzielić zyski,a nie z nimi walczyć doktrynalnie
Cagan
31 STYCZNIA 2023
8:03
Ok. przypisujemy winę za ludobójstwo Pol-Pota w Kambodży klasztorowi buddyjskiemu i anonimowym francuskim księżom, bo przecież ideologia komunistyczna nie może być winna. Ale co zrobić z komunistą Mao Zedongiem, który zgładził ponad 45 milionów swych rodaków i raczej nie pobierał nauk w szkłach jezuickich, chociaż buddzym, jak w przypadku Pol-Pota, może chyba słusznym tropem?
„Natomiast kościół miał niewątpliwie dostęp także do Hitlera, Mussoliniego i Stalina”.
Mussolini to poczciwiec, stary dobry socjalista za młodu, powinines to docenić. Najszerszy dostęp miał nie tyle Kościół do Hitlera co Hitler do Kościoła ― w Dachau, gdzie hurtem mordowano katolickich księży. Zabrakło w twoim zestawieniu Trockiego i Marksa oraz informacji do czego oni mieli dostęp.
Cagan
31 STYCZNIA 2023
7:56
”Prawa fizyki są ściśle związane z materią”.
Niekoniecznie, hipotetyczne alternatywne Wszechświaty mogą mieć inne prawa fizyki niż nasz. Na odpowiednio wczesnym etapie Wielkiego Wybuchu nie wiadomo, czy i jakie obowiązywały prawa fizyki. One pojawiły się później. Czyli wówczas była meteria bez praw fizyki lub z innymi prawami fizyki.
„ … materia ma wbudowaną w sobie samozagładę w postaci nieubłaganego wzrostu entropii ….”.
To się co i rusz zmienia, ostatnio mówi się o ciemnej energii oraz ciemnej materii i że ona może mieć wpływ na alsze losy Wszechświata.
„ … matematyka nie opisuje realnego świata, a tylko bardzo uproszczone jego modele”. Człowiek ją po prostu wymyślił …”.
A gdyby człowiek nie istniał to liczba planet w Układzie Słonecznym byłaby niepoliczalna? 🙂 Zbliżasz się do estetyki fenomenologicznej Ingardena, że dzieło sztuki jest bytem intencjonalnym i bez człowieka nie byłoby dziełem sztuki tylko zbiorem atomów. Niedawno pewni fizycy badając rozkład promieniowanie reliktowego dostrzegali w nim litery S i H (od Stephen Hawking). Cóż, także fizyka to filozofia. 🙂
„Tylko w niektórych matematykach istnieje nieskończoność”.
Piłujesz gałąź na której siedzisz. Spodziewałem się argumentu, że jeśli materia istniała zawsze, jak utrzymujesz, to potwierdza to matematyka, która też przecież operuje nieskończonością.
„Galileusz był zaś tylko proto-uczonym …”.
Jako ofiara prześladowań Kościoła to chyba był wybitnym proto-uczonym . Tak by się wydawało.
„Bogowie to kwestia wiary, czyli odrzucenia rozumu”.
Oczywiście nie, można rozumem dochodzić do prawdy o świecie stworzonym przez Boga, tak zresztą zaczęła powstać i rozwijać się nauka. Inaczej musiałbyś przyznać, że Newton (i legion innych) to szalbierze, bo wierzyli w Boga, do połowy XIX wieku to praktycznie wszyscy uczeni.
„Ponieważ nie jest możliwe, aby materia powstała z niczego, to wiemy, że istniała ona zawsze”.
To tylko przesłanka. Nauka podpowiada, że to nie jest możliwe do zweryfikowania. Ogłosić można wszystko, ale później trzeba to udowodnić. Taką metodologię nauki wymyślono już średniowieczu.
„To jest kwestia rozumu a nie bezrozumnej wiary”.
Nadal twierdzę, że jesteś na etapie wiary. W którym byś kierunku z Ziemi nie skierował teleskopu obserwacje kończą się w odległości 13,75 mld lat świetlnych. Dalej nie widać nic. To jest nasza bańka (kula) Wszechświata, chociaż prawdopodobnie rozciąga się on dalej. Jak daleko ― nie wiadomo. Stojąc na gruncie nauki dobrze wiemy, że nigdy się o tym nie przekonamy jak jest, bo światło stamtąd nie dociera ze względu na swą ograniczoną prędkość. Pozostaje kwestia przesłanek i wiary. Nasz Wszechświat cały czas „puchnie”, ekspanduje i to coraz szybciej, więc od niewidocznej jego części oddalamy się i w przyszłości pod tym względem będzie gorzej niż jest dziś. Być może za tą granicą obserwacji (dla nas horyzontu zdarzeń) istnieje Wszechświat nieskończony, tyle że on sprawiałby nieprzyjemne paradoksy, a nauka nie lubi paradoksów. W takim nieskończonym Wszechświecie musiałbyś Cagan być wszystkim i to nieskończoną liczbę razy, bo wszystko musiałby się zdarzyć też nieskończoną liczbę razy. Na przykład byłbyś mnichem buddyjskim, pastorem, politykiem chadeckim, działaczem PiS lub hiszpańskim inkwizytorem i to peirdylion razy. 🙂 Nie wiem czy taka „teologia” ci pasuje?
Stanowi jakiś problem zjawisko, które przy okazji przypadku z Podlasia opisuje Profesor, ale warto chyba zasygnalizować jeszcze inną rzecz.
Otóż, w przypadku lekarzy, ich postawa – raczej nie przynosząca medykom pewnej specjalności chluby – jest jednak reakcją na obowiązujące w Polsce prawo…
…które wywiedzione jest – jakby nie było – z treści obowiązującej konstytucji. Czyli, nawet jeżeli lekarze nie działają zgodnie ze swoim sumieniem, to są przynajmniej legalistami prawnymi.
Nie oni pierwsi, nie ostatni.
Nie będzie sporym nadużyciem jeżeli napiszę, że profesorowie wyższych uczelni też stają czasami przed takim dylematem.
Na przykład profesorowie filozofii, którzy jako nauczyciele akademiccy zgrzytają czasem zębami, że muszą przybliżać myśl jakiegoś św.Augustyna, czy Husserla, których poglądy uważają za co najmniej śmieszne, a czasami nawet za obskuranckie. Ale mus to mus. Z czegoś żyć trzeba.
Inny przykład to sytuacja, kiedy facet którego marzeniem jest kariera co najmniej na miarę Roberta Kubicy, musi codziennie wstawać o piątej rano, żeby zdążyć na szóstą do pracy i zasiąść za kierownicą autobusu linii X, aby snuć się po ulicach miasta, na myśl o którym rzygać mu się już nawet nie chcę.
Zresztą kto wie, czy Profesorowi też nie marzy się kariera komentatora politycznego w The Guardian, a musi produkować swoje smętne teksty w coraz bardziej konformistycznie usposobionej Polityce.
Czyli, tak naprawdę każdy o czymś marzy, albo myśli „teraz to ja im k… pokażę”, ale codzienna praktyka i „obiektywne czynniki” pokazują, że po raz kolejny musimy siąść na d… , bo piękne plany najlepiej się sprawdzają na papierze.
Oczywiście klasycznym winowajcą, który w wielu przypadkach oportunistycznych zachowań jest wywoływany do tablicy jest Kościół, ale w/g mnie, w pewnych środowiskach, właśnie zachowanie antyklerykalne jest zachowaniem pod publiczkę. Że będę miał z tego jakieś korzyści, czy profity. Na przykład polityczne.
Ilustracją powyższej tezy jest osoba byłego premiera Pana Donalda Tuska.
I tak, kiedy Donald Tusk miał startować w wyborach prezydenckich w 2005 roku, nagle przypomniał sobie, że on ze „swoją”, to tak trochę „na niby” siedzi i postanowił dopełnić formalności po 27 latach i zawarł ślub kościelny. A na poważnie. Uznał, że mu to wyciągną w czasie kampanii, a Kościół jest potęgą i może sporo głosów stracić w ten sposób.
