Ziobro gazeciarz
Wydany przez ministerstwo sprawiedliwości zakaz prenumerowania POLITYKI, „Newsweeka” i „Gazety Wyborczej” przez sądy mógłby uchodzić za polityczną facecję, gdyby nie kryjąca się w nim groza.
To wcale nie jest śmieszne, gdy władza nie umie maskować swojej małości i mściwości, wybierając śmieszność w zamian za możliwość praktykowania zemsty. Niestety zemsta to żałosna i nieskuteczna, bo i tak każdy sędzia w Polsce wie, podobnie jak pan Ziobro, jakie tytuły polskiej prasy zaliczają się do kategorii prasy poważnej i rzetelnej.
A gdyby jednak ktoś tam w rządzie nie wiedział, czym się różni prasa spełniająca warunki uczciwego dziennikarstwa od ideologicznej gadzinówki bądź tabloidu, to służę przepisem pomocnym w przeprowadzeniu takiej selekcji. Weź do ręki gazetę A i B i przeczytaj, co piszą o jakiejś kontrowersyjnej sprawie X.
1. Jeśli dziennikarz z A naświetla sprawę X na podstawie opinii i materiałów tylko jednej ze stron, a dziennikarz B przedstawia i waży argumenty wszystkich stron, nawet nie kryjąc swojego krytycznego stosunku do jednej z nich oraz własnego zdania, to A możesz użyć do zapakowania śledzi.
2. Jeśli dziennikarz z B odwołuje się do różnych źródeł informacji oraz opinii niezależnych fachowców, informując, co i skąd udało mu się dowiedzieć, a czego nie zdołał ustalić, za to dziennikarz z A poprzestaje na tym, co potwierdza jego tezę i linię gazety, pouczając czytelnika o jedynie słusznej interpretacji zjawiska, to A możesz powiesić w wychodku.
3. Jeśli ponadto w B znajdziesz wywiady i wypowiedzi osób reprezentujących jeden obóz polityczny i jeden światopogląd, podczas gdy o innych mówi się wyłącznie w trzeciej osobie, za to w A są wywiady i wypowiedzi również tych osób, z którymi redakcja nie sympatyzuje, to A może ci posłużyć do wachlowania.
4. Jeśli w gazecie A wszystko jest na jedno kopyto, wszyscy autorzy są jakby z jednej ulepieni gliny, nie wchodząc ze sobą w polemiki, a za to w B są różne opinie, w ramach jakiegoś spektrum, a do tego toczą się tam dyskusje, padają argumenty za i przeciw, publikowane są krytyczne listy pod adresem redakcji i autorów itd. – możesz A dać kotu do kuwety.
5. Jeśli gazeta A posługuje się chętnie szyderstwem, insynuacją, argumentami ad personam, pomówieniami i podłymi aluzjami, starając się interpretować słowa i działania osób, których nie lubi, w sposób stawiający ich w jak najgorszym świetle, a za to B używa ostrych słów i epitetów, unikając wszelako insynuacji i naruszenia prywatności krytykowanych osób, lżenia, pomówień i poniżania – możesz z A zrobić kapelusz malarza.
6. Jeśli gazeta A skłamie bądź kogoś skrzywdzi, a potem niczego nie prostuje, lecz jeszcze brnie dalej, a za to B umniejszając swoją winę, jednak przeprasza i prostuje – możesz A użyć pod onuce.
7. Jeśli gazeta A chętnie podsyca społeczne lęki, chciwość, resentyment, zawiść, pychę i przesądy, a gazeta B stara się lęki zrozumieć i załagodzić, a przy tym wzmacnia w ludziach poczucie autonomii, zdolność do samodzielnego i krytycznego osądu spraw oraz otwartość na wielość postaw i opinii – tedy możesz gazetą A wyścielić kubeł na śmieci.
Ale dość tej powagi, bo nudno i smutno. Więc jeśli jesteś Zbigniewem Ziobrą, to koniecznie zaprenumeruj dla wszystkich sądów A, za to kupowania B zabroń, następnie zaś podejmij kroki, aby B zakazać, rozpędzić, znękać dochodzeniami, poddać inwigilacji, powsadzać, do więzienia doprowadzić do bankructwa, dokonać wrogiego przejęcia, słowem – zniszczyć.
A gdy już na zgliszczach polskojęzycznej prasy rządowy kurier ogłosi nareszcie komunikat specjalny Ekscelencji Ministra Antoniego Macierewicza, że znany w aktach niemieckich i rosyjskich tajnych służb jako „Donek” zdrajca Donald T. zorganizował zamach na prezydenta Kaczyńskiego, zaś zdemaskowany niemiecki faszystowski okupant spod znaku niebieskiej szmaty i czarnego satano-orła wystawił wrogie posterunki graniczne wzdłuż granicy z Polską, wtedy Dobra Zmiana się dopełni i nareszcie Polska będzie Polską.
Zadowolony i pełen dostojnej łagodności Nadprokurator Ziobro dokona w otoczeniu dziesięciu nocoprzysiężnych i zweryfikowanych dyscyplinarnie sędziów Trybunału Konstytucyjnego osobistej inspekcji ośrodka odosobnienia dla skorumpowanych, sprzedajnych pseudodziennikarzy, pseudolekarzy i pseudoprofesorów, obmyślając, co by tu kupić na imieniny Ojca Dyrektora Doktora Rektora, do którego za chwilę uda się w kolumnie rządowych limuzyn.
A po szczęśliwym, wyzwolonym z układu kraju nieść się będzie spiżowy ton kościelnych dzwonów, nadawana z ulicznych głośników modlitwa Polskiego Radia Maryja, a ponadto klekot bocianów i trzepot białych orlich skrzydeł. Sterany walką o Polskę Naczelnik państwa i zbawca narodu znów pomyśli o emeryturze, a wtedy przed oczami stanie mu drogie lico przybranego syna marnotrawnego.
The morning will come when the world is yours. Tomorrow belongs to you!