Ostatecznie ta kalkulacja była marna, bo Prezydentem nie został, ale na szczęście związek cały czas trzyma się kupy.
Ostatnimi czasy jednak , kiedy Donald Tusk zobaczył, że KK w notowaniach słabuje, przyszły premier z Gdańska wykoncypował, że przyniesie mu polityczne profity jakiś konflikt z KK.
I tym razem nie będzie to rozwód, ale zapowiedź, że gwoździem, który zabije w karty swojego politycznego programu uczyni hasło „aborcja na życzenie”.
Swoją drogą, dobrze że Pan Donald Tusk nie jest lekarzem-ginekologiem.
pielnia11 31.01 13.30 Co Ty chesz o cagana :tj.zwykly pieniacz . Dlaczego tracisz czas :ja od wielu lat . jak jeszcze zwal siebie Kagan nie dyskutuje z nim:czasem podliczam ile razy pisal totalne durnoty.
Dachau
Osadzeni duchowni: 2 720 osób w ciągu 12 lat
2 579 katolickich
109 ewangelickich
22 greckich ortodoksów
8 starokatolików
2 muzułmańskich
Ofiary śmiertelne: 1 034
Księża katoliccy z Polski byli największą grupą (1 780 osób), z tego 868 poniosło śmierć.
@ dezerter:
„Zapewniam Cię, że lekarze będący Świadkami Jehowy nie pracują w placówkach publicznych, w których podanie krwi jednego człowieka drugiemu to ogólnie przyjęta metoda leczenia.”
Być może, jeżeli tak, to dobrze. Z tym, że przetaczanie krwi nie jest”ogólnie przyjetą metodą leczenia” tylko działaniem interwencyjnym, często jest to zabieg ratujący zycie. I teraz pytanie:
Czy lekarz, świadek Jehowy mając do czynienia z ofiarą wypadku, która straciła bardzo dużo krwi, przy braku możliwości podania preparatu krwiozastępczego, może odmówić przetoczenia poszkodowanemu krwi wiedząc, że bez tego pacjent najprawdopodobniej umrze ?
dezerter83 31 STYCZNIA 2023 12:03
Dlaczego Świadkowie Jehowy mają taki, a nie inny stosunek do wyższych studiów? Co powoduje, że odradza się młodym studiowanie? Przyjrzyjmy się kilku ich publikacjom. Świadkowie Jehowy twierdzą, że młodzi ludzie nie będą mieli możliwości dożyć starczego wieku, bo ”Armagedon powali ich jeszcze w młodości i pełni sił.”.
Dzisiaj już wiemy, że było to fałszywe proroctwo Świadków Jehowy, bowiem dzisiaj ówczesna młodzież ma kilkadziesiąt lat więcej, a więc młodość ma już dawno za sobą.
Kiedy czytamy ”Strażnice”, to widzimy, że Armagedon ma być wkrótce. Towarzystwo Strażnica więc odradza młodym studiowania na wyższych uczelniach. Natomiast co w zamian proponuje? Zobaczmy, jaki ujemny wpływ ma wyższe wykształcenie według Towarzystwa Strażnica- https://piotrandryszczak.pl/swiadkowie_jehowy_a_wyzsze_studia.html
W latach 60-tych, 70-tych, 80-tych i późniejszych, Świadkowie Jehowy odradzali wyższe studia, bo szkoda byłoby czasu na studiowanie, wszak Armagedon był tuż tuż. Minęło kilkadziesiąt lat i dalej w publikacjach Towarzystwa Strażnica możemy czytać to samo. Czy człowiek wykształcony ma szersze spojrzenie na świat i może krytycznie spojrzeć na wszystko co się wokół niego dzieje, a tym bardziej na nauczanie Towarzystwa Strażnica? Czy Strażnica boi się ludzi po wyższych studiach?
pielnia11 31 STYCZNIA 202312:22
Jesteś rusofobem do wysokiej potęgi. Powtarzasz ciągle kłamstwa zachodniej propagandy. Ile ci za to płacą?
pielnia11 31 STYCZNIA 2023 13:30
Nie widzisz, że jesteś propagandzistą kapitalizmu? Zastanów się, skąd się bierze zysk właściciela kapitału, jeśli nie bierze się on z nieopłaconej części pracy pracownika najemnego, zatrudnionego przez kapitalistę? Przecież nie z tego, że każdy kapitalista kupuje tanio a sprzedaje drogo, bo zabrakło by wtedy sprzedających tanio. I nie myl tzw. wartość dodanej, od której liczy się zbójecki podatek VAT z wartością dodatkową, czyli zyskiem kapitalisty powstałym z wyzysku pracownika najemnego.
W usługach, a zwłaszcza w handlu nie pozyskuje się nowego produktu, ale dodaje do niego nową wartość, np. naprawiając go lub dostarczając do odbiorcy.
Uzyskiwanie zysku NIE jest sensem działalności każdego człowieka, a tylko kapitalisty, bowiem zysk pochodzi zawsze z wyzysku. A ty mylisz zysk z nadwyżką, wypracowaną pracą ludzką, która jest wynikiem każdej działalności gospodarczej, niezależenie od ustroju.
A tzw. społeczna gospodarka rynkowa to jest fikcja, gdyż nie jest ona społeczna a prywatna, jak to w kapitalizmie. Prywatna własność kapitału prowadzi zaś zawsze do wyzysku tych, którzy nie mając kapitału muszą pracować na tych, którzy posiadają kapitał. I to jest esencja kapitalizmu: zysk pochodzi z wyzysku czyli z kradzieży.
We współczesnym, monopolistycznym kapitalizmie wielkie firmy są zarządzane z reguły przez ludzi, ktorzy nie są ich właścicielami , co powoduje, że zarządcy często okradają firmy, którymi oni zarządzają, Jak bowiem fabryki pieniędzy, czyli banki, mogą bankrutować? Zarządzanie cudzym majątkiem zawsze bowiem rodzi pokusy dla cwaniaków. Stąd też ta cała deprawacja w tak zwanym realnym kapitalizmie. Przeżywamy to dziś na własnej skórze: drożyzna, brak innowacyjności, zależność od zagranicznego kapitału – zupełnie jak za Sanacji, a wiemy czym się jej nierządy zakończyły…
pielnia11 31 STYCZNIA 2023 13:30
Jeśli idę po zakupy warzyw, to patrzę głównie na jakość, a nie na cenę . Cena w hurcie jest zaś zawsze niższa niż w detalu, gdyż odpadają koszta dystrybucji – nie ma tu więc wyzysku poza wyzyskiem pracowników handlu. Konkurencja i tworzenie tzw. wartości dodanej jest tylko sensem i istotą działalności kapitalisty, a nie gospodarowania. Sensem i istotą gospodarowania jest bowiem zaspokajanie potrzeb konsumentów, a nie dostarczanie zysku kapitalistom.
Balcerowicz to największy szkodnik polskiej transformacji. Zniszczył on polski przemysł i wygnał tym samym miliony Polaków z Polski. Balcerowicz oddał polską gospodarkę zachodnim kapitalistom i za to należy mu się kara za zdradę stanu.
Ludzie nie kierują się zdrowym rozsądkiem, gdyż na ogół są religijni i w złodziejskim ustroju, jakim jest kapitalizm ludzie nie mogą być do końca uczciwi, bo by nie przeżyli.
Wytwarzanie zysku jest sensem działalności i satysfakcji tylko dla kapitalistów a nie dla wszystkich ludzi. Nie sądź wszystkich po sobie. Aby racjonalnie i uczciwie dzielić nadwyżki należy zlikwidować wyzysk, czyli także i kapitalizm.
Ty chyba nigdy nie studiowałeś ekonomii, a tylko teologię. ;-)
Mauro Rossi 31 STYCZNIA 2023 16:32
Mowa jest o zbrodniarzach a nie o teoretykach Marksizmu. Jakie zbrodnie zarzucisz Marksowi i Trockiemu? A co do Mao, to on wyciągnął Chiny z upadku i uczynił je mocarstwem. I skąd wziąłeś te ponad 45 milionów jego rzekomych ofiar? Z propagandowej kościelnej literatury?
No, to jest właśnie ten dramat. Moim zdaniem nie powinno się przymuszać kobiet do rodzenia dzieci z tego powodu, że to je krzywdzi, ale też dokonując aborcji krzywdzi się płody, czyli organizmy żywe. Postępując racjonalnie dojdziemy do zbrodni. Np. racjonalne jest eliminowanie niepełnosprawnych umysłowo, ale jeśli ustanowimy takie prawo to zalegalizujemy zbrodnie. Z jednej strony mamy dwa dobra i dwie krzywdy, dziecka i kobiety. Z drugiej strony mamy krzywdę niepełnosprawnego i wiele krzywd wyrządzanych całemu społeczeństwu. Niepełnosprawni zabierają wszak pole zdrowym. Ważąc różne krzywdy dziwi, że toczy się dyskusja o aborcji, a o przymusowej eutanazji już nie.
@ mauro
Wspomniałeś Mao Cetunga, to pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze.
Z chrześcijaństwem Mao w młodości z pewnością się spotkał, w końcu był przyjacielem i współprzcownikiem chrześcijanina Sun Jat Sena, późniejszego prezydenta Chin.
Matka Mao była praktykującą buddystką i w dzieciństwie sam Mao więcej przebywał z nią niż z ojcem. W latach szkolnych zaś Mao czytywał europejskich teoretyków liberalizmu: Jean Jacquesa Rousseau, Adama Smitha, Johna Stuarta Milla i Friedricha Paulsena.
Czyli posługując się Twoją logiką można wywnioskować , że u podstaw maoizmu leży europejski liberalizm (oprócz buddyzmu i chrześcijaństwa)
@pielnia11 31 stycznia 2023 12:22
Panie inżynierze i ekonomisto @pielnia11 z „dużym doświadczeniem zawodowym zarówno w czasach PRL jak i Polski po 1990 r”, miłośniku Leszka Balcerowicza, piewco wartości dodatkowej („dodatkowej”, nie „dodanej”! – pamiętaj, tak uczy Karol Marks, i zapisz w kajecie), i pogromco komunizmu, płaczesz rzewnymi łzami z powodu m.in. mordowania na Ukrainie „niewinnych dzieci” przez barbarzyńcę prezydenta W. Putina przy moim skromnym aczkolwiek widocznym moralnym współudziale.
Nie martw się i nie rozpaczaj! Już wkrótce wolny i demokratyczny świat od Lizbony po Kijów, od Sztokholmu po Ateny, od humanistów po nazistów i od chrześcijan po ateistów, pod opiekuńczymi skrzydłami husarzy z Warszawy i władców zza Oceanu spalą na popiół i pył Rosję i jej prezydenta W. Putina a wraz z nimi winne i niewinne dzieci rosyjskie, jak w Dreźnie, jak w Nagasaki, jak w Korei, Wietnamie, Indochinach, Iraku, Jugosławii, Libii, Syrii, Afganistanie etc. etc. etc.
I będzie kwita. I będzie cool.
Tak więc w górę serca, Chłopcze. I nie rycz, będzie dobrze.
@Cagan – 11:32
„B. Russell, współautor tego dowodu, stwierdził żartobliwie, że „Principia” (gdzie zawarty jest ten dowód) było zdolne zrozumieć tylko sześciu ludzi, z których trzech było Polakami. Według Klemensa Szaniawskiego żart ten kryje ziarno prawdy, gdyż istotnie niewielu jest ludzi zdolnych przeczytać a tym bardziej zrozumieć długi i bardzo trudny tekst „Principiów”, a jednocześnie Russell bardzo cenił dokonania logików polskich a zwłaszcza Leona Chwistka.”
Jeśli B. Russell tak bardzo cenił dokonania polskich logików, to jego żartobliwość musiała być niezłe wysublimowana.
Tu się rozchodzi bowiem, plain and simple, o Polish jokes. A te nie słyną raczej ze specjalnie wysokiego poziomu umysłowego.
Ci trzej Polacy którzy jako jedyni, razem z inna tylko trójką logików, potrafili zrozumieć „Principia” Russella, już żyli w czasach usilnego wciskania światu tzw. żartów polskich. Siłą za tym wciskaniem stojącą był, jak wiadomo, sam juz wielki wówczas Adolf. Lata bowiem były późne 30-te ub. wieku.
Biedny ten Rertrand. Tak szanował naszych mądrych rodaków. I tak nieszczęśliwie dal się złapać w sidła ówczesnych podłości światowych.
Mad Marx
„Czy lekarz, świadek Jehowy mając do czynienia z ofiarą wypadku, (…) może odmówić przetoczenia poszkodowanemu krwi”.
ŚJ będący lekarzami, świadomie podejmują pracę tylko tam, gdzie nie mają do czyenienia z takimi zdarzeniami. Nikomu nie próbują narzucać swoich poglądów. Szanują prawo każdego człowieka do wyboru metody leczenia.
Ten Bertrand Russell, no no
Najciekawsza strona była jego dzialanosc pacyfistyczna. To on stworzyl tzw. teorię wojny.
W swojej teorii Russell zakładał, że każda wojna ma impulsywne korzenie. One tkwią, te korzenie, w impulsach ludzkich, które z kolei przeradzają się w impulsy zbrojne. Te ostatnie zas nie ograniczają się do poszczególnych jednostek, lecz dotykają całe społeczeństwa. To wtedy tworzy się tzw. gorączka wojenna.
Ten zbiorowy już impuls – który przeradza się w szal wojenny – całkowicie pomija racjonalne myślenie. Jakiekolwiek logiczne przeciwwskazania co do prowadzenia wojny calkowicie zanikaja i to wtedy impuls staje całkowicie irracjonalny.
Russell nie rozróżniał wojen napastniczych od obronnych. Obie były dla niego jednakowo groźne i absolutnie nie do zaakceptowania. Interesowały go natomiast osobliwe skutki wojen.
Tymi zawsze były różnorakie sposoby ich usprawiedliwiania czy wręcz gloryfikowania.
No i nie udało się uniknąć tematu tej paskudnej sprawy. Trwającej już prawie rok za nasza wschodnią granicą i jej końca nie widać. Powiem może jakie izwiniajus albo jak. Może choć to pomoże co
@caganie: jeśli ty uważasz,że jestem chyba absolwentem teologii, a nie ekonomii, to ja wysiadam, bo dalsza dyskusja z tobą byłaby tak sensowna,jak z @polską socjalistyczną. Pozdrawiam was obu serdecznie ,opuszczam piaskownicę .Życzę zdrowia.
pielnia11
Mylisz wartość dodaną, czyli nadwyżkę wyparowaną prze pracownikow danej firmy z wartością dodatkową, czyli zyskiem właściciela kapitału (kapitalisty). Wartość dodana jest to bowiem przyrost wartości dóbr w wyniku określonego procesu produkcji lub tworzenia usługi a jej źródłem jest praca pracowników najemnych. W działalności gospodarczej jest to różnica między całkowitym przychodem ze sprzedaży a całkowitymi kosztami zasobów zewnętrznych zużytych do produkcji (surowców, energii i usług zewnętrznych związanych z daną produkcją). David Ricardo a za nim Karol Marks wskazał na podział wartości dodanej na płacę pracownika najemnego i wartość dodatkową, czyli zysk kapitalisty.
Dla Marksa praca jest jedynym źródłem wartości a ilość pracy społecznie niezbędnej do wytworzenia danego dobra stanowi o wartości wymiennej tego dobra. Zdaniem Marksa robotnik nie sprzedaje kapitaliście swojej pracy, gdyż to nie praca jest czynnikiem produkcji, który podlega wymianie. Praca to jest to konkretna czynność, która została wykonana przez robotnika – nie sprzedaje on jednak tej czynności, gdyż sprzedaje on swoje siły, sprzedaje swoją zdolność do wykonywania tej pracy, sprzedaje własną siłę roboczą, sprzedaje swoją umiejętność do wykonywania danej pracy. Zdaniem Marksa nastąpiło zupełne pomieszanie dwóch pojęć: pracodawcy i pracobiorcy. Współcześnie pracodawca to osoba dająca zatrudnienie innym, przedsiębiorca zatrudniający inne osoby. Pracobiorcą jest ten, który jest zatrudniany, pracownik. Zdaniem Marksa powinno być na odwrót: pracę daje robotnik, to on oferuje swoją zdolność do pracy i to on powinien być nazywany pracodawcą. Natomiast pracobiorcą będzie przedsiębiorca, to on kupując siłę roboczą przyjmuje pracę do robotnika.
Wartość wymienna każdego towaru zależy od ilości pracy niezbędnej do jego wyprodukowania. Zamiast słowa towar wstawiamy słowo praca. Praca także jest bowiem pewnego rodzaju towarem, którą robotnik sprzedaje przedsiębiorcy, kapitaliście, ale poniżej jej wartości, stąd też kapitalista osiąga zysk. Tak więc zdolność do pracy i praca również powinna mieć swoją wartość wymienną, określoną od ilości pracy niezbędnej do wytworzenia tej siły roboczej. Siła robocza jako towar posiada wartość wymienną, która zależy lub wynika z ilości pracy jaką należy włożyć, wykonać aby tą zdolność do pracy wytworzyć. Według koncepcji Marksa siła robocza jako towar podlegający wymianie na rynku, towar na który składa się całokształt uzdolnień fizycznych i duchowych istniejących w organizmie ludzkim i są uruchamiane przy wytwarzaniu jakichkolwiek dóbr, towarów, wartości użytkowych. Tenże towar, czyli siła robocza ma wartość którą określa czas pracy niezbędną do jej odtworzenia , inaczej mówiąc wartość siły roboczej można sprowadzić do wartości środków niezbędnych do utrzymania przy życiu robotnika.
Orteq 1 LUTEGO 2023 9:41
Nie kompromituj się publicznie.
Mad Marx 31 STYCZNIA 2023 21:47
Dobre! 🙂
głos zwykły31 STYCZNIA 2023 21:13
Płody nie są samodzielnymi organizmami. Idąc za twoją logiką, to dentysta usuwając ci chory ząb krzywdzi ów ząb, który jest przecież żywy – inaczej to by on ciebie nie bolał.
Cagan
31 STYCZNIA 2023
21:01
„Mowa jest o zbrodniarzach a nie o teoretykach Marksizmu”.
Nie ty pisałeś o teoretyku Friedrichu Nietzsche?
„Jakie zbrodnie zarzucisz Marksowi i Trockiemu”?
W czasie wojny domowej Trocki był odpowiedzialny za ludobójstwo.
„A co do Mao, to on wyciągnął Chiny z upadku i uczynił je mocarstwem”.
Popatrz, całkiem jak Hitler.
„I skąd wziąłeś te ponad 45 milionów jego rzekomych ofiar? Z propagandowej kościelnej literatury”?
Stąd na przykład.
„Due to the widespread famine across the country, there were many reports of human cannibalism, including that of a farmer from Hunan who was forced to kill and eat his own child. When questioned about it, he said he did it „out of mercy”.An original estimate of the final death toll ranged from 15 to 40 million. According to Frank Dikötter, a chair professor of humanities at the University of Hong Kong and the author of Mao’s Great Famine, a book which details the Great Leap Forward and the consequences of the strong armed implementation of the economic reform, the total number of people who were killed in the famine which lasted from 1958 to 1962 ran upwards of 45 million. Of those who were killed in the famine, 6–8% of them were often tortured first and then prematurely killed by the government, 2% of them committed suicide and 5% of them died in Mao’s labor camps which were built to hold those who were labelled „enemies of the people”.
https://en.wikipedia.org/wiki/Crimes_against_humanity_under_communist_regimes
18karatów31 STYCZNIA 2023 19:46
Panbóg tak chciał:
1.Traktaty laterańskie to grupa trzech traktatów wyodrębniających politycznie i terytorialnie państwo Watykan, uznających jego niezależność i niepodległość. Zostały podpisane 11 lutego 1929 przez premiera Włoch Benita Mussoliniego i papieskiego sekretarza stanu, kardynała Pietra Gasparriego.
Mussolini, zdający sobie sprawę z władzy i autorytetu papieża Piusa XI, postanowił nawiązać z nim porozumienie, by przez jego przychylność zwiększyć poparcie wśród społeczeństwa. Powierzchnię Watykanu określono na 44 ha (0,44 km²). Traktaty uznawały papieża za osobę świętą i nietykalną (art. 8), zobowiązywały Włochów do płacenia trybutu na rzecz Watykanu. Osoby tam mieszkające zostały uznane za nietykalne.
Traktat uznawał także władzę papieża nad wieloma posesjami poza terenem Watykanu, w Rzymie i w jego okolicach, np. bazylika św. Jana na Lateranie, bazylika św. Pawła za Murami, bazylika Matki Bożej Większej, Pałac Papieski w Castel Gandolfo i inne (art.13-16)[1].
2. Reichskonkordat to umowa międzynarodowa zawarta między Stolicą Apostolską a III Rzeszą 20 lipca 1933 w Rzymie, gwarantująca Kościołowi rzymskokatolickiemu w Niemczech wolność społeczną i cywilną oraz wolność kultu i nauczania w zamian za złożenie przez biskupów przysięgi wierności państwu. Umowa została podpisana 20 lipca 1933 przez sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej Eugenio Pacellego (późniejszego papieża Piusa XII) oraz wicekanclerza Rzeszy Franza von Papena, którzy występowali, odpowiednio, w imieniu papieża Piusa XI oraz prezydenta Paula von Hindenburga. Reichskonkordat jest najbardziej kontrowersyjnym z kilku konkordatów zawartych pomiędzy różnymi państwami a Watykanem podczas rządów papieża Piusa XI i jest często dyskutowany w pracach opisujących dojście Hitlera do władzy we wczesnych latach 30. XX wieku oraz dotyczących Holokaustu. Konkordat jest uznawany jako legitymizacja reżimu nazistowskiego wkrótce po przejęciu władzy przez NSDAP i ograniczenie krytyki reżimu przez katolickich hierarchów, co z kolei prowadziło do wyciszonej reakcji Kościoła na politykę nazistów. Z perspektywy Kościoła katolickiego twierdzono, że konkordat zapobiegł jeszcze większemu złu, które mogło spotkać Kościół. Papież Pius XII chciał utrzymania konkordatu po zakończeniu II wojny światowej, choć biskupi niemieccy nie byli entuzjastycznie nastawieni do tego pomysłu, a alianci uważali to za niewłaściwe. W konsekwencji umowa ta obowiązuje do dziś.
18karatów 31 STYCZNIA 2023 19:46
A ilu rabinów i c a d y k ó w zostało ofirami nazizmu? Czyżbyś był anty-s e m i t ą?
18karatów 31 STYCZNIA 2023 19:46
Ilu rabinów i c a d y k ó w zostało ofiarami nazizmu? Czyżbyś był anty-s e m i t ą?
Mauro Rossi 31 STYCZNIA 202317:37
1. Prawa fizyki są ściśle związane z materią – nie tylko tą nam znaną, ale i np. tzw. ciemną materią (ang. dark matter) – hipotetyczną materią nieemitująca i nieodbijająca promieniowania elektromagnetycznego. Jej istnienie zdradzają jedynie wywierane przez nią efekty grawitacyjne a więc podlega ona prawom fizyki.
2. Prawo nieubłaganego wzrostu entropii dotyczy każdego rodzaju materii, w tym więc i tzw. ciemnej materii, która może wpływać na szybkość ekspansji naszego Wszechświata zapobiegając tym samym „zimnemu” końcu Wszechświata polegającym na tym, że stanie się on stygnącą, rozszerzającą się w nieskończoność czasu otchłanią z wypalającymi się z wolna gwiazdami. Pytając o koniec Świata przywołujemy na pomoc kosmologię, która koniec Wszechświata uzależnia od jego modelu, a dokładniej od wartości parametru średniej gęstości materii. Jeśli jest on większy niż 1, to Wszechświat skończy się tak jak najprawdopodobniej się on zaczął czyli w ognistym błysku Wielkiego Zapadnięcia (przez opozycję do Wielkiego Wybuchu) nie wcześniej za około 50 miliardów lat. Jeśli jednak jest to wartość mniejsza od 1, to koniec Wszechświata będzie stygnącą, rozszerzającą się w nieskończoność czasu otchłanią z wypalającymi się z wolna do cna gwiazdami (białe karły – typ gwiazd o najdłuższym okresie życia sięgającym nawet 100 miliardów lat). Wszechświat zrównoważony (= 1) to stagnacja i nieskończone trwanie i także powolna śmierć z wychłodzenia w chwili, kiedy wystygnie ostatni biały karzeł, a wszystko to „pożre” entropia.
3. Matematyka nie opisuje realnego świata, a tylko bardzo uproszczone jego modele, a człowiek ją po prostu wymyślił. Gdyby człowiek nie istniał to liczba planet w Układzie Słonecznym byłaby taka sama – ona się nie zmienia od tego, że ktoś je policzy. To ty zbliżasz się do filozofii typu Ingardena, że bez człowieka byłby tylko zbiory atomów.
4. Tylko w niektórych matematykach istnieje nieskończoność, co nie znaczy, że jej nie ma. Nieskończoność prowadzi jednak zawsze do paradoksów, jeżeli operujemy nią formalnie, np. metodami matematycznymi. Nie mamy jednak żadnej naukowej hipotezy wyjaśniającej mechanizm powstania czegoś z niczego, a więc przyjmujemy, że materia musi istnieć „od zawsze’, co jednak nie oznacza, że jest ona nieskończona w sensie matematycznym.
5. Galileusz był wybitnym proto-uczonym i ofiarą prześladowań kościoła. Ale jego poglądy są dziś mocno trącące myszką.
6.Bogowie to kwestia wiary, czyli odrzucenia rozumu. Nie można bowiem rozumem dochodzić do prawdy o świecie stworzonym metodą cudu przez nieistniejących przecież bogów, gdyż nauka nie zajmuje się cudami (w sensie ich analizą) w odróżnieniu od teologii. Nuka zaczęła powstawać z proto-nauk: np. chemia z alchemii a astronomia z astrologii. Newton był także szalbierzem bo nie tylko, że wierzył w żydowskiego zresztą bożka Jehowę, to na dodatek stracił on najlepsze lata swego życia na bezproduktywną przecież z definicji biblijną egzegezę, czyli na „badanie” tzw. świętych tekstów i utworów hagiograficznych (opowiadających o żywotach świętych).
7. Ponieważ nie jest możliwe, aby materia powstała z niczego, to wiemy, że istniała ona zawsze – to jest fakt, a z faktami się nie dyskutuje.
8. Nauka to jest kwestia rozumu a nie bezrozumnej wiary. Elektronów też nie zobaczysz w mikroskopie, a one jednak istnieją .Idea, że nasz Wszechświat cały czas „puchnie”, ekspanduje i to coraz szybciej, jest jak na razie tylko hipotezą, gdyż nic nie wiemy, co się dzieje na jego krańcach, ale to nie znaczy, że mamy porzucić naukę dla bezrozumnej wiary .Poza tym, to w nieskończonym Wszechświecie nic nie musi się powtarzać, gdyż może się w nim pomieścić nieskończona ilość różnych bytów. Poza tym, to żadna teologia mi nie pasuje, bo to są tylko pseudonaukowe, jałowe rozważania o nieistniejących bytach, czyli bogach.
No, no u Pana takze cezura!
Oj,@caganie,nie kompromituj się.Masz podobno(tak pisałeś) kilkana ście doktoratów,a nie rozumiesz takiej prostej wykładni,którą zastosowałem na blogu,bo wiadomo,że nie powinniśmy na blogu robić akademickich wykładów.Otóż ja nie pisałem nic o wartości dodatkowej.Ja pisałem wyłącznie o „wartości dodanej”,czyli o tej części wartośći sprzedaży,którą „wytworzył’ producent (wytwórca),czyli rachunkowo:wartość dodana=wartość sprzedaży -wartość materiałów,surowców,mediów,usług pozyskanych od innych podmiotów,czyli wyłącznie wartość tego co ja,jako wytwórca wniosłem do wartości sprzedaży (dodałem do wartości zużytych materiałów,mediów. i innych kosztów ,które poniosłem ,żebym mógł wytworzyć dane dobro). I od tej wartości dodanej (przeze mnie,żeby powstał dany produkt) płacę podatek VAT. Proste?Wytwarzanie nie jest sensem życia i bycia tylko kapitalistów.Jest sensem bycia każdego człowieka,który coś robi, a nie kradnie, a więc i twoim i moim,coś sprzedaje (dobra materialne,czy usługi,czy wyłącznie dobra intelektualne);np. ty.Caganie,gdy piszesz np.na zlecenie jakiś koreferat i oczywiście pobierasz za to odpowiednie gratyfikacje. „Wkładasz „do tego długopis+papier,a jeśli potrafisz korzystać z komputera-używasz komputer,
piszesz używając własnych kwalifikacji intelektualnych , z tego powstaje ten koreferat, potem wysyłasz ten koreferat do zleceniodawcy,a on przysyła ci uzgodnioną zapłatę.Czy w wartości twojej gratyfikacji jest tylko koszt materialny,jaki poniosłeś?Nie poniosłeś prawie żądnych kosztów materialnych ,a zapłąta jest przecież godna.Jesteś więc takim samym krwiopijcą, wyzyskiwaczem ,jak każdy wredny kapitalista;róznicie się „tylko” ilością własnych basenów kąpielowych (prawdopodobnie).
Jak czytam w XXIw. te brednie o tych krwiopijcach ,a piszą to przeważnie ci krwiopijcy,bo się trochę na tym znają,to rzygać mi się chce. Te objaśnienia były aktualne,gdy pisał o nich Marks,gdy ten wyzysk był rzeczywiście brutalny,ale obecnie,to czysta prymitywna propaganda i demagogia. Kazdy,kto chce pracować i coś umie,znajdzie pracę,może wybierać,bo jest ujemny przyrost naturalny. Komuniści (Lącznie z PiSem)potrafią jedno:brutalnie zabierać cudzą właśność i przywłaszczać sobie,to co wytworzyli inni .Na tym kończę pisaninę do ciebie,bo już mi szkoda czasu.Trzym się ,caganie i buduj komunizm,byle w mojej okolicy.
pielnia11
Chyba zauważyłeś, że w kapitalizmie najbogatsi są nie ci, ktorzy żyją ze swojej własnej pracy a tylko ci, którzy żyją z pracy innych ludzi. Czy naprawdę nic ci to nie daje do myślenia?
dezerter83 31 STYCZNIA 2023 12:03
Co Świadkowie Jehowy sądzą o Wyższym Wykształceniu:
„Nauczyciele, pedagodzy szkolni i inne osoby, mogą cię zachęcać do zdobycia wyższego wykształcenia i robienia kariery zawodowej. Jednak Jehowa radzi, żebyś obrał inny kierunek.”
„Strażnica” grudzień 2018 roku s.19
„Ktoś może jednak argumentować, że nie każdy, kto idzie na wyższe studia, traci wiarę chrześcijańską bądź umiera wskutek przedawkowania narkotyków. To prawda. Niektórzy absolwenci stają się wartościowymi, pracowitymi członkami zboru chrześcijańskiego. Pomyśl jednak, czytelniku, że nie każde dziecko bawiące się na ruchliwej ulicy ginie pod kołami przejeżdżających samochodów. Część z nich dorasta bez doznania szwanku. Ale czy z tego powodu pozwolisz dzieciom bawić się na takiej ruchliwej ulicy?”
„Strażnica” Rok CIV [1983] Nr 17 s. 19
dezerter83 31 STYCZNIA 2023 12:03
„Wszelkim świeckim karierom wkrótce będzie położony kres. Po co więc nasza młodzież miałaby dzisiaj interesować się „wyższymi studiami” i przygotowywać się do przyszłości, która się wcale nie urzeczywistni? Wyższe uczelnie i tak już stoją na krawędzi chaosu. Najważniejsze wiadomości potrzebne w życiu można zdobyć pilną nauką w szkole średniej, a ponadto Jehowa przez swoją organizację udostępnia nam najwyższe wykształcenie, przygotowujące do radosnego pełnienia pełnoczasowej służby Bożej, która będzie trwała bez końca.
„”Strażnica” 1972 (XCIII) numer 19 s. 11
„Jednakże Szatan, mistrz zwodzenia, sprawił, że zabieganie o wyższe wykształcenie staje się dla chrześcijan pułapką (2 Kor. 11:14). Wielu młodych zdobywających wyższe wykształcenie odpadło od wiary lub uwikłało się w niemoralność. „Walka o wiarę” jest szczególnie trudna, gdy ktoś rezygnuje z pozytywnego wpływu, jaki wywierał na niego dom i zbór, i dostaje się pod wpływ środowiska akademickiego (Judy 3). Oprócz narażenia na złe towarzystwo, wyższe wykształcenie często podkopuje wiarę w Jehowę Boga i Biblię.”
LIST DO WSZYSTKICH GRON STARSZYCH z 6 marca 2012
dezerter83 31 STYCZNIA 2023 12:03
Miliony szeregowych Świadków jehowy ciągle zachęca się do prowadzenia skromnego życia, gdy tymczasem „kanał łączności” jakim jest CK, żyje w wygodzie i luksusach, oderwany całkowicie od problemów codziennej rzeczywistości, a liczną rzeszę „owiec” ciągle nawołuje się do wielu wyrzeczeń „ze względu na Królestwo”, odmawiając m.in., wyboru pójścia na studia.
I żeby było śmieszniej, CK w tym względzie uprawia ogromną hipokryzję, ponieważ okazuje się, że TS finansowało studia prawnicze swoim prawnikom, co zeznali ich prawnicy przesłuchiwani w sprawie o pedofilię w Australii przed Państwową Komisją Królewską, potwierdzając ten fakt. Zbory skutecznie zniechęca się do podejmowania nauki w uczelniach wyższych, ale Biuro Główne na własne cele wysyłało ludzi korzystając z datków mas, które się do tego zniechęca.
Po latach takiej indoktrynacji widać smutne efekty tych rad. Ludzie kończą edukację na zawodówkach, albo kiepskim średnim, często bez matury, później mają tylko pracę za niewielkie pieniądze, a życie staje się ciągłą walką o to, jak przeżyć od pierwszego do pierwszego.
A na starość, TS nie potrzebuje ludzi zmęczonych życiem, którzy w młodości zawierzyli doktrynom o rychłym końcu świata, raju na ziemi i tym, że „wszelkim świeckim karierom zostanie położony kres”. Te ich proroctwa wypowiedziane w XX w., jak widać, nie mają swojego spełnienia. Kłamali i nadal okłamują sporą rzeszę młodych i ich rodziców, całe nowe pokolenia, by osiągać swoje cele. To trwa już całe dziesięciolecia i ta manipulacja nie ma końca.
Organizacja Watch Tower (Stowarzyszenie Strażnica) to energetyczny wampir, potężna toksyczna machina, która wysysa ze swoich ofiar, wszystko, co najlepsze. Młodzi, łapiący się na bzdury o szkodliwości wyższego wykształcenia, mają złamane życie, wiele niewykorzystanych szans, bez odwrotu, tylko po to, by mała, wybrana grupa ludzi, już dziś, nie czekając na raj na ziemi opływała w luksusy.
https://przerywamymilczenie.pl/artykuly/wyzsze-wyksztalcenie.html
dezerter83 31 STYCZNIA 2023 12:03
Skuteczne zniechęcanie do wyższego wykształcenia, to tylko jeden z wielu bardzo niebezpiecznych elementów tej destrukcyjnej (szkodliwej) sekty Jehowitów. Studia, to największy wróg Watch Tower.
Od wieków wiadomo jest, że niewykształconym, ociemniałym ludem łatwiej się kieruje i manipuluje. To jest jeden z głównych powodów, dla których przywódcy świadków Jehowy tak dbają o to, by nie mieć wykształconej armii ludzi, by skutecznie zniechęcać młodzież świadkowską do podejmowania studiów. Mocno się indoktrynuje rodziców, by zniechęcali swoje dzieci do zdobywania wyższego wykształcenia, poprzestawali na minimalnych potrzebach, a resztę czasu poświęcali temu kultowi i robią to z bardzo dobrym skutkiem.
CK jest świadome i bardzo dobrze wie, że odpowiednie wykształcenie pomaga ustrzec się manipulacji, ułatwia rozeznanie, uczy wnikliwości i wyciągania rozsądnych wniosków, a te cechy paradoksalnie, nie są na rękę przywódcom Towarzystwa. „Kanał łączności” (CK), już dawno zdobył swój Mount Everest swojej hipokryzji. Takimi dyrektywami totalnie rozwala ludziom życie i jeszcze do tego jest całkowicie bezkarne. CK potępia wyższe wykształcenie, bo ludzie wykształceni, myślący, ambitni, inteligentni są dla nich ogromnym zagrożeniem. Nie są ślepo podporządkowani. Nie zgadzają się na wszystko, a to jest bardzo niewygodne w tej sekcie, gdzie wymaga się całkowitego posłuszeństwa i uległości.
Polityka organizacji w kwestii wzbudzania ogromnego poczucia winy i tworzenia wyrzutów sumienia z powodu podejmowania nauki na uczelniach wyższych doskonale wpisuje się w całościową politykę manipulacji i kontroli wszystkich członków organizacji.
https://przerywamymilczenie.pl/artykuly/wyzsze-wyksztalcenie.html
Mauro Rossi i dezerter83
„Bojaźń Pana jest początkiem poznania” Przypowieści Salomona 1:7.
Cagan 31 STYCZNIA 2023 11:32
Co rozumiesz przez powiedzenie „Matematyk jest zaś wiele”? Prosze daj przyklad „roznych” matematyk i wyjasnij co to znaczy, ze sa rozne. W zdaniu „…matematyka nie radzi sobie nawet z jakże trywialnym przecież problemem
trzech cial..”, co rozumiesz przez „trywialny”, czy trywialne jest przedstawienie n-body problem gdzie n = 3? Co to znaczy „nie radzi sobie”? Czy to, ze poza szczegolnymi przypadkami, nie ma rozwiazania, ktore mozna wyrazic przez funkcje elementarne?
W pracy Russel i Whitehead, Principia Mathematica, dowod, ze 1+1=2 poprzedzony jest formalnym wprowadzeniem „podstaw matematyki” co zajmuje wiele stron. Juz po wprowadzeni minimalnej liczby aksiomatow oraz rogul wnioskowania (co zajmuje zdecydowna wiekszosc tekstu), sam dowod jest stosunkowo krotki.
pielnia11
Co byś powiedział, gdyby Bundestag przyjął uchwałę ustanawiającą Hitlera bohaterem narodowym, zaczęto stawiać mu pomniki, jego a także Goeringa, Himmlera i innych imieniem nazywać ulice. Instytut Kocha zmienił nazwę na Instytut dra Mengele a zastępy skautów przemianowano na Hitlerjugend a sami Niemcy pozdrawiali jestem i okrzykiem „Heil Hitler!”. W końcu zaczęliby znów prześladować tych, których uznaliby za obcych rasowo.
polska socjalistyczna 1 LUTEGO 2023 3:21
Dobre!
wojtek_ab 1 LUTEGO 2023 18:40
1. Ad matematyk jest wiele: Z początku wielu matematyków bardzo nieufnie podchodziło do rozważań Cantora na temat nieskończoności, uważając, że są one zbyt oddalone od intuicji. Henri Poincaré twierdził: następne pokolenia potraktują teorię zbiorów jako chorobę, z której udało im się wyleczyć. Systematyczne i ścisłe badanie nieskończoności szybko doprowadziło do problemów takich jak hipoteza continuum, które wymagały zrewidowania całego aparatu logiki matematycznej. Z kolei opozycjoniści zgłaszali zastrzeżenia do teorii mnogości, wskazując na rozmaite paradoksy, związane zwłaszcza z koncepcją nieskończoności rozwijaną na jej gruncie. Doprowadziło to do rozwinięcia takich prądów jak konstruktywizm czy finityzm, których celem była przebudowa podstaw matematyki w sposób usuwający pojęcie nieskończoności aktualnej i przeformułowanie wszystkich twierdzeń w celu likwidacji paradoksów (pl.wikipedia.org/wiki/Niesko%C5%84czono%C5%9B%C4%8).
2. Tak, matematyka nie radzi sobie z problemem trzech ciał czyli z zagadnieniem mechaniki klasycznej polegające na wyznaczeniu toru ruchów wszystkich ciał danego układu 3 ciał o danych masach, prędkościach i położeniach początkowych w oparciu o prawa ruchu i założenie, że ciała oddziałują ze sobą zgodnie z prawem grawitacji Newtona. Z matematycznego punktu widzenia problem 3 ciał sprowadza się do rozwiązania pewnego układu równań różniczkowych zwyczajnych. Problem ruchu trzech (i tym bardziej większej liczby) ciał jest zagadnieniem, którego nie daje się rozwiązać przez znalezienie całek pierwszych układu. Z 18 potrzebnych do jego rozwiązania całek, jedynie 10 daje się wyznaczyć na mocy praw zachowania, a pozostałych 8 całek jest od nich algebraicznie zależnych. Zagadnienia te były szczegółowo badane pod koniec XIX wieku przez Poincarégo, a uzyskane przez niego wyniki położyły podwaliny pod deterministyczną teorię chaosu. .W praktyce zakłada się więc, niezgodnie z fizyczną rzeczywistością, że masa jednego z tych 3 ciał jest zaniedbywalnie mała czyli praktycznie zerowa.
3. W ”Principia Mathematica”, dowód, ze 1+1=2 poprzedzony jest formalnym wprowadzeniem podstaw matematyki, czyli arbitralnie przyjętych aksjomatów oraz reguł wnioskowania, co dowodzi o bezsensowności tego dzieła, gdyż zgodnie z tzw. brzytwą Ockhama wystarczyło przyjąć za pewnik, że 1+1=2.
Mauro Rossi 1 LUTEGO 2023 14:07
1. Nietzsche czy Wagner są tak samo odpowiedzialni za zbrodnie Hitlera jak Marks za zbrodnie Stalina.
2. W czasie wojny domowej w Rosji wszyscy jej uczestnicy, łącznie z Piłsudskim, byli odpowiedzialni za ludobójstwo. Taka jest bowiem logika wojny, szczególnie zaś domowej.
3. Niemal każdy polityk (może poza Tuskiem) ma swoje dobre i złe strony.
4. ”Frank Dikötter, was a chair professor of humanities at the University of Hong Kong”. Czyli że był on zawodowym antykomunistą. Natomiast szacuje się, że sama tylko „Święta” Inkwizycja zabiła około miliona ludzi. Holokaust był napędzany głównie przez antysemityzm, który był spowodowany, w dużej mierze, przez naturę Europy, która dzieliła ludzi na żydów i chrześcijan. Więc możemy przyjąć, że wszystkie sześć milionów Żydów zostało zabitych w wyniku chrześcijaństwa .Wojna trzydziestoletnia między katolikami a protestantami przyniosła około ośmiu milionów ofiar. W roku 782 roku Karol Wielki kazał wymordować około czterech tysięcy pięciuset pogańskich Sasów. Gdzieś pomiędzy dwoma milionami a czterema milionami ludzi zginęło w wyniku francuskich wojen religijnych. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Sam tylko Kościół Rzymsko-Katolicki zabił od prawie siedemnastu i pół miliona do prawie dziewiętnastu i pół miliona ludzi. (Karlheinz Deschner ”Kryminalna historia chrześcijaństwa”).
@cagan;”co bym powiedział…” Otóż powiedziałbym to samo,gdyby Hitler i Stalin zmartwychwstali,dali sobie buzi, a potem zapytali:”czy ma ktoś jeszcze jakieś głupie pytanie?”
pielnia11 1 LUTEGO 202316:08
1.Mam tylko dwa doktoraty plus jedną habilitację.
2. Pominąłeś wartość dodatkową, gdy pochodzi ona z wyzysku, czyli inaczej z kradzieży.
3. Producent (wytwórca) nic nie wytwarza, chyba że pracuje na swój własny rachunek. Wytwarzają dziś głównie pracownicy najemni.
4. Tak, wytwarzanie jest sensem życia i bycia każdego uczciwego człowieka. Sensem życia i bycia kapitalistów jest zaś życie z cudzej pracy.
5.Praca jest nie tylko fizyczna a pisząc książkę czy referat nikogo nie wyzyskuję i marnie mi za to płacą.
6. Dziś w III świecie, gdzie żyje przecież ogromna większość ludzi, wyzysk jest jeszcze bardziej brutalny niż w czasach Marksa. A ty buduj kapitalizm, byle nie w mojej okolicy.
dezerter831 LUTEGO 2023 10:55
Jeśli ŚJ będący lekarzami, świadomie podejmują pracę tylko tam, gdzie nie mają do czynienia z krwią, to gdzie mogą oni pracować jako lekarze? I czy ŚJ może podjąć wyższe studia (tu medyczne)?
Sumienie ma każdy, ale każdy swoje. Gdyby pozwolić ludziom na kierowanie się wyłącznie ich sumieniem, to historia ludzkości byłaby raczej krótka. Żeby uniknąć chaosu, wymyślono prawo. Nie zawsze jednak jest ono na odpowiednim poziomie. Nierzadko dlatego, że sumienia zbyt wielu jego twórców były kiepskiej próby. Niemało twórców przepisów prawa utrzymuje się z objaśniania tego, co autor miał na myśli. Nie brakuje też takich, którzy tworzą przepisy tak, by istniała furtka pozwalająca je obejść. Są też tacy, którzy do tworzenia prawa nie mają po prostu głowy, a mimo to się za to biorą.
Temu, co wymyślił klauzulę sumienia, nie chodziło o niczyje sumienie, ale o stworzenie narzędzia pozwalającego trzymać w szachu tych, którzy aborcji nie uważają za coś niedopuszczalnego. Dowodzi tego choćby to, że klauzula sumienia dotyczy tylko aborcji. A gdyby tak uznać, że na klauzulę sumienia może się powołać tylko ten, kto nigdy nie przeprowadził aborcji, i zagrozić więzieniem za nieuprawnione powołanie się na tę klauzulę? Skoro wcześniej sumienie milczało, to niby dlaczego miałoby się odzywać teraz. Jak wówczas postąpiliby ci, którzy dziś tak chętnie na tę klauzulę się powołują? Wątpię, by nie przeszkadzało im to, że nie powołując się na nią, niejako przyznawaliby się do tego, że kiedyś usuwali ciąże, za co przecież grozi ekskomunika. Może podnieśliby krzyk przeciw takiemu stanowieniu prawa? Może wskazaliby na niedopuszczalność naruszania źródła wolności i praw człowieka i obywatela, czyli zwyczajnej ludzkiej godności? Może wtedy dotarłoby do nich, że prawo nie może naruszać niczyjej, a nie tylko ich godności. Może zrozumieliby, że powołując się na klauzulę sumienia, naruszają godność tych, którym swej pomocy odmawiają.
Konstytucja nie mówi, że płód jest człowiekiem. Nie czyni go również podmiotem praw obywatelskich, bo przecież nabywa się je przez urodzenie. Wprawdzie art. 38 Konstytucji mówi, że Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia, ale z art. 37 ust. 1 wynika, że jednak nie każdemu, bo tylko temu, który znajduje się pod jej władzą. Jest to zrozumiałe, bo trudno wymagać, by taką ochronę zapewniała też tym, którzy przebywają np. w Rosji czy w Korei Północnej, nawet jeśli mają polskie obywatelstwo, tym bardziej, że zgodnie z art. 36 Konstytucji przysługuje im jedynie prawo do opieki ze strony Rzeczypospolitej Polskiej. Nie sposób też uznać, że płód pozostaje pod władzą RP. Art. 30 Konstytucji mówi, że przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela oraz że jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. Dlaczego więc Konstytucja nie przyznaje płodowi obywatelstwa? Czy aby nie dlatego, że w świetle prawa płód nie jest człowiekiem? Nie ma więc żadnych podstaw, by twierdzić, że RP także płodowi zapewnia prawną ochronę życia.
Kwiatkiem podobnym do klauzuli sumienia jest możliwość dodania do roty ślubowania albo przysięgi zdania „Tak mi dopomóż Bóg”. W jakim celu stworzono taką możliwość? Czy chodziło o wymuszenie ujawnienia światopoglądu? A może o to, by niewierzący w Boga poczuli się nieswojo? A może chodziło o to, by katolik mógł usprawiedliwić złamanie danego słowa tym, że Bóg mu nie dopomógł? Po co w Konstytucji przepis, który stoi w sprzeczności z kluczowymi jej postanowieniami?
Kuriozalna jest treść preambuły Konstytucji RP. Absurdalne jest przecież założenie, że którykolwiek z Bogów może być źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, a także stwierdzenie, że te wartości mają uniwersalny charakter, czemu zaprzecza choćby Konkordat, nie wspominając o rządach pisowców czy osławionej specjalnej operacji wojskowej. Równie absurdalne jest wezwanie tych, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej Konstytucję będą stosowali, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej. Przecież dbać o coś można w stopniu większym lub mniejszym, a postanowień Konstytucji należy przestrzegać bezwzględnie i bezwarunkowo. Można by sądzić, że preambuła powstała z myślą o pisowcach.
Na autorze preambuły Konstytucji RP wzorował się chyba pomysłodawca tzw. obrazy uczuć religijnych. Mogłoby się wydawać, że podmiotem prawa może być człowiek, ale nie jego światopogląd. Nie sposób przecież obrazić czyichś myśli. Jeśli jednak można, to chyba wszystkie, a nie tylko te, które dotyczą religii. Jeśli jednak można obrazić uczucia religijne, to chyba tylko tych osób, które je rzeczywiście żywią. Wypadałoby więc tę okoliczność weryfikować. Coś przecież musi dowodzić, że ktoś naprawdę żywi takie uczucia. Trudno przecież posądzać o to kogoś, kto sam je obraża. Trudno też uznać, że na obrazę jego uczuć religijnych może skarżyć się ktoś, kto dotąd się na to nie skarżył. A co z uczuciami religijnymi wyznawców Latającego Potwora Spaghetti? Przecież z art. 196 Kodeksu karnego nie wynika, że dotyczy on tylko uczuć religijnych tych osób, których Bóg ma uregulowaną sytuację prawną. Z jakiego powodu akurat obraza uczuć religijnych jest przestępstwem ściganym z urzędu? Czy czasem nie dlatego, że mogłoby nie być chętnych do występowania z oskarżeniem prywatnym? Może dla równowagi należałoby spenalizować obrazę rozumu lub obrazę braku uczuć religijnych.
Oj,@caganie,ty chyba nigdy nie pracowałeś w przemyśle,a twoje wyobrażenie o systemie zarządzania zatrzymało się na XVIII-XIXw.Piszesz,że producent nic nie wytwarza,a wytwarzają pracownicy najemni.Krwiopijcą wg ciebie jest producent,a wytwórcą jest tylko ten z łopatą,czy kilofem,tak? A jeśli masz do czynienia z dużym skomplikowanym zakładem przemysłowym, prowadzącym działalność produkcyjną i prowadzącym inwestycje własne oraz oddziały pomocnicze,podzieloną na kilkanaście wydziałów,zarządzanie jest wielopiętrowe (np w górnictwie pomiędzy dyrektorem kopalni,a górnikem przodowym jest 6-7 stanowisk pośrednich (naczelny inż., zawiadowca,sztygar zmianowy,oddziałowy,główny inż .itd,itd), a poza pionem czysto produkcyjnym jest cała masa działów i oddziałów usługowych ,np.zarządzanie gospodarką materiałową ,sprawy socjalne ,pion ekonomiczny,księgowy itd, to kto wg ciebie wytwarza produkt,a kto już jest krwiopijcą? Czy krwiopijcą jest tylko dyrektor(kopalnia może być państwowa,lub prywatna)?,a co,jeśli ten drektor jest równocześnie właścicielem (albo współwłaścicielem) tejże kopalni?Od jakiego szczebla wg ciebie ulokowani są krwiopijcy ? Czy wytwórcą jest tylko ten górnik przodowy i młodszy górnik? I nikt poza górnikem przodowym nie macha łopatą. Czy obecnie pan Obajtek -szef przeogromnej firmy państwowo-prywatnej jest według ciebie krwiopijcą,czy pracownikem najemnym,a jesl ijest najemnym,to kto wg ciebie jest tu krwiopijcą?Pan prezes J.Kaczyński,który wydaje mu polecenia?
Chłopie,zejdź z pogadanek o komuniźmie dla pierwszoklasistów na ziemię
logo – pełna zgoda!
Cagan 2 LUTEGO 2023 9:20
Moje pytania byly konkretne. Twoje odpowiedzi sa wymijajace.
pielnia11 2 LUTEGO 202314:54
Pracowałem w przemyśle w PRL-u i na tzw. Zachodzie i mam habilitację z zarządzania z zachodniego uniwersytetu. Producent rozumiany jako właściciel firmy, nic nie wytwarza, gdyż wytwarzają tylko pracownicy najemni u niego zatrudnieni. Krwiopijcami są kapitaliści i inni ludzie (np. kler i politycy) żyjący z pracy innych ludzi a wytwórcą jest tylko ten, kto przyczynia się swoją własną pracą do tworzenia nowych wartości – niekoniecznie z łopatą czy kilofem, ale także np. z mikrometrem czy komputerem. Zgoda - zarządzanie jest wielopiętrowe, ale tych pięter jest na ogół za dużo, gdyż biurokracja fabryczna rozrasta się tak samo jak każda inna – „sama z siebie” na zasadzie prawa Parkinsona ale poza pionem czysto produkcyjnym potrzebna jest też cała masa działów i oddziałów usługowych , ale one są dziś często przedmiotem tzw. outsourcingu – np. sprzątanie, remonty, stołówki etc. a nawet księgowość.
Dyrektor zarządzający firmą NIE jest krwiopijcą, chyba że jest on jednocześnie właścicielem (albo współwłaścicielem) firmy i żyje głównie pracy zatrudnionych tam ludzi. Krwiopijcy to są tylko ci, który żyją z cudzej pracy a wytwórcą jest nie tylko robotnik obsługujący maszynę ale też „stojący” nad nim brygadzista, majster, kierownik zakładu etc. A taki np. Obajtek – szef przeogromnej firmy państwowo-prywatnej z nadania politycznego jest według mnie krwiopijcą, gdyż on tylko nominalnie w niej pracuje, a całą robotę wykonują podlegli mu pracownicy. Krwiopijcami są też politycy- ludzie żyjący z pracy innych ludzi ale przede wszystkim kapitaliści, żyjący z pracy pracownikow najemnych.
Chłopie – zejdź z pogadanek o „dobrym” kapitalizmie dla pierwszoklasistów na ziemię i pomyśl, kim ty jesteś – kapitalistą, czy raczej pracownikiem najemnym, chwalącym swego Pana za to, że jest On Dobrym Panem i czasami da ci rękę do pocałowania a nawet rzuci ci pod stół jakiś smakowity ochłap z pańskiego stołu. ;-)
wojtek_ab 3 LUTEGO 2023 2:28
Moje odpowiedzi są konkretne. Czy mieszkasz w Australii/NZ czy też cierpisz na bezsenność?